• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wystawa psów rasowych

W tym dziale znajdują się wszystkie tematy w jakich odbywał się event Love is in the Air!

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Czy to co chłopak robił było w jakikolwiek sposób zaplanowane? Raczej nie. Wszystko co robił było działaniem pod wpływem chwili. Coś trwające moment by po chwili przeminąć i stać się miłym wspomnieniem w głowie. Taka była jego filozofia sztuki oraz trzymał się jej przez całe życie. Tak samo było też i w tej sytuacji. Osobiście nie widział niczego złego w tym co zrobił lecz ku jego lekkiemu zdziwieniu dla Nany było. Była wręcz oburzona. Uniósł lekko jedną brew do góry.
- Nie wiedziałem, że psom wolno jeść takie rzeczy. No ale w końcu ty tu jesteś specjalistką. - rzucił ostatnim zdaniem z uśmiechem po czym kucnął by wystawić palca ze śmietaną Tamie.
Jeśli psina chciała by spróbować pyszności jakimi zajadała się jej pani to fajnie, jeśli nie, cóż, sam wpakuje sobie palec do buzi by zjeść odrobinę słodkości. Po chwili jednak by się podniósł i ponownie wystawił łokieć w stronę dziewczyny jeśli ta dalej by chciała z nim iść pod rękę. Oczywiście istniała szansa, że była na tyle oburzona iż nie będzie chciała i niestety z tym też się liczył. Tak czy inaczej spojrzał na trawnik nieopodal na którym jakiś pies wykonywał właśnie sztuczki. Zwykłe stanie na tylnych łapkach a następnie przeskok przez obręcz jaką trzymał jego treser.
- W sumie jak wam idzie z Tamą? Dużo już umie?
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Nana wiedziała, że Midoro mało co planował i działał pod wpływem chwili – i ciężko było jej go o to w jakikolwiek sposób winić, bo przecież sama miała podobnie. Bardzo często najpierw robiła, potem myślała – choć do jeszcze nie tak dawna, na druga część była ewentualna, teraz coraz częściej zdarzało się jej przystanąć i zacząć zastanawiać nad… rzeczami, konsekwencjami swoich działań i tak dalej. Trzeba przyznać, że dziewczyna ostatnimi czasy zrobiła progres pod wieloma względami i była z siebie całkiem dumna. Nie bez przesady, zawsze może być lepiej i nie zamierzała spoczywać na laurach. Wciąż wierzyła, że było ją stać na znacznie więcej i zamierzała to udowodnić – samej sobie, rodzinie, Shodaime – sama.
Raz na jakiś czas w formie smaczku nie zaszkodzi – odpowiedziała, wzruszając ramionami. Tama nie jadła takich rzeczy na co dzień oczywiście, jednakże czasem coś tam jej „spadało”. Gdy Midoro wyciągnął palec w stronę Kulki, ta ze smakiem zlizała śmietanę, jeszcze przy tym się oblizując, mimo że za wiele tego to tam nie było.
Nanako spojrzała na wyciągnięty w jej stronę łokieć. Chwilę się biła z myślami, czy wciąż jest obrażona na Mido za ten głupi pomysł czy też nie, jednakże koniec końców stwierdziła, że nie ma co się tak obruszać i złapała chłopaka ponownie pod ramię, tak że wspólnie spacerowali sobie po wystawie. Nana patrzyła na te wszystkie pieski z ciekawością, mimo że w jej życiu czworonożnych przyjaciół nie brakowało. W sumie to może był czas, żeby wziąć drugiego psa?
W sumie… dobrze. Coraz lepiej się rozumiemy, prawda Tama? – skierowała swoje słowa do suczki. Ta zaszczekała dwa razy, na potwierdzenie słów swojej pani. – Myślę, czy by nie wziąć drugiego psa. Im szybciej zacznę go trenować, tym mniejsza różnica będzie pomiędzy nim a Tamą. – Nie było niczym niezwykłym to, że część shinobi z klanu Inuzuka, którzy szczególnie pasjonowali się w dziedzinie klanowej, miało więcej psów i z nimi chodziło na misję. Nana w kościach czuła, że miała podobnie, mimo wszystko zawsze miała smykałkę do treningu, więc… czemu nie? Po części trochę brakowało jej pewności siebie, jednak jak nie spróbuje, to się nie dowie, prawda
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Nana nie chciała zlizać bitej śmietanki lecz Tama na szczęście nie miała takich problemów. Dzielnie zlizała smakołyka swoim miękkim języczkiem. Iwijczyk uśmiechnął się do kulki po czym pomiział ją po czubku głowy trzymając palec wskazujący wysoko by nie dotknąć jej futerka. Wątpił by się mogło pokleić lecz wolał nie ryzykować. Jej biały puch nie zasługiwał na wycieranie w niego paluchów. Po chwili dźwignął się na nogi i ponownie wystawił do niej rękę by mogła za nią złapać. Widział jak się wahała chwilę. Ostatnio coraz częściej pokazywała, że wystarczyło jedno małe potknięcie by się na niego obrażała. Mógł co prawda dwa razy myśleć co robi lecz wtedy nie był by sobą a bardzo chciał, by dziewczyna akceptowała go takim jakim był na co dzień. Koniec końców złapała jego rękę a na jego twarzy pojawił się ponownie lekki uśmiech.
Ruszyli dalej zajadając się swoimi naleśnikami. W sumie to co rudowłosa wybrała nie wyglądało tak źle. Nawet całkiem smacznie. Chwilę chodziło mu po głowie by zabrać jej gryza lecz co jeśli znów uzna go za kretyna? W sensie był nim. Ale tym razem powstrzymał się. Zamiast tego rozpoczęli krótką pogadankę o zwierzakach jakich tu było pełno. Słysząc o planach dziewczyny spojrzał z udawanym smutkiem w oczach na psinę jaka dreptała dzielnie obok nich.
- Biedna Tama... Miłość w serduszku twojej pani teraz będzie musiała być dzielona na troje...
Po chwili spojrzał na dziewczynę z zawadiackim uśmieszkiem. Włożył ostatniego kęsa naleśnika do buzi i wyrzucił papierek idealnie do kosza obok.
- A może wy im pokażecie jak wyglądają prawdziwe psie sztuczki hmm? Lubisz wyzwania nie? - skoro była z klanu, który specjalizował się w trenowaniu psów, to z pewnością Tama potrafiła więcej niż taki zwykły york. Nawet jeśli by miało być jakimś cudem inaczej, to i tak kupią publikę swoją urodą.
- Uwaga ludzie, zbierzcie się! Widzieliście już zwykłe psie sztuczki lecz czy widzieliście jak to robią prawdziwe mistrzynie z klanu Inuzuka! Zbliżcie się zobaczcie! Całkowicie za darmo!
Wystarczyła dosłownie chwila by ludzie zaczynali się powoli zatrzymywać by zobaczyć o co chodzi. Midoro położył rękę na głowie dziewczyny i poczochrał ją po grzywce robiąc po chwili krok w tył puszczając jej oczko.
- Pokaż im Rubinku – szepnął nim ponownie odwrócił się do zbierającej się publiki.
- Zachęćmy je brawami! - nim sam zaczął klaskać stworzył w ręce odrobinę wody jaką rozprysł nad jej głową tworząc miliony małych kropelek jakie w zachodzącym świetle słońca przepięknie się mieniły. Mimo iż poczuł mocne ukłucie w dłoni i odruchowo zmrużył oko, uśmiechnął się do Nany by dodać jej otuchy i posłał jej potajemnego kciuka do góry.
► Pokaż Spoiler | :)
Harugakudan | Orchestra at the End of the Winter春楽団
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
Pieczęcie---
KosztStandardowy na turę
Zasięg5m
WymaganiaSuiton D
Technika czysto pokazowa, nie stanowiąca problemu dla nikogo, kto opanował podstawy tego żywiołu. Harugakudan pozwala bowiem na manipulację niewielkich ilości wody znajdujących się na widoku, jednak nie mogą być to ciecze znajdujące się w innych organizmach. Manipulacja zaś sprowadza się do jej powolnej lewitacji i formowania jej w różne kształty - zarówno statyczne, jak i dynamiczne. Chociaż ciężko znaleźć jej zastosowanie w samej walce, jest w stanie przykuć wzrok dzieci i mniej zapoznanych z chakrą person. Ilość wody jaką można manipulować za pomocą techniki sprowadza się do 250ml, czyli mniej więcej zawartości szklanki. Chociaż technika nie wymaga pieczęci samych w sobie, konieczna jest gestykulacja podczas używania techniki.

Posiadając rangę B w Suitonie możliwe jest wytworzenie wody do używania techniki. Jej ilość nie może przekroczyć jednak 250ml, a w samym otoczeniu nie może się jej znajdować więcej niż maksymalnie może objąć swym działaniem technika.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Kwestia futerka Tamy to nie był żaden problem – Kulka i tak musiała być myta po każdej misji, bo jej biała sierść w łatwy sposób się brudziła i po powrocie do domu zwykle wyglądała jak szarobury kundel, a nie pies klanu Inuzuka… Nana już się do tego przyzwyczaiła, że miała przy suczce więcej roboty niż przy Riko, który był czarny niczym smoła i nie było na nim aż tak tego brudu widać. Zaś same zachowanie Nanako… ona po prostu tak miała. Łatwo się zawstydzała, burzyła o niektóre sprawy, bo dla niej to było wszystko bardzo nowe i nie miała pojęcia, jak do końca sobie z tym radzić. I owszem, akceptowała go takim, jakim był, jednakże to powinno działać w dwie strony.
Decyzja o wzięciu drugiego psa wbrew pozorom nie była dla Nany łatwa. Nie miała do końca pewności, czy będzie się do tego nadawać, czy da sobie radę… jednakże mając dwójkę czteronożnych towarzyszy, zdecydowanie więcej była w stanie zrobić i w ten sposób być silniejsza. O to w tym wszystkim przecież chodziło. W całym treningu… by po prostu zdobywać na sile, żeby pewnego dnia być w stanie obronić wioskę i ludzi, których kochała.
Lubi towarzystwo innych psów, więc nie będzie taka biedna – odpowiedziała całkiem szczerze. Relacja jaką miała z Tamą… była dosyć specyficzna i zapewne wiele ludzi tego nie było w stanie zrozumieć. Tworzyły pewnego rodzaju stado, w którym to Nana była alfą i to ona mu przewodziła. Im więcej osobników w stadzie – tym te było silniejsze.
Nie spodziewała się tego, co następnie zamierzał zrobić Midoro. Bez większego ostrzeżenia, zapytania się ją o zdanie stwierdził, że ma z Tamą coś zaprezentować… ale dlaczego? Ona wolała po prostu spędzić ten czas z nim, spacerując i miło spędzając czas, bez potrzeby skupiania na sobie wzroku ludzi. Na to jednak było za późno. Gawiedź zaczęła się wokół nich zbierać. Jak Bogów kocha, ukatrupi Midoro po tym wszystkim. Nie odpowiedziała na jego słowa, a jedynie spiorunowała spojrzeniem.
Nie miała pojęcia, co zrobić. Przecież nie użyją żadnej techniki tutaj, bo mogłoby to się źle skończyć dla wystawy samej w sobie – te bowiem były dosyć… destrukcyjne. Ludzie zaczęli im bić brawo, Mido zaś postanowił dodać im „atmosfery” prostą techniką suitonu. Dziewczyna rozglądała się, zastanawiając się, co może Tama zrobić… i zobaczyła niewielki stawik, który wydawał się być odpowiedzią na jej pytania.
Drodzy państwo, ta oto Tama nie jest zwykłym psem. Jest ona psem – ninja i potrafi rzeczy niezwykłe! – powiedziała, podnosząc z ziemi patyk. Rzuciła nim z całej siły, tak że ten wylądował na powierzchni stawiku. – Aport! – powiedziała, a następnie zagwizdała w dosyć charakterystyczny sposób.
Tama szybko – zdecydowanie szybciej aniżeli przeciętny pies – pobiegła w stronę stawu. Każdy zwykły pies zapewne by zaczął płynąć w stronę patyka, ale nie Tama. Ta… zaczęła chodzić po tafli wody, jak gdyby miała normalnie grunt pod łapami, by następnie schylić się po patyk i przynieść go swojej pani. Nana miała wrażenie, że to wystarczy na pokazanie, że Kulka zwykłym psem nie była.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Może i Tama była myta codziennie lecz szacunek do bliskich mu osób i zwierząt do Midoro akurat miał. Kwestia drugiego psa nie została skomentowana przez dziewczynę. Ba! Mało tego. Nawet nie wyłapała podstępnego haczyka jaki został zarzucony. Mówi się trudno. Będą jeszcze inne okazje ku temu. Tak czy inaczej decyzja dziewczyny jakoś specjalnie go nie zdziwiła. Nana była bardzo rodzinną osobą więc możliwe, iż Tamę traktowała jak swoje dziecko. Czy to, że chciała drugiego psa oznaczał, że chciała by mieć też kilkoro dzieci? I w sumie to czemu o tym teraz zaczął myśleć?
Midoro szybko się otrząsnął z tych i owych rozmyśleń gdyż trzeba było działać. Skoro już ją wkopał w psi występ, a ona go za to spiorunowała wzrokiem, trzeba było to wykorzystać do granic możliwości. Publika została zgromadzona, efekty specjalne zapodane. To było ich 5 minut. Pierwsze czego się chłopak dowiedział o rudowłosej, to fakt, że niespecjalnie umiała zabawiać publikę. Drugą rzeczą był fakt, że Tama faktycznie była psem-ninja. Bieganie po wodzie nie było czymś, co zwykły jamnik by potrafił. Publika była jednak zachwycona a kilkoro z dzieciaków chciało nawet podejść i pogłaskać Super Psiaka. Midoro cały czas stał z boku przyglądając się przedstawieniu z szerokim uśmiechem zastanawiając się co dalej. Pamiętał jej wzrok i wiedział, że może mu się za to oberwać. Nie dbał o to zbytnio. Skoro miał skończyć martwy na dnie tej sadzawki, to musiał jeszcze trochę podkręcić atmosferę!
- A nie mówiłem wam moi mili! Czyż to nie było coś super! Ale, ale. Widzę po waszych minach, że jedna sztuczka was nie satysfakcjonuje. Coś nas więc łączy! - przeleciał wzrokiem po wszystkich by wbić go w Nanę. Uśmiechnął się do niej perfidnie gdyż stał w takiej odległości, że nic mu póki co nie mogła zrobić, a wątpił by się odważyła przy ludziach.
- Czas więc na ostatnią, niesamowitą, fenomenalną sztuczkę! Dziewczynki są trochę nieśmiałe więc zachęćmy je odrobinę brawami! - ponownie zaczął klaskać a tłum mu zawtórował. Szeroki uśmiech nie schodził mu z ust nawet gdy puszczał do niej oczko.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Nana zdecydowanie nie traktowała Tamy jak swojego dziecka. Ta relacja między nimi była zgoła inna i dla wielu ludzi, którzy nie byli Inuzka, była nie do zrozumienia. Mianowicie. Dziewczyna z Kulką tworzył stado. Nie parę, nie zespół, stado, w którym to Nanako sprawowała pozycję alfy. I zupełnie normalnym była chęć jego rozbudowanie – im więcej osobników, tym stado stawało się silniejsze. Nana widziała swoich kuzynów i potencjał jaki drzemał w posiadaniu trzech psów naraz na misji i skrycie marzyła, że kiedyś ich dogoni, a może nawet i prześcignie! Jeżeli chciała tego dokonać, to musiała się zająć treningiem drugiego czworonożnego przyjaciela jak najszybciej, żeby nie był bardzo w tyle w porównaniu do Tamy. No i im szybciej się z Kulką zapozna, tym lepsza współpraca między nimi będzie.
Miała ochotę zabić Midoro, naprawdę. Ostatnią rzeczą, na jaką miała teraz ochotę to żeby oczy wszystkich zebranych tutaj ludzi były skierowane na nią. Nie po to też przecież tutaj przyszli, prawda? To była ich randka, czas dla siebie, a nie robienie za cyrkowców i uciechy zupełnie obcej im gawiedzi. I jak Mido może się to podobało, to Inuzuka nie czerpała z tego żadnej przyjemności. Miała naprawdę wielką nadzieję, że po tej pierwszej sztuczce chłopak da jej spokój, jednakże postanowił ciągnąć tą „zabawę” dalej. Zerknęła przez ramię na niego wzrokiem pełnym wyrzutu. Co niby miały zrobić? Użyć tsugi i rozwalić kilka drzew po drodze? To było dla niej naprawdę zawstydzające i nie czuła się z tym komfortowo. Najbardziej przeszkadzał jej fakt, że Midoro nawet nie zapytał, co na ten temat uważa, czy w ogóle chce. Zamiast tego rzucił ją i Tamę na głęboką wodę… więc zamierzała się za to zemścić. Nana kucnęła przed Tamą i wyszeptała jej coś do uszka, tak, żeby nikt nie słyszał. Suczka wesoło zaszczekała dwa razy.
Proszę państwa, proszę skupić wzrok na Tamie, bo ta zaraz pokaże szczyt swoich… akrobatycznych umiejętności! – zapowiedziała psinkę.
Tama wzięła rozpęd, by wybić się następnie wysoko w powietrze i zacząć się kręcić… i w pewnym momencie oddać mocz. Ot, prosto na Midoro. Mała zemsta za decydowanie za nią o rzeczach i wpakowywanie w sytuacje, w których nie chciała być. Widownia zaczęła się śmiać i bić brawa, zadowoleni z jakże wybitnego żartu Nany.
Dziękuję za uwagę, to wszystko, co dla was mamy! – powiedziała, by następnie podejść do Midoro, wyraźnie wkurzona. – Pomyślałeś w ogóle, czy ja chcę takie rzeczy robić? – zapytała. Tak zupełnie serio. Bo gdy przychodziło do Inuzuki, ona starała się zawsze brać go pod uwagę.
► Pokaż Spoiler | :)
Dainamikku Mākingu | Dynamic Marking ダイナミックマーキング
KlasyfikacjaJŪJIN
Pieczęcie---
KosztStandardowy
Zasięg5 metrów
DodatkoweTechnika wykonywana jest przez psa
Ciężko nazwać tę technikę jutsu, aczkolwiek bywa dosyć często używana przez członków klanu Inuzuka. Polega na wysłaniu swojego psa w stronę przeciwnika by ten go oznaczył. Psiak wybija się w powietrze i następnie wydala z siebie mocz na wyznaczony cel. Może pomóc w np. tropieniu shinobi, który próbuje zbiec lub przy niektórych technikach klanowych. Mocz ma na tyle intensywny zapach, że pies klanu jest w stanie go wyczuć z dalekich dystansów. Dystans tropienia znajduje się w opisie psów i jest często zależny od warunków pogodowych oraz decyzji MG. Mocz zostawia też po sobie bardzo nieprzyjemną, swędzącą wysypkę.
Ostatnio zmieniony 05 mar 2022, 1:41 przez Inuzuka Nana, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Publika była zadowolona występem Nany lecz to akurat chłopaka mało interesowało. Dobrze się bawił dając dziewczynie wyzwanie do spełnienia gdyż uznawał to za zwykłe droczenie się. Nie zdawał sobie sprawy z tego co ona właśnie wtedy myślała i jak bardzo będzie miał przerąbane potem. Dlatego więc pociągnął to przedstawienie jeszcze trochę. Zauważył, że Rubinek zaczęła lepiej dogadywać się z publiką. Kolejna zapowiedź była dużo lepsza niż ta pierwsza więc był jakiś progres. A o to mu przecież chodziło. Z uśmiechem na twarzy obserwował je jak wykonują kolejną sztuczkę. Zupełnie nie spodziewał się tego co go czekało. Tama wybiła się w powietrze robiąc nie najgorszą akrobację po czym najzwyczajniej na świecie obsikała go z powietrza. Nim zdążył zareagować, mocz trafił idealnie w jego bluzę. Powinien być zły czy coś lecz zamiast tego uśmiechnął się bardziej. Zdecydowanie na to sobie zasłużył.
Gdy Nana skłoniła się publice oznajmiając koniec przedstawienia zaczęła do niego podchodzić w momencie w którym rozpinał bluzę zanim ciecz przesiąknie dalej. Chodzenie w śmierdzących ciuchach nie było czymś, co teraz chciał robić. Zwinął mokre ubranie w kulkę i zwyczajnie wywalił do kosza na śmieci. Gdy spojrzał na dziewczynę, ta nie była zbytnio zadowolona. W sumie to wcale. Gdy zadała mu pytanie uśmiech zszedł z jego twarzy. Nie bardzo wiedział co miał jej odpowiedzieć. Postawił więc na szczerość.
- No... nie. Przepraszam cie. To już się nie powtórzy. - powiedział ze skruchą w głosie. Teraz jak zaczął o tym myśleć to faktycznie może trochę przesadził. Podjął samolubną decyzję, z której w sumie tylko on czerpał radość. No może Tama też. A przecież razem mieli się wspólnie bawić. Zdecydowanie zjebał. Czy dało się to jakoś naprawić?
- W takim razie... co masz ochotę porobić? - zapytał niepewnie drapiąc się z tyłu głowy. Nie ukrywał, że było mu trochę głupie. Trochę bardzo.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Nana nie lubiła – wbrew pozorom – być w centrum uwagi, zwłaszcza zupełnie obcych sobie ludzi. Co innego gdyby miała też czas na psychiczne przygotowanie się do tego, jak chociażby w podróży do Sakuragakure, gdzie robili występy z psami czy też byli swoistymi jury w trakcie wystawy. Teraz jednak została postawiona przed faktem dokonanym i musiała… improwizować. Nie żeby zwykle jakoś wielce się zastanawiała nad swoimi akcjami i była ogromną myślicielką, ale mimo wszystko to trochę inna sprawa. Zwłaszcza, że trochę inaczej sobie wyobrażała czas spędzony z Midoro… Jakby nie patrzeć to była randka, więc myślała, że to będą chwile dla ich dwójki, żeby się bliżej poznać, a nie że będzie musiała robić przedstawienia dla innych.
Zagranie ze strony Nanako… dosyć nieczyste. Dosłownie i w przenośni, jednakże Midoro sam się o to prosił i ona po prostu odbiła piłeczkę w jego stronę. Miała nadzieję, że to będzie stosowna lekcja na przyszłość i że następnym razem, kiedy postanowi ją w coś wpakować, to po prostu zapyta, czy ma na to ochotę. Bo to przecież nic tak naprawdę nie kosztowało, a jedynie mogło zrobić przyjemność drugiej stronie.
Nie szkodzi, ale… skoro to jest nom, em… randka, to czas bardziej dla nas? Tak myślę. Nie potrzebuję uwagi innych ludzi oprócz Twojej – powiedziała, nieco się przy tym rumieniąc i uciekając nieco wzrokiem. Tama zaś siedziała obok swojej właścicielki, cały czas zamiatając ogonem po ziemi, z językiem wywalonym z pyszczka, widocznie zadowolona z życia. – Mo-może znajdźmy jakieś ustronniejsze miejsce bez ludzi? – zaproponowała. Nana zdecydowanie bardziej swobodnie się będzie czuła, jeżeli wokoło nie będzie takiej ilości ludzi. Zwłaszcza, że zrobili małe show, więc część osób wciąż na nich zerkało.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

To co się stało już się nie odstanie. Midoro zjebał sprawę koncertowo i został za to ukarany przez Tamę. Przyjął to do wiadomości i tyle. Dużo gorzej było, gdy podeszła do niego Nana. Nie była to ta wersja dziewczyny, którą chciałby oglądać na co dzień. Zawiódł ją i musiał to jakoś naprawić. I to szybko. Przeprosił ją szczerze lecz czy to wystarczy? Wątpił. Zdał się na Rubinka i na to, co ona chciała robić. Jej odpowiedzi się jednak nie spodziewał. Randka. Totalnie mu wypadło to z głowy, że to może tak wyglądać. Z jednej strony niczym się to nie różniło od zwykłego wyjścia na miasto. Z drugiej jednak ten strój, ciasteczka, ankieta, list od Amorka. Faktycznie można było powiedzieć, że to randka. Jeszcze ten tekst, że nie potrzebuje niczyjej innej uwagi poza jego. Zawstydzający został zawstydzony. Midoro zarumienił się lekko drapiąc po policzku.
- Nie wiedziałem, że tak uważasz... - powiedział cicho. Zrobiło mu się cieplej na serduszku. Nie sądził, ze Nana aż tak o nim myśli. Tak pozytywnie. Ile to lat musiał czekać na osobę taką jak ona.
Kolejne pytanie również zszokowało Iwijczyka. Ustronne miejsce? Na randce? Co jej chodziło po tej rudej głowie. Skoro jednak tego chciała, to nie mógł się sprzeciwić. W sumie, to nie było czemu. Po chwili zdał sobie sprawę, że sam tego chce. Do szczęścia wystarczy mu tylko ona.
- To chodźmy. - powiedział wyciągając w jej stronę rękę. Czy jednak za nią złapie czy też nie tego nie wiedział. Może jeszcze była na niego zła za to wcześniej? Był jednak gotów zaryzykować.
Po chwili szli już w głąb parku oddalając się trochę od wystawy i głównej uliczki. Słońce zaczynało powoli chylić się ku horyzontowi tworząc przepiękną faerie barw. Prawdziwie piękny dla oka widok. Chłopak przeniósł wzrok z słońca na Nanę. Na jej rude włosy tak ładnie wyglądające w zachodzącym blasku słońca. Odszukał jej oczy wpatrując się w nie jak nigdy wcześniej. Coś sobie wtedy przypomniał. Małą podpowiedź, jaka teraz mogła być pomocna.
- Chciała byś zobaczyć coś ładnego? - zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy wciąż się wpatrując jej prosto w błękit oczu.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Było minęło. Inuzuka chciała już zapomnieć o tej wtopie ze strony Mido i po prostu uciec z miejsca, w którym obecnie byli jak najdalej. Zwłaszcza, że wciąż miała wrażenie, że niektórzy na nich spoglądali, jakieś dziecko wskazywało palcem na Tamę, a teraz ostatnią rzeczą, jakiej by Nanako chciała, to ogarnianie ekscytacji Kulki na widok ludzi… Jak kochała tę psinę z całego swojego serca, to czasami bywała zbyt ufna wobec obcych i zastanawiała się, kiedy przez to wylądują w jakiś tarapatach.
Mimo wszystko dla Nany to nie było takie typowe wyjście na miasto, jakie mieli w zwyczaju… Na co dzień nie ubierała jednej z najlepszych yukat, jakie miała – trzeba przyznać, że Amekage miał gest. Na dodatek nie towarzyszyły im listy od tajemniczego amorka i tym podobne. Dlatego dla Nanako to był dosyć nietypowy dzień i niezwykłe spotkanie z Midoro. Najbliższe temu, co mieli to chyba wtedy na lodowisku… czyli już jakiś czas temu. No i jeżeli dobrze pamiętała to w samym liście było napisane, że druga osoba będzie jej randką, więc… no tak do tego podchodziła.
No to już wiesz – mruknęła w jego stronę, jednocześnie nabierając trochę powietrza w policzki, przez co wyglądała uroczo, ale i śmiesznie zarazem. Niby lekko obrażona, ale nie do końca.
Wbrew pozorom nic złego po tej rudej głowie nie chodziło. Po prostu czuła się trochę zmęczona i dostawała zbyt wiele bodźców z każdej strony naraz i nawet taki wulkan energii jak ona mógł mieć czasem dość. Potrzebowała się po prostu wyciszyć, wziąć głębszy oddech i jednocześnie skorzystać z okazji, którą dał im Amorek i pobyć z Midoro sam na sam. Między nimi wciąż nie było idealnie, ale powoli pracowali nad tą relacją i Nanie mimo wszystko w pewien sposób – którego nie była dokładnie w stanie opisać – na Mido zależało, więc nic chyba nie było w tym dziwnego, że chciała spędzić te kilka chwil tylko z nim, bez gapiów, robienia jakiś pokazów czy nie wiadomo co.
Spojrzała na rękę, którą wyciągnął w jej stronę… i nie wahała się jakoś długo. Mido mógł poczuć ciepłe palce Nany zaciskające się na jego dłoni. Na policzkach dziewczyny pojawił się lekki rumieniec związany z tym gestem.
Tak, chodźmy – odpowiedziała, przytakując głową, by następnie uśmiechnąć się do chłopaka, przymykając przy tym oczy.
Powoli zaczęli się oddalać od samej wystawy, co Nanę cieszyło. Z każdą chwilą było coraz ciszej i zamiast śmiechów i rozmów ludzi, słyszała odgłosy natury. To było zdecydowanie coś, czego obecnie potrzebowała. I ten zachód słońca – wyglądał naprawdę bardzo ładnie! Trzeba przyznać, że mieli szczęście, że pogoda dopisała. Odwróciła głowę w stronę Midoro, gdy ten zapytał, czy chciała zobaczyć coś ładnego.
A co to takiego? – zapytała z ciekawości… choć Mido wcale nie musiał odpowiadać na te pytanie. Jeżeli zechciał, mógł po prostu od raz zabrać ją do tego miejsca.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Co się stało to się nie odstanie i Midoro doskonale to wiedział. Głównie z licznych doświadczeń. Jak na przykład to sprzed chwili. Odrobina otwartej komunikacji uświadomiła mu, jak Nana może widzieć całą tę sytuację i w zasadzie jak on sam powinien na nią patrzeć. Jakby nie patrzeć byli tu w takich a nie innych okolicznościach. Iwijczyk tylko potwierdził stereotyp, że faceci to jednak kretyni. Mimo tego wszystkiego, Rubinek była nadąsana lecz nie do końca. No i złapała za jego rękę jaką wyciągnął w jej stronę. Po jego głowie jednak nie chodziły kolejne plany na wygłupy. Skoro to była randka, a tak chyba w końcu było, podszedł do sprawy trochę inaczej.
Najpierw spełnienie prośby swojej drugiej połówki, czyli ucieczka z tłumu. Douhito zacisnął mocniej dłoń uśmiechając się lekko. Szybko oddalili się od głównej alejki zagłębiając się w pobliskim parku. Parę osób co prawda dało się dostrzec w oddali lecz było ich zdecydowanie mniej niż wcześniej. A o to chyba tu chodziło. Sceneria również zaczynała sprzyjać odpowiedniemu nastrojowi. Ciepło, romantyczny zachód słońca, ciche odgłosy natury, szum drzew. Jak to się mówi, teraz albo nigdy.
- Usiądźmy. - powiedział wskazując głową na samotną ławeczkę ustawioną przodem do zachodu. Ruszył pierwszy ciągnąc lekko Nanę za sobą by po chwili spocząć blisko niej.
- Mam nadzieję, że się uda. Chodź, pomożesz mi. - spojrzał jej głęboko w oczy jedną ręką obejmując ją, a drugą wystawił przed nią składając pół pieczęci.
- Złóż drugie pół pieczęci Psa. - szepnął w jej stronę wciąż się w nią wpatrując. Oczekiwał aż ich dłonie i palce znów się splotą.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wystawa psów rasowych

Z każdą kolejną sekundą było coraz ciszej, co zdecydowanie Nanie pasowało. W trakcie spaceru kilkukrotnie oglądała się za siebie, patrząc czy nigdzie Tama się po drodze nie zgubiła. Całe szczęście z Kulką było wszystko w porządku i radośnie sobie latała po trawniku, ale cały czas w zasięgu wzroku Inuzuki, co było dla niej ważne. Nanako miała pewne mechanizmy już wbudowane i gdyby Tama gdzieś jej zniknęła, to automatycznie znalezienie jej byłoby dla niej priorytetem, nie ona sama i jej przyjemność.
Przytaknęła głową, siadając tuż obok Midoro, wpatrując się w zachód słońca. Kulka wskoczyła na kolana swojej pani, układając się na nich wygodnie, wcześniej robiąc przy tym kilka kółek, jakby chcąc znaleźć perfekcyjne miejsce. Nana zaśmiała się cicho, by następnie podrapać psinę za uchem. Trzeba przyznać, że Kulka wprowadziła wiele radości do życia młodej kunoichi i sprawiła, że zaczęła się ponownie uśmiechać.
Objęcie – nie było czymś, czego się spodziewała… no, może trochę, ale wciąż było lekko zawstydzające, przez co na twarzy Nany pojawił się lekki rumieniec. Jednakże spoglądała z ciekawością na Midoro, zastanawiając się, co mu tam po głowie latało.
Co chcesz zrobić? – zapytała, nie czekając jednak na wyjaśnienia i postanawiając zaufać Mido. Ręka, która jeszcze przed chwilą miziała Tamę za uchem, teraz złożyła połowę pieczęci psa, przez co ich dłonie ponownie się splotły… pozostało tylko czekać, prawda?
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wystawa psów rasowych

Po oddaleniu się znaleźli w końcu trochę ciszy i samotności. Znaleźli się w zasadzie w miejscu, do którego powinni udać się od razu. Niemniej jednak nie przywitał by ich wtedy taki piękny zachód słońca. Trzeba było przyznać, że było na co popatrzeć. Piękne kolory rozchodzące się po niebie tak pasujące do Nany. I jeszcze ten rumieniec gdy ją objął. Uśmiechnął się lekko gdy mu na to pozwoliła i mimo wszystko się nie odsunęła czy coś takiego. Nie miał tym razem wyjątkowo zamiaru się z nią droczyć lub ją specjalnie zawstydzać. Uznał, że skoro to jednak randka a nie typowe wyjście na miasto, to zaryzykuje trochę śmielszy ruch. I udało się. Nie żeby już kiedyś tak na ławce nie wylądowali. Wtedy jednak byli pijani a tym razem siedzieli tak w pełni świadomi tego co się działo dookoła.
Iwijczyk chciał pokazać Rubinkowi coś ładnego. Nie był pewien czy to jest do końca zgodne z jej wytycznymi jakie przed chwilą powiedziała lecz był gotów znów zaryzykować. Raczej nikt się do nich nagle nie zleci. Wystawił dłoń w stronę dziewczyny i powiedział jej co ma zrobić. Zapytała go cóż planuje lecz czy była by to niespodzianka gdyby jej od razu powiedział? Nie bardzo. Mimo to splotła swoją rękę z jego. Uśmiechnął się szerzej.
- Teraz smok. - powiedział jedynie.
Gdy Nana wykonała jego polecenie, niechętnie puścił jej dłoń i uniósł ją do góry. Usta na jego dłoni wypluły dwa gliniane pociski, które poszybowały w powietrze. Douhito potrafił od lat składać pieczęci tylko jedną ręką i nie potrzebował jej pomocy do tego. Mimo to, chciał by mu w tym pomogła. W końcu oboje byli ninja więc coś takiego można chyba było przypisać do specyficznej formy romantyzmu. Nie miało to jednak teraz znaczenia. Dwa gliniane pociski po przebyciu ładnych parudziesięciu metrów wybuchły na całą masę mniejszych kuleczek. Te również wybuchły tworząc na niebie serię migoczących światełek tworzącym uśmiechniętą, białą główkę Tamy. Zaraz za nimi wybuchła kolejna seria małych cichych eksplozji układając się w czerwone serduszko dookoła główki psiaka. Midoro był pewien swojego dzieła więc cały czas wpatrywał się w Nanę. Liczył, że jej się to spodoba. Tylko tego chciał. Zobaczyć kolejny uśmiech na jej twarzy. Jedna z wielu myśli wymsknęła mu się szeptem w trakcie wybuchu fajerwerków. Czy jednak to usłyszała, tego nie wiedział. Jedyne co dalej robił to patrzył na jego Rubinka.
► Pokaż Spoiler | Fajerwerki ^^
Hanabi | Fireworks花火
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęciePies → Smok
KosztPoczwórny (minimum 12)
Zasięg20m
WymaganiaSenkōhanabi, C1
Po złożeniu pieczęci użytkownik wykorzystując swój plastyczny materiał, jak np. glinę, strzela z ust niewielkim pociskiem. Wybuch następuje zgodnie z zasadami techniki C1. Różnica jest taka, że wybuch jest stosunkowo słaby i nie niszczy całego materiału, a rozrzuca go na boki by po chwili eksplodował sam z siebie, tworząc w ten sposób fajerwerki.

Posiadając rangę B w Bakuton zasięg zwiększa się do 40m.
Posiadając Specjalizacje Bakutonu można nadać wybuchom różne kształty.
Posiadając Sennina w Bakuton można nadać wybuchom różne kolory.
Obrazek
九死一生。
Zablokowany

Wróć do „Event Walentynkowy 2022: Love is in the Air! [ZAKOŃCZONY]”