• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Ryokan Złoty Żuraw

Wioska położona jest na równinach w centrum Sakura no Kuni, pełnych zieleni oraz kwiatów wiśni dodających, jak całej reszcie kraju, nieziemskiego uroku. To wokół nich została zbudowana Sakuragakure i zadbano o to, aby jej styl był poważny oraz pasował do pięknych terenów. Nie mają przez to bezpośrednio dostępu do morza, jednak klimat tam jest bardzo stabilny i należy do tych cieplejszych. Zimy nie są srogie, wiosny lubią być gorące i z niewielkimi opadami deszczu, a kiedy nastaje lato, mieszkańcy muszą zadbać o to, aby nie paść z odwodnienia. Nie jest to jednak poziom gorąca na pustyni. W dodatku przez wioskę przechodzi sporej wielkości rzeka, to łatwo jest się ochłodzić w takie dni z racji na pozwolenie kąpania się w niej.
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Pokiwała głową słysząc ofertę handlarza. Wyprawa nie wiadomo gdzie i nie wiadomo za ile. Chłop albo był bardzo niekonkretny, albo myślał że za darmowy nocleg na wszystko się zgodz...
-Zgodził się bez jakiegokolwiek pytania - pomyślała, kiedy jej ręce opadły na tak wielką chęć przygody jej upośledzonego kuzyna - Cóż... prowiant prowiantem, ale... gdzie właściwie mielibyśmy iść? No i co równie ważne, oprócz tego noclegu, na co możemy oczekiwać. No wie pan, co z tego będziemy mieli?
Zadała dość oczywiste pytanie, które KTOŚ również powinien zadać zanim się czymkolwiek zajmie. Koniec końców, ostatnie zadanie od tego typa było akcją charytatywną. Więc nie wolno było brać jakiejkolwiek nagrody za pewnik. Choć inni mieli o tym inne zdanie, tacy jak na przykład rudzi Uchiha...
-Ciekawe jak ma się Anzou... - wzięła ją losowa myśl w losowym miejscu, koniec końców, był to jeden z młodszych kuzynów, którego zostawiła samego sobie zaraz po tym jak przeżył największą traumę w swoim życiu... Chyba nic złego mu się nie przydażyło. duckface
Ostatnio zmieniony 15 lip 2022, 22:01 przez Uchiha Niko, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Uchiha's Bizarre Adventures
Misja ???22/?
Konkretów może i mało, ale czy warto było się rozwodzić nad nimi nie wiedząc, czy ci nie mieli na myśli raczej drobnych przysług? Może liczyli na coś w stylu przeprowadzenie staruszki przez ulicę? W każdym razie tam, gdzie Niko miała wątpliwości, Arikatsu nie miał żadnych. No, prawie. Jakieś jedzenie by się przydało, prawda? Głupio tak o pustym żołądku pracować, bo i na ile ten obiad przed chwilą im starczy? Na tyle, co normalny posiłek pewnie. Droga zaś zapowiadała się na ciut dłuższą.
- Miejscowość na południowy zachód stąd, Yamagata, niedaleko granicy z Banana no Kuni. Ściągamy stamtąd mięso, zboża na mąkę i alkohol, miód oraz banany. Nie wiem, ile z tego będzie do odratowania po tak długim czasie, ani czy towar został w ogóle nadany. Chciałbym jednak wiedzieć, co się z tym stało i czy może chociaż z miodem i zbożem coś jeszcze z tego będzie. Co do wynagrodzenia - zadanie było zgłaszane wiosce, także dobrze byłoby dać im znać, że chcecie się go podjąć. Zadbają też o waszą nagrodę. Przyznam szczerze, że zapłaciłem więcej "na zaś", jednak nie wiem sam, jaką rangę temu przydzielili. Przyjdźcie jakbyście mieli wyruszać. Zadbam o prowiant.
I to chyba załatwiało... większość problemów? Dalej jednak nie było wiadomo, co z wynagrodzeniem oprócz tego, że "było". Jakie zaś? Mogli zgadywać. Lub rzeczywiście popytać w miejscu, które nomen omen rozporządza misjami w wiosce i sama ewaluowała trudność zadania. Tak to już bywa w wioskach z tą ich biurokracją. Zamiast od razu ruszyć na miejsce, to człowiek jeszcze musiał (lub nie musiał, jak uznał, że nie) się nachodzić. No, o ile miało być wszystko zupełnie legalnie i zgodnie z literą prawa.
NPC
Grajek - #BF8040
Jakiś dzieciak - #8040FF
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Pokiwała głową, wyglądało to spoko. Misja prosta, jasny motyw, nie wygląda na coś co jest wielkim przekrętem kupca bez standardowej ilości klepek. No i misja nie była eskortowa, musieli znaleźć powód niedostarczenia lub niewysłania towaru. Wydawało się relatywnie proste, ale sam karczmarz nie chciał wprost powiedzieć na ile mogli liczyć podczas wypłaty
-Dobra, wygląda super. W takim chyba razie wchodzimy w to- kiwnęła przytakująco głową w stronę faceta -Dobra, to co, idziemy załatwić papirologie i podjąć tą misję? Czy może właściwie to sprawdzić, czy nie zostało to zlecenie komuś innemu przyznane... W razie czego dziękujemy z góry i jeżeli nie będzie problemów, na pewno wrócę tutaj na noc- uśmiechnęła się i dała znać Arikatsu żeby prowadził, gdziekolwiek to powinni iść żeby dostać zlecenie od wioski
-Miejmy nadzieję że nie będzie problemu dać misji Mi. Koniec końców, nie jestem z tej wioski, prawda?
Zapytała się Arikatsu zaraz po tym jak wyszli z Ryokanu. Ostatnia przysługa wiosce skończyła się brakiem nawet uścisku dłoni "prezesowej", więc to czy dostanie tą misję nie było takie oczywiście. Szczególnie w tej wiosce absurdów...
Awatar użytkownika
Uchiha Arikatsu
Posty: 162
Rejestracja: 18 cze 2022, 2:52
Ranga: Chūnin
Discord: Revix#6621
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Cóż, jeżeli Arikatsu by widział przemyślenia Niko to pewnie by się z nią zgodził. Misję eskortowe z samego tego, że trzeba chronić celu i to w dodatku rozumnego z reguły mogło oznaczać duże kłopoty. Jak wiemy ludzie wpadają w panikę więc i ewentualnemu celowi eskortowanemu może się panika pojawić. Tak czy owak nie miał mocy telekinezy jak to mają członkowie klanu Yamanaka więc nie mógł się zgodzić z Niko jednak cieszył się, ze misja wydaje się prosta, jeszcze z tak silną kuzynką to na pewno przejdą ją... na pewno lepiej niż poszukiwanie sera, którego Arikatsu dalej nie znalazł. Spoglądnął na NIko, która zadała mu proste pytanie. -Tak, miejmy nadzieję, że nikt tego nie gwizdnął- smutno mu będzie jak mu ktoś gwizdnie ale w sumie to wtedy spróbuje powalczyć z Niko, ciekawiła go jej prawdziwa siła. Niko nie znała wioski więc to Arikatsu musiał prowadzić.

Wyszli więc z złotego żurawia i ruszyli w stronę siedziby Kage... będą się kierować do jakiegoś biura misji czy coś w tym rodzaju co tu się w Sakurze znajduje. Niko wyraziła swoją obawę odnośnie tego czy dadzą jej zrobić tą misję. -Ja dalej uważam, ze powinnaś tutaj zamieszkać. Co do misji, no cóż gadałaś z Kage więc nie powinno być tak źle.- Ten argument właściwie nic nie daje bo powoływanie się na "kage" w momencie rozmowy z nią raz w życiu raczej nie było wielkim osiągnięciem
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Uchiha's Bizarre Adventures
Misja ???25/?
Finally! Zadanie klarowne, bez żadnych prób ominięcia systemu pod postacią bycia składanym po za oficjalnymi kanałami. Nic, tylko brać. Dalej co prawda było pytanie, czy misję zlecą też Niko. W końcu to jakaś przybłęda była, a nie faktyczny ninja Sakury. Chociaż kto wie, może się to kiedyś zmieni? QW każdym razie należało powoli się zbierać, znowu w kierunku biura Kage.
- Pamiętajcie, żeby przyjść po prowiant. - dodał zaraz po kiwnięciu głową na zapewnienia Niko w kwestii skorzystania z noclegu. Mogli wyjść. Tak też zrobili, kierując swe kroki z powrotem do sporej, trzypiętrowej pagody. Droga sama w sobie przebiegła bez większych problemów. I bez mniejszych. Miejscami zaczynało robić się nieco tłoczno przez ludzi, co mogło być winą godziny, jednak prócz tego - dość szybko wrócili na niedawno opuszczony plac przed siedzibą Kage. Tym razem jednak nie kierowali się do głównego wejścia, a do schodków na bogu budynku kierujących do kilku pomieszczeń na parterze, jakie to zostały oznaczone jako biuro podawcze. Przy schodkach stał jeden strażnik, jednak w porównaniu do dwójki wcześniej zastanych przed wejściem głównym, ten nie zatrzymywał dwójki ninja. Weszli na spokojnie do głównego pomieszczenia. Niezbyt dużego, a w którym znajdowały się dwa biurka po przeciwnych stronach. Na przeciwko drzwi były zaś kolejne drzwi, chociaż zamknięte. Po lewej siedziała młoda dziewczyna, jaka spojrzała na dwójkę odrywając się na moment od wypełniania papierów. Po drugiej zaś zasiadał mężczyzna przed trzydziestką, nieco bardziej zajęty przeglądaniem jakiś dokumentów, bo nawet na dwójkę nie zwrócił uwagi.

No to wracamy póki co tutaj -> Biuro Kage
NPC
Ostatnio zmieniony 23 lip 2022, 9:46 przez Sabataya Shuten, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Arikatsu
Posty: 162
Rejestracja: 18 cze 2022, 2:52
Ranga: Chūnin
Discord: Revix#6621
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Właściwie wszystko było ugadane oprócz tego kiedy ruszą. Faktycznie, Niko szukała noclegu cały ten czas a została wplątana w misję i służbę dla Sakury. Arikatsu kiwnął głową na znak tego, że rozumie jej potrzeby a następnie ruszył dupę do swojego mieszkania bo przecież nie będzie spał w karczmie jak jakiś brudas śmierdziel tylko jak panicz u siebie w mieszkaniu elegancko sobie pośpi. Minęła więc noc, chłopak powoli szykował się do wyprawy czyli założył czyste ciuchy i zjadł śniadanko. Po tych potężnych przygotowaniach wyszedł ze swojego mieszkania i ruszył tyłek do karczmy w której to nocowała Niko. Wszedł do karczmy i czekał na dole na dziewczynę aż się obudzi i ogarnie. Nie wiedział w jakim pokoju śpi Niko a budzenie jej chyba nie było najlepszym pomysłem.
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Po przejściu już w miarę znanej ścieżki od siedziby Kage do Ryokanu, Niko porozmawiała z karczmarzem który udostępnił jej jeden z pokoi w których to mogła spędzić noc. Dziewczynie to pasowało, bo miała dzięki temu miejsce do spania, i to nie tak że mogła by sypiać w jakimkolwiek miejscu na świecie w którym była, oczywiście że mogła. Jednak nie chciała nadużywać umiejętności swojego oka. Gdyby to robiła, jakakolwiek podróż nie miała by sensu, nie doświadczyła by miejscowej kultury, obyczajów. Nie poznałaby po prostu ludzi. Wolała zrezygnować ze swojego błogosławieństwa czasem, by doświadczyć tego, co doświadczyłby każdy inny podróżnik.
W swoim pokoju spędziła czas na uporządkowanie rzeczy w plecaku, sprawdzenie czy nie ma jakiś dziur i ewentualnie zacerowania ich. Zajęła się również swoimi ubraniami, które wymagały uprania i drobnych napraw. Poświęciła również czas na kolację, oczywiście nie odmawiając sobie sake które zaczęło jej nawet smakować, choć nadal wolała piwo. Dzień zakończyła modlitwą do swojego Pana, Jashina. O to, aby następny dzień przyniósł jej coś nieoczekiwanego. Miała dosyć nudy.

Poranek był równie spokojny. Zaczął się jeszcze przed świtem, od śniadania zamówionego do pokoju, którego końcówka została okraszona wschodzącym słońcem. Następnie zebrała pranie, suszącego się podczas ciepłej letniej nocy, która to dziś była wyjątkowo gorąca. Gdy już była gotowa, opuściła pokój i spotkała na dole Arikatsu, wraz z którym odebrała prowiant od karczmarza, włożyła swoją część do plecaka i ruszyła w drogę do jeszcze nieznanej wioski.

z/t + Arikatsu
Ostatnio zmieniony 03 sie 2022, 10:58 przez Uchiha Niko, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 371
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Gdzie kucharek sześć...
WydarzenieSamomisja D
Post1/?
Trzeba przyznać, że Tsubaki miło wspominała wypad na randkę lody z Hikarim i jego siostrą po wykonanym zadaniu w Akademii. Trzeba przyznać, że chyba coraz bardziej lubiła pracę z kimś innym, aniżeli samotnie – wiele razy prosiła o misje tylko dla jednej osoby, bo miała wrażenie, że dla potencjalnego partnera będzie jedynie kulą u nogi, jednak ostatnimi czasy nabrała trochę pewności siebie i tym razem, zgłaszając się po zadanie, poprosiła o coś w parze właśnie, bo w sumie w ten sposób było… raźniej. Tak to nazwijmy.
Tsubaki miała już doświadczenie w pomaganiu w szeroko rozumianej gastronomii – raz była kelnerką w lokalnej herbaciarni. Tym razem miała pomóc w karczmie. Ogólnie nie było jakoś bardzo sprecyzowane na czym miało to polegać, więc się domyśliła, że więcej szczegółów dowie się na miejscu – spodziewała się jednak, że będzie to coś na zasadzie albo właśnie bycia kelnerką, albo pomagania w kuchni. Żadnej pracy się nie obawiała i była gotowa na wszystko, ot co!
Wstawiła się na miejscu dziesięć minut przed czasem. Nienawidziła się spóźniać. Ubrana była raczej wygodnie, bo jednak praca będzie fizyczna, więc lepiej żeby nic nie ograniczało jej ruchów. W sumie to się dziwnie czuła ostatnimi czasy bez lekarskiego fartucha, ale miała nieco mniej „dniówek” w szpitalu, bo – całe szczęście – nie było aż tylu pacjentów. Nic tylko się cieszyć, tak naprawdę. Największym marzeniem Tsu było bowiem, żeby nikt nigdy nie musiał potrzebować jej pomocy; Stała praktycznie pod drzwiami restauracji, jednocześnie rozglądając się za kimś, kto był potencjalnie jej „partnerem” w tej dzisiejszej misji. Nie bez powodu poprosiła o pracę we dwójkę, prawda?
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 658
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Gdzie kucharek sześć...
WydarzenieSamomisja D
Post2/?
Praca, praca, praca. Nic tylko ciągle te misje. Przynajmniej, tak zaczęła mu mówić ostatnio jego mama wraz z siostrą, kiedy to już bóg wie który raz wybierał się na jakąś prostą misję D. Praktycznie cały tydzień bez przerwy wykonywał chociaż jedną misję, to też niejako rozumiał ich narzekania. Powidział sobie jednak, że jeszcze trochę. Jeszcze parę misji, co by to móc zająć swój umysł jakimiś prostymi rzeczami, a następnie wróci pełną parą do treningu i poważniejszych zadań. Złoczyńców w końcu na świecie nie było mało, a i Bingo było pełne. W pewnym sensie, Hikari ograniczając się do wioski w jakiej to genini mogli za niego wykonywać zadania, skazywał potencjalne osoby jakie mógł uratować na cierpienie. Też, nie mógł ukrywać że brakowało mu jakiejś... trudniejszego wyzwania niż to co tutaj dostawał. Umówiony był dzisiejszego dnia na późniejszą godzinę z Yoru, co by to mogli odbyć swoje starcie na jakie to się umówili, więc trochę w nim pokładał nadzieję - chociaż starszy chłopak był dopiero świeżo po wybudzeniu się ze śpiączki, to też nie wiedział na ile go będzie stać.
Przed samym starciem jednak? Praca. Misja. Prosta. Pomoc w karczmie, czy to jako kucharz - trenował w domu gotowanie ostatnio! - czy to jako kelner, nie powinna stanowić dla niego większych problemów. Karczma potrzebowała akurat dwóch osób, ale z racji że ostatnio praktycznie bez przerwy takie zadania wykonywał nie wiedział w tym problemu. Założył jednak trochę lepsze ubrania, tak na wszelki wypadek jakby miał być kelnerem. Czarne butki, eleganckie czarne spodnie z wkasaną białą koszulą, jakiej rękawy miał podwinięte do łokci. No, i guzik przy szyi odpięty, żeby miał czym oddychać. Tak wystrojony pojawił się więc na miejscu pracy gdzie zastał... Tsubaki?
Mrugnął parę razy. Uśmiechnął się.
- Czy to czas, aby wspomnieć o jakimś przeznaczeniu? - zaśmiał się podchodząc do niej i uśmiechając. Bez kiwnięcia głową, czy jakiegoś ukłonu. Zwyczajnie, uśmiech na powitanie. - Hej Tsubaki-chan. Wszystko u Ciebie dobrze?
Obrazek
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 371
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Gdzie kucharek sześć...
WydarzenieSamomisja D
Post3/?
Tsubaki długo myślała o tym, czy aby to nie był czas, żeby zacząć robić coś poważniejszego – miała za sobą już kilkanaście misji D, czasem pomagała w szpitalu, co miało trochę więcej sensu, nie zmieniało to jednak faktu, że w ten sposób nigdy nie zdobędzie aprobaty swojego ojca, a przecież na tym jej zależało. Ren wykonywał dla wioski ważne zadania, często poza jej granicami, przynosząc ich rodzinie dumie, tymczasem ona… pieliła ogródki, zajmowała się dziećmi w Akademii i rozdawała ciastka w herbaciarni. Starała się sobie powtarzać, że to wszystko ma znaczenie i jest etapem na obranej przez niej drodze. Ciężko trenowała, chcąc jeszcze bardziej polepszyć swoje umiejętności, stać się silniejszą, bardziej wytrzymałą i tak dalej.
Wciąż jednak się bała zrobić ten… decydujący krok. Znaczy żeby w końcu poprosić o chociażby jakąś misję C. Trochę obawiała się być w tym sama, może gdyby poprosiła kogoś, na przykład Hikariego? Nie, nie to było głupie i na tyle ile zdążyła chłopaka poznać, to pewnie by jej nie odmówił, niezależnie czy by tego chciał czy nie. Musiała się przełamać, nie mogła wiecznie stać w miejscu, zdecydowanie.
Nagle usłyszała znajomy głos… odwróciła się w stronę, z którego dochodził i w sumie nie mogła uwierzyć własnym oczom. Los ich sobie chyba zsyłał ostatnimi czasy. To się nazywa zbieg okoliczności! Dziewczyna uśmiechnęła się, wiedząc, że dzisiejszy dzień na pewno będzie pełen wesołych momentów, bo w towarzystwie Hikariego się inaczej nie dało.
Jeszcze trochę i pomyślę, że masz jakieś wtyki w biurze podań i przekupujesz panie urzędniczki, żeby przypisywały Cię do zadań ze mną – odparła żartobliwie… by zaraz potem zostać zbitą z pantałyku, gdy została nazwana Tsubaki – chan, zapominając, że to ona pierwsza tak naprawdę użyła tej mniej oficjalniej formy. Nikt tak do niej nie mówił odkąd przestała być dzieckiem. Nie wspominając o tym, że chyba była od niego starsza… ale w sumie to było miłe. Odstawiła powagę i etykietę trochę na bok. Zaczesała niesforny kosmyk włosów za ucho, uśmiechając się. – Miło Cię znowu widzieć, Hikari – kun. U mnie w porządku. Mój brat wrócił ostatnio z misji, więc miałam parę dni wolnego – podzieliła się trochę „prywatą”. Spędziła z Renem trochę czasu, głównie trenując, ale też opowiadała mu o swojej pracy w szpitalu i takie tam. – A jak u Ciebie? – zapytała. I tym razem to nie była tylko kurtuazja.
Gadu, gadu, jednakże praca się sama nie wykona, prawda? Dlatego weszli do restauracji, pokazując zwoje ze zleceniem jednej z kelnerek. Ta od razu wiedziała co ma robić. Spod lady wyciągnęła dla nich uniformy, które były takie same jak jej. Z tą różnicą, że Tsubaki miała spódniczkę do kolana, a Hikari spodnie. Gdy się przebrali, zostały im wyjaśnione obowiązki. Restauracja była dzisiaj wynajęta na jakąś dużą imprezę firmową. Najpierw należało przygotować stoliki – zastawa i tym podobne – a potem, jak już przyjdą goście, to po prostu stosownie ich obsłużyć. Mitsugi – bo tak się nazywała ich przełożona – pokazała im, jak złożyć żurawia z serwetek, bo w ten sposób te miały się na stole prezentować. I zapewne to była pierwsza rzecz, jaką przyjdzie im zrobić wraz z rozstawieniem naczyń na stołach.
Hikari – kun, co wolisz robić? Składać żurawie czy zacząć nakrywać stół? – zapytała. W sumie nie miała problemu z dostosowaniem się do chłopaka, więc co by nie wybrał, to na to przystanie i zajmie się swoją częścią pracy, uwijając się przy tym jak najszybciej się dało, ale oczywiście nie robiła niczego byle jak, przykładała do wykonywanego zadania należytą uwagę.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 658
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Gdzie kucharek sześć...
WydarzenieSamomisja D
Post4/?
Słysząc teorię spiskowom o tym, że niby miał wtyki w biurze podań, Hikari nie mógł się nie zaśmiać. To było tak absurdalne, że już znacznie szybciej uwierzyłby w przeznaczenie. Nie, żeby samo posiadanie wtyk było absurdalne. Bardziej wykorzystywanie ich w ten sposób. Posłał jej trochę droczący uśmieszek po tym, jak już się bardziej opanował.
- A może zwyczajnie prosisz panie urzędniczki, aby to konkretnemu chłopakowi dawały te misje? - rzucił przeciwną teorię spiskową, jaka to była już znacznie bardziej prawdopodobna od jego posiadania wtyk. Jedyny problematyczny element w tym wszystkim, to byłoby branie takich zleceń jakie to i Hikari by wziął. A chłopak był pewien, że dziewczyna przed nim aż tak bardzo go nie rozpracowała, aby to wiedzieć dokładnie jakiego rodzaju zlecenia on bierze. Szczególnie, że nie wybrzydzał bardzo w ich rodzajach. Kiwnął głową na informacje o tym, że jej brat wrócił. Tak długo to właściwie nie gadali, ale miał wrażenie że gdzieś tam temat się przewinął że ma rodzeństwo. Chyba już w samym szpitalu z tego co kojarzył. - Stabilnie. Ostatnio świętowaliśmy z Kagami i resztą klanu jej przebudzenie oczu... choć impreza ta nie należała do najfajniejszych. No i poznałem starszego trochę chłopaka z jakim to umówiłem się dzisiaj na sparing. To już jednak po naszym zadaniu... może dzięki temu będzie miał wystarczające fory, jak praca mnie zmęczy, abym się nie nudził.
Powiedział z ciut szerszym uśmiechem, pewnie brzmiąc trochę jak ktoś uzależniony od bitwy. Nie mniej... nie mógł ukryć że lubił walkę. Pod tym kątem, że pokazywała mu ona nad czym musi jeszcze popracować nim zacznie polować na coraz to ważniejsze cele. Nim zacznie zdobywać coraz większą reputację, jaka to może przykułaby uwagę jego ojca.
Praca. Tak. Po to właśnie tutaj przyszli. Jak się ukazało, Hikari nawet specjalnie nie musiał się jakoś ubierać, bo przytułek sam załatwiał swoim pracownikom uniformy. Przebranie się w nie nie było żadnym problemem. Nie dało się jednak ukryć, że Uchiha patrzył trochę z przerażeniem na samą technikę składania żurawi. Nie to, żeby nie potrafił tego naśladować, ale...
- Definitywnie nakrywać. - odpowiedział w sekundę, kiedy to tylko usłyszał ofertę ze strony Tsubaki. Tak proszę. Zabrać to zadanie od niego. Widać było nawet na jego twarzy zniesmaczenie na myśl o składaniu tych całych żurawi. Szybko jednak uciekł od tej roboty, zajmując się odpowiednym rozstawieniem naczyń. Z racji też, że to była impreza firmowa, to po upewnieniu się ze strony kelnerki czy ma złączyć stoły je... no... złączył. Szybko sprzątnął to co na nich było nim faktycznie zaczął nakrywać do stołu. Najpierw rzecz jasna obrus. Całkiem ładny, w złotawych kolorach... definitywnie goście byli raczej bogatsi. Hikari osobiście nigdy nie był fanem takich sztywnych imprez, ale potrafił się dostosować tak długo jak nie patrzono na niego krzywym wzrokiem. Po tym jak obrus został już nałożony, zaczął się za rozkładanie naczyń. Talerze i na talerze miski do zupy. Obok z prawej strony dwa nóż i łyżka, z lewej widelce. Nad mała łyżeczka i do tego pałeczki. Definitywnie zamówienie było full wypas. Rozkładał tak wszystko po kolei na ogromny stole jaki stworzył, upewniając się że wszystko jest równo i żadne elementy nie są krzywo. Potem tylko ukradł jeszcze wazon z kwiatami jaki przygotowano na tą okazję, aby to postawić go idealnie na środku stołu. Z daleka przyjrzał się czy jest wszystko okej. Postanowił ostatecznie zapytać Tsubaki. - Myślisz, że się nadaje?
Obrazek
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 371
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Gdzie kucharek sześć...
WydarzenieSamomisja D
Post5/?
Trzeba przyznać, że Tsubaki się trochę nie spodziewała odbicia piłeczki ze strony Hikariego, który to postanowił żartobliwie zasugerować, że może właśnie jest zupełnie na odwrót i to ona prosiła panie urzędniczki, żeby przypisywali ją na misje z chłopakiem właśnie. Nie mogła się również powstrzymać od krótkiego śmiechu, bo… no brzmiało to trochę absurdalnie i żadne z nich raczej nie miało tego na myśli. To że ponownie się spotykali było raczej swoistym zbiegiem okoliczności, tudzież swego rodzaju przeznaczeniem.
Kurde, rozgryzłeś mnie – zażartowała, biorąc winę za ich wspólne misje na siebie, a niech będzie stratna. Gdy usłyszała, że impreza celebrująca przebudzenie oczu Kagami nie była najlepsza, to jednak uśmiech zniknął z buzi Tsubaki. – Mogę zapytać dlaczego? Coś poszło nie tak? – Nie była pewna, jak bardzo Hikari chciał się z nią dzielić swoim prywatnym życiem. Nie zamierzała w żaden sposób na niego naciskać. Jeśli postanowi się z nią tym podzielić, to oczywiście go wysłucha i będzie jej niezmiernie miło, że zaufał jej na tyle, że postanowił się zwierzyć, ale oczywiście nic na siłę. – W takim razie nie skrzywdź go za mocno, im mniej pacjentów w szpitalu, tym lepiej. – W sumie mówiła to tak pół żartem, pół serio. Najlepszy byłby świat, w którym nikt nie potrzebowałby pomocy medyków. – W sumie to możemy się też kiedyś na sparing umówić, mam wrażenie, że mój brat zawsze daje mi duże fory. – Westchnęła ciężko. Wiedziała, że Ren się strasznie o nią martwił i nie chciał przypadkiem jej skrzywdzić, nie zmieniało to jednak faktu, że traktowanie ją jak jajko nie sprawi, że stanie się silniejsza.
Tsubaki nie miała żadnego problemu ze składaniem tych serwetek w żurawie. W sumie to lubiła tego typu manualne prace i trochę wprawy miała, więc przytaknęła głową, zgadzając się na taki podział obowiązków. Ogólnie nie było to coś jakoś specjalnie skomplikowanego i Tsu robiła to raczej automatycznie, gdy już kilkanaście zrobiła. Gdy skończyła, wzięła rozłożyła je odpowiednio przy talerzach, które zostały przez Hikariego już przygotowane. Stół zdecydowanie wyglądał bogato i naprawdę strojnie. I w kwestii nie bycia fanem tego typu imprez… zdecydowanie mogliby sobie w tej kwestii podać rękę. Tsu zawsze się na nich czuła jak piąte koło u wozu.
Hmm... – Spojrzała na wszystko i wyglądało naprawdę ładnie. – Wydaje mi się, że powinno być w porządku, elegancko to wygląda, wszystkiego jest odpowiednio. – Bo co za dużo, to nie zdrowo, gdyby dali więcej ozdób, to mogłoby wyglądać kiczowato. Nawet Mitsugi, która przyszła sprawdzić jak im idzie, przyznała, że jest bardzo dobrze.
Następnym ich zadaniem było przygotowanie takich rzeczy jak pokrojenie ciast w odpowiednie kawałki, nalanie do dzbanków wody, rozstawienie przypraw na stole, tak by goście mieli do nich dostęp i mogli doprawić sobie dania, jeżeli mieli taką wolę. Do lodówek należało również wstawić sake i pilnować, żeby zawsze był zimny alkohol, a ten zapewne będzie się lał litrami, bo trzydzieści osób na imprezie to już sporO.
W końcu przyszedł ten moment, w którym zaczęli się zbierać goście, których oczywiście należało najpierw przywitać na wejściu lekko się kłaniając, a następnie zaprowadzić na salę. Gdy dostali potwierdzenie od organizatora, że już wszyscy są, przyszło im rozdać najpierw ramen – wszystko było wyporcjowane.
Ja wezmę prawą stronę sali, a Ty lewą, co Ty na to, Hikari – kun? Żebyśmy przypadkiem na siebie nie wpadali i nie wchodzili pod nogi – zaproponowała. Jakkolwiek by się nie podzielili, to do pomocy była również Mitsugi, więc powinno pójść całkiem sprawnie.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2022, 2:26 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 658
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Gdzie kucharek sześć...
WydarzenieSamomisja D
Post6/?
Ha! Wygrał. Znaczy no, wiadomo że wygrał. Hikari zawsze wygrywał takie sprzeczki, nie ważne czy brał winę na siebie, czy udało się przekonać drugą stronę do wzięcia winy na siebie. Najzwyczajniej w świecie wygrywał te potyczki w serduszku. Na jej pytanie jednak co do imprezy, zastanowił się przez chwilę nad odpowiedzią. To nie tak, że jakoś specjalnie miał coś przeciwko odpowiadaniu Tsubaki. Zwyczajnie... nie był pewien jak to ubrać w słowa. Podrapał się ostatecznie po policzku.
- Zwyczajnie... nie do końca moja rodzina lubi się z klanem. Jestem pewien, że spotkałaś się z osobami jakie uważają, że klan jest najważniejszy. Może nawet sama tak uważasz. Ja za to, ani moja mama, ani mój tata, ani siostra... tak nie uważamy. I części się to nie podoba, przez co zawsze możesz liczyć na krzywe spojrzenia za plecami. Dawniej więc odcięliśmy się od klanu i teraz tylko sporadycznie utrzymujemy kontakt, ale z racji na takie "święto" jakim jest przebudzenie Sharingana, większa impreza była... stosowna. A na niej było wiele mniej przychylnych dla nas osób fałszywie się uśmiechających do mojej siostry. - wszystko było mówione neutralnym tonem, jaki sugerował że chłopaka zbytnio nie obchodziła ta relacja z jego klanem. I była to prawda. Hikari już lata temu pogodził się z sytuacją, a sam nie był w stanie nawet udawać że poglądy jego klanowiczów były dla niego w porządku. Ta "dalsza rodzina" była dla niego tak bliska i tak ważna, jak sąsiad jakiego to częściej widuje od nich. Nie mógł się w tym momencie nie uśmiechnąć szeroko na myśl jaka go naszła. - Do mnie jako "skazy" nawet nie starali się uśmiechać.
Stwierdzenie zostało wypowiedziane dość rozbawionym głosem, bez najmniejszego przejęcia. Nie przejmował się tym. Sharingan nie był dla niego bóstwem. Jedynie narzędziem bez jakiego to potrafił się obyć już tyle lat. Kiwnął głową na słowa, co by to Yoru nie skrzywdzić zbyt mocno, a na komentarz co do sparingu zaśmiał się.
- Oj. Nie wiem czy na pewno chcesz. Może nie wyglądam, ale jestem całkiem silny. Nie będę dawać żadnych forów. - stwierdził z uśmiechem na twarzy, trochę rozbawiony. Kłamał. Definitywnie dawałby fory. Nie jednak na tyle duże. Takie... stosowne do jej poziomu wytrzymałości, jakby miał to jakoś ująć. Pewnie, Hikari był przez większość czasu miłym - tak długo jak ktoś go nie widział w trybie "akcji" tudzież "walki".
Stół wyszedł dobrze. Przynajmniej tak było wedle popularnej opinii dwóch innych kobiet, jakie definitywnie lepiej znały się na wyglądaniu dobrze w porównaniu do niego. Skoro tak, to Hikari mógł tylko kiwnąć głową zadowolony, a także wysłuchać kolejnych poleceń. Krojeniem ciast na odpowiednie kawałki mógł się zająć bez problemu jako ktoś obeznanych ze sztuką no... krojenia "rzeczy". A raczej przecinania. W każdym razie z ostrzem w dłoniach był wręcz urodzony, to też krojenie nie było problemem. Z resztą zresztą podobnie to szybko się z tym uwinęli. Przywitali grzecznie gości, aż to nadszedł czas na rozdawanie ramenu. Kiwnął głową w stronę Tsubaki w zgodzie i wziął się za lewą stronę sali. Zaczynając właściwie od miejsca w którym siedziały najstarsze osoby, bo zdawało mu się że tak bardziej wypada, a następnie leciał po kolei. Każdemu jeszcze raz przy pojawieniu się posyłał uśmiech, nim przekazywał im ramen. Wiele osób ze sobą już rozmawiało, to też nie wtrącał im się w rozmowy. Jedna para przyszła z małą dziewczynką, mimo że była to impreza firmowa, więc kiedy to się przez przypadek nawinęła mu pod nogi, to zgrabnie ją wyminął. Kiedy to już tak podali ramen, dopytał się Mitsugi w którym momencie mieli rozdawać alkohol - i definitywnie to nie był jeszcze ten moment. Po drugim daniu, schłodzony szampan na start. Zrozumiałe. To też nie zostało mu nic innego jak stanie z boku i obserwowanie, czy to któremuś klientowi coś nie pasuje. Wszyscy zdawali się względnie zadowoleni, to też kiedy tylko nadszedł czas, zaczął zbierać naczynia tych co to już zjedli - czyli większości po swojej stronie. Zabrał też jeden pusty dzbanek z wodą i zastąpił go wypełnionym. I obserwował, obserwował i...
- Moment spokoju... chyba. Paręnaście minut nim drugie danie będziemy podawać... można przygotować szampana. Kubeł z zimnym lodem, kieliszki... właściwie, zajmę się tym, a ty zerkaj czy czegoś nie potrzebują. - i to mówiąc, udał się to zrobić. Zwyczajnie przygotować na potem, co by to móc wjechać z wózkiem i obsłużyć klientów od razu po obiedzie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 371
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Gdzie kucharek sześć...
WydarzenieSamomisja D
Post7/?
Trzeba było przyznać, że to było dosyć osobiste wyznanie ze strony Hikariego… i w pewnym sensie czuła się zaszczycona faktem, że ten się tym z nią podzielił. Może dla niego to nie było coś wielkiego czy jakaś tajemnica, jednakże Tsubaki nie zwykła być bardzo wylewna na temat swojego życia prywatnego. I jak kochała Rena całym sercem, to nawet mu nie mówiła o tych wszystkich wątpliwościach, które przeżywała. Może dlatego, że nie chciała go martwić, miał wystarczająco dużo na głowie. Słuchając jednak chłopaka, czuła, że częściowo była w stanie się postawić na jego miejscu. Zwłaszcza, gdy wspomniał o byciu „skazą”. To idealnie opisywało jej obecną reputacje wśród familii. Cieszyło ją, że chłopak miał jednak wsparcie ze strony rodziców, bo o takim mogła pomarzyć. Miała tylko Rena, który starał się być dla niej opoką, ale jednocześnie wciąż spełniał wszystkie rozkazy ojca i nie mogła go w żaden sposób winić.
Chyba rozumiem, co masz na myśli. Nie licząc mojego brata, to zresztą klanu mam raczej… chłodne stosunki. Nawet z rodzicami… albo tym bardziej z nimi. Dla ojca jestem tylko plamą na honorze – odparła, posyłając przy tym Hikariemu smutny uśmiech. Nie wiedziała, skąd w niej taka otwartość wobec chłopaka, którego mimo wszystko długo nie znała. Mimo wszystko czuła, że mogła chłopakowi zaufać. I jak on mówił neutralnym tonem, tak u Tsubaki można było wyczuć nutkę żalu. – Nie ma co się zbytnio zadręczać, najważniejsze, to robić swoje – dodała, chcąc dodać otuchy, choć ciężko powiedzieć czy bardziej sobie, czy Hikariemu. Nie do końca jednak tak było. Tsubaki naprawdę chciała kiedyś usłyszeć słowa aprobaty ze strony ojca… chociaż raz w życiu. Czy naprawdę wymagała tak wiele?
Byakugan, odkąd go przebudziła, był dla niej czymś naturalnym. Jednocześnie ciężko jej stwierdzić, jak to by było bez niego, biorąc pod uwagę fakt, że te przebudziła nim została ninja, więc do Akademii i ścieżkę shinobi wkroczyła już z rodowym dojutsu. I było to jedno z jej podstawowych narzędzi. Może gdyby Byakugana nie posiadała, to rozwinęłaby się w innej dziedzinie.
Jakbym nie chciała, to bym nie proponowała. Od razu mówię, że forów dawać Ci też nie będę i odpalę Byakugana – zapewniła go, śmiejąc się przy tym. Domyślała się, że to raczej Hikari będzie tym dostosowującym się poziomem do niej. Nie zmieniało to jednak faktu, że zawsze można było pożartować, prawda?
Hikari kroił ciasta, Tsubaki ustawiała je zaś na paterach, jednocześnie dekorując czy to listkami mięty, czy kawałkami owoców, tak by wszystko się ładnie prezentowało i było nie tylko ucztą dla brzucha i podniebienia, ale także i oczu. Nie bez powodu mawia się, że jemy oczyma właśnie i bardzo ważną sprawą było atrakcyjne podanie dania, niezależnie od tego, czy to ramen, czy „zwykły” sernik.
Rozdawanie ramenu szło im całkiem sprawnie i nim się obejrzeli, to wszyscy mieli zupę i wcale nie było dużej różnicy czasowej pomiędzy pierwszą osobą, która dostała danie, a ostatnią, co było ważne. Jedna z kobiet – zapewne mama dziecka, które to Hikari zwinnie wyminął – zapytała, czy mogłaby dostać po prostu miskę samego makaronu bez zupy dla dziecka właśnie. Tsubaki przytaknęła głową i poszła do kuchni, prosząc o takowe. Kucharz szybko wrzucił do porcelanowej miseczki nudle i podał je Hyūdze, która następnie zaniosła je do klientki.
Przytaknęła również głową, zgadzając się na taki podział obowiązków i od czasu do czasu zaglądała na salę, zbierając resztę naczyń. Gdy wszyscy już zjedli, dała znać zarówno Hikariemu, jak i Mitsugi, że można podawać szampana. Trzeba było rozlać to do kieliszków oczywiście, a jak ktoś będzie chciał „dolewkę”, to było właśnie po to wiaderko z lodem. Żeby te dziecko nie czuło się samotne – a ono pić przecież alkoholu nie mogło – do kieliszka nalali mu lemoniady truskawkowej, po wcześniejszym upewnieniu się, że przypadkiem nie ma uczulenia, bo to by mogła się skończyć źle. Wbrew pozorom, ale takie małe gesty potrafiły być znaczące i pozytywnie odbić się na wizerunku restauracji.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 658
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ryokan Złoty Żuraw

Gdzie kucharek sześć...
WydarzenieSamomisja D
Post8/?
Czy te osobiste wyznanie ze strony Hikariego było dla niego jakieś bardzo znaczące? Właściwie to... nie. Zwyczajnie dlatego, że chłopak raczej należał do tych bardziej wylewnych i otwartych. Nie chował swojego życia prywatnego czy historii za jakimiś kratami. Nie wstydził się ich, chociaż też nie narzucał się z nim komuś kto nie pytał. Trochę bardziej lubił ukrywać uczucia... ale ten fakt w swoim rozumowaniu korzystnie pominął. Słuchając jednak odpowiedzi Tsubaki, chłopak obserwował też dziewczynę. Zdawało się mu, że tak jak jego sytuacja w klanie go nie rusza, tak sama dziewczyna jest tym dość przyjęta. A przynajmniej wspomnieniem o ojcu. Chłopak musiał przyznać, że tego nigdy nie doznał. Jego rodzina... mama, tata i siostra... jak głupio by to nie brzmiało, to byli idealni. Nie wymagał od nich niczego więcej, a i ciężko byłoby ich jeszcze bardziej kochać. Tyle co jego staruszek mógłby w końcu wrócić do domu. Sytuacja Tsubaki jednak jak i jej późniejsza próba pocieszenia samej siebie... Hikari nie mógł się powstrzymać od uniesienia ręki i zrobienia jej szybkiego "pat, pat" po głowie. Posłania uśmiechu.
- Nie martw się. Jestem pewien, że pokażesz swojemu ojcowi jak dumny powinien być ze swojej córki. - prosty komentarz wypowiedziany dość delikatnym głosem i jakiemu to towarzyszył równie delikatny, choć ciepły, uśmiech. Na późniejsze jednak wspomnienie, że nie będzie dawać mu forów? Również się zaśmiał i kiwnął głową. Nie miał okazji walczyć z kimś z Byakuganem od czasów akademii... to też może być ciekawie, szczególnie że wtedy tylko przegrywał.
Wszystkie zadania szły im właściwie dobrze. Jedzeniem się zajęli, szampana też raz dwa obsłużyli. Hikari zresztą z uśmiechem na twarzy nalewał szampana, mając niecny plan w głowie jaki to jednak w przyszłości dokończy. Na ten moment trzeba było wszystkim podać to czego pragnęli, czyli właśnie wspomnianego szampana. Z tego co zdążył zauważyć, w każdym domu trochę inna tradycja z nim była. Gdzieniegdzie, sam gospodarz go otwierał i rozlewał do kieliszków. W innych miejscach, robili to właśnie kelnerzy, a chętni na szampana sami podchodzili do stołu z nalanymi kieliszkami. Tutaj wyszła bardziej ta druga opcja z wyjątkiem dziecka, jakie to dostało dedykowany dla siebie kieliszek. W większej części została im właściwie obsługa klientów i upewnienie się, że niczego im nie brakuje. Chociażby alkoholu. Różnego rodzaju. Poprzez najbardziej popularne sake do niszowego whisky. Oczywiście, wraz z nimi odpowiednie szkła, kieliszki i tacki. Wszystko to Hikari wywiózł im na specjalnie udegorowanym wózku, nim przełożył na stół przy którym każdy mógł sobie we własnym zakresie zaparzyć herbaty czy kawy. Co prawda gospodarz poprosił go, aby przyniósł to sake bliżej, widocznie decydując się na rozpoczęcie "imprezy". Potencjalnego największego wyzwania tego wieczoru, z racji na to, jak niektórzy potrafili się po alkoholu zachowywać. Hikari postanowił więc zrealizować swój plan, nim ktoś będzie wymagał ich większej uwagi. Czytać cofnąć się do miejsca za barem, gdzie to nalewano wcześniej szampana i wyciągnąć dwa szkła z nalanym trunkiem jakie postanowił zgrabnie schować. Przymknął oczy, co to by sensorem wybadać czy nie ma nikogo bezpośrednio w pobliżu, a także zerknął czy może ich klienci nie zerkają w ich stronę ciekawsko. Sektor był jednak całkiem czysty. Z kompletnie niewinnym uśmiechem wręczył jedno szkło Tsubaki, nim lekko swoje uniósł jakby chcąc się nim stuknąć.
- Co powiesz na lekki toast? Za znajomość? - zasugerował, dalej obserwując swoim szóstym zmysłem czy może prawdziwa pracowniczka w lokum nie wraca akurat z łazienki do jakiej to poszła. Słabo gdyby ich przyłapano.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakuragakure no Sato”