Gorące źródła

[Inuzuka Sachiko]

Słodkie kłamstewka. Wyglądało na to, że Inuzuka ma raczej jeszcze sporo drogi do przebycia jeśli miałaby nauczyć się korzystania z takiej broni, ale kto wie? Może w naturalnym odruchu obronnym przed strasznymi bestiami uda jej się opanować i taką sztukę? Chociaż czy ten sposób pozwoliłby jej uchronić się przed dalszą konfrontacją? Niekoniecznie. Broń ta tak trudna do opanowania w tym wypadku mogłaby być obusiecznym ostrzem skierowanym również w samą wilczycę, a do tego nie chciała doprowadzić. Ciężko jej było "wygrać" na obecnym polu, to jakie miałaby szanse gdyby zaczęła również grać w grę z tak doświadczonym przeciwnikiem? Zapewne nikłe.

Udzielone odpowiedzi przyniosły Inuzuce większe problemy niż korzyści. Pojawiły się bowiem kolejne pytania i stwierdzenia, które były dość niebezpieczne. Szczególnie, że kryły w sobie trochę prawdy, której dziewczyna zdawała się nie dopuszczać do siebie. Wygodnie było jej w miejscu, w którym była, albo tak przynajmniej zdawała się przekonywać samą siebie. Tutaj było dobrze. Po co miała ruszać się z tego miejsca skoro było komfortowe? Nie wiązało się z większym ryzykiem... znała je.
Nie była tutaj mowa oczywiście o źródłach. Znaczy były komfortowe, aczkolwiek nie do końca wiedziała jak ma podejść do dziewczyny znajdującej się tutaj z nią. Jej obecność była zarówno intrygująca jak i niebezpieczna. Jej bliskość nie przeszkadzała jej w żaden sposób... chyba. Ciężko było jej to określić. Słuchała jej słów z zaciśniętymi ustami, przyglądając się jej. Ściągnęła lekko brwi myśląc nad odpowiedzią na jej pytania, co znowuż nie było łatwe.
- Nie boje się. - Burknęła jakby urażona, chociaż wyraźnie słowa Nary wzbudziły w niej niepewność. - Tutaj mam szczęście, jedyne co mi trzeba to zadbać o to by nie zniknęło..
Straciła dużo na tej wojnie, ale pozostał jej ktoś kogo musiała doglądać, a przynajmniej tak jej się wydawało.
Głos dziewczyny się zmienił, tak samo jak nieco jej podejście? A przynajmniej tak się wydawało. Pojawiło się znów coś niepokojącego, ale też nie wyczuwała żadnego zagrożenia? Kiedy Shizu zbliżyła do niej twarz, Inuzuka przechyliła lekko głowę w bok w pytającym geście. Słuchała uważnie o pragnieniach dziewczyny, które równie dobrze mogły zastąpić wszelakie plany czy ambicje. Słuchała, aczkolwiek za bardzo nie rozumiała faktu, że tam się znalazła. O co w tym wszystkim chodziło... nie była pewna. Dalej nie bardzo świadoma "ostatecznego celu" i roli jaką miała w nim spełniać.

"Chcę Ciebie"

Ciało wilczycy przeszedł dziwny dreszcz, niby sam "atak" w okolicach jej ucha byłby wystarczającym powodem, ale tym razem to nie było tylko to. Może to przez słowa jakie wypowiedziała, a może chodziło tylko o sposób w jaki to zrobiła. Jej instynkt na to zareagował, chociaż nie bardzo wiedziała jak ona ma na to zareagować. Tym razem poczuła... coś... nie wiedziała tylko co to było.
Zagrożenie?
Złapała zielonowłosą za ramiona, odsuwając ją od siebie na długość ramion.
Nie, to nie było to.
Nie rozumiała.
- Przestań żartować. Nawet mnie nie znasz...- Burknęła chcąc typowo spojrzeć jej w oczy. Błąd. Uciekła spojrzeniem gdzieś na bok nie mogąc utrzymać wzroku. Odwróciła głowę czując dziwne wypieki na twarzy, zaraz uświadamiając sobie, że dalej ją trzyma. Puściła, by dyplomatycznie oprzeć się o brzeg źródła łokciem i zasłonić usta dłonią wlepiając wzrok gdzieś w bok, Bardzo ładne wykończenie wnętrza miały te źródła.. tak.
Westchnęła ciężko dając sobie chwilę by dziwne uczucie zniknęło, dopiero wtedy Sachiko spróbowała spojrzeć na swoją towarzyszkę, dość niepewnie jakby chcąc wpierw sprawdzić, czy odzyskała zdolność patrzenia jej w oczy.