• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wschodnia Brama

Stolica kupców jest dość prosta do znalezienia. Wbrew wszystkim prawom jakimi rządzi się pustynia, wybudowano kamiennie ścieżki prowadzące do niej z każdego sąsiadującego państwa. Fakt, że znajduje się ona bezpośredni w centrum Królestwa Kupców i są do niej 4 wjazdy, z każdej strony świata po jednym. Sama stolica jest ogromnym miastem, mieszczącym w sobie tysiące budynków oraz sklepów, w których to kupcy przesiadują. Jest ona w kształcie okręgu, a im bliżej jego centrum się ktoś znajdował, tym bogatszy był. W samym centrum miasta znajdował się natomiast duży pałac, w którym to mieszkała jedynie Daimyo ze swoją rodziną i sługami. Również najbliżej pałacu, da się znaleźć towary bardziej… unikatowe. To tam da się znaleźć wstęp do podziemi Baibai, o których to chodzą niebezpieczne plotki. Tylko tym jednak jest podziemie. Plotkami. Wielu nie wie nawet czy ono istnieje, a jeżeli istnieje, to czy faktycznie jest tak wyjęte spod prawa i oddalone od moralności. Zgodnie z plotkami, tylko Daimyo jest w stanie dać komuś dostęp do tamtej części miasta. Niewielu jednak jest zainteresowanych stolicą z tego powodu. Przeważnie ludzie przyjeżdżają tutaj aby handlować ze zwykłymi kupcami, lub jednymi z Rady Setki Kupców. Stolica jest też popularna z “przyjemności” jakie oferuje. Zamtuzy można znaleźć praktycznie co 4 budynek - przez co jednocześnie miasto kupców jest rajem dla prostytutek i są w stanie prowadzić tam bardzo porządne życie. Kasyna również są popularne, a porządku w nich pilnują szeregowcy ze Smoczego Imperium. Stolicy broni również Smok Wschodu, mężczyzna który to podobno dzierży moc podobną do Kurokishiego ze Smoczego Imperium. Nikt jednak nie wie jak wygląda, a sam mężczyzna jest znany jedynie ze swojego tytułu.
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Wschodnia Brama

Baibai - Wschodnia Brama
Duża, zdobiona brama, pozwalająca na wkroczenie do Baibai ze wschodu. To przez nią do miasta weszła większość Shinobi przybyłych ze starego kontynentu, gdyż to tędy przebiega główny szlak z tamtych terenów. Brama jest wysoka, z dwoma wieżami po obu stronach, cała ozdobiona mieniącym się w słońcu złotem. W jej progu zawsze stoją strażnicy, pilnujący czy ktoś niebezpieczny przypadkiem nie próbuje wkraść się do miasta. Zajmują się oni także pobieraniem opłat wjazdowych od wszystkich kupców, dlatego też przeważnie jest ustawiona do niej ogromna kolejka, w której urzędnicy sprawdzają dokumenty. Wielu czekających w kolejce kupców korzysta z okazji i rozstawia swoje stragany jeszcze przed wjazdem, żeby nie stracić zarobku w trakcie czekania na wjazd. Tuż za nią znajduje się spory otwarty plac, który jest także pierwszym z wielu targowisk, na które można się udać w poszukiwaniu towarów bądź też pieniędzy.
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Wschodnia Brama

Nowy PoczątekFabuła
Obrazek



No i stało się tak jak postanowili! Okazało się, że wszyscy mieli dokładnie ten sam cel, z różnych powodów kierowali się do Królestwa Kupieckiego. Oznaczało to, że mieli kilka dodatkowych dni na spędzenie ich ze sobą, przypomnienie sobie siebie nawzajem, to za co się lubili, oraz to co irytowało ich między sobą. Zielonowłosy, jak na przywódcę przystało, starał się łagodzić konflikty. Zwracał szczególną uwagę na Murai'a i Midoro. Ta dwójka potrzebowała zdecydowanie więcej czasu, żeby dotrzeć do siebie nawzajem. Na szczęście mili teraz na to trochę czasy, żeby dotrzeć się w kontrolowanych warunkach. Poza pilnowaniem kolegów i zapewne też trasy, gdyż Arashi z nich wszystkich jako jedyny podróżował przez te ziemie, Zielonowłosy wykonywał jeszcze dwie inne rzeczy. Po pierwsze, zajmował się gotowaniem. Robił to co lubił, dawno nie miał okazji szykować posiłków dla swoich znajomych, więc na wszystkich postojach to on przygotowywał całe menu. Dzięki umiejętnościom pieczętowania, w swoich zwojach miał wiele smakowitych składników, z których teraz niejednokrotnie korzystał. Były pewne zalety ostatniej podróży, podczas niej odkrył wiele rzeczy, których jeszcze nigdy nie miał okazji jeść, co jeszcze bardziej poszerzyło jego możliwości szykowania coraz to bardziej wyszukanych potraw. Jedyne, co go ograniczało to brak profesjonalnej kuchni, na szczęście jego umiejętności ninja i wręcz nadludzkie zmysły pozwoliły na nadrobienie tego braku. Arashi za każdym razem był bardzo rozbawiony i pełen emocji, kiedy walczył z jedzeniem, było widać, że sprawia mu to mnóstwo przyjemności
Drugą rzeczą, którą zajmował się Zielonowłosy, to szykowanie informacji, w jaki sposób mają komunikować się przez kulki. Spisywał on wszystkie instrukcje na papier, tak aby móc je w razie czego przekazać kolegom. A najważniejsze zasady wpajał im podczas podróży tak długo, aż byli w stanie je recytować po przebudzeniu w środku nocy. Tak, zrobił taki test jednej nocy. Musiał być pewien, że przekażą dokładnie to co chcieli, a nie to co im się wydawało. Niestety, ponieważ nie wszyscy znali technikę Gentōshin no Jutsu, komunikacja była utrudniona, więc Arashi pracował ciężko nad tym, aby ją ułatwić swoim towarzyszom. Na szczęście, z racji bycia dawnym Kapitanem ANBU, Zielonowłosy znał sporo szyfrów, dzięki którym mógł w spokoju wybrać taki, który będzie w miarę łatwy w użyciu. postanowił skorzystać z jednego z podstawowych, dzięki czemu Sokiro i Murai mieliby łatwiej, bo powinni pamiętać chociaż część z lat działalności w ANBU. Ostatniego dnia podróży, Arashi wręczył całej trójce notatki i nakazał dalszą naukę, gdyż domyślał się, że każdemu z nich te kilka dni mogło być mało.
Była jeszcze jedna sprawa, którą Zielonowłosy wykonywał, zapewne podczas postojów oraz w trakcie, gdy pełnił nocną wartę. Postanowił on, że pora podzielić się częścią posiadanej wiedzy i zabrał się za spisywanie jednej z zaginionych technik, którą kiedyś mu się udało odnaleźć. Niestety, zgubił on stary zwój, więc musiał opisywać je z pamięci, a to wymagało niestety czasu. Wziął jeden ze swoich czystych zwojów i zabrał się za spisywanie na papier techniki Doton: Keijūgan no Jutsu. Uznał, że jest to na tyle uniwersalna zdolność, że może przydać się w arsenale pozostałych kolegów. Robił to także dla siebie, zaginione techniki to zawsze dobry towar przetargowy, wolał mieć taką możliwość niż jej nie mieć.
Nastrój Arashiego zmienił się kiedy wkroczyli na ciepłe, pustynne tereny. Widać było, że gorące słońce zdecydowanie sprawiało mu więcej przyjemności, niż zimne góry Tsuchi no Kuni. Cieplutki piasek i to mieniące się na horyzoncie powietrze. To wszystko przypominało mu czasy dzieciństwa. Ten beztroski okres, który był o wiele łatwiejszy niż życie teraz. Zielonowłosy odpieczętował sobie ze zwoju chustę, którą obwiązał sobie głowę, żeby uniknąć przegrzania, po czym nałożył na oczy gogle, w celu ochrony ich przed noszonym przez wiatr piaskiem. Kolegom także polecił uczynić tak samo, dał im też kilka dodatkowych porad, jak w razie czego przetrwać na pustyni. W końcu nie było pewne, że będą ruszać z Kraju Kupców razem. Przy okazji, była jeszcze jedna rzecz, którą Arashi chciał zrobić. Dotyczyła ona dwójki dawnych współpracowników z ANBU. Zielonowłosy spojrzał na ich kiedyś nałożone pieczęcie po czym odnowił je. Ciężko było powiedzieć, czy po 5 latach dalej działały sprawnie, a nie chciał aby przez przypadek ulegli samozapłonowi, przez złe zachowanie pieczęci, dlatego też, wolał poprawić i odnowić w dokładnie tych samych miejscach, w których je posiadali.
W końcu nastał ten moment, kiedy przekroczyli bramy Baibai. To tutaj ich drogi póki co się rozchodziły. Zielonowłosy uścisnął każdemu dłoń, po czym uśmiechnął się. Był dumny, że udało im się zebrać czwórkę, był dumny, że jego plan zaczyna się rozkręcać, że maszyna budowana przez nich otrzymuje kolejne trybiki. Jeszcze trochę i nikt nie będzie w stanie ich zatrzymać.
- Uważajcie na siebie. W razie czego, wiecie jak ze mną się skontaktować. Dajcie znać jak będziecie już wiedzieli jak jest wasz następny cel i jeżeli byście planowali opuścić to miasto. Obiecuję wam, że przy następnym spotkaniu, będę wiedział, gdzie czeka nas nasz nowy dom. - uśmiechnął się, po czym sięgnął do kieszeni swojego płaszcza i wyciągnął z niego zwój, z którego odpieczętował mechanicznego konia. Wypuścił kilka nici, aby przejąć nad nim kontrolę, po czym wskoczył na jego grzbiet i w miarę szybkim tempem zaczął przemierzać uliczki miasta w poszukiwaniu miejsca, gdzie będzie mógł zasięgnąć języka.
Zaczynam przepisywać Doton: Keijūgan no Jutsu do zwoju


Fabularnie Sokiro i Murai posiadali od dawna pieczęci ANBU, jednak teraz nakładam je, żeby mechanicznie wszystko się zgadzało.
► Pokaż Spoiler | Technika
Nazo Fūin | Seal of Mystery謎封印
KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika pieczętująca
PieczęcieWąż → Baran → Ptak → Dzik → Zając → Szczur → Wąż
KosztPodwójny
ZasięgDotykowy
Wymagania---
Technika pozwala na utworzenie na celu specjalnej pieczęci. Ta po śmierci nosiciela doprowadza do pełnego spalenia ciała, nie pozostawiając po nim najmniejszego śladu. Posiadacz może sam aktywować pieczęć, kiedy znajdzie się w sytuacji, w której nie chciałby aby jego ciało wpadło w niepowołane ręce. Pieczęć aktywuje się sama 15 minut po śmierci nosiciela.
► Pokaż Spoiler | Wygląd Pieczęci
Obrazek
► Pokaż Spoiler | Kukiełka
Sutarion
Koszt5000 ryo
AtrybutySiła 7 | Szybkość 10 | Wytrzymałość 8 | Refleks 0 | Siła Woli 0 | Kontrola Chakry 0
Stacki/Sloty1/2
Żywa kukłaNIE
Wykonana ze stali kukiełka wyglądem przypominająca dorodnego Ogiera. Wykonana jest z czarnej stali a wykończona złotem i jadeitem, jej ogon stworzony jest z wielu czerwonych, jedwabnych nici. Kukiełka posiada stawy pozwalające na oddanie każdego ruchu dostępnego dla zwyczajnego konia.
Lista funkcji
  • Bardzo, ale to bardzo wygodne siodło, które pozwala na bardzo długą jazdę w komforcie.
  • Wysuwane z kopyt kolce pozwalające na wspinaczkę bądź też stabilizację na lodzie.
  • Ukryta w zadzie skrytka na 6 średnich zwojów. Posiada mechanizm zabezpieczający, który pozwala na otworzenie drzwiczek jedynie za pomocą nici chakry. Kiedy jest zamknięta, nie da się dostrzec miejsca, w którym są drzwiczki.
  • Reflektory w oczach.
  • Dostojny i drogi wygląd.
Z/T
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wschodnia Brama

Obrazek
Po wielu wybojach udało im się dojść do jakiegoś porozumienia. Ruszali do kraju Kupców, w którym w zasadzie każdy poszukiwał czegoś innego. Midoro starał się przekonać towarzyszy do skorzystania z jego glinianych tworów do szybszego i wygodniejszego przemieszczania się. Nie chciał się wyłamywać z drużyny lecąc samotnie lecz jeśli nie udało by się ich namówić to ruszył by z nimi marszem lub karawaną, co uważał za stratę czasu. Gdy już ruszyli cały czas kierował ich Arashi. Podobno był już na Nowym Kontynencie więc znał mniej więcej drogę. Zajął się również posiłkami co było miłym gestem z jego strony. Chłopak co prawda miał jakieś zapasy w zwojach lecz własnoręcznie robione jedzenie było dużo smaczniejsze. Jeśli była taka potrzeba pomagał jak mógł, tworząc chociażby wodę do zup czy bulionów lub podpalając ogniska w kontrolowany sposób by Murai się znów nie doczepił.
Całą trasę jego sensei uczył ich jak komunikować się za pomocą koralików które dostali. W międzyczasie Midoro zawiesił je na rzemyku robiąc z nich bransoletkę. Uznał już wcześniej, że to będzie praktyczniejsze niż trzymanie ich w worku gdzie może nawet nie poczuć, że ktoś się z nim kontaktuje. Egzamin w środku nocy był dość mało przyjemny lecz Douhito poradził sobie z nim wręcz celująco. Wiedział, że to ważne więc przyłożył się do nauki. Wziął też przykład z zielonowłosego i również zaczął przepisywać pewien zwój, który pewnie przepadł razem z Iwą i jego niewielkim polem treningowym. Bez wątpienia technika Kage Bunshin no Jutsu była bardzo przydatna więc to ją wybrał.
Podczas jednego z postojów, Arashi postanowił nałożyć ponownie pewną pieczęć na Muraia i Sokiro. Z daleka wyglądało to na zwykły tatuaż lecz była to dość potężna technika Fuinjutsu. Wiecznie głodny wiedzy Midoro nie omieszkał zapytać cóż to takiego. Lalkarz odpowiedział, że to technika mająca na celu chronić tajemnice wioskowe. Sprawiała, że po śmierci ciało ulega spaleniu nie pozostawiając po sobie niczego. Spojrzał tylko na dwójkę dawnych podwładnych jego mistrza. On sam nie prosił o nią. W końcu sam posiadał technikę, po której nie zostanie po nim nawet mokra plama.
W końcu im oczom ukazała się stolica kraju, Baibai. Jeśli zdecydowali się na podróżowanie jego glinianymi ptakami, chłopak obniżył lot i ostatnią prostą przebyli idąc. Wolał nie robić niepotrzebnej sensacji. Gdy szli przez pustynię, Midoro przypomniał sobie jego wizytę w Kaze no Kuni. Odpieczętował swoją Mugiware, którą założył na głowę i naciągnął mocniej chustę jeśli była taka potrzeba. Uśmiechnął się pod nosem na myśl, że wygląda teraz zupełnie jak jego przodek gdyby nie fakt, że jego płaszcz jest brązowy a nie czarny w czerwone chmury. Chociaż i taki posiadał. Po przejściu przez bramę, lalkarz pożegnał się z każdym z osobna. Tym razem mieli jak się kontaktować ze sobą więc odnajdą się ponownie. Odpieczętował szpanerskiego konia i odjechał. Midoro również podał dłoń Muraiowi i Sokiro mówiąc kilka słów na odchodne.
-Co za szpaner z niego... Tak czy inaczej, jesteśmy w kontakcie. Jeśli któryś z was wpadłby na trop Eri, dajcie mi znać. Proszę. - ostatnie słowa kierował bardziej w stronę Muraia niż Sokiro. Skinął im głową po czym ruszył w swoim kierunku.
Zaczynam przepisywać Kage Bunshin no Jutsu.
Z/T
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Ryu Sokiro
Posty: 44
Rejestracja: 11 cze 2021, 13:05
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Soczek#1527
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wschodnia Brama

Więc decyzja została podjęta, a wszyscy wspólnie uznali, że należy udać się w podróż na nowy kontynent aby odwiedzić kraj kupców, Sokiro zgodził się z tą decyzją i postanowił udać się tam razem z nimi wszystkimi. Wcześniej odwiedzając swoją dotychczasową kryjówkę i zabierając wszystkie swoje "zabawki" dołączył do tej małej "delegacji". Podróż przebiegała spokojnie, a i ta nie należała do najnudniejszych bowiem przez całą drogę Arashi prowadził wszystkim szkolenie z zakresu komunikacji jak i szyfrów. Sokiro nie miał większych problemów z zapamiętaniem tego wszystkiego, bowiem z większości szyfrów korzystali jeszcze za czasów ANBU, więc wystarczyło tutaj małe odświeżenie informacji. Sokiro zaś idąc śladem Midoro zawiesił je sobie na nadgarstku i postanowił nosić jako bransoletkę, miało to oczywiście bardzo praktyczne zastosowanie i musiał to przyznać.

Wreszcie dotarli na pustynię co oznaczało że byli już bliscy celu swojej podróży. Słońce i upały, do tego Sokiro nie był przyzwyczajony, wołał lodowate górskie tereny od tych upalnych pustynnych, ale hej, nie miał wiele do powiedzenia, a doskonale wiedział co było jego celem. Wysłuchał kilka rad ze strony Arashi'ego od razu się do nich stosując znajdując jakiś kawałek szmaty którą od razu zawiązał na głowie, swoje futrzane obicia które nosił w swoich ubraniach zdjął już wcześniej, tym samym zapewniając sobie nieco ulgi. Następnie Sokiro odsłonił swoje prawe ramię dokładnie to na którym znajdowała się przestarzała już pieczęć ANBU, którą dawno temu nałożył na niego Arashi, teraz została przez niego odświeżona i nałożona na nowo, dzięki czemu była większa pewność, że wszystko będzie działało jak należy. Wreszcie dotarli do Bram Baibai, zielonowłosy żegnając się ze wszystkimi ruszył w swoją stronę, to samo po chwili uczynił również Midoro, zostawiając Sokiro i Murai'a samych.
-Jakieś pomysły od czego zaczynamy? Może pójdziemy gdzieś coś zjeść i się napić? Co ty na to?-rzucił propozycje swojemu kompanowi, a poprzez napić się nie miał oczywiście namyśli soczku, tylko coś mocniejszego i tak ruszył ulicami w poszukiwaniu jakiejś uroczej knajpki...
Z/T
Awatar użytkownika
Suzuko Murai
Posty: 26
Rejestracja: 07 cze 2021, 11:26
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Wschodnia Brama

Nie pamiętał kiedy ostatni raz wyruszył w podróż mając towarzyszy. Nie pamiętał również kiedy ostatni raz opuścił terany Tsuchi no Kuni. Było mu z tym źle, i to nie tak po prostu źle. Czuł się nieswojo, był rozdrażniony, markotny i nie chciał wdawać się z nikim w żadne dyskusje. Miał poczucie, że zostawia swój dom bezbronny, że wydarzy się coś okropnego. Nie chciał tego przed sobą przyznać, ale bał się.
To nie tak, że cała ta podróż była okropna. Arashi gotował i robił to widocznie z pasją. Murai nie potrafił powiedzieć kiedy ostatnio jadł tak smacznie i dobrze. Spodziewał się, że jeśli podróż zajęłaby jeszcze z tydzień dłużej a nabawiłby się ciąży spożywczej. Druga miłą rzeczą było to, że nie musiał przez cały czas być w pełnej gotowości. Nie musiał ciągle nasłuchiwać, rozglądać się, podejrzewać każdego wokół niego o bycie zagrożeniem. To właśnie przez to początkowo czuł się tak źle, tak nieswojo i rozdrażniony. Z czasem jednak przyzwyczaił się i wykorzystywał sytuację do zregenerowania zmęczonego ciała.
W tym miejscu jednak plusy się kończyły. Arashi wprowadził potworny rygor, zwłaszcza jeśli chodziło o te durne kulki i szyfry którymi mieli się posługiwać. On naprawdę wkręcił się w to wszystko, choć dla Muraia była to kompletna strata czasu. Wątpił by miał zabawić z nimi dłużej. Lecz zielonowłosy był nieustępliwy, wpajając im co rusz zasady działania tych pieprzonych kulek analnych i wymyślając to coraz nowsze i coraz bardziej skomplikowane szyfry. Drugą sprawą było ponowne nałożenie pieczęci na ramię u niego i Sokiro.
- Nie tęskniłem za nią - Skomentował, gdy stary już lekko wytarty run, zajął nowy, świeższy i dużo lepiej widoczny, przynajmniej na początku. Czy naprawdę potrzebowali ich, czy Arashi nie zabezpieczał się w ten sposób, przed ewentualną zdradą? Na pewno zechce pozbyć się jej za jakiś czas.
Gdy dotarli na pustynię, nie zrobiło to dla niego większego wrażenia. Preferował co prawda bardziej chłodne klimaty swego rodzinnego kraju. Lecz wszechobecny gorąc nie mógł zrobić mu krzywdy. A już na pewno nie w tak krótkim czasie. Rady zielonowłosego mógł używać Midoro, on był prawdziwym człowiekiem z kamienia.
I, w końcu, dotarli. Przed nimi rozpościerał się cel ich podróży. Miasto kupców. Przepych bijący od tego miejsca, był wręcz przytłaczający dla nie tak już młodego ex-shinobiego. Cały czas po zakończeniu wojny unikał większych skupisk ludzi. Było to zbyt niebezpieczne, zbyt ryzykowne, a teraz miał wejść do stolicy kraju, na kontynencie, o którym nie mówiono nic właściwie do momentu, gdy tamten świat… ich świat… nie zawalił się. Inni jednak zdawali się nie mieć takich problemów jak Murai. Zdawali się wręcz szczęśliwi, przynajmniej niektórzy.
Pierwszy opuścił ich Arashi, na swym lakowym rumaku. Drugi był Midoro, który jak zwykle nie potrafił mówić o niczym innym jak Eri. Aż można było się porzygać. I oto został tylko z Sokiro. Jak zadawnych dobrych lat, tylko on i jego compadre.
- Mhm… - Mruknął potakująco na propozycję pójścia coś zjeść i wypić. Naciągnął na głowę mocniej kaptur od swego płaszcza kryjąc w jego cieniu swą twarz. Czasami nie można było pozbyć się starych nawyków.
Z/T
Awatar użytkownika
Kyunaru Benimaru
Posty: 62
Rejestracja: 08 cze 2021, 13:32
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Wschodnia Brama

To był ten widok na który czekali, na który liczyli. Ich podróż trwała całkiem długo, szczególnie, że postanowili się nie spieszyć. Po ostatnich dziwnych przygodach mieli wiele czasu, by pogadać, dogadać się co mają w głowie dalej i do czego muszą przywiązać uwagę. Białowłosy miał w głowie jedno - splądrować królestwo kupieckie i wykonać coś niekonwencjonalnego, jednak jego brat nie miał takiej ochoty w tej chwili, więc to chyba był idealny moment by się pierwszy raz od wielu, wielu dni rozdzielili.
- To w takim razie ja przejdę do jakiegoś lokalu, znajdziemy się w centrum za parę dni, pasi? - zapytał z ciekawości, a jako ten starszy to teoretycznie miał więcej do powiedzenia, jednak w praktyce to zawsze Deku miał te bardziej racjonalne i realistyczne poglądy, przez co częściej też mógł decydować o pewnych rzeczach. Jednak plan był na tyle prosty, że nie mogło się nie udać.

z/t
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyunaru Dekumaru
Posty: 58
Rejestracja: 01 cze 2021, 18:23
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Wschodnia Brama

Wielodniowa podróż z Sakuragakure no Sato do Baibai nie obfitowała w wiele emocjonujących wydarzeń. O ile dla braci cały Nowy Kontynent był jednym wielkim placem zabaw do odkrycia, o tyle szlaki podróżnicze były niemal identyczne do tych, które znali już z rodzinnych stron. Nie żeby nie napotkali na problemy z wiktem, opierunkiem czy podrzędnymi rabusiami, jednak ostatecznie wszystko zawsze kończyło się dobrze. Nie musieli spać na gołej ziemi, brzuchy zawsze udało się napełnić, a rabusiom spuścić łomot. Czego chcieć więcej? Ich proste życie właśnie na tym polegało. Niespokojne duchy krążące po świecie, cieszące się najprostszymi przyjemnościami. Mimo tego beztroskiego podejścia do życia, im bardziej zbliżali się do Baibai, tym częściej Deku zaczął myśleć i plotkach, które udało im się zasłyszeć w podróży właśnie o tym kraju. Podobno niedawny pożar w siedzibie tutejszej władczyni dał początek dziwnym wydarzeniom w mieście. Z jednej strony Dekumaru miał bardzo dużą wiarę w ich umiejętności jako duetu, dostrzegał w szczególności ogromny potencjał Benimaru. Z drugiej jednak strony, do ostatniej chwili nie wiedział, jaką sytuację zastaną w mieście. Czy będzie to kompletny chaos z Oni wypełzającymi spod ziemi w roli głównej? Czy może wszystkie te straszne opowieści zostały już przy tylu ustnych przekazach tak podkoloryzowane, że zupełnie nie ma czym się martwić?
Chcieli zwiedzić Baibai jako klejnot tej części świata. Nie wchodziło w grę, aby same tylko plotki nastraszyły ich na tyle, aby odpuścili sobie wizytę w tutejszej stolicy. Po prostu dopóki sytuacja nie stanie się jasna i klarowna, może lepiej będzie zachować ostrożność? Deku zdawał sobie sprawę z tego, że nie za bardzo jest w stanie ugasić temperament Benimaru. Mimo tego, gdy jego brat zaproponował chwilowe rozdzielenie się, aby każdy z nich mógł udać się tam gdzie chce bez oglądania się na drugiego, Dekumaru i tak postanowił postrzępić sobie język.
- Poczekaj chwilę. - Wyjął z kabury dwa kunai i przelał na nie odrobinę chakry. Następnie jeden z nich podał bratu.
- To pomoże nam się znaleźć. Powiedzmy... że pojutrze będę cię szukał gdzieś na placu w centrum, na pewno mają tu coś takiego. Gdybyśmy mieli jakieś kłopoty, umówmy się na sygnał wcześniej. Wtedy zaczniemy się szukać. - Środki bezpieczeństwa przede wszystkim. Teraz już mogli naprawdę się rozdzielić, a Deku był nieco spokojniejszy. Po pierwsze, zamiast imprezować, chciał zweryfikować wspomniane plotki. Być może z tego powodu on też skończy w jakimś przybytku, ale mimo wszystko jego priorytet był inny, niż beztroska zabawa.
zt.
► Pokaż Spoiler
10000 - 300 = 9700
Kagayaku Rantan no Jutsu | Shining Lantern Technique輝くランタンの術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieTygrys → Koń → Dzik → Baran → Szczur → Wąż → Pies → Smok → Baran (do powiązania przedmiotów)
KosztStandardowy za nałożenie, minimalny za nadanie sygnału
ZasięgDowolny dla nadania sygnału, dotykowy przy użyciu
Wymagania---
Technika polegająca na powiązaniu ze sobą dwóch lub więcej podobnych wielkością przedmiotów. Następnie w dowolnym momencie po przelaniu na obiekt chakry, pozostałe z nich zaczynają pulsować delikatnym, acz rzucającym się w oczy światłem. Jest ono za małe, by oświetlić teren, jednak wystarczające, by w ciągu dnia to przyciągnęło uwagę posiadacza. Chcąc połączyć ze sobą obiekty w ten sposób muszą się one znajdować w tym samym momencie tuż obok używającego jutsu. Połączenie można zerwać niszcząc pozostałe obiekty lub wedle woli używającego techniki, podczas trzymania odłączanych od "sieci" przedmiotów. Do zerwania połączenia w ten sposób trzeba znać technikę. Po połączeniu nie ma znaczenia, jak daleko znajdują się związane ze sobą przedmioty tak długo, jak znajdują się w tym samym wymiarze. Sygnał trwa około 10 sekund.

Technika potrzebna jest jedynie do powiązania przedmiotów. Tak długo jak ktoś zdaje sobie sprawę z tego jak działa, nie ma potrzeby jej nauki jedynie w celu nadania sygnału. Chakra umieszczona w przedmiocie nie koliduje w żaden sposób z innymi technikami opierającymi swoje działanie na umieszczaniu chakry w innym obiekcie np. Gentōshin no Jutsu.

Technika opracowana przez Godaime Tsuchikage, która zyskała na większej popularności podczas Największej Wojny Shinobi, gdzie używano jej do uproszczonej komunikacji między oddziałami.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wschodnia Brama

Pieczęci na PiaskuFabuła
GraczeKurama Wakuri -|- Kurata
Posty1/...
Znajomość Wakuri i Ginro zacieśniała się. Uzumaki podjął pracę u Hasegawy lecz przebieg tego zajścia jest dłuższą opowieścią na inne czasy. Zupełnie jak fakt, że obecnie dwójka wcale nie była za ladą sklepową ani nawet w warsztacie. Ba! W Kraju Ognia nawet nie byli! Wędrowali sobie spokojnie piękną piaszczystą scenerią, w oddali kilka palm, wymarzona plaż... znaczy pustynia. No właśnie. Byli w Kraju Kupców będącym jedną wielką pustynią. Jak do tego doszło? Nie wiem. Żeby było śmieszniej, czerwonowłosy również nie wiedział. Wakuri wpadła któregoś dnia łapiąc jego tobołek ze zwojami w jedną rękę, jego za drugą i wybiegli mówiąc coś w stylu „Niema czasu, biegnijmy!”. I tak oto na horyzoncie zaczęło im majaczyć Baibai...
Podróż była pasjonująca trzeba było to przyznać. Z każdym kolejnym dniem, uczennica i mistrz dowiadywali się o sobie czegoś nowego. Kurama na przykład dowiedziała się, że żar kuchni nie przeszkadzał absolutnie chłopakowi lecz żar pustyni aż za bardzo. Dodatkowo usłyszała jakąś pierdołę o pieczętowaniu wody w zwoju. W końcu jednak dotarli do celu swojej podróży. Wielka brama stała przed nimi otworem a żar słońca będącego w samym zenicie aż ponaglał ich by weszli w głąb ulic gdzie rozwieszone nad nimi szarfy i materiały dawały odrobinę cienia. Ginro stanął obok patrzącej na miasto Wakuri i podparł się o kolana dysząc ciężko.
- To... po co... tu jesteśmy...? I czemu.... nie zabraliśmy się... z żadnym... powozem...?
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 595
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wschodnia Brama

Jak powszechnie wiadomo, zdolności marketingowe Wakuri są nieocenione. Ostatnim razem tak zareklamowała biznes Hanesawy, że może nie przywiodła mu pod drzwi klientelę, ale aż pracownika! Kto, kto się pytam, dałby radę osiągnąć coś podobnego? A no, nikt. Dni mijały całkiem standardowo po powrocie do domu. Hanesawa, jak już zdążył coś pokrzyczeć o braku pieniędzy, czasu, sił i miejsca na kolejnego pracownika, wrócił do kucia mieczy w swojej kuźni. Wakuri tymczasem nie tylko wróciła do sklepu, ale również zajęła się szkoleniem kouhaia. Oznaczało to mniej więcej tyle, że prócz oddania mu kuchni w jego ręce, miał okazję trochę popracować za samą dziewczynę. W końcu musi nabrać doświadczenia, prawda? A jak nabierze je lepiej, jeśli nie rysując plakaty, szkicując ulotki, siedząc siedem godzin za ladą oraz odkurzając dokładnie każdą sztukę broni na półce? Rzecz jasna skoro miał stać na pierwszej linii frontu podczas batalii z klientem, trzeba go było zapoznać z ofertą. O, i tutaj mamy na przykład okrągły miecz defensywny. Tutaj z kolei miecz na drzewcu - zarówno wąski, jaki sama Wakuri nabyła, jak i z szerszym ostrzem. O, a tutaj na przykład miecz w płynie... Ale miecze w płynie nie były na sprzedaż. Właściwe nie wiedziała o nich nic prócz tego, że czasami Hanesawa z nich korzystał i twierdził, że mocno kopią. To z kolei od zawsze budziło w niej wrażenie, że ten zwyczajnie ukrywa przed nią alkohol tuż przed jej wzrokiem. Nieskutecznie, bowiem już dawno zwęszyła, dosłownie, cały przekręt! Co więc mogła zrobić innego, jak z wyrozumiałością kiwnąć głową udając, że dalej nic nie wie...
Fpełeq, uwcjxzes. Rnośłś zś rnj śfgmśicn, uwcjńić iś

A, tak, właśnie. Kurata wyjątkowo przez pewien czas siedział cicho. W sensie - niewiele mówił, niewiele się wtrącał, a cała jego egzystencja sprowadzała się do... bycia. Siedział, obserwował, czasem macką złapał za jakiś ołówek czy flamaster pozwalając, by ta zaczęła kreślić jakieś niekontrolowane szlaczki na meblach i ścianach. Cieszyło to trochę Wakuri, bowiem robił to z wyjątkową energią i pasją. Energia i pasja z pewnością nie mogły być niczym złym. Czasami zapominała o nowym zainteresowaniu sztuką swojego przyjaciela, prężnie rozwijającym się po przybyciu Ginro do Kraju Ognia, przez co często zastanawiała się, dlaczego na własnym stoliku ktoś wyrysował jej bardzo ładnego, zgrabnego wisielca. Innym razem nie była pewna, kogo pochwalić za naprawdę ładne narysowane noże wbite w... właściwie nie była pewna, co. Ale przypominało kabaczek. Hanesawa również wydawał się dość zmartwiony niemożliwością pogratulowania artyście pracy. Do tego stopnia, że poświęcił część dnia na pozbyciu się szlaczków nakreślonych grafitem z powierzchni płaskich. Szlaczki na innych meblach, bez względu na instrument piśmienniczy, zniknęły. Same z siebie. Wakuri je widziała, a jak przyszli inni to nie widziała. To musiały być bardzo dobre flamastry.
Tym bardziej nie przypadło mężczyźnie do gustu to, że niedługo po tym wszystkim złapała Ginro i wyciągnęła go z miasta Bóg wie gdzie.
Jak to było... "Biegnijmy do drzew!"...? Nie nie, jakoś inaczej. Znaczy na pewno krzyknęła coś o biegu, jednak była zbyt zaaferowana, by zapamiętać takie detale. Ba! Nie pamiętała o wielu rzeczach, brnąć dzielnie zarówno przez Kraj Ognia, Kawa no Kuni czy inne pustynie. Nie było pytań. Nie było więc sensu dla odpowiedzi o coś, o co nikt nie pytał. Była tylko Wakuri, Kurata, Ginro i droga. Jest chyba nawet taki rodzaj kina, gdzie nie liczy się cel, tylko podróż i ludzie mówią na to "kino drogi". Jakby zrobić film o ich podróży do Republiki Kupieckiej, prawdopodobnie nie zwróciłby nawet kosztów produkcji. Największą atrakcją zapewne byłby Kurata ze swoim Fśdj, gcjqź. Gcjqź qrnj iś xuśzboe, cefnńgnj qrnj, łśwęgś, gmgk gś iśqź. Łśs xnk, Aeoźwn... co powodowało u Wakuri uśmiech, widząc i słysząc, jak Kurata się NIESAMOWICIE bawi. Jej co prawda doskwierała temperatura. Doskwierała niewielka ilość wody. Doskwierało ciągłe chodzenie na nóżkach. Jej uwaga była jednak w całości skierowana ku jednemu miejscu.
Baibai.
Przeszła zadowolona przez bramy siadając w cieniu i łapiąc oddech. Ah, ile się nachodzili! Właśnie. Nachodzili. Czemu nie powozem? Spojrzała na Ginro procesując jego pytanie. Bardzo proste pytanie. Pytanie typu "ale czemu jesz schabowego palcami, jak obok masz nóż i widelec". Mrugnęła kilka razy, spojrzała na bramę, po czym niczym nagle oświecony człowiek spojrzała na rudzielca.
- Rzeczywiście! To bardzo dobry pomysł, Ginro-kun! Zupełnie o nim zapomniałam. Ale to bardzo ciekawa alternatywa na drogę powrotną. - stwierdziła zadowolona ze swojego kouhaia, wstając z miejsca i klepiąc go po ramieniu. Dobra robota, Ginro. Tak trzymaj! - A czemu tu jesteśmy: w interesach, oczywiście! - stwierdziła, po czym sięgnęła do torby. Z torby zaś wyciągnęła niewielki zwój, z którego naraz odpieczętowała kilka zwitków papieru. Zwitki pobrudzone grafitem, a chwila ich trzymania pomiędzy palcami sprawiła, że dłonie Wakuri zajęły się węglem. Rozwinęła jeden z nich. Ktoś tak mocno docisnął ołówek, ze ciężko było powiedzieć, po której stronie ktoś tworzył obrazek. Był idealnie widoczny po obu stronach kartki. Kartki, której co bardziej sterylne osoby mogłyby nie chcieć ruszać. - Ponoć Daimyo nie żyje, a kraj jest w niebezpieczeństwie. Gdzie niebezpieczeństwo, tam potrzeba chwycenia za broń. NASZĄ broń! Rozwiesimy plakaty, rozejrzymy się i jak nadarzy się okazja użyjemy tego - ruszyła biodrami tak, że zawieszona na jej plecach naginata zakołysała się - by pokazać lepszość broni Hanesawy nad... No, czymkolwiek, co mają na miejscu. - pomijając fakt, że a) na miejscu zapewne mają WSZYSTKO b) broń sama z siebie nie rozwiąże problemu. Ale to takie bardzo drobne problemy, nad którymi nie było sensu myśleć. W razie czego Ginro był w końcu wprawiony w używaniu noży, więc wszystko było w porząsiu. A skoro wszystko było w porząsiu, wzięła się za rozglądaniem za dogodnym miejscem na przyczepieniu plakatów, część oddając Ginro i dobierając kolejne ze zwoju. Cele miała dwa. Plakaty rozwiesić w całym mieście, oraz rozejrzeć się po tutejszych tablicach za informacjami o tutejszych problemach skali państwowej.
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wschodnia Brama

Pieczęci na PiaskuFabuła
GraczeKurama Wakuri -|- Kurata
Posty3/...
Jak to mawiają nie liczy się podróż tylko cel. Albo mawia się inaczej lecz to nie miało teraz znaczenia! Byli tu! W klejnocie koronnym kraju kupców. Baibai! Zaraz po przejściu bramy miasta usiedli niedaleko na niewielkim murku w cieniu budynku. Mieli chwilę by przyjrzeć się miastu oraz przedyskutować, co tak właściwie tu robią. Jak Ginro szybko się dowiedział, wcale nie byli na wczasach. O nie! Byli w pracy. O tak! Kraj pogrążony w wewnętrznym konflikcie, martwy władca, mroczne siły zagrażające całej ludzkości i oni! Wspaniała dwójka, która widzi okazje by się wzbogacić i rozsławić legendarne zdolności mistrza kowalstwa! Gdy czerwonowłosy o tym usłyszał spojrzał w dal i zacisnął pięść motywując się by dać z siebie wszystko! W końcu byli najlepszymi pracownikami Hasegawy i musieli tego dowieść!
Kurama szybko przeszła do działania. Wyciągnęła zwój i zaczęła odpieczętowywać z niego plakaty jakie to robili jeszcze w kraju Ognia. Jej sensei już wiedział co trzeba robić. W końcu jeśli chodzi o pracę w warsztacie to Wakuri go dobrze wyszkoliła. Wyciągnął swój zwój i po chwili na każdej ręce miał po 6 grubych rolek taśmy klejącej a w dłoniach trzymał małe podwójne miecze złączone śrubą, które zwykli ludzie nazywają nożyczkami. Nim ruszyli, z sklepu, o który się nieomalże się opierali, wyszedł mężczyzna i ciężko westchnął zapalając papierosa. Spojrzał na nich po chwili i rzucił by zagadać.
- Przejezdni? - wtem spojrzał na broń dziewczyny i przygnębionego typa przeszedł do neutralnego wyrazu twarzy.
- Turyści? A może... - po tych słowach zrobił dwa kroki w ich stronę stając przy nich już lekko uśmiechnięty.
- Jesteście w Baibai by wydawać pieniądze czy może... - uniósł szybko dwa razy brwi robiąc klasyczne wing wing – ...by zarobić hmmmm?
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 595
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wschodnia Brama

Praca wre! Tu jeden plakacik, tu drugi... Możliwe, że pod kątem marketingu dogadałaby się z pewną rudowłosą Senju z Sakury. Nie mniej to tylko dywagacje pewnej mistycznej siły stojącej za poczynaniami Kuramy. W tej chwili rozwieszała własnoręcznie stworzone plakaty, na których dałoby się bez problemów dostrzec odciski palców dziewczyny odciśnięte w graficie wypełniającym stronnice. Można by powiedzieć, że każdy z nich stanowi unikat sam w sobie. Coś, czego żodyn nie podrobi. ŻODYN. A teraz zdobiły wejście do Baibai do momentu, aż nie pojawił się KLIENT. Chyba klient. Inną alternatywą było, że będą mieć kolejnego pracownika. Nie, żeby potrzebowali. Byli najlepszymi pracownikami Hanesawy, jak już zostało wspomniane.
Bo jedynymi.

Aaaaale! Niech tak póki co dostanie. Ginro jej starczył, stanowił świetną pomoc. Z trzecią osobą zrobiłby się już tłok. Kurata w tym wszystkim znajdował się rzecz jasna poza wszelaką kolejką. Wyhamowała ze swoim rozwieszaniem małych dzieł sztuki, poprawiła kapelusik po czym odchrząknęła głośno przeczyszczając własne struny głosowe. Więc klient. Tak postanowiła.
- By zarobić, oczywiście. ALE! By rzecz jasna spełnić marzenia ludności w tych niepewnych czasach! - stwierdziła energicznie wyciągając kolejny plakat, po czym podchodząc do mężczyzny rozwinęła go bardziej. Techniczne wykonanie: jakaś czwarta klasa podstawówki. - Jako naszemu pierwszemu klientowi z Baibai możemy nawet załatwić zniżkę. To jak? Potrzebuje pan oręża? Ah! Na pewno! Mamy najlepszy wybór mieczy! Jest jakiś rodzaj, który najbardziej leży w ręce? A może pomóc coś dobrać?
Zapytała obdarzając go zniewalającym uśmiechem złożonym z białych kiełków. Lata praktyki. Lata! Takich zdolności nie zdobywa się z dnia na dzień, a jej uczeń mógł patrzeć i robić notatki. Sama jednak oczywiście bardziej skupiona była na kupcu. Klient nasz pan jak to mówią. Niczego nie sprzeda, jak nie będzie słuchać. Więc słuchała i czekała, już w głowie układając sobie przebieg rozmowy, gotując kontry i odpowiedzi.
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wschodnia Brama

Pieczęci na PiaskuFabuła
GraczeKurama Wakuri -|- Kurata
Posty5/...
W sklepie Hasegawy Wakuri była wręcz niezastąpiona. Jej umiejętności handlowe powoli stawały się żywą legendą a jej plakaty zakrawały o miano arcydzieła. Robiąc sobie małą przerwę ze sklepu wyszedł mężczyzna by zapalić. Mało tego. Zagadał do nich i od razu przedstawił swoje intencje. A więc jednak handel! Możliwość zarobienia odrobiny Ryo! Nieomylny zmysł Kuramy, w tym przypadku słuch, wyczuł to nieomalże od razu, zaraz po usłyszeniu odpowiedniego słowa. Nadając mu rangę możliwego klienta dziewczyna przeszła do działania. Facet wysłuchał jej zaciągając się kilka razy papierosem wypuszczając za każdym razem dym lekko w bok by nie poleciał w ich stronę przypadkiem.
- Marzenia ludności powiada panienka? Hmmmm... Każdy ma inne marzenia... Ale zniżka, oręż... Hmmmm... Myślę, że możemy się nawet dogadać. - rzucił z lekkim zamyśleniem po czym wskazał na naginatę wiszącą na plecach Wakuri.
- Ta broń robiona jest przez was?
Ginro nagle zaświeciły się oczy gdy wzrok dziewczyny mógł się z nim spotkać. Zrobił krok do przodu i wypinając pierś do przodu dorzucił od siebie kilka słów by wspomóc swoją handlową mentorkę w pozyskaniu pierwszego klienta.
- Ależ oczywiście! Mamy najlepszego kowala w swoim warsztacie! Broń tak wytrzymała i ostra, że jest w stanie przeciąć wszystko! - co prawda potrzebna by była do tego powłoka z chakry lecz jakoś to przemilczał. Facet zamyślił się chwilę i zaciągnął się papierosem tak długo, że prawie połowę spalił naraz.
- Cóż. Widzę tu nić porozumienia. Nasze interesy są całkiem zbliżone do siebie. Mam zatem propozycję. Chodźcie.
Jeśli nasza dwójka mistrzów i dwójka uczniów plus Kurata postanowili by ruszyć za ich nowym klientem do środka, ujrzeli by sklep dość podobny to tego jaki oni mieli. Na ścianach było sporo regałów przygotowanych do wystawy broni, tyle że pustych. W rogu jednak stała spora maszyna w trakcie konstrukcji. Mężczyzna stanął koło niej i machnął ręką by podeszli bliżej.
- Oto marzenie każdego kowala. Półautomatyczne kowadło! Niektórzy wolą sami kuć metal lecz ja wolę tą maszynkę. - po tych słowach poklepał ją dwa razy w blachę i spojrzał na swoich biznesowych partnerów.
- Niestety brakuje kilku części nadal, które zamówiłem z zagranicy. Miały dotrzeć dwa dni temu lecz jak widzicie nie ma ich. Obawiam się, że ktoś ich napadł. I tu moja propozycja. Mogli byście ruszyć ich trasą i zobaczyć czy faktycznie nie zostali napadnięci? Jeśli moje obawy są prawdziwe, to odzyskajcie mój towar. Udowodnicie, że wasza broń jest tak wspaniała jak mówicie i będziemy mogli zająć się interesami! Co wy na to?
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 595
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wschodnia Brama

Kupiec kupca zrozumie. Nić porozumienia została nawiązana pomiędzy nią, a klientem niemal od razu. Dowód na to? Zwykłe, proste stwierdzenie brzmiące: możemy się dogadać. To niepozorne hasło sprawiło, że gdzieś z radości dusza Wakuri podskoczyła w środku jej trzewi, oczy rozbłysły jasnym światłem - nie dosłownie - zaś Kurata zwinął się w oponkę niepewny tego, co się dzieje. Chyba go brzuszek rozbolał oglądając całą tę absurdalną sytuację. Słysząc pytanie kupca, już dumnie wypięła pierś. Już dumie oparła dłonie o biodra. Już wzięła głęboki wdech, by wręcz wykrzyczeć "TAK, ZGADZA SIĘ. TO BROŃ HANESAWY!", jednak KTOŚ ją ubiegł. Ktoś skradł jej 5 sekund, ale ponieważ był to Ginro, mruknęła kilka razy. Well... That's ok. Dobrze się uczy. Trzeba łapać okazję w locie, tak jak teraz! Ostatecznie kiwnęła głową na potwierdzenie zastanawiając się tylko, czy trochę nie za skromnie opisał dzieło ich nadwornego tworzyciela mieczy. Wystarczyło jednak, by przyciągnąć uwagę ich klienta. Generalnie można by się zastanawiać, czy winno się wchodzić do zamkniętych pomieszczeń z obcymi. Odpowiedź brzmi - jak najbardziej. Możliwość zdobycia kupca działało na nią, jak na dzieci obietnica kotków w piwnicy. Znaczy kotki w piwnicy możliwe, że też by na nią zadziałały. ALE MNIEJSZA.

Ruszyła do środka sklepu rozglądając się po pomieszczeniu. Więc kupiec, ale kowal. Czyli... tak trochę przeciwnik Hanesawy! Tak to trochę wyglądało w jej odczuciu, ale na kowalskim świecie znała się mało. A to oznaczało, że skoro mogli się dogadać i załatwić Hanesawie klienta, to wszystko się zgadzało. Jako cwana bestia spojrzała jednak na wystrój wnętrza raczej pod kątem ocenienia go względem ich sklepiku. Można coś poprawić? Zmienić? Nie była pewna co do pustych półek. Wyglądały dość czysto, ale zbyt awangardowo jak na takie miejsce. Zdecydowanie wystawiony nań towar nadawałby więcej życia całej przestrzeni. Ale ta maszyna? Maszyna była ładna. Taka... No, nie widziała podobnej. Półautomatyczne kowadło, huh? Seems fine. Może Hanesawa by chciał takie? O, pod choinkę mu załatwić. To, skąd je wziąć stanowiło kwestię poboczną. Kiedy tylko kupiec zaczął mówić, przeniosła na niego całą uwagę. A kiedy skończył, w jej głowie zrodziła się jedynie jedna myśl:

Xcośie gcexź. Abośwcbxze aex, xośsgcb ośaeipś n xeq cegcrnj oźh fwśrnj. Zś rnj oónjrz, zś gaerneo. Gmśićqb ieójń.

Z Kuratą była taka kwestia, że jak coś powie, to powie mądrze. I w tym wypadku jego opinia zdawała się naprawdę w punkt. Tak kompletnie, bez jakiejkolwiek większej polemiki. Nie bardzo wiedziała, jaki miałby zysk ze współpracy z Hanesawą - zwłaszcza kończąc swoją maszynę do półautomatycznego kucia mieczy. Stąd też odpowiedź Wakuri mogła być tylko jedna. Nie oszukujmy się: kim byłaby Wakuri, gdyby w takiej kwestii nie zaufałaby Kura...
- Nie ma absolutnie problemu! Takie zadanie to dla nas nic. Kurama Wakuri, do usług. A to mój pomocnik, Ginro. Prosiłabym o pana godność, szczegóły dostawy, potencjalną trasę przesyłki i, jeśli to nie problem, godność doręczyciela. - mrugnęła kilka razy obdarzając KLIENTA szerokim uśmiechem. Kim byłaby Wakuri, gdyby w takiej kwestii nie zaufałaby Kuracie? Ano, sobą. W tym momencie myśli dziewczyny były skupione na fakcie, że mają KLIENTA. A klient oznaczał, że mogą ZAROBIĆ. A zarobek z pewnością Hansawe ucieszy! I może będzie zrzędził trochę mniej.
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wschodnia Brama

Pieczęci na PiaskuFabuła
GraczeKurama Wakuri -|- Kurata
Posty7/...
Rozmowy dyplomatyczno-handlowe były na dobrych torach. Weszli do środka, zobaczyli wspaniałą maszynę jaka to niedługo możliwe iż będzie w sprzedaży i zaczęli rozmawiać o drobnych przysługach. Naturalnym było, że najpierw trzeba by było sprawdzić co się kupuję dlatego też mężczyzna poprosił ich o małą robótkę jaką to mieli wykonać. Kurata zaczął coś mówić o wykorzystywaniu oraz, że to głupi pomysł. Większa liczba zebranych tu osób jednak chciała dobić targu. Ginro, Hasegawa, Przechodzień #4, Pan Sprzedawca i oczywiście Wakuri. Jej przyjaciel był w mocnej niedowadze więc jego zdanie zostało dzielnie zignorowane. Na słowa dziewczyny mężczyzna uśmiechnął się radośnie podając dłoń najpierw jej a następnie Ginro.
- Kachi Sumisu, miło mi poznać. Oczywiście, zapraszam tutaj.
Mężczyzna zaprosił ich do lady i prosił o chwilę cierpliwości. Zniknął na chwilę na zapleczu by wrócić z mapą. Rozłożył ją na blacie i zaczął opowiadać i pokazywać wszystko palcem.
- Dogadałem się z pewnym inżynierem z Hikari no Kuni imieniem Makusa by wykonał mi kilka specjalnych części do kowadła. Sam można powiedzieć mam dwie lewe ręce lecz mam smykałkę do konstruowania. Dzięki funduszom i współpracy pana Otto Karkasa, byłem w stanie złożyć mu propozycję na wytworzenie tych elementów dla mnie. Transport nie był wielki, może dwie skrzynie lecz za to bardzo cenny i przełomowy dla mojego dzieła. Powóz miał jechać głównym szlakiem wraz z jakimiś innymi pierdołami. Ostatnio jednak słyszałem o jakichś napadach na południu kraju i boje się, że właśnie to się stało. Jeśli wam się uda odzyskać w jednym kawałku moje części, myślę, że będę w stanie dać wam całkiem niezłą ofertę. - mężczyzna uśmiechnął się zawadiacko spoglądając na Uzumakiego a następnie zawieszając wzrok na Wakuri.
- Dam wam moją cudowną maszynę za POŁOWĘ CENY! Wasz kowal ją przetestuje i zdacie mi raport jak się sprawuje, czy jest coś do ulepszenia i tak dalej. W zamian wy będziecie zaopatrywać mój sklep w broń, którą ja będę sprzedawał a zyskami się podzielimy powiedzmy na pół. Trochę bym na tym tracił lecz liczę na owocną współpracę. Co wy na to?
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 595
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wschodnia Brama

Szybkie kalkulacje to coś, w czym Wakuri była dobra. Albo myślała, że była dobra, bo w rzeczywistości mało w tym było kalkulacji, a więcej szybkości. Stała ze splecionymi przed sobą ramionami kiwając co jakiś czas głową na znak, że myśli i analizuje. Generalnie z podobnymi umowami był drobny problem: Wakuri nie bardzo wiedziała, jak się na to zapatruje Hanesawa. W tym więc wypadku musiała robić za jego przedstawiciela i managera, no bo czy Kurama podjęłaby decyzję, na której ten byłby stratny? Spójrzmy na to tak: nowa maszyna, dzięki której narobi się mniej niż bardziej i stały klient. Ze zniżką, ale nie kupi jednego miecza, a od razu całe zaplecze. Więc od razu zejdzie spora część towaru. No i dalej maszyna będzie mogła służyć do kucia oręża i dla ich sklepu. Wniosek?
- Wchodzimy w to, panie Kachi. - stwierdziła, wyciągając ku niemu rękę. Wszystko rozbijało się o odzyskanie skrzynek. A z tym bez problemu dadzą sobie radę, no bo czemuby nie? - Jedno pytanie jeszcze: jak rozpoznamy, że to pańskie skrzynki? Myśli pan, że będą podpisane? - no bo kap-pa trochę przynieść nie te. Albo wlec ich dziesięć, bo nie będzie wiadomo, które to jego. Nikt im nie gwarantował w końcu, że pan Makusa dalej żyje, prawda? W każdym razie to byłoby tyle. Przyjrzałaby się jeszcze mapie, po czym wstąpiłaby jeszcze do jakiegoś sklepu również po mapę, żeby też jakąś mieć, no i kompas. Bez kompasu to trochę i mapa na wiele się nie nada. Przy okazji gdyby Ginro coś potrzebował, to też ogarną przed podróżą. A jak nie... No to w drogę? Komu w drogę, temu dobry obiad. Tak mówią. Znaczy Wakuri tak mówi odkąd ma ze sobą nadwornego kucharza, to pewnie wszędzie tak mówią. Tak to działało. Z pewnością.
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Baibai”