• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Gorące źródła

W tym dziale znajdują się wszystkie tematy w jakich odbywał się event Love is in the Air!

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Gorące źródła


Potrzeba relacji z ludźmi. Koncept, mający tak rozległe opinie, że ciężko było znaleźć dwie osoby podobnie w tej kwestii myślące. Jedni, uznawali że kompletnie nie istnieje taka potrzeba. Inni wręcz przeciwnie, że każdy jej potrzebował. Z którego bastionu była Shizu? Odpowiedź niefortunnie, nie była taka prosta. Przede wszystkim, należało pamiętać że dziewczyna była osobą dość leniwą. Potrzebującą czegoś bardziej... ekscytującego, interesującego lub naprawdę bliskiego jej upodobaniom, żeby w ogóle wyczołgać się spod swojego kotatsu. Takich rzeczy natomiast, było dość niewiele. Z tego powodu, Shizu praktycznie spędzała 80% swojego czasu sama. Nie miała nawet kompana w postaci psa, tak jak miała to Inuzuka. Jej największym kompanem we wszystkim, był tylko serowy pluszak. Poza tym? Pizza, gry, ciepły kocyk i zamknięcie w pokoju przez więcej niż 24 godziny momentami. Jedynie wychodzenie do łazienki. Jakby ktoś, miał wgląd w życie Shizu z nieba? Kiedy nie spędzała ona czasu z innymi? Była diametralnie inną osobą. Bywały momenty, gdzie leżała smutna z głową na stole, nie wiedząc co zrobić ze swoim życiem. Często te momenty następnie przemieniały się zwyczajnie w wyjście z pokoju. Czy to trochę do rodziców, żeby mogli jej się poczepiać tego że ciągle siedzi zamknięta. Czy to do gorących źródeł, aby się zrelaksować. Czy to aby w końcu zrobić coś jakoś związanego z jej karierą kunoichi, jaka to stoi w miejscu. Pomimo jednak tego wszystkiego, Shizu była dziewczyną potrzebującą relacji z innymi ludźmi. Była w stanie żyć sama, jednak nie na dłuższą metę, jeżeli chciała być szczęśliwa. Relacje te właściwie, nie musiały być nawet jakiej poważne. Stabilne. Mogły być nawet chwilowe, a i tak sporą zmianę wprowadzały do jej rutyny. Zmianę potrzebną, by z uśmiechem do tej rutyny wrócić. Tak więc jak pozornie była samotnikiem, tak jednocześnie była kimś kochającym kontakt z innymi. Kochała swoje "gry" na równi z leżeniem pod kotatsu, a jeśli by połączyć te dwie cechy? Zostałaby pewnie najszczęśliwszą dziewczyną na całej planecie.

Na ten moment jednak, jeszcze musiała poczekać. Musiała jeszcze po szturmować twierdzę Sachiko, niż ta faktycznie zacznie przejawiać jakieś... pragnienia. Chęci. Atrakcję do zielonowłosej. Na ten moment, było daleko do tego etapu. Jakby Shizu miała do czegoś wilczycę porównać, to właśnie do takiego wilka. Trochę dzikiego. Wyciągniętego prosto z lasu. Nie agresywnego, ale ostrożnego ze wszystkim. Obwąchującego - chociaż była dość pewna że Inuzuka tego właściwie nie robiła - wszystkich nieznajomych, aby jakoś wyczuć ich intencje. Oswojenie takie zwierzęcia, nawet dla profesjonalisty, zajmowała czas. Sporo czasu. Plus był taki, że Shizu niejako była profesjonalistką. Profesjonalistką w analizie i widzenie perspektywy innych. Sachi może i była sporym wyzwaniem dla niej, ale zielonowłosa nie planowała się poddawać ani trochę. Tak jak już nie mogła powiedzieć, że jej wszystkie działania były starannie przemyślane, tak... większość była. Zdawało się, że na ten moment żadnego poważnego błędu, nie popełniła i zbliżyła się o te nanometry bliżej serduszka wilczycy. Jeszcze tylko parę metrów.

Przytulenie, również rzecz jasna, miało w tym pomóc. I Shizu musiała przyznać, że było to mimo wszystko dalej miłe uczucie. Tak przytulać kogoś. Czuć czyjąś skórę na swojej. Czyjeś ciepło. Może, gdyby się bardzo postarała wczuć, to wyczułaby nawet bijące serce dziewczyny jaką to teraz przytulała? Na ten moment, jedynie wyczuła drgnięcie. Drgnięcie zaskoczenia, jeżeli Nara miała rację - a bardzo często miała rację. Sachi jednak nie reagowała jakoś bardziej - co było zresztą do przewidzenia. Gdyby przytuliła takiego wilczka, ten by pewnie zesztywniał nie wiedząc co zrobić. Lub ją zaatakował. Opcje był dwie, a traktowanie Inuzukę jak taką dziką istotę zdawało się póki co opłacać. Na szczęście - nie żeby Shizu miała przeciwko coś gryzieniu, drapaniu i lekkiej agresji przy zabawach - opcja pierwsza wygrała. I tak jak dziewczyna wlepiała teraz w nią swoje dzikie oczy, tak zielonowłosa postanowiła się spotkać z nią wzrokiem. Również się w nią wpatrywać, nie odwracając wzroku. Z delikatnym uśmiechem na twarzy. Fakt, że na moment wzrok Shizu przeskoczył na usta wilczycy, był kompletnym przypadkiem. Kompletnie niezwiązanym z chęciami młodej kobiety, jaka swe żądze miała. A panowanie nad nimi, było bardzo chaotycznie trudne.
Plusem w tym wszystkim fakt, był że Sachi jednak odmówiła ofercie zielonowłosej. Spodziewała się tego. Jednak jeżeli by się zgodziła, to... szczerze powiedziawszy, Shizu nie miałaby pojęcia czy udało by jej się powstrzymywać. I w jakim stopniu. A co gorsza, wyobrażanie sobie takiej sytuacji, sprawiało że leniwej klusce było coraz bardziej gorąco, a jedna z jej rąk nieświadomie skradała się nisko jej brzucha. Zatrzymała się jednak. Zaczęła się szybko dość mocniej szorować, chcąc wypłukać te myśli jakie rozpędziły się bardzo daleko i było bardzo ciężko je usunąć. Dwa ciała splatające się ze sobą, silne ruchy bioderkami, wędrujące rączki... Na te myśli, Shizu warknęła cicho zirytowana i wylała na siebie kubeł zimnej wody, przez jaki to zadrżała mocniej bo była bardzo zimna. Taki był cel. Wzięła głębszy oddech, nim wstała, zgarniając swój ręcznik. Widząc, jak wilczyca jest gotowa, uśmiechnęła się lekko w jej stronę i zaczęła się kierować do źródła jakie to było celem tej ich całej wyprawy.
- Polecam zanurzać się powoli. Jest to przyjemniejsze, a i ciało otrzymuje mniejszy szok. Nie jest też zbyt głęboko, więc bez problemu można usiąść na dnie, jednak przez to ciężej jest trochę pływać. Najlepiej jest jednak usiąść, oprzeć się o krawędź źródła i zrelaksować. Wyciszyć. Parę minut, i powinnaś czuć się jak w niebie. - opowiedziała bardzo niewiele o kolejnym etapie całej ich wyprawy, stojąc na krawędzi źródełka. Zanurzyła jedną nóżkę w nim i powstrzymała pisk, jaki to chciał się wydostać z jej ust na spotkanie się z ciepłą temperaturą. Poświęciła sekundą na przyzwyczajenie się do tego i zanurzyła drugą nogę. Westchnęła czując jak najpierw niekomfortowe ciepło, teraz zmienia się w wielce przyjemne. Odkładając ręcznik na krawędź źródełka, przykucnęła w wodzie żeby cała się zamoczyć z wyjątkiem głowy. Zerknęła w stronę Sachi, aby to obserwować jej... "wejście". I ciało. No, głównie ciało, ale zawsze była to jakaś wymówka, aby oglądać jej boską formę. Po chwili jednak, tak jak zaleciła, przysiadłaby na dnie źródełka. Oparła się o krawędź głową, i przymknęła oczy. Starając się wyciszyć, nawet jak jej myśli non stop uciekały do osoby obok. Może... może ta chwila wyciszenia dobrze jej zrobi.
Ostatnio zmieniony 19 lut 2022, 2:10 przez Nara Shizu, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 142
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Gorące źródła

Każdy miał inną potrzebę relacji z ludźmi, to fakt. Każdy też inaczej spędzał swój czas wolny. Dawniej ciężko było ją zastać czy też zatrzymać w domu, gdy nie złapało się ją jak opuszczała rodzinny dom, to trzeba było się przygotować na większe lub mniejsze poszukiwania po wiosce lub w jej otoczeniu. Zawsze wolała przebywać sama, znaczy, nie była sama. Zazwyczaj zabierała się z sforą młodszych psów klanu, pod pozorem spaceru, który potrafił trwać nawet pół dnia czy też cały... W obecnej chwili Sachiko było bliżej do Shizu niż mogłoby się komukolwiek wydawać. Amegakure w żadnym aspektem nie przypominało Konohy. Dodatkowo wiecznie padający deszcz po prostu nie motywował do opuszczenia w miarę przytulnych czterech ścian pokoju, ewidentnie podnosząc swoje mury. Jedyne co ją ratowało to nawiedzanie Satoru i Miry. Ewidentnie tylko ta dwójka nie pozwoliła jej zdziczeć jeszcze bardziej.
Teraz powoli i systematycznie badała otoczenie oraz osoby jakie ją otaczały. Może nie węszyła w powietrzu niczym zawodowy tropiciel, ale można to było pewno zgonić bardziej na miejsce w jakim się znajdowali. Specyficzna woń gorących źródeł, mydło i tak dalej, wszystko to utrudniało rozeznanie węchem, to też Inuzuka musiała radzić sobie innymi zmysłami. Co też nie było łatwe. Jak ogólnie udawał się ten cały szturm Shizu? No jeszcze nie udało jej się spłoszyć swojej 'ofiary', więc chyba nie najgorzej. Jednak na efekty trzeba było poczekać. Dłużej. O ile jakiekolwiek efekty były!

Mówi się, że to właśnie przez oczy można było przejrzeć drugą osobę. Zwierciadło duszy i te sprawy. Jednak Sachiko wpatrując się w złotawe tęczówki towarzyszki nie widziała niczego. Może to ona nie potrafiła.. patrzeć, co jedynie mogło działać w tym momencie na korzyść zielonowłosej. Ciężko było stwierdzić jak zareagowałaby wilczyca stając przed obliczem... tak rozpędzonych myśli? Może lepiej się nawet nad tym nie zastanawiać, bo może wszystko co tak próbowała wybudować do tej pory legło by w gruzach. Gest zielonowłosej również umknął Inuzuce, gdzieś przy tym całym zamieszaniu, w odróżnieniu od warknięcia. Ciemnowłosa przekrzywiła lekko głowę w bok z jakimś zwierzęcym zainteresowaniem. Nie trwała w tym za długo by przygotować się do gorących źródeł.
Widząc reakcję Shizu na gorącą wodę sama wchodziła dużo ostrożniej. Jednak już po chwili bez dalszego strachu weszła do źródła, gorąca woda jednak była dziwnie zachęcająca i przyciągająca. Pomimo zaleceń zielonowłosej, Sachiko zanurzyła się dość szybko, początkowo zaciskając usta przyzwyczajając się do szczypania skóry wywołanym gorącą wodą. Dopiero po chwili wypuściła dość głośno powietrze wzdychając. Wróciła też zaraz by usiąść i oprzeć się plecami wygodnie o krawędź źródełka.
- Miałaś rację.. - powiedziała cicho ze słyszalną nutką zadowolenia w głosie. Teraz nawet z każdą chwilą zaczynała żałować coraz bardziej, ze wcześniej nie udała się do takiego miejsca. Tyle traciła! Splotła palce dłoni ze sobą i przeciągnęła się z cichym mruknięciem, unosząc je nad głowę. Po czym ponownie zanurzyła w wodzie. Przymknęła oczy delektując się otaczającym ją ciepłem.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Gorące źródła

Podobieństwa, najpewniej były bardzo niespodziewana w głowach każdej z dziewczyn. Kto by się w końcu spodziewał, że druga przesiaduje cały czas w domu, kiedy ich faktyczne poznawanie się właściwie nie ruszało się do przodu? Wiele to o sobie nie wiedziały. Shizu, rzecz jasna, wiedziała więcej ponieważ analizowała dokładnie swoją "ofiarę". Sachiko, prawie na pewno tego nie robiła. Nie znała nawet klanu zielonowłosej, więc już była przewaga Nary dość jasna. Za te jednak nieznane parze podobieństwo, mogli dziękować jedynie wojnie - to też równie dobrze, mogli za te podobieństwo przeklinać wojnę. Kto w końcu chciał siedzieć tyle w domu? I tak jak dla Shizu nie zrobiło to wielkiej różnicy, tak sytuacja wyglądała inaczej u Sachiko... chociaż, zapewne sam deszcz był największym wrogiem w tej kwestii. To jak Ame bardzo różniło się od Konohy, było nawet swego rodzaju żartem. Stopień w jakim ludzie musieli przyzwyczaić się do nowego klimatu? Dlaczego, to nie Konoha mogła być ich miejscem zamieszkania zwyczajnie? Dużo przyjemniejsze, cieplejsze i szczęśliwsze bazowo rejony, od Wioski Ukrytej w Deszczu. Shizu mogłaby narzekać na tyle rzeczy w tym całym ustawieniu, jednak w pewnym momencie, zwyczajnie przestało jej się chcieć. Wioska ta, też zdawała się najlepsza dla leniwców lubiących jednak bezpieczeństwo - coś czego Sakura jak i Hana nie zapewniały. Najlepsze z najgorszych, można by powiedzieć. Takie było Ame w oczach zielonowłosej.
I tak jak szturm Shizu wymagał jeszcze wiele czasu, tak nie zamierzała się poddawać! Nigdy! Póki już nie wylądują razem w łóżku, i nie będą się do siebie wzajemnie uśmiechać, jak jakaś zakochana para!

Co by sobie pomyślała wilczyca, znając rozpędzone myśli zielonowłosej? Dziewczyna nie była pewna. Najpewniej, by się spłoszyła. Zbyt wiele atencji jakiej przed obdarowaniem się powstrzymywała, odstraszało zwierzęta. Na pewno, tak samo byłoby w przypadku Sachiko. To też, rozpędzone myśli mogły na ten moment zostać tylko marzeniami. Jedynie niespełnionym snem, jaki może to kiedyś nawiedzi dziewczynę. Jak to też doszło, do tego że warknęła? Ciężko byłoby stwierdzić dziewczynie. Były momenty, gdzie zwyczajnie to... robiła. I tyle. Nie znała powodów takiego odruchu, a rozmyślanie nad nim do niczego sensownego nie doprowadziło. Wzbudzenie więc zainteresowania, było tylko przypadkowe, nawet jak było ono zwierzęce - i pewnie, już nie uda się go zdobyć ponownie.
Porady Shizu co do wejścia do wody? Kompletnie nieposłuchane, na czego widok założyła ręce na biodra i spojrzała ze sztucznym wyrzutem w stronę Inuzuki. Szybko jednak go usunęła, podobnie jak własne ręce, co to by wilczyca sobie nie pomyślała, że faktycznie na poważnie nie podobało się to Shizu. Dzikie stworzenia, mogły różnie zareagować na mało jasne próby droczenia się i jakiś sarkazm. Sarkazm, był rzeczą ciężką. Ludzie niektórzy definitywnie potrzebowali dłuższego treningu w nim, aby go dobrze stosować. A ci go nie znający? Wymagali douczenia jak go wykrywać. Tak, by czasem nie zareagowali zbyt agresywnie na coś, co było żartem. Jak było u Sachiko, dziewczyna nie miała pojęcia. Czy by zrozumiała sarkazm, związany z czepianiem się o nieposłuchanie zaleceń? Ciężko było powiedzieć.

Na całe szczęście, słyszalna nutka zadowolenia w głosie sprawiała, że i Shizu była bardzo zadowolona. Wiedziała, o tym jakie to gorące źródła były wielkie. Potężne. Niesamowite. I patrząc po Inuzuce, było również widać, że faktycznie bardziej w nich nie przebywała. Od tego momentu, miało się to jednak zmienić. Już władczyni pizzy o to zadba, aby jak najczęściej uczęszczać do takich kurortów w jej towarzystwie. Mruknięcie jakie usłyszała, również było bardzo zadawalając, przez co kącik ust Nary podskoczył do góry - nawet kiedy to starała się jakoś wyciszyć przy akompaniamencie odgłosów gorących źródeł. Przelewającej się wody, gdzieś tam w oddali ćwierkających ptaków i tak dalej. Zerkając jednak na Sachiko, szybko zmieniła swój plan. Odsunęła się od prowizorycznego oparcia w postaci krawędzi źródeł i położyła ręce na dnie bajorka. Obróciła się też, że była brzuchem do dna i wygięła trochę w wodzie, prostując się, nim... przeszła do swojego niecnego planu!
Na czworaka, tak że jej tyłek lekko wystawał nad wodę, zaczęła się powolnie skradać do Sachi. Czy ta dalej miała przymknięte oczy, czy już otworzyła? To nie zmieniało planu Shizu! I tak by się do niej doczłapała, delikatnie szurając kolankami po dnie. Wpychając się swoimi kolankami między nogi dziewczyny, chciałaby się do niej tak zbliżyć. Tak, że prawie nosem by się stykały. I patrzyłaby ponownie, w te dzikie oczy Sachi, czekając na jakąś reakcję z jej strony. No... może nie czekając, bo rączki z dna przeszłyby na boczki dziewczyny. Masując ją tak delikatnie pod wodą, przechodząc trochę na brzuch i go też masując. Zastygnie? Warknie? Odsunie się? Był to test.
I gdyby zareagowała tak, jakby chciała się odsunąć, to Shizu by przeszła do drugiego etapu swojego planu! Obrócenia się ponownie i tym razem oparciu się o Sachi pleckami, siadając ponownie na dnie. Tak, aby zwyczajnie sobie siedziała między jej nóżkami.
- Jesteś duuużo wygodniejsza od tych głupich kamyków. - oznajmiłaby, zwyczajnie wykorzystując dziewczynę jako własne oparcie. I tak było. Póki co. Odchyliłaby też lekko głowę, aby zerknąć co na to Inuzuka. Powolne przesuwanie granic, może w końcu coś w niej obudzi. I tak, jeżeli udałoby się złapać ją w te sidła? To był to dopiero początek. - Wiem że jesteś z klanu Inuzuka. Wiem, że mieszkasz w Ame i pochodzisz jak ja z Konohy. Tylko tyle jednak wiem... dlaczego Ame, Sachiko? Dlaczego nie miejsce z lepszą pogodą?
W końcu też, wypadało coś się poznać.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 142
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Gorące źródła

Shizu była momentami pełna sprzeczności, o czym Sachiko miała się przekonać niedługo po zajęciu komfortowej pozycji w gorących źródłach. Jednak przed tym mogła na spokojnie dostrzec "oburzoną" postawę zielonowłosej. Yup. Definitywnie wiedziała, że postąpiła wbrew instrukcją! Tylko czy wyglądała na przejętą? Nic z tych rzeczy! Nawet posłała dziewczynie w odpowiedzi mały błogi uśmiech, niczym szczeniak, który zrobił coś złego i przyłapany na tym robi to co mu pozostało. Używa swojego niewinnego uroku licząc na to, że uda mu się nieco ugłaskać właściciela. Wszystko to było spowodowane faktem iż gorąca woda potrafiła przytłoczyć wszystko inne. Teraz liczyło się tylko ciepło~ Inuzuka po prostu mogłaby tu zostać na.. długo. Tak, definitywnie. "Zawsze" jednak nie wchodziło w grę, musiała w końcu wrócić do Yato, tylko teraz mogła sobie pozwolić na chwilowy relaks. Zamknęła oczy skupiając się na przyjemnym szumie wody, jej cieple i specyficznej woni powoli odcinając się od otoczenia.
A tak przynajmniej jej się zdawało. Ruch jej towarzyszki sprawił, że otworzyła oczy przyglądając się jej z uwagą. Nie bardzo rozumiała jej ruch, czyż sama nie mówiła o kilku minutach wyciszenia? Ciemnowłosa przekrzywiła nieznacznie głowę w lewo nie odwracając od niej wzroku. Powoli przywykła do obecności Shizu, śledziła jej zbliżanie się. Nijako nie reagowała na tą całą nagłą bliskość. Już otwierała usta by zapewne spytać o powód tego całego "spotkania".
Wyglądało na to, że dotychczasowy plan traktowania Sachi niczym dzikie zwierzę działał i przynosił jakieś efekty, dlatego też Nara postanowiła wykonać kolejny test. Jak zareaguje wilczyca? Zastygnie? Warknie? Odsunie się? Kto mógł przewidzieć, że poniekąd wykona każdą z tych czynności? W pierwszej chwili gdy tylko poczuła dotyk na swoich bokach spięła chyba każdy mięsień. Warknęła ostrzegawczo próbując odsunąć się od dziewczyny. Tutaj pojawił się problem w postaci ścianki źródełka, a zaraz po nim w postaci samej zielonowłosej. Cóż... zwierzę w większości przypadków woli unikać konfliktów i walki, dlatego zazwyczaj ratuje się ucieczką, atakując jedynie w ostateczności. Sachi nie miała jak oddalić się od "zagrożenia". Nara pochwaliła jej wygodę i zerknęła na reakcję wilczycy, to co mogła ujrzeć jak ciemnowłosa wgryza się w jej ramię. Nie jakoś specjalnie mocno, było to raczej uderzenie zębami, które pomimo nie przebicia skóry zostawiało po sobie widoczny ślad.
Sachiko uświadomiła sobie co zrobiła dopiero po chwili. Była zła. Zła na Shizu i jeszcze bardziej zła na siebie. Co było widoczne na jej twarzy, Z jednej strony działała odruchowo w obronie, z drugiej... przed czym się broniła? Zielonowłosa nie była przecież zagrożeniem. Przesadziła dając się ponieść...
Odchyliła się do tyłu przywierając plecami do ścianki źródeł. Uciekła wzrokiem gdzieś na bok, podpierając się jedną ręką o kamienie i zasłaniając swoje usta dłonią. Nie mówiła nic. Chciała zapaść się pod ziemię, a najlepiej to uciec od zielonowłosej jak najdalej. Tylko przed tym musiałaby ją odsunąć, a na to chwilowo brakowało jej sił. Milczała więc tłukąc się w głowie z własnymi myślami.
Dopiero po dłuższej chwili odsunęła lekko dłoń od ust. Nadal jednak nie patrzyła w stronę dziewczyny, która wiedziała o niej zadziwiająco dużo. Oh, też pochodziła z Konohy.
- To nie była moja decyzja. Nie chciałam tego. - Wykrzywiła się wracając myślami do tamtych wydarzeń. - Satoru, nasz lider zebrał tych którzy przetrwali i wyruszył do "najbezpieczniejszego" możliwego miejsca. - Zatrzymała się na chwilę wzruszając lekko ramionami.- To nie jest moje miejsce..
Miała jednak pod opieką pewną osóbkę, której nie chciała zostawić, ani zabierać ze sobą. Wszystko to w trosce o jej bezpieczeństwo.
-... a jak jest z Tobą?
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Gorące źródła

Oskarżenia, co to dziewczyna była pełna sprzeczności, był jak najbardziej trafne - chociaż ona sama by się do tego nigdy nie przyznała. Powód ku temu, również był bardzo prosty, jasny i ludzki. Tak zwany hornymeter Nary, wyskakiwał już parę razy poza skalę. I chęci, czegoś więcej, sprawiały że się niecierpliwiła. Podejmowała akcje, jakich to w normalnej sytuacji raczej by nie podjęła. To nie tak jednak, że kompletnie przestawała myśleć. Zwyczajnie, zaczęła dokonywać ryzykownych akcji. Czasem, trzeba było się sparzyć, aby relacja między ludźmi się zacieśniła. Aby się zbliżyć do kogoś bardziej. Oczywiście, bezpieczne granie potrafiło dalej być równie efektywne. Wymagało jednak zdecydowanie więcej czasu i nie dawało aż takich reakcji. Pozytywnych, lub negatywnych - to nie miało aż takiego wielkiego znaczenia kiedy hornymeter wyskakiwał poza skalę. Reakcja była reakcją. Czymś ciekawszym, od jej braku, a im bardziej emocjonalna reakcja? Tym lepsza. Do takiej też udało się zielonowłosej zmusić Sachiko, jakiej to bezpieczna przestrzeń została poważnie naruszona.

Nim jednak do tego doszło, wilczyca po raz pierwszy dokonała czegoś, co można było jedynie nazwać manipulacją. Błogi uśmiech, jaki dostała i jaki to przy okazji przestrzelił jej serduszko, dając +5 do atrakcji Nary do Inuzuki, był wystarczający aby dziewczyna de facto nie była zła. Nie, żeby wcześniej była. Jakiekolwiek jednak uczucia wcześniej się w niej zagotowały, teraz były zastąpione zadowoleniem z racji na zobaczenie takiego wyrazu twarzy u Sachiko. Może i się jej nie posłuchała, ale gdyby to zrobiła? Zapewne nigdy taka sytuacja by nie nastąpiła. Nigdy by takiego ładnego uśmiechu, wywołującego u Shizu doki doki, nie zobaczyła. Wniosek? Warto było.

Kilka minut wyciszenia. Definitywnie, zielonowłosa o nich wspominała. I definitywnie, faktycznie by one pomogły powstrzymać ją przed nagłymi akcjami. Generalnie, to normalnie dziewczyna była znacznie bardziej cierpliwa niż tego dnia. Może to przez całą Amorkową magię? Atmosferę tego miejsca? Wiedzę, że bądź co bądź, przyszły tutaj na randkę o jakiej to Sachi nie wiedziała? Ciężko powiedzieć. Może zwyczajnie też, chciała jakiegoś bliskiego kontaktu na tyle, że nie przejmowała się innymi rzeczami.
Poczuła, jak ta spięła się pod jej rękoma. Usłyszała warknięcie, które zgodnie z jej zamiarem miało oznaczać odwrócenie się i oparcie o Inuzukę, chwaląc że była wygodna. Czego jednak nie przewidywała już w tym momencie, to uczucie lekkiego ukłucia, przez jakie lekko syknęła. Zerknęła w stronę Sachi, aby zobaczyć ją z kłami wbitymi w ramię zielonowłosej. Nie było to mocno. Zwyczajnie, ostrzegawczo. Czy sprawiało to jakoś, że Shizu była zła? Ani trochę. Jak było wspominane wcześniej, gotowa była na ugryzienia. Zadrapania. Przepychanki. Pewnie nawet uśmiechnęłaby się, z racji że ugryzienie jej się podobało, gdyby nie fakt że... dojrzała złość na twarzy wilczycy. Najpewniej właśnie na nią. Nic dziwnego. Zielonowłosa w tym momencie bardzo naruszyła jej bezpieczną przystań, wpraszając się w nią z buta. Dlaczego to wszystko? Aby już być częścią tej przystani Sachi. Nie, zaproszoną przez wilczycę delikatnie, a taką jaka to się wprosiła, zajęła swoje miejsce, a Inuzuka do jej obecności już przywykła. Taki mniej więcej był cel aktualnie Nary. Nie mniej... fakt że była zła, i odwróciła swoją głowę? Zabolał lekko zielonowłosą. Jej gierki momentami potrafiły być okrutne. Przypatrywała się tak Sachi, nawet kiedy to ta nie chciała jej widzieć. Nie mogła tego tak po prostu zostawić. Najpierw jednak, pytanie jakie to zostało zadane.

Nie chciała być w Ame. Nie była to jej decyzja, co poniekąd było definitywnym kłamstwem. Po tym, co widziała z "wędrówek klanów", każdy miał właściwie pozwolenie na zostanie tam gdzie chciał. Na znalezienie własnego domu. Czy cały ten... Satoru, będący liderem Inuzuk jakie pozornie mogły być jednym z najwrażliwszych klanów, zmusił Sachi do zostania tutaj? Dlaczego miałby to robić? Nara nie wiedziała, ale coś jej nie pasowało w tej całej sytuacji. Jakby brakowało jej jakichś informacji - których to najpewniej, zwyczajnie jej brakowało. Równie dobrze wilczyca mogła być córką lidera klanu i dlatego to wszystko. To, by miało największy sens, przynajmniej w oczach Shizu. Co było jednak gorsze, to... że Ame nie było jej miejscem. Niejako, to rozumiała. Nawet zbyt dobrze. Sama, nie mogła w pełni powiedzieć, że było to jej miejsce. Dalej jednak, był to zwyczajnie smutny fakt. Znalezienie domu, jaki zdawał się być cudzy, a nie nasz.
- Była to najwygodniejsza opcja, a ja lubię wygodę. - stwierdziła Shizu neutralnym głosem, wzruszając przy tym lekko ramionami. Zastanowiła się chwilę bardziej nad tym. - Moja rodzina, zdecydowała się tu przyjść, a ja nie miałam... ani powodów, ani ambicji, aby się nie zgodzić. W dodatku, jest tu bezpiecznie. Nie musimy walczyć z "demonami" jak to robią mieszkańcy Sakury, ani nie musimy martwić się o przetrwanie tak jak to najpewniej jest w Hanie. Zwyczajnie, w Ame jest... bezpiecznie. Bezpiecznie, by odpocząć, a lubię odpoczywać. Jeżeli nie tutaj jednak... to gdzie jest Twoje miejsce, Sachiko?
Proste pytanie, a zarazem tak skomplikowane że niektórzy za zadanie je by ją strzelili przez łeb. Chciała jednak usłyszeć odpowiedź nim przejdzie do dalszego działania. W końcu wilczyca, dalej była zła. W pewnym sensie nawet, fochnięta, patrząc po tym jak się od niej odwróciła głową. Nara jednak, dalej wbijała w jej twarz swój wzrok, tak by tylko dojrzeć jej oczy kiedy ta już postanowi ponownie na nią spojrzeć. Tak jak jednak Inuzuka podpierała się na jednej ręce, tak Shizu poszukała drugiej. Tak, by ją trochę pozaczepiać. Smyrnąć ją delikatnie palcami po tej wolnej dłoni, zaczepiająco.
- Sachiko. Spójrz na mnie. Proszę. - powiedziała, jeżeli ta jeszcze tego nie zrobiła. W innym wypadku, zwyczajnie patrzyłaby w jej oczy. Obiema rękoma złapała delikatnie jej wolną dłoń, bez szarpania nią. Bez specjalnego ciągnięcia. Czekając jakby na zgodę Sachi, aby swoimi rękoma pokierować jej dłoń na... szyję Shizu. Tak, by dziewczyna mogła ją udusić kiedy tylko chciała. - Nie boję się Ciebie, Sachiko. Nie zraniłaś mnie tym ugryzieniem. Nie byłabyś w stanie mnie zranić, bo nie wierzę w to że chcesz mnie zranić. Nie musisz bać się swoich instynktów, że nimi mnie zranisz. I przepraszam, że zraniłam Ciebie. Zaskoczyłam. Lubię Cię jednak, wilczyco. I mam wielką ochotę Ciebie przytulać, oraz byś ty przytulała mnie. Kontakt fizyczny z Tobą jest bardzo przyjemny. Dla ciebie jednak... czy jest ona taka zła? Moja bliskość? - zapytała dzikie zwierzę, okrutnie zmuszając je do jakiegoś chociaż drobnego myślenia. Dalej, opierała się plecami o kruczowłosą, jednak głowę miała przekręconą tak, by spoglądać na twarz wilczycy. Tak, by znać jej reakcję.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 142
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Gorące źródła

Pełna sprzeczności Shizu lubiła ryzykowne zagrywki i miała sporą rację w tym wszystkim. Wymuszała na Inuzuce reakcję. Negatywną, pozytywną.. ale zawsze jakąś. W końcu rozgrywając na spokojnie zapewne nie byłaby w stanie osiągnąć tego samego. Tylko czy aby na pewno? Miała już przykład przy błogim uśmiechu. Nie musiała robić niczego by to "wygrać". Jednak im większa stawka, tym więcej można było stracić lub zyskać. Jak było w przypadku tego zagrania? Ciężko ocenić.
Inuzuka siedziała zła, bardziej na siebie niż dziewczynę, ale no - dalej pozostawała zła. Jak wcześniej nie miała problemu z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego z zielonowłosą, tak teraz... definitywnie tego unikała. Wpierw musiała uporać się z własnymi myślami nim będzie gotowa stawić czoła rzeczywistości. Cokolwiek dla niej teraz przygotowano. Wrzucona w wir rzeczy, które dla innych może i były w jakimś stopniu znajome, tak dla niej były kompletnie obce. Musiała to wszystko przemyśleć. Co jednak udało się Shizu to faktycznie znajdowała się w "bezpiecznej" przestrzeni Sachiko i wyglądało na to, że nie zostanie z niej wyrzucona. Przynajmniej w tym momencie, chociaż teraz też uwaga Inuzuki skupiała się gdzieś indziej niż na Shizu. Czy jej to odpowiadało? Ciężko było znaleźć na to odpowiedź..

Wysłuchała dziewczynę nie zaszczycając ją nawet spojrzeniem, jedynie lekkie skinienie głowy na jej słowa pokazywało, że jednak słucha. Wygoda.. to wszystko co kierowało Shizu by dostać się do Ame? Cóż, każdy powód był chyba dobry, prawda? Pocieszające było, że miała rodzinę z którą udało jej się tu dotrzeć. Ona przynajmniej miała wybór, razem z rodziną postawiła na Ame i proszę. Z perspektywy Sachiko, ta została tego wyboru pozbawiona. Nawet jeśli nie do końca było to prawdą. W końcu mogła porzucić wszystko, a trzymało ją jakieś poczucie obowiązku. Musiała w końcu zadbać o swoje stado, a błądząc po świecie nie mogłaby zapewnić tego wszystkiego na co jej stado zasługiwało. Jednym słowem, problem. Czy sama mogła powiedzieć, że ta wioska była bezpieczna? Nie. Tak samo jak nie mogła powiedzieć, że gdziekolwiek mogło być bezpiecznie. Raz uważała, że jest bezpieczna w jednym miejscu. Więcej nie popełni tego błędu. Przygryzła lekko wargę w zamyśleniu, gdzie było jej miejsce? Nie wiedziała. Może tak naprawdę nie miała swojego miejsca? Może skazana była na po prostu nieustanne błąkanie się po świecie licząc na to, że kiedyś faktycznie uda jej się znaleźć to miejsce. Wzruszyła jedynie ramionami w odpowiedzi.
Kiedy poczuła dotyk na swojej dłoni, w pierwszym momencie poruszyła palcami jakby chcąc ją odsunąć, ale zatrzymała się. Pozwoliła pokierować swoją dłonią, faktycznie obejmując palcami szyję dziewczyny. Spojrzała też jej w oczy, słuchając jej z zaciśniętymi ustami. Wyglądało na to, że zielonowłosa świadomie odsłaniała się przed nią. Odważnie... ale też głupio. Palce wilczycy drgnęły na jej szyi by zahaczyć paznokciami o skórę.
- Niewiele o mnie wiesz, spotkaliśmy się pierwszy raz... nie możesz mieć pewności... - westchnęła ciężko, Shizu sprawiała, że czuła się nieswojo. Co chwilę stawiała ją pod ścianą, poruszając tematy o których Sachi nie miała w ogóle pojęcia. Jak Nara mogła być aż tak... otwarta? Kolejne słowa, atakowały ją bezwzględnie powodując jeszcze większy popłoch w głowie wilczycy. Ruszyła dłonią zjeżdżając paznokciami z jej szyi w stronę ramienia, tak by ją objąć, dość sztywno, drugą ręką przestała podpierać się o kamienie. Przytuliła ją lekko do siebie, zielonowłosa tego oczekiwała prawda? A Sachi potrzebowała czasu, dużo więcej czasu by to sobie przemyśleć.
- Nie wiem... - odparła zgodnie z prawdą. W końcu to nie tak, że jakoś nienawidziła tego wszystkiego? Znaczy... ugh. Nie wiedziała. Oparła głowę na jej ramieniu, tym samym w którym zatopiła swoje zęby. Wypuściła powoli powietrze, dlaczego to wszystko musiało być takie ciężkie?
- Nie powinnaś się tak wystawiać. Nigdy. - Burknęła ewidentnie niepocieszona, jakby chcąc chociaż trochę wrócić na "tory" na których czuła się trochę bardziej komfortowo.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Gorące źródła

Była łakomczywa. Była to najlepsza odpowiedź, jaką mogła dać, gdyby ktoś się zapytał dlaczego to wszystko zrobiła mimo dostania już tego błogiego uśmiechu. Był on przyjemny. Miły do zobaczenia, bo jeżeli jednak czuje się do kogoś atrakcję, uśmiech na twarzach tej osoby tylko to zwiększa - tak długo jak nie jest fałszywy przynajmniej. Zyska więcej przez chęci pożarcia uwagi Sachiko, a może straci tyle że relacja będzie nie do naprawy? Wszystko miało się okazać. Wszystko zależało od przyszłych działań. Gdyby relacje między ludźmi był niszczone po jednej złej akcji, to bardzo niewiele par przetrwałoby razem więcej niż rok. I choć Inuzuka była dzikszą istotą od ludzi - tym samym wymagającą więcej aby zaufać komuś ponownie - tak cechy te raczej w pełni jej nie opuściły. Nie z tego, co widziała do tej pory Shizu, w pojedynczych przejawach ludzkiego zachowania. Czerpanie przyjemności z gorącej wody, chociażby było jedną z nich - chociaż specem od wilków nie była, tak gorące źródła nie wydawały się miejscem jakie by polubiły. Tolerowanie kogoś na kogo było się złym? Też definitywnie do takich nie należało. Rozszarpanie tego kogoś prędzej.
To na kogo była zła, nie było wiadome Narze. Nie podejrzewała ją o to, że będzie zła na siebie, w głównej mierze przez to, że bardziej naturalne byłoby bycie złą na nią. W końcu Sachiko nie zrobiła nic złego, prawda? Jedynie broniła swojej strefy komfortu, jakiej to i Shizu by broniła gdyby ktoś nieproszony oraz irytujący ją naruszył. Znacznie bardziej zaciekle by jej broniła, na tyle że raczej nikt nie chciał faktycznie jej testować pod tym względem. Plus był jedynie taki, że faktycznie nie było wiele rzeczy nieproszonych jakie nawiedzały jej bezpieczną przestrzeń.

Wilczyca dalej na nią nie patrzyła. Shizu jednak była cierpliwa, delikatnie kryjąc fakt, że ją to bolało. Co było... niespodziewane. Gdyby ktoś się zapytał Shizu, kiedy ostatnio czuła jakiś ból związany z... relacjami międzyludzkimi? Pewnie musiałaby przytoczyć sytuację sprzed paru lat. Kiedy grała na uczuciach, była gotowa na to, że inni będą na nią źli. Nigdy jakoś jej to nie... doskwierało. Nie tak jak teraz. Dlaczego? Sama nie znała odpowiedzi na to pytanie, co było dość problematyczne. W końcu, jak to Nara, mimo że nie lubiła problematycznych rzeczy, chciała znać odpowiedź. A to ją wrzucało w wir myślenia.
Dlaczego wilczyca tak ją kupiła? Dlaczego Shizu tak jej pragnie? Czy to wina Amorka, czy może kryje się za tym coś jeszcze? Na pewno sporą częścią wszystkiego, był fakt że Sachiko była w jej typie. Z wyglądu - gdzie dzikie oczy sprawiały że chciała się w nich zatopić, włosy sprawiała że chciała się nimi bawić, ust że chciała je zająć swoimi, a ciało że chciała wylądować z nią w łóżku -, ale i z charakteru. Niedostępnej, trochę dzikiej, niezainteresowanej nią osoby. Czemu taki był jej typ? Poza tym, że była to większa zabawa, to też... chyba był on bardziej szczery w jej głowie. Ci, którzy nie są Tobą zainteresowani, a potem będą? Ich zainteresowanie jest bardziej szczere. Wynikające faktycznie z jakichś uczuć czy rozwoju relacji, niż... niecnych planów wykorzystania jej, czy zaciągnięcia do jakiegoś zakątka i przelecenia jak to często było w przypadku mężczyzn. Widziała te intencje w ich oczach. Widziała, jak ludzie chcieli od niej czegoś więcej. Sachi, nie chciała od niej niczego tak bardzo, że to nawet lekko bolało jak bardzo była zbędna. Takiej osobie jednak, byłaby w stanie najbardziej zaufać. Wpuścić do swojej "bezpiecznej przestrzeni" w serduszku, bo ta fizyczna była dostępna prawie dla wszystkich.

Czy powód dostania się do Ame był dobry? Pewnie nie. Raczej nie. Nawet Shizu nie uznawała go za jakiś faktycznie dobry powód. Zwyczajnie... nie miała innego. Mogła błądzić po krajach. Szukać... czegoś. Nawet nie wiedziała czego. Mogła udać się do Hany, i najpewniej wkręcić się w ten cały harem Hanakage o jakim to słyszało się plotki, jednak czy aby na pewno tego chciała? Nie wydawało jej się to coś tak ekscytującego, by faktycznie było warto. Szczególnie, że Akuma mógł się okazać zwykłym chujem, mającym jedynie atrakcyjność w zanadrzu. I musiałaby walczyć o pozycję w takim haremie, a była na to zbyt leniwa. Zielonowłosa jednak wolałaby czegoś więcej od życia, nawet jak nie dało się tego zauważyć po jej stylu bycia. Sakuragakure znowu? Co tam niby było takiego ciekawego, poza lepszą pogodą?... Nic. Musiałaby tylko więcej pracować, na własne utrzymanie, aby to mieć kotatsu do jakiego mogła wrócić. Tutaj? Tutaj nie musiała tego robić. Więc tak jak, powód może nie był wielki i ambitny, zwyczajnie... był.
Shizu lubiła wygodę.
Wzruszenie ramionami było smutną odpowiedzią. Nie wiedziała, gdzie jest jej miejsce. Było to naturalne. Po tym wszystkim, co ostatnio działo się na świecie? Większość ludzi nie wiedziała. Szukała go nieustannie, lub się poddawała i zostawała tam gdzie jest bo było to łatwe - jak Shizu. Czy Inuzuka była z tych ludzi?... Raczej nie. Miała ciche wrażenie, że jednak dalej ona go pragnęła, chociaż było ono przykryte całą jej dzikością i aspołecznością. Pomoże jej. Znaleźć to miejsce. Przynajmniej, taką miała nadzieję. A najlepiej, to jakby przygarnęła ją do siebie. Uczyniła miejsce jakie nie był ich miejsce... no... ich. Dało się to zrobić. Wystarczył odpowiednie osoby.

Dloń, najpierw chciała uciec. Zrozumiałe. Przewidywała to. Liczyła jednak, ze wszystkiego co wiedziała o dziewczynie - a nie było to wiele - że nie bycie nachalną w tej kwestii sprawi, iż ta pozwoli się pokierować. I pozwoliła, już po chwili obejmując palcami szyję Shizu. Czy dziewczyna czuła jakby była w niebezpieczeństwie? Nie. Sachiko najpewniej mogłaby ją wepchnąć pod wodę i zacząć podduszać, jednak zielonowłosa... dalej nie czułaby, jakby była w niebezpieczeństwie. Zwyczajnie, czekałaby aż ta przestanie, wierząc w nią. Skąd ta wiara?... Kto wie. Może Nara, rzadko bo rzadko, ale czasami pozwalała sobie na momenty głupoty.
Drgnęła delikatnie, kiedy ta ją zachaczyła paznokciami. Nie z bólu, zwyczajnie był to odruch. Nie przeszkadzało jej to. W innej sytuacji, nawet by jej się to podobało, ale starała się trzymać swoją horny wersję na wodzy w tym momencie. Przyjdzie na nią czas, jednak nie był on teraz. Zamiast tego, uważnie obserwowała twarz dziewczyny. Chcąc wyłapać jej wszystkie emocje i słowa, nawet te jakie nie zostały powiedziane. "Niewiele o niej wiedziała", była to prawda. "Nie mogła mieć pewności", co też było prawdą. Wilczyca westchnęła, ewidentnie gryząc się z myślami na temat tego co jej powiedziała. Nie było takie zachowanie zrozumiałe dla Sachi. Rozsądne. Sensowne. Logiczne. Właściwie, jedynie to zachowanie miało sens, gdy brało się pod uwagę szalone uczucia - ale wilczyca ich raczej nie brała. Nie zdawało się być to częścią jej... podejścia. Skoro Shizu nie wiedziała w pełni dlaczego robiła to co robiła, skąd Inuzuka miałaby wiedzieć? Tak przynajmniej, myślała zielonowłosa.

Nie odpowiadała jednak jeszcze. Nie przerywała jej myślenia. Co też się opłaciło już po chwili, gdy paznokcie z jej szyi znikły. Zamiast tego, pojawiła się ręka, tak by ją objąć. Dość sztywno, jakby Sachiko nie było do czegoś takiego przyzwyczajona. I najpewniej nie była. Po chwili, druga ręka dołączyła i zgodnie z pragnieniem zielonowłosej, przytuliła ją. Sztywno bo sztywno. Czy było to takie miłe uczucie, jakby przytuliła ją osoba faktycznie znająca się na tuleniu? Nie, definitywnie nie. Nie mniej... serduszko Shizu zabiło szybciej. Na jej twarzy, pojawił się delikatny i szczery uśmiech. Pełny emocji, jakie pewnie mogła wyczuć swoim instynktem, ale nie mogła ich raczej zrozumieć. Kiedyś, kiedyś je zrozumie. Dziewczyna już się o to postara.
Na ten moment jednak, trochę zrelaksowała się między ramionami dziewczyni. Bardziej opierając się o jej ciało, jednak nie tak by ją przygnieść rzecz jasna. Głowa, jak oparła się na jej ramieniu? Shizu ciągle miała skierowany na nią wzrok. Tak, by dojrzeć te oczy, które sprawiały że zauroczenie jakie ją uderzyło było ogromne. Shizu uniosła rekę, powolnie przenosząc ją na głowę dziewczyny. Głaskając ją lekko i czule. Niepocieszone burknięcie, sprawiło że serduszko Nary ponownie zabiło ciut szybciej. Była... słodka. Mimo tego że ją ugryzła, Sachiko była bardzo słodka. Shizu myślała przez chwilę, nad jakąś odpowiedzią. Taką, jaką będzie w stanie zrozumieć.
- Nie zraniałabyś mnie, Sachiko. - powiedziała ponownie pewnym siebie głosem, jaki pewnie sprawiał że Inuzuka głupiała dlaczego ta nieznajoma tak jej ufała. Nawet dla Shizu nie miało to wiele sensu, zwyczajnie... czuła. Czuła, że ta nie chciałaby jej zranić, bez dobrego powodu. - Czy bałabyś się tak wystawiać, przed swoim psim kompanem?... Tak samo ja się czuję, Sachiko. Jakbyś była osobą, jakiej mogę zaufać. A ufam swoim instynktom. Nie zranisz mnie. Nie poważnie, i nie z własnej woli.
Stwierdziła i oparła swoje czoło delikatnie, o głowę Sachi jaka to zajmowała jej ramię. Czy było to najwygodniejsze? Nie do końca, bo dalej wykręcała sobie trochę kark, ale miała jasne priorytety. Ręka, jaka to dalej by ją głaskała jeżeli kruczowłosa od niej nie uciekał, przeszłaby też trochę za ucho dziewczyny. Ciekawsko, podrapała by ją tam lekko.
- Co mi opowiesz o swoim kompanie? Jak ma na imię? - zapytała delikatnie, gubiąc gdzieś z tyłu w tym momencie swoją horny część. Było to zbyt bardzo... ciepła sytuacja. Ciepła na serduszku, aby mogła teraz myśleć o takich rzeczach.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 142
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Gorące źródła

Sachiko działała dość prostolinijnie, nie rozdrabiała się za bardzo w rozmyślaniach do czasu aż to nie było ostateczną koniecznością. Robiła to co czuła za słuszne, częściej działała pod wpływem impulsu. Dopiero później przychodził czas na refleksje, tak też mogło być w przypadku ugryzienia. Jej wilcza natura objawiała się w jej sposobie bycia, ale to nie czyniło ją do końca zwierzęciem. W końcu nawet nie tak dawno temu, bo przed wojną można było powiedzieć, że była bardziej ludzka. Chociaż nawet w tamtym momencie jej sposób bycia czy też działania nie różnił się za bardzo od tego obecnego. Może było tam mniej warczenia, ale to mogło być wszystko. Dlatego też Shizu nie skończyła z rozszarpanym gardłem, bo Sachi dalej była człowiekiem, a czerpanie przyjemności z takich gorących źródeł było tego niepodważalnym dowodem.
Nie zmieniło to faktu, że młoda Nara cały czas balansowała na bardzo cienkiej linie będącą zaufaniem Inuzuki, żeby tego było mało zaczęła na niej przedstawienie akrobatyczne, które mogło skończyć się różnie, bo przynajmniej jedna ze stron tego przedstawienia nie była gotowa na takie emocje.
Wiele poruszonych tutaj spraw było trudnych dla ciemnowłosej, własne miejsce było jedną z nich, bo wraz z upadkiem Konohy runęło również jej poczucie bezpieczeństwa. W końcu gdzie indziej jak nie w wiosce mogła czuć się bezpiecznie. Teraz gdy większość wyruszyła na poszukiwanie nowego bezpiecznego 'domu', Sachiko po prostu nie mogła zaufać temu stwierdzeniu. Skąd mogła mieć pewność, że historia po prostu nie zatoczy koła i w momencie gdy w końcu przywyknie do nowej rzeczywistości, wszystko zostanie zniszczone po raz kolejny. Dlatego opcja z błąkaniem się po świecie z miejsca na miejsce, najlepiej z dala od większych skupisk ludzkich - bo te jak wiadomo lubiły przyciągać wszelaki problemy - wydawało się jedyną słuszną opcją. Dała by radę wraz z Yato przetrwać w takich warunkach. Nie mogła tego zrobić z jednego powodu. Pewnego szczenięcia, które przygarnęła jeszcze przed wszystkimi tymi wydarzeniami. Porzuconego szczenięcia, które nie miało dokąd pójść. Samotne. Inuzuka nie wiedziała, czy Mira dałaby radę błąkać się bez celu po świecie... Nie. To nie chodziło o to. Nawet jeśli trochę zaniedbała ich relację, to wiedziała, że dziewczyna mogłaby pójść z nią... To Sachi wzbraniała się przed tym, chcąc by ta miała w końcu normalny dach nad głową i miejsce, do którego mogłaby wrócić. Dlatego osiedlenie się w Ame wraz z resztą klanu było... dobrym rozwiązaniem. Nie mogła jej też zostawić czując, że Mira nie zniosłaby najlepiej kolejnego porzucenia. Czego się nie robiło dla własnego stada? Dlatego też teraz czuła się skołowana własną sytuacją.

Tym razem jakby przemyślane działania Nary przynosiły efekty, chociaż z każdą chwilą Inuzuka była coraz mniej pewna... czegokolwiek. Każde działanie zielonowłosej było sprzeczne z przekonaniem i dziką naturą Sachi. Szczególnie, że tym samym udało jej się w pewien sposób ogłupić jej instynkty, które do tej pory pozwalały wilczycy przetrwać w tym świcie. Czuła w jakiś sposób napięcie i emocje Shizu, miała przez to poczucie, że jest ona z nią faktycznie szczera. Z drugiej strony, to samo było podczas jej niebezpiecznego zagrania, które skończyło się ugryzieniem.
Shizu w żaden sposób nie była postrzegana przez nią jako zagrożenie. Przez to również, Sachi nie była nastawiona na obronę, akceptowała obecność dziewczyny i jej bliskość. By po chwili bezmyślnie oddać się tym samym instynktom szczerząc kły.
Emanująca pewność i szczerość zielonowłosej wraz z jej słowami coraz bardziej uderzały wilczycę. Słuchała ją gotując się w środku faktycznie głupiejąc. Jeśli przykład z Yato miał jej pomóc zrozumieć ów fenomen. To cóż. Nie udało się. Wręcz przeciwnie. Z Yato łączyła ją więź budowana niemalże od narodzin szczeniaka, ilość czasu jaki ze sobą spędzili... te wszystkie treningi i akcje...
Z Shizu brakowało jej tego czasu... tej podstawy by zrozumieć dlaczego ona była w stanie jej tak zaufać. Kolejny dotyk tym razem nie wywołał, żadnego poruszenia jej ciała, ale podczas tego głaskania Inuzuka przymknęła lekko oczy, przynajmniej do momentu gdy dłoń Shizu zabłądziła za jej ucho, drażniąc jej skórę paznokciami. W tym właśnie momencie wydarzyły się dwie rzeczy, wilczyca sapnęła cicho zirytowana, bo ewidentnie nie znajdowała odpowiedzi na nurtujące jej pytania, a zwierzęcy instynkt po prostu rozkładał ręce. Drugą rzeczą było uwolnienie dziewczyny z uścisku i ponowne oparcie się o ściankę źródła. Jedną rękę położyła na krawędzi, a drugą przejechała po swojej twarzy, przez chwilę patrząc na nią przez palce. - Jesteś beznadziejnym przypadkiem, wiesz o tym? - Powiedziała ewidentnie zrezygnowana, a może to wszystko było po to by ukryć dziwny dreszcz, który przeszedł przez ciało wilczycy w tamtym momencie..
- Yato... młody wilczak, dość spokojny jak na swój wiek. - Ton Sachiko zmieniła się kiedy to tylko wspominała o swoim kompanie, wydawał się teraz znacznie cieplejszy. - Mała wredna i nieusłuchana bestia... No, ale udaje mu się dotrzymać mi kroku.
Nie chciała już wspominać o tym, że wszystkie momenty kiedy to pies nie wykonywał polecenia, były wtedy gdy Inuzuka chciała zrobić coś naprawdę głupiego pod wpływem impulsu. Przyjrzała się zielonowłosej, zastanawiając się nad czymś..
- A Ty jak sobie radzisz w tym deszczowym Ame?
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Gorące źródła

Cienka linia zwana zaufaniem. Taka, jakiej nie powinno się zbyt bardzo przekroczyć, jeżeli chciało się mieć dobry koniec całej relacji. Tak zwany Happy End. Im bardziej jej Sachiko ufała, tym lepiej rzecz jasna, jednak zielonowłosa sama wierzyła, że czasem trzeba wrzucić kłodę pod nogi ludziom, aby coś się rozwinęło. I sama to sobie zrobiła. Niczym jechanie na rowerku, a potem włożenie sobie pręta aby się wywrócić. Plus tego wszystkiego? Shizu się nie wywróciła. Niczym prawdziwy akrobatyczny skoczek, wybiła się z siodełka i wylądowała grzecznie, równo na nogach. Tuż przy Sachiko, jaka to jak już zostało wspomniane, nie była na coś takiego gotowa. Nie musiała jednak być. Jeszcze nie. Wiedziała, że rozbudowa... wszystkiego z wilczycą zajmie czas. I była niecierpliwa w tej kwestii, co już parę razy wykazała. To przez to, balansowała też na tej krawędzi. Nie wpadła jednak jeszcze do wody, chociaż gorące źródła w jakich to się kąpała, bardzo chętnie by zaprzeczyły.

Własne miejsce. Doprawdy, trudna kwestia. Shizu nawet nie wiedziała, jak bardzo trudna dla Sachiko. Mogła się tylko domyślać, tak jak to było ze wszystkimi. Rany, jakie upadek Konohy zadał, potrafiły być tak głęboko skrywane że nawet jej amatorska-ekspertyza nie dawała rady odkryć wszystkich. Zaufanie nowemu domu, kiedy to ufało się staremu, tylko po to by to zaufanie ponownie zostało zniszczone? Nie miało sensu dla wielu. Nie ufali więc.
Wiele takich osób, zadomowiło się w Hanie najpewniej. Tam sama idea stałego, bezpiecznego domu zdawała się być odrzucana. Ba, prawdopodobnie nawet na nią pluli. Może nawet w Sakurze takie osoby się znajdowało. Te, skupione w pełni na wyłapaniu tych wszystkich demonów. Ci, co jednak znaleźli się w Ame? Mogli nie ufać, jednak Shizu wierzyła, że wewnątrz serca chcieli zaufać. Chcieli by Amekage wraz z resztą pokazał im inaczej, że tu są faktycznie bezpieczni. Stwierdzenie, że wilczyca była jedną z takich osób, było bardzo do przodu. Nie na miejscu. W końcu, nie znała jej ostatecznych powodów do pozostania tutaj. Tych najważniejszych, jakich to sama Inuzuka nie powiedziała. Mira, o jakiej to istnieniu starsza kunoichi nie wiedziała, i nie mogła jej nawet wziąć pod uwagę do swoich kalkulacji. Nie bez tworzenia tysiąca przypadków "jeśli...", gdzie każdy odpowiadał by innej możliwości co mogło Sachiko tutaj trzymać.

Kawałek po kawałeczku. Kawałek po kawałeczku, Shizu kunaiem dziobała w betonowym murze, jaki to czynił wilczycę taką odciętą. Tak... samowystarczalną. Nie mającą większych potrzeb, czy nawet myśli o drugiej osobie w kontekście jaki to zielonowłosa chciała wywołać. W pełni wchodziła w strefę komfortu Inuzuki, swoją głupotą sprawiając że ta również głupiała i niemo deklarując, że tutaj jest jej miejsce. Może i to leżała teraz, otoczona ramionami Sachi, jednak to wszystko było jej inicjatywą. Ci patrzący z zewnątrz? Uznaliby, że to właśnie wilczyca jest bardziej... dominującą osobą w tej relacji, a zielonowłosa typową damą jaką potrzebuje ratowania z opałów i wielu hugów. Czy tak faktycznie jednak było... Shizu by się nie zgodziła, chociaż definitywnie w serduszku robiło się cieplej jak kruczowłosa spełniała jej życzenie i objęła ją. Czuła się wtedy bardzo bezpiecznie, biorąc pod uwagę jak to jeszcze przed momentem została ugryziona. Jak bardzo była jeszcze zagrożeniem? Pewnie nie tak bardzo. Jak wiele czasu potrzebował instynkt Inuzuki, aby to zaakceptować? Najpewniej, wiele. Wytrzyma to. Musi. A potem... potem, będzie trzeba zmienić, by instynkt z akceptacji Shizu, przeszedł na wariowanie na jej widok w pewnych... innych względach.

Głaskanie, zdawało się być akceptowalne. Drapanko? Chyba już mniej, kiedy ręce trzymające ją w uścisku się cofnęły, Na słowa że była jednak beznadziejnym przypadkiem, uśmiechnęła się trochę zadziornie.
- Oh, nie pierwsza mi to mówisz. Przyznaj się jednak, lubisz ten beznadziejny przypadek jakim jestem. - stwierdziła drocząco, jednocześnie przekręcając się trochę. Tak, aby zamiast w pełni plecami się opierać o Sachi, oprzeć się o nią bokiem. Barkiem. Tyłek też trochę przekręciła, aby tak sobie wygodniej siedzieć między nogami młodszej dziewczyny, dalej mając z nią bliski kontakt. Dzięki temu, nie musiała już tak głowy wyginać aby obserwować Inuzukę tak jak chciała. Spotkała się jednak z ukrytym za palcami dzikim wzrokiem. Wymownie przeskoczyła na ręce dziewczyny, a następnie na siebie. I spojrzała na wilczycę oczekująco, licząc że ta zrozumie o co jej chodzi. Czemu aż tyle musiała wymagać od biedniej Sachiko, tego nie wiedział nikt. Te krótkie przytulenie jednak, definitywnie jej nie starczało!

Po tym wysłuchiwała jednak grzecznie słów o wilczku. Wilczek i wilczyca, huh? Pewnie dlatego było to takie pasujące. Łatwo było wykryć zmianę w tonie Sachi na znacznie cieplejszy. Jej kompan widocznie, tak jak przypuszczała, był dla Inuzuki naprawdę ważny. Nic dziwnego. Nie słyszała o członku tego klanu, jaki nie kochał swojego kompana całym sercem. Taki był ich styl, jakiego to nie mogła ani trochę nazwać złym. Sama chciała by mieć taka więź z kimś, nawet jak był to zwierzak - często, tak jak nie były one istotami aż tak ciekawymi dla Shizu jak ludzie, były zwyczajnie dużo bardziej miłe od nich. Może powinna sobie załatwić jakiegoś pieska... tylko... wtedy musiałaby z nimi wychodzić. A to było zbyt wiele roboty jak na jej lenistwo. Może kota? Była to rzecz, jaka wymagała bardziej dogłębnego przeanalizowania.
- Chciałabym go kiedyś spotkać. Brzmi jak towarzysz nie do zastąpienia. - skomentowała zwyczajnie, nim się uśmiechnęła ciut szerzej. Bardziej drocząco zerkając w oczy dziewczyny, jeżeli ta nimi nie uciekał. - Ciężko dotrzymać Ci kroku, Sachiko? Na pewno dałabym radę bez problemu~
Heh. Nie mogła się powstrzymać od takiej lekkiej prowokacji nawet. Czy była w stanie jej dotrzymać kroku? Raczej nie. Nie, jeżeli będzie grać fair. Dobrze, że Nara była specjalistką w oszukiwaniu. Jak sobie jednak radziła w Ame... ciężkie pytanie. Na jakie to uśmiech dziewczyny zmalał, choć dalej był na twarzy. Hmmm... ile powinna powiedzieć? Jak bardzo siebie otworzyć przed nią, i jaka ilość wiedzy nie wpłynie negatywnie na cel Shizu? Na wzbudzenie w Sachi jakiegoś pociągu? Hmmm... Uciekła wzrokiem od dzikich oczu dziewczyny, jakie to wręcz sprawiały że bardziej chciała jej powiedzieć wszystko. Nie... to jeszcze nie był ten moment.
- Jest... stabilnie. Bezpiecznie. Nie muszę zbyt często na misje chodzić. Mogę sobie leżeć pod ciepły kotatsu, co jest naprawdę wspaniałym uczuciem i miło będzie jak kiedyś do mnie w tym dołączyć. Nie ma problemów z pizzą o dziwo, więc dobre jedzenie też jestem w stanie znaleźć. Jest... stabilne. To życie w Ame. - tylko samotne...
Były to słowa jednak, jakich już nie powiedziała, a zwyczajnie spotkała się z Sachi niezbyt pocieszonym wzrokiem. Instynkty Inuzuki mogły być co prawdą zgubą Shizu w udawaniu rzeczy, ale próbować mogła, prawda?
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 142
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Gorące źródła

Forsowanie czy też może w tym przypadku powolne dłubanie w fortyfikacji postawionej przez Sachiko trwało w najlepsze. Czy przynosiło to jakieś konkretne czy oczekiwane rezultaty? Na to pytanie odpowiedzieć mogła jedynie osoba wprowadzająca swoje niecne plany w życie. Obecnie przestrzeń osobista wilczycy była sukcesywnie atakowana czy też raczej w obecnej sytuacji okupowana, ale mimo wszystko zważywszy na brak jakichkolwiek "agresywnych" posunięć, zielonowłosa nie została usunięta z tego obszaru, nawet jeśli lekkie podtopienie definitywnie wydawało się kuszącą opcją. W odróżnieniu od Shizu, która to mogła poczuć się bezpiecznie w objęciach ciemnowłosej, ta nie bardzo wiedziała jak to wszystko "przyjąć" do siebie. Do tej pory taki gest był raczej zarezerwowany dla dość wąskiego grona, które i tak skurczyło się w ostatnim czasie dość drastycznie. Instynkty Sachiko natomiast pracowały na najwyższym poziomie próbując sklasyfikować pojawienie się ów "ciała obcego" w bliskim otoczeniu, nie mogąc sobie jednak poradzić z tym całym "problemem". Dalsza obserwacja była zalecana. To też był chyba jedyny sensowny pomysł w tej chwili.

Drapanko definitywnie wywoływało inną reakcję niż samo głaskanie, czy tutaj problem rozbijał się o samą akceptacje? Czy może też chodziło o coś innego, co mogło umknąć którejś ze stron? Ramiona wilczycy przestały oplatać ciało Shizu przerywając ten krótki akt przytulenia. Co w kryteriach Sachiko i tak było gestem nad wyraz długim, co najwidoczniej było niewystarczające dla pewnej zachłannej osóbki.
Słysząc stwierdzenie Nary, musiała się widocznie zastanowić. Czyżby pojawiło się tutaj już jakaś sympatia? Czy Sachiko faktycznie rozpatrywała to na tej płaszczyźnie? Przechyliła lekko głowę w bok kładąc jedną dłoń na swoim karku delikatnie go rozmasowując. Nie. Chyba nie. Może? Co myślała o zielonowłosej? To było skomplikowane.
- Raczej jest to trochę.. - zmrużyła lekko oczy szukając definitywnie jakiegoś dobrego słowa, co ewidentnie nie było w tym przypadku łatwe. Jak cała ta sytuacja... - niepokojące? - Burknęła ostatecznie, chyba sama nie będąc zadowolona z odpowiedzi jaką udzieliła. Naprawdę ciężko było jej powiedzieć coś sensownego na to wszystko. Z jednej strony Shizu była dla niej osobą obcą, która w dziwny sposób czuła się niezwykle swobodnie w jej towarzystwie, a z drugiej jej postawa sprawiała tym pokręconym sposobem bycia, że Inuzuka czuła się odpowiedzialna jakoś za jej bezpieczeństwo. Ciężka sprawa, naprawdę. Wymowne spojrzenie Shizu niestety nie dotarło do Sachiko, nie żeby nie zauważyła tego całego gestu, ale chyba po prostu nie zrozumiała co mógł oznaczać, albo świadomie nie zareagowała na zaczepkę zielonowłosej?
Yato definitywnie był jej przyjacielem i nie skłamałaby gdyby powiedziała, że jest też z niego dumna! W końcu niejednokrotnie pomógł jej... w sumie we wszystkim z czym miałaby problem. Więc jedynie lekko przytaknęła na wzmiankę o jego towarzystwie. - Może kiedyś będzie okazja? - Mruknęła w odpowiedzi może lekko nie będąc pewną czy aby na pewno. Chociaż fakt mieszkania w jednej wiosce na pewno zwiększał takie prawdopodobieństwo. Następne wyzwanie sprawiło, że Sachiko wpatrywała się w tęczówki dziewczyny i jakby oceniająco przejechała po niej spojrzeniem by przez chwilę na jej ustach pojawił się mały drwiący uśmieszek? Shizu była cały czas taka pewna siebie i wszystkiego, wytrącając z "równowagi" wilczycę, może to był czas na lekki kontratak? - Skoro tak mówisz, pewno tak jest.. nie wątpię!
Następnie stało się coś co znów zbiło z tropu Inuzukę, znaczy. Nie spodziewała się, że jej pytanie wywoła taką reakcję u Shizu. Szczególnie gdy ta uciekła wzrokiem. To definitywnie było dziwne, to zielonowłosa cały czas utrzymywała kontakt jakoby prowokując i rzucając wyzwania na lewo i prawo. Widząc ją w takim stanie było... inne. Ciemnowłosa nie odzywała się, nie przerywała jedynie z uwagą przysłuchiwała się słowom jakie padały z ust Nary. Słowa te wydawały się wypowiadane trochę na pokaz? Na siłę... jakby sama wypowiadająca nie była przekonana co do tego co mówiła. Jak było naprawdę? Tego Sachiko na pewno nie mogła wiedzieć.
Ten stan na pewno nie pasował do Shizu, tylko że wilczyca nie bardzo wiedziała co mogła z tym zrobić. Wyciągnęła ramiona i przyciągnęła zielonowłosą do siebie tak by ta oparła się o nią bokiem. Przytuliła ją.
- Kto wie? Może kiedyś. - Mruknęła cicho, próbując sobie wyobrazić zachwalany przez Shizu obraz. Czyżby kotatsu było takie wspaniałe jak opisywała i Sachiko nie dostrzegała tego wszystkiego?
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Gorące źródła

Nara generalnie nie lubili rzeczy problematycznych. Była to zasada wszem i wobec znana dla każdego, kto miał okazję z jakimś członkiem tego klanu spędzić trochę więcej czasu. Paradoksalnie, Shizu również miała podobną do nich opinię - a przynajmniej tak długo, jak nie postanowiła "grać" w te swoje giereczki. W końcu każdy inny nazwałby Sachiko problematyczną. Próbę zbliżenia do niej? Problematyczną. Zbyt wysoką obronę wynikającą z jej instynktów? Problematyczną. Jakoś jednak, trochę masochistycznie chyba nawet, Shizu lubiła te problematyczne rzeczy. Przez co i ona sama, stała się dla samej Inuzuki, rzeczą problematyczną. Osobą problematyczną. Taką, jakiej to nie dało się łatwo rozgryźć. Zrozumieć. Przypisać do jakiejś kategorii. Oj nie, nie chodziło o to aby wilczyca miała z zielonowłosą łatwo. Skądże. Miała mieć ciężko, tak jak to sama Shizu miała próbując obalić jej mury obronne nieproszona. Łatwe rzeczy? Nie były tak satysfakcjonujące, jak te trudne. I jak w wielu momentach nie było to Narze do szczęścia potrzebne, tak w tym wypadku? Chciała wyciągnąć z tego wszystkiego jak najwięcej satysfakcji.

Drapanie zakończyło akt przytulenia. Smutna wieść, jaka to rzecz jasna nie spodobała się samej zielonowłosej. Była zachłanna, i chciała więcej. Tyle. Koniec logiki za smutkiem związanym z brakiem tego, czego to pragnęła. To tak, jakby pragnęło się ciasta, a dostało tylko jeden kawałek. Albo pragnęło pizzy, i też dostało tylko jeden kawałek. Albo miało się tylko jedną nogę pod kotatsu. Wszystkie te rzeczy nie był wystarczające dla Nary. Chciała całe ciasto. Chciała całą pizzę. Chciała całe ciało mieć pod kotatsu. Chciała całą Sachiko... wraz z nieograniczoną ilość przytulania, póki to jej się nie znudzi. A jeszcze jej się nie znudziło. Darowała jej jednak na moment. Tylko moment, poruszając inną kwestię. Kwestię, jaka to widocznie sprawiła, że Inuzuka nie do końca wiedziała co powiedzieć. Shizu to widziała. Shizu obserwowała. Każde najmniejsze drgnięcia twarzy. Tak jak jej koleżanka niezbyt znała się nad czytaniu ludzi po ich mimice i drobnych gestach, tak sama zielonowłosa była w tym profesjonalistką. Właśnie dlatego widziała jak bardzo wilczyca ma dylematy co powiedzieć. Fakt, że musiała się nad tym zastanawiać był... lekko bolesny. Tylko lekko jednak. Nara wiedziała, że to tylko kwestia czasu, nim zbliży się na tyle, że Sachi powie, że ją lubi. A raczej na tyle, że nie będzie musiała się chociaż nad tym zastanawiać, nawet jak otwarcie nie przyzna się do swoich słów. Na ten moment jednak? Zielonowłosa była... niepokojąca.
Shizu uśmiechnęła się ciut bardziej, nieświadomie wiedząc jak bardzo trafne jest to spostrzeżenie. Często przy tych swoich grach oraz manipulacjach jej celem było niejako obudzenie niepokoju w innych swoją niepoczytalnością. Swoim chaosem. Tutaj widocznie, udało jej się to. Nawet jak nie był to jej główny cel, ani nawet poboczny. Wywoływanie dużej ilości niepokoju u osoby tak kierującej się instynktami, byłoby strzałem sobie w kolano i końcem jej bycia poszukiwaczem przygód. Musiałaby zostać wtedy strażnikiem. To też, nie chciała aż tak niepokoić Sachiko. Tylko... tylko ciutkę.
- Nie martw się. Niepokój przy mnie naturalny. W końcu nie masz nawet pomysłu co zrobię zaraz, prawda? - zapytała, ciekawska czy może w jakiś sposób sprowokuje to kruczowłosą do zgadywania. Taka jednak była prawda. Najpewniej, nie miała pojęcia co zaraz zrobi Shizu, chociaż sama zielonowłosa i tak w swych akcjach była dziś znacznie bardziej przewidywalna. Wszystko, przez te przynoszące chaos jej akcjom pragnienie dziewczyny o jaką to się obierała, i jakiej to nagie ciało wyczuwała swoimi plecami. Ciężko jej jednak było ocenić, która z nich była... większa. Zielonowłosa nie wiedziała, czy powinna zazdrościć czy nie, jednak nie skupiała się na tym tak bardzo w tym momencie. Jak zdobędzie Sachi, to i będzie miała obie pary, niezależnie która lepsza. Nie wiedziała co prawda ile to zajmie, patrząc jak bardzo Inuzuka nie odbierała jej jasny sygnałów. Wymowne spojrzenie musiało być wymowne, prawda?... Nawet jak Nara znała prawdę, to bardzo chętnie tą prawdę ignorowała.

Oho. Nie wierzyła jej. Kompletnie jej nie wierzyła. Shizu już to widziała, po tym mini drwiącym uśmieszku. Nic dziwnego zresztą, w końcu Nara nie planowała grać sprawiedliwie w całej tej zabawie. Nie mniej... Sachiko w nią nie wierzyła!
- Tylko stąd wyjdziemy, a zobaczysz. Nie ma szans żebyś była w stanie mi uciec. - stwierdziła dość dumnie, wypinając nawet lekko pierś do przodu. Tylko na chwilę rzecz jasna, bo wtedy miała mniejszy kontakt z Inuzuką, a i tak nie było szans by w ten sposób wilczyca skupiła się na jakże zacnych piersiach Shizu. Nie wzbudziła by w niej niczego bliskiego pożądaniu czy zainteresowaniu, to też po tych paru sekundach wlepiła się w nią z powrotem swoim bokiem.
Uciekła wzrokiem, z racji na temat jaki to został poruszony. Nie chciała powiedzieć zbyt wiele, a te oczy nakłaniały ją do powiedzenia wszystkiego. Nie mogła tego zrobić. To też, musiała skrywać rzeczy. Emocje. Myśli. Instynkty wilczycy definitywnie co nieco wyłapały nastrój Shizu, który to ta starała się jak najlepiej przed nim obronić. Instynkt klanu Inuzuka był jednak potężny, to i mało profesjonalne zagranie w tym momencie ze strony Nary nie mogło przynieść takiego rezultatu jaki to by chciała. Nie mniej, nie był to jeszcze odpowiedni czas. Nie zamierzała obciążać Sachi bardziej niż było to potrzebne, nie swoimi problemami. I niejako? Niespodziewanie było to dość dobre zagranie. To ukrywanie się.

W końcu, z powrotem została przytulona.

Akcja dość nieoczekiwana, przez którą Nara mrugnęła parę razy. Jakby nieobecna. Zerknęła w stronę wilczycy, jakby nie rozumiejąc dlaczego teraz. I nie rozumiała. Wcześniej, zdawało się że jak najszybciej chciała przestać ją przytulać. Serowa kunoichi nie rozumiała tego jako jakiejś... niechęci w jej stronę, a zwyczajnie fakt jak bardzo taka akcja musiała być niekomfortowa dla kruczowłosej. Nie, dopóki nie doszło do jej myśli to, że może aż tak dobrze nie skrywała swoich... zmartwień. Uczuć. Niepewności. Rzeczy, jakie wywoływały u ludzi naturalny instynkt by kogoś przytulić. Sachi, jak już zostało wspomniane, nie była w końcu w 100% zwierzęciem. Była też człowiekiem, i miała ludzkie odruchy. To definitywnie był jeden z nich. Jeden, do jakiego to Shizu akurat mogłaby się przyzwyczaić. Ciche mruknięcie, że może kiedyś uda im się razem wylądować pod kotatsu? Było ładną wizją dla zielonowłosej. Bez problemu mogła sobie ten obraz wyobrazić. Nie potrzebowała wielu rzeczy, jednak Inuzuka raczej by się zanudziła, to też musiała dla niej coś wymyśleć dość ciekawego do robienia pod tym kotatsu. Czy czytanie jakichś komiksów mogłoby być jedną z tych rzeczy? A może obejrzenie jakiegoś filmu, choć niezbyt miała do dyspozycji sprzęt potrzebny do tego? Hmm... nie wiedziała jeszcze, jak mogła zatrzymać dziewczynę pod swoim kotatsu, poza przyszpileniem ją własnym ciałem... i może sprawienie, by ta faktycznie poczuła jakąś przyjemność. Taką, przez którą Sachiko nie czułaby raczej naturalnej potrzeby dla Inuzuk, mianowicie dużej ilości ruchu. Choć Shizu akurat strzelała, że taką potrzebę mogli mieć.
- Uznam to za obietnicę. - odpowiedziała cicho, zostawiając te dalsze plany na potem. Teraz jednak, będąc ponownie w ramionach silnej i pięknej kunoichi, rozluźniła się ciut bardziej. Głową oparła bokiem na ramieniu Inuzuki, tak by mieć nos blisko jej szyi. Oddychała spokojnie, co też pewno dałoby się wyczuć przez tą bliskość. I tak jak jakiś czas temu zasugerowała Sachiko? Wyciszyła się powolnie. Przymknęła oczy, i tak sobie na niej leżała, nie mówiąc nic nowego. Co... było nowością. Moment, kiedy to jakoś nie atakowała wilczycy, definitywnie był nowością. A teraz? Teraz tego nie robiła. Odpoczywała sobie. Relaksowała, tak jak to powinno się w Gorących Źródłach robić.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 142
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Gorące źródła

Sachiko była problematyczna, jej instynkty były problematyczne, jak i ogólne podejście do życia mogło dla niektórych wydawać się problematyczne. Dodatkowo dziewczyna raczej nie zdawała sobie z tego wszystkiego sprawy. Co dodawało kolejnej problematyczności w tej całej liście. Dlatego raczej nikt nie mógł się spodziewać tego, że tym zwróci na siebie uwagę osoby, która z natury unikała wszelakiej maści problemów. Może i wyzwanie zwiększało satysfakcję, kiedy to już zamierzone cele zostaną wypełnione, ale czy Nara mogła w jakikolwiek sposób mieć pewność, że wygra?
Otóż nie mogła mieć żadnej! Znaczy, nie licząc w żaden sposób wrodzonej pewności zielonowłosej we własne możliwości. Bowiem Sachiko w tym momencie nawet nie była świadoma nie tylko o stawce jaka była w grze, nie była świadoma również samej gry, w której brała udział. To mogło być nie tylko satysfakcjonujące dla którejś ze stron, ale czy w pełni zadowalające?

Bycie niepokojącym w oczach innych powinno być raczej złym znakiem, przynajmniej dla zwykłego szarego człowieka, który nie czerpał zachęty z prowadzenia gier z innymi ludźmi w roli głównej. Była to bardzo dzika karta, przynosząca więcej strat niż korzyści. Jednak czy w tej sytuacji tak do końca nie chodziło o ten strzał w kolano?
Kolejne granice były testowane, Shizu notorycznie napierała na nie całą sobą, jednak starając się by nie przesadzić, raz jej się poszczęściło, może i kolejnym razem się uda? Może właśnie to byłą na to cała metoda? Pytanie rzucone w stronę Inuzuki sprawiło, że ta lekko zmrużyła oczy przyglądając się swojej rozmówczyni. Jakby uznała jej słowa za swoiste „ostrzeżenie”, próbowała więc przygotować się na to, co miało nastąpić. Tylko czy wiedziała CO miała zamiar zrobić Shizu? Otóż. Nie miała bladego pojęcia. Rzucając pytające spojrzenie swojemu instynktowi, ten bezradnie rozkładał ręce. Tak, to było w istocie najbardziej niepokojące w zielonowłosej.
- Nie. – odpowiedziała szczerze, może ów szczerość sprawi, że Nara się jakoś odsłoni? Przez co będzie łatwiejsza do odczytania, a przez to… mniej niepokojąca. Na tą chwilę, na nic takiego się nie zapowiadało. Co prawda mogła zacząć zgadywać co właśnie jej towarzyszka miała na myśli, ale to tylko dobitnie pokazałaby jak bardzo nie ma o tym pojęcia, więc postawienie sprawy jasno wydawało się najlepszą i najbezpieczniejszą opcją.

Dumne stwierdzenie o własnych możliwościach powstrzymania Inuzuki przed ucieczką, na pewno zaplusowało w pewnej niewidzialnej dla nikogo rozpisce. Skoro zielonowłosa mogła mówić o tym z taką pewnością, to świadczyło o jej wierze w swoje umiejętności! Dobrze. Widząc to wilczyca nawet pozbyła się tego drwiącego uśmieszku z twarzy, zastępując go zwykłym szczerym uśmiechem, który co prawda nie gościł tam zbyt długo, ale zdążył się tam pojawić.
Nawet jeśli Inuzuka nie potrafiła za odczytywać ludzi w sposób jaki robiła to Shizu, to miała na to własne sposoby. Właśnie dlatego ponownie przytuliła do siebie zielonowłosą. Co prawda nie miała też pewności, że to zadziała, ale no… zaryzykowała tym razem pozwalając prowadzić się tym swoim ludzkim odruchom. Można powiedzieć, że zadziałało. W odpowiedzi na „obietnicę” przytaknęła lekko głową. Bliskość drugiej osoby do jej szyi dalej alarmował wywołując krótkie spięcie mięśni. Jednak spokój i swoisty bezruch dziewczyny w jej ramionach wydawał się być zaraźliwy i nawet w tej pozycji Inuzuka zaczęła powoli się rozluźniać, pozwalając by otaczające ją ciepło zdominowało wszystkie inne zmysły. Przymknęła nawet oczy, a ciche zadowolone westchnięcie było ostatecznym sygnałem, że udało jej się osiągnąć to co Shizu zalecała jej od początku.
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Gorące źródła

Zły znak zwany niepokojem. Niby coś niezrozumiałego dla szarego człowieka, coś czego taki człowiek nie byłby w stanie dojrzeć jako plus, jednak czy ktoś z tej pary był takim zwyczajnym szarym człowiekiem? I czy niepokój, był jedynym co wywoływała zielonowłosa? Otóż nie! A przynajmniej, nie taki był jej dalszy plan. Ktoś niepokojący w końcu, mógł być też na swój sposób bardzo... intrygujący. Kuszący pod różnymi względami, przez co ciężko byłoby takiej osobie odmówić. Sachiko mogła być tego świadoma lub nie, zgadzać się z tym lub nie, ale przez ten krótki okres znajomości nie doszło jeszcze do momentu gdzie faktycznie, faktycznie odmówiła Shizu. W końcu, czy zielonowłosa nie osiągnęła do tej pory praktycznie wszystkich swoich celów? Chciała żeby jej plecy zostały umyte przez Inuzukę, i to się stało. Chciała umyć plecy samej dziewczyny, co też się stało. I choć z pewnymi komplikacjami, ostatecznie Sachiko ją przytuliła, czyż nie? Zielonowłosa nie dostała więc jeszcze stanowczego "nie". No... prawie. Dalej nie wzbudziła jakichś większych emocji u wilczycy, bądź zaciekawienia, czy nawet pożądania, ale wiedziała że te rzeczy będą akurat dłuższym procesem biorąc pod uwagę jej charakter. Nie mniej, Nara nie zamierzała się poddawać. Była Narą. Z rodu osób zaliczających się raczej do mądrych. Jeżeli ona nie wymyśli dobrego planu na wkradnięcie się do serca wilczycy, to kto będzie w stanie coś takiego zrobić?

Pewnie wiele osób, lecz ten fakt należy przemilczeć.

Na pytanie jakie zadała, odpowiedź była już praktycznie przewidziana. Uśmiechnęła się więc ciut bardziej Shizu, kiedy to ta stanowczo powiedziała nie. Była to jak najbardziej dobra odpowiedź. Zgodna z przewidywaną i jedyna dobra. Powiedzenie, że miała jakieś pojęcie co zrobi Sachi, byłoby najzwyczajniej kłamstwem. Mogła mieć pomysły. Tysiące pomysłów. Tylko tymi jednak one były. Pomysłami. Nie wiedzą. Dziewczyna wiedziała, że należała do osób raczej nieprzewidywalnych. Głównie dlatego, że w tym momencie, nawet sama do końca nie była pewna jakie rozegranie kart będzie najlepsze. Obserwowała swoją rękę, decydując co będzie najbliższe sile asa, aby to wystawić na stół. To nie tak jednak, że nigdy nie dało się jej zagrania przewidzieć. Jak najbardziej dało, szczególnie gdy nie grała w swoją "grę". Nie mniej, i tak wymagało to jakieś dłuższego znania zielonowłosej, aby dojrzeć pewne nawyki jakich to sam instynkt Sachiko nie byłby w stanie zrozumieć. Zachowanie kochanki sera w końcu nie było bardzo... typowe dla ludzi. Naturalne, tak. Typowe, nie. Najpewniej, po chociaż dniowej znajomości, kobieta będzie już w stanie ocenić mniej więcej co zrobi Shizu - i to nawet trafnie w 50% przypadków! Sam uśmiech był jednak jedyną reakcją zielonowłosej, na odpowiedź jaką to dostała od wilczycy.

Koniec końców, dostała to czego pragnęła, czyż nie? Silne ramiona objęły ją tak jak tego chciała, choć droga do tego celu była chwiejna. Dziewczyna chciałaby powiedzieć, że była to część jej podstępnego planu, jednak nie do końca tak było. Nieświadomie to wywołała, ale hej! Wygrana to wygrana, prawda? Prawda. To też, trochę spokojniejsza niż jakiś czas temu Shizu, uznała gest dziewczyny za swoją wygraną. Za wielkie zwycięstwo! W dodatku obietnica, bardzo kusząca i jaką najchętniej zielonowłosa spełniłaby już w tym momencie. Wiedziała jednak, że czekając na dzień kiedy ta obietnica nadejdzie, wszystko będzie... smaczniejsze. Smaczniejsze, jak już poruszy serduchem Inuzuki i będzie mogła wywołać u niej jakieś większy frustracje czy uczucie zawstydzenia.
Po ostatnim razie, młoda kobieta domyślała się już, iż obecność jej głowy po szyi wilczycy wywoływała niepokój. Spięcie mięśni jakie lekko poczuła na własnym poliku dobrze o tym świadczyło. Sam odruch jednak? Bardzo zły. Może wampirem to Shizu nie była, ale bardzo lubiła być blisko szyi swoich ofiar. Dlaczego? Kto wie. Po prostu to lubiła, wiedząc że jest to dość czuły punkt jakim można się pobawić na różne sposoby. Shizu jednak się nie ruszała, a Sachiko? Rozluźniła się. Tym samym, zielonowłosa przestała się przejmować tym problemem na ten moment, zwyczajnie pozwalając sobie się odprężyć. Poleżeć parę spokojnych minut w gorących źródłach, otoczona przez jeszcze większe ciepełko jakim była wilczyca rozgrzewająca ją w dodatku od środka. Było to przyjemne uczucie, i nie mogła temu zaprzeczyć. Postanowiła go więc nie psuć.

Przynajmniej, przez jakiś czas.

Wytrzymała w maksie 10 minut, nim otworzyła ponownie oczy. Trzeba było działać dalej, bo samą ciszą definitywnie jej nie przekupi. Nie sprawi, że ta jakoś będzie jej pragnęła - co mimo wszystko, było jednym z wielkich i poważnych celów kunoichi w tej znajomości. Dojrzała szyję, jaka to musiała być przez instynkt czułym punktem Sachiko, i przez chwilę rozmyślała nawet nad "zaatakowaniem" jej. Zwyczajnymi muśnięciami ust. Odłożyła jednak te plany na bok, wiedząc że to by się raczej nie sprawdziło, i jedynie jej bycie rozpaloną uznawało to za dobrą taktykę. Zamiast tego, zaczęła się kręcić. Nie na tyle bardzo by uciec z uścisku wilczycy, ale na tyle by zmienić swoją pozycję z leżenia na niej do... klękania przed nią. Tak zwyczajnie, że nogi Sachi były między jej udami, a reszta ciała Nary była wyprostowana, tak że była gdzieś o głowę wyższa od Inuzuki. Położyła jedną dłoń na policzku dziewczyny, tak by ją po nim posmyrać delikatnie. Chciałaby złapać kontakt wzrokowy z tymi dzikimi oczami, jakie to podbiły lekko serduszko serowej pani.
- Czego pragniesz, Sachiko? - zapytała dość otwarcie, i też dość cicho, ale ta na pewno to słyszała. - Od życia. Każdego z nas coś napędza, jakieś chęci. Plany. Ambicje. A czego ty pragniesz, wilczyco? Co cię napędza?
Ciężkie pytanie zostało zadane. Shizu to wiedziała, sama mając problemy z odpowiedzeniem na pytanie tego poziomu. Co mogła jednak pragnąć tak dzika osóbka jak ona? Wiele osób pragnęło rodziny, co było naturalną koleją rzeczy. Często też, wedle jej wiedzy, największym celem zwierząt było zwyczajnie posiadanie potomstwa - choć wiedza ta rzecz jasna, była skromna. Nie wydawało się, aby tak było w przypadku Sachiko. Jakoś... nie pasowało to do niej, choć mogła się w tym mylić.

Nie wyobrażała sobie tej wilczycy z dziećmi.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 142
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Gorące źródła

Patrząc po ostatnich wydarzeniach w tym miejscu, to chyba faktycznie Inuzuka spełniała wszelakie zachcianki Nary. No może nie wszystkie... a przynajmniej większość. Jednak nie znaczyło to, że Sachi została udomowiona! Co to, to nie! Nie było tak łatwo. Wszelakie działania, które zostały tutaj przeprowadzone na pewno tylko i wyłącznie zawdzięczało się dziwnej magii Amorka. Tak.. na pewno. No i może faktem, że wilczyca miała jeszcze jakieś ludzkie odruchy, które momentami przychodziły jej z większym lub mniejszym oporem, ale cóż. Jedno trzeba oddać pewnej zielonowłosej osóbce. To właśnie przez nią Sachiko musiała się użerać ze swoją ludzką naturą chociaż na co dzień nie odczuwała takiej potrzeby. To już coś. Do tej pory bardzo nieliczne grono potrafiło wbić Inuzukę w taki stan i żadne z nich w taki sposób.
Czy Shizu będzie w stanie osiągnąć swój cel tam, gdzie wielu innych poległo (tylko że nie)?
Największy problem był w fakcie, że nawet jeśli dookoła działy się swego rodzaju gry, Inuzuka raczej rzucała swoimi kartami na stół nie do końca rozumiejąc zasady czy też stawkę o jaką grali.

Kto by za to przypuszczał, że najprostsze odpowiedzi będą tymi najlepszymi odpowiedziami? Wilczyca postawiła na szczerość i wyglądało na to, że był to odpowiedni sposób na obchodzenie się z zielonowłosą, a przynajmniej tak mogła wywnioskować po uśmiechu jaki uzyskała w odpowiedzi. Czy faktycznie Inuzuka będzie w stanie odczytać tę osóbkę, z którą spędza teraz czas? Kto wie? Istniała taka szansa tylko, że w pewnych aspektach to właśnie Nara wydawała się bardziej dziksza. Co było równie niepokojące, ale o fakt ten został już wcześniej poruszony.
Sam fakt, że w źródłach zapanował relaksacyjny bezruch na prawie dziesięć minut, był faktem wartym odnotowania. Szczególnie jeśli patrzyło się na osoby w nich się znajdujące. Obie kunoichi raczej ciężko znosiły siedzenie w jednym miejscu patrząc po okolicznościach, ale się udało!
Sachiko nawet udało się wyciszyć zmysł, który co jakiś czas próbował postawić jej ciało w stanie najwyższej gotowości przy nawet najmniejszym ruchu zielonowłosej, zwłaszcza teraz gdy znajdowała się tak blisko. Gorąca woda miała jednak tą swoją całą magię.
Ta chwila, która trwała zapewne strasznie długo w odczuciu obu dziewczyn minęła przy powolnym wierceniu się Shizu. Wilczyca z automatu otworzyła oczy by zacząć śledzić otoczenie i osóbkę w jej ramionach. Przez jej manipulacje cóż, nie miała innego wyjścia jak zabrać swoje rączki z jej ciała, inaczej to już nie byłoby obejmowanie, a raczej trzymanie w sidłach. Definitywnie. Wilczyca podniosła wzrok by spotkać się spojrzeniem z złocistymi tęczówkami. Przechyliła lekko niepewnie głowę w bok słysząc pytanie. Wyglądało na to, że dotyk na poliku albo nie został przez nią odnotowany, albo kompletnie jej nie przeszkadzał. Nie było się temu też trochę co dziwić w otoczeniu ciemnowłosej było naprawdę wiele Shizu, a sam dotyk nie wydawał się w żadnym stopniu niebezpieczny czy też problematyczny. Co innego pytanie jakie padło.
- Wystarczy, że stado będzie bezpieczne. - Wzruszyła przy tym ramionami. Jej osobiste stado było raczej niewielkie, ograniczając się do pojedynczych jednostek. Ktoś nawet mógłby się przyczepić tego, że nie wpasowują się w definicję tego słowa, ale to tam... detale. - Nauczyłam się by nie uciekać za daleko w przyszłość. To po prostu dla mnie nie działa. - Dlatego chciała oderwać się od wioski, przejmować się problemami dnia dzisiejszego. Kiedyś może i miała wielkie plany na przyszłość, wszystkie zostały zniszczone podczas jeszcze tak niedawnych wydarzeń. - Jaki jest tego sens, skoro jutro wszystko może stracić znaczenie? Ty masz jakieś plany? Ambicje? - W końcu skoro o to pytała, to pewno sama miała jakąś wizję przyszłości. Tutaj nawet pojawiło się lekkie zainteresowanie w oczach wilczycy. - Nie boisz się, że wszystko może pójść nie tak?
Obrazek
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Gorące źródła

Czy szczerość była właściwym podejściem do zielonowłosej? Zależało. Bardzo zależało, z racji na to, że równie dobrze mogła być ona najmniej właściwym podejściem zależnie od sytuacji jak i humoru dziewczyny. Czasami, oczekiwała od innych szczerości. Czasami, oczekiwała kłamstwa. Takiego kłamstwa, jakie to wiedziała że było kłamstwem, ale ta osoba dalej je powiedziała chcąc się w jakiś sposób ochronić przed analizującym okiem Nary. Oczywiście, w tym przypadku to szczerość była tym lepszym wyjściem. Poprawną odpowiedzią, choć prawdę mówiąc obie opcje nie byłby koniecznie złe. Druga, byłaby kłamstwem, a ono? Definitywnie pozwoliłoby na większe podroczenie się w tej kwestii. A Nara jak dało się już domyślić, lubiła się droczyć i grać w te swoje gierki. Nie mniej, nie takiej odpowiedzi przewidywała jednak od Sachiko... choć jak najbardziej, dumne bronienie swoich zdolności też pasowałoby do dziewczyny zdaniem zielonowłosej. Czy więc mimo jedynie jednej poprawnej odpowiedzi, była jakaś odpowiedź zła? Niekoniecznie, kiedy to każda byłaby podłożem do dalszych zabaw Shizu.

To, że w źródłach zapanował spokój, było cudem. Nie było w tej kwestii żadnych wątpliwości. Tak jak Shizu była mistrzynią lenienia się, tak miała w głowie kompletnie inne, mniej odpowiednie rzeczy z wilczycą obok. O nich jednak, i o tym jak na pewno była to po części wina Amorka, nie było co mówić. Dopóki nie zacznie ich realizować, a lepiej dla wszystkich by było, jakby tego nie robiła. Gorzej, że zielonowłosa zaczęła się ruszać. A to? Mogło oznaczać wiele rzeczy. Złych, dobrych, grzecznych, niegrzecznych, neutralnych... ciężko było przewidzieć jak zachowa się serowa pani, co to już zostało ustalone wcześniej. Fakt, że przez to wiercenie się jej ręce psiary cofnęły się z jej ciała, definitywnie było minusem. W końcu kto powiedział, że miałaby coś przeciwko byciu "trzymaną w sidłach"? A no, nikt! Było to zwyczajnie bardzo niesłuszne, acz naturalne, założenie.

Zwyczajnie nie pasowało ono do Nary.

Nie mogła też dziewczyna powstrzymać delikatnego powiększenia uśmiechu, widząc jak ta nie ucieka od dłoni na jej policzku. To też zwyczajnie dlatego, dalej pozwoliła ją sobie po nim smyrać czekając na odpowiedź. Odpowiedź tak związaną z problematycznym pytaniem dla wszystkich, nawet kogoś tak polegającego na instynktach jak Sachiko. Odpowiedź... Shizu mogła jej się spodziewać, patrząc po tym jak dzika była dziewczyna. Bezpieczeństwo stada. Sama zielonowłosa nie mogła powiedzieć, że kiedykolwiek coś takiego ją napędzało. Nawet jak stadem była rodzina, nie miała specjalnych ambicji by... stać się silniejszą, aby chronić rodzinę? Czy nawet jakoś specjalnie dbać o ich bezpieczeństwo. Na pewno sami o siebie potrafili zadbać, a przynajmniej w to wierzyła. Wysłuchując dalszych słów wilczycy, dość łatwo było zauważyć jakie miała podejście do życia. Nastawione na teraźniejszość. Było ono błędne? Nara nie mogła ocenić, sam częściowo z tego spojrzenia czerpiąc. Widząc jednak zainteresowanie jakie było jakoś skierowane w jej stronę, delikatne motylki sprawiły że ciut bardziej się uśmiechnęła.
- Dlaczego miałabym się bać? - odpowiedziała z uśmiechem, dalej smyrając dziewczynę po policzku. Po chwili jednak kontynuowała, bo te słowa na pewno nie były wystarczające by ruszyć jakoś ciekawością wilczycy. Kolejne jednak, były stosunkowo ciężkie do znalezienia. Ciężkie do... dobrego opisania tego co chciała przekazać. - Nie wiemy co przyniesie jutro. Nie wiemy, czy nie istnieje coś tak głupiego jak przeznaczenie. Tak naprawdę, nic o przyszłości nie wiemy, a możemy stawiać tylko jakiejś jej domysły. Banie się tego, Sachiko, byłoby baniem się życia. Baniem się szczęścia, bo następnego dnia, lub za miesiąc, może ono zniknąć nam sprzed nosa bo coś pójdzie nie tak. I choć mogę swego celu nigdy nie osiągnąć, tak nie czyni to drogi do niego bezwartościowym. Nie chcę się bać szczęścia, wilczyco. Bez patrzenia w przyszłość, pozostałabym w limbie teraźniejszości... czy boisz się szczęścia, wilczyco? Ruszenia na przód z miejsca w jakim jesteś?
Wszystkie słowa, były wypowiedziane dość delikatnym głosem jaki przeważnie nie był słyszany z ust zielonowłosej. Z bardzo prostego faktu. Rzadko, niesamowicie rzadko, tak szczerze rozmawiała z kimś o tak poważnych rzeczach. I tak jak spojrzenie mogło to być błędne, tak po słowach Sachiko miała wrażenie, że dorwało ją to co tysiące. Strach. Strach przed przyszłością, gdy jakiekolwiek plany przez nich posiadane legły w gruzach nie do odkopania. W końcu jak nie zwątpić w przyszłość, kiedy w jeden dzień życie milionów zmieniło się bez najmniejszego ostrzeżenia? Shizu rozumiała więc skupienie się na teraźniejszości. Sama nie wybiegała tak bardzo w przyszłość, jednak nie było to ze strachu. Z braku widzenia sensu w tym. Zwyczajnie, nie miała wielkich ambicji czy ogromnych planów.

Nie mniej... coś tam miała. Innego, i może nawet bardziej niebezpiecznego. Uśmiechając się ciut szerzej, schyliła się tak by jej twarz znalazła się na równi z wilczycą. Tak by ich nosy się stykały. Chuchnęła jej lekko w twarz, drocząco, dalej trzymając dłoń na jej policzku. Serduszko zabiło jej ciut szybciej, wiedząc jak łatwo mogłaby zrobić to co już chciała od jakiegoś czasu. Nie robiła tego jednak. Pocałunek, nie był czymś co ruszyłoby Sachi w żaden dobry dla nich sposób. Na to jeszcze zbyt wcześnie.
- Nie mam ambicji. Ani większych planów. Zamiast tego mam... - przygryzła tu lekko swoją wargę, tylko po to by po chwili ją oblizać. Uh oh. Lekko, delikatnie napalone spojrzenie jakie posyłała wilczycy było definitywnie niebezpieczne dla ich aktualnej relacji, ale ciężko było je powstrzymać. -Pragnienia. Różne pragnienia. Komfortowego życia. Ciepłego kotatsu i dużej ilości sera. Kogoś bliskiego. Tony zabawy. Właściwie mam ich bardzo wiele i każdego dnia do nich dążę... a ty też się do nich zaliczasz, wilczyco. Widzisz, chciałabym się zbliżyć do Ciebie. Wkraść się do Twojego serca, chronionego przez żelazne mury, i sobie w nim zamieszkać. Nawiedzać po nocach Twój umysł, żebyś miała problem z zaśnięciem bez myślenia o mnie.
Cofając lekko swoją głowę, zaraz przeniosłaby ją tak aby usta zielonowłosej znalazły się tuż obok ucha kruczowłosej.
-Chcę Ciebie. - powiedziała prosto, z ciut "cięższym" oddechem i uśmiechem na twarzy jakiego to teraz wilczyca nie mogła zauważyć. Ahh, trochę ją poniosło. Nie mniej, była lekko ciekawa reakcja bardzo nieświadomej tego typu rzeczy Sachiko. Czy dzięki swojemu instynktowi coś wyczuje, a może zwyczajnie wywoła tym u niej niekomfortowość? Ahh... tyle możliwości. Przyszłość nie była piękna przez to że była przewidywalna. To, że nie dało się jej przewidzieć, właśnie było najlepszą zabawą.

Gdyby ktoś miał kiedyś dylematy jakim demonem była Shizu, tooo...

Definitywnie była sukubem.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Zablokowany

Wróć do „Event Walentynkowy 2022: Love is in the Air! [ZAKOŃCZONY]”