Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Prolog: Prezent od Hanakage
WydarzenieWieczna przygoda
UczestnikKaguya Kaede
Post15/?
Czy trafiłaby się osoba, jaka uznałaby akcje dziewczyny wobec Akihito za niezbyt sadystyczne czy potworne? Raczej nie. Najpewniej, sam Hanakage również takimi by je nazwał. Oczywiście, mówiąc takie rzeczy, pewnie śmiałby się i patrząc na cały pokaz zadowolony. Ludzie w Hanie mimo wszystko, byli pojebani. Kaede nie była wyjątkiem od tej reguły. Moment, w którym torturowanie zaczęło jej przynosić swoistą przyjemność? Definitywnie stała się osobą pasująca do tej wioski. Sama decydowała o swoim losie, i tym co robiła. Nikt jej nie kontrolował. Już nie. Smak wolności od rodziny, definitywnie był dobrym smakiem na jaki to nie można było narzekać ani trochę. Gdyby nie fakt, jak przejrzyste były jej umiejętności, najpewniej kompletnie by się wyzbyła nazwiska. Przestała jakkolwiek z rodziną zadawać, wiedząc jakimi hipokrytami byli. Nie mniej, każdy chociaż trochę wiedzący coś o jej klanie, byłby w stanie rozpoznać jej umiejętności. Tak długo jak będzie ich używała, nigdy kompletnie nie będzie potrafiła się wyzbyć łatki jaką posiadał jej klan. Czy miało to dla dziewczyny jakieś znaczenie? Najpewniej nie. Mało kto interesował się takimi rzeczami w Hanie. Tutaj, każdy był samotnym wilkiem.
Kwestia dotyku. Wychowanie, jakie to pozostawiało znamię. Głupi problem, jakiego to definitywnie musiała się wyzbyć, bo na dłuższą metę ciężko by się z nim żyło. O tyle dobrze, że dotyk podczas walki nie zmieniał jej w kulkę strachu, wystawioną wręcz na łaskę wroga. Wtedy wioska ta nie byłaby dla niej. Nic właściwie, nie byłoby dla niej, co to było związane z życiem jako kunoichi. Pewnie, mogłaby próbować jakoś unikać tej wady, jednak ta prędzej czy później by ją złapała. Ograniczyłaby jej rozwój. Przyczyniła się do śmierci dziewczyny. Plus tego wszystkiego? Kaede nie była raczej kimś, kto poddałby się tylko przez fakt posiadania tej wady - a to, w przyszłości znacznie pomoże jej w przezwyciężeniu tego problemu.
Niektórzy mieli problemy z nagością. Uważali, że pokazanie kawałka skóry powinno być karalne, a osoby takie był jednymi wielkimi zboczeńcami. Inni, szczególnie shinobi? Mieli znacznie bardziej istotne kwestie, od przejmowania się czymś takim jak kawałek skóry. I tak jak pewnie wielu początkujących dalej podążało za swoimi zwierzęcymi instynktami każącymi im się rozmnażać z pierwszym lepszym okazem płci przeciwnej, tak Ci bardziej doświadczeni lub po przejściach? Definitywnie mieli rzeczy, jakimi to bardziej się przejmowali. Kaede definitywnie zaliczała się do tych po przejściach, którzy mieli lepsze do roboty niż chowanie się za stertą mało praktycznych podczas walki ubrań. Poza walką zresztą, ich praktyczność też była różna.
W końcu jednak, przeszli do sedna tego spotkania.
Masaż był z początku niepozorny. Wręcz nudny. Taki, za jakiego to nawet przerwanego ryo by się nie zapłaciło, co dopiero fortuny jakie ludzie musieli wydawać aby dostać się do mistrzyni Hanako. Tylko początek był jednak taki. Po chwili, nadeszło to, co znała Kaede od dzieciaka. Ból. Ból... i przyjemność. Dwa koncepty jakie nie powinny stać obok siebie, jeżeli chciano aby ludzie na Ciebie patrzyli jak na normalną osobę. Tutaj jednak? Istniały obok siebie. Ból, jaki to szybko zmienił się w przyjemną błogość, jednak dalej połączoną z brakiem komfortu przez krzyczący gdzieś tam z tyłu mózg, że powinna się spiąć. Tylko nie potrafiła. Choćby chciała, jakieś napięci mięśni zdawało się tak absurdalnie trudną rzeczą, że nie było to nawet śmieszne. Hanako, jaka nie była raczej wytrenowaną kunoichi, pewnie byłaby w stanie w tym momencie pozbawić życia taką Kaedę gdyby tylko chciała. Wszystko przez to, jak cudowne były jej dłonie. Ciekawe co więcej potrafiły?
Myślenie, kiedy człowiek się rozpływał, definitywnie zdawało się należeć nie do najłatwiejszych. Umysł lubił uciekać do dłoni Hanako, jakie to teraz zaczęła zjeżdżać niżej. Przeszły z pleców kunoichi, na nogi. Obiema rękoma zaczęła masować najpierw uda, kierując się coraz bardziej w stronę stóp. Kaede starała się jednak zebrać te myśli, mimo tego jak problematyczne to było. Wniosek na pewno był jeden. Nie powie Hanako, że chce dołączyć do Haremu. Brzmiało to absurdalnie, przynajmniej dla samej dziewczyny. Trochę rozmarzonym wręcz głosem, jakiego to mogła nie być świadoma, zaczęła odpowiadać na zadane pytanie. Czy mistrzyni jej słuchała? Raczej tak. Inaczej by nie pytała, prawda?
- Jest wiele sposobów, na ucieczkę z limbo. Opuszczenie wioski i oddanie się podróżowaniu, gdzie każdy kolejny dzień jest niepewnością, mogłoby być jednym z nich. Znalezienie jakiegoś przyjaciela bądź przyjaciółki, co by urozmaicali dni, również jest opcją choć mniej efektywną. Również, dołączenie do naszego zamtuzu... gwarantuję Ci, że nie będziesz się tutaj nudziła siedząc w limbo. Pytanie jest, Kaede-chan, gdzie chciałabyś dotrzeć wychodząc z tego limbo? Władza? Przyjaźń? Przygoda? Pieniądze? Przyjemności? Walki? Co byś chciała mieć, po wyjściu z niego? - niestety, pytanie zadane wcale nie było łatwiejsze. Niektórych słówek zresztą rozpływająca się na materacu Kaede mogła nawet nie wyłapać. Ba! Prawie zasypiała od tego wszystkiego. Przynajmniej do czasu, kiedy ponownie przez całe jej ciało przebiegł ból, tylko gdy Hanako nacisnęła jakiś punkt na jej łydce. Był on jednak momentalny. Na tyle silny i szybki, by w momencie wybudzić kobietę z letargu. Po nim jednak? Z powrotem przyjemność, przez którą to chciało się wręcz mruczeć.
- Jest wiele sposobów, na ucieczkę z limbo. Opuszczenie wioski i oddanie się podróżowaniu, gdzie każdy kolejny dzień jest niepewnością, mogłoby być jednym z nich. Znalezienie jakiegoś przyjaciela bądź przyjaciółki, co by urozmaicali dni, również jest opcją choć mniej efektywną. Również, dołączenie do naszego zamtuzu... gwarantuję Ci, że nie będziesz się tutaj nudziła siedząc w limbo. Pytanie jest, Kaede-chan, gdzie chciałabyś dotrzeć wychodząc z tego limbo? Władza? Przyjaźń? Przygoda? Pieniądze? Przyjemności? Walki? Co byś chciała mieć, po wyjściu z niego? - niestety, pytanie zadane wcale nie było łatwiejsze. Niektórych słówek zresztą rozpływająca się na materacu Kaede mogła nawet nie wyłapać. Ba! Prawie zasypiała od tego wszystkiego. Przynajmniej do czasu, kiedy ponownie przez całe jej ciało przebiegł ból, tylko gdy Hanako nacisnęła jakiś punkt na jej łydce. Był on jednak momentalny. Na tyle silny i szybki, by w momencie wybudzić kobietę z letargu. Po nim jednak? Z powrotem przyjemność, przez którą to chciało się wręcz mruczeć.
Lista NPC