Mimo pierwszych zgrzytów rozmowa jednak mogła kontynuować. Staruszek zagwizdał na słowa, że randka chłopaka znajduje się w innej wiosce.Bibliotekarz
(司書)
Dōhito Midoro
Misja rangi C
5/x
-Związek na odległość co? - rzucił raczej sam do siebie, choć sama wypowiedź wskazywała raczej na skierowanie tych słów do Midoro. -Cóż, powodzenia więc. Kiedy będziesz ją widział? - zapytał, jakby chcąc kontynuować ten wątek, acz raczej ton jego głosu wskazywał raczej, że wykorzystywana była funkcja fatyczna języka, aniżeli faktyczna chęć zdobycia większej ilości informacji personalnych na temat Dōhito. Może to więc i dobrze, że całość została skierowana na trochę inne tory pytaniem wybuchowego chłopaka. Staruszek spojrzał na swój wózek, z którego dawny Iwijczyk akurat wyciągnął O sprawach nienazwanych. Nazwa utworu mówiła mu całe nic. Jego rozmówca zaś zdążył chyba przemyśleć swoją wypowiedź -No... nie wiem czy zdążę. Plecy mnie bolą, nogi już nie te. Chciałem się powymieniać z innymi kolekcjonerami, ale obawiam się, że to już niemożliwe. - był wyraźnie niepocieszony tym jakże okrutnym faktem. Spojrzał z lekkim błyskiem w oku na swojego rozmówcę, gdy ten zainteresował się wspomnianym "białym krukiem" -Tomik poezji twórcy z Kraju Ognia. Nie do dostania poza krajem wydania. Chyba jedyny okaz, jaki teraz można dorwać. - rzucił tak raźno, jakby znowu miał z dwadzieścia lat. -Ach, ile bym dał, by móc dodać tę książkę do mojej kolekcji... - westchnął znów do siebie.