• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Kareta no Hana

Wioska ta znajduje się na południu Hana no Kuni i leży tuż przy brzegu, przez co ciężko o lepszy dostęp do morza. Świadczy o tym fakt, że wybudowano również jako część wioski ogromny port. Temperatura w wiosce przeważnie należy do tych lekko chłodniejszych, jednak zdarzają się dni kiedy można chodzić ulicami miasta z porzuconą koszulką. Raczej morska bryza obroni takiego jegomościa przez spoceniem się bez wysiłku, jednak dalej będzie on odczuwał ciepło. Budynki w wiosce są najróżniejsze i zależne od zamożności każdego mieszkańca. Większą część Hany stanowią ubogie domy, prawie że się rozlatujące i tylko cudem posiadające takie dogodności jak własna łazienka. Wbrew pozorom nie oznacza to, że mieszkają tam biedacy. Wielu mieszkańców decyduje się na zachowanie swoich pieniędzy na przyszłe wydatki związane z ich podróżami niż dom, w którym będą raz na miesiąc. Znajdą się jednak wyjątki oraz osoby na tyle bogate, aby postawić sobie domy 4 piętrowe, pełne bogatych zdobień i pierwszorzędnych mebli. Trzeba jednak wtedy pamiętać o ochronie dla takiego budynku, z racji na brak praw w Hanagakure.
Awatar użytkownika
Kurai Katsushiro
Posty: 48
Rejestracja: 01 cze 2021, 19:44
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Kareta no Hana

Kareta no Hana
Kareta no Hana to serce północnej części miasta, chociaż z zewnątrz wygląda na jeden z najbardziej obskurnych budynków w okolicy. Stary szyld ledwo trzyma się na zardzewiałym łańcuchu i to tylko kwestia czasu, aż w końcu kiedyś spadnie komuś na głowę. W porównaniu do całej reszty, dach jest stosunkowo bardzo młody. W lokal zainwestował jakiś początkujący shinobi, który skacząc po budynkach, niefortunnie wpadł do środka zawalając całe sklepienie. Od tego czasu jako jeden z wielu ninja pracuje na usługach właścicieli.
A właścicielami są bracia Mutaro. Podobno bliźniacy, chociaż są jak piekło i niebo. Na pierwszy rzut oka nie mają żądnej wspólnej cechy. Biznesem zarządza Kyoya. Średnio przystojny, sprytny i cholernie chciwy facet. Strasznie pamiętliwy, ale nie lekkomyślny. Swoje urazy potrafi kryć miesiącami, żeby uderzyć w najbardziej dogodnym momencie. Nie boi się wchodzi w konflikt z okolicznymi bossami. Śmiało można powiedzieć, że włada przestępczym półświatkiem w północnej części wioski.
Han to znowu mięśniak i lekkoduch, chociaż do chłopca na posyłki mu daleko. Bliżej mu do asa na czarną godzinę. Całe dnie spędza w barach pijąc, bawiąc się i wydając pieniądze. Częściej bywa pijany niż trzeźwy, ale w niczym mu to nie przeszkadza. Ludzie boją się go, bo nigdy nie wiadomo c mu przyjdzie do głowy. Większość mieszkańców unika tematu Mutaro.
A co ciekawego znajduje się w przybytku Kreta no Hana. Dosłownie wszystko. W głównej mierze to po prostu burdel, ale on przyciąga tylko grube szychy, ewentualnie desperatów, którzy chcąc stracić swoje ostatnie pieniądze. Dużo większym zainteresowaniem cieszy się kasyno, chociaż w gruncie rzeczy niczym nie różni się od burdelu. Krupierzy oszukują ludzi tanimi sztuczkami, ale nikt nie ma wystarczająco odwagi, żeby się sprzeciwić. Czasami pojawi się amator, który nie znając panujących w lokalu zasad odważy się oszukiwać. Jeśli ich umiejętności okażą się nie być wystarczające, to zazwyczaj kończą w błocie z obitą mordą.
Jedyną uczciwą zabawą jaka odbywa się w tym miejscu, to walki kurczaków. Nie ma zbyt dużych szans na ustawianie ich, szczególnie, że ludzie mogą wystawiać własne zwierzęta. Koguty walcząc na śmierć i życie, a ich zmagania można obstawiać. Wizja łatwego zarobku przyciąga wszystkich. Jedni wygrywają, inni przegrywają, ale nikt nie narzeka.
Awatar użytkownika
Kurai Katsushiro
Posty: 48
Rejestracja: 01 cze 2021, 19:44
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kareta no Hana

Pieniądze - to, że ich nie brakowało, nie oznacza, że wszyscy je mieli. Niektórzy tak jak Katsushiro po prostu kminili skąd wytrzasnąć kilka kolejnych ryo, żeby przeżyć jeszcze jeden miesiąc. W czasach posuchy ciężko było o normalne zadania i niestety czasem zdarzały się sytuacje kryzysowe, gdzie każdy kolejny dzień był walką o przetrwanie. W takich momentach trzeba było sięgać po desperackie środki. Dla sieroty z Hanagakure takim miejscem było właśnie Kareta no Hana. Lokal od zawsze był bliski sercu siedemnastolatka, głównie dlatego, że gdy był młodszy często mógł liczyć na pomoc pracujących tam ludzi. Zmieniło się to trochę, kiedy według właścicieli dorósł do wieku, w którym według nich powinien się już usamodzielnić. Trzeba przyznać, że wychodziło mu to różnie. Bez wahania sięgał po proste zadania, ale jako samouk ciężko było podjąć się trudniejszych misji, a odkąd przybyła plaga ze starego świata, to już w ogóle masakra.
Nie ma wątpliwości, że pomysł przyjścia do burdelu był po prostu głupi. Trudno tylko stwierdzić, jak bardzo głupi. Dług, który ciemnowłosy miał na swoim koncie był na tyle duży, że jego podobizna równie dobrze mogłaby zawisnąć za ladą z podpisem - temu panu można wyrwać nogi z dupy - a mimo to dalej balansował na krawędzi. Jak gdyby nigdy nic, Katsu po prostu wszedł do lokalu. W jaskrawych ubraniach z jednej strony wyróżniał się na tle szarych mieszkańców, z drugiej idealnie pasował do kolorowego wnętrza. Silny zapach aromatycznych olejków i świec rozluźniał mięsnie. Kurai szybko poczuł się jak u siebie. Starając się nie rzucać zbyt mocno w oczy, zakręcił się w tłumie i podebrał szklankę jakiegoś napoju z tacy jednej z kelnerek zmierzających do stoliku klienta. Jak gdyby nigdy nic dosiadł się do grających w karty gentlemanów. Każdemu z nich równie źle z oczu patrzyło. Pewnie oszukiwali się tylko kwestii aktualnie posiadanej ręki.
-Jak panom idzie? - zarzucił lekko, ukradkiem zerkając na kupki żetonów i kompletnie ignorując krzywe spojrzenia. Łyk trunku ze szklanki delikatnie rozgrzewał gardło nastolatka. Katsushiro cicho odchrząknął. -Ach no tak. - dodał wzruszając ramionami. Śmiało mógłby zakosić kilka żetonów, ale czując na sobie tak wiele nieprzyjemnych spojrzeń, nie chciał ryzykować. Ciemnowłosy szybko wstał od stołu i zostawił przy nim szklankę z alkoholem. Trzeba było znaleźć sobie jakieś zajęcie, zanim trafi na dywanik do braci Mutaro.
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Kareta no Hana

MG
Fabuła dla Katsushiro: A new wind
Katsushiro był stałym bywalcem w karecie. Zapewne były też osoby które niespecjalnie się z tego powodu radowały. Jednym z nich mógł być dług członka klanu Kurai, innym natomiast jego aparycja. Z jednej strony tak tu świetnie pasował, z drugiej nie pasował wcale do tego miasta. Byli więc tacy którzy z niego szydzili, wytykali palcami a nawet tacy którzy otwarcie przekazywali mu swoje obiekcje względem jego osoby. Na szczęście - lub nie - tym razem nikt nie zdawał się szukać kłopotów, ani oferować ich Katsu. Chłopak w spokoju zgarnął drinka, pozaczepiał gości, nie spowodowało to żadnych wydarzeń godnych uwagi. To jednak nie były rzecz które mogły zapewnić Shinobiemu rozrywkę na dziś. Nie zapewniały też raczej dochodu. Trzeba było więc zabrać się za poszukanie sobie nowej rozrywki czyż nie?

Teraz rozglądając się po przybytku, Katsu mógł dostrzec kilka różnic. Rzecz tak mało znaczących że normalny klient nie spostrzegł by różnicy. Ale Katsu spędzał tu ogromne ilości czasu. Teraz poświęcając chwilę na faktyczną obserwację otoczenia, od razu wyłapał niezauważone wcześniej detale. Przechodzące tu i ówdzie kelnerki, miały podkrążone oczy. Cienie były skrzętnie ukryte pod makijażem, ale dla wprawnego oka Katsu nie było to coś, czego nie zdołałby dostrzec. Krupierzy wydawali się spięci a ich spojrzenia rozbiegane, często kierowały się w kierunku baru. Za barem, stojąca tam barmanka leniwie szorowała ladę, nie zwracając uwagi na siedzących przy kontuarze gości i nie zabawiając ich rozmową jak to zwykle miała w zwyczaju. Na ścianach wisiały girlandy z zielonej bibuły, do których poprzyczepiane były nienadmuchane baloniki. Na barze pomiędzy butelką Sake a nalewki z figi stał jakiś kamienny posążek przedstawiający gołą kobietę z penisem i trzema cyckami. Nigdzie nie było widać zwyczajowo pijącego tutaj o tej godzinie Hana. Zmiany niewielkie, mogące umknąć, ale nie Katsu. On je dostrzegł.
-Ekhm-Odkaszlnęła postać za plecami Katsu, próbując ściągnąć na siebie jego uwagę. Mężczyzna w czarno-białej masce na twarzy stał tuż za nim. Poza tym dziwnym elementem ubioru, prezentował się raczej okazale. Wysoki, postawny i odziany w niewątpliwie drogi strój. Gdyby tylko nie ta maska, można by go uznać za kogoś istotnego. A tak? Wyglądał trochę jak clown.
-Nie mogła mojej uwadze umknąć twoja niecodzienna osoba, witaj w Kareta no Hana. Czego tutaj szukasz? Rozrywki?-Wskazał na krupierów-Alkoholu?-Wskazał na bar-A może kobiet-Wskazał na sufit-Czegokolwiek pożąda twe serce na pewno jesteśmy w stanie to zapewnić. Jeśli zaś szukasz pracy-Przyłożył dłoń do podbródka-Myśleliśmy o rozbudowanie oferty naszego burdelu. Dobrze płacimy-Wyglądało na to że clown mówił całkiem serio. Rzecz w tym że Katsu bywał tu całkiem często, a clowna widział po raz pierwszy.

//Hanagakure stoi od 3 miesięcy, nie mogłeś się tutaj wychować, możemy jednak uznać że Kareta stała w Hana no kuni od zawsze, jako przejezdne kasyno i burdel na szlaku. A potem po prostu stała się częścią wioski, gdy zaczęła się formować nad brzegiem rzeki, bardziej na południe//
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurai Katsushiro
Posty: 48
Rejestracja: 01 cze 2021, 19:44
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kareta no Hana

Jak wiele rzeczy mogło się zmienić w zaledwie kilka dni? Najwyraźniej wszystko. Samo istnienie tej wioski było najlepszym przykładem. Kilka miesięcy temu jeszcze jej nie było, a teraz śmiało mogła konkurować ze stolicą kraju. Jak magnez przyciągała wyrzutków z całego świata. Czy było w tym coś złego? Nie, wręcz przeciwnie. Różnice kulturowe czynił ją właśnie ciekawą. Nawet Katsushiro był przyciągnięty przez tą różnorodność. Życie w stolicy były najzwyczajniej mówiąc po prostu słabe, a tutaj był nowe możliwości. Perspektywy, na które nie mógł liczyć w Muho. Zdarzały się wieczory, kiedy Hanagakure odpychała, ale na koniec dnia była miejsce, gdzie miał największe możliwości.
Dlaczego tak właściwie ciągnęło Katsu do Karety. Nie były to dziwki, ani nie był to też alkohol. Wystarczył jeden drink, żeby na kolejny tydzień nie miał ochoty moczyć ust w odurzającym trunku. Pozostawał hazard. Faktycznie coś w tym było. Katsu lubił ten dreszczyk związany z ryzykiem, ale jeszcze bardziej lubił adrenalinę towarzyszącą głupiemu zachowaniu. Właśnie takim było balansowanie na krawędzi i drażnienie właścicieli. Zadłużony po uszy nie miał nawet nadziei na spłatę zobowiązania w ciągu najbliższego miesiąca. Żaden pomysł jak rozwiązać ten problem, nie przychodził do głowy chłopaka.
Nieznajomy głos od razu przykuł uwagę Katsushiro. Pewnie jakiś kolejny chłopak został wysłany po Katsu. Ciemnowłosy poprawił swoje pstrokate szaty. Dyskretnie splunął na dłoń, żeby ułożyć rozczochrane włosy i gotowy do konfrontacji odwrócił się.
Grymas na twarzy siedemnastolatka był tak wyraźny jakby właśnie zjadł całą cytrynę. Nietypowe odzienie sprawiło, że chyba pierwszy raz Kurai nie miał słów pchających się na jego niewyparzony język. Żeby wyrwać się z małego transu musiał potrząsnąć głową.
-Na pewno nie Ciebie. Nie pomyliłeś budynków? Cyrk ostatnio był po drugiej stronie ulicy. - nie kłamał. Naprawdę tam był. No może nie taki tradycyjny, ale dziwadeł w budynku naprzeciwko nie brakowało. Ostatnio swoim operowym głosem przez okno ludzi zabawiała kobieta z brodą, a jeszcze wcześniej jakiś Akimichi nie mógł zmieścić się w drzwiach. Prawdziwy cyrk.
-Chwila co? Czy Ty właśnie zaproponowałeś mi pracę tutaj? - Katsu o mało nie parsknął śmiechem. Z jednej strony była to bardzo kusząca propozycja i może gdyby nie miał lekkich zatargów z miejscowymi właścicielami mógłby na nią przystać, z drugiej mówiliśmy o Katsushiro. W miejscu takim jak to, ciemnowłosy zrobiłby wszystko, żeby tylko wymigać się od obowiązków.
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Kareta no Hana

MG
Fabuła dla Katsushiro: A new wind
Kilka dni jak widać wystarczyło by zmienić wiele w tak niewielkiej lokacji jak Kareta. Mimo to były to zmiany dość subtelne, inni goście w tym ci stali, albo zmian nie zauważyli, albo ich one nie obchodziły. Albo też, co możliwe, zdążyli się już nimi nadziwić i przejść do czynienia tego, po co tutaj przybyli - staczania się na dno.-Błyskotliwe.-Zauważył mężczyzna, uśmiechając się szeroko do Katsushiro-Nieco oklepane, ale błyskotliwe. Jeśli bym otwierał cyrk, wiem do kogo przyjść, rola clowna gwarantowana-Mężczyzna pstryknął palcami. Kolejna część ich krótkiej jak na razie wymiany zdań, całkiem zaskoczyła długowłosego, w końcu, oferowana mu pracę w przybytku któremu wisiał spory hajs. Czy to nie oznaczało, poniekąd, niewolniczej harówki za darmo?-Oczywiście. Nie jesteś taki brzydki-Nieznajomy obejrzał Katsu z lewej i prawej.-Tak, sądzę że znaleźli by się klienci na te biodra. Dostałbyś pokój na górze, dobre godziny pracy od 22 do 10 i asortyment baru w miarę rozsądku na koszt firmy. No i oczywiście, gwarantujemy ochronę przed najbardziej nieokrzesanymi klientami i klientkami-Rozejrzał się na boki i pochylił nad Katsu szepcząc-Ale niektórzy lubią czasem uderzyć i za takie atrakcje liczymy sobie więcej. Większy zysk dla nas - większy zysk dla ciebie-Puścił do Katsu oczko-Oczywiście jeśli nie interesuje cię ta ścieżka kariery, to nie ma sprawy. Zrozumiałe. Jak nie pracownik, to klient. A jak nie klient to...-Przyłożył dłoń do podbródka-Właściwie dalej nie odpowiedziałeś na to, czego szukasz i potrzebujesz. Poniekąd twoja dobra zabawa w tym miejscu jest czymś na czym mi zależy, jeśli więc masz jakieś życzenia - nawet nie typowe - daj znać. Dopilnuję byśmy mogli je... jakoś spełnić-Zaczął rozglądać się na boki, przypatrując też innym gościom. Nie wyglądało na to by jednak znalazł lepszą ofiarę niż Katsushiro bo ponowne utkwił swój wzrok właśnie w nim.
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurai Katsushiro
Posty: 48
Rejestracja: 01 cze 2021, 19:44
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kareta no Hana

Nie każdy przywiązywał tak dużą uwagę do szczegółów. Szczególnie w miejscu takim jak to. Większość ludzi nie przychodziła podziwiać tutaj wystawne posągi czy kolorowe ściany. Ich cel był raczej prosty - najebać się i przewalić pieniądze. Nie Katsushiro. Ambicje chłopaka były zdecydowanie odległe od tych zwykłych klientów. Młodzieńca nie ciągnęło zbyt mocno do przyziemnych uciech. Alkohol po jednym łyku sprawiał, że miał go dosyć na długie dni, kobiety nie były niczym specjalnym, a hazard - no ten był interesujący, ale nie ze względu samej gry, a bardziej psychologicznych aspektów. Ludzie ryzykowali ostatnie pieniądze, a mimo to potrafili zachować kamienną twarz, chociaż w ich sercach szalał strach przed utratą majątku. Zabawne, że nie potrafili zrobić tego samego, kiedy trzeba było zabić pająka, albo stanąć na skraju przepaści.
Ciemnowłosy uśmiechnął się słysząc niezdarny komplement. Jak na zarządcę takiego przybytku, mężczyzna nie był zbyt szarmancki. Może na innych to działało, ale nie Katsu. Genin był bardzo wybredny. Leniwie podniósł się z miejsca i powoli ukłonił przed mężczyzną. Jedną nogę cofnął do tyłu, głowę pochylił nisko, a ręce w teatralny sposób rozłożył na boki. Ruchy brązowookiego były wykonane z prawdziwą gracją. Ubrania chłopaka były bardzo luźne to nie wydały z siebie żadnego niepotrzebnego szumu. Nie robił tego pierwszy raz, a z takimi umiejętnościami śmiało mógł stanąć przed największymi lordami na kontynencie.
-Wybacz panie, jednak umiejętnościami nie mogę się z Tobą równać. Musiałbyś tylko zmienić buty i sukces gwarantowany. - cwany uśmieszek zagościł na krótki moment na twarzy chłopaka, ale z głową spuszczoną w dół, nie dał po sobie poznać. Wyprostował się już z poważną miną, chociaż jawnie żartował sobie z mężczyzny, to mimiką nie dał tego po sobie poznać i ze wszystkich sił starał się sprawiać wrażenie poważnego.
-Nie wątpię. Niejedna osoba chciała położyć na nich swoje brudne łapska. - historia prawdziwa, ale na inną okazję. -Niestety muszę jednak odmówić. Godziny pracy strasznie mi nie pasują i nie wiem co gorsze, że to w nocy czy aż dwanaście godzin. - wzruszył lekko ramionami. Szczerze współczuł pracującym tu kobietom. Przez pół dnia musiały się użerać ze wścibskimi klientami. Gdzie jakiś czas na odpoczynek, gdzie jakiś czas na cokolwiek? Nie mówiąc już o ochronie, która najwyraźniej była jakimś nieśmiesznym żartem. Dopiero co gdzieś obok przeszła jedna dziewczyna z podbitym okiem. Zresztą gdzie byli Ci wszyscy wielcy mięśniacy. W lokalu w oczy rzucało się wiele rzeczy, ale nie ochroniarze. Nic nie odstraszało klientów od zbrodni, a po fakcie to gówno nie ochrona. Kurai prędzej sam by się obronił.
-Wiesz, że każdy głupi potrafi się kurwić i jakbym chciał to niczego nie musiałbym wam oddawać? - Katsu wzruszył lekko ramionami. Co prawda to prawda, dużo lepiej było pracować na własny rachunek. Dlaczego więc istniały burdele, z którymi trzeba było dzielić się zyskami. Młodzieniec nie do końca potrafił to zrozumieć. Jedyne co przychodziło mu do głowy, to że ludzie nie potrafili sami wyciągnąć pieniędzy od klienta. Na pewno zdarzali się tacy, co nie chcieli płacić i nie każdy był wystarczająco silny, żeby wyciągnąć pieniądze samemu.
-To kontrola. - w końcu mógł popisać się wścibskim uśmiechem. Kurai był strasznie ciekawe jak klaun zareaguje na te słowa. Spanikuje czy może pokaże drugą twarz - agresywna i złą, a może zawoła ochronę, żeby pozbyć się zagrożenia. -Hanakage jest ciekaw co to za rudera działa w tej części miasta i czy warto ją odwiedzić. - kłamał, ale nie zająknął się nawet przez chwile. Widać było pewność siebie na twarzy Katsushiro, ani przez chwilę nie wątpił w to co mówił, chociaż przywódcę wioski może widział raz w życiu na oczy. -Jak na razie to nadaje się tylko do wyburzenia i przebudowy na coś bardziej… godnego. - wyraźna, krótka pauza na końcu zdania bynajmniej nie była spowodowana brakiem słów, a raczej pogardą i obrzydzeniem, którą dało się słyszeć, kiedy stawiał kropkę. Raz jeszcze uważnie rozejrzał się po całym lokalu. Tym razem Katsu nie krył obrzydzenia, a wszystko to, żeby tylko zabawić się z najwyraźniej nieświadomym błaznem.
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Kareta no Hana

MG
Fabuła dla Katsushiro: A new wind
Słysząc kontr komplement ze strony Katsushiro, mężczyzna skłonił się głęboko wykonując przy tym zamaszysty ruch ręką.-Sądzę że bez zmieniania butów też odegrałbym swoją rolę wyśmienicie. Ah. Dwóch utalentowanych ludzi rozmawiających o ich pasji, czyż to nie wspaniałe? Brakuje tylko Whisky-Wskazał na bar, sugerując Kuraiowi by udali się właśnie tam w celu prowadzenia dalszej rozmowy. Słysząc odmowę wzruszył ramionami-Tego się poniekąd spodziewałem, pamiętaj jednak że jesteś mile widziany. Jako gość i jako... kapitał-Wzruszył ramionami, uśmiechając się do Kuraia szeroko. Słysząc kolejną uwagę użytkownika Meitonu, przestał się uśmiechać-Oh? W takim wypadku po co nam burdele? Oczywiście znajdziesz prostytutkę i poza takim przybytkiem, jednakże zarobki takiej są dużo mniejsze, nawet jeśli nic nam nie oddaje. Zwyczajnie wszyscy kliencie chodzą do burdeli. To prostsze niż szukanie-Przeleciał wzrokiem po ciele rozmówcy-Kogoś takiego jak ty w odmętach wioski-Machnął ręką, chcąc uciąć już ten temat, bo plusów i wad było zdecydowanie więcej a dyskutować o tym czy lepiej w biznesie pracować solo czy w burdelu mogli i całą noc. No i wtedy Kurai postanowił zrzucić swoją "Bombę", małe kłamstewko, które mogło dostarczyć mu masę rozrywki. Jego rozmówca dalej się nie uśmiechał, słuchając słów Katsushiro. Słysząc o wyburzeniu tego miejsca, podrapał się nawet niezręcznie palcem po poliku, a drugą dłoń włożył pod pachę-Ojoj-Skomentował i zaczął się rozglądać na boki-Hmm-Stwierdził patrząc na bar-Hmmm-Dodał patrząc na stoliki do blackjacka-Hmmmmm-Skomentował schody wiodące na piętro. W końcu jego spojrzenie znów utknęło w Kuraiu.-Jakiś glejt, jest?-Zapytał wprost, ponownie się uśmiechając i stukając palcem w maskę przysłaniającą delikatnie polik.
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurai Katsushiro
Posty: 48
Rejestracja: 01 cze 2021, 19:44
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kareta no Hana

Pewność siebie dobrze świadczyła o mężczyźnie. Może nie bez powodu był teraz właśnie w tym miejscu. Bez charyzmy, bez charakteru ciężko było się wybić spośród tłumu. Tylko nieliczni to potrafili. Kurai lekko skłonił się w geście szacunku. Ironicznego szacunku. Jak mógł chociaż przez chwilę zwątpił w zdolności klauna. Wystarczyło tylko na niego spojrzeć. Czy na pewno potrzebował za duże buty, żeby jeszcze lepiej wejść w swoją rolę? Nie.
-Ewidentnie za dużo nas jak na tak mały budynek. - Nawet jeśli był to jeden z większych obiektów w okolicy. W słowach Katsushiro było też drugie znaczenie. Bardzo dyskretne wypierdalaj. W większości przypadków pewnie nawet nie do wyłapania.
Po co nam burdele? To było dobre pytanie. Katsu wzruszył lekko ramionami, sugerując, że nie wie. Rzeczywiście, nie miał pojęcia. W odczuciu chłopaka te budynki nie miały najmniejszego sensu. W wiosce takiej jak Hanagakure wystarczyło wyjść za róg i od razu znalazłoby się kilka chętnych osób do sprzedania własnego ciała. Nie trzeba było zwiedzać całej wioski, żeby znaleźć dziwkę. Mniejsza o to. To nie były klimaty młodzieńca.
Ojoj. Proste stwierdzenie, które wyrażało znacznie więcej niż jakiekolwiek inne słowa. Zakłopotanie malujące się na twarzy mężczyzny było pięknie, dopóki nie postanowił, że znowu będzie sprytny. Pech chciał, że niestety trafił na Katsushiro i nawet w pozornie kiepskiej sytuacji, ciemnowłosy był w stanie wyjść obronną ręką.
Kurai najpierw uważnie zmierzył wzrokiem klauna. Powaga na jego twarzy miała jedynie podkreślić, że to nie są żarty i nie miał ochoty na podchody. Nerwowo przestąpił z nogę na nogę i nie dlatego, że panikował, a raczej, żeby podkreślić jak bardzo niecierpliwi się takim przeciąganiem.
-Naprawdę myślisz, że Hanakage nie ma co robić, tylko bawić się w jakieś śmieszne glejciki do kontroli burdeli. - z trudem powstrzymał się od pokazanie jak głupie było to pytanie. Kurai leniwie sięgnął do jednej z kieszeni schowanej w wewnętrznej części kolorowego kimona. Chwilę pogrzebał w środku i raz jeszcze spojrzał na klauna przed wyjęciem jakiejś starej chusteczki. Dla większości ludzi starej chusteczki, bo dla zamaskowanego mężczyzny był to jakiś kawałek papieru, faktycznie przypominający glejt.
► Pokaż Spoiler
Koishi | Pebbles小石
KlasyfikacjaGenjutsu, Iluzja wzrokowa
PieczęcieKrólik → Pies → Ptak
KosztPodwójny za nałożenie, Standardowy za utrzymanie na turę
ZasięgMax 10 metrów od rzucającego
WymaganiaMedium
Iluzja polegająca na nałożenie dowolnego obrazu na przedmiot. Przedmiot musi być mały (wymiary 15cmx15xmx10cm), a obraz może być dwukrotnie większy. I tak, to jest obraz, czyli jeśli na loda nałoży się obraz kunaia, to gdy zacznie się jeść loda to części tego kunaia nie będą znikać tylko zostaną nienaruszone. A dla złapanego w iluzje będzie to wyglądało jakby dana osoba jadła coś, co znajduje się w tym kunaiu.

Posiadając Genjutsu na randze A nie trzeba składać pieczęci.
Sposoby wyjścia
  • Techniki rozpraszania iluzji
  • Siła Woli 6+
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Kareta no Hana

MG
Fabuła dla Katsushiro: A new wind
Męzczyzna spojrzał szybciutko to w lewo, to w prawo, potem na swój brzuch, na burzch Katsushiro i wyciągnął do niego okejkę-Damy radę. W razie problemów, znam świetną dietę. 10 kilo w tydzień-Puścił oczko do Katsushiro, widocznie świetnie bawiąc się w roli clowna. Kto wie, może faktycznie nim był? W każdym razie, Kurai nie planował dać się wybić z rytmu prośbą o glejt. Jako mistrz iluzji był przygotowany na takie błahe rządania i już po chwili trzymał w dłoniach kawałek papieru. Mężczyzna poprzyglądał się chwilę kartce w dłoniach Katsushiro, nie odbierał jej jednak od niego ani o nią nie poprosił. Zamiast tego uśmiechnął się i klasnął w dłonie-Fantastycznie. Skoro formalności mamy już za sobą, jak mogę służyć, wysłannikowi naszego włodarza? Może wódki?-Wskazał na barek, kompletnie nie wzruszony faktem że była to faktyczna kontrola Hanakage, ani nawet że jeszcze nie tak dawno Katsushiro wyraził się o tym przybytku dość negatywnie. Pontecjalną odpowiedź Kuraia, przerwał jednak nagły rozgardiasz, kiedy jedna z kelnerek upadła na ziemię, przechodząc całkiem nie daleko-Oh?-Uwaga rozmówcy skupiła się całkowicie na kelnerce. Podszedł do niej i trącił ją butem-Zepsuła się-Mruknął i zawołał jednego z occhroniarzy-Posprzątaj to-Poklepał go po torsie i znów odwrócił się do Kuraia-Wybaczy pan ten... nieszczęśliwy wypadek. Ciężko o dobrych pracowników w tych czasach...-Spojrzał w sufit-Dużo zarabiasz? Myślę że jestem w stanie zaproponować ci wyższą stawkę niż Hanakage, a jak widzisz - zwolniła nam się właśnie pozycja kelnerki-Rozłożył bezradnie ręce, uśmiechając się do Kuraia, znów składając mu ofertę pracy. W jego głowie - zapewne fantastyczną.
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurai Katsushiro
Posty: 48
Rejestracja: 01 cze 2021, 19:44
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kareta no Hana

Poziom żartów od początku tej rozmowy stał na bardzo niskim poziomie. Wydawać się mogło, że gorzej już być nie może, a jednak niespodzianka. Mężczyźnie udało się wejść na jeszcze większy poziom żenady, który Katsu jedynie skwitował politowanym spojrzeniem. Kurai nawet nie chciał się domyślać co takiego klaun miał na myśli. Mimo wszystko zrzucić 10 kilo w tydzień to bardzo dużo. Zrobić to od tak, wydawało się być niemożliwym. Nieprzyjemny dreszcz przeszył siedemnastolatka. Mężczyzna na pewno nie miał na myśli, żadnego normalnego sposobu, a znając Hanagakure nie mogło to być nic przyjemnego.
Serce iluzjonisty zabiło dużo szybciej, kiedy klaun przyglądał się wyimaginowanym dokumentom. Dla niego dokumentom. Dla każdego innego była to zwykła chusteczka. Na szczęście podstęp udał się bezbłędnie i chyba nikt nie zwrócił na nich uwagi. Kurai od razu nabrał nieco więcej pewności siebie. Wyraźnie wyprostował się i z dumą wypiął klatkę piersiową przed siebie. Przecież teraz musiał się prezentować jak wysłannik samego Kage. Brzdęk rozbijanych naczyń szybko pozbawił chłopaka tej całej pewności. Wzdrygnął się lekko i odruchowo powędrował wzrokiem za upadającą dziewczyną. Katsu, korzystając z okazji schował chusteczkę do kieszonki i początkowo tylko przyglądał się powoli rozwijającej sytuacji. Kurai doskoczył do mężczyzny, kiedy kopnął bezbronną dziewczynę i zmierzył klauna przeszywającym spojrzeniem. Żartobliwy błysk, który do tej pory tlił się w oczach chłopaka zmienił się w wyraźny gniew.
-Yomei nie toleruje takiego traktowania kobiet. - rzucił, podając dłoń dziewczynie. Chłopak z trudem powstrzymał się od powiedzenia innych. Chciałby, żeby tak było, ale plotki niestety były znacznie inne. Hanakage troszczył się tylko o swój interes i dziewczyny w jego haremie.
-Śmiało możesz poszukać lepszej pracy “Pod Złotą Geishą” - zwrócił się do kobiety. Nie było w tym za grosz prawdy. Kurai nawet nie miał zielonego pojęcia jak zareagują na nieznajomą w zamtuzie. Nie wiedział też, czy takim działaniem nie ściągał na siebie niepotrzebnych kłopotów. Zapewne tak. Szczerze mówiąc, to mógł na siebie ściągnąć gniew samego Kage, ale miał to gdzieś. Grał teraz rolę jego przedstawiciela i, żeby nie wzbudzać niepotrzebnych podejrzeń, chciał ją wykorzystać najlepiej jak tylko potrafił.
-Nie stać Cię. - te słowa z wielkim trudem przeszły przez gardło siedemnastolatka. Prawda była taka, że Kurai nie zarabiał nic. Był zadłużony i tylko dzięki sprytowi jakoś ciągnął. Odmówienie klaunowi, kiedy był w sytuacji, kiedy to on dyktował warunki było bardzo bolesne.
-Hanakage rozgląda się za kobietami. Jeśli nie chcesz, żeby Twój lokal został przedwcześnie zamknięty, to lepiej wyślij najlepsze dziewczyny do niego. Gwarantuję, że nie wrócą z pustymi rękoma. - kontynuował z powagą obserwując klauna. Wyraz twarzy chłopaka powoli zmienił się w grymas obrzydzenia. Jedną ręką pomachał przed nosem rozmachując gorące, pełne aromatycznych olejków powietrze. Dla podkreślenia swojego obrzydzenia zatkał nos i zaczął mówić.
-I lepiej zainwestuj im w perfumy, Śmierdzi tu kurą. - rzucił w pełni świadomy, chociaż udawał głupiego. W rzeczywistości zapach nie był wcale taki zły, ale Katsu musiał wyolbrzymić swoją pozycję.
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Kareta no Hana

MG
Fabuła dla Katsushiro: A new wind
Przestało być zabawnie gdy całkiem niewinnym ludziom(Chyba?) zaczęła dziać się krzywda. Ewidentnie skurwysynśtwo clowna nie było czymś, obok czego Kuraiowi było łatwo przejść obojętnie. Przyklęknął przy kelnerce, co widocznie bardzo zdziwiło gospodarza. Kelnerka żyła, ale ani nie skorzystała z pomocy Kuraia ani też nie zdawała się go za bardzo dostrzegać. Po brodzie ciekła jej ślina, a poszerzone źrenice były rozbiegane. Ciałem dziewczyny wstrząsały dreszcze, była chłodna. No i ochroniarz nie za dużo sobie robił z tego, że przy kobiecie był Katsushiro. Zwyczajnie złapał ją za ramię i zaczął ciagnąć pół przytomną po podłodze-Nie rozumiem-Stwierdził clown drapiąc się po poliku skonfundowany.-Skoro Hanakage rozgląda się za kobietami, to zdecydowanie możemy mu takie zapewnić. Jednak z całą pewnością Hanakage nie interesuje się takimi śmieciami?-Wskazał od niechcenia stronę w którą zaciagnięto kobietę. Na jego licu znów zagościł uśmieszek.-Może wolałbyś przejść do pokoju vip? Będzie nam się tam przyjemniej rozmawiało niż tutaj-Rozejrzał się na boki, absolutnie ignorując uwagę o perfumach i zapachu-No chyba że chcesz czego innego. W sumie nie wiem w jaki sposób planujesz... wykonać swoją pracę-Jego wzrok padł na bar któremu się chwilę przyglądał widocznie nad czymś rozmyślając no i oczekując odpowiedzi Katsushiro lub jego dalszych działań odnośnie tej kontroli.
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurai Katsushiro
Posty: 48
Rejestracja: 01 cze 2021, 19:44
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kareta no Hana

Hanagakure od początku była bardzo niebezpieczną wioską, ale tak źle chyba jeszcze nie było. Lokal Kareta no Hana w zaledwie kilka tygodni stoczył się do poziomu strasznie nieprzyjemnego miejsca. Z początku prezentował jeszcze jakiś poziom, a teraz wzbudzał jedynie obrzydzenie u siedemnastolatka. Pusty wzrok u pracowników jasno świadczył, że nie mają żadnego znaczenia i liczą się jedynie pieniądze, które można było na nich zarobić.
-Trujecie je? - młodzieniec zwrócił się bezpośrednio do klauna. Wzrok pełen pogardy na chwilę wbił w zamaskowanego mężczyznę. Był głupi, czy głupi.
-Nie Tobie oceniać czym interesuje się Hanakage, śmieciu. - Kurai z trudem powstrzymał się od wymierzenia ciosu idiocie. Najwyraźniej koleś musiał zażywać to samo co jego pracownice, bo tak jak one, miał spore problemy z odbieraniem bodźców. Na szczęście Katsu nie miał takich problemów i potrafił zachować trzeźwość umysłu, a zdrowy rozsądek słusznie podpowiadał, że nie warto robić burdy w takim miejscu. Właściwie to w ogóle nie było warto żyć w takim miejscu.
-Hah, naprawdę myślisz, że mam zamiar spędzić więcej czasu w tej śmierdzącej dziurze? - Kurai parsknął śmiechem. Chyba troszkę zatracił się w tym całym odgrywaniu roli i z tego wszystkiego zapomniał, że był tylko aktorem. Przez moment naprawdę poczuł się, jak wysłannik samego Kage i że miał władzę zmienić coś w tym miejscu.
-Z całym szacunkiem… Co ja pierdole, jakim szacunkiem. Nie potrafię zrozumieć jak taki pajac może zarządzać tak ważnym dla miasta przybytkiem. - ciemnowłosy splunął na klauna, dając upust całej frustracji, która w nim teraz nieustannie wzbierała.
-Właściwie to już ją wykonałem. Chyba jasno dałem do zrozumienia co masz zrobić. Nie będę się powtarzał. Radzę lepiej wywiązać się ze swojego obowiązku w innym wypadku wrócę tutaj z odpowiednimi osobami i zrobimy co trzeba z tym czymś. - i znowu można było wyłapać obrzydzenie w słowach chłopaka, kiedy odnosił się do budynku. To nie Katsu był w sytuacji, w której musiał się starać. To klaun musiał coś zadziałać jeśli nie chciał stracić budynku. Z drugiej strony, właściwie czego by nie zrobił to i tak był na przegranej pozycji. Stał przed pozornie prosty wyborem, gdyby był tylko świadom, że to wszystko było głupim żartem siedemnastolatka, a przynajmniej na początku tak było. Teraz mógł postąpić zgodnie ze słowami Katsu i znieważyć samego Hanakagę, narażając się na utratę lokalu, albo zignorować polecenia przywódcy wioski i teoretycznie narazić się na jeszcze większy gniew, a w rzeczywistości jedynie zmusić ciemnowłosego do działania. Tak czy siak nie miał zbyt dużych szans na utrzymanie lokalu. Mistrz iluzji dysponował wystarczającymi zdolnościami, żeby zmienić cudze życie w koszmar.
-Także żegnam i mam nadzieje nie do zobaczenia, bo nie chciałbym wracać do tej nory. - rzucił na koniec, zgrabnie odwracając się na pięcie. Kolorowe ubrania Katsushiro lekko zafalowały w powietrzu w rytmie jego lekkich kroków i czym prędzej skierował się do wyjścia. Nie chciał spędzić w tym miejscu ani minuty dłużej, właściwie to miał wątpliwości, czy w ogóle chciał zostać w tej wiosce na dłużej. Ludzie ze starego kontynentu nie był tym czego w życiu poszukiwał.

[z/t]
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Kareta no Hana

MG
Fabuła dla Katsushiro: A new wind
Błazen przechylił nieco głowę-Oczywiście że nie... choć, sama faktycznie może to robić-Wzruszył ramionami kompletnie nie zainteresowany prywatnymi problemami kobiety. Mężczyzna następnie obserwował jak Kurai stwierdza że ma dość. No cóż, na jego pytania retoryczne było wiele odpowiedzi które taki błazen jak ten mógł chcieć udzielić, jednakże powstrzymał się widząc że chyba wizytacja dobiega końca.-Ah, no to wiem co poprawić. mam nadzieję że następnym razem będziesz bardziej zadowolony z wizyty w naszym przybytku-Mężczyzna pomachał Katsushiro kompletnie niewzruszony jego gorzkimi słowami i raczej nieprzychylnym pożegnaniem. Właściwie w ogóle nie wyglądał na przejętego tym co Katsushiro mówił. Gdy tylko wyszedł podszedł do baru i zaczął sączyć drinka-Cóż. Szkoda. Jeden mniej-Mruknął sam do siebie i spojrzał przepraszająca za bar.

Katsushiro: 2 PD, 4 PT, 250 Ryō
MG: 2 PB, 4 PT, 200 Ryō
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanagakure no Sato”