• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Karczma "Pijany Rekin"

Wioska ta znajduje się na południu Hana no Kuni i leży tuż przy brzegu, przez co ciężko o lepszy dostęp do morza. Świadczy o tym fakt, że wybudowano również jako część wioski ogromny port. Temperatura w wiosce przeważnie należy do tych lekko chłodniejszych, jednak zdarzają się dni kiedy można chodzić ulicami miasta z porzuconą koszulką. Raczej morska bryza obroni takiego jegomościa przez spoceniem się bez wysiłku, jednak dalej będzie on odczuwał ciepło. Budynki w wiosce są najróżniejsze i zależne od zamożności każdego mieszkańca. Większą część Hany stanowią ubogie domy, prawie że się rozlatujące i tylko cudem posiadające takie dogodności jak własna łazienka. Wbrew pozorom nie oznacza to, że mieszkają tam biedacy. Wielu mieszkańców decyduje się na zachowanie swoich pieniędzy na przyszłe wydatki związane z ich podróżami niż dom, w którym będą raz na miesiąc. Znajdą się jednak wyjątki oraz osoby na tyle bogate, aby postawić sobie domy 4 piętrowe, pełne bogatych zdobień i pierwszorzędnych mebli. Trzeba jednak wtedy pamiętać o ochronie dla takiego budynku, z racji na brak praw w Hanagakure.
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Trzeba przyznać, że Kaede była ciekawa, co za tajemnicę Hiroki mógł skrywać, pewnie dlatego zgodziła się na układ. W kwestii zaś ryżowych kulek – nie skomentowała kradzieży kolejnej tylko dlatego, że zamówił sake i dwie czarki, więc domyśliła się, że będzie chciał się z nią napić. Nie była pewna, czy popijanie sobie sake z nowo poznanym mężczyzną (który wydawał się być sporo starszy od niej, nawiasem mówiąc) było odpowiednie, ale zawsze mogła mu podwędzić dwie kulki z partii, którą zamówił, więc będą kwita.
Kae może i była młoda, ale nie oznaczało to, że nie starała się zwracać uwagi na otoczenie, czy tracić czujność. Gdy sobie na coś takiego pozwalała w trakcie treningów z ojcem, kończyło się to porządnym laniem z kija, więc wypracowała sobie nawyk bycia ciągle gotową. Zwłaszcza, że w Hanagaukre to była podstawa. Jasne, posiadanie wolnej ręki było naprawdę bardzo atrakcyjną opcją, co nie oznaczało, że nie miała ona swojej ceny. Nigdy nie wiadomo, co mogło się wydarzyć i trzeba być cały czas na baczności.
Szatynka wsłuchała się w słowa Hirokiego i trzeba przyznać, że to co mówił… trochę nią poruszyło. Mógł zobaczyć lekkie ściągnięcie brwi, delikatnie zaciśnięte palce. Kaede brała czynny udział w Największej Wojnie Shinobi. Straciła na niej rodziców, przyjaciół. Wszyscy, którzy byli jej w jakiś sposób bliscy odeszli, ona zaś przeżyła i wyszła z tego w jednym kawałku, będąc jednak zupełnie samą, pozostawiając za sobą zgliszcza po Otogakure.
- Potrafię, bo również pochodzę z Otogakure i wszystko co opisałeś widziałam na własne oczy – odpowiedziała nieco ściszonym głosem. Chciała zapomnieć o przeszłości i ruszyć do przodu, znajdując sobie nowy cel w życiu. Na razie po prostu egzystowała z dnia na dzień, bez konkretnego planu, co dalej. Trzeba jednak przyznać, że mężczyzna zrobił na niej wrażenie i jednocześnie dał do zrozumienia, że nie jest zwykłym ninja. Raczej nie był kimś, kogo chciałaby spotkać jako swojego przeciwnika.
Emocje po opowieści Hirokiego trochę opadły, przegryzła resztkę kulki ryżowej, którą jadła, więc teraz była pora na podzielenie się swoją „tajemnicą”. W tym celu nachyliła się troszkę bliżej, tak by wypowiedziane przez nie słowa dotarły tylko do uszu mężczyzny.
- Te oczy nie robią zupełnie nic, wygrałam je na loterii genetycznej – powiedziała szeptem, by zaraz potem dodać: – Co nie zmienia faktu, że moje ciało jest bronią samo w sobie. – Wyprostowała się po wypowiedzeniu tych słów, by następnie sięgnąć po czarkę z sake i upić łyk.
Mimika Kaede troszkę się zmieniła. Wydawała się być teraz bardziej zainteresowana osobą Hirokiego i chciała się dowiedzieć jednocześnie o nim nieco więcej. Jednocześnie, cały czas kontem oka spoglądała na nieznajomego, który postanowił przysiąść się nieopodal nich.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Mitsuhashi stał sobie przy barze słysząc siłą rzeczy o tym co mówi Hiroki, upił kolejnego łyka ze szklanki. -Jashin i tak nas wszystkich osądzi. Czy to żywych czy to martwych.- Taką filozofię wyznawał. Jashin i tak weźmie to co Jashina choćby im się podobało czy nie. Nie interesował go sekret tej całej Kae bo i tak to było życie doczesne. Miał nadzieję, że Jashin obdarzy go taką mocą oraz poparciem ludu, że sam będzie mógł ogłosić się jego najwyższym kapłanem. Teraz co najwyżej mógł się ogłosić wiernym czy tam akolitą. Upił kolejnego łyka ze szklanki zostawiając jej jakąś 1/3 zawartości wypełnioną wodą, odstawił ją na bar. Nie pił sake tak jak oni, pytanie tylko jak bardzo będą je pili. Czy okażą się ignorantami, którzy przybyli tutaj się tylko schlać jak świnie a może są kimś więcej?
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Chłopak ciągle przerzucał wzrok z Jashinisty na Kae i spowrotem. Co prawda robił to dyskretnie, jednak oboje mogli zdawać sobie sprawę, że białowłosy dokładnie obserwuje ich reakcje, mimikę, czy chociażby odruchy. Dobrze wiedział, że w tych małych szczegółach, doświadczone oko, mogło wychwycić bardzo dużo zależności. Na przykład, po kilku godzinach z daną osobą, można bez problemu ocenić zmiany nastrojów czy chociażby wyłapać kiedy ktoś kłamie. Na słowa o pochodzeniu dziewczyny Hiroki zareagował jedynie uśmiechem. Cóż, dobrze spotkać kogoś, kto pochodził z tego samego regionu. Później zaś, gdy dziewczyna nachyliła się w stronę chłopaka, ten wzdrygnął się. Nie wiedział czego się spodziewać, nawet na moment delikatnie się wyprostował. Wtedy jednak dziewczyna zaczęłą mówić o swoich oczach, a białowłosy złapał się za tył głowy, rozczochrywując swoje włosy, śmiejąc się przy tym. Tę chwilę przerwał jednak mężczyzna, który chwilę temu przysiadł się zaraz obok nich. Hiroki spoważniał, a uśmiech zszedł z jego ust.
Jashiniści byli dziwnymi ludźmi, pozbawionymi jakiegokolwiek kodeksu moralnego, mordowali, bo taka była wola ich boga. Mordowali, bo inni byli niewierni. Błędne koło zapętlało się tak długo, aż na świecie zabraknie im już ofiar dla swego pana i zaczną mordować się między sobą. Cóż... ideologia zgubna, jednak nagroda była warta tego całego obłędu. Życie wieczne... Nieśmiertelność.
- Jashin... - westchnął, wypijając zawartość czarki. Spojrzał na dziewczynę, unosząc brew w górę. - To dopiero ciekawy temat... - westchnął, a następnie spojrzał na Kirihito. Delikatnie pochylił się w jego kierunku, a lewa ręka zacisnęła się na blacie, przy którym siedzieli. Wzrok kompletnie wymijał Kae. Mogła zobaczyć, że Hiroki skupiał się tylko na drugim mężczyźnie. - Szukasz nowych wiernych? Ofiar? - zapytał wprost. Nie miał zamiaru owijać w bawełnę, zresztą... po co miałby udawać, że nic o tym nie wie. Wiedział, wiedział bardzo dobrze. - Wydaje mi się, że to nie najlepszy moment, by spełniać zachcianki Boga. - 'Boga' wypowiedział głośniej. Lewa ręka, która była zaciśnięta na blacie, wreszcie złapała za talerzyk z kulkami ryżowymi, ten, który był przed nim - przesunął go w stronę Kirihito, a następnie zaczepił barmana.
- Jedną czarkę do Sake. - powiedział, a następnie skinieniem dłoni wskazał na kuleczki ryżowe. Były wypełnione słodką pastą z fasoli(?). Chciał poczęstować nowo przybyłego Jashinistę. - Skoro już zebrałeś się, żeby do nas dosiąść, poczęstuj się. Jesteśmy tu w celach towarzyskich, więc zachowujmy się jak ludzie i nie rozmawiajmy o religii, po co psuć nastrój. - powiedział, a następnie gdy tylko pojawiła się czarka, rozlał każdemu po równo. - Jestem Hiroki, a ta tutaj nazywa się Kae. - powiedział wskazując na dziewczynę, uśmiechając się tym samym. - Jeżeli chcesz przyłączyć się do rozmowy, nie widzę problemu. - wzruszył delikatnie ramionami. Być może Kirihito to nie typowy fanatyk, który zaraz zacznie smęcić im o tym, jaki to Jashin nie jest wspaniały. - Wracając do naszej rozmowy Kae, to każde ciało jest bronią. W końcu to sprawność Shinobi decyduje o jego sile, czyż nie? - zapytał, a następnie złapał za jedną kulkę, delikatnie ją przegryzając. Cały czas miał wszystko pod kontrolą, gdyby Kirihito próbował coś zrobić, Hiroki by zareagował, odepchnął Kaede, czy po prostu uskoczył z krzesła, zasłaniając dziewczynę. Jeżeli zaś nic takiego nie miało miejsca, to najnormalniej w świecie siedział i słuchał, inni też mieli prawo sobie pogadać, prawda?
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

To że Hiroki na nią spoglądał nie robiło na Kaede większego wrażenia. Jakby nie patrzeć, to ze sobą rozmawiali, więc kontakt wzrokowy nie był tutaj niczym dziwnym. Jednakże jej uwadze nie umknął fakt, że czasem zerkał w stronę tajemniczego mężczyzny, który postanowił się dosiąść obok nich. Nie dziwiła się, że to robił. Ani trochę. Sama czuła się trochę niepewnie w jego towarzystwie. Jeszcze przed chwilą mruczał coś pod nosem, co nie było dobrym znakiem.
Otagakure mimo wszystko była pełna ludzi – było wiele shinobi w niej, gdy nie została zniszczona. Nie było możliwości, żeby każdy się znał. Może gdzieś przez kilka sekund razem byli na polu bitwy, minęli się w jakiejś knajpie, czy cokolwiek innego. Nie było to jednak na tyle ważne, żeby ich umysły zarejestrowały ich spotkanie i kojarzyły twarz. Byli z jednej wioski, ale tak naprawdę byli sobie zupełnie obcy. Plus Kaede ograniczała kontakty do najbliższych osób i ludzi, z którymi musiała czasem rozmawiać, niezależnie od swoich chęci, jak chociażby rodzice czy inni członkowie klanu. Choć ci ostatni starali się jej unikać jak tylko mogli. Była posiadaczką rodowego Kekkai Genkai, które budziło strach nawet w tak wojowniczym klanie jak Kaguya. Jednocześnie, nigdy nie czuła specjalnego przywiązania do klanu, przez co nie goliła swoich brwi jak większość i nie starała się podkreślać swojej „arystokratyczności”. Możliwość operowania shikotsumyaku było dla niej zupełnie wystarczające.
Na początku śmiech Hirokiego trochę ją zbił z pantałyku, ale następnie sprawił, że ona sama się uśmiechnęła delikatnie.
Jashin. Czuła – hehe – w kościach, że z tym typem nie było wszystko w porządku. Nie miała wcześniej „przyjemności” spotkać się z ich wyznawcą, jednakże wiedziała o ich istnieniu i czym się parali. Ciężko było nie słyszeć o nich, skoro wcześniej jeden z większych klasztorów znajdował się w Oto no Kuni, a teraz zagrzali miejsce w okolicach Hanagakure.
Wyjątkowo miły jest ten wieczór i byłoby cudownie, gdyby takowym pozostał – dodała do słów Hirokiego. Zdecydowanie wolałaby nie mieszać się w niepotrzebne walki. I choć Hiroki zdawał się być po „jej stronie”, to mimo wszystko nigdy nie wiadomo, kogo spotka się po drugiej stronie.
Pomijając fakt, że miała trochę dość widoku śmierci i płynącej ulicami krwi.
Kaede wzięła butelkę z sake, by polać najpierw Hirokiemu, a następnie jashiniście, który się do nich dołączył, zaraz po tym jak została mu podana czarka. Następnie wlała alkoholu do swojej, by następnie wziąć łyk napitku. Nie zwykła pić często – zwykle nie miała do tego powodu, czy chociażby towarzystwa. A upijanie się samej było co najmniej nieodpowiednie w jej oczach.
- Po części masz rację, że ciało każdego shinobi jest bronią – przytaknęła. – Jednakże, istnieją różne Kekkai Genkai, Doujutsu czy inne techniki, które nie zawsze są dostępne dla każdego ninja. Przez co ich ciało staje się unikalną na skalę wielu ninja bronią – Czy chciała zdradzać mu więcej informacji? Nie była pewna. Nie zamierzała mu mówić, że była członkiem klanu Kaguya, który – zgodnie z tym co zwykło się przekazywać z pokolenia na pokolenie – pochodził od samej Króliczej Księżniczki aka „pojebanej dziewczyny z trójką oczu” i to właśnie po niej odziedziczyli nie tylko nazwisko, ale także i rodowe Kekkai Genkai, które jednak było dostępne dla nielicznej grupy osób.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Mitsuhashi dopił swoją wodę do końca i odstawił szklankę na blat. Następnie spoglądnął na czarkę, którą to Hiroki poprosił do stolika. -Ofiarą niekoniecznie musi być inna osoba. Można także się samookaleczać a w ofierze składam tylko wrogów. Jashin jest panem życia i śmierci. On decyduje kto jak długo będzie żył. Życie jest darem i Jashin może je wydłużyć albo zabrać. Najznamienitsi z wyznawców posiadają także dar nieśmiertelności. Nie zamierzam was składać w ofierze chyba, że zostanę zaatakowany. Zawsze szukam nowych dusz do kościoła Jashina. Mam zamiar zostać jego najznamienitszym kapłanem jednak jeżeli nie interesuje was ten temat nie będę nikomu wtłaczał wiary na siłę.- Czuł na sobie wzrok Hirokiego, spoglądał na nich spod kaptura nie wiedząc czy może nie będą chcieli mu naklepać. -Pytanie czy każde z nas jest shinobi.- W rzeczywistości Mitsuhashi nie posiadał opaski na zewnątrz. Jego symbolem był naszyjnik z symbolem Jashina. Hanagakure była na tyle luźną wioska, że w sumie mało kto mógł chodzić z opaską. Póki co nie napił się z czarki spoglądając na swoich rozmówców.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Kirihito przynajmniej narazie sprawiał wrażenie w miarę rozsądnego. Zaś Kaede zachowywała spokój, co wręcz... zdziwiło chłopaka. Cóż, Hanagakure rządziła się swoimi zasadami. Tutaj każdy musiał być twardy by przetrwać. Hiroki spojrzał raz jeszcze na chłopaka.
- Masz jakieś Imię? - zapytał, bo był najnormalniej w świecie zmęczony tym biadoleniem o tym, jaki to Jashin jest wspaniały. - Myślę, że rozmowa o religii w takim miejscu, to nie najlepszy pomysł. Jest tyle ciekawych tematów. Nie mówię, że Jashin, cała otoczka wokół niego nie jest, nie to miałem na myśli. Chodzi mi raczej o to, że w takich miejscach, ludzie przychodzą najnormalniej w świecie odetchnąć. Odpocząć. - powiedział, a następnie przegryzł kolejny kęs ryżowej kulki którą trzymał w palcach. Uśmiechnął się do Kae, a następnie zastukał palcami o blat, odlepiając tym samym ostatnie ziarenka klejącego się ryżu.
- Nie jesteś w błędzie, ale nie masz też do końca racji. Widzisz Kae, ludzkie ciało... - wskazał na siebie. - To tak naprawdę zlepek genetycznej układanki. Tak jak Twoje oczy, czy Kekkei Genkai. Tak samo mój kolor włosów. Wszyscy się różnimy, prawda? - zapytał retorycznie, a następnie wskazał palcem na talerzyk przed nią. Wskazywał dokładnie na kuleczkę ryżową. - Tak samo jak ja, mogłem zabrać jedną z twoich kulek ryżowych na samym początku naszego spotkania. Przywłaszczyć ją sobie. Tak samo niektórzy ludzie są zdolni zabrać cząstkę twojej mocy, przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Następnie zaimplementować ją w nowy organizm. To powszechne zjawisko w świecie shinobi. Ludzie chcący przekraczać granice, których normalnie nie mogliby przesunąć, posuwają się do różnych... zabiegów. Oczywiście nie jest to prosty proces, a wykonać mogą go nieliczne, doświadczone jednostki. - zakończył, a następnie przerzucił wzrok na Jashinistę. - Shinobi... ten tytuł dawno stracił na wartości. Możemy przyjąć, że jestem emerytowanym Shinobi, teraz po prostu jestem wolnym człowiekiem. Robię to, na co mam ochotę w poszukiwaniu wiedzy. Jestem swego rodzaju... najemnikiem, aktualnie bezrobotnym swoją drogą. - zaśmiał się, a następnie obserwując dwójkę, oparł łokieć o blat i czekał na to, co mają mu ciekawego do powiedzenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Starała się zachowywać względnie normalnie. Nie zamierzała po sobie specjalnie pokazywać, że obecność tajemniczego Jashinisty nie była dla niej najbardziej komfortowa. Wiedziała, jakie oni mieli praktyki i kto wie, czy nie postanowi w imię swojego bożka nie zrobić krwawej rzezi w karczmie. Do czasu jednak, gdy zachowywał się normalnie, jak względnie cywilzowany – na standardy Hanagakure – człowiek, nie zamierzała specjalnie interweniować czy się spiać. Co nie zmieniało faktu, że się miała na baczności.
Słowa akolity trochę ją – powiedzmy – uspokoiły. Chyba nie był w humorze na składanie ofair swojemu bogowi, więc być może będą mogli normalnie porozmawiać, napić się sake czy też zjeść resztę kulek ryżowych. Swoją drogą, Kaede bez namniejszego oporu poczęstowała się tymi zakupionymi przez Hirokiego. Skoro on jej zabrał wcześniej, to też mogła, ot co!
Zdecydowanie milej byłoby, gdybyśmy odpuścili rozmowy na tematy religijne. Te bywają często kontrowersyjne. – Kaede była daleka do wierzenia w jakąkolwiek nadprzyrodzoną siłę. Uważała, że każdy człowiek był kowalem swojego losu i to od niego zależało, jak potoczą się jego dalsze losy. To czy przeżyje będzie zależne od jego siły, gdy przyjdzie się zmierzyć z wrogiem.
Wysłuchała uważnie Hirokiego, spoglądając na niego i przegryzając sobie przy tym kulkę ryżową i sącząc powoli sake. Nie zamierzała się z piciem specjalnie śpieszyć, ani nie zamierzała próbować dorównywać panom, którzy zapewne mieli większą odporność na alkohol niż ona.
To co mówił wydawało się być cholernie ciekawie. Sama Kaede nie miała na ten temat żadnej wiedzy i słyszała o tego typu możliwościach po raz pierwszy, zamierzała więc sobie zanotować to w pamięci, że taka opcja istniała… Nie wiedziała, czy kiedykolwiek przyjdzie jej z tej wiedzy skorzystać i czy w ogóle by chciała, ale to może pomóc w ewentualnej walce. Im więcej się wie na jakiś temat, tym lepiej.
To co mówisz ma sens i jest jednocześnie bardzo interesujące. W sumie nawet pochodząc z jednego klanu, można być zupełnie różnym pod względem tego, jakim ninja się jest, jakich technik się używa, w jaki sposób wykorzystuje się poznaną wiedzę. Coś o tym wiem – powiedziała i upiła znowu łyk sake. Zastanawiała się, czy przeszczepienie shikotsumyaku – które posiadała nieliczna część klanu Kaguya – było w jakikolwiek sposób możliwe. Rozumiała, że ludzie byli w stanie np. przeszczepić sobie np. oczy z sharinganem, ale coś tak specyficznego jak jej kekkai genkai? Z drugiej strony, jeszcze pięć minut temu nie miała pojęcia, że taka opcja w ogóle istniała. – Termin „shinobi” aktualnie wydaje się być rozmazany. Nie ma on takiego znaczenia jak kiedyś – odpowiedziała. Jednocześnie, ludzkość cywilna nie miała już do ninja takiego zaufania. Sama Kaede oficjalnie przynależała do Hanagakure, ale nie zwykła nosić opaski. – Dziś jestem w Hanagakure, jutro mogę być zupełnie gdzieś indziej. Nie lubię przyklejać sobie łatek i niepotrzebnie szufladokować. – Odkąd Otogakure została zniszczona, szła po prostu swoją ścieżką, poszukając jakiegoś większego celu… i nawet nie tyle, co dla świata, a dla samej siebie. Świat przestał ją trochę obchodzić.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Mitsu zajął sobie miejsce na siedzonku razem z nimi. Cóż rozmowa wyglądała na dosyć normalną a on sam im powiedział, że jak nie bedą chcieli słuchać o Jashinie to postara się o nim nie wspominać. -Jestem Mitsuhashi. Ninja Hanagakure.- O ile tak w ogóle można było powiedzieć. -To skoro to takie powszechne to ile ty takich kulek ryzowych już zabrałeś?- Zapytał chłopaka z ciekawością. Skoro to było coś co jest powszechne to powinno się widzieć więcej jakiś abominacji i właściwie całą giełdę. -Skoro tutaj siedzimy to aktualnie wszyscy jesteśmy bezrobotni.- Wypił zawartość czarki. Słuchał przy tym ich oczywiście i już widział jak wychodzą razem z tej zapchanej dziury aby ruszać na przygodę. Właściwie nic więcej w tym momencie nie chciał im powiedzieć.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Hiroki zgarnął ostatnią kuleczkę, a następnie uśmiechnął się do dwójki, biorąc sporego gryza. Ktoś, kto go nie znał, jak ta dwójka, mógłby pomyśleć, że całkiem spory z niego łasuch. On jednak zrobił to w innym celu. Gdy tylko przełknął to co miał w ustach, a następnie zapił zjedzony ryż Sake, odetchnął z ulgą.
- Trzy... i pół. - powiedział, po czym dokończył kuleczkę, lewą ręką dolewając sake do czarek. - No, może cztery. - zaśmiał się cicho, po czym pokręcił głową na boki. - Jestem z tych, których niezbyt ciągnie do mieszania krwi... można powiedzieć, że wolałbym osiągnąć szczyt własnych umiejętności, zanim będę w ogóle brał pod uwagę taki 'zabieg'. - spojrzał na Kaede, kolejno na Jashinistę i przeciągnął się delikatnie.
- Shinobi i Kunoichi Hanagakure no sato... Cóż, mogliście trafić gorzej. - skwitował oczywisty fakt. Tutaj byli, jako tako wolni. Co prawda dalej mieli jakieś obowiązki i daleko im było do wolności jaką posiadał Hiroki, jednak nadal wioska ta pozwalała na bardzo wiele. - Człowiek rodzi się głupi i przeważnie umiera głupi. - powiedział niemalże sam do siebie. - Zwłaszcza w tym zawodzie, żyjemy zbyt krótko by zbadać wszystko to, co nas otacza, niektórym nie starcza nawet czasu na poznanie samego siebie. - zaśmiał się mówiąc ostatnią kwestię. - Moim marzeniem jest posiąść całą dostępną wiedzę na temat otaczającego mnie świata, od kekkei genkai, przez hijutsu, kinjutsu, na istotach, które zniszczyły świat który znałem kończąc. Niestety, prawdopodobnie spełnienie tego marzenia będzie niemożliwe. - westchnął i wzruszył ramionami. Czy była to swego rodzaju niemożliwa wizja? Zapewne tak, z drugiej strony, jeśli spojrzeć na to przez pryzmat możliwości, którą oferowała wiara w Boga Zniszczenia, Jashina, wizja ta wcale nie była tak 'odległa'. Problem polegał jednak na tym, że w nauce wcale nie chodzi o wiarę. To był największy mankament planu, który Hiroki przygotował sobie - chcąc wykorzystać go do spełnienia marzenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Jakby nie patrzeć, Hiroki kupił te kuleczki ryżowe, więc mógł je jeść do woli. Kaede wzięła tyle, ile on jej ukradł, więc byli kwita, odsetki zostały pokryte przez sake, mogli więc zacząć znajomość z czystą kartą – a ta się prezentowała naprawdę ciekawie, biorąc pod uwagę fakt, ile wiedzy mężczyzna posiadał. Dla Kae to było bardzo interesujące i z wielką chęcią by się dowiedziała czegoś więcej. W kościach czuła, że Hiroki nie był „jakimśtam” shinobi, tylko już swoje zobaczył i swoje wie. Zapewne to była pierwsze i ostatnie ich takie spotkanie, dlatego chciała wyciągnąć z niego jak najwięcej.
A wliczyłeś te, które mi podwędziłeś? – zapytała, uśmiechając się pod nosem, a następnie biorąc łyk sake. Trochę się z nim zgrywała, musiała to przyznać. Powoli też czuła alkohol płynący w jej żyłach, a co za tym szło, stała się nieco bardziej rozgadana, może nawet ciut rozluźniona… choć nie. Po prostu nie była spięta jak jeszcze przed parunastoma minutami, do bycia wyluzowaną było Kae daleko. – Nie znam się na tym, ale logika trochę mi podpowiada, że nawet po takim przeszczepie nie będziemy w stanie wykorzystać w pełni możliwości. – Ile w jej słowach było prawdy, to nie wiedziała, jednakże w razie czego zostanie poprawiona przez bardziej doświadczonego shinobi.
Czy mogła trafić gorzej? Zapewne tak. Większość jej klanu skuliło ogony i uciekło do Sakuragakure pod pretekstem „nie popełniania błędów z przeszłości, które doprowadziły niemal do eksterminacji”. Co nie zmieniało oczywiście faktu, że wciąż uważali siebie za „arystokrację” i byli dumni ze swojego pochodzenia. Biorąc pod uwagę, że ta od której się ich nazwisko i ród wywodził, była również przyczyną, przez którą musieli zacząć szukać nowego miejsca na ziemi, to Kaede nie była pewna, czy to był taki powód do dumy.
Ryzyko w naszym zawodzie jest dosyć spore, to fakt. Co nie zmienia faktu, że dobrze sobie wyznaczać cele i do nich dążyć, niezależnie od tego, czy to się uda, czy nie. To co zrobimy po drodze, co po sobie zostawimy, pozostanie w pamięci ludzi. A chociaż mam nadzieję, że tak będzie. – Kaede nie chciała bezsensownie umierać. Chciała, by na tym świecie pozostał jakiś ślad jej istnienia, chociażby najmniejszy. Heh, to trochę ironiczne, biorąc pod uwagę fakt, że jednocześnie twierdzi, że owy świat ją nie interesował.
Prawdę powiedziawszy, to trochę Hirokiemu zazdrościła. Miał on jakiś jasny cel, który sobie wyznaczył i za nim podążał. Może i nie był on do spełnienia, ale lepsze to, niż egzystencja Kae z dnia na dzień, która się ograniczała do ewentualnie wykonywania misji, gdy potrzebowała pieniędzy.
Dobrze jest mieć marzenia – odpowiedziała jedynie nieco nostalgicznie, by chwycić za butelkę sake i rozlać ją do końca pomiędzy siebie, a panami. Następnie spojrzała na barmana. – Jeszcze jedną prosimy – powiedziała, kładąc odpowiednią sumę na blacie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Mitsuhashi siedział sobie na tym krzesełku co właściwie je zajął. Popatrzył się po okolicy i w sumie nic ciekawego nie zauważył, normalny dzień w karczmie jakby to można było powiedzieć. Miał już jakiś swój pogląd na rzeczy, które mu opowiadali jednak nie mieli do tego dostępu także nie ma sensu tego tutaj opisywać. Ryżowych kuleczek nie jadł a nikt więcej mu nie polał więc no chłop jedyne co mógł robić to przesuwać delikatnie czarkę z dłoni do dłoni. Siedział przy nich dość luźno, nie to aby się spił tak małą ilością alkoholu, po prostu sobie rozmawiali a ludzie bardzo często przesadzają co do niebezpieczeństwa czyhającego w Hanagakure no Sato. Za nic to się tutaj nawet w ryja nie dostanie. Dopiero po chwili jego rozmówca, którego to imienia chyba nie znał albo już zdążył zapomnieć dolał mu trunku. -Zwyczajowo żyjemy zbyt krótko aby zbadać wszystko. Ja dzięki błogosławieństwu Jashina mam nadzieję osiągnę życie wieczne. Co do twojego celu, nie uda ci się on ale możesz próbować. Musiałbyś zwiedzić cały świat aby dowiedzieć się wszystkiego a to raczej zajmie bardzo długo.- Podsumował jego monolog o tym, że Hiroki ma zamiar wiedzieć wszystko. Spoglądnął swoimi brązowymi oczyma na Hirokiego, Milczał przez chwilę utrzymując kontakt wzrokowy aby następnie przerzucić wzrok na dziewczynę. -Mówisz o celach. Mój znacie, on też swój powiedział, a ty?- Zapytał ją krótko.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Rozmowa się kleiła, niemal tak dobrze, jak ryż użyty do przygotowania kuleczek, które wraz z Kae zachwalał Hiroki. Cóż, być może była to zasługa Sake, sam Jashin wiedział co stało za sukcesem, którym niewątpliwie była ta rozmowa.
- To chyba zależy w głównej mierze od człowieka, jego potencjału. - powiedział odpowiadając tym samym na pytanie odnośnie pełni możliwości. Oczywiście, że było to możliwe, jednak zależało od jednostki. Jedni mieli predyspozycję do zapożyczonych mocy, inni niekoniecznie.
- Marzenia są dla głupców, pewnie dlatego nie przywiązuje zbyt dużej wagi do tego czy mi się to uda, czy nie Mitsuhashi-san. Próbować zawsze warto, a jak to wszystko się ułoży? Tego nie wie nikt... - westchnął, poprawiając Yukatę.
Kae posmutniała, a Hiroki widząc to, delikatnie się zmieszał. Nie chciał, by dziewczynie było smutno, z powodu jego planów czy marzeń, których zresztą pewnie i tak nie uda mu się zrealizować. Wolną ręką delikatnie poklepał dziewczynę po ramieniu, zrobił to wolno, więc jeśli tylko chciałaby, mogłaby odsunąć ramię, lub na przykład zdzielić go mocnym sierpowym. O ile tego nie zrobiła, chłopak uśmiechnąłby się serdecznie, a następnie wolno i spokojnie powiedziałby w stronę dziewczyny.
- Masz jeszcze sporo czasu by znaleźć drogę w życiu. Jedni chcą bronić swoich bliskich... inni po prostu żyć chwilą. Ja chcę poznać prawdę o naszym świecie, a Mitsuhashi chce służyć swojemu Panu. Każdy ma jakiś cel, nie każdy znalazł drogę by do niego dotrzeć! Masz jeszcze sporo czasu. - powiedział uśmiechając się jeszcze szerzej, a następnie zapytał spokojnym głosem. - Na pewno jest coś, co chciałabyś w życiu zrobić, może zobaczyć? Czasem wystarczy się dobrze zastanowić!
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Jak na spotkanie zupełnie przypadkowych ludzi, to nie było tak źle z tą rozmową. Trzeba przyznać, że Kaede była nawet dumna z siebie i tego ile słów wypowiadała. Zwykle nie była taka rozmowna, jednakże względnie dobre towarzystwo i alkohol najwidoczniej robiły swoje. A może po prostu potrzebowała z kimkolwiek pogadać? Jakby nie patrzeć, nie miała tu nikogo. Czasem z kimś poleciała na wspólną misję, ale po jej zakończeniu drogi się zwykle rozchodziły.
W sumie nie dziwi mnie to, że naturalnie wrodzony talent ma wpływ – odpowiedziała. Wiele rzeczy zależało od potencjału danego ninja. Wszyscy mieli w teorii dostęp do tej samej wiedzy w trakcie nauki w akademii, ale to jak było to wykorzystywane i jak sobie ktoś z tym radził, to już zupełnie inna sprawa. Jedni lepiej czuli się w genjutsu, drudzy – jak Kaede – woleli spuścić łomot w bezpośredniej walce.
Marzenia dla głupców? Nie uważała tak. Te często były dla ludzi podstawą do działania. Nawet jeżeli się nie uda ich spełnić w stu procentach, to co w tym złego? Ech, zdecydowanie za dużo myślała.
Czy ja wiem? Masz cel – marzenie – i go próbujesz realizować. Nawet jeśli się nie uda, bo los będzie chciał inaczej, to nie ma niczego złego w tym, że te marzenie miałeś. Tak myślę. – Postanowiła się podzielić swoją opinią w tej kwestii.
To nie tak, że było jej jakoś specjalnie smutno. Trochę nostalgia ją wzięła, która pomieszana z alkoholem sprawiła, że zaczęła się zastanawiać nad sensem swojego życia, dokąd one w ogóle zmierza. To było chyba dosyć normalne, zwłaszcza dla ludzi w jej wieku, których życiowa ścieżka nie była jeszcze określona – a chociaż próbowała sobie to tak tłumaczyć.
Nie spodziewała się również żadnych gestów ze strony Hirokiego. Spojrzała na niego najpierw trochę zdziwiona tym nagłym kontaktem, ale koniec końców nie przywaliła mu z sierpowego, ani nie szturchnęła ręki z jego ramienia. Pozwoliła się poklepać, a i nawet podniosło ją to trochę na duchu. Jak i słowa, które temu czynowi towarzyszyły.
Mój cel, hm. Ciężkie pytanie, Mitsuhashi-san – powiedziała zupełnie szczerze. Oparła podbródek o dłoń, drugą zaś bawiła się czarką z sake, kręcąc nią delikatnie i obserwując ruchy znajdującej się w niej cieczy. Jakże interesujące. – Zatarł się jakoś po zniszczeniu Otagakure i zakończeniu wojny. Teraz po prostu trwam, poszukując możliwości, wierząc, że w końcu ten dalekosiężny cel się na horyzoncie pojawi. No bo owszem, chcę się doskonalić, swoje umiejętności, być lepszą kunoichi. To wszystko jest jednak raczej… powierzchowne. A ja potrzebuję czegoś więcej. – Wzięła w końcu łyk sake – Jak tak teraz myślę, to… po prostu chciałabym zostawić ten świat trochę lepszym, niż go zastałam. I pozostawić po sobie ślad, żeby nie umrzeć w zapomnieniu. – Czy można było to nazwać celem? Powiedzmy, że w tak. Nie miała żadnej lepszej odpowiedzi na zadane przez jashinistę pytania. Kaede następnie spojrzała na Hirokiego i uśmiechnęła się do niego. Na tyle szeroko, by w jej policzkach powstały dwa dołeczki. – Dzięki za miłe słowa. – Co jak co, ale nie musiał nic mówić. Nie znali się, byli zupełnie sobie obcy. Dla Kaede było to nawet trochę dziwne, że ktoś w Hanagukre był bezinteresownie miły. To było takie niecodzienne w obecnych czasach.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Mitsuhashi dał na spokojnie im się wypowiedzieć odnośnie ich marzeń i całej reszty o której chcieli porozmawiać. Podrapał się po swojej brodzie i spoglądnął na nich spod kaptura. -Oczywiście, nie każde marzenie się spełni. Nie każdy cel w życiu zostanie osiągnięty. Nasze raczej się nie spełniły skoro aktualnie przebywamy w Hanagakure- Chyba, że kogoś celem było zamieszkanie tutaj... wojna dużo zmieniła na kontynencie. Dużo ludzi podróżowało... jest tu takie coś jak "Nowy Kontynent". Kaede przykuła jego uwagę swoim stwierdzeniem o marzeniu. Trzeba było jakoś odpowiedzieć. -Zależy jakie to marzenie. Są marzenia, które szkodzą co zresztą widzimy po aktualnym stanie świata.- Co racja to racja. No świat był zdewastowany -A jakie miałaś marzenie przed upadkiem Otogakure?- Zapytał, widać było że tamci się dobrze dogadują mimo małego stażu w relacji.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Hiroki
Posty: 85
Rejestracja: 02 cze 2021, 11:32
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Karczma "Pijany Rekin"

Hiroki spojrzał za okno. Czas zdawał się niesamowicie szybko upływać. Za oknem zaczęło robić się szaro, a sam Hiroki był już trochę zmęczony. Nie towarzystwem czy alkoholem, a najnormalniej w świecie wyczerpaniem baterii. Westchnął cicho, wiedząc, że to spotkanie niedługo dojdzie do końca...
Kae była naprawdę ciekawą osobą, skrytą - z początku znajomości, czujną, a mimo to była w stanie nieco się przed nim, oraz drugim nieznajomym gościem otworzyć. Cóż, mogło być gorzej.
- Doskonalić... - powtórzył po dziewczynie, a następnie wyjął z kieszeni w swojej Yukacie kilka drobnych, by pokryć rachunek. -Jeżeli tylko masz ochotę, możesz szkolić się pod moim okiem. Nie jestem co prawda specjalistą we wszystkich dziedzinach, ale zapewne będę w stanie Ci nieco pomóc... być może uda Ci się odnaleźć własną ścieżkę pod moim okiem. Zresztą, wszystko jest lepsze od siedzenia całymi dniami w Hanagakure i włóczenia się bez celu.
Podróż w pojedynkę była nudna, przewidywalna, do tego wszystkiego na dłuższą mętę pozbawiona sensu. Hiroki miał nadzieję, że nowa znajomość, będzie czymś, co urozmaici jego poszukiwanie wiedzy o świecie Shinobi. Jeżeli tylko byłby w stanie ją jakoś przekonać... Cóż, nie miał pomysłu, a pora dnia nie pomagała mu w wymyślaniu dobrego powodu.
- Decyzja należy do Ciebie Kae. - powiedział pewnym głosem, wspierając się o kolana, następnie wstał dosyć gwałtownie, uśmiechnął się do dwójki towarzyszących mu osób. - Było mi bardzo miło was poznać. Ciebie Kae-chan, oraz Ciebie Mitsuhashi-san. Mam nadzieję, że uda Ci się zostać najwyższym kapłanem, bez zbyt wielu niewinnych ofiar. Być może jeszcze się spotkamy. - powiedział, a następnie delikatnie się ukłonił. Prawą rękę oparł o Yukatę, tak by mogła sobie odpocząć. Czas może nie naglił, ale było już późno, nie chciał przesiedzieć całego wieczoru w karczmie. - Do zobaczenia. - powiedział, a następnie powoli odwrócił się. Dał chwilę na zastanowienie się dziewczynie. Jeżeli ta również wstała, zapewne zwolniłby krok, tak by pozwolić jej nadgonić stracony dystans. Jeżeli zaś dziewczyna postanowiła pozostać w karczmie, nie nalegał, nie odwracał się, nie zatrzymywał się. W końcu jeżeli ktoś czegoś chce, to sam się pofatyguje, nie było sensu nalegać.
Z/T -> Gdzieś, nie wiem gdzie jeszcze.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hanagakure no Sato”