• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wystawa psów rasowych

W tym dziale znajdują się wszystkie tematy w jakich odbywał się event Love is in the Air!

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1145
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Wystawa psów rasowych

Wystawa psów rasowych
Pieski były miłością, pieski były życiem. Taką wiarę wyznawałby choćby klan Inuzuka w nich się specjalizujący. Koledzy Amorka jednak wiedzieli, że Amorek był też strasznym psiarzem. I on wiedział, jak to w parach pragnących miłości, również takie osoby mogły się znaleźć. Urządził więc dla nich, i dla siebie, specjalne wydarzenie. Wystawę psów rasowych!

Wystawa odbywała się w ciepły, słoneczny dzień na dworze w niewielkim parku specjalnie do tej wystawy przystosowanym. Pieski, niektóre luźno biegające i proszące wręcz o głaskanie, oraz takie dumne stojące na drewnianych skrzynkach prezentujące się przed całą publiką. Bo publika zbyt mała nie była. Po parku kręciło się wystarczająco par, by nasze gołąbki nie były same, ale też miały sporo prywatności gdzie by się nie udały. Pole pokazowe, na którym to przetrenowane psiaki wykonywały sztuczki również dało się znaleźć, podobnie jak jury oceniające ich występy. Nie mogło też rzecz jasna zabraknąć budek z frytkami, hamburgerami, watą cukrową czy smakołykami dla naszych pupili.

Za pomocą magicznej magii Amorkowej, para teleportowała się pojedynczo (jedna osoba po drugiej) za jedno z wielu drzewek. Amorek powiedział, że jedyna osoba jaką znajomą dojrzą, to ich druga połówka.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Midoro postanowił zrobić sobie dzień wolnego leżąc w łóżku wynajętego pokoju w hotelu trochę dłużej niż zazwyczaj to robił. Czasem po prostu taka przerwa się należała. Ręce wracały mu coraz szybciej do zdrowia więc wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Do jego nosa dotarł jednak dość dziwny zapach, jakiego to nie pamiętał gdy kładł się spać. Wygramolił się spod kołdry i zarzucił na siebie koszulkę i spodnie by nie latać w samych bokserkach. Na stoliku w pokoju leżał list jaki to pachniał kwiecistą kompozycją. Co lepsza, był zaadresowany do niego. Iwijczyk westchnął spodziewając się kolejnych kłopotów jakie to ostatnimi czasy się go mocno trzymały, lecz po przeczytaniu listu uśmiechnął się lekko. Walentynki huh? W sumie, to czemu by nie? Nic więcej nie wiedział niż skromna informacja zawarta w wiadomości więc ubrał się normalnie. Zostało jedynie czekać na tego całego Amorka.
Obrazek
Gdy otworzył oczy stał przy sporym drzewie opierając się o jego konar. Dookoła było sporo osób. Pary chodzące ze sobą oraz... wystawa psów. Yorki, husky, shiby, buldogi, szpice i inne psie rasy, których chłopak już nie kojarzył chodziły sobie obok swoich panów albo pań, lub też wykonywały jakieś sztuczki w wyznaczonych do tego miejscach. Zapach jedzenia również dotarł do nosa chłopaka lecz to jeszcze nie był na to czas. Było ciepło i słonecznie. Zdecydowanie nie był tam, gdzie był wcześniej. Skoro jednak to było święto zakochanych, a Amorek, powiedział, że ma się tu spotkać z przeznaczoną mu połówką, to wypadało by ją znaleźć. Podobno to miała być jedyna znajoma twarz jaką dojrzy. W tym celu odbił się plecami od drzewa i usiadł samotnie na jednej z ławek. Wzrokiem przeczesywał mijające go pary szukając swojej towarzyszki dnia dzisiejszego.
Ostatnio zmieniony 08 lut 2022, 15:25 przez Dōhito Midoro, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Nanako do całej akcji z walentynkami podeszła trochę inaczej niż większość ludzi. Wypełniła formularz, że może przyjdzie jej spotkać jakąś nową osobą, wspólnie spędzą czas i wywiąże się z tego nowa przyjaźń! Dziewczyna zdecydowanie chciała mieć więcej znajomych – nie tylko z wioski, ale i poza nią. Dlatego w Sakurze miała chociażby Ichigo czy młodą Kamado. Zastanawiała się co u nich – może napisze do nich list? Na razie miała sporo na głowie w wiosce i nie bardzo miała możliwość ją opuścić. Ot, od czasu ostatniej misji Inuzuka naprawdę bardzo mocno się przykładała do wszystkiego. Zwłaszcza też po liście, który dostała od Shodaime – sama, który ją naprawdę chwycił za serce i sprawił, że… poczuła się w Ame jeszcze bardziej jak w domu. Jak nigdy nie miała parcia na szkło i stania się potężną kunoichi, to teraz chciała to zmienić. Nie po to, by ją za parędziesiąt lat wspominali w Akademiach jako potężną ninja, a po to, żeby zapewnić wiosce bezpieczeństwo, by nie stracić ponownie miejsca, które nazwała domem. Dlatego dużo trenowała pod okiem swojego przyjacielo – mistrza Midoro. Co prawda Amekage nie patrzył na jego osobę bardzo przychylnie, jednak… pozwolił jej na kontynuowanie tej znajomości, pod warunkiem, że będzie ostrożna. Oczywiście zamierzała być, jednakże Mido udało się zdobyć już sporą część zaufania dziewczyny i… no zbliżyli się do siebie.
To był poranek jak każdy inny. Ot, zwykły w świecie, jakich było pełno w jej życiu. To co było jednak nowe to zapach unoszący się w pokoju – czasem lubiła palić kadzidła na noc, jednakże ostatniej tego nie robiła i ZDECYDOWANIE to nie była kompozycja zapachowa, której by użyła. Spojrzała na niewielki stolik, który leżał nieopodal jej futonu, by ujrzeć na nim różową kopertę. W pierwszej kolejności pomyślała, że to może jakaś informacja od mamy czy coś. Wstała by przeczytać zawartość listu… walentynki? Na śmierć by zapomniała! Na myśl ciekawego dnia, zrobiło się jej jednak miło. W liście było napisane, że osoba, z którą jej przyjdzie wspólnie spędzić czas, chciałaby czekoladowe babeczki, które zostały włożone do kartonika, a następnie zapakowanie w biały materiał, zgodnie ze sztuką furoshiki. Z pomocą mamy takowe upiekła, by następnie się ubrać ładnie. Myślała długo co na siebie założyć i postanowiła wybrać… yukatę w psie pyszczki, którą dostała od Shodaime sama. Nie miała jeszcze okazji, żeby ją założyć, ta wydawała się idealna. Pod yukatą miała naszyjnik, który dostała od Mido – nosiła go praktycznie cały czas, bez względu na to, jak była ubrana. Przy pomocy mamy udało się jej spiąć włosy w ładnego koczka, w który została wpięta ozdobna spinka zakończona białymi kwiatkami oraz „frędzelkami”. Oczywiście Tama też nie mogła pójść taka „niewyjściowa”, więc dostała obrożę, którą podarował jej Midoro na święta.
Nana nie wiedziała nawet kiedy, gdy została przeteleportowana wraz z Tamą tak jak stały na… wystawę psów? Inuzuce przypomniała się jej wizyta w Sakuragakure na podobnej imprezie. Zgodnie z tym, co było napisane przez Amorka, pozna osobę, która będzie jej randką. Dlatego stojąc z tym pudełkiem babeczek w rękach i Tamą u boku… rozglądała się za tym, z kim przyjdzie jej spędzić dzisiejszy dzień. Nagle odwróciła się w stronę ławeczki, na której siedział jakiś chłopak. Z odległości, jakiej była, nie mogła dostrzec jego twarzy, jednakże nagle zawiał wiatr w jej stronę… i poczuła znajomy zapach.
Mido? – szepnęła do siebie, nieco się rumieniąc. Czy jej dzisiejszą randką okaże się jej przyjaciel, z którym spędzała tyle czasu? Nie zamierzała narzekać, jednakże… poczuła teraz lekki stres. Zaczesała niesforny kosmyk włosów za ucho, by następnie podnieść rękę i zamachać do chłopaka.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Chłopak siedząc na ławeczce rozglądał się po okolicy. Psiaków było niemal tak dużo jak ludzi lecz nie przeszkadzało mu to zbytnio. Owszem lubił dużo bardziej koty i jeśli ktoś by go zapytał jaką stronę barykady by wybrał to by się nie wahał. To nie oznaczało jednak, że nie lubił psów. Każde stworzenie gdy było młode, było śliczne i piękne. Z tym, że niektóre psy z wiekiem stawały się coraz mniej piękne. Np taki pan buldog. Jakby mu ktoś Dotonową ścianę postawił przed twarzą gdy ten biegł jak szalony. Albo taki jamnik. Też dziwny. Niemniej jednak były też ładne lub majestatyczne rasy jak na przykład Husky.
Tak czy inaczej nie o pieski tu chodziło a o całe to święto zakochanych. Chłopak nie sądził, że jakaś przypadkowa ankieta okaże się... no właśnie tym. Niema jednak tego złego. Była ładna słoneczna pogoda, cieplutko, przyjemnie. Idealnie na zwykłą bluzę i tyle. W okolicy kręciło się wiele par lecz nigdzie nie widział nikogo ani znajomego, ani samotnego. Nawet zaczął się zastanawiać, czy by nie pójść po jakieś jedzenie. W końcu został tu przeniesiony przed śniadaniem i mimo tego iż często je olewał, to brzuch zaczynał dawać o sobie znak. Nim jednak ruszył się z ławki, zobaczył jak ktoś mu macha. W miejscu gdzie przed chwilą nikogo jeszcze nie było stała Nana. Tak, ta rudowłosa Nana. Biorąc pod uwagę, że obok niej była Tama, to nie można było mówić o jakiejkolwiek pomyłce. Midoro uśmiechnął się lekko na twarzy i dużo bardziej w głębi serca. A więc jednak ten cały Amorek nie kłamał.
Chłopak dźwignął się z siedziska i ruszył w stronę jedynej znajomej na całej tej imprezie. Nie dało się nie zauważyć yukaty jaką dostała od wspaniałego Amekage-sama. Postanowił jednak te myśli szybko odepchnąć w dal nim zatruły mu myśli i skupić się tylko na niej. Gdy podszedł bliżej dojrzał naszyjnik i obrożę, jaką im podarował. Kącik jego ust uniósł się odrobinkę wyżej. Po chwili podniósł jednak wzrok i stanął dosłownie kilkanaście centymetrów przed nią. Wolał jej patrzyć w błękit jej pięknych oczu niż na naszyjnik bo zaraz by mu zarzuciła, że tylko jedno mu w głowie. A on w głowie miał nie tylko to akurat. Wyciągnął w jej stronę rękę by złapać za jej dłoń i przysunął sobie do ust skłaniając się lekko i całując jej wierzch.
- Witaj moja Walentynko. - rzucił by jak gdyby nigdy nic będąc nadal lekko zgięty patrząc na nią z dołu. Szybko jednak by się wyprostował i wystawił łokieć by ta mogła go za niego złapać, jeśli oczywiście miała takie życzenie.
- Ślicznie wyglądasz Rubinku.
Ostatnio zmieniony 09 lut 2022, 3:06 przez Kakarotto, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Prawdę powiedziawszy, to Nana się nie spodziewała, że zostanie sparowana z Midoro. Gdyby wiedziała, że tak się stanie, to zapewne by nie nałożyła na siebie tej yukaty, pamiętając jego reakcję na prezent, który od Shodaime – sama dostała. Dlaczego Inuzuka nie brała pod uwagę Dohito? No bo przecież byli przyjaciółmi, czemu mieliby zostać wysłani razem na randkę? Nie żeby to traktowała jako opcję spotkania swojej miłości, jednakże… no jakoś tak po prostu wyszło. Zwłaszcza, że spędzali ze sobą tyle czasu, że jak będą się chcieli spotkać, to nie potrzebowali pomocy w postaci jakiegoś pojawiającego się znikąd Amorka, prawda? Będzie mogła po prostu pójść do hostelu, w którym się zatrzymał i wyciągnąć na wspólne spędzanie czasu w wiosce – niezależnie od tego, czy miał to być sparing wyciskający z nich siódme poty, czy spokojny spacer zakończony wspólnym jedzeniem ramenu.
Nie zmieniało to jednak faktu, że Nanako naprawdę się cieszyła na widok Midoro. Po prostu było jej miło zobaczyć znajomą twarz i nie musiała się martwić o to, czy przyjdzie jej miło spędzić ten czas. Jakby miała „randkować” z obcą osobą, mogłoby się po prostu okazać, że się nie dogadają ze sobą, a tak miała gwarancję świetnej zabawy. Nie wyobrażała sobie, żeby przy Mido miałoby być inaczej.
Gest chłopaka trochę zbił ją z pantałyku. Zarumieniła się ponownie, by następnie wziąć tę rękę i ponownie nerwowo zaczesać kosmyk włosów za ucho, mimo że wcale nie było takiej potrzeby. Nie wiedziała jak się zachować. Od czasu świąt trochę się do siebie zbliżyli, jednakże dla Nany dotyk wciąż nie był czymś tak oczywistym i sprawiał ją w zakłopotanie.
N-na to wygląda – powiedziała, posyłając mu delikatny uśmiech – Dziękuję – dodała zaraz potem, odpowiadając na jego komplement. Nie chwyciła jednak ramienia Mido, spoglądając na pakuneczek, który miała w drugie dłoni. – Um, w liście od Amorka było na pisane, że moja połó… znaczy osoba, z którą przyjdzie mi się spotkać będzie chciała babeczki czekoladowe, więc upiekłam. T-to dla Ciebie. – Mówiąc to wciąż była zarumieniona. Następnie wyciągnęła przed siebie elegancko zapakowany w jedwabną chustę pakunek, w którym środku znajdowała się słodka przekąska.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Spotkanie tutaj Nanako było bez wątpienia najlepszą rzeczą jaką mogła go spotkać po napisaniu tej ankiety. A skoro już o niej mowa, to przypomniał sobie co tam wypisywał i aż go ścisnął cringe w środku. Miał szczerą nadzieje, że Rubinek jej nigdy nie zobaczy, no a przynajmniej nie teraz. Tak czy inaczej była tu i teraz i tylko to się liczyło. Może nie zamierzał od razu wylewać jej rumieńca na policzki, lecz lubił bardzo ten widok. Nie zawsze była słodką istotką lecz gdy już była, topiła serduszka. No a przynajmniej jedno. Tak czy inaczej nie dała się wziąć za rękę by ruszyć na spacer, lecz zamiast tego zaczęła coś mówić o liście od Amorka. Gdy zacięła się przy drugiej połówce chłopakowi nie udało się powstrzymać uśmiechu. Miłym zaskoczeniem były również babeczki jakie samodzielnie upiekła. Przestał wystawiać już łokieć jak jakiś kretyn i zamiast tego odebrał zawiniątko od niej.
- Dziękuje Rubinku. - powiedział odwijając pakunek i przyglądając się słodkością. - Mmmm. Widzę, że ten Amorek to trochę amator romansu. Nie pamiętam bym miał na nie ochotę, no chyba, że w wczorajszym śnie. W sumie to wtedy też mi je przyniosłaś. Dziwne...
Po tych słowach wziął by jedną z nich i skosztował kawałek. Słodyczy i babeczek nigdy dosyć w życiu. Było czuć, że dziewczyna się przy nich napracowała.
- Dobra. Jednak miałem na nie ochotę. Pyszne są. Masz spróbuj. - powiedział to przełykając swojego kęsa po czym przysunął tę samą babeczkę do ust Nany, by ugryzła z drugiej strony. Zupełnym przypadkiem, pozostałe opuścił trochę niżej, chowając je za plecy. Były w końcu dla niego więc nikt mu nie mógł zabronić tego zrobić.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Prawdę powiedziawszy to Nana nie miała nic do ukrycia w kwestii tej ankiety – uważała, że powiedziała wszystko to, co naprawdę uważała. No może oprócz tego jednego pytania, w którym trzeba było napisać, czego się wstydzisz zapytać swoją drugą połówkę. Reszta była jednak najbardziej w porządku i jeżeli Midoro zapyta, to nie będzie miała nic przeciwko i zapewne mu powie, jak to wyglądało. Cieszyła się jednak, że to na niego trafiła – była przekonana, że będą się świetnie bawić. Choć jednak nazywanie Mido swoją walentynką przychodziło Nanako z lekkim trudem. Powoli jednak się przestawała. Przecież to spotkanie jak każde inne, prawda? Zjedzą te babeczki, które przyniosła, pooglądają urocze pieski i będzie miło. Nie ma czego się krępować i zachowywać jakoś dziwnie.
Nie miałeś jednak ochoty? – zapytała, nieco zawiedziona całym tym Amorkiem, bo ten ją okłamał w kwestii babeczek. Nie chodziło o to, że było jej szkoda pracy w nie włożonej czy coś. Spędziła trochę czasu z mamą, rozmawiając, opowiadając o swoich ostatnich misjach. Reika była zadowolona, że jej córka w końcu poczuła zew do bycia kunoichi. Wiedziała nawet o Midoro i chyba podchodziła do niego bardziej przychylnie, aniżeli Amekage czy jej tata. – Mama kazała Cię pozdrowić, swoją drogą – powiedziała, bo się jej to przypomniało. Czy wspominanie o swojej rodzicielce na „randce” było nie na miejscu? Inuzuka nie miała zielonego pojęcia, bo nigdy nie była na żadnej randce. I nawet spotkania z Midoro tak nie traktowała.
Z uwagą obserwowała, gdy Mido gryzł tę babeczkę, zastanawiając się czy mu zasmakują, czy nie są za słodkie, za suche, czy nie wyszedł zakalec. Co prawda jedną ukradła na próbę i była w porządku, jednakże nie mogła być pewna każdej, a jednocześnie – skąd mogła wiedzieć, jakie rzeczy Mido lubił, a jakie nie? Gdy przyznał, że mu smakują, odetchnęła z ulgą, uśmiechając się do niego.
Cieszę się, że Ci smakują. – To były szczere słowa. Naprawdę jej na tym zależało. Zwłaszcza, że okazało się, że to były babeczki dla niego. Gdyby nie zasmakowały komuś innemu, to by było jej smutno, ale nie aż tak, gdyby Mido stwierdził, że jednak mu nie podeszły. Na jego pytanie zareagowała lekkim zmieszaniem, jednakże po chwili dziabnęła niewielki kawałek babeczki z drugiej strony. – Mm, rzeczywiście dobra. Kiedyś może znowu je upiekę. – Uśmiechnęła się; Nagle Tama zaszczekała, niezadowolona z faktu, że oni jedzą, a oni nie. Całe szczęście Nana była przygotowana. Za pasem obi swojej yukaty miała przygotowany materiałowy woreczek z wyhaftowanymi bananami, w których to trzymała smaczki Kulki. – Siad – wydawała komendę. Suczka grzecznie usiadła, machając przy tym wesoło ogonkiem. Nana przykucnęła, by podać smaczka Tamie. – Jakie mamy plany? – zapytała, spoglądając na Midoro z dołu, drapiąc Kulkę za uchem.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Babeczki były bez wątpienia miłym gestem. Odpowiadanie na jej pytanie, na które już powinna znać odpowiedź, było bezcelowe gdyż po chwili i tak jej skosztował. Pozdrowienia od jej matki nieco go zdziwiły gdyż nigdy nie miał okazji jej osobiście poznać. Trochę zaczęło go ciekawić cóż takiego Nana jej naopowiadała o nim. Chyba to nie mogło być nic złego gdyż go pozdrawiała. Chyba, że go pozdrawiała żeby wiedział, iż to jest jej córka i jak coś się jej stanie to mu się dobierze do dupy. Tak czy inaczej to musiało zaczekać na później.
Niestety Rubinek stawała się z każdym dniem coraz silniejsza. Nie miał na myśli fizycznej siły czy też jakichś ninja-pierdół. Chodziło o wyrabianie sobie odporności na zarumienianie się. To było bardzo niepotrzebne gdyż Midoro uwielbiał ten widok. Teraz nie dość, że będzie go widywał rzadziej, to będzie się musiał bardziej starać by go zobaczyć. Podobno wyczekane smakuje najlepiej ale Iwijczyk nie zawsze był cierpliwy.
- No mam taką nadzieje. – odpowiedział jej biorąc kolejnego kęsa babeczki. Tama zaczęła dawać o sobie znak by przypadkiem nie zapomnieli, że są tu w trójkę. Nie przeszkadzało mu to. Wręcz przeciwnie, przyzwyczaił się do tego. Psina również się rozwijała i chłopak widział z pierwszej ręki postęp w nauce. Owszem, wydane polecenie było bardzo banalne i łatwe lecz od czegoś trzeba zacząć. Kto wie na czym skończą?
Gdy Nana kucnęła koło Tamy, by dać jej kilka przysmaków chłopak patrzył na nią z góry gdy ta zadała mu pytanie. Nie wiedzieć czemu przypomniał mu się ich pierwszy sparing, w którym to Nana wylądowała w ziemi. Patrząc jak drapie Kulkę za uchem naszła go ochota by zrobić jej to samo lecz powstrzymał się. Zamiast tego po prostu ponowił próbę wystawienia łokcia licząc, że może tym razem się uda ruszyć z Rubinkiem przed siebie, poruszając się po imprezie tak jak inne pary.
- Po prostu chodźmy. Coś się wymyśli po drodze.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Nana nigdy nie powiedziałaby złego słowa na Midoro. No może nie licząc sytuacji, gdy postanowił grozić Yoriemu, ale to były stare dzieje i nie zamierzała mu tego wypominać! Ogólnie to dziewczyna dosyć sporo jednak ze swoją mamą rozmawiała – ta była dla niej najlepszą przyjaciółką i Inuzuka wiedziała, że mogła się jej zwierzyć i liczyć na jej dobrą radę. Ba! Reika wiedziała, że jej córka wybiera się na walentynki i zapewne jak wróci, to będzie musiała jej wszystko powiedzieć kim był ten „młody kawaler”. Zapewne będzie równie zaskoczona, co sama Nanako.
Dziewczyna powoli zaczynała się przyzwyczajać do Midorowych zagrywek i nie było wcale jej tak łatwo zawstydzić jak na samym początku. Lizanie ręką po czole już na nią nie działało, reagowała wtedy jakiś wykręceniem oczy i gadaniem „a Ty znowu z tym samym”. I wbrew temu, co myślał Midoro, Nanako uważała, że się tak nie rumieniła na każdym kroku – to był znak tego, że czuła się w jego towarzystwie coraz to swobodniej, a to chyba dobry znak?
Ja mogę upiec babeczki, ale Ty stawiasz ramen! – powiedziała, uśmiechając się do Midoro. Zaś Tama… cóż. Była nierozłączną częścią z Nanako. Gdzie ona, tam i biała Kulka. Nana myślała też o rozwinięciu stada, bo tak naprawdę im szybciej, tym lepiej. Nie chciała, by pomiędzy jej psami była duża dysproporcja umiejętności. Z drugiej strony wybór czworonożnego towarzysza nie był łatwy. Nana była z Tamy jednak naprawdę bardzo dumna i nie mogła się doczekać, kiedy opanują bardziej potężniejsze techniki klanowe!
W końcu wstała i postanowiła się nawet skusić, by chwycić Midoro pod ramię. Przecież już nie raz tak chodzili, więc nie było żadnego problemu, prawda? Na propozycję chłopaka przytaknęła jedynie głową, uśmiechając się – to było w porządku. Jeżeli będą spacerować, to po prostu na coś napotkają i będzie ciekawie. Nawet jeśli jednak nie, to Nanako wystarczyła sama obecność Mido. Mogli nic do siebie nie mówić, a i tak będzie miło. Co do tego nie miała żadnych wątpliwości.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Po chwili pieszczot z Tamą, Nana wstała i złapała go za rękę na co ten się uśmiechnął radośniej. Może i chodzili już tak kilka razy lecz nie w takich okolicznościach. To znaczy raz udawali parę, na lodowisku to było też co innego a spacer po pijaku chyba nie powinien się zaliczać. Teraz szli tak z własnej woli. Nie byli przymuszeni misją, sytuacją czy też alkoholem. Tak przynajmniej mu się wydawało i tak to widział.
- I tak stawiam każdy posiłek jaki jemy na mieście więc to średni argument. Znaczy mnie to pasuje ale no wiesz, mogłaś poprosić o coś więcej. - rzucił z lekkim rozbawieniem kwitując ich ”układ”. Chłopak zwyczajnie nie dopuszczał do siebie takiej myśli, by Nana mogła płacić za coś w jego towarzystwie. Zwłaszcza za wspólnie zjedzony obiad w knajpie.
Chwilę szli w milczeniu co Iwijczyk wykorzystał by rozejrzeć się po okolicy. Co prawda przyjrzał się już jej chwilę temu gdy wypatrywał swojej walentynki, lecz tym razem szukał czegoś ciekawego. Oczywiście były psy lecz dla Inuzuki, jak i dla Midoro ostatnimi czasy, nie było to nic takiego super. Miał okazję patrzeć jak jego uczennica ćwiczy z Tamą i do czego ten mały demon jest zdolny. Fikołki czy też stanie na tylnych łapkach jakie tu widział wydawały się wręcz jarmarczną sztuczką w porównaniu do prawdziwiej magii psiny jaka dzielnie dreptała koło nich. W końcu zaburczało mu w brzuchu tak głośno, że dziewczyna z pewnością mogła to usłyszeć. Miał co prawda jej babeczki lecz wolał je zachować na późniejszą część dnia. Spojrzał tylko na nią z troską w oczach.
- Oj Rubinku... Jak jesteś głodna to mogłaś mi powiedzieć od razu. - uśmiechnął się zadziornie zrzucając całą tą sytuację na nią.
- Na co masz ochotę? Na hot-doga? - zapytał nie zdając sobie nawet sprawy, że to może być pytanie z podtekstem. Zwłaszcza w obliczu obecnego wydarzenia. Tak czy inaczej spojrzał by po chwili na stoiska jakie mijali proponując jej po chwili kolejne stoiska.
- Może hamburgery? Albo oo! Naleśniki tu mają. Kanapki brzmią nudno. To jak? Co wybierasz? - i ponownie klasycznym ruchem zrzucił całą odpowiedzialność za wybór na Nane.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Wiadomo, że teraz było trochę inaczej, z drugiej strony… to że szli pod ramię nie robiło z nich jeszcze… pary? Chyba. Nie wiedziała i nie do końca to rozumiała tego, bo nigdy w takowej sytuacji nie była. Nanako przez całe swoje życie raczej chłopaków miała za kumpli, z którymi mogła się przekomarzać, nawet czasem jakieś sparingi uprawiać, a nie jako potencjalny… obiekt westchnień? Nikt też nie podchodził do Inuzuki jak Midoro, więc po prostu stawiała na swego rodzaju instynkt… intuicję? Zwał jak zwał tak naprawdę.
Nie potrzebuję niczego więcej za specjalnie – odpowiedziała całkiem szczerze. Nana nie była wymagającym człowiekiem. Nie potrzebowała jakoś specjalnie drogich rzeczy w swoim życiu czy coś w tym stylu. Wychowała się w dużej rodzinie, nie raz zdarzało się jej nosić ubrania po starszym rodzeństwie, bo jedynym żywicielem rodziny był ojciec, a chociaż do czasu, gdy dzieci nie pozdawały akademii i nie zaczęły zarabiać własnych pieniędzy.
Pieski były super, co do tego nie miała wątpliwości, jednakże Inuzuka miała ich w swoim życiu – naprawdę wiele. Całe stado, gdy wracała do domu. Najbardziej lubiła momenty, tak z miesiąc po oszczenieniu się suczki, gdy młode zaczynały już coś ogarniać i potrafiły wesoło się wokół ciebie zbierać i merdać krótkimi ogonkami. To było mega urocze, trzeba przyznać. Zaś jeżeli chodziło o samą Tamę – znała parę technik i przed nimi były kolejne. Nanako nie mogła się doczekać, gdy opanują wręcz sztandarowe klanowe techniki, o których na razie Mido nie mówiła. Bo to chciała zrobić mu swego rodzaju niespodziankę.
Nagle usłyszała jak Midoro zaburczało w brzuchu… i to dosadnie. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że ten postanowił zrzucić ją na nią. Bezczelność! Nie zamierzała tego pozostawić bez słowa – a raczej bez akcji. Dlatego Nana pacnęła Mido wolną ręką w ramię.
Wiesz co! – odpowiedziała oburzona. Jeżeli zaś chodziło o pytanie co by zjadła – zupełnie nie dojrzała żadnego podtekstu. A nawet jeśli, to prędzej by go posądziła o chęć próby upieczenia Tamy, aniżeli cokolwiek innego. – Naleśniki brzmią jak lepsza opcja. Tylko takie z owocami i czekoladą! – Ot, ubzdurała sobie i nie było teraz innej możliwości, by zjedli coś innego.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Midoro na słowa Nany jednie się uśmiechnął lekko. Doskonale wiedział, że nie była materialistką dlatego właśnie był gotów jej kupić co chciała. Nie będą to jakieś pierdoły, którymi się zachwyci na tydzień i rzuci w kąt, lecz rzeczy, które naprawdę by jej się podobały albo ich potrzebowała. Szli więc tak razem przez chwilę myśląc co dalej aż temat zszedł na jedzenie. Było to stałym elementem ludzkiego życia jak i prawie każdego ich wspólnego wyjścia gdzieś. Tym razem nie mogło być inaczej. Jego mała zagrywka skończyła się pacnięciem w ramie lecz nie brał tego do siebie. Nana często tak reagowała i w zasadzie już się do tego przyzwyczaił. Mimo iż zdążył zauważyć już ile ma pary w rękach, to jakoś nigdy nie czuł tej siły na sobie. Może nadal martwiła się o jego ręce? Tak czy inaczej wybór padł na naleśniki.
- A więc postanowione. - rzucił nim odbili w stronę naleśnikarni.
Po przejrzeniu całej karty okazało się, że nie mają tu wytrawnych placków. Widać Amorek zadbał by nie zabrakło im słodkości. Jakby jeszcze jakaś była potrzeba przy Nanie i Tamie. Skoro koniecznie miały być takie jak powiedziała przed chwilą, to zamówił dla siebie z bananami i czekoladą. Może było to trochę mało oryginalne, lecz z pewnością był to pewny, smaczny wybór. Zaczekał by i ona mogła sobie coś zamówić po czym położył kilka Ryo na blacie i mogli ruszać dalej. Ugryzł swojego naleśniora delektując się przez chwilę kompozycją składników. Pomyśleć, że kiedyś jadał tylko z serem. Tak czy inaczej jego wzrok przeniósł się na dziewczynę jaka ciągle szła obok ciągle trzymają go za rękę. Uśmiechnął się mimowolnie a myśli zaczęły mu gdzieś odbiegać.
- Smakuje ci? - zapytał z ciekawości. No i też po to, by wrócić myślami do teraźniejszości.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Nanie naprawdę było daleko do materialistki – tak długo jak miała dach nad głową i pełny żołądek wraz z Tamą, to było to dla niej wystarczające. Rzeczy zaś… przychodziły i odchodziły. Potrafiły się zgubić, zepsuć, przestać być potrzebne. To na czym jej zależało to na relacjach z ludźmi – chciała je pielęgnować, dbać o nie. Bo to dla niej było najniepoważniejsze w życiu – bliskie osoby, którymi się otaczała. Byli jej siłą, motywacją do dalszego rozwijania się, do parcia do przodu jako człowiek. Otaczanie się osobami, które były jej bliskie, sprawiała, że Nana była szczęśliwa. I to na tym jej zależało, uważając że… reszta jakoś przyjdzie z czasem i jakoś to będzie, prawda?
Naleśniki nie były częstym daniem, które rudowłosa jadła, więc to właśnie na nie postanowiła postawić, jednocześnie już się zastanawiając z jakimi dodatkami je wybierze, niczym dziesięcioletnia dziewczynka na festynie, a nie poważna kunoichi, która zamierzała w przyszłości zostać Fukei.
A mogę z bitą śmietaną też? – zapytała, jakby chcąc się upewnić, że Mido jest z tym w porządku. Pewnie każdy kolejny dodatek będzie kosztować, a ona nie chciała w żaden sposób chłopaka naciągać na koszta, więc wolała mieć stu procentową pewność, choć znając Midoro to powie coś w stylu „ależ oczywiście, Rubinku”.
Dziewczynie w żaden sposób nie przeszkadzało to, że nie było w karcie żadnych wytrawnych placków, wręcz przeciwnie. Chciała, żeby cukier płynął w jej żyłach i miała ochotę na słodkie. Po dłuższym zastanowieniu się, postanowiła wziąć naleśniki z truskawkami, polane czekoladą i bitą śmietaną. Poprosiła również o miseczkę z wodą dla Tamy – całe szczęście nie okazało się to problemem i dzięki temu Kulka mogła zaspokoić pragnienie. Odebrali swoje zamówienie, by pójść dalej, zajadając się przekąską.
Mhm – przytaknęła głową. Mido akurat ją zapytał, gdy miała pełne usta, więc postanowiła rozwinąć swoją odpowiedź dopiero po przełknięciu kęsa. – Bardzo, dziękuję. – Uśmiechnęła się. Mido mógł zobaczyć, że odrobina bitej śmietany została jej na czubku nosa, z czego zupełnie nie zdawała sobie sprawy. Musiała śmiesznie wyglądać!
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

W sumie Midoro sam nie pamiętał kiedy ostatni raz jadł naleśniki więc pomysł Nany może wcale nie był taki zły. Nie licząc czasu spędzonego z nią, to ostatni raz gdzieś wyszedł się rozerwać wiele lat temu. Może właśnie tego potrzebował teraz najbardziej? Tak czy inaczej przyszło do złożenia zamówienia co w jego przypadku było dość proste. Nana jednak okazała się typową dziewczyną. Tablica z menu, na której było raptem z 15 pozycji okazała się nie lada wyzwaniem. A może to, a może tamto, a jakby połączyć to z tym? I jeszcze to pytanie.
- Weź to na co masz ochotę Rubinku. - rzucił z uśmiechem. Cena nie grała roli jeśli nagrodą była jej zadowolona buźka.
Koniec końców on już zdążył dostać swojego naleśniora podczas gdy Nana dopiero się zdecydowała lecz nie przeszkadzało mu to. Czy stał i czekał czy szli i jedli, liczyło się tylko to, że znów spędzają czas razem. Gdy już dostali swoje zamówienia, mogli ruszyć dalej. Oczywiście pytanie zadane było w odpowiednim momencie by ta musiała mu odpowiedzieć z pełną buzią bitej śmietany. To wszystko poskutkowało tym, że biały krem znalazł się na jej nosie czego najwyraźniej nie zauważyła. Midoro prychnął ledwo powstrzymując się od roześmiania. Wyglądała przeuroczo, lecz nie mogła tak chodzić w tłumie. Przełożył więc swojego naleśnika do ręki, za którą trzymała go dziewczyna a wolną dłoń wyciągnął w stronę jej nosa by zgarnąć palcem to, co nie trafiło do ust.
- Widzę, że jeść też cię będę musiał nauczyć. Powiedz ”aaa”. - uśmiechnął się jak do małego dziecka po czym wystawił palec z bitą śmietaną na końcu przed jej usta.
Ostatnio zmieniony 17 lut 2022, 13:19 przez Kakarotto, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Właśnie o to chodziło, w miłości Nany do Amegakure – te miejsce było dla niej znacznie czymś więcej aniżeli tylko wioską, do której „zjeżdżała” bo zakończeniu misji. To był dom, w którym mogła się rozerwać, odpocząć. Może pogoda panująca w Ame nie zawsze była najlepsza, jednakże nie było też tak, że padało cały czas i nie można było z domu wyjść. W wiosce można znaleźć wiele ciekawych miejsc, gdzie da się miło spędzić czas i odprężyć, zregenerować siły. Zapewne dlatego Inuzuka tak też na Midoro… może nie naciskała, ale próbowała namówić, żeby oficjalnie do Amegakure dołączył. Jasne, to nie była Iwa i zapewne będzie inaczej. Nana nie traktowała Ame jak Konohy i nie szukała dla niej zastępstwa. Wioska Ukryta w Deszczu była po prostu… nowym domem. Innym, nowym – ale nadal ciepłym, dającym poczucie bezpieczeństwa i posiadania kawałka skrawka świata, do którego zawsze będzie mogła wrócić. I zależało jej na tym samym dla Mido. Wiedziała, jakie miał podejście do jej osoby i było to cholernie miłe… jednakże uważała, że ograniczanie swojego życia wokół jednego człowieka mogło być bardzo destrukcyjne. Potrzebował innych w swoim życiu, nie tylko Nany.
Dziewczyna musiała się zastanowić nad tym, co chciała i jednocześnie dać Tamie czas na spokojne wypicie wody, Kulce przecież też się należało! W końcu jednak mieli oboje swoje zamówienie i mogli ruszyć do przodu, zajadając się swoimi naleśnikami… Jej był pełen bitej śmietany, więc nic dziwnego, że się ubrudziła; Gdy Midoro prychnął, spojrzała na niego pytającym wzrokiem. Szybko się miała dowiedzieć, o co chodziło. Mido wziął starł odrobinę śmietany z jej nosa, by następnie wysunąć palec w jej stronę… Chyba oszalał, że ona to zrobi? Na twarzy Nany pojawił się lekki rumieniec i z oburzeniem widocznym w oczach się od niego odsunęła.
Chyba Cię powaliło, że będę zlizywać Ci bitą śmietanę z palca. Co najwyżej Tamie możesz dać – burknęła w jego stronę, a żeby wziąć kolejnego gryza swojego naleśnika, jednakże bardzo przy tym uważając, żeby przypadkiem znowu się nie pobrudzić tą śmietaną.
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Event Walentynkowy 2022: Love is in the Air! [ZAKOŃCZONY]”