• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Pałac Daimyō

Stolica kupców jest dość prosta do znalezienia. Wbrew wszystkim prawom jakimi rządzi się pustynia, wybudowano kamiennie ścieżki prowadzące do niej z każdego sąsiadującego państwa. Fakt, że znajduje się ona bezpośredni w centrum Królestwa Kupców i są do niej 4 wjazdy, z każdej strony świata po jednym. Sama stolica jest ogromnym miastem, mieszczącym w sobie tysiące budynków oraz sklepów, w których to kupcy przesiadują. Jest ona w kształcie okręgu, a im bliżej jego centrum się ktoś znajdował, tym bogatszy był. W samym centrum miasta znajdował się natomiast duży pałac, w którym to mieszkała jedynie Daimyo ze swoją rodziną i sługami. Również najbliżej pałacu, da się znaleźć towary bardziej… unikatowe. To tam da się znaleźć wstęp do podziemi Baibai, o których to chodzą niebezpieczne plotki. Tylko tym jednak jest podziemie. Plotkami. Wielu nie wie nawet czy ono istnieje, a jeżeli istnieje, to czy faktycznie jest tak wyjęte spod prawa i oddalone od moralności. Zgodnie z plotkami, tylko Daimyo jest w stanie dać komuś dostęp do tamtej części miasta. Niewielu jednak jest zainteresowanych stolicą z tego powodu. Przeważnie ludzie przyjeżdżają tutaj aby handlować ze zwykłymi kupcami, lub jednymi z Rady Setki Kupców. Stolica jest też popularna z “przyjemności” jakie oferuje. Zamtuzy można znaleźć praktycznie co 4 budynek - przez co jednocześnie miasto kupców jest rajem dla prostytutek i są w stanie prowadzić tam bardzo porządne życie. Kasyna również są popularne, a porządku w nich pilnują szeregowcy ze Smoczego Imperium. Stolicy broni również Smok Wschodu, mężczyzna który to podobno dzierży moc podobną do Kurokishiego ze Smoczego Imperium. Nikt jednak nie wie jak wygląda, a sam mężczyzna jest znany jedynie ze swojego tytułu.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 319
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Genin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Chłopak pomachał głową, odganiając zło czające się na granicach jego świadomości. Nie teraz, to nie ten czas prawda? Eiji miał tutaj jeszcze parę swoich groszy do wtrącenia i z pewnością nie zamierzał opuszczać tego miejsca, bez godziwego ich wsadzenia do banku przeżyć miasta. Chyba, że sytuacja przybrałaby dosyć nieciekawy obrót, w tedy i czarnowłosy mógłby opuścić to miejsce, w trybie natychmiastowym. No i gdyby okazało się, że tak naprawdę są tu sami seryjniacy, albo gdyby wszyscy okazali się niewolnikami dworu, zaklętymi przez jego łapska, w które ubrana mogła być domniemanie martwa władczyni tego królestwa. W końcu zniknęła prawda? Mogli by ją zabić, a wtedy zostawili by wyraźny ślad w sercach mieszkańców. A nawet jeżeli chcieli coś zyskać, to czemu nie poprosili o okup? W tedy, można by było przynajmniej w jakimś stopniu dowiedzieć się o tych porywaczach czegoś więcej. I ponownie wchodziła hipoteza, że nie interesowało ich bogactwo. Wszystko było na swoim miejscu, żądanie okupu się nie pojawiło, to wszystko z każdą sekundą robiło się coraz bardziej upierdliwe. I nawet lekko wkurzające, że akurat tym ludziom zachciało się być kimś wyjątkowym. Przecież do zapisania się w kartach podręczników nie trzeba wiele! Czemu, aż tak się starali? A może spanikowali? Dlatego niczego nie zabrali? Tak, z pewnością to wszystko było okropnie po kręcone. Dlatego, też wydawało się to idealnym zadaniem dla Majiego. Przynajmniej w teorii, gdyż równie dobrze, w miejsce jego nazwiska, można było wstawić kogokolwiek i też by pasował. Z wyjątkiem choleryków i alergików. Patrząc, że najpewniej zakichaliby się na śmierć, od pyłu znajdującego się w okolicy. Choć sam Maji nie wiedział, jak działała alergia, to takie przemyślenia, nakierowały mu się do głowy. Cóż bywały już w jego głowie mniej i bardziej błędne przypuszczenia. Więc czemu by i tych nie przepuścić w spokoju?
Blondyn, przechadzający się obok podczas swojego strażniczego zadania - eskortowania mnie - wydawał się dojść do podobnych wniosków, zakładając, że w istocie posiadał tajniki telekinezy, czy tam telepatii. Patrząc, że taka zdolność podobnież istniała wśród niektórych shinobi, dlaczego więc całkowicie zaprzeczać idei tego, że jakaś rodzina z terenów nowego kontynentu, weszła w jej posiadanie. W taki, czy inny sposób? Z pewnością byłoby to niezwykłe odkrycie, które przydałoby się gdzieś zanotować. Jednak wyglądało na to, że mogło tak wcale nie być. Szczerze, też nie wiedział, jakby mógł przetestować Pana Strażnika z zakresu tych zdolności. Mógł pomyśleć o czymś groteskowym za co wtrącono by go do lochów? Po chwili zastanowienia, jednak nawet niezbyt umiał sobie wyobrazić taką sytuację.
— Rozumiem, czyli udało ci się tylko zauważyć pożar? Nic więcej? Nic mniej? — Dopytał się, kiedy tylko uzyskał pierwsze odpowiedzi, na pytania. Jednak równie, szybko przyszła i druga, która wprawiła chłopaka w nie małe zamyślenie. Gdyż, wyglądało na to, że Ojciec Osamu, tak naprawdę nie żyje, albo on jest porywaczem, albo również został porwany? Zakładając, że to właśnie o niego chodziło, a nie po prostu zwrócił się tym razem do Osamu inaczej. Chyba, że faktycznie chciał urozmaicić swój sposób wypowiedzi. W takim razie zrobił to w najmniej odpowiednim momencie. — Jak mniemam, to o ojcu panicza, mówisz tak? — Zapytał wbijając, przy okazji palce w skórę ręki. Miało to na celu, opamiętanie się sunijczyka, przed zaśmianiem się z powodu dziwnego brzmienia słowa panicz. Nigdy nie mógł zrozumieć, jak i gdzie i kto je wymyślił, ale z pewnością powinien dostać jakąś nagrodę. Najśmieszniejsze słowo wszechczasów? — Cieszę się, więc, że ci to nie przeszkadza Panie Strażniku Izumi. — Szybko, jednak postarał się by jego myśli wróciły na właściwy tok. Czy coś go ciekawiło? Oczywiście zresztą jak zawsze. — Zakładając to, gdzie w tamtym momencie, był panicz? — Przydałoby się jednak, poznać plan tamtejszej nocy, a to wydawało się prostym i dobrym sposobem.

— Cieszę się z tego, że udało się mu ograniczyć, te dzikie remonty zamku. Choć chyba robotnicy nie byli zbytnio tym faktem zadowoleni? W końcu ktoś odbierał im czas na otrzymanie wypłaty. Ja byłbym przynajmniej niezadowolony. — A jak wiemy, niezadowolenie, mocno może wpłynąć na opinie ludzi. Narzekanie, przenosi się jak choroba. A gdy zaczyna narzekać cała grupa? Padajcie narodu, przed prawdziwą rewolucja ludową. Lub, przynajmniej strajkiem, który mógłby się zakończyć nieciekawie dla renomy wielu, ale to wielu osób. Następnie jednak udało mu się ruszyć do przodu, nie patrząc, czy Izumi, podąża za nim. Nie wydawało się to ważne. Cóż, chyba, że przypadkiem wbije mu coś w żebra. W takim wypadku nie wyszłoby to najlepiej. A samo miejsce, nie prezentowało zbytnio, czegoś niesamowitego. Przynajmniej z dołu, nie udało mu się niczego takowego dostrzec. - A gdyby, tak spróbować z góry? - Cofnął się wracaj po swoich, krokach, badając przy okazji, czy nie przegapił nic co mogło być czymś oczywistym. W tym, czasie jednak nie próżnował, skupiając część swojej świadomości, na niebieskiej energii, płynącej po organizmie niczym krew. A raczej, coś pokroju jej duchowego odpowiednika. A po pewnym czasie? Wypuścił zmieszaną przed chwilą esencję, z swojego organizmu, przelewając ją, na znajdującą się za nim grudę piasku. Nie takiego zwykłego, bo stworzonego z żelaza. Wykonując w ten sposób technikę Daisan no me, której imitująca koło forma, przejęła funkcję, lewego oka. A tym samym powędrowała do góry, w końcu niektórych rzeczy nie było widać, na pierwszy rzut oka? A transmisja na żywo z powietrza mogła rzucić nowe światło na sprawę.

► Pokaż Spoiler
Chakra: 10 000 - 75 = 9 925
Techniki:
Daisan no Me | Third Eye第三の眼
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Małpa → Szczur → Małpa → Ptak → Małpa → Smok → Małpa → Szczur → Małpa
KosztStandardowy na Turę
Zasięg20 metrów
WymaganiaŻelazny Piasek albo Złoty Pył
Nader ciekawa i użyteczna technika. Po złożeniu dosyć długiej serii pieczęci, pobliski piach formuje się w funkcjonujące oko. Możemy bez żadnych przeszkód widzieć wszystko, co znajduje się w zasięgu jego wzroku. Poza tym, oko to jest w stanie lewitować, dzięki czemu ma dość spore pole manewru. Z tego powodu, to jutsu idealnie się sprawdza do zwiadu. Musimy jednak zasłonić jedno z naszych prawdziwych oczu, by korzystać z dobrodziejstw tej techniki.

Posiadając Rangę B w Jiton użytkownik może pominąć połowę pieczęci niezbędnych do użycia tej techniki.
Posiadając Rangę S w Jiton można wykonać technikę bez składania pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Ostatnio zmieniony 18 lut 2022, 18:21 przez Maji Eiji, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
"There's always another secret."
► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Pałac Daimyō

Droga Kupca

(商人道)


Maji Eiji
Wstępny wywiad z Izumim zdawał się nie przynosić żadnych pożądanych rezultatów. Strażnik pokręcił smutno głową, tym samym potwierdzając niejako, że nic więcej nie widział.
-Z posiadłości Sakamoto obserwowałem całość. Zresztą, kto w Baibai nie widział tego pożaru. - westchnął smutno na samo wspomnienie. Nawet w jego oczach, które zdawały się wcześniej być pogodne (mimo usilnej próby chłopaka, by wyglądały poważnie) pojawił się smutek. Skinął głową potwierdzając przypuszczenia Majiego. -Zgadza się. Sakamoto Jōichirō-sama był w pałacu gdy pożar wybuchł. W pogorzelisku znaleziono jego szczątki, a przynajmniej to, co z nich zostało, ochraniające rodowy medalion. Choć był on dość mocno stopiony. - ochroniarz Osamu zacisnął mocno pięści. Pierwszy raz, odkąd się poznali, miał zdecydowanie poważny wygląd. Chyba całość też go dość mocno bolała. Jednak zdecydowanie mniej od swojego pracodawcy, który na wspomnienie tych wydarzeń i zapewne śmierci ojca dostawał wręcz szału, że niektórzy nie byli tak zdesperowani odnaleźć winowajcy. Ale czy było się czemu dziwić? -Sakamoto-dono był wówczas w rodzinnych ogrodach. Z nich oglądaliśmy wspólnie pożar pałacu. - kolejne bolesne wspomnienie. Bo razem z nim wiązała się wizja rzeczy, jakie się wydarzyły. Rzeczy, jakich nie da się już cofnąć.

Wkrótce jednak przyszedł czas na dokładniejsze oględziny ruin wcześniejszego pałacu. Izumi pokiwał znowu przecząco głową.
-Nie mam pojęcia odnośnie ich stanowiska w kwestii remontu. - przyznał dość obojętnym tonem, a Eiji mógł dostrzec, że chłopak, którego tak ciężko zdołować czy "upoważnić" był właśnie bardziej przybity niż kilka minut wcześniej. Dobra, sunijska robota. Ale cóż, za wiele stąd nie dostrzegł. Czy spojrzenie z lotu ptaka miało więcej sensu? Cóż, nie dowie się, dopóki nie spróbuje. I spróbował. Żelazne oko udało się w górę, dostrzegając jak blondyn, który go tu zaprowadził patrzy z lekkim zaintrygowaniem na czynności wykonywane przez shinobi. Nie śmiał się jednak odzywać, nie wiedząc zapewne czy tym samym nie przeszkodzi ninja w jego działaniach.

Oko początkowo za wiele nie widziało. Tu ruiny, tam spalenizna. Ale im wyżej, zaczął dostrzegać pewien schemat. Spora ilość ścian w jednym rzędzie zdawała się rozpaść po łuku. I wszystkie w jednym kierunku. Jakby uległy jakiemuś efektowi domina. A następnie innemu. Oczywiście zdarzały się takie, które posiadały bardziej charakterystyczne rozłożenie, zupełnie jakoby zapadły się pod własnym ciężarem i zdecydowanie zbyt wysoką temperaturą. Ale ogromna ich ilość zdawała się zawalić w jednym konkretnym kierunku. Będąc na ziemi, wśród wszystkich tych odłamków i gruzowisk mogło to się zlewać w całość. Ale z lotu ptaka? Było o wiele bardziej dostrzegalne.

NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCIzumi - strażnik Sakamoto Osamu
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 319
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Genin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Czas upływał nieubłaganie, a tym więcej sekund mijało, tym bardziej prawda o tym zdarzeniu rozpływała się w rzece czasu. Niestety, nie był to jedyny kłopot - szybko się okazało, że najpewniej i prywatny strażnik Sakamoto-sana nie był osobą najbardziej obeznaną z tematem podpalenia pałacu - jednak w żadnym wypadku nie była to jego wina. W końcu wykonywał swoje obowiązki, wręcz dziwne byłoby, gdyby nie stał na straży. Jednak, chłopak posiadał choć cień nadziei, że strażnik postanowił tamtej nocy pozwiedzać - albo chociaż miał urlop. Czy strażnicy mają urlopy? To też było niezmiernie ważne, pytanie. I z pewnością Eiji zadał by je towarzyszowi, gdyby nie fakt, że była by to zbyt duża zmiana tematu. A tym samym uciekał czas, w którym mógł spokojnie sobie pospać. Choć, szczerze mówiąc, coś mówiło mu, że ci byli wiecznie na służbie, może, ale tylko, może, w tym kraju wymyślono urządzenie, które mogło całkowicie zrewolucjonizować przemysł strażniczy. Od tamtej pory, zdążyło jednak wejść do masowego użytku i tak, każdy pełniący czynną służbę mieszkaniec Kraju Kupców - a przynajmniej jego stolicy. Posiadał wszczepione, napędzane czakrą urządzenie. Te - pozwalało na zachowywanie ciągłej przytomności - kosztem opróżniania zbiorniczków z podtrzymującą nas na nogach czakrą. Dlatego, trzeba je co jakiś czas używać. To mogło z pewnością wyjaśnić brak urlopów i ciągłą aktywność strażników. O ile taka naprawdę istniała, a nie była kolejną , notabene ciekawszą od rzeczywistości, snutą pod nosem opowieścią. "Co mogło dziać się w Baibai " autorstwa niezrównanego detektywa, mogła okazać się prawdziwym hitem, gdyby kiedyś opuściła głowę, dziecka pustyni.
— Czyli faktycznie był taki duży, wiesz może czy widziano go spoza granic Baibai? — Zapytał próbując, zapanować nad kącikami swoich ust, które wręcz automatycznie chciały się uśmiechnąć, na myśl o wielkiej żarówce, którą tak naprawdę stał się w tamtym momencie pałac. Było to okropne. W końcu zgineli ludzie, jednak ta wizja mimo wszystko wydawała się bardzo zabawna. Dodając, trochę kolorów tej chwili, wkrótce jednak i te złe domysły kłębiące się w głowie, zaczęły znajdować swoje podparcie w rzeczywistych wydarzeniach. Eij miał wręcz wrażenie, że jego oddech stał się na chwilę cięższy, jednak ten fakt, szybko uszedł mu z głowy. — Rozumiem, wyjaśniałoby tą dziwną zmianę zachowania Sakamoto Osamu, kiedy tylko zjawiliśmy się na miejscu. — "Gdzie najpewniej znaleźli jego ojca" dopowiedziane już w myślach, by dodatkowo, nie dołować strażnika, który wydawał się, już tą sytuacją dosyć spięty. Choć, spięty było małym niedopowiedzeniem. Zmiana mimiki i próba zamknięcia tego w sobie. Tak przynajmniej nazwał to chłopak, próbując zanalizować tą zmianę postawy. — Czemu ochraniał akurat ten medalion? Był, aż tak cenny, by naraził dla niego swoje ciało? — Mógł, się teraz znajdować w posiadaniu Osamu, lub rodzinnym skarbcu jego rodziny, jednak wydawało się to dosyć dziwne, że człowiek, próbował ratować swoje materialne rzeczy, zamiast uciekać, gdzie pieprz rośnie. I czy to ten medalion mógł być czymś, aż tak ważnym. Może, to on był prawdziwym celem ataku. — A on. Miał jakichś wrogów? — Zapytałem kontynuując wątek zmarłego, a może w tej sprawie Izumi, okaże się być większą skarbnicą informacji. O ile nie był to ślepy trop.
Okazało, się jednak, że cała reszta rodziny, przebywała w domu - przynajmniej ta mu znana część. — Jak się zachowywał Sakamoto Osamu, kiedy zobaczył pożar pałacu? — Zapytał. Nawet jeżeli nie było to do końca ważne, to zbadanie reakcji ludzi, wydawało się potrzebne.

— Szkoda. — Mruknął uzyskując odpowiedź na kolejne nurtujące pytanie. Tym razem jednak nie takie jak się spodziewał, jednak nie można było mieć wszystkiego. Przynajmniej, ktoś kiedyś tak powiedział. Teraz jednak musiał się skupić, dlatego też na chwilę odgonił pozostawione, wątki z swojej głowy, próbując skupić się na obrazie, który prezentowany był mi przez metalowe oko. Dokładniej - zrobione z tysiąca stalowych elementów, a jednak działające niczym jedno i przy okazji wyglądające. Ciekawe czy dało się stworzyć tak wielkiego olbrzyma.
— O czym to ja? - Szepnął, próbując zawrócić swoje myśli na właściwy tor. A tak. Miejsce zbrodni. Te, choć z dołu nie prezentowało się najciekawiej - z góry zdawało się przybierać coś co wyglądało jak puzzle. Puzzle z szczątków? Może, kolejna hiciarska gra? A te puzzle, nie były puzzlami. Były wskazówką! A tam gdzie wszystko się zapadało. Miejsce do którego wszystko ciągło. To był klucz! Dlatego, też chłopak lokalizując miejsce udał się w tamtym kierunku, jednocześnie rozpraszając stalowe oko.
Obrazek
"There's always another secret."
► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Pałac Daimyō

Droga Kupca

(商人道)


Maji Eiji
Izumi chwilę się zastanawiał nad odpowiedzią na kolejne pytanie, które to zostało mu zadane. Zdecydowanie Eiji przykładał się do roboty dowiedzenia się jak najwięcej po pożarze, skoro cały czas o nim pytał.
-Z tego co słyszałem to tak. Nie mogę tego potwierdzić jednak osobiście. - odpowiedział po chwili rozmyślań. Jego głos wracał powoli do normy, choć mimika twarzy nadal wskazywała, że był raczej nadal zdołowany tym tematem. I choć nie skomentował kwestii zmiany nastawienia jego pracodawcy tak już w kwestii medalionu nie mógł milczeć. -To pamiątka rodzinna. Wręcz tradycja, by przekazywać go następne głowie rodu. Pewnie chciał, by ten medalion ocalał, by Sakamoto-dono miał po nim pamiątkę. I by tradycji stało się zadość. - nie było to mówione pewnym tonem. Możliwe, że częściowo wpływ na to miał obecny nastrój strażnika, a możliwe, że sam nie miał też ku temu stu procentowej pewności. Następnie zaś pokiwał przecząco głową. -O niczym takim mi nie wiadomo. Może Sakamoto-dono wiedziałby coś więcej. - niestety, Izumi był tylko strażnikiem Osamu. Czemu miałby wiedzieć czy Jōichirō posiadał wrogów? I wreszcie... jakaś odmiana nastawienia. Zdawać by się mogło, że ochroniarz niemalże podświadomie chciał się uśmiechnąć, przez co w jego oczach wrócił lekki blask. Jednak wciąż widmo pożaru i strat nad nim wisiało, sprawiając że ponad owe "iskierki" za wiele się nie zmienił. -Chciał ruszać do pałacu. Musieliśmy go zatrzymać, gdyż tak mógł tylko narazić się na śmierć. Chciał ratować Sakamoto-sama. Jak każdy z nas. Ale czasami rozsądek poprzedza emocje i sprawia ból. - podsumował cały wątek.

Następnie zaś ruszył przed siebie, posiłkując się swoim lewitującym okiem. Przechadzając się ruinami faktycznie miałby problem z dostrzeżeniem szlaku. Dostrzegłby oczywiście rozrzucone po łuku kamienie, stopione metalowe części mebli czy nawet wypalone w podłożu ślady po ofiarach tegoż wydarzenia, jednak czy schemat by zauważył? Mogłoby być ciężko. Zwłaszcza, że samo oko musiało się wznieść bardzo wysoko by to dostrzec. Szedł śladami ruin aż w końcu natrafił na miejsce... skąd nigdzie dalej nie prowadziła trasa. Zupełnie jakby prowadziła do tego miejsca i koniec. Nawet widział spopielone ślady na podłodze i tylko odbitka ludzkiego ciała zdawała się być przeszkodą do spopielenia tego miejsca w pełnej okazałości. Izumi cały czas był w pobliżu Majiego, na wypadek gdyby ten miał oczywiście dalsze pytania, jednak na ten moment się nie odzywał.

NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCIzumi - strażnik Sakamoto Osamu
Ostatnio zmieniony 22 lut 2022, 1:18 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 319
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Genin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Kolejne przypuszczenia, które wylatywały z moich ust powoli znajdowały usprawiedliwienia w rzeczywistości. Chyba już dzisiaj mówiłem coś podobnego? Tak! Na pewno, przynajmniej tak mi się kojarzy, co było tylko całkiem sporym dowodem na to, że byłem jednostką praktycznie nieomylną. A moje przypuszczenia można byłoby postawić na równi, z dedukcjami prawdziwych mistrzów w detektywistycznym fachu. Przynajmniej na razie wszystko na to wskazywało. Problem polegał na tym, że nie za bardzo potrafiłem uświadomić sobie jak te wszystkie serwowane fakty połączyć w jedną wielką sensowną całość. Z pewnością była to ogromna luka w śledztwie, którą musiałem z całych sił jak najszybciej załatać. O ile na takie łatanie było jeszcze czas. Cóż, może istniały jakieś kursy dla ludzi, by lepiej łączyli fakty? Poznaj logikę już dziś i przestań być tumanem, o to superszybki i super skuteczny kurs, za jedyne cały twój majątek na minutę" to brzmi jak hit, który przydałby się wielu ludziom.
— To naprawdę niesamowite, że taka rodowa pamiątka, może mieć taką wartość. Nawet jeżeli symboliczną, ale jest to dosyć zrozumiałe. — Fakt ile kłamstwa zawarte było w tym zdaniu mogło pozostać do swoistej interpretacji każdego z osobna. Należało jednak powiedzieć, że sam nigdy jakoś specjalnie do rzeczy się nie przywiązywałem, bo są tylko rzeczami. Przynajmniej w mojej perspektywie i raczej nie było sensu poświęcać życia na coś takiego. Jednak nie da się zmienić ludzi, a ja nie miałem absolutnie chęci na debatę na ten temat. Zwyczajnie, nie było nic co mogłem zmienić moimi słowami. Następne słowa jednak szybko zaprzepaściły początkowe zadowolenie z potencjalnej nieomylności. Chłopak - kolejny raz okazał się być osobą pozbawioną ciekawych mnie informacji i ponownie nie mogłem go za to winić. Oczywiście gdzieś z tyłu świeciło to lekkie rozczarowanie tym, że mimo wszystko to nie to czego się spodziewałem. Jednak - tak już było, że świat lubił robić ludziom pod górkę - a jak inaczej? Miałby podawać wszystko na tacy? Cóż z pewnością nie wydawało się to być czymś w jego stylu, a tym bardziej coś co mogło by się zdarzyć w najbliższym czasie. Oczywiście jeżeli jakimś cudem chciałby dać mi ten srebrny talerz, to z chęcią bym go przyjął. Aż tak wybredny to nie jestem!
Niestety świat stwierdził, że nie tyle co nie da srebrnego talerza na tacy, to dodatkowo postanowi zabrać kawałek twojego talerza. Tak byś nie mógł złożyć go do kupy. Inaczej przynajmniej nie byłem wstanie wyjaśnić tego, że ślady należące do najpewniej porywaczy i innych zamieszanych, kończyły się w jednym miejscu. Urywały sie, tak jakby odlecieli. Może tak naprawdę byli to ptakoludzie? Cóż, było to bardzo mało prawdopodobne jednak nie niemożliwe. Chyba nie niemożliwe, bo raczej mógł by istnieć szczep o ptasich genach. Przynajmniej w teorii. Równie dobrze, jednak nie musieli lecieć w powietrze, wprawdzie nie mieli by jak odlecieć, więc może zapadli się pod ziemię? Niczym kret. Niczym ludzie krety?
— Masz może pomysł w jaki sposób mogli się zapaść pod ziemię? — Obróciłem się, kierując swoje pytanie w kierunku Izumiego, bo szczerze trudno było mi coś ciekawszego wymyśleć, patrząc że jedynym co mi przychodziło na myśl były tajne przejścia. W końcu często występują w różnych powieściach, więc czemu nie i tutaj?
Obrazek
"There's always another secret."
► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Pałac Daimyō

Droga Kupca

(商人道)


Maji Eiji
Czyżby śledztwo miało utknąć w martwym punkcie? Izumi nie skomentował w żaden sposób kwestii medalionu, najwyraźniej nie mając albo czego tam dodawać, albo zwyczajnie uznając wypowiedź ninja za jego własne, wewnętrzne przemyślenia. Przespacerowali się po pogorzelisku ostatecznie docierając do miejsca docelowego. Ziemia była spalona, zniszczona i popękana - najpewniej efekt wysokiej temperatury. Natomiast nie nosiła żadnych śladów podkopów, ukrytych przejść czy schowków. Ba! Gdyby te dwa ostatnie gdzieś były zapewne by zostały zniszczone w ogromnym pożarze. Podkop? Prawdopodobnie wejście do niego mogło także zostać zasłonięte osuwającym się dachem czy walącą się ścianą. O ile takowy byłby. Nie wyglądało jakby coś takiego miało się tutaj znajdować. Może więc strażnik miał jakieś przemyślenia w tym temacie? Niestety, ochroniarz na zadane mu pytanie wyglądał na zdziwionego. Nie spodziewał się najwyraźniej tego pytania.
-Nie wiem...? - powiedział dość niepewnie. -Łopatami i kilofami? - zasugerował, kompletnie zmieszany tym stwierdzeniem. -Myślisz, że jakoś tak stąd uciekli? - zapytał dość nieprzekonanym głosem. -Coś takiego musiałoby mieć wcześniej jakieś przygotowanie. I podczas remontu pałacu pewnie by się znalazło takie wyjście. Ewentualnie jest gdzieś w tym pogorzelisku jeszcze nie znalezione. - dodał, acz mówił powoli, niepewnie. Kompletnie nieprzekonany do swoich słów.

NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCIzumi - strażnik Sakamoto Osamu
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Pałac Daimyō

Droga Kupca商人道
PostaciMaji Eiji
Choć plany zbadania terenu pewnie jeszcze były w mniejszej lub większej fazie, rzeczywistość dość mocno zweryfikowała możliwości dalszego działania. Sugestia podkopu może i byłaby dość prawdziwa, gdyby tylko mieli czas ją zbadać. Niestety, okazało się, że czas się skończył. Pałac w Baibai, choć odrestaurowany z zewnątrz w środku wciąż był zniszczony, a czasu od zamachu trochę już upłynęło. Choć obecnie Maji wraz z Izumim znajdowali się w tymże pogorzelisku, nie dało się ukryć, że gdzieniegdzie znajdowali się inni strażnicy pałacowi, pełniąc zwyczajnie wartę czy obserwując go, a być może i innych zatrudnionych przez Radę Setki "fachowców" do odkrycia prawdy. Krzyk ostrzeżenia przerwał jednak pozornie prostą czynność, a skierowanie wzroku w tamtą stronę jasno dawało znać, co spowodowało ten krzyk.

Czarna maź zdawała się wyciekać spod kilku rumowisk, a w dotyku zaczęły pokrywać coraz większą część ciała biednego żołnierza, który akurat znalazł się nieszczęśliwie w jej pobliżu. Jego ciało zaczęło się wyginać, ostatecznie przyjmując jakiś nieludzki wygląd. Izumi złapał za kołnierz Eijiego i odciągnął go od zawaliska, w samą porę chciałoby się rzec. Bowiem kilka sekund później spod gruzów, niedaleko miejsca gdzie dawny shinobi Suny się znajdował, także ta maź zaczęła się wylewać. Istota, która niegdyś była strażnikiem rzuciła się na wciąż zszokowanego towarzysza niedaleko niego, szybko go zabijając. Jego ciało także zostało przez maź pochłonięte, sprawiając, że teraz potworów były dwa. Dwóch strażników przy pomocy włóczni zabiło pierwszego, jednak drugi w chwilę później zdołał powalić kolejnego, a wtedy, znowu z przewagą liczebną, zabili kolejnego. Izumi zaczął się wycofywać i ostrzegać wszystkich po drodze. Siły pałacowe zaczęły stawiać swoiste barykady, jednak gdy opuszczali pałac byli w stanie dostrzec dwie istoty ze skrzydłami, choć ciężko było określić co one niby miały przypominać.

Gdy wycofali się do posiadłości Sakamoto, sam Osamu słysząc o tych wydarzeniach zarządził ewakuację. Gdy jego służba zajmowała się szybkim pakowaniem, on sam zajął się wysyłaniem listów pocztą ptasią, coby poinformować jak najwięcej członków Rady Setki. Ostatecznie także opuścił posiadłość razem z resztą, udając się do jednej ze strażnic przy murach Baibai. Tam też był w stanie na spokojnie odetchnąć i zapłacić Eijiemu za jego dotychczasową pracę... nawet, jeśli została ona bardzo szybko przerwana.
NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCIzumi - strażnik Sakamoto Osamu
Info od MG
Nagrody:
Maji Eiji:
  • 6 PD
  • 12 PT
  • 250 Ryō
Tora (MG):
  • 12 PB
  • 3 PD
  • 24 PT
  • 400 Ryō
Wątek zakończony ze względu na przekształcenie eventu i niezbyt sprawne odpisywanie. Gdybyś chciał możesz się zapisać na jego kontynuację. Szczegóły tutaj. Wynagrodzenie skonsultowane z GMF.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Pytania Wakuri musiały zaczekać. Sprawa całkiem oczywista, nie podlegająca większej dyskusji. W takim wypadku rękę na pewien czas opuściła, dalej słuchając wszystkiego, co dzieje się wokół. A działo się... trochę. Przynajmniej dla samej dziewczyny, jaka to pierwszy raz tak naprawdę doświadczała zgiełku wśród ninja z krwi i kości, jacy mają wyruszyć na niebezpieczną wyprawę. W pewnym momencie główną atrakcją było oglądanie Mistrza Run w akcji. Kim byłaby zaś Wakuri, gdyby sama nie rzuciła okiem na cały proces? Rzecz jasna nie miała innych instrumentów, by jakkolwiek bardziej zbadać cały proces, jednak same błyszczące runy i ślady pojawiające się na orężach powierzonych Salomonowi były dość intrygujące, by zająć uwagę dziewczyny. To musiała być na prawdę świetna zdolność. Ożywiła się jednak tym bardziej, kiedy Hikari zagaił mężczyznę w kwestii działania całej tej zdolności.
- Ja znam kogoś, kto świetnie umie Fūinjutsu! Ponoć można na przykład w zwojach piasek przenosić. Albo zapieczętować różne rodzaje wody i później je sobie podmieniać w gorących źródłach. I nosić ogromne rzeczy na raz ze sobą. I być super kucharzem! Najlepszym, jakiego znam, ale nie wiem, czy to w sumie wiąże się z Fūinjutsu. W każdym razie gorąco polecam, świetna sprawa, Salomon-san.
Dorzuciła swoje bezwartościowe trzy grosze, ale dorzuciła je z taką werwą i dziecięcym przekonaniem, jakoby jej opinia była niesamowicie ważna i zmieniała WSZYSTKO, że absolutnie zignorowała siedzącego na uboczu Kuratę, jaki widząc kolejną karuzelę upośledzenia ze strony Waku jedynie nakrył swoje czułka mackami, nie chcąc dłużej na to patrzeć. Co by jednak nie powiedzieć - przyznać musiała, że zdolności mężczyzny z Nichibotsu były fenomenalne, a płonąca przez moment naginata wyglądała tak hot cool, jak nigdy.

Czy Wakuri zadała istotne pytania? No... o-oczywiście, że tak! Przeszła samą siebie, bez dwóch zdań. Wyglądało jednak na to, że byli całkiem w lesie jeżeli chodzi o Kuroneko-chan i wszystko, co ją dotyczy. Dość martwiące. Rzecz jasna nie widziała problemu w wejściu do podziemiu i próby przekonania jej starym, dobrym i sprawdzonym "nakama power", jednak w takich momentach trzeba było podchodzić do człowieka jak do klienta w sklepie - w sposób indywidualny. Zawsze mogło wyjść tak, że na moc przyjaźni może mieć alergię, ale na moc dobrego jedzenia już nie. Ale o tym nie wiedzieli. Nie wiedzieli też, jak Sorashi-sama wiązała się dokładnie z Kuroneko-chan. A to też nieco utrudniało podjęcie najlepszej strategii wobec niej.
- ...byłaby możliwość pokazania nam na mapie, gdzie najprawdopodobniej może urzędować Kuroneko-chan?
Zapytała grzecznie, lustrując z pogodnym uśmiechem na ustach zarówno kupców, jak i Nishimaru. Bo... mieli mapę podziemi, prawda? prawda. Musieli mieć. Wakuri nawet w to nie wątpiła, bowiem nawet w punkcie informacji turystycznej łatwo o mapę miasta. A podziemne miasto, to dalej miasto i z pewnością miało własną mapę. Było to też chyba ostatnie pytanie z jej strony, a chociaż nie miała zupełnie nic przeciw wycieczce krajoznawczej po podziemnym mieście, tak nie chciała dać Ginro za długo na siebie czekać. Zwłaszcza, że po uporaniu się z Cieniami, też mógłby chcieć na taką wycieczkę się wybrać!

Zajęła swoje miejsce w formacji. Kurata zaczął pełzać tuż obok niej, głównie przez nie bycie umieszczonym w żadnym innym, konkretnym miejscu. Poprawił jedynie sombrero na szczycie swojej "głowy", podróżując obok dziewczyny bez większego słowa komentarza. Tym razem jednak dziewczyna nie miała wiele czasu na podziwianie krajobrazów. Ruszyli szybko, biegiem praktycznie, a to zmusiło ją do większego skupienia na zadaniu i samym fakcie, że przewrócenie się w tym momencie mogłoby skutkować bardzo nieprzyjemnym zdarciem kolan. Niebezpieczeństwo jednak zbliżało się w ich stronę, na co mimowolnie powiodła wzrokiem po osobach obok siebie. No bo jak ktoś z nich próbuje już się nimi zająć, to po co on--- A MOMENT. Nie nie. Nie mogła tak zostawić nadlatujących stworów. Miała ZAKŁAD do wygrania. Chyba zakład. Znaczy podjęła wyzwanie, więc oczywistą rzeczą było patrzenie na nadlatujące stwory jak na dodatkowe punkty w tabeli, niż na zwierzątka do oswojenia, jak miało to miejsce trochę wcześniej. Wykonała więc kilka pieczęci, po czym jak tylko znajdą się w zasięgu tych 20 metrów, zamierza ostrzelać je ognistymi pociskami. A trochę ich miała w zanadrzu, bowiem aż 7. Z czego zakładała, że jej "punkty w tabeli" mogą tymi punktami w tabeli nie być, to też jedynie po dwa wyśle bezpośrednio w ich stronę, a resztę wystrzeli biorąc pod uwagę próby uniknięcia wystrzelonych przez nią płomyczków.


Gdyby tylko wiedziała, że Shikō zajmie się problemem...
...to w sumie zrobiłaby to samo. Kto pierwszy, ten lepszy!
Chakra Wakuri9 000 - 20 (Katon: Hōsenka no Jutsu) = 8 980
SpecjalizacjeKaton - Jitsuzai Genjutsu - Tenjō no Yari - Uzumaki Fūin
► Pokaż Spoiler | Techniczki
Katon: Hōsenka no Jutsu | Fire Release: Phoenix Sage Fire Technique火遁・鳳仙火の術­
KlasyfikacjaKaton, Transformacja Natury
PieczęcieSzczur → Tygrys → Pies → Wół → Królik → Tygrys
KosztStandardowy na 5 pocisków
Zasięg15m
Wymagania---
Technika umożliwiająca wytworzenie kilku ognistych kul i wystrzelenie ich w przeciwnika. Pomiędzy "wydmuchnięciem" poszczególnych pocisków można skorygować tor ich lotu, co umożliwia prowadzenie swoistego ostrzału za unikającym przeciwnikiem. Dodatkowo, bardziej wprawne osoby mogą wraz z użyciem tej techniki wyrzucić np. kunai czy shuriken, który schowa się w płomieniach i będzie dodatkową "niespodzianką" dla przeciwnika, gdyby udało mu się zniwelować sam ogień. Same kule ognia potrafią poparzyć oraz podpalić cel, jednak nie są one aż tak bolesne, jak choćby Gōkakyū no Jutsu.

Posiadając rangę B w Katon możemy kosztem standardowym utworzyć 7 pocisków.
Posiadając rangę A w Katon możemy kosztem standardowym utworzyć 10 pocisków.
Posiadając rangę S w Katon możemy kosztem standardowym utworzyć 15 pocisków.
Posiadając Sennina Katonu możemy lekko nagiąć trajektorię lotu kul. Nie zmieni się ona całkowicie, jednak będzie można lekko nakierować ją w odpowiednią stronę. Można przyjąć, że można skorygować tor lotu pocisku o 1 metr po przebyciu 15 metrów maksymalnego zasięgu.
Posiadając Specjalizację w Katonie zasięg pocisków zostaje zwiększony do 20m.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2022, 12:25 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 1 raz.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Pałac Daimyō

Podejście do Salomona okazało się niestety dość mało owocne na co chłopak się w sumie nastawiał. Jego runy były bez wątpienia czymś interesującym. Gdyby nie fakt, że czekała ich zaraz walka z ciemnością, i to dosłowną, Iwijczyk chętnie zamienił by kilka słów z mężczyzną. Nie wiedział czy ten by był skory do dzielenia się informacjami o jego mistycznej sztuce, lecz zdobywanie nowej wiedzy było czymś, co chłopak nadal uwielbiał. Z zrozumieniem kiwnął głową chowając glinę i podał mu wakizashi jakie to zapłonęło na chwilę silnym ogniem. Bez wątpienia lepiej było mieć więcej asów w rękawie niż mniej.
Gdy nadeszła pora pytań, Midoro uważnie wszystkich słuchał oraz odpowiedzi jakie udzielano. Wiedza o swoim wrogu bez wątpienia pomagała w walce z nim. To była jedna z pierwszych rzeczy, jaką chłopak posiadł na swojej drodze ninja. Dlatego też wiedział mniej więcej do czego może być zdolna samurajka oraz o potędze jaką niesie ze sobą nazwisko Uchiha. Mając takich sprzymierzeńców po swojej stronie czuł się trochę pewniej. Kwestia jego ”kolegi” była jednak zupełnie inna. Zwykły gbur. Owszem istniała szansa, że jeśli to Douhito będzie grał pod niego to będzie dobrze. Była też możliwość, że to zwykłe przechwałki i podbijanie ego. To co on mówił wcześniej było samą prawdą. Cały zakres jego możliwości. Nie widział sensu wyolbrzymiać lub kłamać, gdyż gdy będzie od tego zależało czyjeś życie, wszystko wyjdzie na jaw. Było jednak pytanie, które przyszło mu do głowy więc postanowił je zadać.
- Mówiliście, że Cienie przejmują ciała wrogów i tak się ”rodzą”. Mogą one jednak przejąć martwe ciało?
Była to dość ważna kwestia. Przynajmniej teoretycznie. Łatwiej będzie zabić cywila lub towarzysza skazanego i tak na pożarcie, niż użeranie się z nim później jako Cień.
Chwilę później nastąpiła chwila, która miała nastąpić. Wymarsz. Każdy ustawiony w swoim miejscu w formacji, ruszył za liderem. Ich celem był pałac Daimio. To właśnie z niego wylewały się zastępy potworów. Kilka z nich latało nawet na ponurym niebie. Biegnięcie na przysłowiową pałę było w mniemaniu Iwijczyka durnym pomysłem, zwłaszcza, że mieli oszczędzać energię. Podczas gdy Cienie się do nich zbliżały, widział jak Shiko zaczyna składać jakieś pieczęci. Zaraz będzie mógł zobaczyć co on tak naprawdę umie. Ważniejszą kwestią było jednak zagadać do kapitana.
- Nishimaru! Zamiast się przedzierać przez potwory nie lepiej przelecieć nad nimi? Mogę stworzyć wielkiego glinianego smoka jakim przelecimy nad tymi falami ciemnej masy i będzie trzeba tylko rozwalić te latające.
Midoro przekazał co miał przekazać. Ostateczna decyzja należała jednak do lidera. Gdyby dostał rozkaz stworzenia smoka, zrobił by to. W świątyni Zero bez problemu pomieścił on całą drużynę więc i teraz nie powinno być z tym problemu. Jeśli jednak Nishimaru wolał przeżynać się przez Ciebie z buta jak przez dżunglę z maczetą w dłoni, jego wola.
Chakra:
10 000 - (750[c2]) = 10 000 (9 250 jeśli ma robić smoka)
► Pokaż Spoiler | ewentualna technika
Shī Tsū | C2爆薬二
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
Pieczęcie---
KosztPotrójny
Zasięg---
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, C1, Sennin
Shinobi przy pomocy obu dłoni tworzy smoka rozmiaru Wielkiego z wybuchowego materiału np. gliny. Posiada on skrzydła pozwalające mu latać oraz ogon składający się z 20 segmentów. Można ich użyć do specjalnych kreacji oraz technik smoka. Stworzonemu smokowi nie da się dorobić brakujących segmentów czy też utraconych kończyn.

Standardowo siła wybuchu jest jak tworu rangi A lecz gdy traci on swoje segmenty to siła eksplozji słabnie. Przy 10 segmentach jest to wybuch rangi B a przy 0 segmentach, rangi C.
► Pokaż Spoiler | Atuty
BakutonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin (Bakuton, Doton)Atut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tego konkretnego żywiołu nie miałby dostępu.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Kurosawa Shin'ichi
Posty: 140
Rejestracja: 02 lip 2021, 19:32
Ranga: Samurai
Ranga dodatkowa: Żołnierka Nōjō no Kuni
Discord: Pumpkin#1104
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Pałac Daimyō

Kurosawa odebrała miecz i skłoniła się Salomonowi w podzięce, w sprawie odpowiedzi Nishimaru nie zamierzała nic specjalnie komentować - dostała tyle odpowiedzi ile spodziewała się dostać. Gdy Arihiro przyznał, co wywołało jego zdziwienie, Shi-chan zamierzała dość prosto swą sprawę wytłumaczyć.
- To prawda. W Tetsu no Kuni kobieta - samuraj jest rzadkością. Istnieją, jednak jest ich mało i zdecydowanie większość samurajów nie patrzy na nie przychylnym wzrokiem zaślepieni swymi "tradycjami". Moja sytuacja jednak jest dość inna. Służyłam i szkoliłam się w dużej mierze w samej Iwagakure, w wiosce Shinobi. Na krótki moment byłam nawet reprezentantką tej grupy. Mój ród - Kurosawa akceptował mnie w pełni ...no prawie, byłam pierworodnym dzieckiem, dziedzicem ich inwestycją i przyszłością. Główny ród, Ashikaga nie widzieli we mnie kobiety toteż przez długi czas nie mieli z mną większych problemów. Te pojawiły się gdy kolejny konflikt na tle Tsuchi i Iwagakure wybuch w wiosce. Wybrałam wówczas stronę, która Im się nie spodobała, dlatego dziś nie noszę już ich barw na sercu.

Wytłumaczenie Kurosawy do krótkich nie należało, tworzyło również wiele innych pytań - szczególnie jeśli ktoś rozumiał kulturę samurajów Kraju Żelaza czy też czytał między wierszami, niemniej Shi-chan w tej chwili nie zamierzała tych kwestii rozwijać, niemniej rycerz a przy okazji reszta - bo specjalnie cicha nie była, dostali sporą dawkę informacji.

Biegnąc na przodzie formacji, Kurosawa trzymała przez cały czas dłoń na swej No-dachi, póki jednak stwór był daleko to nie zamierzała nic specjalnego robić, od obserwowała. Była to okazja aby wykazali się dystansowcy. Ona sama zamierzała jedynie obronić się swym mieczem jeśli coś ją bezpośrednio zaatakowało. Wówczas szybkim ruchem dobyła by ostrza, cięła poziomo blokując nadlatujący cios, by zatrzymać całe momentum a następnie samej dokonać zwykłego cięcia w celu stworzenia dystansu. Póki co oszczędzała chakrę, bo tej wiele nie miała.
► Pokaż Spoiler
Ulepszony zmysł wzorkuAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł.
► Pokaż Spoiler
Iaidō | A Way Of Drawing Out Sword居合道
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Odnosi się do specyficznego stylu kenjutsu, który polega na płynnych, kontrolowanych ruchach wyciągania miecza z pochwy, uderzania lub cięcia przeciwnika oraz też usuwania krwi z ostrza, a następnie umieszczania go z powrotem w pochwie. Liniowy ruch i siła zastosowana do wyciągnięcia broni skutkuje cięciami, które są szybsze i silniejsze niż te wykonane mieczem już wyciągniętym. Powoduje to, że znający ten styl definitywnie mocniej atakuje z zaskoczenia. Skupia się on przede wszystkim na refleksie, niżeli typowej sile czy szybkości ciosów. Można go używać przy krótkich ostrzach (katana, wakizashi itd.). Pochwa miecza musi znajdować się przy pasie aby móc korzystać z stylu.

Szybkość, z jaką te techniki mogą być wykonywane - w szczególności początkowe uderzenie - jest taka, że ​​gdy jest wykonywana przez wprawnego użytkownika, może uniemożliwić wrogiemu ninja tworzenie pieczęci dłoni (a tym samym ninjutsu), wykorzystując małe luki w obronie przeciwnika, które te ruchy tworzą. To sprawia, że ​​są bardzo skuteczne przeciwko większości shinobi, a także w przypadku samoobrony. Nie jest skuteczny podczas wykonywania kombinacji oraz w totalnej ofensywie, gdyż ten styl opiera się przede wszystkim na odparciu ataku wroga oraz jego obezwładnieniu (czy to poprzez odpowiednia kontrę w ciało lub wybicie broni o ile to możliwe) podczas wyciągnięcia broni. Podczas dłuższych pojedynków, szermierz korzystający z tego stylu walki często odkłada miecz do pochwy by zyskać możliwość na ponowne potężne uderzenie.

Posiadając range B w Iaidō możemy dobyć miecza z pochwy i wykonać początkowy atak podczas szybkiego i dynamicznego ruch np. bieg bądź wyskok.
Posiadając range A w Iaidō możemy dobyć ostrza i wykonać atak bez utraty siły z niemal każdej pozycji, nawet tych mniej wygodnych, tak długo jak jest to fizycznie możliwe do wykonania.
Posiadając range S w Iaidō schowanie broni po wykonanym ataku jest znacznie szybsze i płynniejsze, dzięki czemu łatwiej o powrócenie do początkowej pozycji, pozwalającą na ponowne dobycie ostrza wraz z wykonaniem ataku.
Posiadając Specjalizacje w Iaidō do stylu walki wykorzystać można również większe ostrza posiadające pochwę, jak np. No-dachi.
Kendō | Way of the Sword剣道
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Jeden z podstawowych styli walki za pomocą katany. Styl ten znany jest w wielu miejscach na świecie, szczególnie jednak pielęgnowany jest w Krajach w których ciągle silna jest kultura Samurajów, gdyż to właśnie wśród korzeni ich historii swój początek ma Kendo. Jako styl walki, Kendo polega na wykorzystaniu katany bądź podobnego katanie ostrza. Podstawa stylu opiera się na horyzontalnych i wertykalnych cięciach oraz okazjonalnych pchnięciach, głównie wykorzystuje się chwyt dwuręczny dla zwiększonej siły ciosów i pewnego chwytu, niektóre ciosy wykorzystują jednak chwyt jednoręczny. W Kendo ważnym jest siła ramion, bystrość umysłu, praca dolnej partii ciała, obserwacja ruchów przeciwnika oraz stałe reagowanie na wszelkie zmienne, gotowość do kontry jak i utrzymywanie swych przeciwników na odległość ostrza.

Posiadając rangę C w Kendō oraz Siłę na poziomie 7 szermierz jest w stanie korzystać z stylu trzymając broń jedną ręką, sprawia to jednak, iż siła ciosów spada.
Posiadając rangę B w Kendō użytkownik nie ma problemów z użyciem ostrza o długości innej niż katana. Broń jednak nie może być większa od No-Dachi i krótsza od Wakizashi.
Posiadając rangę A w Kendō oraz Refleks i Szybkość na 7 Poziomie szermierz dzięki obserwacji pola bitwy i wielozadaniowości swego stylu, nieznacznie szybciej reaguje na ruchy innych uczestników potyczki.
Posiadając rangę S w Kendō oraz Refleks na 8 poziomie wojownik potrafi zablokować nadlatującą strzałę/bełt/pocisk o ile wie skąd zagrozenie nadlatuje.
Posiadając rangę S oraz specjalizację w Kendō dzięki swojemu doświadczeniu oraz znajomości podstawowego stylu, ranga Kendo jest traktowana jaka o jeden większa przy starciu z innymi stylami wykorzystującymi katany i bronie im pochodne jak No-Dachi czy Wakizashi.
/Parodn za słaby post, choroba mnie męczy.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2022, 23:37 przez Kurosawa Shin'ichi, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Obserwowanie samego procesu nakładania tych run było dość interesujące. Palec pokrył smarem bądź olejem, a chłopak był prawie pewien, że zastosowanie tego było podobne do atramentu używanego w Fūinjutsu. Chakra skupiona w palcu również przypominała mu jedną technikę, choć było w niej też coś innego. Coś, czego sam Hikari nie był w stanie rozpoznać. Skupiał się nawet bardziej na swoim zmyśle, starając się rozpoznać bardziej co to mogło być, jednak nie był w stanie odkryć nic co dałoby mu jasną odpowiedź. Energia ta w jakimś stopniu była mu nieznana co było... stosunkowo nowe. Nie wiedział o istnieniu innych form energii od chakry, choć ta podobno mogła mieć różne warianty. Tak jak chakra samych ogonistych bestii sprawiała inne wrażenie od zwykłej chakry ludzi. Nie wiedział jednak o istnieniu trzeciego rodzaju chakry i nie miał najmniejszego pomysłu jaki on mógł być. Skupił się jednak na reszcie procesu. Symbol namalowany na ostrzu był identyczny do symbolu jaki ten miał wytatuowany na ciele... czyli jeżeli Hikari dobrze rozumiał, jego ciało było swojego rodzaju zbiorem run jakie mógł wytworzyć. A tych było dość sporo. Ciekaw był co każda z nich jest w stanie zrobić, ale wypytywanie o to zapewne zajęłoby zbyt wiele czasu. Nieznana Hikariemu chakra kryła się jednak wewnątrz tych symboli. Wszystko to zaczęło więc go tylko bardziej fasyncować. Słysząc odpowiedź Salomona zamyślił się przez chwilę. Chwilę, przez jaką to Wakuri dorzuciła to co sama wiedziała o dziedzinie pieczętowania. A było to... niewiele. Pokręcił głową rozbawiony, nim ponownie skupił się na Mistrzu Run.
- Częściowo. Tak jak określenie "więzienia czegoś" jest stosunkowo dobre, tak jednocześnie jest ograniczone. "Pięczętowanie" czegoś jest bardziej poprawne przy Fūinjutsu, choć ono potrafi być tak różnorodne, że nawet to w pełni go nie oddaje. Wydaje mi się, że mistrzowie Fūinjutsu byliby w stanie zapieczętować płomień w symbolu wyrytym na ostrzu i osiągnąć podobny efekt... jednak faktycznie, jest tutaj znacząca różnica. Fūinjutsu "pieczętuje" już istniejącą materię bądź energię, a następnie ją przekształca bądź wypuszcza. Szczególnie przypadek tych przekształcających energię brzmi podobnie do Run... chociaż dalej ciężko byłoby energięprzekształcić zwyczajnie w płomień, tak długo jak ta nie jest nim nasiąknięta lub nie został on zapieczętowany wraz z energię. W tym przypadku Runy zdają się mieć przewagę... - rozgadał się trochę, analizując w tym samym czasie co mówił sam koncept. Nie był mistrzem Fūinjutsu, poświęcając się bardziej naturalnemu dla niego Ninjutsu, ale była to druga dziedzina jaka go najbardziej interesowała jaką trochę zaniedbał. Był też w wiosce pełnej Uzumakich, jacy to byli mistrzami pieczętowania. Po powrocie będzie musiał jeszcze raz przysiąść do niego aby odświeżyć swoją wiedzę. Na jego twarzy też było widać lekki uśmiech jaki był w znacznym stopniu przykrywany przez skupienie - Mam jeszcze tylko pytanie do tej energii. Nie jest to zwyczajnie energia produkowana przez ciało. Ta jakiej użyłeś do stworzenia Run. Jest w niej coś jeszcze... ten smar jakiego używasz jest jakiś specjalny, prawda? Czy to jego zasługa?
Nieznana mu energia. Jako chłopak specjalizujący się w kontroli czystej energii nie mógł powiedzieć, że nie interesowała go nieznana mu energia. Szczególnie, kiedy ta zdawała się jakaś silniejsza. Tajemnicza. Miał ochotę poznać jej tajniki, zwyczajnie pragnąc wiedzy.
Etap pytań podczas którego to dostawali dużą ilość odpowiedzi na zadane pytania. Nie było im nic wiadome o osobach opuszczających podziemie, a biorąc pod uwagę ilość potworów... mogli zakładać jedynie najgorsze. Jeżeli ktoś przeżył to prawdopodobnie, były to garstki osób. Słysząc tą informację chłopak zacisnął zęby, zwyczajnie ze złości. Rzeź niewinnych... jakim potworem trzeba było być, aby do tego doprowadzić? Kuroneko na to pozwoliła. Ba! Mogła do tego zachęcić Cienie wedle wszystkich informacji jakie to mieli na ten momnet. Po co? Władza? Tylko o to chodziło? Czy o smutek po śmierci znajomej, jaki nie był wymówką tych wszystkich czynów? Hikari nie wiedział. Jedynie wiedział to, że zabijał mniej "złych" ludzi bez zawahania.
Kryształ. Interesujący. Skrystalizowana w wodzie z chakrą sól. Nigdy o czymś takim nie słyszał. Topił tym całym Świętym Płomieniem, a potem ponownie krystalizował. Hm. Było to swego rodzaju stworzenie kryształu chakry, jeżeli miałby to jakkolwiek opisać Hikari. Sól prawdopodobnie również została przesiąknięta chakrą, a następnie cały kryształ nią został. Czy coś to dawało? Hikari nie miał pojęcia. Tak jak sam koncept był w stanie zrozumieć, tak nigdy czegoś takiego nie widział. Nie wiedział do czego można byłoby wykorzystać taki kryształ chakry... może jako swego rodzaju źródło energii? Jakieś doładowanie dla shinobich? Łapiąc kryształ, zaczął mu się przyglądać. I normalnie, i swoim sensorem. Bardzo jasna chakra. Nie w ogromnych ilościach, co automatycznie czyniło kryształ słabym źródłem energii. Sama chakra była jednak... inna. Prawdpodobnie z racji na cały Święty Płomień o jakim to wspominał Nishimaru. Nie było to jednak jak pieczęć. To, zdawało się czystsze - co miał sens. W pieczęciach czy nawet Runach, znajdowała się chakra mająca konkretne przeznaczenie. W tym? Nie, nie zdawało się to mieć przeznaczenia.
- Powiedziałbym, że stworzyłeś źródło... chakry. Świętej chakry, choć nie wiem wiele o Twoim płomieniu i jego efektach. Nie wydaje się bardzo efektywne, tak jak mówisz. Niewielka ilość chakry i jej czysta forma na to wpływają. Czuć jednak, że jest to coś innego... same źródło chakry jednak nie jest zapewne efektywne, nawet jak ta jest inna. Jakieś nadanie tak zaklętej chakrze przeznaczania... może za pomocą Fūinjutsu, a może za pomocą Run... może byłbyś w stanie z tego zrobić swego rodzaju bomby. Jest to jednak bardzo hipotetyczne stwierdzenie, a samo ich stworzenie wymagałoby wielu prób i błędów - tak zgaduję. Nie mniej, muszę przyznać. Jest to bardzo interesująca ciekawostka. - powiedział, nim zamyśliłby się przez chwilę. Przelał niewielką ilość chakry (tak jak do techniki C) do końcówek palców jakimi trzymał kryształ, a następnie bezpośrednio do kryształu. Ciekaw, czy coś może się stanie. Wątpił jednak i gdyby faktycznie nic się nie stało, odrzuciłby kryształ w stronę Nishimaru. Zamyślił się przez chwilę. Zapytać, czy nie pytać... wolał zapytać. Nie był pewien czy ta wiedza mu się przyda do tego zadania, ale wolał ją mieć przed rozpoczęciem starcia z Cieniami. - Czym właściwie jest Święty Płomień?
Cienie pożerały ludzi i w ten sposób się rozmnażały. Jeżeli jednak Nishimaru zamierzał ich prosić o to, aby zabijali każdego po drodze dla bezpieczeństwa, to Hikari nie zamierzał spełnić tego zadania. Nie, ich celem było powstrzymanie źródła. Tak długo jak je zatrzymają, tak nawet zasilone szeregi wrogów znikną. Natomiast jeżeli nie uda im się zatrzymać tego wszystkiego? Wtedy miasto kupców i tak zdawało się spisane już na straty. Pytanie jednak o sygnatury chakry zaciekawiło trochę Hikariego. Nie mając jednak na nie odpowiedzi, podrapał się po podbródku. Mógł spróbować wykryć już w tym momencie jednak... nie chciał marnować chakry. Nie potrzebował wiele do swojej techniki, nie przy swoich zasobach. Każdy jednak jej skrawek mógł zrobić ogromną różnice w późniejszym rozdaniu. To też postanowił zwyczajnie później sprawdzić czy te posiadają sygnaturę chakry.
W końcu wyruszyli. Z samym swoim znajomym z szeregu nie wymienił zbyt wielu słów, zwyczajnie nie wiedząc nawet co konkretnie powiedzieć. Nie byli przyjaciółmi i nie mieli nimi zostać. Żołnierska wręcz postawał Fumeia też to sugerowała. Nie zamierzał więc zawracać mu rozmowy zbędną gadką. Podobnie, nie miał specjalnie nic do powiedzenia w kwestii planu jak i mogliby stworzyć razem co do działania na tyłach. Nie był pewien nawet jak mogli się przygotować na współprace w walce, kiedy nigdy nawet nie widzieli siebie wzajemnie w walce. To też nie mając nic wartościowego do powiedzenia, zwyczajnie siedział cicho.
Pierwsi przeciwnicy już się pojawiali. Nie mieli marnować wielu sił, co było zrozumiałe. Muszą się przebić. Hikari zaczął również obserwować stwory jakie to zbliżały się do nich z nieba. Nie ograniczał się jednak tylko do tego, z racji że mogłyby one chociażby wyskoczyć nagle z ziemi. Było to lekko problematyczne. Nie składając pieczęci postarałby się częściowo skupić na swoim sensorze. Nie chciał żadnych detali, jak nawet ilość chakry czy jej charakter. Zwyczajnie chciał być w stanie wyczuć miejsca, w których znajdowały się jakieś źródła chakry. Aby móc w ten sposób przewidzieć skąd stwory zaatakują. Jeżeli latające Cienie zbliżyły się na odpowiednią odległość 10 metrów, na moment skupiłby się na jednym z nich, aby go pobieżnie "zbadać" pod kątem chakry. Będą tak w stanie ich wykrywać? Jeżeli tak, to świetnie. Jeżeli nie, to gorzej.
Poza tym jednak? Był na tyłach. Nie chciał wyrywać się bezpośrednio na przód. Mieli chronić tyły... choć w przypadku powietrznych przeciwników, mógł tu być faktycznie problem kiedy zaatakują bezpośrednio centrum. Dylematy. Wyciągnął jednak katanę i trzymał ją w prawej dłoni. Stwory zwyczajnie były jeszcze poza jego zasięgiem to też postanowił póki co zostać w miejscu i obserwować sytuację. Tak jak było zagrożenie z nieba, tak szczerze powiedziawszy liczył że reszta się nim zajmie. Sam za to preferowałby obserwować dalej swoje otoczenie na ziemi, bo zbytnie skupianie się na jednym wrogu mogłoby być trochę niekorzystne. Jedynie gdyby potwory się do niego zbliżyły, to natychmiast przelałby chakrę do swojego ostrza, aby aktywować Runę. Niewielki unik w bok, aby nie oberwać pełna siłą bestii i cięcie. Najchętniej odciął głowę jeżeli Cień ją miał, ale jeżeli był niewielkie szanse na trafienie w nią, to nawet jakieś skrzydło byłoby w porządku.
Podobnie gdyby jakieś chciały zaatakować ich sojuszników od tyłu, nagle wyłaniając się zza budynków, kiedy tamci byli skupieni na podniebnych stworzeniach. Ruszyłby wtedy pędem do przodu z bronią spowitą w ogniu, aby to obronić Nishimaru bądź Wakuri, jacy to definitywnie mieli swój wzrok skupieni na wrogach nad nimi. Zwyczajnie starałby się w pół przeciąć stwory, jakie to chciały ich zranić. Mieli chronić tyłów, to to też Hikari zamierzał to robić dopóki nie będzie potrzebna pomoc z podniebnymi.
► Pokaż Spoiler | Chakra, techniczki i atuty
Ilość chakry: 12 500 - 20 (przelanie chakry do kryształu) - 20? (Runiczne wzmocnienie: Ogień) = 12 460
Ittō-Ryū | One-sword Style一刀流
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Styl walki pojedynczym mieczem z wykorzystaniem jednej ręki. Pozwala on na skuteczne korzystanie z broni bez strat w wydajności wynikających z trzymania broni jedną ręką. Ruchy wolną ręką pomagają nadać ciosom odpowiedniej siły i zachować balans, dzięki czemu może ona zostać wykorzystana do składania pieczęci, bądź też używania innej broni.

Posiadając rangę D w Ittō-Ryū Szermierz jest w stanie korzystać jedynie z krótszych ostrzy.
Posiadając rangę C w Ittō-Ryū użytkownik nie ma problemów z użyciem ostrza dowolnej długości, na które pozwala mu jego siła.
Posiadając rangę B w Ittō-Ryū oraz atut Jednoręczne Składanie Pieczęci szermierz nie ma problemu z jednoczesnym wyprowadzaniem ataków składaniem pieczęci.
Posiadając rangę A w Ittō-Ryū oraz biegłość Oburęczności szermierz nie ma problemu z jednoczesnym wyprowadzaniem ataków oraz wykonywaniem skomplikowanych operacji drugą ręką, jak np. rzucanie kunai czy gromadzenie chakry do techniki pokroju Rasengan.
Posiadając rangę S w Ittō-Ryū wojownik operuje bronią tak mocno i precyzyjnie, że wykorzystuje 100% swoich możliwości i nie da się odczuć różnicy, między korzystaniem z broni jedną, bądź dwoma rękami.
Runiczne wzmocnienie (Ogień)Biegłość
Osoba, której ekwipunek został wzmocniony przez Mistrza Run z Nichibotsu no Kuni, jest w stanie uiścić Standardowy Koszt C na turę, by jej ekwipunek aktywował wzmocnienie, jakie zostało mu nadane.
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1012500
Obrazek
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Kolejne pytania sobie odpuścił, słysząc po kolei jak kapitan nie jest w stanie odpowiadać na te już zadane. Konkretów, rzecz jasna, nie otrzymał, ale spodziewał się tego, toteż stanąwszy z powrotem w szeregu wysłuchał tego, co do powiedzenia mieli inni. Raczej niewiele mu umykało, dzięki wytężonemu słuchowi, więc poznał szczegóły danej rozmowy, nawet jeśli była prowadzona pół tonu ciszej i w lekkim oddaleniu. Nad poruszonymi kwestiami nie zastanawiał się jakoś intensywnie, po prostu przyjął niektóre fakty i ciekawostki do wiadomości licząc, że wykorzysta je nieco później. Z oczywistych powodów najbardziej intrygowała go obecność energii natury w runach, które wykorzystał Salomon. Nie dał po sobie poznać, że wyczuł ową energię, natomiast nie zapomni o tym szczególe. Choć doprawdy musiał przyznać, że senjutsu miało wiele zastosowań i aż żałował, że nie przysiadł nad tym tematem dłuższą chwilę. No, może kiedyś.
Po ustaleniu frapujących kwestii zajął należne sobie miejsce na końcu formacji u boku Hikariego. Podobnie jak chłopak nie rwał się do rozmowy, bo nie wiedział o co tak właściwie miał zagadać. To po pierwsze, a po drugie jak słusznie zauważył młody Uchiha żołnierska postawa sugerowała raczej człowieka konkretnego, za nic mającego sobie small talk. Przez myśl przeszło, że może mógłby rzucić odkrytą ciekawostką na temat Mistrza Run, ale szybko uznał, że Salomon mógłby sobie nie życzyć dzielenia się taką wiedzą. Sam Seitaro strzegł swoich asów w rękawie jak tylko mógł, więc nie robił tego, co jemu niemiłe. W każdym razie osoby z tyłu formacji pozostały milczące, skupione na swoim zadaniu.
Wolał się skupić na tym, co jest za nimi i - w szczególności - za nimi. Pierwsi przeciwnicy pojawili się nader szybko. Maji spojrzał w górę i po złożeniu pieczęci wyciągnął prawicę ku górze, by trzema belkamipochwycić, a jeśli to się nie uda to przebić lub strącić jednego z Cieni, gdy ten znajdzie się w zasięgu. Wolał jednego zachować przy życiu, jeśli już. Miał na niego pomysł.
► Pokaż Spoiler
20,300 - 100 (Mokuton: Daijurin no Jutsu) = 20,200
Mokuton: Daijurin no Jutsu | Wood Release: Great Forest Technique木遁・大樹林の術
KlasyfikacjaMokuton, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Koń → Tygrys → Wąż
KosztStandardowy na turę
Zasięg20m
Wymagania---
Technika dzięki której zamieniamy naszą rękę w drewniane belki, ostro zakończone na końcach, którymi możemy sterować. Wraz z rozwojem Mokutonu jesteśmy w stanie ich wygenerować więcej przez co możemy trafić kilka celów naraz. Doświadczeni użytkownicy są w stanie robić twardsze, cieńsze i ostrzejsze zakończenia co zwiększa zdolności penetracyjne techniki działając punktowo.

Posiadając rangę A w Mokuton możemy stworzyć 3 belki kosztem Standardowy na turę.
Posiadając rangę S w Mokuton możemy stworzyć 5 belek kosztem Standardowy na turę.
Posiadając Sennina Mokutonu możemy zakończyć belki ostrzejszymi końcami przypominającymi groty włóczni, przez co technika zyskuje większą siłę przebicia.
Posiadając Specjalizację w Mokutonie możemy zapłacić zwielokotniony koszt na turę by wytworzyć więcej belek. Na przykład na randze A kosztem Podwójnym 6 belek.
Przyśpieszone Składanie PieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci.
Czytanie z ruchu wargAtut nabyty
nie zawsze mamy luksus słyszenia tego, co ktoś mówi. Czasami obserwujemy sytuację z pewnego dystansu, a harmider tłumu zagłusza jakąkolwiek wypowiedź. Tak długo jednak jak widzimy usta konkretnej osoby, jesteśmy w stanie zrozumieć co ona mówi. Tak długo, jak mówi w znanym nam języku.
Ulepszony zmysł SłuchAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Pałac Daimyō

Pod rzekami Cienia - Into the Darkness暗闇の中へ
Gdy proces nakładania run jeszcze trwał, wywiązała się krótka dość dyskusja o samym Fūinjutsu. I choć słowa Wakuri były bardzo ogólne, tak brodaty, wytatuowany mężczyzna skinął głową, niejako przyjmując do wiadomości tę krótką definicję. Może więc i dobrze, że zaraz po tym Hikari się odezwał doprecyzowując całość. I faktycznie, gdy wspomniał tylko o "przekształceniu energii", jego rozmówca uniósł brwi, jakby w swoistej zadumie bądź zdziwieniu. Skinął lekko głową duetowi, by następnie odpowiedzieć kulturalnie:
-Dziękuję za poszerzenie mojej wiedzy. - zdawał się być raczej osobą spokojną i grzeczną, więc tego typu zachowanie niespecjalnie powinno już ich dziwić. Pojawiło się jednak pytanie, na które mężczyzna wyraźnie się zamyślił, możliwe nawet, że nie do końca wiedząc jak ugryźć ten temat, a może jakieś jego przekonania zabraniały mu wyjawiania wszystkich sekretów? Mimo wszystko zdecydował się odpowiedzieć -Tak, jest w tym coś jeszcze. I ten olej jest dość wyjątkowy, a jednocześnie rzadki i nie mogę się nim podzielić, ani wyjawić informacji. Dla mojego, a w szczególności dla waszego dobra. - mówił na tyle poważnie, że aż Nishimaru spojrzał na niego uważnie. Shikō zaś prychnął.
-Tia, na pewno. - rzucił niedowierzająco, wręcz z pewnego rodzaju pogardą, jednak Salomon się tym nie przejął.
-Jak wspominałem, nie jestem tu w stanie nałożyć run na stałe. Ten olej przyśpiesza ten proces, jednak nie jest on trwały. Jeśli szykuje się nam potężna bitwa, prawdopodobnie nie wytrzymają one dłużej niż trzy dni. - wyjaśnił spokojnie. -Normalnie, nakładając runy w Seidaitō, cały proces jest długotrwały i potrafi trwać tygodnie bądź miesiące, zależnie od wprawy i ilości Mistrzów Run uczestniczących w procesie. - dodał jeszcze, przekazując reszcie jak bardzo ciężką i czasochłonną sztuką były jego dziedziny. Nie dało się jednak ukryć, że nawet tak szybkie nałożenie run było czymś, co wielce może im pomóc.

A choć większość pytań została zadana, wciąż pojawiały się nowe, nawet jeśli był to temat mogący dość drastycznie podzielić drużynę. Takim pytaniem mogło być pytanie Midoro, gdyby tylko wiedzieli, jaka logika się za tym kryła. Nishimaru pokiwał twierdząco głową, wyraźnie niepocieszony.
-Mamy świadków, że przy ataku w pałacu Daimyō, niektórzy strażnicy byli wpierw zabijani, a dopiero potem ich ciała były przez cienie przejmowane. - wyjaśnił, po czym dodał -Są też osoby zarażone, które częściowo zmieniły się w cienie, częściowo pozostają ludziom. Patrząc po ich reakcjach, śmiem twierdzić, że ich świadomość jest tracona jako pierwsza, podczas gdy organizm dopiero później ulega tej masie. Można jednak ją wypalić, tym samym ratując daną osobę. Jest to jednak zadanie I i II grupy. Wątpię, byśmy znaleźli te osoby na naszej drodze. - wyjaśnił jeszcze, dodając kolejną informację, która wcześniej została pominięta. Mógł to zrobić przypadkiem lub zwyczajnie uznać, tak jak tłumaczył, że ta wiedza im się nie przyda. Następnie zaś przyglądał się jak Hikari analizuje specjalny kryształ soli, który to został mu podany. Nawet gdy go złapał to czuł, jak małe fragmenty odpadając z niego, zostając mu w dłoniach. Ich dowódca nie przerywał jego wywodowi, odzywając się dopiero, na sugestię związaną z bombą. -Myślałem o tym. Jak mówiłem jednak, zrobienie tego kryształu trwa bardzo długo, a ta ilość, starczy do zabicia jednego przeciętnego przeciwnika. Zamiana tego w wybuch raczej nie spowoduje za wiele obrażeń. - wyjaśnił, po czym kryształ w ręku Uchihy "wybuchł", a on sam poczuł okropne pieczenie w oczach i słony posmak na języku. Nie dało się jednak dostrzec żadnych opiłków kryształu, zupełnie jakby wyparował. Przelanie chakry do tego kryształu musiało go wysadzić. Po chwili poczuł dłoń Kegawy (bo jedyna mała dziewczynka) na odcinku lędźwiowym kręgosłupa, gdy ta go tam zaczęła głaskać. Ból zaczął powoli mijać.
-Sól nie lubi się z oczami. Powinieneś uważać. - upomniała go właścicielka kocich uszek, choć szczęśliwie ból dość szybko przeminął.
-No i właśnie to się dzieje, gdy przeleje się choć trochę chakry. - dodał jeszcze, z lekko przepraszającym tonem ich lider. -Powinienem cię ostrzec, przepraszam. - dorzucił jeszcze. Padło jeszcze pytanie o Święty Płomień, na co Nishimaru wyraźnie się zamyślił, choć raczej wyglądało to na zastanowienie się, jak to opisać, by było zrozumiane, a jednocześnie nie wymagało dodatkowych pytań, aniżeli, że ma sekrety, którymi nie może się dzielić. -Chyba najłatwiej by było to zrozumieć, jako pewien rodzaj Katonu, który jest wzmacniany moją wiarą i przekonaniami. Dla tych, którzy są moimi sojusznikami, płomień ten będzie ciepły, przyjemny w dotyku, a także będzie koił ból i leczył obrażenia. Dla wrogów jednak, będzie płonący, a rany nim zadane będą piekły nawet długo po jego zgaszeniu. Ogień napędzany wiarą. - wyjaśnił, choć sam chyba nie był przekonany, czy to wszystko wyjaśniło, więc w razie czego pozostawał gotowy do innych pytań, choć powinni się już zbierać. Spojrzał jednak na Wakuri kiwając przecząco głową. -Istnienie podziemnego miasta to jedna z tych rzeczy, które nie powinny opuścić Baibai. Jedynie osoby mieszkające w podziemiach znają ich rozkład, więc szykuje nam się ciężka praca. Na tyle, na ile mogłem zebrałem informacje od tych, którzy odwiedzali Podziemia, jednak mapy niestety nie mamy. - wyjaśnił, pokazując kolejną przeszkodę na ich drodze. -Wiem mniej więcej gdzie się kierować, jednak są to raczej sugestie i informacje o formacjach skalnych i obiektach, aniżeli mapa. - dodał.

Gdy grupa się zbierała, nie każdy zdecydował się porozmawiać ze swoim towarzyszem. Kurama, która obok Nishimaru wędrowała razem z Kuratą nie odezwała się, choć widziała, że ich dowódca się lekko przeciąga i przygotowuje do działania. Choć sytuacja zdawała się poważna, on próbował utrzymać względnie dobry humor, prawdopodobnie robiąc dobrą minę do złej gry. Choć Midoro zagadał do Nary, tak ich relacja raczej zaczynała od wyboistego startu, aniżeli miłej rozmowy i zacieśniania więzi. Zdecydowanie takim wyjątkiem był rycerz i samurajka, którzy wdali się na przodzie w dyskusję.
-Szanuję przynależność ponad zasady rodu. - wyjaśnił, choć były to słowa, które pewnie wśród kasty samurajskiej Tetsu no Kuni, raczej by za bardzo przychylne nie były. -Osobiście wędruję drogą honoru, a plemię Neko mnie ocaliło. Od tego czasu, robię co mogę by ochraniać Kegawę-dono. Wierzę, że kiedyś zostanie ona Nekoōjo. - dodał z lekkim uśmiechem, wystawiając rękę, żeby uścisnąć ją gigantce, niejako jako formę pierwszego przywitania i zawarcie niemego sojuszu czy też może nawet i przyjaźni. Zdawał się być jednak bardzo ukontentowany działaniem oraz zachowaniem Shi-chan.
Innym duetem, który wdał się w rozmowę był Salomon oraz Kegawa. Mężczyzna zapytał się dziewczynki, czy ta nie ma broni, na co ona odpowiedziała, że to nie jest droga, którą Kocia Opiekunka chce, by jej wyznawcy podążali. Plus, jeśli z gliną byłby problem, to z jej bronią także. Nie kryli się z tym za bardzo, jednak ze względu na ich położenie, jedynie Wakuri, Kurata, Nishimaru, Midoro oraz Shikō to słyszeli. No i Fumei, którego zmysł wzroku był ponadprzeciętny. Apropo Mesaia i Hikariego - duet uznał, że nie ma sensu wdawać się w dyskusje, zwyczajnie szykując się do wymarszu.

Początkowa podróż nie przebiegała źle, choć dało się znaleźć pewnego rodzaju pośpiech. Cienie rzucane przez chmury trochę ograniczały wizję, jednak nie na tyle by przeszkadzać wojownikom w podróży i traceniu siebie z oczu. Im bliżej jednak było pałacu tym ciemniej się stawało, a cienie... atakowały. Pierwsza zareagowała Wakuri składając pieczęci i wysyłając kilka ognistych kul w stronę wrogów. Nie spodziewała się jednak, że w trakcie ataku, usłyszy:
-Przepraszam. - od Nishimaru, który delikatnie złapał ją za podbródek, tym samym zmieniając tor lotów pocisków. Zmiana nie była wielka, jednak definitywnie wpłynęła na rozrzut kul. I co Kurama mogła zobaczyć, to to, że jej pociski, zdawały się lśnić trochę jaśniej, a z nadlatujących bestii - aż trzy oberwały pierwszymi pociskami i wydały z siebie pisk, który zabolał głównie Mesaia, ze względu na jego bardziej wyczulony słuch. Na pewno je bolało. -Nie będzie na niego miejsca w podziemiach raczej, oszczędzaj energię! - odkrzyknął jeszcze dowódca na propozycję Midoro, który z kolei obserwował działania swojego kolegi z rzędu. Ten po złożeniu pieczęci przystanął na moment, a jego cień... zdawał się podnieść i poszybować w stronę wrogów przebijając je i unieruchamiając. Z racji, że sytuacja ta działa się równocześnie z techniką Wakuri, pozostałe cienie, trafione przez mężczyznę zostały unieruchomione, przez co ostatnie cztery kule także je trafiły, a choć żyły, widać było (i słychać), że cierpiały.

W tym samym czasie Kurosawa zauważyła, że zza budynku wyskakuje masywniejszy cień, którego atak od góry miał za zadanie ją zmiażdżyć (bo i sam stwór miał 3 metry wzrostu). Jednak zdawać by się mogło, że cień był silniejszy, a może i szybszy, gdyż blok wykonany przez nią nie był tak efektywny, jak by się mogła spodziewać. Pewnie z zablokowaniem kolejnego ciosu miałaby problem, gdyby nie promień chakry, który pozbawił stwora ręki. Atak ten, kojarzony przez Shi-chan został wykonany przez Arihiro, który następnie zjawił się przy niej, by z płonącym mieczem półtoraręcznym przeciąć bestię w pół.

Hikari czekał na okazję, nie planując porzucać swojej pozycji. Jego uwaga sprawiła, że faktycznie dostrzegł bestię, która to planowała wyskoczyć spomiędzy budynków prosto na Kuratę Wakuri. Szybko dobył miecza, który następnie zapłonął ogniem i zaatakował humanoidalną, cieniową istoty, która chyba miała być jakimś dziwnym humanoidem z kotowatymi łapami i pazurami. Zawarczał gdy ostrze spotkało się z pazurami, tworząc swoisty impas i uniemożliwiając im dobicie ani jednego, ani drugiego. Uchiha czuł jednak, że atak był silniejszy od niego i zapewne, gdyby nie płomień, miałby o wiele większe kłopoty. Poczuł natomiast coś innego. Chakrę. Te stwory miały chakrę. Ten konkretny, z którym się zmierzył miał jej dość niewiele, a jej sposób działania różnił się od tej, jaką można było znaleźć w istotach żywych. Nie miał jednak czasu na tak dokładną analizę.

W tym samym czasie Mesai postanowił działać. Przy pomocy belek przebił jednego cienia, który z kolei... wyrwał się, pozostawiając połowę swojego ciała na belce. Widok może i przerażający, jednak na większości, choć pewnie zrobił jakieś wrażenie, to nie aż takie. Pozostałe dwie belki zaś chwyciły cienia i jego drugą połówkę (która wciąż się ruszała), przez co Fumei miał możliwość coś z nimi zrobienia. Do momentu gdy cienie Nary nie wpełzły po belkach i nie przebiły na każdą możliwą stronę tych cieni, praktycznie się ich pozbywając. Był w stanie z kolei usłyszeć kolejne warknięcia dochodzące zza jego pleców oraz od strony Nishimaru, który w tym czasie złożył jakąś specyficzną pieczęć, której wcześniej nie widział. Dało się jednak dostrzec, jak tworzyła się przed nim świetlista kula, która pozwoliła trochę bardziej się rozejrzeć po polu walki.

Za nimi znajdowała się jednak duża bestia, podobna do tej, którą przeciął w pierwszej kolejności Arihiro. Była duża na trzy metry i posiadała silnie rozbudowaną górną partię ciała, jakby jej celem było miażdżenie przeciwników. Mogła wręcz przypominać gigantycznego goryla. Od strony Wakuri, tj. po prawej stronie formacji, lekko na tyłach, Hikari ścierał się właśnie z potworem przypominającym połączenie jakiegoś kotowatego z człowiekiem, nie licząc braków większych rysów twarzy, ze względu na ciemność, z której był zbudowany. Po drugiej zaś stronie znajdował się humanoidalny cień, który chyba nie przepadał za światłem, wytworzonym przez Nishimaru i nie był zbytnio skory do wyprowadzenia ataku. Za dużą bestią, powaloną przez Arihiro, a którego siłę mogła odczuć Shin'ichi, znajdowały się trzy kolejne, podobnie masywne i silne stworzenia. Midoro z Shikō dostrzegli zaś z boku, po lekkim kącie, w ich stronę wiją się dwa wężowe cienie, choć patrząc po tym, że miały prawie pół metra średnicy, to nie były one tak małe, jak mogliby sobie tego życzyć.
-To tylko preludium. Skupcie się i wyeliminujcie te płotki. - poinstruował ich jeszcze Nishimaru, po czym złożył dłonie, niemalże jak do modlitwy. Kula ognia przed nim poleciała w bok i praktycznie wypaliła humanoidalnego przeciwnika po ich lewej stronie. Latające cienie się wiły w agonii po kulach Wakuri, choć jeszcze żyły.

Więc siedem cierpiących, latających cieni znajdowało się nad nimi i nie atakowało. Przy Wakuri walczył obecnie Hikari, który bronił ją przed atakiem szybkiego i silnego cienia, będącego połączeniem humanoida i kotowatego. Shi-chan wraz z Arihiro znajdowali się na przedzie i mieli trzech kolejnych umięśnionych przeciwników przed sobą, gdy na Shikō oraz Midoro pełzły dwa duże, cieniste węże. Tyły także nie były bezpieczne, gdyż Fumei został na nich obecnie sam, a jego przeciwnik... no był wielki. Salomon i Kegawa się rozglądali, szukając pewnie jakiegoś rozwiązania dla ich jakże specyficznych ról.
Deadline6 X 2022 11:15
MapaMapa
NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCArai Yoshifumi - członek Rady Setki
NPCNishimaru - dowódca wyprawy
Zasady
  1. Macie 72h na odpis od mojego posta, zaokrąglone do 15 minut. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
  2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.
    ► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeń
    Kurama Wakuri - 0
    Kurosawa Shin'ichi - 0
    Fumei Mesai - 1
    Uchiha Hikari - 0
    Dōhito Midoro - 0
  3. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
  4. Techniki, unikaty czy atuty, jeśli używacie wrzucajcie w spoilerze. Dotyczy to też ewentualnie przedmiotów, których opis może w jakiś sposób wpłynąć na wynik akcji. Wrzucanie opisu kunai jest np. zbyteczne.
Stan postaci
Tu będzie stan postaci oraz, w przypadku technik, co mieliście użyć, ale np. nie wyszły bądź wyszły inaczej - stan chakry, cobyście nie musieli sami się zastanawiać co dodać, a co nie. Wciąż chakrę odejmujecie w swoich postach, a w przypadku błędów - mogę upomnieć.

Kurama Wakuri - Nienaruszona, 8 980 chakry
Kurosawa Shin'ichi - Nienaruszona, 6 000 chakry
Fumei Mesai - Uszy lekko bolą od pisku, 20 200 chakry
Uchiha Hikari - Ręce bolą od starcia z cieniem, 12 460 chakry
Dōhito Midoro - Nienaruszony, 10 000 chakry
Info od MG
Jeżeli podaję techniki, są to techniki, które rozpoznała dana postać (jest to wyróżnione). W tym celu posiłkuję się tym tematem. Gdyby się okazało, że ktoś jednak miał okazję poznać tę technikę - niech śmiało napisze na PW, że miał okazję już ją dostrzec/poznać, to zaktualizuję.
► Pokaż Spoiler | Techniki rozpoznane przez Kurosawę
Kaishi-hō | Beginning Act開始法
KlasyfikacjaBushido, Transformacja kształtu
PieczęcieCzas kumulacji chakry jak przy 3 pieczęciach, wyciągnięcie miecza z pochwy i wykonanie zamachu (co można zrobić już w ostatnich sekundach podczas kumulacji chakry)
KosztStandardowy
Zasięg5m + Zasięg broni
WymaganiaIaidō D
Technika będąca prostszą ale i słabszą wersją Issen, wymagającą jednak mniej przygotowań, sprawiając iż idealnie nadaje się na otwierający walkę ruch. Technikę skutecznie wykorzystać mogą jedynie osoby, które zaznajomiły się z stylem walki Iaidō. Podczas wyciągnięcia ostrza samuraj przesyła impuls chakry do swej broni, a następnie podczas wykonywania zamachu zostaje on wysłany, tworząc promień chakry zależny od kąta wykonania zamachu. Ów promień może przemieścić się na kilka metrów, a następnie z powodu małej ilości energii włożonej w technikę zanika. Jeśli promień trafi w coś podczas wykonywania zamachu to zadaje takie same obrażenia jakie zadało by normalne cięcie ostrza samurajskiego oręża.
Ostatnio zmieniony 05 paź 2022, 11:39 przez Tora, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Wykład Wakuri został wysłuchany przez Salomona, jednak chociaż sama skończyła, dalej na myśl o tych wszystkich możliwościach błyszczały jej oczy. Już nie mogła się doczekać, aż z Ginro wezmą się za stworzenie swoich własnych gorących źródeł tuż na podwórku Hanesawy. Nic więcej nie mówiła, słuchając jednak rozmów wokół. Prawda była taka, że o wielu mówionych rzeczach nie miała pojęcia, gubiła się i nawet nie wiedziała, co miałaby mówić, jednak przy wspomnieniu o runicznych sekretach zrobiła krótkie "Whoaaah" definitywnie wyrażając tym samym uznanie dla sztuki, która owiana była tyloma tajemnicami przed zwykłym ludem! Definitywnie wiedziała już, gdzie ruszą po wyjściu z Baibai. Hasegawa będzie musiał chwilę poczekać, albowiem Wakuri wywęszyła idealne miejsce na reklamę. W końcu na coś te runy nakładać muszą, prawda?

Pierwsza ofensywa Wakuri poszła całkiem niezgorzej. Kule już miały lecieć, już miały mknąć ku celom, jednak ruch Nishimaru zdecydowanie ją zaskoczył. Zdawało się jednak, że zupełnie nie zwróciła uwagi na jego przeprosiny, patrząc jak posłana technika lśni jak lampki na choince - no może nie aż tak - trafiając latające istoty. Fenomenalnie! Co za genialna współpraca. Zaskoczenie na twarzy dziewczyny dość szybko przekształciło się w szeroki uśmiech, a zachwycona zwinęła dłonie w piąstki, przyciągając je bliżej siebie.
- Też chcę tak umieć!
Stwierdziła wesoło, nim jeszcze spojrzała na to, gdzie trafiły pozostałe kule. A trafił, jak najbardziej! Wyglądało jednak, że dla całkowitego pozbycia się cieni, przydałoby się coś nieco mocniejszego. Zwłaszcza, że było ich co raz to więcej i gdyby nie Hikari, sama miałaby właśnie problem z bardzo dużym, kotowatym stworzeniem. Tak jakby kotowatym. Nie lepiej miała pozostała część jej drużyny, a widząc, że przeciwnicy nie bardzo chcą po prostu umrzeć czy sobie pójść, doszła do bardzo prostej konkluzji - to może być nieco długie przedostawanie się do podziemi. A chyba chcieli dostać się tam szybko, prawda?

Prawda. Chyba prawda. Nie mniej cokolwiek chodziło jej przez krótką chwilę po głowie, było troszkę ryzykowne. Nie bez wsparcia. W pierwszej kolejności jednak ściągnęła z pleców naginatę, po czym przelała do niej nieco chakry przed złapaniem drzewca oburącz i wyprowadzeniem pchnięcia w tors przeciwnika Hikariego. Ot, byleby mu pomóc. Mniej osób związanych walką to więcej osób, które mogą pomóc reszcie. Lub samej Wakuri.
-Nishimaru-san, mogę spróbować nieco przetrzebić liczebność cieni, jednak potrzebowałabym kogoś, kto ochroniłby nas przed działaniem całej sztuczki. Stanie w ognistym deszczu nie brzmi dość zdrowo w każdym razie.
Rzuciła do blondyna, wspierając zza pleców szermierza. Bo w sumie tylko tyle mogła, skoro ten i tak się z nim siłował. Gdyby byłaby możliwość, wykonałaby nawet nie jedno pchnięcie, a kilka. Wszystko jednak mocno zależało od tego, czy ten sam czasem od chłopaka nie odskoczy, a nawet jakby odskoczył, to zawsze mogła liczyć na to, że chociaż go może draśnie. Przynajmniej póki Nishimaru nie da jej sygnału - którego może nie dać wcale, wiadomo - żeby nieco ocieplić wizerunek okolicy, w jakiej właśnie przebywali.
Chakra Wakuri8 980 - 20 (Runy) = 8 960
8 960- 300 (Dyszcz Łognia) = 8 660
Runiczne wzmocnienie (Ogień)Biegłość
Osoba, której ekwipunek został wzmocniony przez Mistrza Run z Nichibotsu no Kuni, jest w stanie uiścić Standardowy Koszt C na turę, by jej ekwipunek aktywował wzmocnienie, jakie zostało mu nadane.
► Pokaż Spoiler
Faiasutōmu | Firestormファイアストーム
KlasyfikacjaKaton, Transformacja Natury, Kinjutsu
PieczęciePies → Wół → Tygrys → Smok → Szczur → Baran
KosztPotrójny
Zasięg25 metrów
Wymagania---
Ninja wypluwa ze swoich ust ognistą kulę, która wylatuje z ogromną prędkością w niebo. Na wysokości kilkudziesięciu metrów kula wybucha, rozbijając się na tysiące drobnych płomyków. Ognisty deszcz spada przez całą następną turę i podpala, co tylko się da na obszarze 25 metrów. Użycie tej techniki jest dość ryzykowne, gdyż nie oszczędza ona nawet tego, kto jej użył.

Posiadając Senina w Katonie możliwe jest wyznaczenie obszaru, na który ognisty deszcz ma nie spaść, w taki sposób, by samemu uniknąć zetknięcia z nim.
Posiadając Specjalizację w Katonie ognisty deszcz jest o wiele bardziej intensywniejszy i z większą łatwością podpala obiekty na obszarze, na który spada.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Kurosawa Shin'ichi
Posty: 140
Rejestracja: 02 lip 2021, 19:32
Ranga: Samurai
Ranga dodatkowa: Żołnierka Nōjō no Kuni
Discord: Pumpkin#1104
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Pałac Daimyō

Przyłożyła własną dłoń do dłoni rycerza a następnie ucisnęła ją patrząc mężczyźnie prosto w oczy. Ten mały niemy gest znaczył wiele. Na ten moment wybili towarzyszami broni, pierwszą linią ataku i obrony - musieli działać jak dobrze naoliwiona maszyna i póki co wydawało się, iż dogadają się z sobą.
- Rozumiem. Kegawę-dono musi być niezwykła osobą, skoro wspiera ją twoja wiara Arihiro.
Po wymienieniu tej uprzejmości samurajka ponownie skupiła się na wypatrywaniu zagrożeń - kiedy te już się pojawiło była gotowa aby dobyć ostrza i zatrzymać nieznane stworzenie. Te... okazało się silne, jednak było jedynie płotką? Doprawdy siła była skalą bez realnego końca. To było dobre przypomnienie. Kontem oka odnotowała ruch rycerza, który bardzo przypominał znaną jej technikę. Zapewne lekko by ją to zdziwiło, gdyby sam przed kilku chwil nie powiedział, iż podąża drogą honoru. Miał więc pełne prawo korzystać z tej zdolności aby szerzyć prawość i bronić dobro. Zauważyła również wprawę z jaką wykonał ciecie, zdecydowanie nie brakowało mu kunsztu. Z zdwojoną determinacją, Kurosawa aktywowała runę Salomona na swym ostrzu tak aby miecz zabłysnął światłem, zaraz po tym zaczęła kumulować chakrę aby aktywować Hien na swym No-Dachi.
- Dziękuję Arihiro. Daj mi kilka sekund. Ubezpieczaj mnie bym mogła skupić się na ofensywie.
Nim sama technika została aktywowana, Shi'chan wykonała krok na przód zamachując się swym trzymanym oburącz no-dachi od góry ku dołowi - najbardziej standardowy z ruchów. Mogło to wyglądać dość dziwnie, zamach choć miał sporą siłę nie był specjalnie szybki a co ważniejsze ledwo dotknął by monstra. Wówczas jednak pojawiał się element zaskoczenia, który jak Shin'ichi miała nadzieję okaże się asem w rękawie podczas tego spotkania. Dzięki chakrze, miecz Kurosawy zamiast mierzyć 1,40 centymetrów stał się długi na niemal pięć metrów(Dokładnie 4,9 metra) co prawda samurajka nie wiedziała czy moc światła odzwierciedlić się zarówno w realnym jak i chakrowym przedłużeniu ostrza - jednak warto było spróbować, sama chakra wszak również mogła zadać obrażenia. Wykonywane cięcie miało przeciąć bestię najbardziej na wprost przed Kurosawą, nie był to jednak jedyny cios jaki planowała wykonać czarnowłosa. Po wykonaniu tego cięcia, następne miało być od dołu ku górze, od prawej do lewej tak by zatrzymać się na wysokość głowy stworów by z impetem uciąć głowę bestii najbardziej po lewo by w kolejnym kroku dzięki pracy nóg obrócić się całym ciałem i poziomym cięciem skrócić kolejne dwie bestie o głowy. Po wykonaniu pierwszego cięcia poruszała się do przodu, analizowała ruchy swych przeciwników, zdała się na towarzysza w kwestii obrony, gdyby jednak sytuacja stała się zbyt niebezpieczna, przy trzecim zamachu wysłała by cięcie-pocisk w postaci Issen, liczyła jednak, iż nie będzie to potrzebne. Resztę pola bity pozostawiała pozostałym towarzyszą.


6000-75(Runiczne Wzmocnienie)-38(Hien)=5887 MAYBE 5887-300(Issen)-38(Hien[Utrzymanie])=5549

Atuty i Biegłości:
► Pokaż Spoiler
Ulepszony zmysł wzorkuAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł.
Runiczne wzmocnienie: ŚwiatłoBiegłość
Osoba, której ekwipunek został wzmocniony przez Mistrza Run z Nichibotsu no Kuni, jest w stanie uiścić Standardowy Koszt C na turę, by jej ekwipunek aktywował wzmocnienie, jakie zostało mu nadane.
Techniki:
► Pokaż Spoiler
Hien | Flying Swallow 飛燕
KlasyfikacjaBushidō, Transformacja Kształtu
PieczęcieBrak, czas ładowania równy 5 pieczęciom
KosztStandardowy na turę
ZasięgAura do 2 metrów wokół przedmiotu z przelaną chakrą
Wymagania---
Samurajska wersja techniki Hien, będąca jedną z trzech podstawowych zdolności, jakich ci wojownicy wykorzystują w walce. Samuraj przesyła własną chakrę do przedmiotu lub broni jaką jest w stanie unieść w rękach, wzmacniając jej podstawowe właściwości jak wytrzymałość i ostrość oraz pozwalając za pomocą aury zmienić kształt i działanie broni. W porównaniu do Hien wykorzystywanego przez ninja, samurajowie nie mogą łączyć tej techniki z żywiołami, jednak ich kontrola nad aurą chakry oraz jej moc jest zdecydowanie większa.

Posiadając rangę B w Bushidō aura chakry pozostaje na przedmiocie jeszcze przez kilkanaście sekund po jego puszczeniu, co pozwala na skuteczne wykorzystywanie Hien z bronią dystansową jak np. łuki i kusze.
Posiadając rangę A w Bushidō samuraj zyskuje większą kontrolę nad aurą chakry otaczającą przedmiot, jaki ten wykorzystuje za broń. Dzięki temu nawet zwykły kij dzięki kształtowaniu chakry może przeistoczyć się w topór, młot czy jakąkolwiek inną broń.
Posiadając rangę S w Bushidō zwiększa się zasięg aury z 2 metrów wokół przedmiotu do 3,5 metra.
Posiadając Specjalizację w Bushido koszt techniki zmienia się na połowiczny C na turę.
Issen | Flash一閃
KlasyfikacjaBushidō, Kontrola Czakry
PieczęcieZamach bronią
KosztStandardowy
Zasięg25m
WymaganiaAktywne Hien
Dystansowa technika, która wykorzystuje Hien do stworzenia potężnego ataku. Zasada działania jest identyczna do prekursora, po przelaniu chakry do przedmiotu wykonujemy nim zamach, podczas którego wybrana przez samuraja, skumulowana w orężu chakra opuszcza broń tworząc dystansowe ostrze - pocisk z chakry o mocy zależnej od wykorzystanej chakry i poziomu opanowania Hien przez samuraja. Po posłaniu pocisku, Hien przestaje działać, chyba że samuraj od razu opłaci dodatkowy koszt równy aktywacji wspomnianej techniki.

Przy trafieniu ostrze chakry atakuje z taką samą mocą, z jaką był wykonany zamach oraz z ostrością wykorzystanej broni, dodatkowo będąc wzmocnionym wykorzystaną chakrą.

Posiadając rangę A w Bushidō zasięg techniki zwiększa się o 10 metrów.
Posiadając rangę S w Bushidō zasięg techniki zwiększa się o kolejne 10 metrów.
Style Walki:
► Pokaż Spoiler
Iaidō | A Way Of Drawing Out Sword居合道
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Odnosi się do specyficznego stylu kenjutsu, który polega na płynnych, kontrolowanych ruchach wyciągania miecza z pochwy, uderzania lub cięcia przeciwnika oraz też usuwania krwi z ostrza, a następnie umieszczania go z powrotem w pochwie. Liniowy ruch i siła zastosowana do wyciągnięcia broni skutkuje cięciami, które są szybsze i silniejsze niż te wykonane mieczem już wyciągniętym. Powoduje to, że znający ten styl definitywnie mocniej atakuje z zaskoczenia. Skupia się on przede wszystkim na refleksie, niżeli typowej sile czy szybkości ciosów. Można go używać przy krótkich ostrzach (katana, wakizashi itd.). Pochwa miecza musi znajdować się przy pasie aby móc korzystać z stylu.

Szybkość, z jaką te techniki mogą być wykonywane - w szczególności początkowe uderzenie - jest taka, że ​​gdy jest wykonywana przez wprawnego użytkownika, może uniemożliwić wrogiemu ninja tworzenie pieczęci dłoni (a tym samym ninjutsu), wykorzystując małe luki w obronie przeciwnika, które te ruchy tworzą. To sprawia, że ​​są bardzo skuteczne przeciwko większości shinobi, a także w przypadku samoobrony. Nie jest skuteczny podczas wykonywania kombinacji oraz w totalnej ofensywie, gdyż ten styl opiera się przede wszystkim na odparciu ataku wroga oraz jego obezwładnieniu (czy to poprzez odpowiednia kontrę w ciało lub wybicie broni o ile to możliwe) podczas wyciągnięcia broni. Podczas dłuższych pojedynków, szermierz korzystający z tego stylu walki często odkłada miecz do pochwy by zyskać możliwość na ponowne potężne uderzenie.

Posiadając range B w Iaidō możemy dobyć miecza z pochwy i wykonać początkowy atak podczas szybkiego i dynamicznego ruch np. bieg bądź wyskok.
Posiadając range A w Iaidō możemy dobyć ostrza i wykonać atak bez utraty siły z niemal każdej pozycji, nawet tych mniej wygodnych, tak długo jak jest to fizycznie możliwe do wykonania.
Posiadając range S w Iaidō schowanie broni po wykonanym ataku jest znacznie szybsze i płynniejsze, dzięki czemu łatwiej o powrócenie do początkowej pozycji, pozwalającą na ponowne dobycie ostrza wraz z wykonaniem ataku.
Posiadając Specjalizacje w Iaidō do stylu walki wykorzystać można również większe ostrza posiadające pochwę, jak np. No-dachi.
Kendō | Way of the Sword剣道
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Jeden z podstawowych styli walki za pomocą katany. Styl ten znany jest w wielu miejscach na świecie, szczególnie jednak pielęgnowany jest w Krajach w których ciągle silna jest kultura Samurajów, gdyż to właśnie wśród korzeni ich historii swój początek ma Kendo. Jako styl walki, Kendo polega na wykorzystaniu katany bądź podobnego katanie ostrza. Podstawa stylu opiera się na horyzontalnych i wertykalnych cięciach oraz okazjonalnych pchnięciach, głównie wykorzystuje się chwyt dwuręczny dla zwiększonej siły ciosów i pewnego chwytu, niektóre ciosy wykorzystują jednak chwyt jednoręczny. W Kendo ważnym jest siła ramion, bystrość umysłu, praca dolnej partii ciała, obserwacja ruchów przeciwnika oraz stałe reagowanie na wszelkie zmienne, gotowość do kontry jak i utrzymywanie swych przeciwników na odległość ostrza.

Posiadając rangę C w Kendō oraz Siłę na poziomie 7 szermierz jest w stanie korzystać z stylu trzymając broń jedną ręką, sprawia to jednak, iż siła ciosów spada.
Posiadając rangę B w Kendō użytkownik nie ma problemów z użyciem ostrza o długości innej niż katana. Broń jednak nie może być większa od No-Dachi i krótsza od Wakizashi.
Posiadając rangę A w Kendō oraz Refleks i Szybkość na 7 Poziomie szermierz dzięki obserwacji pola bitwy i wielozadaniowości swego stylu, nieznacznie szybciej reaguje na ruchy innych uczestników potyczki.
Posiadając rangę S w Kendō oraz Refleks na 8 poziomie wojownik potrafi zablokować nadlatującą strzałę/bełt/pocisk o ile wie skąd zagrozenie nadlatuje.
Posiadając rangę S oraz specjalizację w Kendō dzięki swojemu doświadczeniu oraz znajomości podstawowego stylu, ranga Kendo jest traktowana jaka o jeden większa przy starciu z innymi stylami wykorzystującymi katany i bronie im pochodne jak No-Dachi czy Wakizashi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Baibai”