• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Główna siedziba Kugutsutsukai

Wioska ta znajduje się na południu Hana no Kuni i leży tuż przy brzegu, przez co ciężko o lepszy dostęp do morza. Świadczy o tym fakt, że wybudowano również jako część wioski ogromny port. Temperatura w wiosce przeważnie należy do tych lekko chłodniejszych, jednak zdarzają się dni kiedy można chodzić ulicami miasta z porzuconą koszulką. Raczej morska bryza obroni takiego jegomościa przez spoceniem się bez wysiłku, jednak dalej będzie on odczuwał ciepło. Budynki w wiosce są najróżniejsze i zależne od zamożności każdego mieszkańca. Większą część Hany stanowią ubogie domy, prawie że się rozlatujące i tylko cudem posiadające takie dogodności jak własna łazienka. Wbrew pozorom nie oznacza to, że mieszkają tam biedacy. Wielu mieszkańców decyduje się na zachowanie swoich pieniędzy na przyszłe wydatki związane z ich podróżami niż dom, w którym będą raz na miesiąc. Znajdą się jednak wyjątki oraz osoby na tyle bogate, aby postawić sobie domy 4 piętrowe, pełne bogatych zdobień i pierwszorzędnych mebli. Trzeba jednak wtedy pamiętać o ochronie dla takiego budynku, z racji na brak praw w Hanagakure.
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Główna siedziba Kugutsutsukai

Za tym co odległe­
WydarzenieMini-fabuła
Post12/?
Może i stroje nie były oryginalnym zamiarem Tsuchikage, ale czy mogła faktycznie narzekać kiedy oferowali jej coś takiej jakości za darmo? Szczególnie kiedy chciała się poczuć bardziej kobieco? A no, nie mogła. Znaczy mogła, jednak trochę nie wypadało. To tak jak odrzucenie prezentu, jaki ktoś nam wręcza. No zwyczajnie nie wypada, chyba że jest to tykająca bomba. Czy strój był tykającą bombą? Prawdopodobnie nie. To też bez obaw mogła podążyć za Mei, pozostawiając decyzję Akanę czy woli za nią podążyć czy zostać z lalkarzem. Wybór zdawał się dość oczywisty kogo towarzystwo wolała, jednak czasem los potrafił zaskakiwać! Tylko nie tym razem. Być może porównywanie Hatsu do manekinów z ubraniami nie było najmilsze, tak póki lalkarka o tym nie wiedziała, dywagacje Shuten były bezpieczne. Ubrania również zresztą, bo w pokoju była w stanie znaleźć jakieś wolne wieszaki, które nadawały się do powieszenia jej stroju i ochrony go przed kurzem.

Wybór jaki otrzymała w kwestii strojów był wielki. Tak jak pewnie wszyscy się spodziewali, pierwsze cztery nie do końca były w stylu jaki przeważnie nosiła Sabataya. Definitywnie kolejne projekty były bliższe "normalnym". Tak jak nie dało się tego zauważyć u Mei ze względu na jej bycie kukiełką, tak wewnętrznie definitywnie była zadowolona widząc to jak trochę zarumieniła się Shuten. Ah ta młoda miłość. Lub zauroczenie. Both? Both is good.
- Czyli 8. Dobry wybór, dobry. Dość skromny, jednak jestem pewna że oczaruje osoby, którym to już się podobasz Shuten-dono. Tylko się nie wystrasz jak nagle będą chcieli się oświadczyć~! Ah, i biustonosz może zostać. - z jakiegoś powodu, mimo tego że Hatsu była lalką, jej głos zdawał się być w tym momencie taki melodyczny trochę. I bardzo łatwo było wyobrazić sobie zadowolony z siebie uśmiech na jej twarzy, najpewniej przez to całe droczenie się. Szybko jednak kuglarka przeszła do mierzenie Shuten pod każdym kątem i zapisywania tych danych w notatniczku, jaki to wyciągnęła kto wie skąd. Mogła nawet w ciele mieć skrytkę o jakiej nie widzieli.
- Shuten-dono... - nagle zaczęła trochę poważniejszym-lalkowym tonem Hatsu, kiedy to akurat mierzyła talię Shuten i kucała w tym celu za nią. - Myślę, że są rzeczy jakie dobrze byłoby abyście wiedziały o waszej nowej kompance. I o tym dlaczego ją z wami wysyłam. Ruri-chan ma 14 lat. Mieszkała we wsi w Ishi no Kuni... wsi jaka to stała się polem bitwy między naszymi shinobi, a przedstawicielami Suny. Cała wioska została zniszczona i do tego dnia nie mam pojęcia, czy przeżył ktoś poza Ruri. Znalazłam ją kucającą po środku wioski, całą we krwi, z kamienną ścianą jaką nasz shinobi musiał ją ochronić przed kolejnymi atakami. Przygarnęłam ją wtedy do siebie, i starałam się wychować jakby była moja wnuczką... lub córką? Mniej istotne, kiedy nie przyniosło to skutku.
Hatsu przerwała swoją wypowiedź na chwilę i wstała, aby zmierzyć obwód szyi Shuten. Kołnierzyk w końcu również musiał być idealny. Zbyt luźny mocno by popsuł cały efekt, a zbyt ciasny... no, to akurat było oczywiste co by się stało.
- Coś musiało w niej pęknąć, kiedy widziała tą całą śmierć tego dnia. Takie mam podejrzenia. Odkąd ją przygarnęłam, ani razu nie widziałam aby płakała, i ani razu nie wiedziałam aby się uśmiechała. Jakby jej emocje umarły. Szczerze, nie mam do końca pomysłu co zrobić z osobą... złamaną. Nigdy nie byłam w tym dobra. Ta dziewczynka utraciła wszystko... I kogoś mi w tym przypomina. Kogoś, kogo po ujrzeniu dzisiaj, pomyślałam że może będą sobie w stanie nawzajem pomóc. Dwie osoby, które trochę się zgubiły w tym wszystkim, zrozumieją się lepiej niż my zrozumiemy ich. Wiesz o kim mówię, prawda? - lalkowy-uśmiech dało się zobaczyć na koniec na twarzy Hatsu, nim zabrała swoją miarkę i zrobiła krok w tył od dziewczyny. Nie zdawało się, aby oczekiwała odpowiedzi na to pytanie.
- Ale dość smęcenia. Tutaj znowu widzę, że ktoś ma bardziej wyzywający gust. Chyba Akane-chan również chciałaby upolować jakiegoś adoratora, tak przy okazji idąc ulicą~ - podroczyła się trochę z młodszą dziewczyną, które tak naprawdę nawet osobiście nie znała. Nie żeby Shuten i Mei jakoś lepiej się znały. Tylko trochę. Parę słów, których ilość łatwo było przebić w najzwyklejszej konwersacji. - Również zrzucaj ubrania, jeżeli wasze nowe mają leżeć na was perfekcyjnie.

Parę pomiarów Akane potem, i dziewczyny z powrotem mogły ubrać się w swoje wdzianka, jakie to bezpiecznie mogły przez ten czas wisieć na wolnych wieszakach znajdujących się obok nich. Hatsu natomiast, przemieszczając się po pokoju z niewielkim notesikiem na którym spisała ich wymiary, już rozrysowywała dokładnie jak i na jaką długość będzie musiała je pozszywać.
- Trochę mi to zajmie, jednak jeżeli poczekacie z 2 godziny to będzie wszystko gotowe. Mogę wysłać do was swojego pomagiera aby przyniósł wam te stroje, tylko dajcie znać gdzie planujecie być. A teraz sio, sio. Muszę się skupić dla perfekcji. Kamaboko-kun pewnie już spotkał waszą towarzyszkę. - powiedziała, i machnęła ręką jakby ich wyganiała ze swojej pracowni. W sumie, to to robiła.

W tym samym czasie u Kamaboko

Wczytywanie się w zwoje i zapamiętywanie detali, oraz próba zrozumienia technik. To wszystkich trochę czasu, jak i uwagi zresztą, zabierało. Pojawienie się więc gościa, którego sam kuglarz początkowo nie zauważył, nie było niczym specjalnym. Sam gość jednak... jak słusznie kuglarz sam zauważył, był już trochę bardziej specjalny. Jej wzrok i głos mówiły dojść jasno, że nie wliczała się do typowych nastoletnich dziewczynek. Nie była tą co była wiecznie energiczna i happy. Nie była też tą zranioną, co ciągle płakała i ubolewała nad swoim losem. Ten brak widocznych u niej uczuć, wraz z głosem... kuglarz mógł nawet poczuć, jakby coś ich wspólnego łączyło. Jakby byli dość podobnymi istotami. Słowa, aby usiadła, nie zdawały się również wywołać u nich żadnych emocji. Przyjęła jednak jego zaproszenie i usiadła sobie na kanapie po turecku, jakby tak było jej wygodniej. I oparła też się o oparcie tak, aby mogła na niego patrzeć. W końcu mieli porozmawiać, prawda? Po tym jak usłyszała jego imię, trochę zwęziła wzrok jakby je rozpoznawała, jednak żadnych emocji i tak nie dało się wyczuć.
- ...Pachi. Tak będę Cię nazywać. - luuub ewentualnie rozmyślała już od początku nad jakimś przezwiskiem dla niego. Po tym stwierdzeniu kiwnęła sama sobie głową, jednak nie dało się od niej wyczuć żadnego zadowolenia jakie normalnie towarzyszyło takim zagranią. Przekrzywiła jednak po chwili głowę i uśmiechnęła się dość fałszywie, a raczej kompletnie jakby nie miała ochoty się uśmiechać. Trochę jakby zapomniała. - Ja nazywam się Hatsu Ruri, chociaż Hatsu nie jest biologiczne.
Chwila ciszy, nim dziewczynka ponownie zabrała głos.
- ...Dlaczego Mei chciała abyśmy porozmawiali Pachi? Nie wydaje mi się abyś był moim zaginionym ojcem, ani nikim z biologicznej rodziny, ani nikim dla mnie jakoś bardziej... istotnym. - proste stwierdzenie, tak samo neutralne jak wszystkie poprzednie. Może jednak się dogadają. Nie zdawała się bardzo wymagająco... albo właśnie przez to, wymagała jeszcze większej uwagi. Z dziećmi zawsze były same kłopoty. Też, gdyby któraś z dziewczyn zdecydowała się wrócić do pokoju, to akurat dotarłyby kiedy Ruri zadawała swoje pytanie.
Lista NPC
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Główna siedziba Kugutsutsukai

Pomimo wiary w umiejętności Mei, nie pokładała bardzo dużych nadziei w zwykłym kawałku materiału. Tak długo jak mogła dzięki niemu skraść nieco więcej uwagi pewnej osoby, tak długo wewnętrznie byłaby wielce zadowolona z wyniku. Cokolwiek więcej? Nie sądziła, by trochę zszytej ze sobą tkaniny posiadało więcej mocy, niż podpowiadała logika. Stąd też początkowe zapewnienia Hatsu jedynie powiększyły nieznacznie uśmiech figurujący na jej licu. Gdy jednak tylko dokończyła myśl, początkowo rozpromieniona rudowłosa mrugnęła kilka razy próbując przetworzyć obco brzmiące dla niej sylaby.
- O-oświadczyć...? - zająknęła się powtarzając za lalkarką ów niecodzienne słowo. No bo... oświadczyć? Jej? W sensie Ichiwa miałby... Oh! Na moment pozostawiła własne myśli bez nadzoru, a te bez wahania wykorzystały sytuację. Kiedyś, nie tak dawno temu z resztą, rzeczywiście rozważała przez krótką chwilę wątek wesela. Tak jak jednak uważała - i dalej nic się w tej kwestii nie zmieniło - że byłoby to w rzeczy samej miłe wydarzenie, zapewne szeroko zakrapiane alkoholem przez więcej niż jeden dzień, tak jednocześnie wydawało jej się ono mało prawdopodobne. Teraz zaś stała zupełnie nieprzygotowana na podobny komentarz, a przebłysk pewnego widoku, jakiego doświadczyła przyglądając się kryształowej kuli sprawił, że umysł dziewczyny pociągnął cały temat oświadczyn i potencjalnego ślubu trochę dalej. Na tyle, że cała twarz dziewczyny, od polików po uszy, zaświeciły się na czerwono niczym lampki bożonarodzeniowe. Zniknął też wcześniejszy uśmiech pozostawiając ją, delikatnie mówiąc, nad wyraz zakłopotaną.
- H-hai... - rzuciła cicho i z pewnym trudem, jakby głos niekoniecznie chciał wydostać się z jej gardła. Wzrok Sabatayi zaczął błądzić po pomieszczeniu nie wiedząc, na czym winien się skupić. Nie na Mei, to na pewno. Może na ścianie obok? Albo na tej ścianie obok ściany obok? A może na na tych deskach pod sobą? A może gdziekolwiek indziej? Może w ogóle powinna wyjść? Koniec końców nie mogąc się zdecydować, odwróciła się w stronę wieszaka podchodząc bliżej niego, nie czując się ani komfortowo stając twarzą w twarz z lalkarką, ani z własną uczennicą.

Zdjęła z siebie resztę rzeczy prócz tego jednego elementu, jaki Hatsu pozwoliła jej bez problemu zachować. Stojąc tak i dając się mierzyć lalkarce dostała również chwilkę czasu, by nieco "ostygnąć" po sytuacji sprzed chwili. Nie wyglądało jednak na to, by cały proces zdobywania przez kobietę wymiarów ich dwójki miało odbyć się w zupełnej ciszy, a słysząc swoje imię momentalnie skupiła się na słowach Mei. Informacje na temat ich nowej podopiecznej z pewnością były istotne. Im dłużej jednak opowiadała, tym sama gorzej czuła się w obliczu postawionych przez nią faktów. Dobrze wiedziała, z czym wiąże się wojna. Wiedziała też, jakie będą jej koszty. Do końca wierzyła, że Suna zrezygnuje widząc, że nikt nie zamierzał oddać się pod ich władanie bez walki. Tymczasem stojąc przed jedną z miliona tragedii, jakie miały miejsce w czasie ostatniej wojny człowiek zaczynał się zastanawiać, czy może rzeczywiście nie lepiej było darować sobie jakikolwiek opór. Z drugiej strony coraz bardziej jasnym było, dlaczego Ruri miała udać się z nimi w podróż i najwidoczniej nie stało za tym jedynie "trochę lepsze wychowanie niż to, jakie oferowała Hana".
- Więc liczysz na to, że stawiając obok siebie dwie zagubione jednostki, będą w stanie naprawić się wzajemnie. - podsumowała krótko, kiedy ta podeszła do Akane. Nie mogła cicho nie westchnąć opierając dłonie o biodra. - Potrzeba wiele czasu, nawet lat, by pozbierać się po pewnych tragediach. Nie wydaje mi się, by mieliby być dla siebie magicznym remedium na wszystkie swoje problemy, jednakże... - no właśnie. W gruncie rzeczy plan Mei, chociaż będąc absolutnym przeciwieństwem tego, czego sama chciała spróbować, nie brzmiał źle - może oboje będą w stanie pomóc sobie na wzajem znaleźć pewne odpowiedzi. Hatsu-sama, nie wydaje mi by wina w braku poprawy u Ruri leżała w twoich metodach. Pomoc takim osobom jest... ciężka. I czasochłonna. A czasami nawet bez znaczenia, jeśli drugiej osobie nie zależy na ruszeniu dalej. - zatrzymała się na moment jakby raz jeszcze myśląc nad tym, co powiedziała. Jakie to było... proste. Takie usprawiedliwienie innych w kwestiach, przy których samemu nie było się jakkolwiek lepszym. Przez tyle czasu źle czuła się z faktem, że nie była w stanie jakkolwiek pomóc Gonpachiro zupełnie zapominając, ile lat sama siedziała we własnych czterech ścianach nie mając żadnego powodu, by robić z własnym życiem cokolwiek więcej niż utrzymywanie własnej egzystencji. Chciała jednak nieco pocieszyć lalkarkę. Wspomniana dziewczyna przeszła naprawdę wiele i zwykłe chęci pomocy nie wystarczały. W tak krótkim czasie prawdopodobnie nikt nie potrafiłby postawić jej na nogi. W tym wszystkim nie dołączyła do droczenia się z Akane. Temat Ruri wytrącił ją z dobrego humoru na nieco dłużej, niż początkowo zakładała. Nie dość, że Gonpachiro stał się zwykłą, pustą lalką egzystującą bez większego celu, to musieli pomóc kolejnej osobie... Czy wyglądali na ośrodek pomocy? Ich "rodzina" specjalnej troski robiła się w tym wszystkim jeszcze bardziej ciężkim przypadkiem.

Nie były dłużej potrzebne w pracowni, co Mei dość dobitnie dała znać. Shuten nic więcej w niej i tak nie trzymało, to też po powtórnym ubraniu się we własne rzeczy udała się ku drzwiom. Nim jednak nacisnęła klamkę, skierowała jeszcze wzrok ku lalkarce.
- Będziemy najprędzej w porcie szukać statku do Kaminari. - poinformowała krótko nie wdając się w szczegóły. Te były z resztą zbędne, a jedyne o czym musiała pamiętać to o nie wypłynięciu przed dostaniem "prezentu pożegnalnego" od głowy Kugutsutsukai. Przeszła przez drzwi wkraczając ponownie do poprzedniego pomieszczenia. Wzrok od razu spoczął na nowej osobie, jaka pojawiła się w środku, jednak z racji trwającej rozmowy kiwnęła tylko głową w ramach przywitania. Odsunęła się zaraz po tym od drzwi pozwalając Akane przejść przez próg, podczas gdy sama rudowłosa oparła się o ścianę za sobą.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kamaboko Gonpachiro
Posty: 197
Rejestracja: 18 maja 2021, 13:59
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Główna siedziba Kugutsutsukai

Patchi co? Tak zdeycdowanie nikt go nie nazywał. Nigdy. Mała miała dziwne pomysły, można by rzec, że wiele dzieci miewało. To chyba dobrze, bo znaczyło że mimo wszystko dalej gdzieś tam w głębi potrafiła być dzieckiem? Albo po prostu była dziwna. Tak, to zdecydowanie równie prawdopodobny scenariusz. Dosłownie zaraz po tym, dziewczynka przedstawiła się. Więc Hatsu, hę? Jego wzrok mimowolnie padł na drzwi za którymi znajdowała się Hatsu. Nie spodziewał się tego po niej. Pasowało, ale nie spodziewał się. Kolejne ruchy Mei robiły więc jeszcze mniej sensu. Znaczy się, on je rozumiał, domyślał się do czego dążyła Mei, ale dalej uważał że to bez sensu że... no to po prostu było durne. Westchnął cicho i spojrzał w sufit, by nieco wyzerować myśli-Więc Ruri-Skoro już przedstawianie się mieli za sobą, była pora na nieco trudniejsze tematy. Uśmiechnął się w duchu słysząc jej dalsze słowa i sam się zdziwił że to zrobił. Nie wiedział też do końca czemu. Ot, spodobało mu się pytanie dziewczyny i tyle.-Owszem, nie jestem nikim istotnym. Właściwie poznaliśmy się dosłownie kilka minut temu, a o twoim istnieniu dowiedzialem kilkanaście-W tym momencie z pokoju obok wyszła Shuten, a za nią - zapewne - Akane.-Sabataya Shute i Akane Mirai-Przedstawił dwie dziewczyny wskazując na nie palcem.-Nie będę tego nie potrzebnie przedłużał, Ruri. Z dniem dzisiejszym zostajesz członkiem tej drużyny. Za kilka godzin wyruszamy. Cholera wie jak długo nas nie będzie i co czeka nas po drodze. Spakuj się więc najlepiej jak potrafisz i...-Oczy znów zatrzymały się na chwilę na drzwiach za którymi była Mei-Pożegnaj-Nie był zbyt delikatny. Ale nie za bardzo wiedział jak. Uznał ze lepiej będzie jej otwarcie powiedzieć jak się sprawy mają. Z potencjalnym tantrum jakie tutaj odwali Ruri niech sobie Mei radzi.
Awatar użytkownika
Mirai Akane
Posty: 150
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:26
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Główna siedziba Kugutsutsukai

W momencie przedstawiania przez Mei ich nowej towarzyszki, Akane po prostu oglądała sobie okoliczne rzeczy, w końcu w ostatnimi czasy …. jak i zapewne w najbliższej przyszłości nie będzie miała okazji pooglądać takiej wystawy ciuchów. Ot, mały promyczek koloru w tej jej szarej rzeczywistości. Szczególnie, że do tego czasu jakoś nie zdawała sobie sprawy, że mogłaby być zainteresowana stertą ubrań. Może to zostało spowodowane brakiem takich możliwości? Najpewniej tak też było. Oczywiście przy okazji oglądania słuchała wymiany zdań między kobietami i opowieści Mei. Można by powiedzieć, że to historia jak każda inna w obecnych czasach, a może ubiegłych latach? Jedyną różnicą było to, że teraz miało to dotknąć ich grupę tak jakoś bardziej osobiście. Każdy coś lub kogoś stracił. Czasami nawet wszystko. Dziewczynce się poszczęściło, że wyszła z tego z życiem i trafiła na kuglarkę. Nawet jeśli zamknęła się po tych wydarzeniach otaczając „ochronnym” bąblem to i tak… znalazła los na loterii w tym całym szambie. Not bad.
Nie była pewna co do terapeutycznego wpływu dwóch zagubionych owieczek na siebie nawzajem, ale no. Nie znała się też za bardzo na tym wszystkim. Może się udać. Może ich pogrążyć. Zobaczy się.
Nie miała też problemu z zrzuceniem ubrań. Uwodzenie na ulicy? Cóż! Mirai może nie pokazywała tego często, ale no. Czuła się dobrze z sobą no. Dlatego też posłała Mei zawadiacki uśmieszek, bawiła się świetnie. Trzeba było korzystać zanim wróci do „życia”. Po wszystkich przymiarkach wyszła za Shuten do pomieszczenia gdzie zostawiły Kamaboko. Zaraz po tym zostały wskazane i przedstawione. Gdy tylko paluch – nie pokazuje się palcem – wylądował na niej, uniosła lekko dłoń i uśmiechnęła się w stronę jak zakładała Ruri.
Gonpachiro dość szybko przedstawił ich plan, więc zapewne dziewczynka była świadoma całej „wyprawy” prawda?
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Główna siedziba Kugutsutsukai

Za tym co odległe­
WydarzenieMini-fabuła
Post16/?
Pewne słowa miały tendencję do wywoływania u ludzi dość nietypowych dla nich reakcji. W tym przypadku, były to wspomnienie o oświadczynach przez które to Shuten zdawała się trochę... przestewać działać. Słysząc jak ta zaczyna się jąkać, Mei nie zareagowała jakoś bardzo. Może jej kukiełkowe kąciki ust poszły trochę do góry? A może to była tylko wyobraźnia dziewczyn płatająca na nich figle? Ciężko było stwierdzić, ale prawdpodobnie kapitan Shuten śmiałby się i droczył się z jej czerwoności, przynajmniej dopóki nie dowiedziałby się o tym co spowodowała tą czerwoność. Wtedy by siebie najpewniej przypominali w tym byciu pomidorami. Na szczęście od czerwonego losu Shuten uratowała ją historyjka, jaką team Kamaboko mniej lub bardziej kwestionował w efektywności.
- Pomoc im na pewno nie jest łatwa i szybka, a wiele takich osób nigdy z tego nie wyszło. - potwierdziła niejako słowa, jakie to czerwonowłosa skierowała w stronę Hatsu. I przez chwilę dłużej była cicho, chociaż zdawało się że wcześniej chciała kontynuować swoją wypowiedź. Ostatecznie, po minucie pokręciła głową. - Mam nadzieję że w tym wypadku będzie inaczej.

Długo nie musiały czekać na bycie odesłanymi z pracowni, a Hatsu tylko kiwnęła na wieści gdzie mają się znajdować. Dziewczyny zatem trafiły z powrotem do Kamaboko i jego gościa, którego to... no, poznawał się z nim. Akcje Mei zdawały się też nabierać coraz więcej sensu - pomijając to czy były mądre czy głupie. Ruri nawet już jednak wywołała wewnętrzny uśmiech nazywając go nikim istotnym! Kiedy zaczął mówić, i nazwał się nikim istotnym, dziewczynka kiwnęła głową jeszcze raz to potwierdzając. W rozmowie jako tako przeszkodziła Shuten wraz z Mirai, które to zostały przedstawione przez lalkarza. Młoda Ruri przeszkoczyła na nie wzrokiem i wpatrywała się w nie bez specjalnych emocji. Po minucie dopiero, uśmiechnęła się fałszywie i kiwnęła głową na przywitanie.
- Hatsu Ruri. - proste przedstawienie się, nim ponownie skupiła się na Kamaboko. Wysłuchała jego słów że teraz była członkiem tej drużyny. Siedziała cicho, tak jak wcześniej. Nie dało się specjalnie odczytać jej myśli na te wieści. Ani emocji. Minęła minuta, dwie... i ostatecznie westchnęła wstając.
- ...widocznie ja też nie jestem zbyt istotna. Gdzie mam się z wami spotkać? - zdawało się że mini-Hatsu mogła być trochę podirytowana? Nie wydawała się jakoś bardziej zła czy smutna, to też chyba żadnego tantrum nie będzie. Zaczęła też kierować w stronę pracowni, gdzie to pewnie z Mei chciała porozmawiać. A oni niejako... skończyli wszystkie kwestie co tu mieli do załatwienia? I mogli się udać dalej. Do portu w poszukiwaniu statku!

[Z/T] -> Port Hany
Lista NPC
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 946
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Główna siedziba Kugutsutsukai

Skradzione dobra盗品
GraczeOkami
Tura1/?
Wielki światowy kryzys został zażegnany – Shi został pokonany. I tak jak Okami nie brał bezpośredniej walki z członkiem Go, to dołożył swoją cegiełkę w trakcie ekspedycji do Kaminari no Kuni. Ta zaś okazała się być sporym sukcesem, dzięki czemu był w stanie wrócić do Hany i to nie z pustymi rękoma. Od tamtego momentu… życie się toczyło. Na Okamiego jako marionetkę upływ czasu był jednak czymś stosunkowo abstrakcyjnym, mimo wszystko ten w żaden sposób nie wpływał na jego ciało. Nie starzało się, nie potrzebował takich rzeczy jak sen czy jedzenie… Wydatki z tego powodu mógł mieć stosunkowo niewielkie, a wynagrodzenie, które dostał z Kaminari mogło na spokojnie wystarczyć na sporo czasu… może jednak je wydał na części do swoich marionetek? Kto wie? Najpewniej Okami.
Niezależnie od tego jednak, czy chciał się podejmować jakiejś pracy, czy też nie, będąc shinobi Hany miał swoje zobowiązania. Ukryty Kwiat zdecydowanie był najbardziej „luźną” wioską pod pewnymi względami, jednakże nawet ona czasami zlecała swoim ninja misje. I tak też było w przypadku Okamiego. Pewnego wieczora do jego drzwi zapukał posłaniec ze zleceniem z biura kage. Bez większych wyjaśnień, wręczył mu kopertę, w której to znajdował się list, z którym to się zapoznał.
Okami,

Została ci przypisana misja rangi B. Zgłoś się jutro rano do siedziby Kugutsutsukai. Zgodnie ze słowami zlecającego, Enomoto Kou, ktoś wykradł cenny sprzęt. Dodatkowe informacje zostaną udzielone ci na miejscu.

Biuro Zleceń Hanagakure no Sato
Okami był mimo wszystko w siedzibie kuglarzy znany – sam był kukiełką, mógł od czasu do czasu tam nawet bywać. Sam zaś Kou również nie był dla niego osobą obcą. Co prawda nie miał okazji go spotkać osobiście, jednakże obiło mu się o uszy, że ten był dosyć bliskim współpracownikiem Hatsu Mei, obecnej przywódczyni organizacji; Gdy się więc pojawił przed drzwiami kolorowej siedziby, nikt specjalnie go nie zatrzymywał, nie pytał o powód przybycia, bo… był kuglarzem, naturalne że mógł mieć tu jakieś rzeczy do załatwienia. Problemem było jednak to, że Okami nie miał zielonego pojęcia, gdzie w ogóle powinien Enamoto szukać.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Okami
Posty: 208
Rejestracja: 05 paź 2021, 14:12
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Główna siedziba Kugutsutsukai

Okami po zakończonej misji zauważył że nadal jest co do poprawy, brakowało mu trochę technik. Błędnie myślał że umiejętności kryształu wszystko załatwi i na jednej misji był to strzał w 10, ale już na misji z silnymi przeciwnikami, brakowało mu odpowiedzi. Jedyną opcją na poprawę tego stanu rzeczy był trening, który teraz przyniesie skutek, dopracował też swoje umiejętności i wymyślił własną technikę, która na pewno da fajne rezultaty. A jak już mowa o marionetkach to też przydałaby się ich większa ilość, bowiem na razie posiadał tylko dwie, za to były to w pełni jego dzieła i już ma pomysły na kolejne, które tylko pomogą mu w kolejnych misjach.
A metoda na pozyskanie kukiełek była znana, trzeba było wypełniać misję, po pierwsze zdobywa się jakieś uznanie, no i fundusze za które to kupuje się wszelakie akcesoria, co sprawia że mogło się robić marionetki do różnego typu działań, które będą naszpikowane w zależności od jego woli.
Pewnego dnia dostał on zlecenie na misję, co bardzo ucieszyło, będzie mógł sprawdzić swoje umiejętności, oraz zarobić fundusze na rozwijanie swojej sztuki, więc same korzyści.
Na początku musiał udać się do siedziby Kugutsukai, gdzie był znany z wiadomych względów, aczkolwiek musiał odnaleźć pewną osobę, której jeszcze nie miał okazji poznać, a było to istotne gdyż to tej osoby właściwie misja dotyczy. Więc zaczął od przeszukania pomieszczeń, a gdy kogoś spotka po prostu zapyta o osobę której szuka, na chwilę obecną była to jedna możliwość by zdobyć taką informację, a że był szybki nie powinno mu to zająć zbyt dużo czasu i zdobędzie dalsze informacje dotyczące misji.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanagakure no Sato”