• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Biuro zleceń

Wioska ta znajduje się na południu Hana no Kuni i leży tuż przy brzegu, przez co ciężko o lepszy dostęp do morza. Świadczy o tym fakt, że wybudowano również jako część wioski ogromny port. Temperatura w wiosce przeważnie należy do tych lekko chłodniejszych, jednak zdarzają się dni kiedy można chodzić ulicami miasta z porzuconą koszulką. Raczej morska bryza obroni takiego jegomościa przez spoceniem się bez wysiłku, jednak dalej będzie on odczuwał ciepło. Budynki w wiosce są najróżniejsze i zależne od zamożności każdego mieszkańca. Większą część Hany stanowią ubogie domy, prawie że się rozlatujące i tylko cudem posiadające takie dogodności jak własna łazienka. Wbrew pozorom nie oznacza to, że mieszkają tam biedacy. Wielu mieszkańców decyduje się na zachowanie swoich pieniędzy na przyszłe wydatki związane z ich podróżami niż dom, w którym będą raz na miesiąc. Znajdą się jednak wyjątki oraz osoby na tyle bogate, aby postawić sobie domy 4 piętrowe, pełne bogatych zdobień i pierwszorzędnych mebli. Trzeba jednak wtedy pamiętać o ochronie dla takiego budynku, z racji na brak praw w Hanagakure.
Awatar użytkownika
Yasei Souh
Posty: 170
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:51
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Yasei Souh, czyli osoba która nie chciała szukać zbyt wielu kłopotów jak zawsze sama na nie natrafiała. Do wioski shinobi przyszedł tylko i wyłącznie z chęci pogłębiania swojej wiedzy na temat technik oraz mocy shinobi. Oczywiście spodziewał się misji - nie był przecież idiotą! - ale nigdy nie myślał, że będą go posyłać z kimkolwiek innym. Nie przepadał za sytuacjami, w których jego życie oraz życie innej osoby zależą od siebie nawzajem. Zdecydowanie wolał być sam, nawet jeśli mogłoby to oznaczać większe ryzyko porażki. Nie posiadał jednakowoż wystarczającej siły oraz autorytetu, aby walczyć z wioską w tym zakresie toteż musiał się kompletnie dopasować. Jedynym plusem tej wyprawy był fakt, iż Rizę już zdążył nieco poznać, więc chociaż trochę wiedział czego się po niej spodziewać. Podchodząc do biurka urzędników, po kilkunastu minutach czekania w kolejce, nie zdjął nawet swojego kaptura szeptając do swojej towarzyszki zwięzłe, acz treściwe:
- Pewnie znowu jakieś gówno.

Potem nie czekając na odpowiedź skierował całą swoją uwagę na osobę, która postanowiła objawić im cel misji. Cel, który nie spodobał się Souhowi w żadnym calu. Miał za zadanie pozbyć się całej grupy osób, a może nawet i dwóch.
- Ja pierdolę... - skwitował pod nosem, tak aby było to słyszalne tylko dla samej Rizy. Nie dość, że kazano im pozbyć się wielu żyć, to jeszcze dano im możliwość wyboru kto ma w ciągu następnych dni nie otworzyć oczu. Co za paranoja! Dlaczego to on ma wybierać czyje życie jest lepsze, a czyje gorsze?! Mogliby przynajmniej ograniczyć ten aspekt zadania, które już i tak jest trudne samo w sobie. Nie mając jednak nic do powiedzenia w tej kwestii mężczyzna sięgnął po teczki i pobieżnie je przejrzał.
- Rozumiem, że znajdziemy tutaj informacje przynajmniej częściowe o tych grupach? Niedobrze jest ładować się w takie wojny nic nie wiedząc o potencjalnym zagrożeniu. Wolałbym, żeby nie ścigano mnie potem po Hanagakure w celu wymierzenia zemsty. - powiedział po chwili. Przecież rozsądnym byłoby mieć jakiś wstępny pogląd na ewentualne zagrożenia. Klasyfikację misji musieli przecież przeprowadzić mając do tego jakieś podstawy... prawda? W czasie wypowiadania swoich słów przekazał teczki Rizie, gdyby ta również była zainteresowana tym, co tam można znaleźć.
Prowadzone WątkiRetsu
Sloty4/5
Persona non GrataS - Fumei Mesai
Supertitions and WitchcraftB - Katsuse Hatsuri
Enter the DragonC - Yuki Azuma
The Bandit HuntC - Hattori i Miko
Awatar użytkownika
Kami Riza
Posty: 68
Rejestracja: 27 kwie 2021, 0:56
Ranga: Genin
Discord: liza#0717
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Skocznym krokiem ruszyła za Yaseiem wyraźnie zadowolona z życia. Tego dnia przytrafiło jej się tyle dobrego, że aż emanowała szczęściem. Droga do biura nie była długa, najwyżej brudna ale kto by się tym przejmował, na pewno nie ona. Nawet kolejki w biurze zleceń nie były w stanie popsuć jej humoru. Na komentarz Souha złapała się za podbródek udając wielkie zastanawianie się. - Ciekawe czy tutaj w ogóle dałoby radę dostać coś co nie jest gównem. - Odpowiedziała cichszym głosem rezygnując już z swojego teatralnego przedstawienia, by wrócić do swojego promienienia motywacją. Przyglądała się przy okazji jej towarzyszowi. Też należał do osób, które uważała za interesujące - dlatego też nie miała żadnych obiekcji co do ich kolejnej wspólnej misji.

Zmarszczyła brwi. Co to w ogóle za gangi, które nie umieją się nawzajem wybić? Przecież to tak bardzo bez sensu. Jakim inwalidą trzeba być, by nie być w stanie albo zabić przeciwników albo samemu paść w boju? Toć umarcie to najłatwiejsze co można w życiu zrobić. Zresztą każda bitwa chyba powinna przynosić straty w obydwu grupach? W najgorszym wypadku przecież wybiliby się nawzajem, więc gdzie ten problem? - Skoro nie dali rady powybijać to co z nimi nie tak? - Całe szczęście to towarzysz zdecydował się zająć bardziej odpowiedzialną częścią pytań.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1187
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Biuro zleceń

Dwa GangiMistrz Gry
Posty4/...
Riza i Souh dostali informacje o misji jaka ich czekała. Jaka ona była każdy widział. Taka nie za fajna. Mocne 2/10. Ale no cóż. Tak to już bywało w kraju Kwiatów. Narzekanie Yaseia czy też rozmyślenia Kami nic tu nie pomogą. Podczas gdy chłopak wziął obie teczki i zaczął je przekartkowywać, kunoichi zadała pytanie urzędnikowi. Ten spojrzał tylko na nią i wzruszył bardzo powoli ramionami. Bez wątpienia miał na to wywalone. Cóż za wzorowa postawa tutejszych organów władzy! Trochę inaczej było z pytaniem chłopaka. Tutaj mężczyzna już raczył się nawet odezwać.
- Zgadza się. Cóż. Jeśli wybijecie jeden z gangów to nikt was nie będzie ścigał. Bo ich w końcu wybijecie co do jednego. Proste niczym spacer po obrzeżach Hany.
Trzeba było przyznać, że facet przychodził do roboty, robił swoje i nic więcej, po czym pewnie wracał do domu również nic nie robić. Musiał traktować swoją ścieżkę życiową bardzo poważnie gdyż jego minimalizm był przerażający. Informacje więc musieli zdobyć z teczek.
Kurogame mieli symbol czarnego żółwia i reszty już nie trudno się było domyślić. Jego członkowie byli twardzi i starali się wszystko zrobić stawiając na siłę i wytrzymałość. Haracze, wymuszenia, pobicia. Kureiji 66 było bandą szaleńców. Stawiali na szczęście, licząc, że podczas wyglądania fajnie wszystko jakoś się uda. Zajmowali się głównie napadami na lokale pod ”ochroną” Kurogame. Tu powstały pierwsze napięcia. Później doszły pobicia ludzi powiązanych z drugim gankiem. Nie było by z tym problemu gdyby nie fakt, że oba gangi działały na jednej ulicy, którą starali się przywłaszczyć. Obecnie każdy z nich liczy koło 10 osób gdyż reszta miała serię niefortunnych wypadków dążących do naturalnej śmierci poprzez zatrzymanie akcji serca kunaiem czy też przerwania kręgów kręgosłupa na wysokości karku. Poza tym mieli zdjęcia obu liderów oraz ich imiona lub pseudonimy pod którymi byli znani.
- To za których się bierzecie?
► Pokaż Spoiler | Kureiji 66 - "Six"
Obrazek
► Pokaż Spoiler | Kurogame - Sho "Kame"
Obrazek
Awatar użytkownika
Yasei Souh
Posty: 170
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:51
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Souh przyjrzał się dokładnie zawartości teczek nie komentując podejścia urzędników wioski do zapewnienia powodzenia misji. Wioska przecież również czerpie korzyści z zadania, którego zakończenie było pozytywne, ale najwidoczniej nie zależało im na pieniądzach aż tak, żeby zadbać o wykonanie. Będzie musiał sobie poradzić sam zarówno z wyborem jak i z wykonaniem zadania. Mężczyzna wiedział też, że samo zabicie 10 członków gangu nie wystarczy, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo. Będzie musiał pozbyć się także najbliższych rodzin tych osób, a także wszystkich świadków tego zdarzenia. Było to tym bardziej kłopotliwe, ponieważ znajdowali się w środku wioski, więc o brak świadków może być wyjątkowo ciężko, a tak bardzo chciał pozostać niezauważalny.

Czytając dalsze szczegóły jego uwagę zwrócił sposób działania obydwu formacji. Jedni z nich byli twardzi i bezwzględni, a drudzy chcieli polegać na czymś tak nieprzewidywalnym jak szczęście - a najlepsze jest to, że póki co nieźle im szło skoro byli w stanie walczyć ze swoimi brutalnymi rywalami. Souh znalazł teraz sposób na wybór osób, które miały umrzeć, a jego usta wykrzywiły się w geście wyrażającym dezaprobatę dla samego siebie. Co jednak poradzić? Lepszego sposobu chyba nie było.
W tym momencie mężczyzna wyciągnął z kieszeni monetę, którą podrzucił kciukiem w górę, a następnie złapał odkrywając wynik swojego małego losowania. Wykrzywione usta zamieniły się w delikatny uśmiech. "Czyli jednak szczęście jest największą siłą wiodącą ludzi przez życie." -pomyślał, gdy skierował się w stronę wyjścia. Stojąc już plecami do urzędnika odwrócił samą głowę, tak że ten mógł zobaczyć tylko profil shinobiego.
- Zabijemy tych, których wskazał los.

Następnie ruszył swoim powolnym krokiem do przodu, a sprzęt którym był obwieszony wydał z siebie złowrogi klekot uderzającego o siebie metalu. Nie odzywał się aż do samego wyjścia z budynku, gdzie postanowił wreszcie odezwać się do swojej znajomej,
- Jak sądzisz, istnieje takie szczęście, które jest w stanie uwolnić kogoś od nieuniknionego cierpienia? - zadał jej bardzo filozoficzne pytanie myśląc nad tym jak tego szczęścia mu niegdyś zabrakło, a przez co musiał kompletnie poddać swoją pozycję następcy tronu.
Prowadzone WątkiRetsu
Sloty4/5
Persona non GrataS - Fumei Mesai
Supertitions and WitchcraftB - Katsuse Hatsuri
Enter the DragonC - Yuki Azuma
The Bandit HuntC - Hattori i Miko
Awatar użytkownika
Kami Riza
Posty: 68
Rejestracja: 27 kwie 2021, 0:56
Ranga: Genin
Discord: liza#0717
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Tak jak urzędnik miał wywalone na jej pytanie, tak ona miała wywalone na jego wywalenie! Nie było to nic zaskakującego, zresztą on sam wydawał się nudny jak but. W ogóle praca urzędnicza to takie nudy, dopóki nie jesteś jakimś skorumpowanym bossem jakiejś super wpływowej organizacji. Wtedy to dopiero można się bawić! Udawać niewiniątko sprawiając pozory, a zza ściany być potężną szychą sprawiającą, że ludzie tańczą jak się im zagra. Kiedyś chętnie spróbowałaby czegoś takiego ale raczej nie wytrzymałaby tak na dłuższą metę, już pomijając że trzeba byłoby się jakkolwiek postarać doprowadzić do takiej sytuacji. Ale porzucając już te rozmyślania wróćmy do aktualnych poczynań Kami.
Nie spodobało jej pytanie urzędnika, nie powinno go to w ogóle obchodzić. Odpowiedź Suoha jednak bardzo wpadła jej do gustu, a sam sposób wyboru jak rzucał monetą przywrócił jej wigor. Ruszyła za czerwonowłosym znów lekko podskakując. - Szczęście to rzecz subiektywna, więc jedynie od Ciebie to zależy. - Opowiedziała zgodnie z własnymi przemyśleniami. Czy tak naprawdę istnieje coś takiego jak szczęście? Przecież coś co może być tak różne zależnie od osoby, której doświadcza nie może być czymś realnym. Bardziej była skłonna traktować to jako ludzką wymówkę, by mieli na co zwalać winę apropo tego co się im dzieje.
Wychyliła się lekko do przodu rozkładając ręce w swoim motylkowym kimonie. - To których wybijamy? Oraz w sumie może by się spytać ich przeciwników czy nie chcieliby do nas dołączyć. -
Obrazek
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1187
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Biuro zleceń

Dwa GangiMistrz Gry
Posty7/...
Obsługa biura była tragiczna a urzędnicy w nim pracujący jeszcze gorsi. Niestety nikt w Hanie nie specjalnie się spieszył by to jakoś poprawić. Dwójka ninja została postawiona przed przymusowym wyborem, który postanowili rozwiązać dzięki monecie. Souh rzucił pieniążkiem a los zadecydował, że dołączą do strony Kureiji 66. Czyżby szczęście na jakie stawiali tamtejsi ludzie ich nie opuszczało nawet w takiej chwili? Cóż, tego nie wiedział nikt. Tak czy inaczej mieli już jasność z kim będą trzymać a kogo mają się pozbyć.
Riza wyszła z biura zaraz za swoim kolegą jaki to zabrał obie teczki z aktami gangów. Jak wychodzili słyszeli jakieś wołanie za nimi by się zatrzymali lecz gdyby się odwrócili, ujrzeli by jak urzędnik macha za nimi ręką z rezygnacją i przyjmuje kolejną osobę z kolejki. Ich zadanie się właśnie rozpoczynało i wszystko zależało od nich. Jaki mieli plan działania i co chcieli zrobić mogli uzgodnić między sobą. Yasei widział w dokumentach przybliżone lokacje ich siedzib więc mogli się tam udać jeśli chcieli. Tak czy inaczej mieli wolną rękę.
Awatar użytkownika
Yasei Souh
Posty: 170
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:51
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Biuro zleceń

- W twoich ustach zabrzmiało to jak najnormalniejsze pytanie i sam nie wiem, czy mnie to przeraża, czy uspokaja. - stwierdził odpowiadając na jej pytanie o cel ich misji. Mieli iść wybić masę ludzi, a Riza zdawała się traktować to niczym każdy niedzielny spacerek. Z drugiej zaś strony byli w Hanie - czego innego mógłby się spodziewać? A może takie podejście do misji było bardziej racjonalne niż to, co on prezentował swoją osobą? Sam tego już nie wiedział. Nigdy nie chciał być chłodnym zabójcą, który zmasakruje ołówkiem każdą wskazaną przez zleceniodawcę osobę. Teraz nie miał za bardzo możliwości wyboru. Za młodu wyobrażał sobie siebie siedzącego na tronie; sprawiedliwego władcę, który dba o swoich poddanych, ale trzyma się reguł, które pozwolą zachować porządek w społeczeństwie. W tym momencie jednak najbardziej chciał zniszczyć swój dawny kraj i zakopać cały dwór pod ziemią. Czy więc niechęć zabijania innych ludzi czyniła go w jakiś sposób lepszym?

- A, nieważne już. - machnął dokumentami w ręce, a następnie otworzył kartotekę "szczęśliwców", gdzie wskazał na ich adres, który podsunął dziewczynie pod nos. - Z tego, co pamiętam masz możliwość dostarczania wiadomości na odległość. Przygotuj się - skontaktujemy się z naszymi nowymi kolegami. - powiedział. Plan był taki, żeby drugi gang nie wiedział o nadchodzącym niebezpieczeństwie, więc wypadało spotkać się w jakimś sekretnym miejscu, aby omówić szczegóły planu. Gdy Riza się przygotowywała ten wyciągnął kartkę z najmniej szkodliwą dla misji treścią, a następnie napisał na niej następujący liścik.
Dzień dobry,
Deratyzator prosi o pilne osobiste wstawiennictwo w sprawie zleconych czynności deratyzacji.
(tutaj wskazał jakąś cichą uliczkę z dala od tamtego osiedla)
Pozdrawiamy.
Deratyzatorzy sp. z o.o.
Wiadomość przekazał dziewczynie, a następnie wziął drugą kartkę z drugiego folderu, gdzie napisał kolejny liścik:
Dzień dobry,
Dziś wieczorem przyjdzie do Państwa firma sprzątająca w sprawie pomocy ze sprzątaniem brudu z ulicy. Informujemy Państwa z uprzedzeniem, aby nie zrozumieli Państwo źle zamysłów sprzątaczy.
Pozdrawiamy,
Sprzątacze sp. z o.o.
Potem postanowił zaczekać, aż Riza dostarczy odpowiednie liściki pod odpowiednie adresy. Oczywiście adres drugiej bandy również jej pokazał tak, aby ta wiedziała gdzie ma lecieć. Postanowił również dostarczyć liściki osobno tak, żeby nie było większej możliwości pomyłki oraz przechwycenia wiadomości.

Po wszystkim zwrócił sie do Rizy, żeby oznajmić jej:
- No cóż, to teraz pora przejść się na miejsce spotkania. - a następnie ruszył pod adres wskazany w pierwszym liściku cały czas mając nadzieję, że nie trafią na kompletnych wariatów.
Prowadzone WątkiRetsu
Sloty4/5
Persona non GrataS - Fumei Mesai
Supertitions and WitchcraftB - Katsuse Hatsuri
Enter the DragonC - Yuki Azuma
The Bandit HuntC - Hattori i Miko
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Hiroki resztę jesieni spędził na treningach z Kaede, a gdy ta wyruszyła na swoją misję, zajął się prowadzeniem swoich badań, próbując zrozumieć aspekty chakry i wszelkiej maści zdolności, których nie zdołał jeszcze posiąść. Prócz tego zajął się kilkoma prostymi zadaniami, by mieć na jakieś podstawowe wydatki, jednak finalnie nie ruszył na żadną pełnoprawną misję powyżej prostych zleceń. Dlaczego ktoś taki jak Hiroki wolał siedzieć w zwojach, poszukiwać kolejnych odpowiedzi? Pewnie dlatego, że tylko na tym mu zależało. Brak funduszy i swojej podopiecznej sprawiał, że zaczęło brakować nie tylko zwojów czy zajęć, ale również funduszy... to właśnie tym musiał się teraz zająć.
Powolnym krokiem szedł w kierunku biura zleceń, by przejść pewnie przez próg. Był poszukiwany w stolicy, po tym co ostatnio odstawił - musiał z pewnością liczyć się z konsekwencjami. Skierował się do stanowiska w którym ostatnio otrzymał swoje zlecenie. Jego lewa ręka spoczywała wewnątrz yukaty, odpoczywając sobie spokojnie. Znudzonym wzrokiem zmierzył osobę siedzącą za ladą.
- Jakieś zlecenie? Preferowałbym pozbycie się jakiejś szajki, która nęka mieszkańców, coś - co pozwoli mi się... rozerwać. Trochę ostatnio zastygłem, pora rozprostować kości. - powiedział pewnie, a następnie spoglądał pustym wzorkiem w kierunku przyszłego zleceniodawcy. - Ewentualnie przedstawcie jakie inne propozycje macie. Misja rangi C - inne mnie nie interesują. - powiedział cicho, a następnie podrapał się wolną ręką po białej czuprynie. Westchnął, oczekując na to - co zaraz się wydarzy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kami Riza
Posty: 68
Rejestracja: 27 kwie 2021, 0:56
Ranga: Genin
Discord: liza#0717
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Na komentarz odpowiedziała uśmiechem. No cóż się poradzi, niech sobie traktuje jak chce. Już w momencie dołączania do takiego syfu jak Hana trzeba było porzucić swoje człowieczeństwo, albo przynajmniej uodpornić się na rzeczy, które nie powinny mieć dla Ciebie jakiegokolwiek znaczenia. Dla Rizy liczyła się ona, pieniądze i zabawa. Nie miała bliższych przyjaciół, nie utrzymywała kontaktu z własnym klanem, a co dopiero z rodziną, więc niby czemu miałaby się przejmować kimś innym niż ją samą skoro była sama? Takie życie sobie wybrała. - Żyję sama dla siebie, więc dlaczego powinnam przejmować się ludźmi, którzy stoją mi na drodze? Nikt inny się mną przejmować nie będzie, tak samo ja nie będę się tak przejmować innymi. - Rzuciła jeszcze, by w jakiś sposób podnieść czerwonowłosego na duchu. Wydawał się całkiem przeżywać ich misje, zdecydowanie zbyt empatycznie. Czy zadziała czy nie, to już na to nie miała wpływu. Byle nic się nie spierdoliło po drodze.

- Niestety zasięg mojej techniki z ptakiem to około 100 metrów, więc niewiele zdziałam w ten sposób. Mogę jednak wysłać klony, by je zaniosły. - PIES → ZAJĄC → BARAN, by stworzyć dwa klony dzięki kami bunshin no jutsu. - Weźcie po karteczce zanosząc je na wskazany adres, zapukajcie, zostawcie karteczkę i zniknijcie. Nikomu po drodze nie oddawajcie. - Powiedziała wysyłając swoje klony przy okazji wzdychając. - Chodźmy. W sumie technika do wysyłania liścików w zasięgu wioski brzmi spoko, będę musiała coś wymyśleć albo poszukać. - Rzuciła do mężczyzny idąc za nim.
► Pokaż Spoiler
1000-300=700
Kami Bunshin no Jutsu | Paper Clone Technique論文分身の術
KlasyfikacjaOrigami no Jutsu, Technika klonująca
PieczęciePies → Zając → Baran
KosztStandardowy za klona na turę
ZasięgObok siebie
Wymagania---
Ninja tworzy klony z papieru, które mogą być przez niego dowolnie kontrolowane. Nie potrafią używać technik. Klony działają inaczej niż zwykłe, po zadaniu im obrażeń, "urywa" się kawałek papieru (np. po uderzeniu w brzuch w klonie zostaje dziura), który może zostać użyty do innych technik Origami no Jutsu. Klon rozpada się całkowicie dopiero po zniszczeniu 60% ciała.

Ilość maksymalnych klonów, które możemy podtrzymać na turę jest zależna od rangi dziedziny Origami no Jutsu:
Origami no Jutsu rangi C - 2 klony;
Origami no Jutsu rangi B - 3 klony;
Origami no Jutsu rangi A - 4 klony;
Origami no Jutsu rangi S - 5 klonów;

Specjalizacja w Origami no Jutsu sprawia, że klony mogą regenerować otrzymane obrażenia po zapłaceniu odpowiedniej ilości czakry. Standardowy koszt rangi D pozwala zregenerować do 20% uszkodzeń ciała klona, z kolei standardowy koszt rangi C pozwala zregenerować klona w pełni, tak długo, póki jeszcze istnieje.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2744
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Biuro zleceń

Kurier

(宅配便)


Hiroki

Misja rangi C

1/x
Choć biuro zleceń definitywnie było miejscem gdzie wiele rzeczy działo się jednocześnie, kilka osób potrafiło tutaj przykuć uwagę. Czy to jakaś kunoichi o oryginalnym kolorze włosów czy chociażby mężczyzna, do którego podszedł Jashinista. Był to mężczyzna na oko pięćdziesięcioletni o surowym wyrazie twarzy. Mógł nawet przypominać trochę wkurzonego ojca dla niektórych młodszych wiekiem shinobi. Tylko trochę bardziej strasznego. U prawej dłoni brakowało mu palców serdecznego i małego, zaś lewa noga kończyła się na udzie. Kolano i dalsze jej partie zastępowała drewniana proteza. Mimo jednak tych ubytków nie dało się zwyczajnie pominąć tego, że był on umięśnionym i potężnie zbudowanym mężczyzną i nawet tą połową dłoni był w stanie najpewniej porządnie pieprznąć.
-Jest. Dostarczenie zwoju. Nieotwartego. W przeciwnym razie nie będzie wypłaty. - odpowiedział dość lakonicznie, schylając się do jednej z szuflad biurka. Następnie zaś postawił przeciętnych rozmiarów zwój na biurku. Jedyne, co go wyróżniało to lakowa pieczęć blokującego jego otwarcie z pewnym symbolem, którego nie rozpoznawał. -Klient zaznaczył jak najmniej pytań. Nie wiem czy będzie walka, ale zapisali, że jak zwój ma zostać stracony lub otworzony, to lepiej go zniszczyć. Masz znaleźć Yamamoto. Przebywa obecnie w porcie w Dun Mora w Shiro no Kuni. Jak to wszystko, to zjeżdżaj. - cały czas mówił raczej z konieczności niż z chęci. Patrząc jednak po jego stanie przeżył wiele. Możliwe, że robota za biurkiem była koszmarem, do jakiego zmusiła go ta wojna. Nie był tu po to by być miły. Dać misję, odnotować, kazać wypieprzać. Proste jak konstrukcja cepa.

Przenosimy się tutaj, by nie przeszkadzać obecnie trwającej misji. Jeżeli byś chciał coś przedyskutować etc. to zrobimy to w czasie przeszłym już w nowym temacie.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1187
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Biuro zleceń

Dwa GangiMistrz Gry
Posty10/...
Po wyjściu i zdaniu się na szczęśliwy los, Rizie i Yaseiowi nie zostało nic innego jak przejść do działania. Mężczyzna miał już nawet jakiś pomysł jak się do tego zabrać bo czy można to było nazwać planem działania, nie wiadomo. Otworzył dokumentacje jakie to zabrał z biura i sporządził dwie niewielkie notatki adresowane do dwóch różnych gangów. Wiedząc co nieco o zdolnościach swojej koleżanki przekazał jej obie by ta wysłała je do odpowiednich odbiorców. Dziewczyna jednak nie była w stanie wysłać ich aż na taką odległość lecz to nie oznaczało wcale, że sobie nie poradzi. W końcu mieszkała w Hanie a tutaj trzeba było umieć o siebie zadbać. Stworzyła z kartek dwa klony, które po chwili ruszyły pod wyznaczone adresy. Naszej dwójce nie pozostało nic, jak udać się w miejsce, o którym pisał Souh.
...
Zmiana TematuUlice Hanagakure
Awatar użytkownika
Kaguya Yoshimitsu
Posty: 21
Rejestracja: 02 sie 2021, 13:53
Ranga: Genin
Discord: Yoshimitsu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Kaguya spędzał dzień w zwyczajny dla siebie sposób. Rano trochę potrenował żeby rozruszać swoje ciało przed całym dniem. Później pokręcił się w okolicy dzielnic biedoty szukając jakiegoś sposobu łatwego zarobku, Wiedział, że to pieniądze rządzą światem, a jeśli jego klan ma zdominować świat to potrzebne będą ogromne środki finansowe. Szybko stracił swoje zainteresowanie biednymi ludzikami, nie było im nawet czego zabrać. Jego wybór padł na biuro zleceń w Hanagakure. Piętrowy budynek jakoś nigdy nie robił wrażenia na białowłosym. Co jakiś czas zauważał różnych ludzi, którzy tak jak on przyszli zarobić... Jednak oni mieli zamiar łapać koty, nosić zakupy czy odstawiać jakiś inny szajs byle żeby zgarnąć trochę gotówki na jakieś proste przyjemności.
Pogarda z jaką traktował innych "mieszkańców" wioski była ogromna. Był bardzo ostrożny żeby żadna osoba z tej swołoczy go nie dotknęła bo wtedy musiałby ją zabić. Co jakiś czas przepychał ludzi, którzy postanowili naruszyć jego przestrzeń osobistą. Nie miał zamiaru spoufalać się z tymi podludźmi, nie chciał wchodzić w kontakt z kimś kto nie zasługuje na uwagę Yoshiego. Kościany chłopiec ustawił się w dość długiej kolejce i oczekiwał na swoją porę. Wiedział, że chce rozmawiać z Kage, nie chciał wykonywać gównianych misji bez znaczenia. Wszystko co robił musiało go zbliżać do spełnienia jego celów.
Ostatnio zmieniony 09 lut 2022, 18:22 przez Kaguya Yoshimitsu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Czy zna pan Hanakage?­
WydarzenieMisja B
UczestnikYoshimitsu
Post2/?
Dzień jak co dzień w Hanagakure, w porze zimowej. Śnieg i chłód panujący na zewnątrz, generalnie nie powstrzymywał nikogo od bycia tępymi mięśniakami do jakich ta wioska najczęściej była porównywana. Yoshimitsu więc, wędrując w stronę Biura Zleceń mógł bardzo łatwo zauważyć na ulicach jak to niektórzy okładali się pięściami, inni nachalnie podrywali kobiety tylko aby dostać z obcasa w brzuch, a jeszcze inni zlizywali jakąś świeżą krew ze swoich broni. Patrząc tak na cały Ukryty Kwiat, można by dość łatwo stwierdzić że cudem był fakt, iż wioska ta nawet była uznawana za wioskę. I działała. Jak do tego doprowadzali, było kompletnie inną kwestią, raczej nie znaną komuś tak niskiemu w szczeblach jak Kaguya.

Krzyki, typowe dla biura zleceń, również lubiły upominać że znajdował się w Hanagakure. Wioska ta nie była normalna, a jej mieszkańcy? Podludzie mogło być w wielu przypadkach dobrym określeniem. Jedynie parę elit się wśród z nich znajdywało, i to oni chyba najbardziej sprawiali, że wioska ta funkcjonowała tak jak funkcjonowała, nie upadając już po miesiącu od jej założenia. Kwiaty Śmierci. Ugrupowanie znane każdemu, nawet jak jego członkowie aż tak znani nie byli. A Yoshimitsu? Definitywnie nie był jednym z nich. On przyszedł tylko, aby dostać jakąś wartościową misję. Od Kage. I tu rodził się problem. Godzina czekania w kolejce na to, aby spotkał się ze słowami?
- Hę? Jakiś młokos z Hanakage-sama chce rozmawiać? Te, Yori, słyszałeś go? - zagaił otyły urzędnik z krzywym nosem oraz brakującymi paroma zębami jaki go akurat obsługiwał, do drugiego siedzącego biurko dalej. Jakiegoś chuderlaka, obsługującego jakieś dzieciaka z opaską na głowie i szczęściem w oczach. Pewnie genin. Tamten mu tylko odkiwnął bez żadnych słów, to grubas wrócił wzrokiem do Yoshimitsu. Podłubał sobie w nosie. -Cóż, wybacz pięknisiu, ale nasz władca nie przesiaduje w takich miejscach. Nie jego to liga. Go, jedynie jak ci się poszczęści, znajdziesz w samej siedzibie Kage - czyli budynek obok. I jak cię przepuszczą na czwarte piętro... mnie nigdy nie przepuścili, więc marne szanse. Ryzykujesz, czy bierzesz od nas misję? Do wyboru jest... zabójstwo, zabójstwo, zabójstwo, sabotaż haremu, sabotaż gangu, zabójstwo, zastraszanie... standard, rozumiesz.
No. To Kage tu nie spotka. Wiedział jednak, gdzie go dało się znaleźć, co było... no lepsze od niczego. Nawet jak wedle słów podrzędnego urzędnika, szanse na spotkanie władcy były małe.
Info od MGW razie czego, zwyczajnie napisz że wybierasz się do siedziby Kage na to czwarte piętro, ja rzucę za Ciebie z/t w kolejnym swoim poście
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Kaguya Yoshimitsu
Posty: 21
Rejestracja: 02 sie 2021, 13:53
Ranga: Genin
Discord: Yoshimitsu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Yoshimitsu był cierpliwym człowiekiem jedynie sprawiając wrażenie narwanego zabijaki. W takich sytuacjach jak ta, która zastała go w biurze zleceń nie zamierzał się denerwować. Mijały minuty, interesanci przychodzili i wychodzili ze swoimi gównianymi zadaniami. Obserwował ich bardzo dokładnie i już na tak wczesnym etapie wiedział, że nie zamierza zostać jednym z nich. Podrzędnym geninem na usługach innych. Miał swoje cele, wiedział że prowadzi do nich kręta droga jednak był zdeterminowany żeby, któregoś dnia zostać liderem swojego klanu i sprowadzić rozbite rodziny do Hanagakure. W końcu po godzinie oczekiwania ktoś się Nim zainteresował. Opasły urzędniczyna zamierzał wybić z głowy Yoshiego pomysł spotkania z Kage. Nie robił wrażenia, ani on ani jego kolega, który tylko potwierdził, że raczej należy przyjąć jedno z podstawowych zleceń. Prostota biła od jednego i drugiego. Kaguya gardził takimi jak oni i nie za bardzo rozumiał ich role w świecie zarządzanym przez shinobi.
Jego wzrok na chwilę powędrował na tego dzieciaka na oko bardzo naiwnego... Spojrzenie mówiło bardzo wiele. Radość i chęć życia biły od Niego równie mocno co smród słabości. Gardził geninem i gardził urzędnikami, których właśnie spotkał. Białowłosy reagował bardzo spokojnie i powolnie na wszystko co się tutaj działo. Chciał wszystko przeanalizować, wszystkie za i przeciw. Nie chciał wyjść na równie głupiego co jego rozmówca. Kiedy ten wspomniał o tym gdzie można spotkać Władcę, wzrok kościanego chłopaka automatycznie przeniósł się na grubaska i wbił się w Niego bardzo mocno. Gdyby tylko mógł już dawno zabiłby wszystkich tutaj obecnych... Śmiecie nie miały prawa oddychać tym samym powietrzem co prawdziwi ludzie.
Nie został wpuszczony przed oblicze Kage? Dziwne... -Jakoś mnie to nie dziwi. Odpowiedział mężczyźnie spokojnym tonem lecz kto był nieco mądrzejszy od lewego buta mógł wyczuć jak nisko Yoshimitsu oceniał tego grubaska. Analiza wstępna została zakończona, najwyżej odbije się od selekcjonerów i będzie musiał spróbować kiedy indziej. Błyskawicznym ruchem obrócił się plecami do urzędników i po prostu odszedł w wiadomym kierunku. Jego celem był budynek, w którym stacjonował najważniejszy i najsilniejszy człowiek w wiosce. Udał się tam krokiem spokojnym lecz pewnym, jednak nie mógł wiedzieć co go tam czeka.
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 509
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Biuro zleceń

Czy zna pan Hanakage?­
WydarzenieMisja B
UczestnikYoshimitsu
Post4/?
Prostota i słabość. Te dwie rzeczy, były rzeczami bardzo widocznymi dla Yoshimitsu obserwując urzędnika, jak i genina niedaleko. Był szczęśliwy, więc pewnie był słaby. W końcu mocne osoby, nie biły takim szczęściem jakie to dało się od niego wyczuć. Nikt nie był w stanie być taki, jeżeli przeżył jakikolwiek dłuższy czas jako shinobi, a myśl że Kaguya stał na jego poziomie również zdawała się dość absurdalna. Jedyny wniosek jaki można było z tego wyciągnąć to taki, że szybko ten stan musi się zmienić, a Yoshi musi objąć "należyte" mu miejsce. Misja dla Kage, definitywnie zdawała się jakimś plusem w tym kierunku. Mimo więc zniechęceń grubaska, ten postanowił się spróbować z nim spotkać, zostawiając podrzędnego człowieka ze słowami, na jakie ten kiwnął zwyczajnie głową. Jak zareagował na odejście Yoshiego? Nie wiedział, bo chłopak już nie patrzył na tak nieznaczącą dla niego istotę.

Droga do siedziby Kage była szybka. Właściwie, ledwo przeszedł 100 metrów nim stał przed wejściem do budynku, pilnowanym przez dwóch strażników. Ci jednak, poza wbiciem w niego nieprzyjemnego wzroku, jakby uważali że jest słabszy od nich, nie zatrzymali go. Wewnątrz samego budynku? Na korytarzach dało się spotkać znacznie więcej ludzi, kręcący się w to i we wte. Kolejni urzędnicy, z jakimi to niemal otarł się ramieniem podczas jego prób wejścia na wyższe piętro. Wiedział, na którym może znaleźć Hanakage, a po drodze nikt go nie zatrzymywał. No... prawie. Kiedy dotarł do schodów, i minął już trzecie piętro zauważył dwóch strażników. Oboje ze standardową kamizelką jouninów, z czego jeden miał jeszcze katanę przy pasie. Widząc zbliżającego się Kaguyę, położył dłoń na ostrzu w jasny sposób.
- Czego tutaj szukasz? Piętro zarezerwowany jedynie dla ważnych osób, lub tych co mają sprawę do naszego władcy, nie... - zaczął dość spokojnie jeden z nich, ten z ostrzem. Drugi przerwał mu parsknięciem śmiechu. Brązowe, krótkie włosy, pewnie powyżej 30 lat i zarozumiały wyraz twarzy jaki to mógł natychmiastowo zirytować.
- Genin jakiś się nam tu przyszwendał. Pewnie myśli, że jest niewiadomo kim, prawda dzieciaku? Może chciałeś spytać czy do Kwiatów Śmierci możesz dołączyć, hę? - zasugerował, nim znowu się zaśmiał. Bardziej poważny shinobi obok jednak, ignorował swojego partnera i czekał na odpowiedź od Kaguyi. I no, tak blisko był jego cel. Tuż za nimi był w stanie zobaczyć drzwi od gabinetu, jakiego to szukał. Najpierw jednak, musiał ich jakoś ominąć, a Ci dość ciasno blokowali schody. Jedyną drogę naprzód.
[z/t] -> Odpis wrzuć w temat Siedziba Kage
Ostatnio zmieniony 11 lut 2022, 21:40 przez Nara Shizu, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanagakure no Sato”