• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Plac Targowy

Stolica kupców jest dość prosta do znalezienia. Wbrew wszystkim prawom jakimi rządzi się pustynia, wybudowano kamiennie ścieżki prowadzące do niej z każdego sąsiadującego państwa. Fakt, że znajduje się ona bezpośredni w centrum Królestwa Kupców i są do niej 4 wjazdy, z każdej strony świata po jednym. Sama stolica jest ogromnym miastem, mieszczącym w sobie tysiące budynków oraz sklepów, w których to kupcy przesiadują. Jest ona w kształcie okręgu, a im bliżej jego centrum się ktoś znajdował, tym bogatszy był. W samym centrum miasta znajdował się natomiast duży pałac, w którym to mieszkała jedynie Daimyo ze swoją rodziną i sługami. Również najbliżej pałacu, da się znaleźć towary bardziej… unikatowe. To tam da się znaleźć wstęp do podziemi Baibai, o których to chodzą niebezpieczne plotki. Tylko tym jednak jest podziemie. Plotkami. Wielu nie wie nawet czy ono istnieje, a jeżeli istnieje, to czy faktycznie jest tak wyjęte spod prawa i oddalone od moralności. Zgodnie z plotkami, tylko Daimyo jest w stanie dać komuś dostęp do tamtej części miasta. Niewielu jednak jest zainteresowanych stolicą z tego powodu. Przeważnie ludzie przyjeżdżają tutaj aby handlować ze zwykłymi kupcami, lub jednymi z Rady Setki Kupców. Stolica jest też popularna z “przyjemności” jakie oferuje. Zamtuzy można znaleźć praktycznie co 4 budynek - przez co jednocześnie miasto kupców jest rajem dla prostytutek i są w stanie prowadzić tam bardzo porządne życie. Kasyna również są popularne, a porządku w nich pilnują szeregowcy ze Smoczego Imperium. Stolicy broni również Smok Wschodu, mężczyzna który to podobno dzierży moc podobną do Kurokishiego ze Smoczego Imperium. Nikt jednak nie wie jak wygląda, a sam mężczyzna jest znany jedynie ze swojego tytułu.
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Plac Targowy

Co w rodzinie to zginie - Event Kupieckiby Arashi­
Biorący udziałKatsushiro Kurai
Licznik Postów7 / ...


Nasz bohater miał chwilę, żeby przyjrzeć się wszystkim pozostałym zleceniom na tablicy. Te były dosyć różne, większość z nich jednak była zapisana na dosyć świeżym papierze. Były to oferty sprzedaży, kupna, ogłoszenia szukające pracowników do różnych lokali i zakładów, czy też zlecenia drobnych prac jednorazowych. W większości nic interesującego. Jedynie ten jeden zwitek, który trzymał w dłoni, był na tyle intrygujący, żeby zawiesić na nim oko. A przynajmniej, jeżeli nie interesowała Cię praca za barem. Słysząc odpowiedź chłopaka, kobieta zaśmiała się delikatnie, po czym zmierzyła go swoim wzrokiem od stóp po czubek głowy.
- Wiesz, nie wszyscy od razu zrywają ogłoszenie o pracę z tablicy. Ty chyba nie tutejszy, co nie?? - uśmiechnęła się do niego i odebrała kartkę papieru, którą mu przekazał. - To nie moje zlecenie. - Rozwinęła papier i spojrzała na niego swoim wzrokiem. Chwilę tak wodziła po literach, aż w końcu zwinęła go i oddała. - Rozbawiłeś mnie młodzieńcze, więc nawet ci pomogę. To mi wygląda na dosyć prosty szyfr z przesunięciem. Znaki musiały zostać przesunięte w alfabecie, żeby mógł je zrozumieć tylko ten, który wie jak je odszyfrować. Dosyć prosta sztuczka, przeważnie działa tylko na zwyczajnych mieszkańców. - Znowu zaśmiała się i spojrzała na młodzieńca. - Jak widać Ciebie też pokonała. Niestety nie wiem w jaki sposób zostały przesunięte, podpowiedź pewnie jest gdzieś na papierze, albo na tablicy. Z tym musisz już sobie poradzić sam. Ale jak już to będziesz wiedział, to wystarczy cofnąć litery i będzie działa się magia. - machnęła do niego ręką i zaczęła oddalać się w stronę tłumu, jednak po kilku chwilach zawróciła.
- Może ci się to przydać. - wyciągnęła w jego kierunku dłoń z kartką, na której był napisany ciąg liter. W jaki sposób ma mu to pomóc? Czy w ogóle to wszystko co powiedziała miało sens? I dlaczego chciała mu pomóc? Nim jednak uzyskał odpowiedzi na te pytania, to dziewczyna odwróciła się i odeszła, niknąć w tłumie. Młody Kurai pozostał sam z zagadką, która dalej była nierozwiązana. Czy pojawienie się tajemniczej Kunoichi zbliżyła go chociaż o krok w stronę prawdy?
abcdefghijklmnopqrstuvwxyz
Awatar użytkownika
Kurai Katsushiro
Posty: 48
Rejestracja: 01 cze 2021, 19:44
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Plac Targowy

Mała wpadka, którą Katsushrio nie wydawał się zbytnio poruszony. Właściwie to przyjął ją bardzo obojętnie, jakby kompletnie zignorował swoje potknięcie. Nie było sensu rozwodzić się na czymś co już się stało. Ze spokojem w oczach spojrzał na kobietę i wysłuchał jej uwag. Śmieszki i żarty nie były miłe, ale nie były też złe. Były bardzo neutralne. Kurai pewnie zachowałby się podobnie na jej miejscu. Niektórych rzeczy jednak nie rozumiał. Najpewniej wynikało to z różnic kulturowych.
-Dlaczego nie? Skoro chcę się podjąć tego zlecenia, to dlaczego mam je zostawiać, żeby ktoś inny mi je podebrał? - to nie miało sensu. Konkurencji trzeba było się pozbyć już na samym początku. W końcu kto pierwszy ten lepszy. Równie dobrze, ktoś już teraz mógł zmagać się z tym zadaniem, a Katsu tracił tylko czas, próbując rozszyfrować jego treść. Mało tego, ktoś mógł właśnie kończyć tą misję, a Kurai przyjdzie na gotowe i tylko sprzątnie nagrodę. Możliwości było wiele. W każdej z tych sytuacji najlepiej było zgarnąć zlecenie tylko dla siebie, a jak nie wyjdzie to no cóż. Peszek. Zawieszą sobie nowe, prawda?
Siedemnastolatek zmarszczył lekko brwi, kiedy kobieta przyglądała się jego zadaniu. Nie podobało mu się, że ktoś inny czytał jego zawartość. Na szczęście czytał to dużo powiedziane. Potrzeba było dobrych kilka minut, żeby rozszyfrować treść ogłoszenia.
-Już to sprawdziłem. Nie działał. - odparł jak najbardziej poważny. Co jak co, ale Kurai nie był głupi. Szyfr z przesunięciem był jedną z pierwszych rzeczy jaką sprawdził. Nie potrzebował nawet na to dużo czasu. Wystarczyło tylko zerknąć, czy któreś z ustawień ma jakiś sens. Nie, nie miało.
Zgodnie z instrukcjami kunoichi, Kurai zaczął się znowu przyglądać tablicy. Stał już przy niej tak długo, że jeśli miało tam jeszcze coś być, to już dawno zobaczyłby. Nie miał pojęcia, czego powinien jeszcze szukać, ale na całe szczęście kobieta zawróciła, żeby wręczyć mu ostatnią wskazówkę. Niby zwykły świstek papieru, ale w tej kwestii był naprawdę przełomowy. Katsushiro parsknął cicho śmiechem, kiedy uświadomił sobie, że nie wziął pod uwagę czegoś tak banalnie prostego. Znaki, których używali w Kraju Kupieckim, nieco różniły się od tych z rodzinnych stron ciemnowłosego. Były bardzo podobne, z jedną małą różnicą. Było ich mniej i niektóre miały większe znaczenie.
Siedemnastolatek rozejrzał się dookoła za jakimś murkiem do oparcia i przysiadł przy nim na moment. Spojrzał raz na kartkę, raz na alfabet. Nie potrzebował dużo czasu, bo zaledwie po kilku minutach miał już wszystkie słowa gotowe. Niby wszystko układało się w logiczną całość, chociaż do niektórych rzeczy nie miał pewności, a ostatnie zdanie całkiem zignorował.
Z drugiej strony co kupcy na środku pustyni mogli wiedzieć o ośmiornicach.
Chłopak podszedł do pierwszego lepszego stoiska z różnościami i zapytał. -Jest tutaj coś takiego jak “Stopa ośmiornicy”? - grymas na twarzy chłopaka, kiedy to mówił był prawie taki sam, jak kupców, kiedy śmiali się z brązowookiego. W głowie młodzieńca szybko zaczęły się rodzić męczące pytania. Czy oni w ogóle kiedykolwiek wiedzieli ośmiornice? Pewnie większość mieszkańców nie. Chociaż Shōnin Ōkoku było centrum handlu, to do morza było bardzo daleko. Takie rarytasy musiał być tutaj rzadkością, a szkoda, bo Kurai uwielbiał smak smażonej ośmiorniczki.
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Plac Targowy

Co w rodzinie to zginie - Event Kupieckiby Arashi­
Biorący udziałKatsushiro Kurai
Licznik Postów9 / ...


Jak widać, drobna pomoc od tajemniczej kobiety okazała się nieoceniona. To dzięki niej nasz bohater zdołał przełamać tajemniczy szyfr i dowiedzieć się co należy zrobić dalej. Kwestia ośmiornic i tego czy mają stopy wybitnie zbiła go z tropu, nawet na chwilę przystanął, rozglądając się po straganach. Szczęście chciało, że pierwszy, do którego podszedł, był właśnie miejscem ze świeżymi owocami morza oraz rybami. Były tam także ośmiornice, jednakże tak jak zakładał, tutejsze także nie miały stóp. Kiedy zadał pytanie właścicielowi, gruby handlarz, który właśnie wycierał swoje spocone czoło ręcznikiem, podszedł do niego i się uśmiechnął.
Witaj Młodzieńcze, nie masz ochoty na skarby z dalekiego Oceanu Południowego? - powiedział, po czym przypomniał sobie zadane przez Kurai'a pytanie. - Niestety, moje ośmiornice nie mają stóp, ale zapewne jak pójdziesz bliżej centrum miasta, to tam może będą takie ekskluzywne produkty z krańca świata. Zamiast tego, mogę zaoferować świeżutkie głowonogi. - Wskazał szeroko dłonią cały swój asortyment. Było tam wiele smakowitych kąsków, wyglądały na całkiem dobrej jakości, oraz były bardzo świeżutkie, prawie, jakby ktoś transportował jej tutaj w zwojach.
-Szefie, temu chłopaczkowi chodzi o tę knajpę przy południowej bramie. "Stopa Ośmiornicy" jest tam taki lokal, Tuż przy kuźni. - odezwał się jeden z pracowników, który właśnie zapakował świeżą rybę dla swojego klienta i odebrał zapłatę. Po odłożeniu pieniędzy, wskazał Kurai'owi dłonią, w którym kierunku ma się udać. Sprzedawca jeszcze przez chwilę patrzył na niego, licząc, że może jednak dokona jakiegoś zakupu, jednak już po chwili pojawił się nowy klient, którym trzeba było się zająć, więc chłopak mógł się po cichu wycofać.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Plac Targowy

Tunel w MrokMistrz Gry
Posty1/...
Rzadko kiedy zdarza się sytuacja, że bracia Kyunaru się rozdzielają na dłuższy czas lub większą odległość. Niemniej jednak tym razem właśnie się tak stało. Benimaru poszedł wraz z Misae w prawą stronę miast a Deku w lewą. Zostawił bratu kunai z jego chakrą by mogli się porozumieć ze sobą za pomocą jednej z technik ninjutsu. Gdy już się rozstali, młodszy z braciaków chodził po mieście rozglądając się po nim. Ogrom sklepów i wszelakich lokali uderzał go z każdej strony. Tak samo często był atakowany zachętami sprzedawców by zajrzał na ich stoisko i może kupił to i owo. A towary były przeróżne. Można na wystawach znaleźć nieomalże wszystko. Nim się obejrzał, znalazł się w samym centrum handlowego zgiełku. Poza tym co widział już na uliczce, którą tu dotarł, ujrzał albo raczej wyczuł sporo budek z jedzeniem czy też restauracji. Idealne miejsce by pozbyć się dużych nakładów gotówki by kupić potrzebne rzeczy które w większości później okazują się nieprzydatne.
Gdy tak stał i się rozglądał, zauważył, że stoi koło niego pewien przeciętny mężczyzna. Był może kilka lat starszy od niego. Ubrany jak zwykły mieszczanin w strój odpowiedni do pustynnego Baibai. Posiadając już uwagę czarnowłosego zwrócił się do niego.
- Witaj. Mam przyjemność z Kyunaru Dekumaru? Przychodzę w imieniu mojego szefa Yamoto Garo z pewną ofertą. Niestety szef jest zajęty rozmową z pana bratem i przyjaciółmi. Ma pan chwilę by wysłuchać tego co mam do przekazania?
Awatar użytkownika
Kyunaru Dekumaru
Posty: 58
Rejestracja: 01 cze 2021, 18:23
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Plac Targowy

Na początku nie miał konkretnego celu, tylko ten ogólny, z którym przybył do Baibai z Kyunaru. Chcieli poznać tutejsze tereny i ludzi, a także zorientować się, w czym Rada Stu potrzebuje pomocy nawet od ochotników z zewnątrz. Plotki dotyczące tragicznego pożaru i te jeszcze bardziej absurdalne dotyczące potworów obiegły już całe miasto. Siłą rzeczy więc odrobinę nasłuchał się ich również Deku, jednak podchodził do nich ze sporym dystansem i rezerwą. W jaki sposób mógł zweryfikować te rewelacje? W jaki sposób znaleźć w obcym mieście rzetelnego informatora? Nie wiedział za bardzo, w którą stronę powinien ruszyć, bo na poznawanie miasta od jego rozrywkowej strony na razie nie miał ochoty. Chciał w spokoju pospacerować i poprzyglądać się nowemu miejscu, poczuć jego klimat. Benimaru pewnie zaciągnąłby go do jakiegoś lokalu, w którym przesiedzieli by dobre kilka godzin, a następnie nie byli w stanie zrobić nic więcej, oprócz dotarcia do jakiegoś wynajętego łóżka. Dlatego też każdy z braci poznawał Baibai swoim sposobem i w swoim tempie.
Dzięki temu Dekumaru mógł zajrzeć na tutejszy targ, który jak na stolicę przystało - tętnił życiem. Mimo że chłopak niczego nie potrzebował, to i tak przed kilkoma zakupami naprawdę trudno było mu się powstrzymać. Gdyby nie to, że w jego kieszeniach mieszkał ogromny i jadowity wąż, to pewnie już obładowany byłby kilkoma pakunkami z czymś pysznym, czymś wygodnym i czymś po prostu tylko pięknym. Póki co jednak skupiał się jedynie na oglądaniu i niekupowaniu, a wyprawę po pamiątki zaplanował sobie na jakiś termin bliższy opuszczeniu miasta. Chyba nie było trudno rozpoznać go w tłumie, bo szybko został znaleziony i zaczepiony przez obcego mężczyznę, który wylegitymował się jedynie nazwiskiem swojego szefa. Czyjegokolwiek imienia i nazwiska by nie przywołał, to i tak nic by to Deku nie powiedziało, więc skupił się on raczej na drugiej części wypowiedzi mężczyzny.
- Tak, to ja. Jak najbardziej mam chwilę, proszę mówić. - Mężczyzna zdobył uwagę Deku wspomnieniem o Benimaru, który miał już trafić gdzieś do osobistości ze szczebelka wyżej, niż rozmówca Dekumaru. Ciekawe, że tak szybko zajęło mu wplątanie się w jakąś kolejną dziwną sytuację. Jego młodszy brat mimowolnie zaczął snuć domysły na co najmniej trzy dziwne okoliczności, przez które mógłby zostać zaczepiony ze względu na swojego brata, ale na razie nie zgadywał, lecz postanowił uważnie wysłuchać tego człowieka.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Plac Targowy

Tunel w MrokMistrz Gry
Posty3/...
Dekumaru chodząc od stoiska do stoiska podziwiał tętniące handlem miasto. Jego wola była żelazna niczym kij, który miał przy sobie. Mimo iż kilka razy już sięgał po portfel potrafił się opamiętać. W końcu był tym rozsądniejszym z braci. Zwiedzanie placu przerwał pewien człowiek składający mu pewną ofertę. Samo nazwisko Yamoto Garo niewiele mu mówiło lecz wspomnienie jego brata oraz przyjaciół już trochę bardziej. Finalnie zgodził się na rozmowę z nieznajomym. Gdy ten to usłyszał, skinął mu głową i dał znać by ruszył za nim. Udali się dobre kilka alejek dalej wchodząc w jedną z tylnych uliczek lokali znajdujących się przy ulicy głównej. Po drodze starał się nawiązać jakąś małą pogawędkę. Jak się podoba miasto? Czy już coś kupił? Czy próbował tutejszych specjałów? Czy upał nie jest uciążliwy?
Gdy znaleźli się już sami, charakter mężczyzny zmienił się nagle nie do poznania. Zupełnie jakby był inną osobą. Spoważniał i od razu przeszedł do sedna.
- Proszę wybaczyć za ten spacer ale miasto ma sporo uszu, rozumie pan chyba. - zaczął mówiąc dość cicho mimo iż w uliczce nie było nikogo poza nimi.
- Jak już wspominałem przychodzę w imieniu Yamoto Garo. Mój szef załatwia teraz interesy z pana bratem oraz przyjaciółmi w centrum miasta. Niemniej jednak słysząc o pańskich umiejętnościach chciałby zaproponować i panu pracę. Poniekąd w innym miejscu niż to, do którego się udają pańscy towarzysze, lecz powiązanego tą samą sprawą. Zadanie jest niebezpieczne i wiąże się z dużym ryzykiem. Wymagamy dyskrecji, precyzji oraz profesjonalnego podejścia do sprawy. Oferujemy spore wynagrodzenie jeśli wszystko pójdzie pomyślnie i gładko oraz wszystkie punkty zadania zostaną wykonane. Jeśli jest pan dalej zainteresowany to wytłumaczę na czym dokładnie polega zadanie.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Plac Targowy

Wyrównać RachunkiMistrz Gry
Posty1/...
Po ostatnim zadaniu jakiego się podjął lider klanu Hyuuga, Eijiro miał chwilę by pozwiedzać Baibai. Postanowił się oddalić trochę bardziej od miejsca, w którym wynajął sobie pokój. Właśnie w taki oto sposób zawitał na jeden z większych placów targowych w stolicy. Chwilę mu zajęło nim się połapał, że faktycznie jest to plac. Ulica, ewidentnie jedna z głównych w mieście, była pełna przeróżnych sklepów i witryn. Gdyby tego było mało wszędzie były jakieś mniejsze lub większe stragany. Pierwszym co przyszło chłopakowi do głowy, że trakt po prostu się poszerzył albo się rozgałęzia. Nic bardziej mylnego. Na środku po jakimś czasie dostrzegł fontannę a dookoła placu znajdywały się słupy oblepione ogłoszeniami. Kartki nachodziły wręcz na siebie i Hyuuga wątpił czy którakolwiek była na wierzchu dłużej niż godzinę. Było tu bardzo gwarno lecz jednocześnie zapachy jakie się niosły z okolicznych restauracji lub budek z jedzeniem były bardzo zachęcające.
Tak oto były Kage stał lub też przechadzał się po tym raju zakupoholików gdy z tłumu usłyszał swoje imię.
- Eijiro! Cóż za spotkanie! - nim shinobi zlokalizował właściciela głosu, poczuł rękę na ramieniu jak ktoś go przyjacielsko obejmuje. Z przeciwnej strony niż ręka pojawił się mężczyzna odziany w bardzo drogi i szykowny garnitur z papierosem w dłoni. Miał krótkie czarne włosy a dookoła niego można było wyczuć woń tytoniu waniliowego.
- Chętnie bym zamienił z tobą słówko lub dwa korzystne dla nas obu lecz tu jest bardzo głośno i tłoczno. - szepnął w stronę ucha Hyuugi tak, że ledwo dosłyszał co mężczyzna mówi.
- Byłeś już w ogóle w moim klubie? Niedawno otwieraliśmy.
► Pokaż Spoiler | Mężczyzna
Awatar użytkownika
Hyūga Eijiro
Posty: 171
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:31
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: Tokatsu#5342
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Plac Targowy

Na następny dzień Eijiro postanowił zrealizować swój plan. Po opuszczeniu swojego pokoju oddalił się nieco od hotelu, spokojnie wędrując przez stolicę. Jak się później okazało - dotarł w okolice placu targowego, który na pierwszy rzut oka nie różnił się zbytnio od standardowej ulicy, które tutaj były pełne straganów, jak i handlujących ludzi. Tutaj jednak ów droga wydawała się rozgałęziać, a dopiero po lepszym przypatrzeniu się udało się spostrzec fontannę znajdującą się na środku placu. Niestety jak przystało na królestwo kupieckie - był tutaj aż nadmiar ludności, więc i przeciskanie się miedzy tłumami nie należało do najprzyjemniejszych. Hyuga zastanawiał się, czy nie powinien po prostu wskoczyć na jakiś dach i z ich pomocą się nie poruszać, jednak nie chciał się aż tak bardzo wystawiać na widok - poza tym na chwilę obecną nigdzie mu się nie spieszyło - wręcz przeciwnie. Jego nos zaś przyciągało wiele smakowitych zapachów, co też obstawało za tym, aby tutaj został i wybrał jakiś przyjemnie wyglądający lokal, gdzie mógłby zasmakować tutejszych potraw.
Nim jednak to nastąpiło ktoś zawołał jego imię, a zaraz po tym czyjaś ręka spoczęła na jego ramieniu. Eijiro instynktownie zamierzał oswobodzić się z uścisku, jednakże nie wyglądało na to, aby ów mężczyzna miał złe zamiary - co można było wywnioskować po jego wypowiedzi. Niestety, choć Hyuga w pierwszej chwili miał nadzieję na spotkanie kogoś znajomego - nieco się rozczarował na widok kompletnie nie znanej mu osoby.
- Następnym razem stracisz rękę... - poinformował po cichu faceta w garniaku uśmiechając się sztucznie w jego stronę, zdejmując jednocześnie z siebie jego dłoń. - Dobrze wiesz, że tego nie lubię. - po chwili dodał głośniej normalizując mimikę twarzy. Co prawda nie wiedział kim jest ów człek, jednak domyślił się, że ma do niego jakąś sprawę - co go nieco zaintrygowało, postanowił więc grać w jego grę. Być może jest obserwowany i dlatego właśnie tak się zachował? Zdziwił się jednak, że ten znał jego imię - mimo, że był znany w swoich stronach, teraz był dość daleko od swojego domu i nie oczekiwał, że ktoś go tutaj pozna. Trzeba było zbadać tę sprawę.
Na zadane mu pytanie pokiwał przecząco głową.
- Tak? Z chęcią go odwiedzę, prowadź. - odpowiedział i zamierzał pójść wraz z mężczyzną.
Obrazek
W razie jakichkolwiek pytań lub jak ktoś ma do mnie jakąś sprawę to zapraszam do kontaktowania się na discordzie - Tokatsu#5342
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Plac Targowy

Wyrównać RachunkiMistrz Gry
Posty3/...
Któż mógł przypuszczać, że zwykła przechadzka po mieście może zakończyć się taką sytuacją. Ku zawodowi Eijiro, mężczyzna, który go wołał nie był jego znajomym, a nawet był całkiem nieznajomy dla byłego Kage. Hyuuga cicho ostrzegł czarnowłosego by następnym razem tak nie robił po czym podjął jego grę. Jegomość uśmiechnął się jedynie zabierając posłusznie dłoń w obawie przez jej utratą po czym wskazał kierunek, w którym chwilę później zaczęli iść. Jeśli shinobi był skory do rozmowy, to zajęli się pogawędką o urokach miasta, targowiskach takich ja to lub też o handlu. Jeśli jednak wolał milczeć, mężczyzna prowadził by co jakiś czas monolog robiąc za pewnego rodzaju przewodnika. W pewnym momencie ninja zauważył, że kilka kroków podąża za nimi wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w uderzająco podobnym czarnym garniturze. Tak oto nim się spostrzegli wyszli z handlowego raju niespecjalnie wiedząc gdzie dokładnie on się zaczynał a gdzie kończył.
...
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Plac Targowy

Droga Kupca

(商人道)


Maji Eiji
Królestwo Kupców swoją uwagą przyciągnęło Majiego. Ten podróż odbył... problematyczną. A tu znaki jakieś takie niedokładnie napisane, chyba w jakimś dialekcie czy tam z inną kaligrafią czy jak się ta dysleksja nazywała. Tak czy inaczej ostatecznie udało mu się dostać do stolicy, być może dlatego, że kamienne drogi prowadzące do Baibai zdawały się być wręcz idiotoodpornym wynalazkiem pomagającym gubiącym się Eijim odnaleźć trasę do celu. I tak faktycznie było. Lekki problem pojawił się przy bramie, zapewne ze względu na ostatnie wydarzenia, jednak dawny Sunijczyk nie był w żaden sposób przesadnie maglowany. Po wspomnieniu nazwiska Sakamoto został wręcz skierowany odpowiednimi drogami w stronę jednego z placów targowych. Nie, żeby udało mu się tam trafić bez problemów. A czemu akurat tam? Otóż tam miał się znajdować jego zleceniodawca. I choć tłumy ludzi szukających czegoś intrygującego mogły utrudniać znalezienie jego celu, tak z tłumu wyróżniała się lekka świta. Czterech ochroniarzy z jakimś oznaczeniem, zapewne herbem oraz pośrodku mężczyzna dość młody. Zdający się mieć może maksymalnie 25 lat? Jednak wiele osób traktowało go z szacunkiem i nawet gdzieś w tłumie usłyszał "Sakamoto-san", gdy ktoś na niego wskazywał bądź jakiś handlarz akurat z nim się targował.

NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 319
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Genin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Plac Targowy

Zastanawiając się trochę mocniej, coraz bardziej rozśmieszało mnie moje aktualne położenie. No bo przecież, jeszcze całkiem niedawno - wręcz śmiesznie niedawno. Taka podróż wydawała się czymś wręcz niemożliwym, patrząc szczególnie na to, że przez moje wrodzone przysposobienie po prostu miałem kłopoty w orientowaniu się gdzie jestem. A teraz - jestem mile od mojego domu. W obcym kraju, na obcej ziemi. Wśród całkiem obcych ludzi. Co prawda zdarzało mi się i to jeszcze za czasów Ukrytego Piasku przebywać trochę dłuższe podróże, jednak zawsze mimo to mieściły się one w pewnym obrębie jednego kraju. I dodatkowo zazwyczaj miałem jakiegoś nic nieznaczącego przydupasa u swoejgo boku, którego każdego bez najmniejszego problemu mógłbym ochrzcić tym samym imieniem. I żaden z tego powodu nie poczułby się pokrzywdzony. Swoja ciekawe ilu Gps-kunów przeżyło? Liczby wahały się w okolicach zera. Jednak myśląc trochę dłużej nie było co się przejmować. Na to był czas wcześniej teraz czekała misja.
I pierwsze co udało mi się zaobserwować w nowym miejscu to całkowita zmiana krajobrazu, wraz z zmianą położenia geograficznego - Gdzie liczne i piękne jeziora zmieniały się w srogie piaski pustynne. Tak charakterystyczne dla tutejszych terenów. Architektura tej stolicy wydawała się czymś równie pasującym do tego miejsca - szczególnie dzięki kamiennej drodze, która nadawała dozy mistycyzmu. Coś w stylu "Wszystkie drogi prowadzą do Baibai" - aktualnego miejsca pobytu. O ile faktycznie była to stolica, a nie żadne przypadkowe miasto, które można było napotkać po drodze. I najlepiej mieć nadzieje, że tak naprawdę strażnik nie prowadzi go na publiczną egzekucje, a do jednego z członków rady stu? A może tysiąca? Cóż tym więcej ludzi, tym więcej sztucznych stanowisk, korupcji. A tam gdzie korupcja. Tam dobre jedzenie! Co oznaczało, że ten człowiek musiał mieć całkiem dużą ilość dobrych potraw. Tylko, że teraz - nie potrzebowałem pokarmu. Udało mi się wchłonąć bento, przygotowane przed wyjazdem całkiem niedawno.
Weszliśmy najpewniej do sektora w którym handel musiał być wyjątkowo rozwinięty. Najpewniej był to swoisty rynek tego miasta. A zakładając jak ważną funkcje pełniła ta czynność na kupców, możliwe że istniało paręnaście miejsc w których można byłoby dokonywać wymian. Więc najlepiej określić to miejsce Rynkiem 1? Wydawało się to dobrym pomysłem na swoiste mentalne nazewnictwo. Gdyż w rzeczywistości, mógł to być Plac Zabaw imienia Świętego Kizuny. Czy innego ważnego władcy, lub człowieka. Ludzie potrafili poświęcać swoje budowle naprawdę dziwnym rzeczą. Nie zdziwiłbym się więc gdybym wylądował na Placu imienia Białej Herbaty - randomowego lidera ganku, lub faktycznego naparu. Mimo tego braku fundamentalnej wiedzy - nie przeszkadzało to strażnikowi w przeprowadzaniu mnie przez coraz bardziej piętrzące się tłumy ludzi, aż do najpewniej celu naszej podróży. Pośrodku wszystkiego wyłoniła się świta. Najpewniej mająca za zadanie pilnować kogoś ważnego - w domyśle jednego z naczelnych urzędników miasta. I okazało się to prawdą! Nie musiałem długo czekać by odkryć tożsamość przybyłego. Wszystko łącznie z podnieconymi ludźmi wskazywało na Sakamoto! I jeżeli nie jest to inny członek tego klanu, to miałem doczynienia z Osamu. Poszło szczerze nawet sprawniej niż się spodziewałem! A patrząc, że nie chciałem zrobić pierwszego złego wrażenia na zleceniodawcy, to postanowiłem grzecznie poczekać, aż skończy on rozmowę. I szczerzę było to najdłuższe paręnaści minut mojego życia! Ile można gadać?
— Mam nadzieję, że nie przeszkadzam szanowny Sakamoto-san.- Odparłem na przywitanie uprzednio skłaniając się. Nigdy nie lubiłem tej całej etyki i oficjalności, jaką niosły za sobą wszystkie te spotkania ważnych ludzi. Były one po prostu drętwe i do bólu mnie wkurzały! Tylko, że czułem pewien pociąg do tego. Mimo, że mnie wkurzało, lubiłem przebywać w towarzystwie takich osób. Obserwować ich zachowanie, jak pokazują swoją pewną rangę. Nie dziwiłem się ludziom, którzy nie mogą oderwać wzroku od takich osób.
— Sprowadziło mnie do tego Kraju ogłoszenie z prośbą o pomoc. A wynikało z niego, że mam porozmawiać z niejakim panem Osamu Sakamoto, by dowiedzieć się więcej szczegółów, Mniemam, że to pan? —
Obrazek
"There's always another secret."
► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Plac Targowy

Droga Kupca

(商人道)


Maji Eiji
Sakamoto nie śpieszył się w swoich działaniach. Choć posiadał ochroniarzy, kilku innych znajdujących się na placu osobników także miało przy sobie kogoś do ochrony. Zwyczajnie on... miał ich najwięcej. Ciężko było powiedzieć czy miał jakiś konkretny cel w swojej obecności na placu, gdyż jego trasy czy zainteresowania zdawały się, przynajmniej Eijiemu dość losowe. Mógł natomiast przyjrzeć się mu uważniej w tym czasie. Mężczyzna, jak już wcześniej dostrzegł, był młody. Zdawał się mieć nie więcej niż 25 lat, co jak na jedną z ważniejszych osób w państwie mogło się wielu zdawać być zbyt młodym wiekiem. Twarz miał dość sympatyczną, a trochę dłuższe blond włosy z odstającym kosmykiem zdawały się dodawać mu jeszcze trochę bardziej "dziecinnej" urody. Mimika twarzy, choć zdawała się współgrać z pierwszym wrażeniem, tak dla wprawnego obserwatora lub kogoś tak doświadczonego jak shinobi ze Starego Kontynentu było klarowne, że coś go trapiło. Może to ten niuans związany z wymuszanym uśmiechem czy zwyczajnie oczy, którym brakowało tego naturalnego blasku? Jego szaty, choć proste w kroju i barwach, miały z kolei w sobie coś, co mówiło, że raczej nie jest to pierwszy lepszy materiał. W końcu jednak skończył on swoje sprawy, a Maji miał możliwość podejść i porozmawiać. Początkowo dwójka gwardzistów zagrodziła mu drogę, przez co musiał on raczej przekazać swoje słowa na większy dystans niż przy normalnej rozmowie. No i przy okazji zrobił lekką scenę, która jednak szybko rozeszła się w pogoni za własnymi interesami każdego osobnika na tymże placu. Strażnicy nie byli bowiem zbyt skłonni do bójki, a jedynie pilnowali, by przybysz utrzymał odpowiedni dystans.
-Dajcie mu podejść. - powiedział spokojnie, gdy dawny Sunijczyk przedstawił powód swojej wizyty. I faktycznie, miał wówczas możliwość zbliżenia się, choć miał wrażenie, że gdyby zrobił jeden podejrzany ruch, to nie zdążyłby nawet dotknąć Sakamoto nim jego ochroniarze nie dotknęliby jego. -To ja jestem Osamu. Miło poznać. - przedstawił się kulturalnie, nawet bardzo delikatnie skinąwszy głową, niemalże na znak szacunku do swojego rozmówcy. Może nawet w jego oczach pojawił się ten lekki płomyk, którego brakowało przy jego wcześniejszych działaniach na targu. Cała szóstka ruszyła powoli, kierując się wyraźnie w stronę pałacu. -Owszem, jestem jednym z wielu, którzy starają się jakoś dotrzeć do sedna problemu i go rozwiązać. Mi obecnie zależy najbardziej na wyjaśnieniu sytuacji pożaru w pałacu oraz znalezieniu winnego. - wyjaśnił spokojnie, choć wciąż - nie wgłębiał się w szczegóły. Może była to kwestia wciąż sporych tłumów, kręcących się po ulicach stolicy, a może po prostu oczekiwał na jakieś pytania? Niezależnie jednak od szczegółu on sam zdecydował się dowiedzieć czegoś więcej o potencjalnym kontrahencie. -Powiedz więc mi. Kim jesteś, jak się nazywasz oraz co możesz mi zaoferować, czego wielu innych nie miałoby możliwości? - taką oto serię pytań skierował do Zagubionego Dziecka Suny.

NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 319
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Genin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Plac Targowy

Podziw. To jedno słowo odbijało się w mojej głowie, kiedy myślałem o tym wszystkim. Mimo, że nie ukrywając staż, czy też bardziej jasno - czas, spędzony po tej stronie lądu naliczał się powoli niczym licznik. To dalej majaczył ten podziw. I pewien zachwyt, tego jak bardzo te dwa społeczeństwa różniły się między sobą, a mimo to pozostawały na pewnych fundamentalnych prawach tak bardzo do siebie podobne. Bo faktycznie tutaj wszystko wydawało się obce. Wręcz nieznane! A choć nigdy nie należałem do ludzi zbyt wierzących, to jednak przyłapałem się na modłach, do Susanoo, podczas ostatnich miesięcy. Zakładając -, że jego wietrzne ramiona sięgały do terenów Królestwa Kupców. Którymi z pewnością rządził inny bóg. Bóg popytu i podaży. Nakręcający ten cały biznes - niczym jedną wielką marionetkę. Może, też jak w niej wystarczyło by usunąć jeden zawias, by nagle wszystko zaczęło się walić. Może dlatego ostatnie wydarzenia tak bardzo wpłynęły na naród, że poszukują oni wszelkiej pomocy? Co prawda uszkodzony element, dało zastąpić się chwilowym zamiennikiem, w postaci drewnianego wypełnienia, dający tylko pozory poprzedniego stanu. W końcu i tak pęknie, jeżeli nie zostanie naprawiony. Często prowadzi to do nawet większych szkód niż na samym początku. Dlatego trzeba było działać szybko! Choć szczerze....to okropnie mi się nie chciało. Przynajmniej przez pierwsze kilka chwil, kiedy oczywiście musiałem czekać, aż ważne osoby zrobią swoje ważnoosobowe rzeczy. Robiło to jakiś mniejszy lub większy sens. Nie wchodząc w szczegóły. Finalnie udało mi się tam nie zamienić w przysłowiowy słup soli, choć nie bez powodu krew jest słona prawda?
Choć z pewnością nie było to powiedzmy sobie bezcelowe czekanie, choć taki był pierwotny plan. Nie trudziłem się w zbytnim zapamiętywaniu tych wszystkich miejsc - gdyż najpewniej i tak nic by to nie dało patrząc na wrodzoną słabość. Wolałem raczej obserwować ludzi! To wydawało się o wiele ciekawsze...no gdyby nie to, że większość wydzierała w miarę podobną energię. Nie zrozumcie mnie źle, pewnie wiele z nich ma barwne własne historie i perypetie. Jednak w ogólnym rozrachunku ginęli pośród innych, zlewając się w jedną szarą całość. Co dosyć bolesne, odnosiło się to przy okazji do mnie, wypadającego na tle innych szlachetnych wojowników Shinobi. Do tego dużego worka nijakości, jednak nie można było wrzuć młodo wyglądającego blondasa. Ten wyraźnie odznaczał się od reszty mieszkańców, choćby ilością wojów, którzy również staranie zagrodzili mi drogę do jego wyniosłości. I najpewniej bez wahania skróciliby o głowę. W takich chwilach naprawdę mam wrażenie, że przeczytanie kodeksu karnego państwa do którego się udaje - a szczególnie kiedy to jest stolica - powinno być stałym punktem moich przygotowań. By przynajmniej nie zostać wtrąconym do więzienia, za jakieś głupie przewinienie. Choć ile razy człowiek tak naprawdę wybiera się w takie podróże po stolicach narodów? Raczej niezbyt często. Mniejsza z tym.
Nie sądziłem jednak, że tak szybko będę musiał się legitymować.
Następnym razem trzeba przygotować coś co brzmi super, ale jest tak naprawdę czymś normalny.
A teraz....improwizacja prawda?
— Tak. — Partykuła wypłynęła z zdradzieckich ust. Bez zastanowienia, bez przemyślenia jak głupio to musiało zabrzmieć. Bo po co normalnie skupić się na tym co teraz!? Można, przecież kompletnie przestać kontaktować i burknąć jakąś totalną głupotę! Moja biedna reputacja na tym ucierpi! Okej...spokojnie. Tego nie było. Nie wracajmy do tego. Po prostu przejdź dalej.
— Nazywam się Maji Eiji, jestem jednym z Shinobi pochodzącym z Starego Kontynentu, aktualnie zamieszkując kwieciste Sakuragakure. — A potem na dokładkę jeszcze podać może adres? Wtedy nie musiałbyś się męczyć podczas wysłania najemników, gdybym przypadkiem coś spartaczył. — I w sumie co mam do zaoferowania? Cóż... mój klan specjalizuje się w zdolnościach z zakresu kontroli magnetyzmu. O ile faktycznie o to ci chodzi Samatsuna-san, jestem w stanie sprawić, by wszelaki metal był na moich usługach. Jestem też w miarę w porządku w ninjutsu. O ile faktycznie jest to ważna informacja...— Krótko mówiąc...cóż nie wyszło najlepiej. Wyszło okropnie, najwyżej zostanę odesłany z kwitkiem do domu. Jednak kompletnie nie wiedziałem, co miałem powiedzieć. Zawsze taki typ pytań mnie najbardziej stresował.
Obrazek
"There's always another secret."
► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Plac Targowy

Droga Kupca

(商人道)


Maji Eiji
Grupa kierowała się niespiesznie w stronę centrum całego miasta, powoli wychodząc z mniej, do coraz bardziej bogato zdobionych dzielnic i domów, a wraz z przechodzeniem do coraz bardziej wewnętrznych okręgów - ilość ludzi malała. Nikt jednak ich nie zatrzymywał, zupełnie tak jakby sama obecność Sakamoto wystarczyła, by przepuścić ich jeszcze dalej. Co nie znaczyło, że trafili do jakichś wymarłych dzielnic. Co to to nie. Życie nadal się toczyło, a wszędzie obecne sklepy zdawały się być jednym z ważniejszych punktów krajobrazów. A gdzie są sklepy, tam i klienci. Osamu słuchał słów Eijiego, kiwając co jakiś czas głową.
-Oh? - wyrwało mu się z ust, gdy wspomniał o kontroli metalu. -Cóż, shinobi ze Starego Kontynentu... choć dla nas to powinien być Nowy, co? - rzucił rozbawiony, choć po chwili wrócił do rozmowy -Tak czy inaczej, może posiadasz jakieś większe zdolności niż tutejsi najemnicy. Za wiele nie znaleźli... niestety. - wyjaśnił sytuację, z jaką się mierzyli. Powoli w oddali widzieli ładne mury i wieże pałacu... które na pewno nie wydawały się być stracone w pożarze. -Wykorzystaj te swoje zdolności by poznać choćby przyczynę pożaru, jego źródło, może winowajcę. - wyjaśniał trochę bardziej, choć mieli jeszcze trochę czasu. -Jakieś pytania? - zapytał, spoglądając na dawnego Sunijczyka, choć dalej wędrowali przed siebie. Samo zlecenie także zdawało się trochę klarować, jednak czy było to wszystko, czego Maji potrzebował do wykonania zlecenia?

NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 319
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Genin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Plac Targowy

Okazało się, że faktycznie dosyć szybko przemieszczaliśmy się w innym kierunku mijając coraz więcej straganów z najróżniejszymi różnościami. Udało mi się nawet przyuważyć, takie śmieszne buty na koturnie, jednak szybko również zniknęły z moich oczu. Cóż, nie byłem tutaj by śmiać się z istniejących ubrań. Czy też mniej lub bardziej dziwacznej biżuterii, jaką widywać można było na niektórych straganach. I pewnie większości dużo brakowało do złota, mimo, że tak były reklamowane. Chyba, że faktycznie handlarze tutaj byli mniej przebiegli niż tych których miałem przyjemność poznać. Cóż, narazię wszystko to znikało wraz z kolejnymi krokami. Najpewniej mających na celu wydostanie się z tego kompleksu i przejścia do bardziej bogatej części wioski - a raczej miasta. Co w sumie miało jakiś sens, w końcu wątpię, że tak ważne miejsce jak pałac samej Lordówny Feudalnej byłby umieszczony gdzieś w odpowiedniku slumsów. Pewnie dosyć szybko, mogło by dojść do jego okradnięcia, a tym samym licznych zamachów. Wnioskując po tym, że i tak to się stało mimo najpewniej większego porządku panującego w bardziej prestiżowej części kompleksu. Po prostu taka tragedia zdarzyłaby się zwyczajnie wcześniej. O ile już w przeszłości nie miały miejsce podobne zaginięcia.
— Tak to dosyć zabawne, sam niezbyt rozumiem co dokładnie sprawia, że mam takie a nie inne uprawnienia. Jednak staram się wykorzystać wszystko co dostałem od Matki Natury. Choć jestem ciekaw, czy ta umiejętność jest w stanie przysłowiowo zardzewieć. Ciekawe co w takim wypadku byłoby odrdzewiaczem. Może jakieś zabiegi mające poprawić krążenie w układzie czakry? —
Dosyć śmieszna reakcja urzędnika, wydawała się mimo abstrakcyjności dosyć zrozumiała. Zakładając, że jeszcze nie zdążył się przyzwyczaić do przybyszów z zachodu. I tego jak czakra zmutowała im wszystkim geny. Jednak również nie mogłem powstrzymać się od swoistego skomentowania tego trochę dłuższym ciągiem logicznym. Nawet jeżeli nie było to do końca na miejscu.
— To też jest dosyć śmieszny element tego wszystkiego, jak przez naszą migrację, w pewnym sensie wymusiliśmy pewne nazewnictwo na was. Szczerze chciałbym bardzo poznać waszą przeszłość, przynajmniej tą którą jeszcze świat pamięta, może pozwoli to trochę zrozumieć, dlaczego doszło do takiego rozłamu świata. Potężne imperia niewiedzące o swoim istnieniu. Wydaje się to dosyć głupie. I wygląda jak pokaz pewnej dozy ignorancji? Cóż nigdy nie należeliśmy do ludzi o zbyt otwartych umysłach. — Starałem się szczerze zachować jak najbardziej wolną manierę mówienia, by przez przypadek nie powiedzieć, czegoś nie odpowiedniego, ale z każdą sekundą wydawało się to coraz bardziej trudne!! To było tak burzowo niesprawiedliwe! Czemu ludzie do cholery starali się zachowywać taki głupi spokój! Ani kszty radości czy nieprzewidywalności....A może lepiej nie? Nie chce, żeby zaraz z ściany wyskoczył jakiś dwumetrowy mutant. To by była niepotrzebna fatyga. A to głupie. Bo po co się niepotrzebnie męczyć? Przecież i tak nie wniesie to nic niesamowitego do twojego własnego życia.
— Tak właściwie to chciałem zapytać o parę rzeczy, póki nie wypadnie mi to z głowy. — Odezwałem się po trochę dłuższym czasie swoistego milczenia. — Zdarzały się takie incydenty wcześniej? Może była to sprawa osób o podobnej motywacji, lub swoistych naśladowców poprzedników. Może jakieś nieudane zamachy, które były swoistymi treningami przez prawdziwym uderzeniem. Ktoś kto życzył władczyni jak najgorzej? Wydaje się, że mógł albo na tym skorzystać, albo po prostu się zemścić. Zależy w sumie właśnie od tej jednostki. I jej motywacji... Mam nadzieję, że nie pokręciłem tego zbyt mocno.... —
Obrazek
"There's always another secret."
► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Baibai”