• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Siedziba Klanu Kaguya

Wioska położona jest na równinach w centrum Sakura no Kuni, pełnych zieleni oraz kwiatów wiśni dodających, jak całej reszcie kraju, nieziemskiego uroku. To wokół nich została zbudowana Sakuragakure i zadbano o to, aby jej styl był poważny oraz pasował do pięknych terenów. Nie mają przez to bezpośrednio dostępu do morza, jednak klimat tam jest bardzo stabilny i należy do tych cieplejszych. Zimy nie są srogie, wiosny lubią być gorące i z niewielkimi opadami deszczu, a kiedy nastaje lato, mieszkańcy muszą zadbać o to, aby nie paść z odwodnienia. Nie jest to jednak poziom gorąca na pustyni. W dodatku przez wioskę przechodzi sporej wielkości rzeka, to łatwo jest się ochłodzić w takie dni z racji na pozwolenie kąpania się w niej.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Siedziba Klanu Kaguya

Siedziba Klanu Kaguya
Po wielokrotnych wzlotach i upadkach klan Kaguya postanowił finalnie osiedlić się w Sakuragakure. Po rozmowach z obecną Kage otrzymali od niej miejsce w wiosce, w której mogli zbudować sobie domy. Siedzibą klanu jest spory, piętrowy budynek dookoła którego jest kilka mniejszych w pełni zamieszkanych przez rodziny z Otogakure. Główny trzon klanu zamieszkuje piętro głównego budynku podczas gdy parter jest przeznaczony do celów administracyjnych. Znajdują się tam między innymi kilka biur, archiwum czy też sala w której można się spotkać by omówić ważne kwestie. Lider klanu nie jest publicznie znany lecz plotki głoszą, że jest to jedna z osób zamieszkująca budynek siedziby. Ile w tym prawdy jednak, nie wiadomo.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Porwania i zaginięciaMistrz Gry
Posty11/...
...
Ich pierwszym celem była siedziba klanu. Skoro porwana należała do rodu, której nazwisko było raczej rozpoznawane mniej lub bardziej, warto było to sprawdzić. Poza tym mogli tam poprosić o kontakt z ojcem lub wypytać sąsiadów czy też resztę rodziny. Oczywiście Shijima mieszkał w Wiosce od niedawna więc nie znał jej całej na wylot. Nie obyło się bez zapytania pierwszego lepszego mieszkańca o wskazanie drogi. Na szczęście nie było z tym żadnego problemu i już po niecałej godzinie spokojnego spacerku przez pięknie ośnieżoną Sakurę, dotarli do celu.
Budynek siedziby klanu Kaguya był raczej dość normalny. Wpasowywał się w architekturę wioski i gdyby nie tabliczka pewnie by wzięli to za zwykły dom. Po wejściu do środka znaleźli się w holu w którym był korytarz prowadzący na tyły oraz długa lada. Na recepcji znajdował się młody mężczyzna wypełniający jakieś dokumenty. Gdy usłyszał otwierane drzwi podniósł leniwie oczy do góry po czym wstał z krzesła.
- Witam. W czym mogę wam pomóc?
Awatar użytkownika
Hokori Reiya
Posty: 42
Rejestracja: 15 lut 2022, 1:00
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Jeśli zajdzie potrzeba, by wyjść poza Sakuragakure, to pewnie wtedy przegadają ewentualne przygotowanie do tego, skoro Shijima gotowy na to nie był, to nie był wielki problem. Ninja byli przeszkoleni na tyle, że potrafili się tak pozbierać bardzo szybko, wziąć najpotrzebniejsze rzeczy, dopasować się do charakteru misji i… w drogę! Reiyi wystarczyła więc informacja, że Kurama nie jest przygotowany – pokiwała głową, przyjęła to do wiadomości i zamierzała wziąć to pod uwagę później, jeśli będzie trzeba, a tymczasem mogli się zebrać. Nie było sensu tracić więcej czasu. Niby mieli czas najpóźniej do jutra, by misję rozpocząć, ale tutaj chodziło o zaginięcie, o ludzkie życie – tym handlowało się na wojnie, a oni byli przecież poza nią; Największa Światowa Wojna Shinobi się przecież skończyła.
- No… Może być – stwierdziła, kiedy Shijima starał się ją przekonać, że Sakura w śniegu wygląda pięknie. No dobrze, musiała przyznać, że miała swój urok, natomiast była pewna, że o wiele ładniej wyglądała, kiedy kwiaty były już w trakcie rozkwitu. Chodziło o kolory, zapachy, o temperaturę trochę też, choć ta niezbyt jej doskwierała. Musiała przyznać, że w Sakurze było znośnie. Nie było bardzo mroźnie. Ciepło też nie, przynajmniej nie teraz, ale no umówmy się – mogło być o wiele wiele gorzej. Prawdą było jednak, że ze śniegiem wyglądało lepiej niż bez - znaczy się jakoś ze śniegiem można było wybaczyć scenerii po prostu, że jest taka szara i smutna, bo ta biel nieco to…rozweselała, o ile można tak w ogóle powiedzieć.
Reiya rozglądała się dość ciekawie po okolicy, kiedy Shijima prowadził ich w kierunku Siedziby Kaguya – a choć leżało trochę śniegu, to było na czym zwiesić oko. Trzeba było za to uważać gdzie się stawia nogi, to przez ten śnieg, który przykrywał przeróżne rzeczy, o które można się było potknąć i zwyczajnie wywalić. W końcu trafili na miejsce. Weszli do środka i kobieta potarła dłonie o siebie, po czym chuchnęła na nie, by nieco je rozgrzać i ruszyła za Shijimą wzdłuż holu. Tam poczekała, aż Shijima się przedstawi, albo ich przedstawi i powie po co tutaj przyszli. Że w sprawie zaginięcia. Reiya zupełnie nie zamierzała mu wchodzić w kompetencje, ale to też nie tak, że planowała tutaj stać zupełnie cicho jak duch.
- A może pan zna Suzunę? Mógłby pan coś o niej opowiedzieć? Jaka jest, gdzie bywa, z kim się zadaje? – oczywiście, to samo należało zapytać ojca, ale Reiya naprawdę uważała, że to śledztwo nie będzie kompletne, jeśli nie zapytają o to też innych, postronnych, ale wiedzących cos o dziewczynie. Oni zwykle widzieli inne rzeczy niż rodzina. Mieli inne spojrzenie, inne wnioski, co innego do powiedzenia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kurama Shijima
Posty: 40
Rejestracja: 14 lut 2022, 18:04
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Nie był zrażony krótkim i niepewnym trochę "może być" od strony kobiety, myśląc sobie, że ktoś, kto przyszedł tu oglądać wiosnę w pełnym rozkwicie nie może być zachwycony widokiem śniegu, który, po prawdzie, spotkać można w wielu miejscach. Sakura miała jednak swój urok, swoja magię, chociaż nie wiedział, czy Reiya także ją czuje. Rozglądała się trochę po okolicy, a on trochę przypatrywał się jej, trochę otoczeniu, ale tylko przez pierwszy moment. Bo w drugij już naprawdę musiał się zorientować w okolicy i tak jak zostało napisane - zapytać kogoś o drogę, bo jego pobyt tu można było liczyć wręcz w tygodniach. I do tej pory nie miał powodu, żeby odwiedzać bezpośrednio siedzibę rodu Kaguya.
Budynek wyglądał bardzo przytulnie i przyjaźnie przede wszystkim. Sam nie wiedziałeś, czego się spodziewać, ale po tym, jak kościani słynęli ze swojego umiłowania do boju to jakoś... nie tego? Ot - budynek, który mógł być domem, jak każdy inny? Tylko co innego miałoby tu być - bębny wojenne i flagi? Kości wrogów dekorujące dach? Tymi ostatnimi kategoriami Shijima głośno nie myślał, ale pewna absurdalność niezrozumiałego... czego, rozczarowania? Nie, rozczarowanie to nie było. Niby sobie tego miejsca nie wyobrażał, a kiedy już je zobaczył to sądził, że powinno wyglądać inaczej. Czy to w ogóle ma jakikolwiek sens?
Poszedł przodem i otworzył kobiecie drzwi, by zamknąć je za nimi i rozglądnąć się po otoczeniu. Krótkie zerknięcie i już jego wzrok skupił się na młodzieńcze siedzącym za blatem. Osobie, która się do nich zresztą zwróciłam.
- Dzień dobry. Jestem Geninem Sakuragakure i powierzono mi zadanie odnalezienia członkinii klanu Kaguya, która zaginęła niedawno. Kaguya Suzuna, dokładniej mówiąc. Czy moglibyśmy poznać miejsce zamieszkania jej i jej rodziny? I czy przeprowadzono już jakieś śledztwo w tej sprawie i można prosić o udostępnienie tych materiałów? - Tak, tutaj chodziło o ludzkie życie, to prawda. Nie wiedzieli, co się dzieje z zaginionymi. Wiadome było tylko to, że nie wracali. A skoro nie wracali to dziać się mogło wszystko. I tutaj, niestety, ale Shijima malował czarny scenariusz. Nawet jeśli byli poza wojną, nawet jeśli to miejsce tętniło spokojem to niewiele trzeba, by ten spokój zniszczyć.
Obrazek
The fault, dear Brutus, is not in our stars, but in ourselfs.
~Shakespear
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Porwania i zaginięciaMistrz Gry
Posty14/...
Spacer przez miasto minął im spokojnie. Mogli podziwiać uroki miasta, którymi jedyni się zachwycali bardziej a inni mniej. Koniec końców, po spytaniu się o drogę, dotarli do siedziby klanu Kaguya. Budynek był taki jak każdy inny w tej okolicy. Nie wiadomo czemu Shijima wyobrażał go sobie bardziej brutalnie, lecz ród porzucił dawną ścieżkę z jakiej zasłynął. Chcieli prostego, spokojnego życia więc zapewne dlatego dom wyglądał jak wyglądał.
Po wejściu do środka zostali przywitani przez młodego chłopaka. Przerwał dla nich wypełnianie jakichś papierów lecz słysząc ich prośbę istniała duża szansa, że zaraz będzie musiał do nich wrócić. Wysłuchał najpierw Kuramy a następnie Hokori. Mimo iż utrzymywał cały czas taki sam wyraz twarzy, oczy mu jakby posmutniały.
- Tak, znam Suzunę. To córka pana Manabu. - odpowiedział wpierw na pytania Reiyi po czym wrócił wzrokiem do genina.
- Oczywiście. Mieszka wraz z ojcem w domu obok. Tym po prawo od wyjścia. Żadnego śledztwa jeszcze nie było. Wczoraj wieczorem dopiero pan Manabu poszedł to zgłosić gdy dwa dni temu, Suzuna nie wróciła na noc. - wytłumaczył im krótko odpowiadając tym samym na pytania. Gdy ponownie wrócił do dziewczyny zastanowił się chwilę.
- Co do Suzuny, jest dość spokojną nastolatką. Ma eee... 17? Nie, chyba już 18 lat. Białe włosy tak do połowy pleców, niebieskie oczy, zgrabna. Zaczęła jakiś miesiąc temu pracę w bibliotece w centrum miasta. Proponowaliśmy jej pracę tutaj, w siedzibie klanu, ale uznała, że jeszcze nie jest na to gotowa i chce nabrać doświadczenia. Chyba ma jakiegoś chłopaka mieszkającego niedaleko ale nie jestem pewien. Po prostu widziałem jak kilka ten sam nastolatek ją odprowadzał ulicę dalej.
Na tym chłopak zakończył swoją wypowiedź. Dalej stał lecz tym razem przeskakiwał co chwila wzrokiem to na jedno to na drugie wyczekując dalszych ewentualnych pytań.
Awatar użytkownika
Kurama Shijima
Posty: 40
Rejestracja: 14 lut 2022, 18:04
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Smutne oczy, co..? Ta reakcja to była kolejna z tych, co mówiła bardzo wiele. Nie więcej, niż tysiąc słów, nie - ale bardzo wiele. Jak na przykład to, że nie mieli do czynienia z maszyną, która przyjmowała tutaj tylko podpisy, pieczątki i zwoje, a emocje zostawiała za kurtyną swojego normalnego życia. A może nawet tam ich nie było. Mogła też powiedzieć, że ta osoba jednak ma jakieś relacje z dziewczyną, którą poszukiwali. Ale na szczęście odpowiedź pojawiła się szybko - na tyle, że umysł Shijimy tylko trochę rozwinął swoje skrzydła, kiedy tak spoglądał w twarz młodzieńca. Na ile więc ją znał? Na tyle, na ile zna się dzieciaka mieszkającego obok? Bliżej? Jedna odpowiedź często rodziła tylko jeszcze więcej pytań. Shijima bardzo nie chciał być napastliwy i nie chciał rozdrapywać ran i emocji, tych negatywnych, które musiały być związane z tym zaginięciem. Pewnie przez tego człowieka płynęły właśnie najróżniejsze obawy. Tym nie mniej, jeśli chcieli ją znaleźć to każda poszlaka mogła być bardzo cenna. A może nawet... każdego powinni podejrzewać? W końcu co przeszkadzało winowajcy również udawać, że pomaga w tym wszystkim?
- Przepraszam, że pytam, ale jaka była wasza relacja? - Może ta dziewczyna była jedną z tych dobrych osób z sąsiedztwa, co mówić ci dzień dobry jak przechodzisz przez ulicę i pomagają nosić zakupy babciom? A może się lubili z jakiegoś powodu? Może jakaś relacja łączyła go z ojcem?
Kiwnąłeś głową na znak zrozumienia. Czyli daleko nie było do wędrowania i nie musieli się przedzierać na drugi koniec miasta. Czy to coś zmieniało? Dla nich teraz nic. Czy dla potencjalnego porywacza coś zmieniało? Ano właśnie. Dziewczyna zaginęła poza domem, nie wróciła na noc. Więc - gdzie była? Skoro po takim czasie dopiero zgłoszono zaginięcie to czy wcześniej zdarzało jej się tak nie wracać? Albo były jeszcze inne powody? Wiedzieli już, jak wygląda, ale może jej ojciec naprawdę będzie miał jakieś zdjęcia. I hmm, ten chłopak... Shijima uniósł dłoń i przesunął palcami po podbródku w zastanowieniu. Tylko że informacja była taka niepełna, niepewna. Może to chłopak, a może nie? Kolejna rzecz, o którą trzeba będzie dopytać ojca w takim wypadku.
- Zapamiętał pan może jego wygląd? Cokolwiek? Kolor włosów, postura, wzrost? - To by się tez przydało chociażby po to, żeby wiedzieć, kogo mniej więcej szukać i o kogo mniej więcej pytać. - W jakim kierunku szli? Albo z jakiego. - Bo skoro odprowadzał ją ulicę dalej... to odprowadzał ją do domu? Czy może szli gdzieś razem? A jeśli odprowadzał do domu - to skąd? Może te informacje się nie przydadzą, może to tylko ślepy punkt, ale Shijima wziął sobie tę sprawę bardzo do serca. Przyjął się nią.
Obrazek
The fault, dear Brutus, is not in our stars, but in ourselfs.
~Shakespear
Awatar użytkownika
Hokori Reiya
Posty: 42
Rejestracja: 15 lut 2022, 1:00
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Starała się nie kategoryzować budynków na zasadzie „ta rodzina lubi się bić, więc pewnie w drzwiach zwisają łańcuchy”. Nie tego spodziewała się po Sakuragakure, więc jakiś tam kompleks budynków, do którego zmierzyli, też już nie był takim chorym zderzeniem z rzeczywistością. Swój cios na brzuch przyjęła po prostu wczoraj i teraz starała się brać na klatę to, co widziała przed sobą. Czyli spokojną okolicę i zupełnie prosty budynek – tyle.
Shijima był bardzo formalny w stosunku do młodzieńca i akurat tego, to się spodziewała. Tego spokojnego sposobu mówienia, wielu słów i tłumaczeń. I dobrze, to była jego misja, ona była tutaj tylko na zaproszenie i nie zamierzała zabierać jego chwili, jego glorii i jego szybszego awansu. Niech ma coś od życia – ewidetnie nie do końca wierzył w swoje możliwości być może tak jak powinien. Tego nie wiedziała i trochę miała nadzieję się jednak przekonać i wyciągnąć własne wnioski.
Reiya pokiwała głową. Dom obok na prawo, Kaguya Manabu. No to już były jakieś konkrety. Zresztą zaraz chłopak zaczął mówić dalej i wypełnił część luk, które powstały po przeczytaniu zwoju z zadaniem. Dziewczyna nie była małym dzieckiem. To tłumaczyło dlaczego jej ojciec nie od razu zgłosił jej zaginięcie. Cholera, no to była ninja, powinna potrafić o siebie zadbać, zwłaszcza w tych czasach. No i właśnie – może założył, że dostała jakąś misję i nie zdążyła nic o tum powiedzieć? Tak też mogło być. Ale skoro zgłosił zaginięcie i nie wyprowadzili go przy tym z błędu, że jego córka nie jest na żadnej misji no to… Sprawa rzeczywiście się komplikowała. A więc tak… Pewnie powinni odwiedzić bibliotekę i o nią tam rozpytać. Może właśnie popytać o tego młodzieńca, z którym być może łączyło ją coś więcej ponad przyjaźń. Zresztą Shijima sam o niego też zapytał – o wygląd, cokolwiek. Może rzeczywiście ojciec będzie wiedzieć nieco więcej.
Za to zaskoczyło ją pytanie o relację pomiędzy nim a Suzuną. Akurat Hokori zupełnie niczego się w tym nie doszukiwała – ot zwykłą solidarność klanową. Kiedy ktoś twój znika, zwłaszcza po stratach jakie się poniosło po wojnie, to zwyczajnie zawsze było szkoda… Coś o tym wiedziała. Aż za dobrze. I po prostu mierzyła go swoją miarą. Może był to błąd, może faktycznie było w tym coś więcej – jednak nie potrafiła zmusić się do tego myślenia.
Ostatecznie ona sama nie miała więcej pytań, Shijima całkiem dobrze radził sobie słowem, więc kiedy już jego ciekawość została zaspokojona, to kobieta tylko leciutko się uśmiechnęła.
- Dziękujemy za pomoc – powiedziała na sam koniec i była pierwsza do tego, by wyjść i skierować się do budynku obok, do domu rodziny Suzuny (ale to jednak po tym, jak Shijima nie miał już więcej pytań). I tutaj schemat był podobny, ale nie taki sam, bo nie zamierzała wchodzić na pałę. Zapukała do drzwi i grzecznie czekała, aż ktoś im otworzy. - Dzień dobry, Kaguya Manabu? – zapytała na wstępie, chcąc się upewnić, że rozmawiają z odpowiednią osobą. - My w sprawie zaginięcia pańskiej córki, zajmujemy się sprawą. Odpowie nam pan na kilka pytań?
Obrazek
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Porwania i zaginięciaMistrz Gry
Posty17/...
Po wejściu do siedziby klanu Kaguya, dwójka ninja spotkała się z młodym recepcjonistą, którego zaczęły przesłuchiwać. Chłopak nie miał w zasadzie nic do ukrycia więc im odpowiadał zgodnie z prawdą. Poza tym to była oficjalna sprawa i śledztwo, dotyczące osoby z jego klanu. Z pewnością mu zależało w jakimś stopniu na odnalezieniu jej lub zwyczajnie znał się na pracy biurowej i wiedział, że jego zeznania mogą ich wesprzeć. Gdy Kurama zadał mu dość osobiste pytanie, ten zamrugał dwa razy.
- Nasza relacja? Eeee... koleżeńska? Nie znałem jej zbyt dobrze ale kilka razy zdarzyło nam się rozmawiać. Tak jak mówiłem przed chwilą, proponowaliśmy jej pracę tutaj. Suzuna miała dryg do liczb i papierkowej roboty.
Reiya milczała póki co. Jej myśli kierowały się swoim torem zupełnie różnym od tego, co sądził Shijima. Może dlatego ich połączenie było takie dobre? Jedno dostrzegało, co drugie uważało za nieistotne i na odwrót.
- Tego jej chłopaka? Eeee... Na oko w jej wieku, blond włosy, wyższy od niej o głowę. Chyba mojego wzrostu. Postura normalna? Nie był ani gruby ani chudy czy też super umięśniony. Zwykły nastolatek. Co do kierunku to przychodzili zawsze z centrum. Sądząc po czasie to najpewniej odprowadzał ją z pracy lecz to tylko moje domysły. Wszystkie prace stricte biurowe kończą się mniej więcej o tej samej godzinie a ja najczęściej ich widywałem jak kończyłem zmianę. - kolejna szczera odpowiedź. Recepcjonista mówił płynnie i gładko. Nie wyglądał na takiego co by kłamał. To jednak musiała ocenić nasza dwójka. A skoro o nich mowa, to Shijima mógł dalej zadawać pytania jeśli chciał. Widział jednak jak jego kompanka milczy oraz stoi bliżej wyjścia niż on sam.
Awatar użytkownika
Kurama Shijima
Posty: 40
Rejestracja: 14 lut 2022, 18:04
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Solidarność klanowa, tak, piękne znaczenie i równie piękne słowa, tylko czy tutaj miała znaczenie? Różnice w ich wychowaniu i ich historii sprawiały, że Reiya myślała tymi wielkimi słowami o tym tutaj, który tkwił w papierkach, ale dla Shijimy nie było to ani trochę oczywiste. Solidarność rozmywała się tam, gdzie pojawiały się interesy, chociaż sama ideologia zachwycała i czarnowłosy nie był jej pozbawiony, nie. I tak zaraz się potwierdziło, że to faktycznie była sprawa solidarności klanowej. Mężczyzna też był ninja? Łączyło ich nazwisko Kaguya? Ale już o to nie dopytywał, bo to dla sprawy już rzeczywiście wydawało się nieważne, a było jedynie ciągiem myślowym, jaki produkował w tym wszystkim jego mózg. Dlatego kiwnął głową, wcale nie zaskoczony tym, że jego rozmówca dał się zaskoczyć. Tym pytaniem właśnie o ich relacje. Tak i więc "yyy" nie zostało odebrane jako odstrzał, zawahanie, bo na pewno ma coś do ukrycia! I znów - nie tak, że to nie przeszło przez jego myśli, przeszło. Tylko zostało sprawnie odsunięte na bok i wykluczone.
Być może ta dwójka pracowała razem i być może wystarczyło udać się do miejsca jej pracy - do tej biblioteki. A nawet jeśli tam nie pracowali, to skoro kręcili się w tych okolicach to współpracownicy być może będą go kojarzyć? Albo właśnie - sam ojciec, ale o tym mieli się przekonać dopiero za chwilę. Reiya podziękowała mężczyźnie i w końcu z tego zamyślenia wyrwał się też Shijima, posyłając ich aktualnemu informatorowi krótki uśmiech, taki wdzięczny za pomoc.
- Tak, dziękujemy za poświęcony czas. Gdyby coś istotnego się panu przypomniało proszę o kontakt, moja godność Kurama Shijima. - Pokłonił się zgodnie z etykietą i odszukał wzrokiem czerwonowłos, udając się do niej, by następnie mogli razem wyjść. Było coś w tym strasznie ujmującego. To, jak poruszałeś się śladami osoby, która aktualnie była widmem i próbowałeś odtworzyć jej życie wchodząc w jej skórę. - Pomyśleć, że ta dziewczyna chodziła też tym korytarzem i wychodziła tymi drzwiami... - Shijima obrócił głowę przez ramię, jakby ją właśnie widział, żywą i realną, przechodzącą tuż obok niego z uśmiechem na ustach. Nastolatka, której nie dane było wrócić do domu. I jeszcze nie wiedzieli, z jakiego powodu. Podzielił się jednak tą myślą z uwagi na to, jak mocno poruszyła jego wnętrzem. Niekoniecznie w ten dobry sposób. Była dowodem na to, że chociaż każdego człowieka da się zastąpić na stanowisku i w pracy, to nie da się zastąpić człowieczeństwa. Nie będzie drugiej takiej córki, nawet jeśli pojawi się kilka podobnych do niej. Jej przeżycia, myśli i emocje składały się na świat, który współtworzyła z bliskimi.. Kiedy tę osobę stąd wyrwano, nagle przestał być to pełny świat.
- To chyba tu. - Budynek obok, cóż. Shi rozejrzał się na boki, trochę niepewnie, na szczęście Reiya nie miała takich zahamowań. Zastanawiania się, czy może nie jest jeszcze pora śniadaniowa, czy wypada przychodzić tak wcześnie, albo w ogóle jak podejść do tego człowieka. Z pewnymi obawami potuptał za nią, kiedy ta zapukała.
- Przepraszamy, że tak nagle... - Dodał do jej wypowiedzi, badając reakcję mężczyzny. Czy był już załamany? Czy może nadal wierzył, że córka zaraz wróci? To byłoby straszne zobaczyć nadzieję w jego oczach, gdy otwiera drzwi, która nagle gaśnie. Wszystko dlatego, że liczył na to, że zapuka jego córka. A to tylko "goście".
Obrazek
The fault, dear Brutus, is not in our stars, but in ourselfs.
~Shakespear
Awatar użytkownika
Hokori Reiya
Posty: 42
Rejestracja: 15 lut 2022, 1:00
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Właśnie takiej odpowiedzi się spodziewała – że będzie to relacja koleżeńska, że po prostu jak to członek klanu bardziej przeżywa się zaginięcie czy nieszczęście kogoś „z rodziny”, znajomego, niż osobę trzecią, z którą nic zupełnie nie łączyło. I nie chodziło tutaj o piękne i patetyczne wierzenie w rodową solidarność. Po prostu na wojnie wielu straciło… wiele. Klany zostały przetrzebione, jedne bardziej, drugie mniej. I właśnie teraz był moment, w którym należało się trzymać razem, swoich. Więc dlaczego Reiya się nie trzymała? Otóż dlatego, że… było ich zbyt mało. Trzymać się razem, gdy wiesz, że na ciebie polują ze względu na umiejętności… Wcale nie miała pewności, że wraz z końcem wojny się to skończyło. Więc może i w grupie było raźniej, ale w tym wypadku na pewno mniej bezpiecznie. Ale to chodziło o nią, o Hokori – nie o innych, tak przynajmniej sobie myślała.
Przyjrzała się jeszcze młodzieńcowi, by zapamiętać właśnie wzrost, posturę – żeby było co porównywać w razie czego. Może chłopak Suzuny miał z tym coś wspólnego, a może właśnie zupełnie nie – skoro do tej pory odprowadzał ją do domu… A może jednak okazał się świrem, tego wykluczyć na pewno nie mogła. Natomiast pewne było to, że ani ona, ani Shijima nie mieli już pytań tutaj i należało pójść o krok dalej. Czyli do domu obok.
Powtarzając więc – Reiya podziękowała za pomoc i pierwsza udała się do wyjścia idąc wedle wskazówek do domu na prawo. Zapukała do drzwi i grzecznie czekała, aż ktoś im otworzy.
- Dzień dobry, Kaguya Manabu? – zapytała na wstępie, chcąc się upewnić, że rozmawiają z odpowiednią osobą. - My w sprawie zaginięcia pańskiej córki, zajmujemy się sprawą. Odpowie nam pan na kilka pytań?
Jasne, nie byli jego córką, niestety. Ale byli kimś, kto miał się sprawą zająć. Kto ją badał. Kto mógł przynieść tę nadzieję, że dziewczyna się znajdzie i wróci do domu cała i zdrowa. Reiya kiwnęła głową, tak, tak, przepraszają, że tak nagle. Jeśli zaś mężczyzna potwierdził, że mogą zadać kilka pytań, to czerwonowłosa zaczęła.
- Mógłby nam pan opowiedzieć co się działo w dniu zaginięcia Suzuny? Co robiła, o której i tak dalej – nie chciała wybiegać do przodu z pytaniem o pracę w bibliotece, ani o zdjęcie, na to przyjdzie jeszcze czas.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Porwania i zaginięciaMistrz Gry
NPCKaguya Manabu
Posty20/...
Po dotarciu na miejsce nadeszła pora na pytania. Tutejszy recepcjonista odpowiadał na nie wszystkie starając się mówić jak najbardziej szczegółowo. Oczywiście niektóre z nich wprowadziły go w chwilę zamyślenia. Trudno bowiem odpowiadać na coś, o czym się nie myśli na co dzień lub próbuje sobie to przypomnieć. Osąd zarówno Shijimy jak i Reiyi różnił się do siebie lecz oboje postanowili zatrzymać go dla siebie. Finalnie podziękowali chłopakowi za pomoc, na co ten się jedynie skłonił im lekko. Po chwili usiadł z powrotem za biurko gdy Kurama zamykał za sobą drzwi, wracając do papierkowej roboty.
Trzeba było iść dalej a mówiąc konkretniej, do domu obok. Po przebyciu może kilkunastu metrów stanęli pod drzwiami wejściowymi w jakie Hokori zapukała. Dłuższą chwilę nic się nie działo a z wewnątrz domu odpowiadała im jedynie cisza. Nim jednak postanowili coś z tym zrobić, usłyszeli głos dobiegający z wnętrza domu, informujący ich, że ktoś już schodzi. Drzwi rozsunęły się a przed nimi stanął mężczyzna w średnim wieku w ciemnobrązowym szlafroku, białych włosach do ramion oraz lekkim, kilkudniowym zaroście. Spojrzał wpierw na dziewczynę a później na przepraszającego chłopaka.
- Tak to ja. Nie ma za co przepraszać. - rzucił na wstępie i potwierdził swoją tożsamość przed czerwonowłosą. Gdy ta powiedziała w jakiej sprawie przyszli, spochmurniał trochę. Otworzył szerzej drzwi i wskazał ręką wnętrze korytarza.
- Oczywiście. Wchodźcie proszę.
Gdy dwójka ninja znalazła się już w środku, mogli rozejrzeć się po dość skromnym i prostym domu. Nie wszystkie pokoje mogli zobaczyć, lecz po chwili przeszli do małego saloniku gdzie wskazane im zostały poduszki leżące na ziemi przy małym stoliku.
- Coś do picia? - zapytał gospodarz nim Kurama z Hokori usiedli. Jeśli by tego chcieli, mężczyzna przyniósł by im wodę po czym usiadł po drugiej stronie stolika.
- W czym mogę pomóc. - zapytał prosto z mostu. Widać, że to nie będzie dla niego prosta rozmowa i chciał zapewne ją szybko mieć za sobą. Czy to ze względu na to, że będzie bolesna czy też dlatego, że im szybciej odpowie na pytania tym szybciej zaczną szukać jej córki, tego nie wiedzieli. Wysłuchał jednak pierwszego z nich jakie zadała Reiya, po czym z marszu zaczął na nie odpowiadać.
- Oczywiście. Zjedliśmy rano śniadanie po czym wyszliśmy do pracy przed 8. Z dwa skrzyżowania dalej się rozdzieliliśmy i ja ruszyłem do swojej pracy a ona do swojej. Pracuje w miejskiej bibliotece, mogę podać adres jeśli jest potrzebny. Gdy wróciłem około 17 po południu, jej jeszcze nie było. Nie przejmowałem się tym gdyż mimo iż pracuje do 16, to często się spotykała ze swoim chłopakiem po pracy. Zazwyczaj wracała koło 20, może 21 w zależności od pogody i takich tam. Tego dnia jednak nie wróciła. Następnego dnia poszedłem do jej chłopaka zapytać się czy jej u niego nie ma, lecz nic o tym nie wiedział. Wtedy to zgłosiłem.
Ostatnio zmieniony 10 mar 2022, 1:59 przez Kakarotto, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kurama Shijima
Posty: 40
Rejestracja: 14 lut 2022, 18:04
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Czy to było w ogóle odpowiednie? Miał wątpliwości. Przyszli do domu człowieka, który mógł zakładać najgorsze i mógł być zalany łzami. Albo w ogóle go nie było, bo prowadził własne śledztwo. Czy on by siedział w domu z założonymi rękoma, gdyby jego córka zniknęła? O nie, na pewno nie. A skoro ona była kunoichi to znaczy, że jej ojciec pewnie był shinobi. Tak? Możliwe było, że nim nie był, ale Shijima zakładał, że jednak nim był. A zresztą - nawet jeśli nim nie był to czy to cokolwiek zmieniało? Bo w jego odczuciu - nie. Sprawa odnalezienia bliskiej osoby była najważniejsza w ten czy inny sposób. Ale tak czy siak - przyszli tutaj i w sumie na co liczyli? Shijima już chciał coś powiedzieć, kiedy tak nie było żadnego odzewu, że w sumie nic dziwnego, żeby przyszli później, a może... może po prostu zostawią wiadomość i wtedy właściciel domu będzie wiedział, że był poszukiwany, a sami udadzą się do biblioteki. Tak, tak by mogło być. Z tym, że nie było - ponieważ gospodarz otworzył drzwi.
- Dziękujemy... - Kurama spoglądał trochę z troską na mężczyznę wyobrażając sobie, jaki musi koszmar przeżywać. Ale czy to sprawiało, że ściągnął go z listy podejrzanych? Ha! Niedoczekanie. To współczucie nie szło w parze z zupełnym wykluczeniem tego, że to właśnie rodzic może się okazać największym potworem dla swojego własnego dziecka. Tak, najwidoczniej to było możliwe. - Ściągnąć buty? - Dopytał, dopełniając grzeczności, kiedy znaleźli się w korytarzu i ściągnął z ramion swój płaszcz. - Nie, nie. Nie trzeba. Nie zajmiemy panu wiele czasu. - Trochę przyobiecał, bo wnioskując po jego minie nie miał ochoty na tę pogawędkę. Z nimi zaś rzeczywiście jest tak, że im szybciej sprawę załatwisz, tym szybciej będziesz miał ją z głowy i tym szybciej będziesz miał wolne.
- Czy pana córka nie trudniła się zawodem kunoichi? Nie odziedziczyła zdolności klanowych? - Noszenie nazwiska a posiadanie predyspozycji czy też chęci rozwoju jako ninja to dwie różne sprawy. Tak i po prostu teraz się zastanawiał, dlaczego pracowała w bibliotece. A skoro tak - dlaczego ktoś miałby uprowadzać bibliotekarkę? Może dlatego, że była ładna? Może... och, bogowie. Nie, nie, lepiej o czarnych scenariuszach nie myśleć. Choć... nie należało też ich ignorować. - Może nam pan powiedzieć, gdzie mieszka jej chłopak?
Obrazek
The fault, dear Brutus, is not in our stars, but in ourselfs.
~Shakespear
Awatar użytkownika
Hokori Reiya
Posty: 42
Rejestracja: 15 lut 2022, 1:00
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Młodzieniec z recepcji opowiadał, że Suzuna ma białe włosy i teraz przed nimi staną białowłosy mężczyzna… Cóż - to jedno na pewno się zgadzało, ale za chwilę mężczyzna potwierdził relację z dziewczyną i absolutnie wszystko było już jasne, przynajmniej przy tej sprawie. Reiya pierwsza weszła do domu i jeśli mieli ściągnąć buty to też to zrobiła. Nie rozstała się za to ze swoim mieczem, który ciągle w saiya miała przy swoim pasie, za to ściągnęła płaszcz. W ogóle nie brała pod uwagę tego, że mężczyzny nie ma – jednak wyobrażała sobie, że jeśli prowadziłby własne śledztwo, to nie zgłaszałby zaginięcia, tylko od początku szukałby córki na własną rękę. Nie podejrzewała go też o to, że sam targnął się na życie córki. Znaczy – jasne, mogło tak być, ale w obecnym momencie był poza kręgiem podejrzanych i Reiya po prostu przyglądała się mężczyźnie. Widząc jego zmęczenie, nienajlepszy humor. Pewnie się martwił… Ona by się martwiła, wychodziłaby z siebie, gdyby to było jej dziecko… Ale Reiya nie była cierpliwym typem; wolała brać sprawy w swoje ręce.
- Nie trzeba – odmówiła picia, bo też nie chciała tego niepotrzebnie komplikować, zresztą nie tak dawno temu jadła śniadanie. Ona też chciała to mieć szybciej za sobą – dlatego, że właśnie im szybciej będą mieli więcej kawałków układanki, tym szybciej będą mogli przejść do dalszych etapów poszukiwań dziewczyny. Zaczęła wię słuchać opowieści Manabu. Dzień jak co dzień. Praca od rana do popołudnia, później spotkanie z chłopakiem. Ten chłopak, pojawiający się już drugi raz w relacjach, był chyba kolejną osobą, którą musieli odwiedzić. Zapytać kiedy widział ją ostatni raz, czy to było tamtego razu. Czy odprowadzał ją do domu jak zwykle… Musieli ustalić kiedy i przez kogo Suzuna była widziała ostatni raz.
Shijima zdawał się myśleć o czymś podobnym, bo poprosił o adres tego chłopaka – i dobrze. O bilbiotekę nie zapytał, bo pewnie wiedział, gdzie była. Reiya za to chciała zapytać o coś innego.
- Ma pan może jakąś aktualną fotografię Suzuny? Żebyśmy wiedzieli kogo w ogóle szukamy – jasne, znali już opis słowny i na tej podstawi można było wiele osób w ogóle wykluczyć, ale jednak zobaczyć a usłyszeć to były różne rzeczy. - I może… Mogłabym obejrzeć pokój Suzuny? Może jest tam jakaś wskazówka – była w końcu osobą, która znała się na tropieniu ludzi. Może zwróciłaby uwagę na coś, co przeoczył ojciec, co było dla niego nieoczywiste, albo właśnie zbyt oczywiste, mógł nie wiedzieć na co patrzeć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Porwania i zaginięciaMistrz Gry
NPCKaguya Manabu
Posty23/...
Wizyta u pana Manabu zaczęła się od typowej gościnności. Gdy oboje zdjęli buty, przeszli do pomieszczenia obok gdzie zasiedli przy stoliku. Odmówili napojów więc gospodarz dosiadł się do nich i mogli przejść do sedna sprawy z jaką tu przyszli, czyli pytań. Na pierwsze z nich mężczyzna odpowiedział dłuższą wypowiedzią. Dość dokładnie im opisał tamten dzień. Po nich jednak przyszła pora na kolejne. Można było się tego spodziewać w końcu te informacje jakie obecnie dwójka ninja miała, niewiele im dawały.
- Nie i nie. Była zwykłą nastolatką. To była jej pierwsza poważna praca. - odpowiedział Shijimie po czym przeniósł wzrok na towarzyszącą mu dziewczynę.
- Oczywiście. - rzucił nim wstał i poszedł do przedpokoju. Chwilę grzebał w szafie jaka się tam znajdowała po czym wrócił dając Reiyi niewielką fotografię jaka mogłaby się zmieścić w portfelu.
Prośba dziewczyny o obejrzenie pokoju porwanej spotkała się z lekkim skinieniem głowy, które nie nadeszło zbyt szybko. Gospodarz jednak wskazał ręką by ruszyli za nim po czym udał się w głąb domu. Odsunął jedne z drzwi pokazując wnętrze pokoju. Hokori mogła bez problemu wejść do środka i się rozejrzeć. Wewnątrz było czysto, schludnie i porządnie. Każda rzecz miała swoje miejsce. Pomieszczenie nie było zbyt duże lecz dzięki dobrej organizacji było go wystarczająco. Cała lewa ściana była zajęta przez wielki regał w które wbudowane było łóżko. Po prawej spora szafa w jakiej były wszystkie ubrania dziewczyny równo poukładane w kostkę lub wisiały na wieszakach. Obok biurko na którym można było powiedzieć, że był ”bałagan”. To słowo to i tak było za dużo dla kilku książek leżących na nim oraz jakiegoś notatnika, w którym dziewczyna prowadziła jakiś spis do ankiety. Na wprost od wejścia było niewielkie okno z widokiem na niewielki ogródek z tyłu a pod nim stolik z trzema pufami. Podczas gdy Reiya się rozglądała, Kurama mógł zapytać o adres chłopaka Suzuny.
- Oczywiście. Zapiszę go panu, będzie łatwiej. - odpowiedział po czym podszedł do biurka córki i wziął z niego małą karteczkę jaka na nim leżała, oraz długopis. Zapisał na nim adres i wręczył shinobiemu.
► Pokaż Spoiler | Kaguya Suzuna
Obrazek
Awatar użytkownika
Kurama Shijima
Posty: 40
Rejestracja: 14 lut 2022, 18:04
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Siedziba Klanu Kaguya

Ludzie mieli prawo do tego, żeby podążać własną ścieżką. Nie poddawać się naciskowi i odnaleźć drogę, która będzie dla nich spełnieniem. Która zapewni im spokój. Gdyby wszyscy myśleli takimi kategoriami, którymi prawdopodobnie myślała ta dziewczyna, świat wyglądałby inaczej. Ludzie, zajęci swoją pracą, witaliby się na progach domów, a nie szukali palcami zimnej stali shurikena, którymi mogliby się obronić na widok obcego. Idylliczne światy jednak nie istniały, były ułudną, ulotną nadzieją na to, że kiedyś się coś zmieni. I choć ściskało to serce i przechodziło smutkiem przez ciało, zatrzymanie się nad tym uczuciem i nadzieją były tylko sposobem na to, by utonąć. Na twardym gruncie również może ci zabraknąć tchu. Tak i oto mieli Kaguya bez genu. Idylla czy może przekleństwo? Z drugiej strony płotu łatwo było ocenić, ale jak na siebie patrzą ci, którzy mieli przekazać gen i pokazać prawdziwą siłę klanu, gdy nie maja na to żadnych możliwości? Co o sobie samej myślała ta niewiasta? Co o niej myślał jej ojciec? I gdzie w tym wszystkim była matka? Całe jej życie stanęło nagle pod znakiem zapytania i wcale nie był on opatrzony szerokim uśmiechem. Shijima jednak nie skomentował na głos tego, co usłyszał, nie było o czym mówić na głos. Tylko delikatnie skinął głową na znak, że przyjął wiadomość i że odnośnie tego nie miał więcej pytań. Co było kłamstwem, bo przecież pytania zalewały jego głowę tak samo jak współczucie dla osoby, której nawet nigdy nie widział na oczy. Tylko dlatego, że miał przed sobą jej ojca, któremu, siłą rzecz, też współczuł. Nawet jeśli wzbraniał się nieco przed tym, by dać się temu uczuciu ogarnąć w pełni.
- Śliczna. - Pochwalił wygląd córki, kiedy mogli spojrzeć na fotografię. Bardzo specyficzna w dodatku, białe włosy - jak większość z klanu Kaguya. Teraz tym bardziej pytanie o matkę zatańczyło na końcu twojego języka, bo przez głowę przeszła myśl, że może to do niej się udała ich zaginiona..? - Co się stało z matką Suzuny? - Tak, jednak to zrobiłeś, zadałeś pytanie, chociaż wydawało ci się odrobinkę bombą.
Zobaczenie pokoju było bardzo dobrym pomysłem, nie pomyślałbyś o tym nawet. Zerknąłeś na gospodarza, którego odpowiedź nie pojawiła się od razu i nic dziwnego. Sam od razu poczułeś, że to może być delikatne. Ale mężczyzna był chyba rozsądny. Na tyle, by wiedzieć, że nie chcą zrobić tam burdelu i wywrócić wszystkiego do góry nogami, tylko... właściwie to tylko co? Nie miałeś żadnego pomysłu, czego szukała Reiya, może niczego konkretnego? Może chciała tylko zobaczyć, czy nie ma tam jakiegoś, nie wiem... pamiętnika, który mógłby zdradzić nieco więcej o niedalekiej przeszłości i być może - przyszłości? W końcu ludzie lubili planować i często lubili zapisywać te plany w zeszycie czy kalendarzu.
- Dziękuję. - Odebrałeś karteczkę i spojrzałeś na adres, po czym zgiąłeś ją i schowałeś do wewnętrznej kieszonki kimona, żeby czasem nie zaginęła ani nic się z nią nie stało.
Pokój wydawał się być trochę nienormalnym pokojem nastolatki - trochę nienormalnym, bo panował tu porządek. Ale z drugiej strony przez to miał ten kobiecy szyk. W końcu kobieta nie była już dzieckiem, podjęła się pracy, wzięła na barki odpowiedzialność. Ruszyła do przodu. Shijima spojrzał na Reiyę i to, gdzie się skierowała, co ją najbardziej interesowało. Wydawało się, że będzie to chyba biurko. Sam czuł się, jakby wtargnął jak nieproszony gość na czyjś teren. Przeszedł przez pokój szukając śladu po jakichś używanych ostatnio ciuchach, których można by przeszukać kieszenie, żeby znaleźć jakieś wskazówki, albo też udał do biblioteczki czy właśnie biurka - zależnie od tego, gdzie poszła czerwonowłosa - żeby tam przejrzeć rzeczy. Nie robiąc żadnego bałaganu i wszystko łapiąc bardzo delikatnie w palce.
Obrazek
The fault, dear Brutus, is not in our stars, but in ourselfs.
~Shakespear
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakuragakure no Sato”