• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Sypialnia

W tym dziale znajdują się wszystkie tematy w jakich odbywał się event Love is in the Air!

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 711
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sypialnia

Czasem człowiek nie słuchał własnego zdrowego rozsądku, dając się ponieść własnym pragnieniom, nawet jeżeli te miały ciągnąć za sobą nawet destrukcyjne konsekwencje. Pewne rzeczy są od nas silniejsze i Kaede w tym wypadku nie próbowała się nawet opierać tym wewnętrznym żądzom, które postanowiły wyjść na światło dzienne. Nie kochała nikogo – nawet samej siebie, jeżeli mamy być szczerzy. Yomei nie był człowiekiem, z którym ktokolwiek o zdrowych zmysłach chciał się wiązać. Jednakże nie o to w tym wszystkim liczyło… Nie mogła wypowiedzieć się za Rizę, jednakże u niej było to po prostu zwykłe czerpanie pełnymi garściami z okazji, którą jej los podsunął pod nos. Wątpiła, żeby rzeczy, które w sypialni uczynią, kiedykolwiek miały poza nią wyjść – zapewne zostaną ich słodką tajemnicą, do której będą wracać czasem myślami. Jeżeli jednak istniał chociaż cień szansy, że to przybliży ją o chociaż o pół kroku do wyznaczonego przez siebie celu – zamierzała zaryzykować. Nic przecież tak naprawdę nie traciła, a zyskiwała bardzo przyjemny wieczór w towarzystwie cholernie przystojnego mężczyzny, którego pragnęła zapewne niejedna kobieta w Hanagakure, oraz równie urodziwej dziewczyny.
Dlatego poddawała się każdej, najmniejszej pieszczocie – czy to ze strony Rizy, czy potem tajemniczych bluszczy, które owinęły się wokół jej ciała, wbijając przy tym swoje kolce w porcelanową skórę Kaguyi. Ból mieszał się z przyjemnością. W porównaniu do swojej towarzyszki – bo Yomei w tej kwestii to była zupełnie inna liga i nawet nie śmiała nawet myśleć, że mogłaby mu dorastać chociaż do stóp, które to ona mogłaby najwyżej całować z uwielbieniem – nie miała żadnego doświadczenia w intymnych relacjach. Była młoda, przez większość lat swojego życia skupiała się na treningu, a jej klanowe Kekkei Genkai raczej nie zachęcało potencjalnych kandydatów na męża do ustawiania się w kolejce. Nie przyszło Kaede nigdy eksperymentować w łóżku, więc tak naprawdę w tej chwili poznawała siebie, własne ciało i to co się jej podobało. Bez wątpienia z całej tej trójki była największą amatorką. Nie zmieniało to jednak faktu, że było Kae naprawdę… dobrze i była ciekawa, gdzie to zabrnie…
Jeżeli sprawy potoczą się w kierunku, w którym myślała, to Yomei wraz z Rizą będą współwinni pozbawienia Kaede jej wiana.
Spoglądała na Kami z zazdrością wymalowaną na twarzy. Nie potrafiła też spuścić wzroku z ręki Yomeia, która to wędrowała wzdłuż ciała jej towarzyszki, w kierunku najbardziej czułego miejsc ze wszystkich. Widziała, jak ten napiera na nią swoim torsem, jak szepcze do ucha słówka. To wszystko doprowadzało Kaguyę do wewnętrznego szału, z którego Hanakage zdawał sobie zdawać doskonale sprawę i jeszcze bardziej w niej ten ogień podsycać. Czerpał przyjemność ze znęcania się nad jej osobą. Musiał czuć ogromną satysfakcję z wijącej się pod nim Kaede, która próbuje wyszarpać się z więzów, co powodowało jedynie wbijanie się cierni jeszcze bardziej boleśnie w jej skórę.
Pragnęła prawdziwego dotyku mężczyzny, a nie substytutu w postaci kontrolowanych przez niego pnączy… które wkurwiały ją niemiłosiernie i jednocześnie doprowadzały do szaleństwa, rozgrzewając ciało Kaede do granic możliwości. Rozpadała się na drobne kawałeczki pod wpływem ich muskania… nienawidziła i kochała te uczucie jednocześnie. I choć chciała tak bardzo, by dostać choć niewielką część tego, co miała Riza, to nie mogła się powstrzymać od pomruków i jęków zadowolenia. To było silniejsze od niej, a jak się miało zaraz okazać – zostało jeszcze bardziej spotęgowane.
Kaede poczuła ponownie wbijające się ciernie w jej ciało… jednakże tym razem ból i przyjemność mieszały się z jeszcze jednym uczuciem, którego nie potrafiła nazwać w żaden sposób. Fala ciepła uderzyła w dziewczynę. Kae pod wpływem tego uczucia zaczerpnęła trochę zbyt łapczywy wdech, jednocześnie przygryzając przy tym wargę i zaciskając mocno place skrępowanych dłoni. Zaraz potem cierpnie pnączy przesunęły się o milimetr czy dwa, nacinając w ten sposób jej skórę. Zabolało bardziej, aniżeli dotychczas… jednakże wraz z bólem przyszła jeszcze większa przyjemność, która została skomentowana długim jękiem.
Pieskiem bądź niewolnicą. Słowa Rizy wzburzyły w niej swego rodzaju gniew. Nie miałaby nic przeciwko tym tytułom, gdyby była sam na sam z Hanakage. Nie zamierzała jednak robić za zabawkę dla Rizy, która w oczach Kaede była… konkurentką o względy Yomeia. Jego kolejne akcje jeszcze bardziej w niej te uczucie spotęgowało. Kaguya musiała patrzeć, jak ten zaczyna Rizę całować, gdzie ona w tym czasie leżała związana, nie mogąc zbyt wiele zrobić. Ta frustracja ją doprowadzała na skraj wytrzymałości. Pragnęła dostać od mężczyzny choć odrobinę uwagi. Domagała się jego atencji, a ten świadomie doprowadzał do sytuacji, podsycających jej zazdrość i wewnętrzne żądze. Yomei bez wątpienia zauważył, że to co robił działało na Kae - mógł to widzieć na jej twarzy, w fioletowo – miodowych tęczówkach, którymi to bezczelnie spoglądała prosto w oczy mężczyzny, gdy ich spojrzenia się spotkały. Nie spuściła wzroku, nie uciekła nim gdzieś w bok. Patrzyła na niego zadziornie, z widocznie wymalowanym pożądaniem.
Miała ochotę powiedzieć Rizie parę zaczepnych słów, chcących pokazać, że wcale nie zamierzała być taka uległa, jak tego oczekiwała. Nawet otworzyła swoje koralowe usta z zamiarem wyrzucenia z siebie pierwszego słowa, jednakże zamiast tego wydobyło się z nich westchnięcie zadowolenia. Nagle poczuła na swoim udzie jego rękę, co do tego nie miała żadnej wątpliwości. Dostała ułamek bliskości, którego tak bardzo pragnęła. Przymknęła oczy, delektując się każdym, najmniejszym ściśnięciem palców mężczyzny na jej skórze. Mruczała zadowolona, gdy ten wbijał w nią paznokcie… Lawirował tak blisko, a jednocześnie tak daleko miejsca najbardziej czułego ze wszystkich. Kaede czuła wpływ afrodyzjaku na swoje ciało, jak te rozpala, jednocześnie potęgując ten subtelny dotyk Yomeia, będący jednak dla Kaede najważniejszą i najbardziej przyjemną rzeczą, która się dotychczas w sypialni stała. Dlatego zamiast zaczepnych słów w kierunku Rizy, z jej ust wydobył się pomruk zadowolenia.
Och, Yomei – sama...
Ostatnio zmieniony 26 lut 2022, 1:51 przez Kaguya Kaede, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kami Riza
Posty: 68
Rejestracja: 27 kwie 2021, 0:56
Ranga: Genin
Discord: liza#0717
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Sypialnia

Nie wiadomo czy aktualne rzeczy działy się dla dziewczyn, czy dla samego Youmeia. Zachodziły tu wymienne zależności, gdzie jedne nie miały prawa wyjść bez drugich. Bez Hanakage rzeczy nie działoby się w taki, zaś bez kunoichich jego by tu nie było. Nie jest to powodem do narzekań, tylko wysublimowania wagi sytuacji, gdzie była wręcz idealna dla wszystkich. Przynajmniej z teorii.
W rzeczywistości zazdrość aż tryskała z Kaede. Nie było to planem Kami - co za tym idzie, niezbyt jej się ten fakt podobał. Wywoływanie nieintencjonalnie negatywnych emocji w kimś kogo lubisz nie było najprzyjemniejszą rzeczą. A i owszem polubiła dziewczynę. Pomijając sam fakt jej aparycji, była też rezolutna i zadziorna w przyjemnych tych słów znaczeniu. Nie dziwiła się zazdrości, sama prawdopodobnie gdyby była na jej miejscu również byłaby zazdrosna. Nie ma problemów w dzieleniu się partnerem, te pojawiają się w momencie "nierównemu dawaniu atencji" jednego z partnerów. Jednak gdyby miała wybór czy coś zmieniać czy nie, nie zmieniłaby nic. Jej celem w było uszczęśliwienie Kage, przy okazji samej łapczliwie korzystając z tego.
Wiele osób pewnie by żałowało wypicia tego sake bez świadomości jak mocne ono może być, szczególnie bez możliwości popicia. Konsekwencje dopadły dziewczynę, która przywykła do mniej procentowych napitków. Gardło ją paliło, że mimowolnie wzięła głębszy oddech próbując opanować sytuację. Oczy zaszkliły się. Nie mogła jednak pokazać się słaba, nie teraz w jego obecności. Całą swoją siłą woli odpowiedziała mu powstrzymując od wypłynięcia ciecz z jej oczu.
Uczucie ulgi szybko przytłumiło inne dyskomforty. Udało jej się go zadowolić, sprostała jego dotychczasowym oczekiwaniom. Chociaż było to chwilowe, stanowiło dla niej jedną z tych małych wygranych, z których będzie zadowolona przez bardzo długi czas. Kolejny szept przemienił się w niespodziewane ugryzienie ucha dziewczyny. Nawet gdyby chciała, nie dałaby rady powstrzymać jęknięcia, które uciekło z jej klatki piersiowej. Krótki ból, a jakże przyjemny przytłumił możliwą niewygodę artykułowania z podrażnionym gardłem. Później i tak nie miała szansy, gdyż idąc za ciosem jej usta zostały zajęte kimś innym. Nie pytał o pozwolenie, nie potrzebował go. Pomijając podniecenie, które zamieniło jej nogi w watę, w pocałunku poczuła słodycz. To nie kwestia stricte drugiej osoby, nikt normalny nie nazwałby Hanakage słodkim. Czuła go totalnie inaczej niż innych. Logicznie przypisała to jego nadludzkim cechom nie zdając sobie sprawy, że to mogła być po prostu kwestia jej wadliwej miłości.
To, że robiła wszystko co chciał, nie znaczyło, że była bierna w rzeczach, o których wprost nie decydował. Odpowiedziała równie "energicznie" na pocałunek chciwie się rozkoszując. To wspomnienie na lata musiała jak najdokładniej wyryć sobie w pamięci. Najdrobniejszy szczegół. Szczerze rzecz powiedziawszy można było wysnuć tezę, że pocałunkiem upoiłaby się o wiele skuteczniej niż sake.
Nie trwało to długo, ale wystarczająco by czuła drżenie na całym ciele i miała jeszcze większe problemy z oddychaniem. Lekkie ukłucie smutku dotknęło dziewczynę, by zaraz być zastąpionym kolejnymi rozkazami Yomeia. Popatrzyła na Kae jak przez mgłę. Zamrugała parę razy, by się na niej skupić, co było potwornie trudne po tych wszystkich doznaniach. Poźniej spotkała jego wzrok. On pragnął więcej, wszyscy pragnęli więcej. Pewna myśl zaczęła się formować w głowie. W końcu przyjemność leżała po obu stronach. Oczekiwał odpowiedzi. - "Podroczę" się z nią trochę. Później też musi zadbać o resztę. Nie może tylko czekać na gotowe. - Delikatny uśmiech pojawił się na drobnej buzi. Tak bardzo różny od jej następnych czynów. Stanowczym ruchem złapała obrożę przeciągając ją w górę. Nie wkładała w to dużo siły (której nie miała zbyt wielkiej), ale sam chwyt był stabilny. Chciała trzymać ją, ograniczyć tym, mieć kontrolę. Nie przestając, schyliła głowę rozpoczynając serię pocałunków wokół najbliższej piersi dziewczyny, jadąc bliżej i bliżej "złotego środka", by tam złożyć pocałunek i przygryźć w ramach testu na ból/podniecenie. Ugryzie krótko, jednak ciut mocniej niż jej poprzednie podchody na uchu, czerpiąc przyjemność z tego, że mogła się w jakiś sposób wyżyć te napięcie seksualne.
Ostatnie spojrzenie padnie na twarz towarzyszki, musiała rozeznać się z tym jak reaguje, by i to zgrać do jej "i Hanakage" potrzeb.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1143
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Sypialnia

MG Mode On
Wątek nie dla dzieci, z racji na potencjalne +18 w niektórych postach, czytacie na własną odpowiedzialność.

Zazdrość. Uczucie, jakie potrafiło niszczyć przyjaźnie i wieloletnie związki. Uczucie, jakie często też popychało człowieka, do zdobycia czegoś więcej. Czegoś, co posiada druga osoba. Władza? Pieniądze? Kobiety? Armia? Moc? Pozycja? Było tyle rzeczy, jakich to dało się zazdrościć. Tyle rzeczy, do których to uczucie zazdrości, mogło wyniszczyć człowieka. Zmienić go całkowicie, uczynić niepoczytalnym. W tym przypadku? To Kaede była zazdrosna. Atencji Yomei'a, która tak naprawdę, była raczej rzadko rozdawana. Jedynie w kierunku dziewczyn z jego haremu, który nich konkretnie nie wiedział ile jest, ani nawet kim były. Czy była na tyle zazdrosna, by poczynić rzeczy niepoczytalne? Najpewniej tak. To jak się szarpała, sprawiając sobie ból i przynosząc tym przyjemność zarówno sobie jak i Hanakage jaki to się nad nią znęcał? Sugerowało to, że raczej mogłoby dojść do rękoczynów wywołanych zazdrością. Nie w obecności samego władcy oczywiście, bo jeżeli to by mu się nie spodobało? Definitywnie straciłaby swoje szanse. Mogła więc tylko się wić, dopóki nie zostanie uwolniona. Pytanie tylko, czy w ogóle chciała być uwolniona. W końcu same kolce, jak to już zostało ustalone, były bardzo przyjemne. Rozpalały jej ciało, zachęcając dziewczynę do tylko głośniejszych i dłuższych jęków, nad jakimi to ciężko było panować.
Tak jak sam Hanakage ze słów Rizy był zadowolony, tak Kae? Oj nie była, nie patrząc na jej gniew jaki to się ukazał. I tak jak ona, w tym uczuciu powoli się zatapiała, tak druga kobieta na tej sali bawiła się zdecydowanie lepiej. Rozkoszowała się wręcz atencją, jaką otrzymywała, a szczególnie pocałunkiem jaki to zamierzała wyryć w swojej pamięci. Tak podobne, a tak różne dziewczyny. Jedna, zfrustrowana, zgniewana i zazdrosna szarpała się w więzach. Druga, niczym potulna i zadowolona służka wykonywała żądania swojego pana, i dostawała za nie nagrodę. Dlaczego nie Kaede? Dlaczego, to akurat Riza musiała to wszystko otrzymywać? Spojrzenie, jakie mu posłała, zadziałało w pewien sposób. Mogła zobaczyć, jakby wzrok Hanakage stawał się bardziej dziki i... zadowolony. Lubił to, że ona nie lubiła tego co się dzieje. Był okropny. Okrutny. Dbał tylko o siebie. Najchętniej, pewnie przeklinałaby go za to jaki jest i że ona jeszcze nic nie dostała.
No, wszystko byłoby bardziej wiarygodne, gdyby nie fakt że "piesek" stawał się coraz bardziej mokry.
Winę rzecz jasna, mogła zrzucać na te cholerne badyle i ich niezwykłe umiejętności. Lub dłonie Yomei'a, jakie to nagle pojawiły się na jej udach, wywołując u niej westchnięcie zadowolenia. Pomruk, z wypowiedzeniem jego imienia, mimo że do używania go nigdy nie dostała pozwolenia. Ręce Kage były niebezpiecznie blisko, a jednocześnie tak daleko miejsca, w jakim to chciała być dotykana. Nic jednak nie było takie proste, prawda? Riza, dostała polecenie. Pytanie. Hanakage wymagał od niej czynów, i ta chcąc go zadowolić, musiała dać z siebie wszystko. Jej odpowiedź, nie została komentowała. Mężczyzna kiwnął jedynie głową w kierunku "psiny" oczekująco, aby pokazała mu to co zamierzała. A Kami też, szybko zabrała się do akcji.
Złapanie za obrożę, i podciągnięcie ją w górę? Zmusiło dziewczynę do wygięcia się trochę w łuk, z racji pnączy jakie to dalej trzymały je dłonie. Nadziały się jeszcze bardziej na jej nadgarstki, chociaż były momenty gdzie bolało to wszystko bardziej jak sama się szarpała. Pnącza jednak po chwili się poluźniły i wycofały, uwalniając Kaguye. Kontakt wzrokowy jednak, jaki to Hanakage z nią utrzymywał, sprawiał że choćby dalej się na dziewczynę gniewała, nie byłaby w stanie odrzucić jej na bok bez wywoływania u niego złości. Nie, kiedy jedna z jego dłoni zawędrowała wyżej, tak że teraz dosłownie trzymał ją na seksownej bieliźnie kunoichi. Przycisnął lekko, by ta mogła poczuć faktycznie jego palce, zahaczające o najlepszy punkt ze wszystkich. Wszystkie badyle, jakie to ją wcześniej pokrywały? Zaczęły się cofać. Mężczyzna uśmiechnął się szerzej, czego Riza wiedzieć nie mogła.
- Zwierzęta spuszczone ze smyczy jednak... mogą zaatakować, za złe ich traktowanie. Siłą wziąć zemstę i to, czego pragną. - stwierdził, nie zrywając dalej wzroku z teraz wolną, rozpaloną i żądną wielu rzeczy Kaede. Jego słowa nie były losowe. Ta widziała dość jasno, że był to rozkaz. Rozkaz, z jakiego to był ten wielce zadowolony. Była potulna. Chciał zobaczyć ją, kiedy nie jest potulna. I być może, chciał zobaczyć jej partnerkę w tym wszystkim, kiedy ta nie dominuje. Czy akcja Rizy mu się nie spodobała, a może był to jego plan od początku, by urodzić w jednej złość na drugą? Kto wie. Niezbadane były wyroki Hanakage. Fakt, jednak, że na koniec cofnął swoje dłonie zostawiając każdą z dziewczyn bez kontaktu z nim... pewno wywołałby u nich smutek. I jeszcze większą żądzę. Zamiast tego, położył się metr obok nich na boku, podpierając głowę łokciem. Tak jak logicznie łóżko powinno się zanurzyć, tak nie robiło tego gdy on na nim leżał. Obserwował je, oddalony od metr, pozwalając też przy okazji dziewczynom na obserwowanie jego ciała greckiego boga - choć w pełnej go okazałości nie widziały, przez w połowie zdjęte kimono dalej kryjące nogi i jedno z ich... pragnień. Ile jeszcze zamierzali się bawić w te pół-środki? Było to dobre pytanie, na jakie to jeszcze nikt nie udzielił odpowiedzi.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 711
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sypialnia

Z każdą kolejną chwilą Kaede widziała jak wielką satysfakcję Hanakage czerpał z tej swojej cholernej zabawy – z każdą kolejną sekundą zazdrość w Kaguyi rosła, jednocześnie układając sobie w głowie co Rizie zrobi, gdy już zostanie wyswobodzona z tych cholernych badyli… Plan będący cudowną, słodką zemstą, mającą na celu trochę się odegrać. Tak, żeby to jej towarzyszka poczuła się odrobinę tak, jak Kae. Oczywiście, dziewczyna nie winiła zbytnio Kami za to, co się stało. Miała pełną świadomość, że to było specjalne działanie Yomeia, dla swojej własnej – i tylko własnej! – przyjemności. Wbrew temu, co zostało przez mężczyznę powiedziane, gdy się pojawił – nie był tutaj, żeby im sprawić przyjemność, a na odwrót. Dwie dziewczyny, pragnące jego atencji i uwagi, wręcz walcząc ze sobą o to, spełniając jego rozkazy niczym te potulne pieski. Czy Kae byłaby w stanie zrobić Rizie krzywdę? Nie, jej zemsta będzie miała zupełnie inny wymiar. Nie zmieniało to jednak faktu, że zanim do jakichkolwiek „rękoczynów” dojdzie, to musiała się uwolnić z więzów oplatających jej ciało pędów, które to wbijały się w porcelanową skórę Kaguyi, sprawiając ból i potęgując przyjemność jednocześnie… I jak się jej to podobało, to nie na tyle, żeby pragnąć być w tym stanie cały czas.
Obydwie miały trochę inne podejście do osoby Hanakage. Riza spełniała każdą jego zachciankę, jednocześnie będąc przy tym potulną niczym baranek. Kaede zaś… mimo że pragnęła zapewne tego samego co Kami, nie obawiała się spojrzeć prosto w oczy Yomeia, by w niemym przekazie pokazać mu, co myślała. Wystarczyło, że ich wzrok się spotkał, a mógł czytać z niej niczym z otwartej księgi. Każda najmniejsza emocja malowała się na twarzy Kaguyi, każdy jej ruch, reakcja jej ciała emanowały tym, co wewnętrznie Kae obecnie przeżywała… a były to swego rodzaju katusze… Mimo wszystko, niezależnie od tego, jak bardzo chciałaby zaprzeczyć, że obecna sytuacja nie sprawiała jej przyjemności to ciało Kaede mówiło zupełnie co innego. Powiedzenie, że dziewczyna nie była rozpalona niemalże do granic możliwości byłoby wierutnym kłamstwem, które dało się obalić jednym, prostym gestem czy nawet spojrzeniem na najbardziej czułe ze wszystkich miejsc.
Dłonie Yomeia zdecydowanie miały dużo do powiedzenia jeżeli chodziło o stan, w którym się obecnie znajdowała. Kaede nie wiedziała, co dokładnie znajdowało się w cierniach, które wbijały się w jej ciało, jednakże to, czego była pewna, to fakt, że przyczyniały się w sposób znaczący do tego, w jaki sposób wszystko odczuwała… A każdy, najmniejszy dotyk Hanakage był spotęgowany. Wystarczyło delikatne muśnięcie w strategicznych okolicach – wciąż jednak sprawnie je omijając – by po jej plecach przechodził dreszcz, a z ust wydobywały się odgłosy zadowolenia. Imię, które wypowiedziała, pomimo braku pozwolenia. Czy Kaede zdawała sobie sprawę wtedy, że ryzykowała karą, której mogłaby wcale nie polubić robiąc to? Ciężko stwierdzić. Jednakże szukając w głowie jakiś wyrażeń, nie znalazła niczego, co by jej pasowało do sytuacji, w której się znaleźli, a jednocześnie czuła wewnętrzną potrzebę, by to zrobić. Pragnęła zwrócić się do niego osobiście, nawet ceną jego gniewu.
Nic jednak takiego się nie stało. Zaraz potem poczuła Rizę, ciągnącą ją za obrożę, co spowodowało ponowne wbicie się kolców w jej nadgarstki – Kaede powoli zaczynała się przyzwyczajać do tego stanu, w którym ból mieszał się z przyjemnością, a to chyba nie było nic dobrego. Nuda i rutyna w łóżku potrafiły zabić całą przyjemność. Następnie jej towarzyszka postanowiła zacząć całować ją po piersi, tak jak poprzednio, by w pewnym momencie ją ugryźć.
Kaede jęknęła, jednakże nie było to spowodowane działaniami Rizy.
Przelotny, jednakże jakże wiele znaczący dla Kae dotyk ze strony Yomeia, będącym jakby zachętą. Kaguya poczuła jak łodygi, które jeszcze niedawno owijały jej ciało i uniemożliwiają jakieś większe działanie, ją opuszczają, zostawiając wolną. Następnie padły słowa… tak jednoznaczne, będące dla Kae zrozumiałym rozkazem. Który zamierzała oczywiście spełnić… na swój sposób.
Nie czekała długo. Kaguya była znacznie wyższa od Rizy i silniejsza, więc jednym, szybkim, sprawnym ruchem odwróciła role. Teraz to Kaede znajdowała się nad Kami, ta zaś zatapiała się w miękkim materacu łóżka. Kae klęknęła nad nią – upewniając się również, że Hanakage miał odpowiednie widoki – trzymając ręce na barkach Rizy i lekko ją przyciskając, tak żeby nie próbowała się wywinąć.
W przypływie emocji zapewne i pewności siebie, Kae wpiła się agresywnie w usta Kami, niemalże tak, jak jeszcze niedawno zrobił to Yomei. Nie czekając na pozwolenie z jej strony, również wprosiła się w jej usta swoim językiem. Pocałunek był dziki, namiętny, zabierający dech w piersiach. Odsuwając się od Rizy, Kaguya nie mogła się powstrzymać od przygryzienia wargi swojej towarzyszki – nie zwróciła uwagi na siłę, więc mogło trochę zaboleć. Kto wie, może pojawiła się kropla krwi czy dwie?
Nie zamierzała oczywiście poprzestawać na samym pocałunku. Po chwili swoimi ustami zaczęła schodzić coraz to niżej, zahaczając zębami o ucho Rizy, przygryzając je delikatnie, by następnie musnąć szyję kunoichi. Trzeba przyznać, że do szyi przykuła szczególną uwagę, całując ją raz po raz, lekko przygryzając ustami… a także by zostawić na niej malinkę.
Podpisałam się, więc to teraz Ty jesteś moją własnością, Riza – chan~ – wyszeptała jej do ucha, jednakże na tyle głośno, by Yomei to usłyszał.
Swoją dłonią – która była nieco chłodniejsza aniżeli skóra Rizy – zjechała na jej biust, sprawnie pozbywając się skrawka materiału, który robił jej stanik. Kaede wzięła jedną pierś dziewczyny, chwilę się nią bawiąc – ot ściskając, czy nawet w niektórym momencie podszczypując, jednakże nie wyglądała na specjalnie zaaferowana tym widokiem. Szybko łapką zjechała niżej, po jej płaskim brzuchu. Lawirowała swoją dłonią w tych najczulszych okolicach i w przeciwieństwie do Yomeia czasem „przypadkiem” zahaczała o najbardziej wrażliwy punkt, tak by obserwować reakcje Kami. Z ciekawością wpatrywała się na jej twarz, w każdą, najmniejszą zmianę na niej spowodowaną dotykiem zimnej dłoni Kaguyi, która to – swoją drogą – wkradła się pod materiał jej bielizny, zatrzymując się jednak na samej granicy.
Poproś. – Krótki rozkaz, wypowiedziany z dużą dozą pewności siebie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kami Riza
Posty: 68
Rejestracja: 27 kwie 2021, 0:56
Ranga: Genin
Discord: liza#0717
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Sypialnia

Riza mimo chwilowego "dominowania" tak naprawdę grała wobec wyższych pragnień, pragnień jej Kage. Ale to był jeden z tych momentów, gdy jego pragnienia stawały się pragnieniami dziewczyny. Może gdyby były sam na sam z Kae to miałaby więcej swojej satysfakcji z sytuacji, niż tej wszechobecnej pogoni za podnieceniem towarzyszącego im mężczyzny. Bądź co bądź, bardzo szybko przeszły do rzeczy, a nie było to chyba jeszcze końcem. Przynajmniej obie miały na to nadzieję.
Czy swoimi czynami i słowami tym razem również zadowoliła Pana? Nie wiedziała. Zgadywanie też nie było najlepszym pomysłem, bo przeszłości nie zmieni, może jedynie skupić się na przyszłości. Wyjątkowo uległej przyszłości. Jak się okazało, podejrzane więzy puściły oswobadzając towarzyszkę. Tą, na którą wystarczył jeden rzut oka, by zdać sobie sprawę z jej intencji. Komentarz Yomeia o spuszczeniu zwierząt nie do końca wzięła do siebie. - Tylko hierarchia sięga jeszcze wyżej. - Obecność Hanakage sprawiała, że słowa ciężko wychodziły z jej piersi. Nie chciała jednak być aż tak bezmyślną lalką władcy, będąc nią stawała się na powrót tym przed czym uciekła od rodziny.
Tak jak można było się spodziewać, tym razem Kaguya przejęła inicjatywę. Dla Kami było to bardzo na rękę, nie musiała teraz SAMA przejmować się czy będą dla Yomeia wystraczające. Zresztą, w dominowaniu najbardziej kręci ją jak ofiara jakoś bardziej się opiera.
Co nie zmienia faktu, że partnerka stała się wyjątkowo dzika. Co te więzy potrafią zrobić z zwierzaczkami ludźmi. Doskonale zdawała sobie sprawę, że również by tak reagowała w jej sytuacji. Tym razem ona padła na łóżko topiąc się również przy Kaede. Nie zamierzała się jednak poddać bez walki. Podczas wyprowadzonego pocałunku, toczyła bój językiem z "nieproszonym gościem". Ból, który teraz zadawała jej fioletowłosa kunoichi był przyjemny, łącząc się z wysokim podnieceniem. To, że różowowłosy odsunął sie od nich, nie sprawiło praktycznie żadnego spadku libido, ba, było zapalnikiem kolejnych sytuacji przyczynowo-skutkowych. Przy przygryzieniu wydało się coś pomiędzy jęknięcio westchnięciem? Jednak wargi należały do delikatnych części ciała, a sama motylkowa panienka nie była najbardziej wytrzymała. Przegryzienie wcale nie było ciężkie, trochę krwi zebrało się na oswobodzonych już ustach. Delikatnie oblizała je, gdy zaczęła znowu głęboko oddychać. Jak się okazało bardzo sprawnie Kae-chan sobie radziła w tego typu klockach. Czasami z broniąc się delikatnie dała się sobą zająć. Sama obrona miała bardziej charakter pozorny - ku podnieceniu obu TRZECH stron. To jak się czuła dało się bez problemu odczytać na jej twarzy, bądź po prostu usłyszeć w oddechach/dźwiękach. Trochę przytłoczona wszystkimi bodźcami jeszcze nie odwdzięczała bardziej się dziewczynie, ale spokojnie, to nie ucieknie. - Proszę, Kae-hime.- Poprosiła patrząc na jej twarz z rozchylonymi ustami.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 711
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sypialnia

Czy wszystkie czyny, które dziewczyny wykonywały były motywowane faktem obecności Yomeia i sprawienia mu przyjemności? Ciężko stwierdzić. W Kaede była gdzieś te uczucie, które sprawiało, że chciała, by również było jej miło, nie tylko Hanakage. Może właśnie dlatego z taką zazdrością spoglądała na Rizę, gdy miała jego pełną atencję? Nie żeby cierniste pędy, które otoczyły ciało Kaguyi nie sprawiały przyjemności – to było naprawdę bardzo ciekawe doświadczenie i nie była w stanie porównać go z niczym innym, jednakże cała praca wykonana przez wbijające się w jej skórę ciernie została brutalnie zdetonowana w momencie, w którym mężczyzna dotknął jej uda. Dotyk prawdziwego człowieka w żaden sposób się nie mógł równać z imitacją, którą dostawała. Miała wtedy wrażenie, że doskonale wiedział, w jakie punkty nacisnąć, żeby sprawić jej wyjątkowo dużą przyjemność, a fakt, że była pod wpływem jakiegoś… afrodyzjaku jeszcze bardziej to wszystko potęgował i sprawiał, że bezczelnie pragnęła więcej.
Więzy zostały puszczone i to teraz Kaede mogła się wykazać. Nie czekała zbyt długo na wykorzystanie danej jej okazji, dominując szybko na Rizą, z którą to zamieniły się miejscami. Podobało się jej to, że mimo wszystko dziewczyna nie była taka uległa, próbując z nią walczyć i grać nieco bardziej zadziornie. Zdecydowanie, te wszystkie sekundy – które wydawały się być wiecznością – pod więzami sprawiały, że z Kae wychodziły nieco pierwotne instynkty, drapieżność i chęć… lekkiego odegrania się? Nie było to do końca odpowiednie określenie. Kaguya po prostu chciała poczuć to, co Riza, gdy Hanakage przyciągał ją za włosy do swojego ciała czy jak składał na jej ustach pełny agresji pocałunek.
Gdy o włosach mowa. Kaede jak zwykle miała je spięte w bardzo długi warkocz, który to specjalnie przerzuciła tak, żeby jego część leżała po stronie Yomeia, tak naprawdę na wyciągnięcie ręki.
Raz po raz, Kae muskała skórę Rizy, napawając się jej słodkim zapachem. Trzeba przyznać, że było w dziewczynie coś równie pociągającego jak w samym Yomeiu. Kaguya nie spodziewała się, że kobiety mogą być dla niej równie atrakcyjni co mężczyźni i napawać pożądaniem. Odsuwając się od Rizy, ta mogła zobaczyć, jak Kaede… wręcz pożera ją wzrokiem. To był jednak początek zabawy, którą koścista panna postanowiła zacząć. Zimna dłoń zaczęła swoją podróż, zaczynając na piersi, po brzuch, zatrzymując się przy najbardziej wrażliwym miejscu. Obserwowała z satysfakcją zmiany zachodzące na twarzy Kami, jej westchnięcio-jęknięcia były niczym muzyka dla uszu Kaguyi. Jeszcze przyjemniejsze była jej prośba… och tak. Błagania, tego potrzebowała.
Niech pomyślę... – powiedziała, lawirując dłonią w tych wyjątkowo delikatnych miejscach. Położyła swoją dłoń na jej udzie, zaciskając na nim swoje place, by następnie spojrzeć na Hanakage. Uśmiechnęła się do niego, przygryzając przy tym wargę. Mógł zobaczyć, jak wzrok Kaede lustruje go ponownie z góry na dół, zatrzymując się na sekundę czy dwie na jego kroczu, by następnie znowu spojrzeć mu prosto w oczy. – Yomei – sama, czy Riza – chan zasłużyła na nagrodę? Ja się nie czuję przekonana, myślę, że powinna… powinnyśmy na to zapracować – powiedziała, by następnie zdjąć swoje dłonie z Kami, by następnie przysunąć się do mężczyzny. Jednocześnie miała nadzieję, że Riza zrozumie, co chciała tymi słowami przekazać.
To co zamierzała zrobić zapewne dla wielu mogłoby wydawać się szalone. Jednakże pamiętała jego słowa dotyczące brania tego, czego się pragnie, więc zamierzała to zrobić, gotowa na wszelkie konsekwencje. Położyła swoją rękę na jego – jakże cholernie – umięśnionym barku, by lekko Yomeia popchnąć. Nie użyła dużo siły, chciała mu w ten sposób jedynie dać znać, żeby położył się na plecach, bo tak… będzie wygodniej. Następnie po prostu nad nim klęknęła, tak, że ich twarze były na tym samym poziomie, a jednocześnie miał swobodny dostęp do reszty jej ciała, jeżeli będzie miał na to taką ochotę. Schyliła się, by zupełnie bezwstydnie i bez jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego, po prostu Hanakage pocałować, aczkolwiek nie aż tak agresywnie, jak to było w przypadku Kami. Tutaj muskała raz po raz jego usta, jednocześnie próbując wyczuć, na ile sobie może pozwolić, dając też również wolną rękę samemu Yomeiowi do działania – jeżeli będzie chciał wpić się w nią, wkraść językiem do jej ust, czy przygryźć wargi tak, że aż zaboli – miał do tego wolną drogę.
Kaede jednak nie poprzestawała na samym pocałunku. Po odsunięciu się od Hanakage, po prostu zejdzie ze swoimi ustami niżej, przez jego szyję po tors, muskając ją raz po raz, centymetr po centymetrze, by w końcu powoli znaleźć się w miejscu, które było wciąż przykryte przez jego białe kimono. W tym momencie Kaede się wyprostowała, klękając dosłownie pomiędzy nogami Yomeia. Dłonią bardzo delikatnie, niczym to było muśnięcie motylich skrzydeł, przejechała po wybrzuszeniu na materiale, spoglądając przy tym na mężczyznę i przygryzając lekko wargę.
To zdecydowanie była niebezpieczna gra, od której nie było już odwrotu.
Ostatnio zmieniony 08 mar 2022, 2:24 przez Kaguya Kaede, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1143
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Sypialnia

MG Mode On
Wątek nie dla dzieci, z racji na potencjalne +18 w niektórych postach, czytacie na własną odpowiedzialność.

Nie trzeba było czekać długo po słowach Yomei'a na to, by pozycje na łożu się zmieniły. Słowa ciężko wypowiedziane przez Rizę, spotkały się z ciut szerszym uśmiechem od Hanakage. Trochę zadowolonym, trochę rozbawionym. Nie dało się jednak odebrać żadnego wrażenia, że jakoś wypowiedzenie ich wpłynęło na niekorzyść Kami w relacji z jej władca. Raczej... dobrze, że nie siedziała tak cicho. Nawet jak już po chwili nie była w stanie nic mówić. Spuszczona z więzów Kaede bez żadnych skrupułów czy zawahania zaatakowała Rizę, przewalając ją na miękki materac. Wpijając się agresywnie w jej usta, bez żadnych skrupułów. Nie oczekiwała żadnego pozwolenia, zwyczajnie wzięła co chciała tak jak Hanakage instruował. O dziwo? Jeszcze nikt przez cały bieg tego całego spotkania nie powiedział "Nie", więc może na swój sposób była to efektywna taktyka? Branie tego czego się pragnęło? Czy pewność siebie była na tyle atrakcyjną rzeczą, że natychmiastowo przekonywała drugą osobę do bycia uległą, a może chodziło o coś innego? Nie było to konkretnie wiadome. Nie mniej, agresją w pocałunku chciała chyba samemu władcy tego miejsca dorównać. Czy była też związana z jakąś chęcią pośredniego pocałunku samego Kage? W końcu, to Riza od niego jako pierwsza dostała pocałunek. Kaede więc musiała go teraz od niej zwyczajnie... odebrać. To również nie było do końca wiadome. Jedynie sam "piesek" mógł sobie na to odpowiedzieć. A tego też nie robił, bo były znacznie ważniejsze rzeczy. Jak zostawianie malinki, uświadamianie kobiecie że teraz ona była jej własnością, czy zmuszenie jej nawet do proszenia o tak zawstydzające rzeczy. Wszystko to, uważnie obserwowane przez Hanakage o czym mogły się domyślać.
Prośba uległej i podnieconej Rizy miała się jednak nie spełnić.
Bezdusznie wręcz, Kaede po zmuszeniu jej do proszenia zdecydowała się... tego nie zrobić. Przenieść swój celownik na kogoś innego. Kogoś, kogo obie tak naprawdę miały na celowniku, a nie same siebie. Bezdusznie więc, dłoń która to była tak blisko zadowolenia jakoś bardziej roztapiającej się od ataku Rizy, oddaliła się od niej. Włosy, specjalnie wyrzucone tak, aby mógł ją za nie pociągnąć? Niewykorzystane, kiedy to spuszczone zwierzę postanowiło atakować wszystko wokół. Nawet, predatorów znacznie od niej silniejszych, co perfekcyjnie zresztą wiedziała.
Widząc jednak jej akcję, mężczyzna postanowił nie odpowiadać. Patrzył tylko wyzywającym wzrokiem, jaki sprawiał że Kaede mogła zacząć kwestionować całe swe plany. Zwątpić w nie. Położenie rąk na jego barku, a następnie popchnięcie go? Lekkie nic nie dało. Patrzył jednak dalej prowokująco. Jakby sobie z niej drwił, więc nawet nieświadomie, dziewczyna użyła trochę więcej siły. Na tyle, że już Hanakage się położył, rozkładając "bezbronnie" ręce na boki - choć definitywnie na to jej pozwolił, nie było szans aby ta miała jakiekolwiek szanse w zmaganiach siłowych z kimś takim jak on.
Klęknęła nad nim. I chciała pocałować, choć mniej agresywnie. Spotkała się natomiast z... ręką mężczyzny, jaka to przysłoniła jej usta. Uśmiechnął się szerzej, definitywnie zadowolony z tego że psuł jej plany.
- Uważaj. Jeszcze pomyślę, że uważasz się za równą mnie, kiedy tak będziesz nade mną. To byłby bardzo niefortunny błąd, prawda? - stwierdził, niejako komentując fakt, że ta postanowiła sobie po prostu na niego wejść. Jak gdyby nigdy nic. Widać jednak było, że nie był faktycznie zły, a zwyczajnie... droczył się. Szybko jednak jego ręka odsłoniła jej usta. Przeniosła się z tyłu głowy dziewczyny, wplątując we włosy, po czym ten przyciągnął ją i pocałował. I tak ja ta chciała wyczuć na ile może sobie pozwolić, tak on nie ograniczał się tak. Przygryzł jej wargę na tyle, by lekko po niej krew zaczęła ściekać. Wepchnął się językiem do jej ust, odszukając jej języka i chcąc go zachęcić do tańca.
Korzystając z bycia wolną, druga ręką Hanakage również ruszyła do boju poprzez... klaps. Dość mocny zresztą, na tyłku dziewczyny, jaki to już po chwili zwyczajnie ścisnął mocno. Definitywnie uważał ją za swoją własność i pozwalał sobie na robienie tego co chciał. Po chwili jednak? Cofnął dłoń jaką to trzymał jej głowę, pozwalając jej na robienie tego co to planowała. Zaczęła się kierować niżej i niżej, aż do wybrzuszonego materiału jaki skrywał jedną z rzeczy, jakich to Kaguya była ciekawa. Jak bardzo? Widocznie bardzo, kiedy to posłała mężczyźnie spojrzenie i przygryzła kokieternie wargę. Chciała pozwolenia. Pragnęła go. Hanakage wyciągnął w jej stronę dłoń i położył ją na policzku dziewczyny. Kciukiem zahaczył trochę o jej dolną wargę, przyciskając lekko miejsce jakie wcześniej przygryzł tak by bardziej piekło, nim wprosił się nim do jej ust.
- Głupia... czy nie sama powiedziałaś, że musicie na nagrodę zapracować? - stwierdził, nim nagle podniósł swoją górną partię ciała, tak że stykał się swoją nagą klatką z równie nagimi piersiami dziewczyny. Ręką z tyłka bardziej ją objął, zupełnie jakby miał ją przytulić. Znowu, jego usta był tak blisko że bez problemu mogłaby go pocałować. To jednak, okazało się nie być końcem.
Hanakage wstał.
A Kaede poczuła jak spada.
Trzymając ją przy sobie, Yomei podniósł się w pełni wyprostowując, co wymagało dość... nadludzkiej gibkości jakby się tak nad tym zastanowić. I może siły. Najpewniej obu. Czy byłby w stanie ją zwyczajnie podnosić jedna ręką, jakby była jakąś lekką butelka wody? Na pewno była w podobnym stopniu przemoknięta, więc pewnie tak. Szybko jednak, etap bycia noszoną przez Kage skończył się. Już pewnie chciała rozpowiadać innym jak to była noszona przez Akumę niczym księżniczka, jednak ten błyskawicznie szybko po wstaniu ją... puścił. I zwyczajnie spadła wtedy z tej bezpiecznej wysokości ponownie na kolana, zatapiając się w miękkim materacu. Musząc się złapać jego umięśnionych nóg rękoma, jeżeli to nie chciała się kompletnie wywrócić jak błazen.
Dłoń na jej policzku jednak dalej trzymał. Wszystko to, działo się tak szybko, że tak jak przed chwilą głowę miała na równi z Hanakage? Tak teraz, jej głowa była na równi z irytującym kawałkiem materiału jakiego to mężczyzna dalej się nie pozbył. Co więcej, dłoń z policzka zawędrowała na tył głowy Kaede i przycisnęła ją do kawałka materiału. Ciepłego i dość twarde, co mogła wyczuć bezpośrednio prawie. A wraz z działaniem wcześniejszego afrodyzjaku, dla dziewczyny najpewniej wydawał się to bardzo kuszący... kąsek. Tylko głupie pozostałości kimona dzieliły jej usta od celu.
- Głupia... czy nie sama powiedziałaś, że musicie na nagrodę zapracować? - zapytał drwiąco wręcz, jednak na twarzy było widać rozbawienie. Zdaje się, że niejako się wkopała prowokując Yomeia jednak... czy aby na pewno tego żałowała? Spojrzenie jakie jej posyłał, jasno dawało znać, że oczekiwał iż skoro ta czegoś pragnie, to jest gotowa na to zapracować. Definitywnie miała od niego pozwolenie na działanie. Ba, mężczyzna nawet wolną ręką lekko poluzował materiał, jednak nie tak by ten bez pomocy miał się osunąć uwalniając go. Zerknął jeszcze w stronę Rizy. Nic nie powiedział, ale też o niej nie zapomniał. Patrzył tylko przez chwilę, jakby ciekaw co dziewczyna postanowi zrobić, nim wróciłby do obserwowania Kaede. Nie było już rozdawania rzeczy i atencji Kage za darmo. Trzeba było na nią zapracować... jakoś. A sposobów, były miliony.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2022, 17:03 przez Jelonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Kami Riza
Posty: 68
Rejestracja: 27 kwie 2021, 0:56
Ranga: Genin
Discord: liza#0717
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Sypialnia

Kaede wyjątkowo dobrze bawiła się z Riżą. Pewna siebie, niczym jedna z najlepiej doświadczonych osób - wszystkim sprawiała przyjemność. Było już pewne, że poradzi sobie świetnie w aktualnie objętej roli, pewnie nawet lepiej niż jakby sama Riza miała się tym zająć. Kami jednak miała teraz inne zadanie. Uległą, ale w swoim uroku waleczną! Taką chciała być. I jak Kae bywała teraz dosyć agresywna, fioletowowłosa szukała dotyku, który mogła złożyć towarzyszce. Czy to muskanie skóry, czy nawet ubrań, których nie było za wiele.
Okrutne posunięcie odebrania tego o musiała prosić minimalnie nie spodobało się Kami, ale późniejszą sugestię Kae-chan zrozumiała, która bardzo chciała atencji mężczyzny. Nie było to żadnym zaskoczeniem, ale w takich momentach i Ri poczuła jakąś szczyptę zazdrości czy złości. Najpierw uważnie przyglądała się reakcji Yomeia na takie poczynania. Ten wydawał się być całkiem zadowolony. To nie było nic dziwnego, nawet w główce Rizy był to jako jakiś z możliwych "routów", które lepiej zabawią Hanakage. Tylko zawsze była ta lampka z znakiem zapytania na ile mogą sobie pozwolić bez uwłaszczania jego majestatowi. Wtedy by się wszystko zjebało.
Dopiero gdy zmienili pozycja na finalną sami wiecie do czego i złapała wzrok Kage, stwierdziła że jest to ten moment by dojść do akcji. W jej oczach mógł wyczuć płomienie pożądania, które zostały rozpalone, ale nie miały nigdzie ujścia. Ruszyła do tej dwójki, próbując najpierw jakkolwiek ustać od tyłu Kage w celu "masażu". Przejedzie dłońmi od góry ramion do okolic nerek uciskając delikatnie miejsca, by przynieść przyjemność. - Ja też będę zasługiwać, Kae-chan. - Rzuciła, by była świadoma jej osoby w tym hot trójkącie. Gdy zjedzie na dół, przejdzie obok fioletowłosej zajmując się tym, czym ona się nie zajmie lub mniej, raczej celując na robienie tego buzią, by rączki mogły błądzić między pozostałą dwójkę. To jak ją teraz widziała było zarówno jako przeciwnik, ale także atrakcyjny partner. A nie oszukujmu się, piękne cycki z swoimi najbardziej czułymi spotami na pewno będzie dobrym celem zabaw.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 711
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sypialnia

Czy zachowanie Kaede wobec Rizy można było nazwać okrutnym? Zapewne. Ta błagała ją o odrobinę przyjemności, jednakże Kaguya miała zupełnie inne plany, przez które pragnienia Kami nie zostały spełnione. Dziewczyna została pozostawiona z niezaspokojoną rządzą… jednakże można powiedzieć, że rachunki pomiędzy nimi zostały wyrównane. Kae czuła się równie podobnie, gdy miała na sobie całą atencję Hanakage, a jej pozostawały substytuty w postaci ciernistych pnączy. I choć te sprawiały Kaede przyjemność, to mimo wszystko zostawiły również po sobie ogromny niedosyt, który został jeszcze spotęgowany afrodyzjakiem, pod którego wpływem teraz kunoichi była. Te rozpalało w niej wewnętrzną, nieznaną dotychczas dziewczynie rządzę, której głównym obiektem był nikt inny a Yomei w swojej osobie.
Zostawiła więc Rizę, by niczym swoista kotka – bardziej się utożsamiała z tym zwierzaczkiem – podejść do mężczyzny. Pierwsza próba powalenia go na plecy? Nieskuteczna. Kaede obserwowała reakcje pojawiające się na twarzy Hanakage, jego szelmowski uśmiech i zadziorny błysk w oku. Nie pozostawała mu oczywiście dłużna; Mimowolnie użyła nieco więcej siły, pod której wpływem Yomei się poddał. Oczywiście, że wiedziała, że jej na to pozwolił, nie była głupia – Kaede przy Hanakage wydawała się być niczym zapałka, którą mógłby bez problemu złamać, jakby miał taką wolę. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że grała w niebezpieczną grę, jednakże nie zwykła się wycofywać z podejmowanych przez siebie decyzji, więc brnęła w to dalej.
Szybko na jej drodze jednak pojawiła się pierwsza przeszkoda. Poczuła jak Yomei kładzie na jej ustach rękę, w ten sposób blokując drogę do tego, czego tak bardzo pragnęła od… sama nie wiedziała ilu. Dla niej każda sekunda w obecnym momencie wydawała się być wiecznością. Na twarzy Hanakage jednakże nie było złości, było widoczne, że się z nią droczył, więc na jego słowa odpowiedziała zawadiackim uśmiechem.
Wtedy byś musiał mnie ukarać, Yomei – sama – wymruczała mu prosto w usta, nim te się złączyły w pocałunku, którego tak bardzo pragnęła. Przygryzienie wargi? Zostało skomentowane cichym jękiem zadowolenia; Pierwsze muśnięcia Kaede były nieco nieśmiałe, nieco „na próbę”, by jednak z każdą sekundą nabierać na sile, jakby chcąc dorównać mężczyźnie tempa. Zaproszenie do tańca zostało przez Kaguyę przyjęte, nie zostając mu dłużna i również się wpraszając się swoim językiem do jego ust, tocząc z nim nierówną walkę, która była z góry przez Kae przegrana.
Nie miała żadnego problemu w byciu taktowaniu jako własność… bo nią była, po prostu. Mógł więc robić z nią co mu się żywnie podobało, a ona nie zamierzała nawet pisnąć słowem niezadowolenia. Uderzenie w pośladek było przez nią odczute i spowodowało głębszy wdech. Zabolało? Owszem. Czy jej się to podobało? Oczywiście. Fakt, że pojawiał się przy tym ból jeszcze tylko bardziej ją nakręcał.
Po chwili szalonego tańca, w końcu się od siebie oderwali. Kaede lubieżnie oblizała swoje wargi, zlizując przy tym te kilka kropel krwi, które się pojawiło przy ich przygryzieniu, a także napawając się resztkami smaku, który zostawił po sobie Yomei. Dostała pozwolenie na kontynuowanie swoich działań, co też i robiła – ruszała w dół, muskając ciało mężczyzny ustami, jednocześnie poznając je w każdym najmniejszym calu, by stworzyć w swoim umyśle swoistą mapę. Chciała znać każdy jego mięsień. Jeżeli jakieś miejsce było bardziej wrażliwe – zapamiętywała to. Wszystko po to, by móc mu sprawić jak największą przyjemność. W końcu dotarła na sam dół, do miejsca, które wciąż było okryte materiałem białego kimona.
Och, jak ten kawałek szmaty ją irytował.
Poczuła jak Yomei kładzie rękę na jej policzku. Kaede mimowolnie podniosła wzrok, spoglądając na mężczyznę, a także zupełnie bezwolnie – kierowana jakimś wewnętrznym instynktem – położyć swoją zimną dłoń na jego. Gest ten wydawał się taki… waniliowy, nie pasujący trochę do obecnie panującej w sypialni atmosfery, jednakże pozwalał Kaguyi na chwilę ochłonięcia i zebrania myśli; Gdy Hanakage przycisnął zranioną wargę, Kaede rozchyliła lekko usta, żeby mu jeszcze bardziej to ułatwić.
Nawet nie zauważyła kiedy, gdy ich ciała zaczęły się ze sobą stykać. Czuła jak Yomei napiera na jej nagie piersi swoją klatką piersiową. Czuła na swojej twarzy jego oddech, a usta… och, był tak blisko. Pragnęła znów poczuć ich słodko – ostry smak na swoich. Nie mogła jednak przecież robić aż takiej samowolki, prawda? Zamiast więc musnąć jego usta, zaczęła całować szyję, w całym tym procesie bycia przez niego podnoszoną, żeby przypadkiem nie być niczym przysłowiowa kłoda.
Przez chwilę rzeczywiście poczuła się jak księżniczka, będąc niesioną przez ułamek sekundy. Szybko jednak wylądowała na ziemi – tudzież bardzo miękkim materacu, w którym się to zatopiła – by asekuracyjnie złapać się umięśnionych nóg Yomeia. Może nawet i lekko wbiła przy tym mu paznokcie w skórę, choć zapewne on tego w większy sposób tego nie odczuł. I jak przed chwilą jeszcze miała przed sobą twarz Hanakage, teraz wzrok miała skierowany na coś zupełnie innego.
Kaede została dosyć stanowczo przyciśnięta przez Yomeia. Jeżeli Kaguya miała wątpliwości co do tego, czy to co tutaj z Rizą wyprawiały miało na niego jakiś wpływ, to w tym momencie te minęły w mgnieniu oka. Zdecydowanie mu się podobało, a to znacząco łechtało ego dziewczyny.
Zapracujemy, prawda, Riza – chan? – zamruczała, by rzucić dziewczynie wyzywające spojrzenie, które jednak potem wróciło do miejsca docelowego.
Kaede w końcu pozbyła się materiału kimona, które ją tak denerwowało, mając przed sobą Yomeia w pełnej okazałości.
Podobno miłość francuska jest sztuką trudną do opanowania, jednakże Kaede nie miała żadnych oporów, by się jej podjąć. Pewne, sprawne ruchy, wspomagane przy językiem i ręką – a chociaż do czasu, gdy Kami do niej nie dołączyła, wtedy Kae wzięła swoją dłoń, by położyć położyć ją na udzie Yomeia i zacisnąć na nim palce, wbijając swoje paznokcie w jego skórę. I co jak co, ale Kaguyi nie można było odmówić jednej rzeczy.
Miała naprawdę… pojemne usta.
Ostatnio zmieniony 18 mar 2022, 3:20 przez Kaguya Kaede, łącznie zmieniany 4 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1143
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Sypialnia

MG Mode On
Wątek nie dla dzieci, z racji na potencjalne +18 w niektórych postach, czytacie na własną odpowiedzialność.

Niesprawiedliwości stało się zadość, a niezaspokojona Riza została pozostawiona sama sobie, na rzecz napaści na Hanakage jakiej to dokonała się Kaede. Rzecz jasna, mogła dość szybko się jakoś do nich dołączyć, jednak los zadecydował, że jeszcze przez jakiś czas została ona w miejscu. Obserwowała to co się działo, notując sobie wewnętrznie rzeczy na jakie powinna móc sobie przy nim pozwolić, Przynajmniej nie doznała takiego odrzucenia jak jej bardziej agresywna koleżanka, której to usta zostały zasłonione ręką. Na pewno, gdyby władca tego chciał, mógłby w tym momencie ją najzwyczajniej w świecie udusić. Był wystarczająco na to silny, i dało się to od niego wyczuć nawet bez doświadczenia tej siły na własnej skórze. Rzecz jasna, nie zrobił tego. Była raczej zbyt wartościowym kąskiem, aby tak ją zmarnować. Częściowo pewnie dlatego na tyle jej pozwalał. Gdyby którakolwiek w dziewczyn w tym pokoju była bardziej podrzędna, to najpewniej wyeliminowałby je szybciej niż zdążyłby mrugnąć. Nie mnie, na ten moment, i Riza i Kae musiały być wystarczająco zadowalające by ten ich nie wyeliminował. Jeszcze.
Wspomnienie, jako to musiałby kunoichi ukarać za jej zachowanie, spotkało się z uśmiechem na twarzy władcy i mocniejszym ściśnięciem tyłka dziewczyny, po którym to już jego dłonie zdawały się lubić wędrować. Tak jak jej usta lubiły po jego ciele, starając się poznać każdy jego skrawek, by wiedzieć w jakie punkty w przyszłości celować. Czy były jakieś wrażliwsze punkty przez nią napotkane? Najpewniej. Czy jej napalony w tym momencie pod wpływem afrodyzjaku i naturalnych żądzy umysł był w stanie ja zapamiętać, na dłużej niż chwilę. Definitywnie nie. Co za dużo Hanakage, to nie zdrowo, i była to w pewnym sensie prawda kiedy to lubił on wyłączać jakieś bardziej konkretne myśli. I działania. Ogłupiał ją, najzwyczajniej w świecie. Przez to w chwili wręcz niczym księżniczka została uniesiona, choć fakt że akurat wtedy napastowała jego szyję odpierał jej trochę... "księżniczkowości". Nie była taka grzeczna jak księżniczki być powinny. I raczej nie chciała być, bo to bardziej zdawałoby się karą.
Krótka chwila. Naprawdę krótka chwila wystarczyła, aby dość powolna sytuacja się rozpędziła. Rizie, ciężko było ustać tak jak samemu władcy na łóżku. Nie, zamiast tego musiała się do niego doczłapać niczym kotek, na czworaka, i podnieść się bardziej mogła tylko przytrzymując o ciało samego faceta. Rzecz jasna, pasowało to do jej kolejnych planów. "Masażu" jakże prowizorycznego, podczas to którego Yomei definitywnie ją obserwował. Nie mogła uniknąć nawet zbyt bardzo jego spojrzenia, jakie zachęcało ją do dalszego działania. Cokolwiek planowała, mężczyzna definitywnie na nią nie narzekał. Ta też zresztą, szybko znalazła się obok Kaede, również klęcząc jeżeli chciała działać w sposób jaki planowała. A irytujący kawałek materiału jaki je oddzielał od celu? Szybko został wyeliminowany przez już zirytowaną jego istnieniem kościstą kobietę - i nie była tu mowa o figurze, bo tej było dalekiej do szkieletu.
Obie, dość niedoświadczone, stanęły przed obliczem przyrodzenia faceta. Pełną jego okazałością, jaka definitywnie mówiła im przynajmniej dwie rzeczy. Jedną z nich był fakt, że udało im się go podniecić. Drugą... wysokie prawdopodobieństwo większego bólu kiedy te już otrzymają swoją nagrodę od samego władcy. Był zwyczajnie spory, przez co nawet i pojemne usta mogły mieć z nim problem. Na szczęście, obok była Riza również dbająca, by ich pan i władca był zadowolony. Dziewczyny więc pracowały razem ustami, aby to go zadowolić, odkładając raczej rączki na bok. No... prawie. Wędrujące dłonie Kami nie miały problemów z przypadkowym znalezieniem nagich piersi samozwańczej "kotki" i ściśnięciem ich. To była jednak rzecz poboczna w tym wszystkim. W końcu chciały go zadowolić, prawda? Fakt, że ten położył obie swoje dłonie na ich głowach, dbając o to by się zbyt bardzo od swojej pracy nie oddalały, coś jednak oznaczała. Kiedy do ich uszu dotarło nawet stęknięcie, definitywnie zadowolenia? Również musiało im niejako połechtać ego. Szczególnie, gdy subtelne odgłosy zadowolenia ze strony Hanakage oraz momentalne spięcia mięśni były dość wyczuwalne dla pary. Współpraca dziewczyn jednak, mimo tej rywalizacji, była nienaganna. Zdawało się, że żadna nie była ponad drugą.
Przynajmniej do czasu.
- Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o swojej karze. - stwierdził zadowolony z siebie facet, cofając swoją rękę z głowy Kami. Kładąc obie na głowie Kae, jaka to aktualnie dzielnie pracowała swoimi pojemnymi ustami. A ten? Zdawał się postanowić to wykorzystać, przyciskając ją do siebie. Samemu ruszając jej głową, nie dając uciec nawet na chwilę by ta złapała oddech. Szturchając jej gardło, podrażniając je i wywołując wszelkiego rodzaju naturalne odruchy. Łzy w kącikach oczu dziewczyny, były jednym z odruchów. Po chwili jednak, dalej kontrolując ruchy głową dziewczyny, wycofał się lekko i dał jej złapać oddech. Tylko przez chwilę jednak, by znowu powtórzyć swoją akcję. Bardziej dynamicznie i agresywnie, z każdym momentem kiedy to Kaguya bardziej przyzwyczajałaby się do intruza. Nawet jej pojemne usta miały z tym wszystkim problemy. Riza w tym momencie rzecz jasna, mogła asekurować działania dziewczyny, również jej dokuczać swoimi dłońmi, lub zamrożona wpatrywać się w dość brutalne działania Hanakage, jaki to nie dawał kościanej pani złapać jakiegoś faktycznie sensownego oddechu. Takiego, jaki to nie zmuszałby jej do kręcenia się w głowie przez zapach samego władcy. Plus? Dało się słyszeć głośniejsze jęknięcia władcy, a nawet i przymknięte oczy pod koniec, kiedy to trochę się rozpędził gwałcąc wręcz niewinne gardło Kaguyi. Co gorsze, lub lepsze bo takie rzeczy lubiła, Kae była tak najpewniej wykorzystywana przez jakieś 10 minut, nim w końcu ją puścił. Spojrzał na obie wzrokiem pełnym pożądania, jakie dość jasno raczej mówił co ma być kolejne.
- Zaprezentować się. - polecenie, było tak twardą komendą, że z automatu dziewczynom nawet by się nie śniło mu się sprzeciwić. Wcześniej, był dość... "miły". Teraz jednak, Hanakage chciał więcej. Chciał je wziąć, i obie mogły to wyczuć, i pewnie obie zrobiły się przez to ciut bardziej niż w chuj bardzo mokre. Miały się jednak najpierw zaprezentować, jak to powiedział Kage. Tak, by mógł z nich bezpośrednio skorzystać najpewniej. Pierwsza z nich jednak, mogła być tylko jedna. Od którejś musiałby zacząć. Po czymś ocenić, która z nich była bardziej kusząca. - I jak to było?... Powiedzcie, jak bardzo tego pragniecie... Ah...
- Poproście.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 711
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sypialnia

Kaede zdawała sobie doskonale sprawę z tego, że stąpała po naprawdę bardzo kruchym lodzie i jeden nieodpowiedni gest mógłby sprawić, że jej życie zostałoby położone na szali… po części te ryzyko ją kręciło i podobała się dziewczynie ta lekka doza niepewności w sercu – o ile takowe w ogóle miała, a to rzecz sporna. Zasłonięcie ręką ust? W żaden sposób nie odebrała tego jako swoistego „odrzucenia”, a raczej zwykłym droczeniem się z nią i jednocześnie chęcią pokazania, kto tutaj naprawdę był drapieżnikiem, a kto jedynie aspirował do bycia takowym. Przed Kaede jeszcze była długa droga i zapewne z chęcią zwróciłaby uwagę na to, w jaki sposób Hanakage się zachowuje, jak mówi, jak się porusza – jednakże umysł będący pod wpływem tajemniczego afrodyzjaku jaki priorytet miał zupełnie inne rzeczy, jeżeli chodziło o zapamiętywanie – to co zostanie w pamięci Kae to zapewne ta nieludzka przyjemność, przez którą przechodziła.
Widząc uśmiech władcy, nie mogła się powstrzymać od odwzajemnienia go, a także zamruczenia prosto w jego ucho – przygryzając je przy tym delikatnie – gdy ten chwycił za jej pośladki. Była świadoma, że pewnie spotka ją jakaś kara, więc pozwoliła sobie na odrobinę szaleństwa. Grzeczne księżniczki zaś były przereklamowane i nudne, więc nie zamierzała nią być. Nie planowała również bycia w pełni uległą wobec Yomeia, co oczywiście miało się wiązać z pewnymi… konsekwencjami, które zapewne Kaguya przyjmie z ogromną przyjemnością.
Trzeba było przyznać, że Kaede była pod… ogromnym wrażeniem i w umyśle Kaguyi pojawiły się przez chwilę pewne wątpliwości, co do kompatybilności jej ciała z Yomeiem, jednakże odrzuciła je niemal tak szybko, jak tylko się pojawiły. Przecież o to w tym wszystkim chodziło. Zostały tutaj ściągnięte przez Amorka – o którym praktycznie już zapomniała – a ich najskrytsze marzenie zostało spełnione i było zdecydowanie zbyt późno, żeby się z tego wycofywać. Dlatego z Rizą ciężko pracowały na swoją nagrodę.
Przez pewien czas Kaede naiwnie myślała, że ma swoistą kontrolę – nawet z ręką Hanakage na głowie mogła decydować o tempie i innych aspektach zadowalania Yomeia i bazując na jego reakcjach – radziła sobie z Rizą całkiem nieźle. Pojedyncze westchnięcia czy stęknięcia, spięcie mięśni czy charakterystyczny posmak na języku były naturalnymi reakcjami na ich działania. I trzeba było przyznać, że ego Kae było lekko połechtane. Ona, podrzędna geninka, była w stanie sprawić przyjemność samemu Hanakage. Nie była to rzecz, którą zapewne chwali się na rozmowie przy sake, nie zmieniało to jednak faktu, że w obecnej sytuacji, jej ogłupiały przez afrodyzjak umysł, postrzegał to jako największe życiowe osiągnięcie.
Jakże naiwne było jednak myślenie, że ma chociażby namiastkę kontroli nad własnymi działaniami.
Kaede nie miała czasu zareagować. Nawet gdyby miała lepszy refleks, to sytuacja, w której się znalazła by jej na to nie pozwoliła – tak naprawdę była na straconej pozycji od samego początku. Tuż przed tym, jak miała zaczerpnąć krótkiego oddechu, poczuła mocne przyciśnięcie przez rękę Yomeia. Próba stawiania jakiegokolwiek oporu i siłowania się z mężczyzną nie miała najmniejszego sensu, bo po ludzku dziewczyna nie posiadała na tyle siły, by móc chociażby próbować się z nim mierzyć. Działania Hanakage były brutalne i zapewne u niejednej kobiety spowodowałyby życiową traumę… jednak nie u Kae. I mimo że się dusiła, że po policzkach spływały łzy, zapewne rozmazując makijaż, a gardło było raz po raz coraz bardziej podrażniane to Kaede czerpała z tego swoistą… masochistyczną przyjemność. Dominacja Yomeia była niewątpliwa i niepodważalna, a jednocześnie seksowna jak cholera. Kaede podczas całego tego aktu trzymała dłonie mocno zaciśnięte na udach mężczyzny, by w niektórych momentach nawet jeszcze pogłębiać „karę”, którą właśnie dostawała do granic możliwości swoich pojemnych ust.
Nie miała pojęcia ile to trwało. Brak odpowiedniej ilości tlenu połączony z afrodyzjakiem sprawiały, że wszystko się w umyśle Kae zlewało w jedną całość, a przed oczami miała mroczki. W pewnym momencie Pan i Władca postanowił się nad Kaguyą zlitować, kończąc cały ten brutalny akt na niej. Pierwszym odruchem było zaczerpnięcie łapczywego oddechu, którym się wręcz zadławiła, jak jeszcze przed chwilą czymś innym. Potrzebowała dobrych kilkunastu sekund, żeby doprowadzić się do względnej używalności po tym wszystkim co się właśnie stało.
Trzeba przyznać, że dolna część bielizny była w chwili obecnej zupełnie niepotrzebnym do niczego skrawkiem materiału, który już dawno przestał się do czegokolwiek nadawać – już dawno temu Kaede zaczęła czuć wilgoć na swoich udach. Polecenie Yomeia było więc idealnym pretekstem do pozbycia się irytującej części garderoby jednym, sprawnym ruchem, by następnie – zgodnie z jego rozkazem – się zaprezentować. Kae – niczym swoista kotka – tyłkiem w górze, tak żeby mężczyzna miał dogodny wgląd – i dostęp – by mógł z niej skorzystać, jak tylko mu się to żywnie podobało.
Yomei – sama, błagam... – wymruczała z lekką… chrypką – Break me.
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Event Walentynkowy 2022: Love is in the Air! [ZAKOŃCZONY]”