• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

"Park"

Wioska ta znajduje się na południu Hana no Kuni i leży tuż przy brzegu, przez co ciężko o lepszy dostęp do morza. Świadczy o tym fakt, że wybudowano również jako część wioski ogromny port. Temperatura w wiosce przeważnie należy do tych lekko chłodniejszych, jednak zdarzają się dni kiedy można chodzić ulicami miasta z porzuconą koszulką. Raczej morska bryza obroni takiego jegomościa przez spoceniem się bez wysiłku, jednak dalej będzie on odczuwał ciepło. Budynki w wiosce są najróżniejsze i zależne od zamożności każdego mieszkańca. Większą część Hany stanowią ubogie domy, prawie że się rozlatujące i tylko cudem posiadające takie dogodności jak własna łazienka. Wbrew pozorom nie oznacza to, że mieszkają tam biedacy. Wielu mieszkańców decyduje się na zachowanie swoich pieniędzy na przyszłe wydatki związane z ich podróżami niż dom, w którym będą raz na miesiąc. Znajdą się jednak wyjątki oraz osoby na tyle bogate, aby postawić sobie domy 4 piętrowe, pełne bogatych zdobień i pierwszorzędnych mebli. Trzeba jednak wtedy pamiętać o ochronie dla takiego budynku, z racji na brak praw w Hanagakure.
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 942
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

"Park"

"Park"
Park położony na obrzeżach Hany. Chociaż... Nie, nazywanie tego miejsca parkiem można by uznać za dość spore przejęzyczenie. Drzew w tym miejscu jest niewiele. Praktycznie wszystkie już dawno obumarły, nie rodząc nowych liści już przez długi czas i wedle praw natury, nie miało się to zmienić. Duża część z nich została również ścięta bądź zdewastowana w sposób, w jaki można by się zastanawiać, gdzie podziało się 3/4 rośliny. Większość z nich została okrutnie potraktowana już po powstaniu Wioski Ukrytej w Kwiatach. Najlepiej trzyma się duży, o rozłożystych gałęziach klon: jako jedyny zdaje się jeszcze "żyć", chociaż wiele osób robi zakłady, za ile zniknie z powierzchni ziemi. Poza tym często przystrajany jest przez niektórych mieszkańców zwłokami tych mniej szczęśliwych, niekiedy po stwierdzeniu u nich zatrucie metalem spowodowanym kilkoma dźgnięciami kunaiem. To, że jest to "park", podpowiada kilka zbitych z desek ławek, z czego dwie z nich zdążyły zostać połamane w tajemniczych okolicznościach.

Pozwoliła zdać się na los, idąc tam, gdzie nogi ją niosły. Bez większego planu, krocząc ubitą drogą wraz z Akane. Miała chwilę, by spędzić czas ze swoją uczennicą - zwłaszcza, że wolne miało się skończyć w momencie powrotu Gonpachiro. A później? W drogę, ku przygodzie. Dni powoli robił się coraz krótsze i zimniejsze, a jesienna pogoda przestawała przypominać późne lato. Póki co jednak było jeszcze względnie, a to wypadałoby wykorzystać. W drodze przystanęła więc przy jednym ze sklepów kupując dwa lody na patyku - szczęśliwie dość zmrożone, by nie zaczęły się magicznie roztapiać po opuszczeniu przybytku, co raczej było zasługą pogody, a nie tamtejszych zamrażarek.
- Korzystajmy, póki jeszcze nie jest na nie za zimno. - stwierdziła podając jedną ze zdobyczy dziewczynie, odpakowując z papierka własną sztukę i wrzucając ją do pobliskiego kosza. Po tym zaś wkroczyła po kilkudziesięciu metrach na teren tutejszego parku. Wyjątkowo pustego, bez zapijaczonych rezydentów wioski, czy mniej żywotnych już-nie-mieszkańców huśtających się na drzewie. Podeszła do drewnianej, zbitej na szybko ławki, która to zdążyła skrzypnąć delikatnie pod naporem dziewczyny. Od razu też zrobiła miejsce białowłosej, by też miała gdzie posadzić tyłek. Koniec końców przyszły trochę odpocząć, a ten przydałby się bardziej Mirai niż Tsuchikage - ostatecznie to nie Shuten skończyła przed chwilę pracę w szpitalu.
- Szczerze powiedziawszy mam trochę nadzieję, że po wyruszeniu Gonpachiro wróci trochę do bycia... no, sobą. - stwierdziła, przerywając dość dłuższą ciszę, jaka zapanowała ze strony Godaime. Nigdy jakoś i tak nie czuła, by była duszą towarzystwa. W porównaniu z lalkarzem chociażby. - Nie wiem w sumie, co o nim sądzisz, ale to dobry człowiek. Zwyczajnie życie było dla niego zbyt okrutne. A teraz nawet nie mam komu ponarzekać na jego niezbyt górnolotne wiersze. Bo ich nie ma. - ale mogła ponarzekać na ich brak, co właśnie robiła przed odgryzieniem kawałka loda. No tak, no przecież. Jak nie wiadomo, co dalej, to można narzekać. Narzekanie to odpowiedź na wszystkie pytania. - Swoją drogą, skoro raczej niedługo stąd odejdziemy: jest coś, co chciałabyś przed tym zrobić? Nie wiem... odwiedzić jakieś miejsce. Czy cokolwiek... - albo to może nie odpowiedź na wszystkie-wszystkie pytania? Znowu zaczęła nieco się gubić w tym, jak podtrzymać rozmowę. W gruncie rzeczy sama zgarnęłaby już Kamaboko i ruszyła w drogę, a całe to czekanie nieco rudowłosą zabijało. Już dość się wysiedziała przez te tygodnie nic z tego nie mając.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kamaboko Gonpachiro
Posty: 197
Rejestracja: 18 maja 2021, 13:59
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: "Park"

Trochę czasu minęło, od kiedy wyruszył wykuć broń. W tym czasie dziewczyny w parku siedziały, wychodziły, wracały i znów siedziały. Bo nie dało się po prostu siedzieć czekając, bo Kamaboko nie było zdecydowanie za długo. Ale teraz już był i dziewczyny w parku również już były, bo w międzyczasie zdążyły już przyjść. Nie kiwnął im na przywitanie, nie krzyknął do nich, tylko zwyczajnie podszedł w milczeniu, stając tuż przed nimi i wyciągając do Shuten dłoń z zawiniątkiem-Obchodź się z nim ostrożnie-A następnie poczekał aż Shuten pakuneczek odwinie i wytłumaczył jej skrzętnie działanie mechanizmu, jak i samej iluzji w mieczu zaklętej. Było to jej potrzebne do prawidłowego używania tej broni.-Mieliśmy ruszać gdy wrócę ale zapomniałem o jeszcze jednym. Muszę podejść do siedziby Kugutsutsukai, załatwić jedną sprawę.-Spojrzał w kierunku miasta. Eh. W sumie mu się nie chciało, no ale to się mogło okazać istotne w przyszłości.-Idziecie?-Bo w sumie dlaczego nie no i samemu ruszył w swoją stronę.

[wszyscy z/t?]
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: "Park"

Ruszyli wolnym krokiem w kierunku 'parku'. Jednak Hiroki nigdy by go tak nie nazwał. Drzewa były martwe, a sam teren niezbyt ciekawy. Niemniej, było tu cicho, spokojnie. No i co najważniejsze, nie było tu tłumów.
Hiroki nie czekając zbyt długo wypatrzył jedną z ławek, na którą od razu wskazał palcem, ruszył w jej kierunku, siadając ociężale, zakładając ręce za głowę. Spojrzał na Kae, wskazując jej miejsce obok siebie. Skrzywił się delikatnie, nie wiedząc do końca co powiedzieć. Po chwili jednak odezwał się, spokojnym głosem.
- Może masz jakiś pomysł?- zapytał obojętnie. Chciał poznać opinię swojej towarzyszki, zanim sam zacznie wymyślać i planować. - Bycie Shinobim to parszywa robota. Trzeba wyzbyć się wszelkich barier. Nie możesz nawet znać prawdziwego powodu dla którego masz zabić. Jesteś tylko narzędziem, służącym do mordu... - powiedział cicho, jakby ubolewając nad swoim losem. - Już wiem, dlaczego nie zdecydowałem się oficjalnie dołączyć do żadnej z nowych wiosek shinobi. Będąc wolnym strzelcem, sam decyduje o swoim losie, a mimo to zgodziłem się brać udział w tej zabawie w ninja...
Chłopak wzruszył ramionami, patrząc na Kae. Głównie na jej dłonie, chciał zobaczyć czy drżą. Chciał zobaczyć, czy dziewczyna jest zdenerwowana, czy odczuwa strach. Strach przed popełnieniem zbrodni. Odebraniem cudzego życia.
- Zabiłaś kiedyś drugiego człowieka? - zapytał unosząc brew. Była Shinobi, odpowiedź wydawała się oczywista. - Chcę mieć pewność, że w razie komplikacji będziesz zdolna zrobić to co trzeba. - powiedział spokojnie, a następnie czekał na odpowiedź, obserwował okolicę i wsłuchiwał się w błogą ciszę. Brak ptaków, czy ludzi w parku zdawał się być zbawienny. Nie musiał szeptać, nie musiał się ukrywać. Mógł po prostu cieszyć się ciszą.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: "Park"

Zdecydowanie ciężko było nazwać te miejsce „parkiem”. Ponure miejsce, jakich wiele w Hanagakure. Kto w ogóle wpadł na pomysł, żeby ten kraj nazwać krajem kwiatów? Niewiele miał on wspólnego ze swoją nazwą, w żaden sposób nie był kwiecisty, piękny. Paskudne miejsce, pełne niebezpieczeństw, które jednocześnie wielu shinobi dawało poczucie wolności i samostanowienia. Nie każdy ninja czuł się na siłach, żeby wybierać zupełnie samotną drogę wolnego strzelca i nie przyłączać się do żadnej wioski. Kaede przez jakiś czas myślała o takiej ścieżce, ale chciała mieć chociaż ułudne poczucie potrzeby powrotu do miejsca, które nazywała domem. Czterech ścian w Hanie, które może nie były najbardziej luksusowym lokum na świecie, ale… były jej.
Kaede usiadała obok Hirokiego na ławce, wpatrując się przy tym w niebo. Musieli obmyślić jakiś plan działania, co zamierzają zrobić. Oczywiście na samym początku powinni zrobić rozeznanie w samym teatrze. Miała kilka pomysłów, jak to ugrać.
Moglibyśmy najpierw na przedstawienie pójść jako widownia, żeby zobaczyć, jak wygląda teatr… i przede wszystkim żeby zobaczyć sam cel na żywo. – Niby mieli zdjęcie jak ten człowiek wyglądał, ale przede wszystkim był w makijażu, na tej sztuce mógł mieć inną charakteryzację. Chciała uniknąć niepotrzebnych ofiar i im miej ludzi zginie, tym lepiej. – Jeżeli chodzi o moje umiejętności skrytobójcze… Jestem w stanie przedłużyć swoją kość, która przebija mi się w miejscu nadgarstka tworząc coś w stylu… hm, szpikulca? Nie muszę używać pieczęci do tej techniki, ale pozostaje czas samego przedłużenia kości. – Nie mówiła szeptem, aczkolwiek głos miała nieco ściszony. Mimo wszystko… mówienie o swoim Kekkai Genkai innej osobie, spoza jej klanu było czymś nowym i wolała, żeby tylko Hiroki o tym słyszał. – Witamy w Hanagakure. Tutaj nie ma czegoś takiego jak moralność. Większość shinobi reaguje wtedy, gdy wiedzą, że kage by się… zdenerwował – Czyli wtedy, gdy ktoś próbował obić śliczne buźki dziewczyn z miejscowego burdelu. – Przez jakiś czas myślałam, żeby też nigdzie nie dołączać, ale… chyba nie mam na tyle odwagi jeszcze. – Westchnęła ciężko. Nie chciała wchodzić zbytnio w szczegóły swojej decyzji, bo były bardzo osobiste i jednocześnie wydawały się jej takie… błahe, może nawet i głupie? Chęć posiadania domu, chociażby najbardziej parszywego. Chęć posiadania złudnego poczucia, że się gdzieś przynależy.
Nie drżała. Wydawała się nawet wyjątkowo spokojna. Była młoda, to prawda. Jednakże wiele w swoim życiu zdążyła przejść, a rodzice – zwłaszcza ojciec – ją mocno przygotował do życia w okrutnym świecie shinobi… przy pomocy kija i twardej ręki.
Chyba każdy z nas musiał, biorąc pod uwagę czasy, w których przyszło nam żyć – Wojna była okrutna. I szala była postawiona w bardzo jasny sposób: albo oni, albo ona. Chcąc przetrwać, musiała walczyć i jeżeli przyszła taka potrzeba, to zabić. – Ród Kaguya słynął ze swojej miłości do wojny i bitwy. Zabijanie to coś, o czym słyszałam wielokrotnie w trakcie dorastania. Nie musisz się martwić o to, że się zawaham.- Jeżeli Hiroki postanowi przyjrzeć się Kae bliżej, mógł jednak zauważyć w niej nutę niepokoju.
Kaede wzięła głęboki wdech. Chwila spokoju przed jatką było czymś, czego młódka potrzebowała. Może i park nie należał do najpiękniejszych, ale był opustoszały. Żadnej żywej duszy, siedzieli tylko we dwoje, obmyślając cały plan… W sumie to było dosyć ironiczne. Zupełnie się nie znali. Pod wpływem chwili postanowili, że pójdą razem w świat. I ich pierwsza misja miała okazać się zabójstwem… Misja, podczas której będą musieli naprawdę na sobie polegać. I ufać. Z drugiej strony, jak ufać komuś, kogo się zna od kilku godzin?
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: "Park"

Hiroki spokojnie słuchał słów wypowiadanych przez Kaede. Pomimo, że znali się zaledwie kilka godzin, dziewczyna ufała mu. Zmieniła się, z bardzo skrytej osoby, na kogoś, kto jednak potrafi się otworzyć i podzielić informacjami. Bez przebijania się, kto zdradzi większy sekret, ot po prostu. Wyjawiła mu nawet jak działa jej kekkei genkai. To było coś, czego nie spotyka się na codzień, coś, czego nie można było się spodziewać, a jej więzy krwi były zaprawdę ciekawe. Hiroki uśmiechnął się słysząc o zdolnościach Kaguyi. Następnie podrapał się po brodzie, palcem wskazującym, jakby zastanawiając się nad czymś.
- Mogłabyś mi to pokazać? Jak wysuwasz jedną z kości? Ile takich kości możesz wysunąc. Jesteś w tym jakkolwiek ograniczona? - zalał ją gradem pytań. To było takie typowe dla Hirokiego, uwielbiał pytać, a największą przyjemność przynosiły mu odpowiedzi. - Cóż, moje zdolności medyczne zdają się nie być najlepszą bronią. Potrafie jednak uformować coś w rodzaju skalpeli na swoich dloniach. Po za tym, wyleczę większość ran, tych nie będących śmiertelnymi oczywiście. Prócz tego Raiton, Ninjutsu, no i Taijutsu. Jestem dosyć wytrzymały, ale wątpie by to miało jakiekolwiek znaczenie przy tego typu misji. Dam sobie radę z kilkoma, może kilkudziesięcioma przeciwnikami o średnim poziomie. - wyrecytował. Nie mógł być dłużny dziewczynie. W końcu zdradziła mu cenny sekret.
Następnie, obserwował dziewczynę, gdy ta kontynuowała. Przyrzekała, że się nie zawaha, a mimo to, widać było, że była niespokojna. Chłopak uśmiechnął się, delikatnie kładąc rękę na jej głowie. W przyjaznym geście.
- Zajmę się tym, Twoje zdolności są świetne, nadają się wręcz idealnie, ale wole nie obarczać Cie tak trudnym zadaniem. Jeden fałszywy ruch, a sama stracisz życie. Tego byśmy nie chcieli, prawda? - zapytał, przeczesując jej włosy. Nie interesowała go jej reakcja, tak długo jak nie próbowałaby go za to zamordować. - Najpierw jednak musimy dostać się do stolicy, zrobić rekonesans, a potem będziemy planować co dalej. Może znajdziemy do tego czasu jakiś sposób na podzielenie obowiązków. Posiedzimy chwilę, odpoczynek dobrze nam zrobi. - powiedział i rozsiadł się wygodnie, wysunął nogi do przodu, a ręce zaparł o tył ławeczki, odchylając głowę w tył. Chciał po prostu się wyluzować, na moment odsapnąć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: "Park"

Cóż, może była naiwna i nie powinna była się tak przed Hirokim otwierać, jednakże to nie było jednostronne. Chłopak również mówił sporo o sobie, swoich umiejętnościach, więc Kaede czuła, że jednak nie ma czego się obawiać. Postanowili razem pójść na misję, spędzić trochę czasu… więc konieczne było te zaufanie, żeby ta współpraca miała w ogóle prawo bytu. Jednocześnie, mimo wszystko, dozowała mu informacji o samej sobie. Na to jeszcze kiedyś przyjdzie odpowiednia pora.
Czy mogła mu to pokazać? W sumie nie miała z tym większego problemu. Przytaknęła głową i podwinęła rękaw swojej koszuli, tak by Hiroki miał lepszy wgląd na to, co się tam dzieje. Użyła Sayuri no kiba, które spowodowało, że z jej prawego nadgarstka zaczął wyrastać szpikulec. Najpierw przebił się przez skórę, by następnie urosnąć do rozmiarów ok. 40 centymetrów, zgrubiając się ku podstawie. W trakcie całego procesu Kaede się nie skrzywiła w żaden sposób, nie syknęła z bólu… bo to praktycznie nie bolało. Jeżeli Hiroki chciał, mógł dotknąć kości – ta była dosyć gładka w dotyku i bardzo twarda. Gdyby się skusił na sprawdzenie ostrości jej czubka, to bez problemu by stwierdził, że do przebijania ludzi nadawał się idealnie. Gdy już wszystko zbadał, Kae przestała używać jutsu, co spowodowało wrośnięcie kości w miejsce, z którego wyrosło i niemal błyskawiczne zagojenie się miejsca przebicia. Nie została po ranie najmniejsza nawet blizna.
Wszystko zależy od umiejętności osoby, posługująca się tym kekkei genkai, im bardziej doświadczony shinobi, tym więcej można zrobić – ekstrakcja całych struktur kostnych jak kręgosłup, nadbudowa wewnętrznego szkieletu i co tylko przyjdzie do głowy. Ja na chwilę obecną jestem dosyć ograniczona, aczkolwiek moją ulubioną techniką jest robienie pocisków z paliczków, które bez problemu wbijają się w ciało. – Nie była w stanie stworzyć dwóch takich kłów… a chociaż na razie. – Oprócz tego moje kości są dużo wytrzymalsze niż przeciętnie, trzeba się postarać, by mi złamać np. rękę.
Kaede była pod wrażeniem umiejętności Hirokiego i im dłużej o tym wszystkim myślała, to tym bardziej miała wątpliwości czy przypadkiem nie będzie dla niego tylko ciężarem i czy powinna się godzić na ten układ, na który poszli. Dla niej może i był korzystny, zapewne dużo by się nauczyła… ale co on z tego będzie mieć?
Trzeba przyznać, że nie spodziewała się takiego gestu ze strony Hirokiego… i poczuła się trochę, jakby potraktował ją jak młodszą siostrę, albo dziecko, które sobie nie jest w stanie do końca poradzić w życiu i trzeba je bronić i robić za nie rzeczy. Domyślała się, że nie miał zapewne złych intencji, no ale ta pierwsza myśl była silniejsza od niej… a słowa, które wraz z tym gestem się wiązały wcale nie ułatwiały nie utwierdzania się w przekonaniu, że chłopak widział ją w taki właśnie sposób.
Mhm. Możemy tak zaplanować, o ile wszystko pójdzie zgodnie z myślą – odpowiedziała, starając się znaleźć jak najbardziej neutralną odpowiedź, żeby nie zabrzmieć na lekko dotkniętą faktem, że Hiroki pod tym względem jej nie ufał. – Mógłbyś… wziąć tę rękę? – mruknęła pod nosem, odwracając wzrok w bok. Czuła się trochę niekomfortowo, jeżeli chodziło o jakikolwiek kontrakt fizyczny z drugą osobą nie będący walką. Nie przywykła do takowego.
Na resztę słów Hirokiego odpowiedziała jedynie przytaknięciem głowy. Chwila odpoczynku przed podróżą na pewno zrobi im dobrze, zwłaszcza, że gdy już będą w stolicy to na takowy zbytnio nie będą mieli czasu.
Chakra: 925/1000
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: "Park"

Chłopak przyglądał się demonstrowanej technice z niebywałym zafascynowaniem. Jego oczy były skupione tylko na ręce Kaguyi, a gdy kość zaczęła wychodzić na zewnątrz, uśmiechnął się szeroko. To było niesamowite. Kekkei Genkai które odziedziczyła po rodzicach było wyjątkowe. Do tego, potrafiła się nim posługiwać. Co prawda w podstawowym stopniu, jednak wciąż było to dosyć... zaskakujące. Prócz tego, zgodnie z tym co powiedziała wcześniej, posługiwała się Raitonem. Niemniej jednak, to jej ciało powinno stanowić główną broń dziewczyny. Chłopak złapał za wysuniętą kość pewnym ruchem. Była twarda. Bardzo twarda. Mruknął sam do siebie, a następnie gwałtownie wyrkęcił kość do zewnątrz, tak by Kaede poczuła, albo bardziej dokładnie, zobaczyła jak łatwo można było wywijać jej ręką, gdy technika była źle użyta.
- Widzisz? To słaby punkt tej techniki. Jeśli użyjesz jej źle, przeciwnik będzie miał nad tobą całkowitą kontrolę. Zapamiętaj to! - powiedział stanowczo puszczając kość. Uśmiechnął się finalnie. - Tak czy siak, to bardzo ciekawa zdolność, przydatna. Niemniej jednak ma słąbe strony, musisz się ich wystrzegać, starać się wycisnąć z tego kekkei genkai jak najwięcej. Z czasem pewnie będzie tylko lepiej.
Później, chłopak zawstydził Kaede, cóż... nie taki był jego plan, niemniej jednak chłopak szybko wycofał rękę, jeszcze zanim dziewczyna go o to poprosiła. Była dużo młodsza, a on po prostu nie chciał, by nosiła na barkach cel całej misji, już od samego początku. Nie znał jej przeszłości. Nie mógł też wiedzieć, że taki gest sprawi, że Kae będzie tak niezręcznie. Przeprosił krótko, a następnie rozłożył się na ławce. Chciał chwilę odpocząć. Chciał po prostu chwilę odetchnąć.
Po parudziesięciu minutach wreszcie wstał, otrzepał Yukatę, a następnie spojrzał na Kaede. Nie interesowało go tak naprawdę co robiła w wolnym czasie. Była pora by wyruszyć. Spojrzał jedynie na dziewczynę, uśmiechnął się i założył ręce za głowę.
- W drogę. - skwitował, a następnie szedł całkiem pewnie stawiając kroki. Kierunek? Stolica Hana no Kuni.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: "Park"

Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: "Park"

Po dwóch dniach od ich rozstania, Hiroki pojawił się w parku, był tutaj już od wczesnych godzin popołudniowych. Usiadł na ławce, co jakiś czas rozglądająć się na boki. Po jego prawej stronie leżał mały koszyk, pełny świeżych jabłek. Hiroki co jakiś czas przegryzał sobie jedno, jedząc je praktycznie w całości, wyrzucająć jedynie małą centralną część. Ostatnie dwa dni spędził na wypoczynku. Układaniu swoich myśli. Pożegnanie z Kaede wskazywało na to, że dziewczyna nadal chciała trenować pod jego okiem, a on? On nie zamierzał jej odmawiać. Widział w niej potencjał, jednak jej zachowanie i typowy dla Kaguya temperament, nie był czymś, co podobało się chłopakowi. W końcu takie rzeczy - najszybciej wprowadzą ją do grobu i to właśnie nad tym chciał teraz pracować. Po za tym, dziewczyna musiała nauczyć się słuchać. Bo na trudniejszych misjach, to będzie ważniejsze niż to, czy potrafi komuś solidnie przywalić. Siedział na ławce, zajadając kolejne jabłko, czekając na nadejście swojej uczennicy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: "Park"

Minęły dwa dni, w których to Kaede odpoczęła trochę, nawet złapała niewielką robotę w postaci pomocy starszej pani w przeprowadzce. Znając życie to kobieta chciała stąd uciekać jak najdalej. Hanagakure nie sprzyjało spokojnej starości, więc zupełnie się nie dziwiła. Choć była to przyjemna odmiana od tego, co się działo w teatrze. Pomagać zamiast szkodzić innym – zapewne tym ninja na początku swojej drogi się kierowali. A teraz? Cóż. Zeszli zupełnie na psy, łapiąc się tego, co ktoś zlecił, nawet jeżeli wiązało się to z odebraniem komuś życia.
Wstała stosunkowo wcześnie. Cztery, obskurne ściany mieszkania które wynajmowała jak co dzień ją przywitały. Kaede wstała z futonu, by następnie pójść do stosunkowo niewielkiej łazienki, by się na szybko umyć. Ubrała się podobnie do tego, co miała w zwyczaju – tym razem były to granatowe spodnie monpe w kwiecisty wzór, czarna koszula keikogi a na nogach zwykłe w świecie buty „shinobki”. Włosy miała spięte w warkocz.
Skierowała swoje kroki w stronę parku, gdzie była umówiona z Hirokim. Nie zmieniła zdania. Nie po tym co zobaczyła w teatrze. Wiedziała, że mogła się od niego sporo nauczyć i skoro miała do tego taką możliwość – to nie zamierzała z niej nie skorzystać. Gdy w końcu dotarła na miejsce, zobaczyła Hirokiego siedzącego na ławce i wcinającego jabłka.
Hej – powiedziała, siadając obok niego na ławce.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: "Park"

Białowłosy uniósł głowę, spoglądając na Kae, która najwidoczniej była gotowa. Nie wiedziała jednak, że będzie to jej ostatni dzień w osadzie. Przynajmniej jeżeli pod uwagę bierzemy kilka kolejny dni, bądź tygodni. Uśmiech pojawił się na jego twarzy, można było w nim wyczuć odrobinę szyderki, jednak wciąż nie było to to coś wrednego. Złapał za kolejne jabłko, podając dziewczynie. Ot, prosty gest.
- Hej. - powiedział krótko, spoglądając przed siebie, drapiąc się po brodzie. - Masz coś do załatwienia w Hanagakurze w najbliższych dniach? - zapytał, biorąc sporego gryza jabłka. Hiroki podczas tych dwóch dni rozłąki, miał chwilę, by rozejrzeć się po okolicy wioski, poszukać adekwatnego miejsca, w którym mógłby trenować z dziewczyną, z dala od wścibskich oczu, z dala od zgiełku, z dala od wszystkiego.- Dziś opuścimy wioskę, wrócimy za kilka dni, znalazłem dobre miejsce, w którym nikt nie będzie przeszkadzał. Będziesz musiała nauczyć się skutecznie bronić i atakować. To, że pokonałaś ochroniarzy w teatrze... operze, czymkolwiek było to miejsce nie ma dla mnie znaczenia. Do tego trzeba wpoić Ci pewne zasady, sprzeczne z tym, co dotychczas wiesz. Jakieś obiekcje? - zapytał, a następnie wziął kolejny gryz jabłka. Pierwsza próba stała teraz przed Kaede, właściwie druga - samo jabłko również nie było tylko przyjaznym gestem, a raczej testem zaufania - w końcu znajdowali się w pieprzonym Hanagakure.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: "Park"

Hirokiemu mogło się parę rzeczy nie podobać, jednakże to nie zmieniało faktu, że tak była wychowana, z takimi a nie innymi poglądami i nie jest tak, że nagle z dnia na dzień porzuci to, czym się kierowała całe swoje życie. Jakby nie patrzeć to przez całe swoje życie musiała polegać tylko na sobie i jak widać, wychodziło jej to całkiem dobrze, biorąc pod uwagę, że była jeszcze żywa.
Dzięki – powiedziała, biorąc od niego jabłko. Przetarła je o materiał swojej koszuli, a następnie je ugryzła. Czy to było zaufanie? Nie do końca. Hiroki sam te jabłka jadł. Raczej wątpiła w to, że miał specjalnie na wierzchu przygotowane takie zatrute czy coś w ten deseń. – Niczego specjalnego nie planowałam – odpowiedziała zgodnie z prawdą. Specjalnie nie robiła żadnych planów, ponieważ wiedziała, że najprawdopodobniej spędzi trochę czasu z Hirokim, ucząc się nowych rzeczy. – Żadnych, jednak skoro mamy spędzić kilka dni poza wioską, chciałabym wziąć parę rzeczy z domu – powiedziała. Miała trochę rzeczy przy sobie, jednakże zawsze jakieś zapasy czy coś się przydadzą. - Jakie zasady? – zapytała jednocześnie, po prostu ciekawa, o co mu chodziło. Znaczy domyślała się, że to mogło chodzić o to, że nie do końca się zastosowała do jego polecenia w postaci „zwiewaj” jak przyjdzie co do czego, no ale mogło też być coś innego. Kaede czuła jednak w kościach, że zapewne nie będzie łatwo się przestawić. I pytanie, czy ten pomysł w ogóle się jej spodoba.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: "Park"

Wychowanie nie miało tutaj znaczenia, każdy nawyk można było zmienić. Zastąpić, lepszym, mniej problematycznym, bądź mniej 'śmiercionośnym'. Takie zadanie postawił sobie Hiroki, nie chciał, by Kaede, przez wychowanie w rodzie, który walkę przekładał ponad własne życie, straciła je podczas kolejnej batalii. Miał nauczyć ją przeżyć, nie żyć. To już potrafiła...
- Dobrze. W takim razie ruszymy wieczorem, albo jutro, o świcie. - powiedziedział spokojnie. On nie zamierzał zabierać ze sobą niczego, może po za jedną dodatkową Yukatą, koszulką i parą spodni. - Wasz klan to specyficznie nastawieni do życia ludzie. Żyjecie by walczyć, bez względu na to, czy jesteście w stanie wygrać czy nie. Chcę to zmienić. - wzruszył ramionami. On sam, nie wiedział czy jest w stanie to zmienić, jednak zawsze lepiej spróbować, prawda?
- Zresztą, wszystko wyjdzie w praniu. Co sądzisz o naszej ostatniej misji, pomijając fakt, że plan się posypał. Zapewne kolejne wejście do Muhyou skończy się jakimś śmiesznym pościgiem za moją osobą, jednak musisz mieć jakieś wnioski i przemyślenia, chętnie je wysłucham. - powiedział spokojnie, przegryzając jabłko, soczyste jabłko.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: "Park"

Mimo wszystko Kaede miała trochę lepiej rozwinięty instynkt samozachowawczy aniżeli większość ludzi w jej klanie, co było dosyć ironiczne, biorąc pod uwagę fakt, że większość z nich nie posiadało Kekkai Genkai, które zdecydowanie wiele rzeczy dziewczynie ułatwiało… Nigdy nie było też tak, że walczyła na upartego. Gdyby miała poczucie, że nie da rady, to zapewne by się wtedy w tym teatrze wycofała; Na pierwsze słowa swojego nauczyciela zareagowała jedynie przytaknięciem głowy.
Żyję żeby przetrwać. Jeżeli mój instynkt mi mówi, że mam walczyć, to walczę. Gdy mi mówi, że mam zwiewać, to uciekam. – odpowiedziała zgodnie z prawdą. Nie miała powodów Hirokiemu kłamać. Bo jakby nie patrzeć od tego zależała ich współpraca, czy będą wobec siebie szczerzy oraz względnie sobie ufać.
Trzeba przyznać, że Hiroki zadał ciekawe pytanie… co myślała o ich ostatniej misji. Nie zwykła ich zbytnio analizować. Robiła swoją robotę, brała za to wynagrodzenie i po prostu ruszała dalej, zostawiając to co musiała zrobić za sobą. Już zapomniała o Vox, o tej rzezi, którą tam zrobili. Było, minęło, nowy dzień, nowe misje. Niedługo po powrocie z Muho, ledwo po tym jak zmyła z rąk ślady krwi, poszła pomagać miłej staruszce w przeprowadzce, pakując bibeloty, zdjęcia wnuczków i tym podobne do kartonów.
Doszłam do wniosku, że podjęłam dobrą decyzję, decydując się przyjąć twoją propozycję – odpowiedziała, biorąc kolejny gryz jabłka. Widziała, że Hiroki nie był przeciętnym ninja i zapewne będzie mogła się sporo od niego nauczyć, a o to w tym wszystkim przecież chodziło. Żeby zdobyć nowe umiejętności, które pozwolą stać się jej silniejszą.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: "Park"

Podejście do życia Kaede nie do końca podobało się Hirokiemu. W końcu, żyć by przeżyć to tak oklepany i mało ambitny slogan... Świat był pełen pięknych miejsc, dobrych ludzi, dlaczego nasze ambicje miały kończyć się na tym - by przeżyć... Nic jednak, na ten moment nie mógł z tym zrobić, Kae była zbyt słaba, by żyć pełnią życia - gdy uda mu się ją skutecznie wytrenować, nauczyć wszystkiego co wie, bądź będzie wiedział, wtedy kwestia będzie zgoła odmienna, a być może jej podejście również się zmieni.
- Instynkt to nie najlepszy wyznacznik tego, kiedy powinniśmy się wycofać. No, ale rozumiem. Będąc z Tobą sam na sam, z dala od zgiełku wioski, będę mógł Cie lepiej poznać, zobaczę jakie masz nawyki, instynkty. Głównie dlatego opuścimy Hanagakure. - powiedział spokojnie, po czym spojrzał na Kaede, unosząc w górę brew. - W teatrze, nawet gdybyś popełniła kardynalny błąd, zapewne wciąż nie byłby śmiertelny. Musisz pamiętać, że na trudniejszych misjach bądź zleceniach... podjęcie złej decyzji, nawet mając mnie u boku, z całym moim zapleczem Iryoujutsu, możesz nie być w stanie przeżyć. Chcę byś o tym zawsze pamiętała. Ludzkie ciała są słabe i kruche. Nawet na pozór nie wyglądająca groźnie rana, może Cie zabić. Zapamiętaj to, dobrze? - powtórzył, po czym oparł się o ławkę, poprawiając Yukatę, łapiąc za kolejne jabłko. Wgryzając się bardzo głęboko. Smakowały mu, były dobre, a do tego wszystkiego, mógł je spożywać z osobą, która będzie pobierać od niego cenne lekcje. To było coś wyjątkowego, bo Kaguya była jego pierwszym, pełnoprawnym uczniem.
- Jak wygląda Twoja tolerancja na ból Kae? Ile jesteś w stanie wytrzymać? - zapytał, spoglądając na nią. - Pytam o wytrzymałość twojego ciała, nie kości, którymi możesz pokryć dłonie. To dosyć istotne, jeśli chciałabyś się naczuczyć walczyć tym samym stylem walki co ja. Polega na zadawaniu jak największego bólu przeciwnikowi, ale to broń obosieczna, bo użytkownik również mocno podczas walki obrywa. Myślisz, że jesteś twarda, na tyle - by się w nim szkolić? - zapytał, zakładając dłonie za głową. Był przekonany, że dziewczyna może być całkiem zahartowana, w końcu była z klanu wojowników, z drugiej zaś strony... nie znał jej przeszłości. Nic o niej nie wiedział.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanagakure no Sato”