Kiwnęła głową ze zrozumieniem. Po ostatnich wydarzeniach każdy potrzebował chwili odpoczynku i czasu dla siebie. Nie wspomniała, że i ona nie widziała się z Hitoshim już jakiś czas, a ostatnia ich rozmowa była w szpitalu, gdzie ten dochodził po zdrowia po przyjęciu na siebie śmiertelnej trucizny. Wiedziała, że temat Sunijczyka może być dla Senju punktem zapalnym, dlatego nie chcąc psuć atmosfery, zachowała tą informację dla siebie.
-
Rozumiem - przyznała krótko. -
Nie chciałabyś go kiedyś do nas zaprosić? Mogłybyśmy przyrządzić lunch albo kolację, jeżeli tylko byś chciała. Chętnie poznam go bliżej - zaproponowała. I wcale nie dlatego, że wolała mieć na niego czujne oko, bo szlajał się z Rie. Jej usta rozszerzyły się w lekkim, acz szczerym uśmiechu. Faktycznie, byli podobni do siebie, to raczej było widoczne na pierwszy rzut oka. Na wspomnienie o wiosce, zastanowiła się chwilę. -
Nie mam pojęcia, jacy byli poprzedni Tsuchikage, ale Godaime-sama faktycznie zdawała się troszczyć o swoich ludzi - przyznała. Dobrze im się razem współpracowało. Sojusz Kamienia i Liścia okazał się korzystny dla obu stron, choć większość jego założeń (tych niemilitarnych) nie mieli możliwości spełnić, na polu bitwy współpraca okazała się kluczowa dla sukcesu. Na wspomnienie o Iwie, niemal natychmiast pomyślała o Tamurze, z którym jej kontakt urwał się już dawno. Mimowolnie, na chwilę wstrzymała oddech. Potrząsnęła szybko głową, starając się nakierować swoje myśli na odpowiednie tory. A było to solidne wykonanie swojej pracy i rozmowa z Senju.
Podeszła bliżej stoiska, zmieniając ustawienie poszczególnych wazonów z kwiatami. Teraz wydawało jej się, że wygląda to znacznie lepiej niż poprzednio. W trakcie, gdy Rie przycinała kwiaty, Aiko sięgnęła po odłożone na bok lampiony, które najpewniej właściciel chciał, żeby przyozdabiały jego stoisko. Zaczęła rozwieszać je tak, by nie zasłaniały roślin, a jednocześnie przyciągały wzrok przechodniów.
- Wiesz, że ostatnio zwerbowałam nową osobę do Akademii? - odezwała się nagle. Nie wydawało jej się, by rozmawiała o tym z Rie, a mimo wszystko, było to na tyle istotne, że chciała się podzielić tym faktem ze swoją uczennicą. - Kiedy wróciłam do Wiśni, okazało się że przez ten cały czas gdy nas nie było, czekał na mnie list od dziewczynki, którą dawno temu poznałam w stolicy kraju. Podczas naszego pierwszego spotkania przyznała mi, że posiada zdolności sensoryczne, dlatego wyjaśniłam jej dokładnie, w jaki sposób z nich korzystać. W liście wspomniała, że nie tylko jest sensorem, ale i posiada geny klanu Uchiha, których wcześniej nie była świadoma. Zaprosiłam ją i jej rodziców do nas, żeby z nimi porozmawiać na ten temat - urwała. Tylko dlatego, że przez moment tak bardzo skupiła się na wieszaniu lampionu. - Okazało się, że jej rodzice wiedzieli, że może posiadać takie zdolności, po prostu zataili to przed nią, dla jej bezpieczeństwa. To była trudna rozmowa, ale całą trójka, zarówno rodzice jak i sama zainteresowana wyrazili chęć, by wstąpiła do Akademii - dodała. Zastanawiała się, w jaki sposób przebiegnie rozmowa z głową odłamu Uchiha stacjonującego w Sakurze; miała ku temu dobre przeczucia.