Targ przy porcie

[Tora]

Targ przy porcie

Miejsce dość standardowe, jeśli chodzi o lokalizację. Z kolei zdecydowanie mniej standardowe, jeśli chodzi o wygląd, jakiego można by się tu spodziewać. Bez wielkiego zdziwienia są tu pojedyncze, drewniane stoiska, jak i kilka bardziej rozbudowanych sklepów. Jednak port, stanowiący swoiste centrum wymiany handlowej drogą morską, powinien zapewniać owym przybytkom trochę lepszy status. Tak się jednak nie stało i wiele budynków czy stoisk wygląda na pierwszy rzut oka na zaniedbane czy wręcz wymagające remontu. Tu powbijane jakieś deski, coby zapewnić większą stabilność, z drugiej zaś strony wyraźne pęknięcia, które ktoś próbował liną naprawić. Mimo wszystko jednak, jest to całkiem zatłoczone miejsce i handel kwitnie. Ale także i przemysł kieszonkowców.

[Chinoike Ryu]

Ryu podszedł by do lady mijając poprzedniego klienta. Hym, a co jeśli sam potrafi się bronić i dlatego nie ma ochrony? Równie dobrze karczki mogą znajdować się na zapleczu. Tak czy siak musze być ostrożny. Z jakiegoś powodu bysie szefa nie potrafili wyciągnąć od niego hajsu. Gdy podchodził odpalił przy okazji Sakki. Mam nadzieje że uda się go zastraszyć. Niestety jedyne co mogę mu ewentualnie zniszczyć to są te tasaki. Naprawdę się wkurwie jak będę musiał używać czegoś mocniejszego już na samym starcie. Stojąc metr od lady, woląc jednak zachować dystans w razie czego, spojrzał na właściciela sadystycznym wzrokiem i zaczął.
-Oczywiście że możesz mi pomóc, otóż przybyłem odebrać dług w postaci 1372 Ryō. Nie każ mi używać innych środków perswazji. I załatwmy to polubownie. Wyjmuje wymownie kunaia oblizując jego końcówkę dalej patrząc się prosto w oczy rzeźnika. Gdyby mężczyzna przystąpił do ataku to Ryu od razu odskoczyłby do tyłu rzucając kunaiem w niego celując w ramie. Jeśli wyskoczyłby jakiś ochroniarz to natychmiast rzuciłby bombe dymną i wycofałby się do tyłu.

[Tora]

Długi

(借金)

Chinoike Ryukehoshi

Misja rangi C

15/x

Mężczyzna spojrzał na nowoprzybyłego i westchnął. Czy Sakki zadziałało? Czy nie? Trudno było to określić. Łatwo z kolei dało się określić jego odpowiedź:
-Nie. - prosto, jasno i lakonicznie. Dziwne zachowania, które uskuteczniał Ryu, próbując go zastraszyć najwidoczniej niezbyt działały na rzeźnika. Może dlatego, że cała Hanagakure była pełna tego typu osób. Tak czy inaczej Chinoike nie widział ani nie słyszał, coby gdzieś na zapleczu znajdował się jakiś ochroniarz. Nastąpił swoisty impas, podczas którego ciężko było coś określić. Kupiec faktycznie mocno trzymał za tasak, jednak nie planował atakować. Prędzej wyglądało to tak, jakby to on się szykował do ataku ze strony shinobi, który odwiedził jego przybytek. Nie wykonywał za bardzo gwałtownych ruchów, jednak wciąż przyglądał się uważnie mężczyźnie. Chyba nie chciał być zaskoczony.

[Chinoike Ryu]

Ryu spojrzał się na mężczyznę nieco zaskoczony jego odpowiedzią. Z twarzy zniknął uśmiech, a wkradła się powaga z cieniem rządzy mordu. W sumie czego mogłem się spodziewać. Z jakiegoś powodu poprzednikom się nie udało odebrać długu. Nie widzę żadnego ochroniarza ani nie słyszę nic z innego pomieszczenia. Nie oznacza to jednak że ów ochroniarz nie może tam przebywać. Widzę że oczekuje ataku. Chłopak opuścił kunaia. Czyli plan B. Musze spuścić mu łomot i odebrać pieniądze siłą. Co nawet mi się podoba. Ryu zaczyna kręcić głową by nieco rozluźnić szyję to samo robi z obojczykiem przygotowując się do walki. Już wystarczająco wkurwiły mnie te śmieci z baru. Parę siniaków nic mu nie zrobią. W końcu mam go nie zabijać ani też poważnie nie uszkadzać. Parę dziur po kunaiach raczej nie będą mu przeszkadzać w interesach. Ryu schował kunaia.
-Wiesz dobrze co teraz musi nastąpić prawda? Jednak zanim to się stanie, odpowiedz mi na pytanie. Nie lepiej już mu po prostu zapłacić i mieć spokój? Jeśli mi się nie uda to po mnie przyjdzie następny. Ludzie tacy jak on szybko tracą cierpliwość. Jak myślisz ile porażek przyjmie zanim po prostu każe Cię zabić? Myślisz że tak się nie stanie bo jesteś więcej wart żywy? Heh.-spojrzał się z pogardą na rzeźnika- Jaki pożytek jest z kury która nie znosi już jaj?-wzruszył ramionami- Prosty. Zabijasz kurę i masz z niej mięso. On zabije Ciebie-wskazał palcem na mężczyznę- a na Twoje miejsce przyjdzie ktoś kto będzie płacił. Jakość spadnie? Jakie to ma znaczenie póki interes się kręci. Więcej zaoszczędzi pieniędzy kiedy Cię zastąpi niż na opłacanie kolejnych zbirów.
Jeśli mężczyzna będzie kontynuował rozmowę wtedy Ryu będzie stał w gotowości na unik do tyłu i ewentualne rzucenie bomby dymnej. Jeśli jednak rzeźnik nie odpowie w ciągu minuty bądź przepuści atak, wtedy chłopak szybko odskoczy do tyłu i zacznie formować pieczęcie techniki HYAKU SAKU HANA NO TEKUNIKKU. Po czym uskoczy w prawo, uważając by w coś nie walnąć, i rzuci w rzeźnika kunaiem celując w ramie w którym trzyma tasak. Następnie kiedy zauważy że mężczyzna skieruje się w stronę z której poleciał kunai, przeskoczy na drugą stronę robiąc dokładnie to samo. Będzie czekał na to aż mężczyzna się odsłoni ciągle jednak trzymając dystans i odpowiednio lawirując.

[Tora]

Długi

(借金)

Chinoike Ryukehoshi

Misja rangi C

17/x

Rzeźnik spoglądał na Ryu cały czas. Jego sama obecność i słowa, że nie wspomnimy o zachowaniu wyraźnie kazały mu uważać. No i zaczął z nim rozmawiać. Co było dość niespodziewanym zabiegiem po skosztowaniu wcześniejszym kunai. Nie smakował on najlepiej, ale dobrze, że się nim nie zaciął. Jeszcze spowodowałby rozbawienie aniżeli cokolwiek innego.
-Nie zapłacę. - w końcu to powiedział. Czy powód był ważny? Może nie chciał go zdradzać, może był zbyt przyziemny, może po prostu był uparty. Ale wkrótce, gdyby było to anime, pojawiłyby się znaki zapytania dookoła mężczyzny. -To sklep mięsny nie z nabiałem. - przyznał szczerze, niezbyt rozumiejąc o co mu chodziło. No i w sumie tak stali. Więc trzeba było działać! Szybki odskok do tyłu, złożenie pieczęci, skok w bok i rzut kunaiem. Pięknie. Cudownie. Spudłowanie. Dlaczego? Ano dlatego, że gdy ten skakał, składał pieczęci i inne takie, mężczyzna schował się za blatem. Kunai więc nad nim przeleciał i wbił się w ścianę gdzieś z tyłu sklepu. I tam stał. Przedziwny impas. Niespodziewana sytuacja. Ryu miał do lady może z 2, 3 metry, ale niestety zza lady nie widział mężczyzny. Przynajmniej nie teraz.

Następnym razem w spoilerze zapisuj ilość chakry i kod techniki.

[Chinoike Ryu]

No cóż, trzeba komuś łomot spuścić. Z paroma zadrapaniami da się pracować więc lets go. Ale najpierw wykurzmy gościa za blatu. Chłopak wyjął z ekwipunku kamień po czym złożył trzy pieczęcie techniki Koishi i nałożył iluzje zakrwawionego odciętego ludzkiego ucha. Po czym rzucił go za ladę krzycząc.
-Masz moje ucho, na pamiątkę. Oczywiście celował tak trochę na lewo żeby przypadkiem nie trafić w rzeźnika. W tym samym momencie rzucania uchem rzuci też shurikenem również w stronę lady i w to samo miejsce ale trochę wyżej. Chodzi w tym zabiegu o to by rzeźnik nie zauważył że upadające ucho brzmi jak kamieniem. Co prawda jest rzeźnikiem ale widok odciętego ludzkiego ucha do najczęstszych nie należy, nawet w tej wiosce. Jeśli pomyślał że jestem psychiczny to może instynktownie się wychyli bądź poruszy na tyle by dać mi informacje o swojej pozycji. Jeśli się wychyli to rzuci w jego stronę trzema shurikenami. Oczywiście nie będzie celować w głowę co by go przypadkiem nie zabić. Również będzie przygotowany na to że typ może rzucił tasakiem. W takim wypadku odskoczyłby w prawo.
Gdyby jednak sztuczka nie zadziałała to Ryu rzuci paroma shurikenami nad rzeźnikiem co by ewentualnie wbiły mu się w dłonie.
-Słuchaj, albo oddasz dług albo zniszczę tą ruderę. Wystarczy mi jedna technika. Już mi przestało zależeć na tym jebanym chuju spod ciemnej gwiazdy. Jeśli się nie poddasz i nie oddasz pieniędzy to rozpierdolę cały budynek a Ciebie poćwiartuje i przerobie na kotlety. To jak? Krzyczy chłopak wyraźnie tracąc już cierpliwość. No cóż jak nie podziała to rozwalę mu to dotonem a szefowi się powie że rudera miała słabe ściany i sama się zawaliła.

► Pokaż Spoiler | Techniczki UwU

HYAKU SAKU HANA NO TEKUNIKKU 2/2
KOISHI: jeden obiekt
Chakra: 900/1000

[Tora]

Długi

(借金)

Chinoike Ryukehoshi

Misja rangi C

19/x

No nie mogli się dogadać. Nie mogli. Ale Ryu miał plan! Pewnie najcwańszy po tej stronie półkuli mózgowej! Rzucił kamieniem i shurikenem! A co! I jakim to tekstem zarządził. Zdecydowanie na początku było tu trochę cicho. Może rozmyślał nad tym co się stało? Po chwili rozległ się głos.
-Co jest kurwa? - na tyle głośno, że Chinoike go usłyszał. -To jest kamień nie ucho! - rzucił jakby oburzony. -Nie będziesz mnie chuju kłamał. Gówno potrafisz, jeno mocny w gębie i lizaniu noża jesteś. Idź lizać pałę tamtemu frajerowi, a nie noże w porządnym przybytku rzeźnickim! - odkrzyknął rzeźnik ale nie wychodził. Może faktycznie się bał groźnego chłopaka? Albo jego nieobliczalności? Albo może było mu wygodnie? Albo był tylko imaginacją z głodu i niedożywienia? Jakkolwiek by nie było, znajdował się wciąż bezpiecznie za ladą, a próby Ryukehoshiego do wygonienia go zza niej spełzły po niczym. Jak na razie.

Odpisz sobie 1 shuriken i 1 kamień z EQ

[Chinoike Ryu]

A więc plan nie zadziałał. Dlatego czas na demolkę. Ja mu kurwa pokaże. Nie będzie mnie byle ćwok z wypizdowa wyzywał! Będzie śmiesznie przynajmniej. A szefowi wciśnie się kit że kamień mu na głowę spadł... Tak z szesnaście razy całkiem przypadkowo. Wypadki przecież chodzą po ludziach. Z morderczą miną podbiegł do drzwi i użył DOTON: TOBI TSUBUTE.
-O Ty chuju zbolały! Nie będzie mnie tu jakiś ćwiok z dupą zamiast ust wyzywał! Żryj gróz nikczemniku!! Jak krzyknął tak było, a było co było czyli to co ma być. W sensie że technika bum zrobiła czy coś. Jeśli to zadziała i technika zrobi bum, to Ryu z kunaiem w dłoni powoli podejdzie do zapewne zniszczonej lady w każdej chwili będąc gotowy na rzucenie bomby dymnej i odskoczeniu. Jeśli znajdzie rzeźnika to sprawdzi czy chłop coś trzyma. Jeśli nie to po prostu wbije mu kunaia w nogę.
-I co chuju?! I kto tu jest teraz górą?! Dawaj hajs bo Ci penisa ukroje i zostawię tylko jedno jądro!!
W razie gdyby jednak chłop miał tasak w dłoni to trzymając dystans rzuciłby tym kunaiem w noge i powiedział w sumie to samo będąc gotowy na zrobienie uniku z rzuceniem bomby dymnej.

► Pokaż Spoiler | Techniczki UwU

Doton: Tobi Tsubute | Earth Release: Flying Thrown Stones土遁・飛び礫­

KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury

PieczęciePies → Tygrys → Wąż → Pies → Szczur → Wąż → Położenie dłoni na ziemi

KosztPodwójny

Zasięg20 metrów

Wymagania---

Po złożeniu pieczęci i przyłożeniu dłoni do ziemi wystrzeliwujemy przed siebie serię kilkunastu kamieni, które mają za zadanie trafić cel. Pocisku lecą w rozstrzale około trzymetrowym z dużą prędkością.

Posiadając rangę A w Doton zasięg techniki jest zwiększony do 30 metrów.
Posiadając rangę S w Doton wystrzeliwujemy więcej pocisków, a ich rozstrzał (a więc i pokrywany obszar) jest większy i wynosi on 5 metrów.

Chakra: 825/1000

[Tora]

Długi

(借金)

Chinoike Ryukehoshi

Misja rangi C

21/x

Sytuacja zdawała się coraz bardziej dramatyczna. Po wymianie obelg, z czego "nikczemnik" na pewno znajdowało się w top 10 obelg wykorzystanych w tymże sklepie, trzeba było przejść do czynów! A dokładnie to iluzjonista postanowił przejść do czynów. Ale tym razem realnych! Nie wyimaginowanych, w jakich to się specjalizował. Była to decyzja, która zapewne mogła niektórych zaskoczyć, jednak samym genjutsu nie zabije się wroga. No, chyba, że zejdzie na zawał, bo odpowiednią imaginację mu się zaprezentuje. Podszedł więc do drzwi złożył kilka pieczęci i mógł z dumą patrzeć jak kamyki, z dość sporym rozstrzałem trafiają w ścianę budynku, a kilka nawet wleciało do środka. Choć technika na pewno potrafiłaby zaboleć człowieka, tak w wykonaniu Genina nie stanowiła ona siły mogącej być porównywaną do buldożera. Owszem, gdzieniegdzie ściany zostały wgniecione, a kilka przedmiotów zbitych bądź przewróconych, tak ogólnie budynek wyglądał raczej tak, jakby grupa wkurzonych dzieciaków rzucała weń kamieniami. Z dużą siłą, ale kamieniami.
-Chyba coś ci kurwa nie wyszło! - odkrzyknął huncwot jeden zza lady, widząc, że na razie działania Ryu doprowadziły do wrzucenia kamyków do jego przybytku aniżeli faktycznej szkody. Z drugiej zaś strony, zrobił teraz niemałą aferę. Nie, żeby Hana była najbardziej praworządną wioską, ale czy robienie takiego ambarasu to na pewno dobry pomysł?

Coś mi się chakra nie zgadza - płatki to 75, Kamyk to 50 za nałożenie i teraz 150 za tę technikę. Powinieneś mieć 725/1000

[Chinoike Ryu]

Sytuacja była patowa... A wręcz hujowa... A NAWET! Przegwizdana. Nie dość że hajsu nie dostał, to jeszcze mandat mu dowalą za rozróby rzeźniczo miejskie. Nie dość że typa nie skrzywdził fizycznie to obrażeniom uległa ważna rzecz u chłopaka... Jego duma. Ale takiego wała jak Hana cała, ostatniego słowa mu nie da! To on ostatni się śmiać będzie kiedy ten hultaj sobie ryj rozbije i hajs mu odda. O! Tak mu powie jak już będzie leżał pół martwy na ziemi.
No dobra, tu nie pykło ale hola hola! Na liście były jeszcze inne nazwiska, nie pykło tu to pyknie tam! Motywacja! Nadzieja! Co ja gadam wszyscy zginiemy zjedzeni przez wielkiego jaszczura rosnącej zagłady...
Albo nie? Czy może mi odpierdalać?
A nie wiem. Ty mi powiedz. Ja tu tylko jestem narratorem i opisuje Twoje poczynania w osobie trzeciej.
Nieee, pierdolisz...
Chciałbym...
Smutny więc z Ciebie narrator.
Kurwa, tu nikogo nie ma typie, gadasz sam ze sobą. Ogarnij się i idź do następnego gościa. Jak ustalił ryu z cudownym i niezwykle inteligentnym narratorem, time to go. Ale tak jak mówione było trza ostatnie słowo zostawić...
-Ty hultaju zbolały w świnie niemyty, żeby Ci te całe mięso spleśniało i szczynami trąciło!
Powiedział na odwrocie chłopak i ruszył w stronę następnego adresu od góry listy. Nie zaczekał co odpowie mu rzeźnik a nawet jeśli by coś zaczął słyszeć to zacząłby się śmiać jak pojeb by to zagłuszyć.
Ale mu kurwa powiedziałem.
Chuja a nie powiedziałeś, najpierw chcesz go zabić a teraz uciekasz. Prędzej on tam padnie ze śmiechu niż się przestraszy. I jaki Ty masz w ogóle pomysł na pozostałych jak nawet z podrzędnym rzeźnikiem Ci nie wyszło.
Nie zaczynaj...
Nawet dojutsu nie umiesz odblokować bo Ci się nawet podobało jak zabijałeś własną siostre! HA HA!
Pierdol się...
Lekko stuknął się otwartą dłonią w głowę po czym kontynuował zmierzanie do następnego adresu.

► Pokaż Spoiler | Techniczki UwU

Chakra: 725/1000

[Tora]

Długi

(借金)

Chinoike Ryukehoshi

Misja rangi C

23/x

Czasami trzeba uciekać z podkulonym ogonem. Choć może niektórzy nazwaliby to "strategicznym wycofaniem się na z góry upatrzone pozycje"? Cóż, ile osób tyle opinii. Następny punkt znajdował się trochę dalej przy tej samej ulicy. "Garnki i glina" był sklepem z dzbankami i innymi, własnoręcznie wykonywanym rękodziełem. A z tego co widział idąc ulicą, ludzie już zauważyli jaki harmider zrobił. Wiec gdy się zatrzymał jakieś 30 metrów dalej przed kolejnym sklepem, właściciel (najpewniej), którym był starszy mężczyzna wyjąkał:
-W-w czym mogę pomóc? - zapytał dość niepewnie. Cóż, jego towary zdecydowanie były bardziej kruche od mięsa trzymanego za ladą i w chłodni. Budynku może kamienne pociski nie zawalą, ale narobić sporych szkód tutaj? Oj, zdecydowanie bardziej. Mimo wszystko drobny staruszek spróbował podejść do niego dość po... człowieczemu. Jak do klienta. Którego się bał, patrząc po jego wyczynach na ulicy. Ale klienta.

[Chinoike Ryu]

Chłopak uśmiechnął się najbardziej szyderczo i złowieszczo jak się da. A co tam, walnął jeszcze SAKKI dla efektu idealnej grozy i makabry... Stanął w pozie bijącą pewnością siebie ale też strzyknął pare razy palcami by dodać nutkę psychicznej tortury. Po co taki zabieg? Gdy ofiara słyszy ten specyficzny dźwięk strzykania palcami, notabene podobny do dźwięku pękających kości, daje to efekt autosugestii. Chłop zaczyna sobie wyobrażać że ten przerażający psychopata może zaraz zacząć łamać mu jego biedne stare kości. Genjutsu? Czasem wystarczy stara dobra psychologia, stare dobre wejście na banie. Przerazić go tak że iluzje już są zbędne.
Zbliżył się nieco, tak by w zasięgu dłoni mieć jedną z waz, spokojnie acz twardo stawiając kolejne kroki. Niczym śmierć, tak... Piękna, jak i przerażająca. Tak spokojna.. A jednak, często gwałtowna...
W odległości dosłownie paru metrów rzucił starcowi pełne nienawiści spojrzenie, odczekał sekundę. Jedno uderzenie serca, jeden oddech... Przekręcił lekko głowę na lewo dalej świdrując biedaka morderczym wzrokiem. Po kolejnej wydłużającej się sekundzie rzekł.
-Słuchaj starcze, zadarłeś ze złymi ludźmi... Nie płacenie haraczu? Tutaj? W HANIE?!- roześmiał się gardłowo-Jam jest kat, jam jest ostrze, które zgładzi tego kto płacić nie chce... Dobrze słyszałeś starcze. Oni chcą Twej...-zrobił sekundową przerwę by napięcie sięgnęło zenitu- Głowy...-w tym samym momencie strzyknął palcem dla efektu- Jednak wiedz że jestem szczodry i litościwy... Spłać swój dług a Cię oszczędzę... Sprzeciw się a -strącił jedną z waz-to stanie się z Tobą,
No dobra, jak teraz się nie uda tooo chyba branże zmienię, na kamieniarza.
Ale Ty wiesz że to że umiesz wyrzucić parę kamyczków w górę nie czyni Cię materiału na dobrego kamieniarza?
A pytał Cię ktoś kurwa o zdanie?
Tak. Ty.
Ja?
Tak ja. Jestem Tobą a Ty mną. Sam zadajesz sobie te pytania bo duma Cię zabolała.
Zamknij się...
Jesteś tak bezużyteczny że byle handlarz mięsa jest Cię w stanie pogonić.
Ja...
Słaby i żałosny... Twoja siostra zginęła na marne... Trening? Nie rozśmieszaj mnie, Twoje iluzje są nic nie wartę. NIE JESTEŚ W STANIE NIC ZROBIĆ!!
ZAMKNIJ SIĘ!!
JESTEŚ NIKIM!!
-ZAMKNIJ SIĘ!
Właśnie zdał sobie sprawę że po swojej kwestii lekko odpłynął. Powrót do rzeczywistości był nagły i... Bolesny? Jak inaczej można to nazwać, możliwe że właśnie storpedował własne wysiłku bo odpłynął... No cóż, w dżungli panuje jedno prawo. Prawo silniejszego. Nawet tego nie przemyślał. Rozejrzał się czy są wokół jacyś ochroniarze?
Z tą myślą chłopak zaczął panicznie się rozglądać i szukać wszelkich nieprawidłowości. Co ma zrobić? Jak ma żyć? Jaki ma być? Jego życie to żart. Siostrę zabił dla potęgi. Albo by zwrócić na siebie uwagę rodziców... Tych którzy chcieli by ich syn stał się przywódcą klanu. Ale dla nich Ryu zawsze był tylko nic niewartym śmieciem... Od urodzenia słabszy fizycznie, wolniejszy... Jego kontrola chakry była ponadprzeciętna czy fakt jego niesamowicie rozbudowanego wnętrza. Ale czy to się liczyło? Czy to miało dla nich znaczenie? Oczywiście że nie... Ryu miał być idealny pod każdym względem.
No cóż... Brak miłości rodziców popycha dzieci do makabrycznych czynów... Zabicie własnej ukochanej siostry w imię Ketsuryugana... W imię miłości. Ale czy naprawdę jej potrzebował? Była przecież osoba która kochała go ponad życie... Jego siostra, która była gotowa poświęcić się dla brata.
Jakie tragiczne.

► Pokaż Spoiler | Techniczki UwU

Sakki | Killing Intent殺気

KlasyfikacjaNinjutsu

Pieczęcie---

Koszt---

ZasięgZasięg wzroku

Wymagania---

Specyficzna technika pozwalająca wywrzeć swoją wolą presję na innych. Porównuje się wówczas Siłę Woli celu do Siły Woli użytkownika i korzysta z poniższej tabeli:

Różnica Siły Woli celu do użytkownika	Efekt
Większa bądź równa 0	Cel odporny na technikę
-1 lub -2	Cel czuje niepokój
-3 lub -4	Cel czuje strach
-5	Cel jest przerażony
-6 i dalej	Cel jest sparaliżowany ze strachu

Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 9 możemy zapłacić koszt standardowy A na turę, by za jej pomocą zmaterializować za użytkownikiem "wizję". Może być to demoniczna postać, czysta aura, cokolwiek. Dodaje to dodatkowej presji w postaci +1 przy przeliczaniu różnic na korzyść użytkownika tej techniki.

Chakra: 720/1000

[Tora]

Długi

(借金)

Chinoike Ryukehoshi

Misja rangi C

25/x

Strach... jakże potężne narzędzie, zwłaszcza w rękach doświadczonych. Aktywacja Sakki na pewno wywarła efekt na starcu, co jasno dał znać gwałtowny wydech, jaki to z siebie wydał. Zdawał się stać w lekkim szoku, może nawet bojąc się drgnąć, gdy Ryukehoshi prowadził swój jakże podniosły i "mhroczny" monolog. Nawet wydał z siebie dziwny, bliżej nie zidentyfikowany skrzek, pisk, gdy jedna z waz runęła na ziemię z głośnym brzdękiem.
-Oddam! - nawet się nie zająkał, choć głos trochę mu się łamał w tym jednym słowie, które i tak wymówił nad wyraz szybko. Ale po chwili miał się zamknąć, prawda? Więc starzec, ze łzami w oczach wręcz się przewrócił w wejściu do swojego kramu, po czym podczołgał się do kasy, szybko ją otwierając. W środku nie było wiele, jednak może starczy na spłatę haraczu chociażby od niego samego. Ale czy na pewno by tak było, to już sam Chinoike musiałby przeliczyć. Starzec bowiem wybiegł tylnymi drzwiami i na tyle, na ile mógł, na tyle uciekał jak najdalej. Cóż, pocieszeniem było to, że nie widział żadnych ochroniarzy. Co najwyżej ludzi patrzących z dala, acz nie chcących się wdawać w spory z mężczyzną. Odwracali nawet od niego wzroku, udając, że go nie widzą, gdy ten się rozglądał w lekkiej panice, tak niepasującej do jego wcześniejszego "imidżu" po wcześniejszym swoim przedstawieniu.

[Chinoike Ryu]

Udało się! A JEDNAK JESTEM WSPANIAŁY!
OBAJ JESTEŚMY!
TAK JEEEST!
Cała otoczka niepewności nagle zniknęła. Chłopak wyprostował się dumnie i pewny siebie zaczął kroczyć w stronę kasetki. No cóż prosta technika z odpowiednio zastosowaną sugestią podziałała. Jednak mimo wszystko to był tylko biedny staruszek. Został jeszcze jeden. Oby z ostatnim też poszło tak łatwo jak z tym. No i dobrze by było jakby znowu nie odpłynął.
Bo mimo tego że starzec otworzył kasetkę to najprawdopodobniej gdzieś tutaj musi być jego ogólny dorobek. Gdyby nie odpłynął to mógłby go przesłuchać a tak musi szukać po omacku. Jakby nie patrzeć całych oszczędności nie trzyma się w kasie. Na koniec dnia zostawia się w niej tylko tyle by następnego dnia można było wydać resztę klientom. Gdy był obok kasetki przeliczył ile się tam znajduję po czym całą sumę schował do swojego mieszka. Gdy już to uczynił, zaczął się rozglądać czy pomieszczenie posiada drzwi na zaplecze bądź może jakiś ukryty właz, skrytkę. W międzyczasie też rzuciłby okiem na wazy, sprawdziłby czy któraś z nich nie posiada może czegoś w środku.
Waza która byłaby na widoku ale poza zasięgiem kupujących. Nie byłaby na sprzedaż. Stała by gdzieś za ladą. Niby jako ozdoba ale byłaby na tyle głęboka że dałoby się schować w niej kosztowności jednocześnie nie zwracałaby na siebie uwagę że coś może się w niej kryć. No i też zostaje jedna rzecz. Skoro staruszka było można tak łatwo przestraszyć a sam nie ma ochrony to w jaki sposób grabom szefa nie udało się wydobyć od niego pieniędzy? Może było im żal starca. Albo starzec chował dobytek w wazach. Karki wiedząc że nie mogą zniszczyć ceramiki co by biznes dalej się kręcił, brali co było w kasetce i wychodzili. Jeśli weźmiemy pod uwagę wysokość długu, zawartość kasetki raz za razem nie była wystarczająca ale też nie była do końca pusta. Hm, co bym zrobił gdybym był sprzedawcą. Takim który nie może się bronić siłą, jednocześnie nie byłoby mnie stać na wynajęcie ochrony... Po sprawdzeniu waz, przeszedłby do dokładnego wymacania lady i kasetki szukając ukrytego dna, przycisku czegokolwiek. Żyjemy w Hanie w wiosce pełnej ludzkich śmieci i nienawiści. Będąc słabym fizycznie musisz bronić się sprytem.

► Pokaż Spoiler | Techniczki UwU

Chakra: 720/1000

[Tora]

Długi

(借金)

Chinoike Ryukehoshi

Misja rangi C

27/x

W kasetce znajdowało się, po dokładnym przeliczeniu 1008 Ryō. Nie było to wiele, jednakże nie było też mało. Chinoike jednak miał przeczucie, że gdzieś tu może czaić się większy dorobek, toteż zaczął przeglądać z uwagą zarówno ladę, jak i wazy... no i zapewne stację roboczą. Bo sklep poza typową wystawą oraz ladą posiadał także stoisko, gdzie zapewne starzec bądź być może jakiś z jego pracowników zajmował się ręczną wyróbką ceramiki. Był nawet piec do jej wypalania! Tyle rzeczy! Ale żadnego ukrytego schowka, pieniędzy czy innych kosztowności schowanych w glinianych wyrobach, ani też żadnych produktów "nie na sprzedaż". Wszystko zdawało się posiadać cenę, bez wyjątku. A środki? Puste! Co najwyżej lekko zakurzone. Przeszukanie tego pomieszczenia zdawało się być jedynie stratą czasu. Czyżby faktycznie nic tu nie było? Jedyne drugie drzwi do lokalu prowadziły na sąsiednią ulicą, którą starzec uciekł i pewnie robiły za wejście dla personelu. A może dziadek zabrał więcej kosztowności podczas ucieczki lub po dniu pracy brał ze sobą do domu? Kto wie? Jedyne, co mogło niepokoić, to faktycznie kwestia, że wcześniej odmówił on płacenia haraczu. Z tym charakterem? Wydawało się to niezbyt prawdopodobne.