• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Boczna uliczka

Stolica kupców jest dość prosta do znalezienia. Wbrew wszystkim prawom jakimi rządzi się pustynia, wybudowano kamiennie ścieżki prowadzące do niej z każdego sąsiadującego państwa. Fakt, że znajduje się ona bezpośredni w centrum Królestwa Kupców i są do niej 4 wjazdy, z każdej strony świata po jednym. Sama stolica jest ogromnym miastem, mieszczącym w sobie tysiące budynków oraz sklepów, w których to kupcy przesiadują. Jest ona w kształcie okręgu, a im bliżej jego centrum się ktoś znajdował, tym bogatszy był. W samym centrum miasta znajdował się natomiast duży pałac, w którym to mieszkała jedynie Daimyo ze swoją rodziną i sługami. Również najbliżej pałacu, da się znaleźć towary bardziej… unikatowe. To tam da się znaleźć wstęp do podziemi Baibai, o których to chodzą niebezpieczne plotki. Tylko tym jednak jest podziemie. Plotkami. Wielu nie wie nawet czy ono istnieje, a jeżeli istnieje, to czy faktycznie jest tak wyjęte spod prawa i oddalone od moralności. Zgodnie z plotkami, tylko Daimyo jest w stanie dać komuś dostęp do tamtej części miasta. Niewielu jednak jest zainteresowanych stolicą z tego powodu. Przeważnie ludzie przyjeżdżają tutaj aby handlować ze zwykłymi kupcami, lub jednymi z Rady Setki Kupców. Stolica jest też popularna z “przyjemności” jakie oferuje. Zamtuzy można znaleźć praktycznie co 4 budynek - przez co jednocześnie miasto kupców jest rajem dla prostytutek i są w stanie prowadzić tam bardzo porządne życie. Kasyna również są popularne, a porządku w nich pilnują szeregowcy ze Smoczego Imperium. Stolicy broni również Smok Wschodu, mężczyzna który to podobno dzierży moc podobną do Kurokishiego ze Smoczego Imperium. Nikt jednak nie wie jak wygląda, a sam mężczyzna jest znany jedynie ze swojego tytułu.
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 164
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Oczywiście, że Asato nie komentował zapału jego uczennicy. Motywacja i emocje, jakie targały jego uczennicą należały tylko do niej samej, a jeśli ją napędzały do stawania się lepszą i silniejszą osobą - jakże mógłby stać jej na drodze? Fakt, że zostali przypisani do jakże pewnej siebie dziewczyny z wadą wymowy bądź problemami z pamięcią tylko sprawiał, że Itosu mogła wkrótce otrzymać okazję do spełnienia swojego celu. Niestety, całość upiększały uszczypliwości Mei, na które tylko odpowiedział z podobnie poważnym wyrazem twarzy, choć kąciki ust uniosły się w lekkim rozbawieniu.
-Dobrze, że tacy uciekli stąd przy najbliższej możliwej okazji. - na swój sposób mógł obrazić teraz weteranów z Baibai czy innych utalentowanych wojowników, którzy zdecydowali się opuścić stolicę, jednak tym się nie przejmował. On tu jednak był i choć pewnie jego rozmówczyni będzie próbowała dalej wbić szpilkę, tylko dla samego faktu jej wbicia, on nie planował tak łatwo ulegać. Uniósł lekko brew jednak i spojrzał na najniższą osobę w grupie. -Styl walki to nie sztuka dowodzenia. Wielu mistrzów najsilniejszego stylu padło od tych, których uważali za słabszych. - skomentował, acz w jego tonie głosu nie było żadnego jadu. Ankō wiedziałą o co chodzi starszemu mężczyźnie. Od zawsze wyznawał zasadę, że każdy styl ma swoje plusy i minusy, ale ich łączenie - w tym tkwi prawdziwe mistrzostwo. Nie w zaślepieniu jedną dziedziną, która ma problem z jedną kwestią, ale w otwartości na różne podejścia. Skinął jednak głową na plan zaproponowany przez kobietę z rogami, dalej nie komentując. Był to plan, który mu odpowiadał, więc nie planował podważać kompetencji dowódczyni, którą sam mianował.

Gdy padła oferta wzięcia flakoników oraz pochodni, starszy mężczyzna spojrzał na Mei, oczekując swoistego jej przyzwolenia. Jak każdy, kto słuchał wypowiedzi Karakasa, wiedział, że ogień jest najbardziej efektowny. Tym jednak nie władali. Dobrze więc się uzbroić w coś, co może im się przydać i to... by zwyczajnie zrobił. Zwyczajnie, zgodnie z łańcuchem dowodzenia - czekał na przyzwolenie. Wysłuchał też informacji związanych z tym, jak mają działać, przyjmując wszystko do wiadomości. Liczył, że jego uczennica pójdzie jego krokiem, a przy wymarszu - odpali od jednej z płonących pochodni choćby jedną z tych, które posiadali.

Poza tym nie planował w żaden sposób kłócić się ze swoją dowódczynią, choć jej charakter na pewno działał mu na nerwy, choć tego nie pokazywał. Jeśli zdecydowała się pójść do budynku, to poszedłby za nią, choć odgłosy tarcia o metal sprawiły, ze jednak był spięty i gotowy do jakiejś reakcji na cokolwiek, co tylko mogło się tam znajdować. W końcu trzeba móc zareagować na potencjalny atak, więc w pierwszej kolejności, jego ciało szykowało się do wykonanie względnie uniku, gdyby coś na nich wyskoczyło.
Awatar użytkownika
Okami
Posty: 207
Rejestracja: 05 paź 2021, 14:12
Ranga: Muryō no ninja
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Okami zastanowił się nad słowami Hondy pamiętał jak Saiko go ostrzegała, lecz taka już była jego wola bowiem faktem jest że marionetkarze bez lalek są łatwym celem, on już nie był teraz był w stanie się obronić i przy okazji lepiej zrozumieć swoje przyszłe dzieła.
Znam konsekwencje stania się marionetką, już przywykłem do tego życia nie jestem też już bezbronny jak to było przed zmianą i w tej misji mogą się przydać moje zdolności, a Ty Honda-chan nie przejmuj się wyglądasz dobrze
Uśmiechnął się do koleżanki ze swojej ekipy, na koniec wystąpił Hisayuki z propozycją bycia liderem, w sumie to dobrze że chce podjąć taką decyzję, gdyż Okami specjalizował się w walce i dobrze odnajdował się w drużynie nie miał zbytnio skłonności przywódczych...
Nie mam nic przeciwko a jestem nawet za
Po decyzji kto będzie liderem wszystkie drużyny się rozdzieliły i tu kończyła się zabawa, Okami widział wiele jednak to faktycznie była jedna wielka masakra, tam gdzie dotarli znajdowały dwa budynki w tym z jednego zostały gruzy, pełno krwi i demolka to pewnie krajobraz po ataku tych cieni, Okami bacznie obserwował teren gdyż no nigdy nie wiadomo wolał skorzystać ze swoich umiejętności, bowiem byli na terytorium możliwym do ataku nawet jeśli wydawał się pusty, to wszystko skłoniło go do myśli iż ktoś może te cienie kontrolować tak jak on marionetki dobrze że nie on się musi z tym mierzyć, bo pewnie to potężna osoba skoro potrafi coś takiego.
Teraz czekał co postanowi lider czy będą przeszukiwać ten drugi dom z którego coś zostało, czy też ruszą dalej gdzie może znajdą kogoś żywego.,.
► Pokaż Spoiler
2x kunai
10x shuriken
2x Fuma Shuriken
6x Wybuchowe Notki
4x Bombki Dymne
2x Bombki Świetlne
Wakizashi
Duży Zwój
2x Średnie Zwoje
Krótkofalówka
300x Sebon
2x Mizu no Sho
2x Hi no Sho
Dendō no Sho
Denki mausu
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2022, 12:57 przez Okami, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Ichigo przedstawiła się swojej grupie oraz wspólnie wybrali jej lidera jakim miał zostać Asano-san. Kwestia Okamiego oraz tym czym był nadal pozostawała dla niej nie do końca jasna lecz postanowiła się tym nie przejmować. Honda natomiast jedyne co skomentowała, to jedzenie. Chinoike w pełni ją rozumiała. Była świadoma, że jako najprawdopodobniej sztuczny twór, Okami nie musiał jeść. Jednak czy to jego ciało było warte tego, by rezygnować z tych wszystkich przepysznych deserów? Kremówki, babeczki, bezy czy ten przepyszny sernik truskawkowy jaki ostatnio jadła w kawiarni czytając książkę. To właśnie takie małe nagrody w postaci pysznych słodkości w pewnym stopniu pozwoliły jej przetrwać traumę i ciężkie chwile.
- W pełni cię rozumiem. - powiedziała do Toaru po czym sama lekko się zaczerwieniła i uciekła od ewentualnego kontaktu wzrokowego.
Chwilę później, gdy już ustalenie formacji pewnie mieli za sobą, Elysia-san przekazała im ostatnie ogłoszenie oraz rozdała pochodnie i fiolki. Ichigo oczywiście poszła odebrać swój przydział, gdyż był to chyba jedyny sposób dla niej na ewentualną walkę z Cieniami. Może była tylko wsparciem dla drużyny, lecz lepiej mieć coś w zanadrzu. Schowała fiolki do torby biodrowej a pochodnie upchnęła za pasek by ręce nadal mieć wolne. Gdy wszystko już zostało powiedziane, ruszyła w formacji za liderem. Stojąc przed budynkiem jaki mieli zbadać, czekała na rozkazy. Jak by nie patrzeć była medykiem i nie powinna się pchać jako pierwsza. Widziała natomiast dużo krwi. Naprawdę dużo. Wcześniej takie ilości widziała tylko podczas wojen i w sumie obecna sytuacja nie odbiegała od tego aż tak bardzo. Teraz jednak gdy przebudziła oczy, stała się na tę krew jakby bardziej wrażliwa. Ciecz zawszą ją fascynowała lecz teraz była nią zainteresowana jeszcze bardziej. Miała ochotę aktywować oczy by przeprowadzić kilka testów by stać się lepszą. Na przykład czy może widzieć krew w innych albo czy jej klanowe techniki zadziałają nie z jej krwi, a z takiej lekko zaschniętej, która była na ścianach. Musiała jednak oszczędzać chakrę aż do końca. Dopóki grupa druga i trzecia nie uporają się ze swoimi zadaniami. Nie zostało jej nic, jak czekać na rozkaz kapitana.
Obrazek
Awatar użytkownika
Asano Hisayuki
Posty: 241
Rejestracja: 19 sty 2022, 22:21
Ranga: Genin
Discord: Supra#3250
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Kuźnia:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Asano odebrał swój przydział kulek z olejem i pochodni, po czym swoją pochodnię odpalił od innej. Następnie wysłuchał członków swojej drużyny i gdy wszyscy zgodzili się co do jego przywództwa, to postanowił ustalić jakąś strategię działania. Musiał wiedzieć, jakie są mocne i słabe strony jego drużyny. Honda, o której nic nie wiedział, Okami, czyli ludzka marionetka i Ichigo, która, jeśli dobrze pamiętał, była medyczną kunoichi. Zatem strategia nasuwała się sama.
- Ja oraz Honda będziemy frontem naszego ustawienia. Potem Okami będzie wsparciem i, w zależności od sytuacji pomoże nam lub Ichigo. Ichigo zaś, ty jako Iryoninka musisz być maksymalnie bezpieczna, zatem, w miarę możliwości, unikaj konfrontacji, od tego jesteśmy my. Gdybyśmy znaleźli kogoś rannego, ty wkraczasz do akcji. Chyba że jesteś w stanie powiedzieć coś więcej o swoich umiejętnościach bojowych? To jest nasze ustawienie na ulicy. W trakcie przeszukiwania budynków...cóż, to zależy od budynku i strategię będziemy ustalać na bieżąco. - rzekł, zerkając na każdą osobę, o której w danym momencie wspominał. Jeśli wszyscy się zgodzili co do jego strategii, to ruszyli na obchód swojego rejonu. Dotarli w pewnym momencie do dwóch budynków, z których, w opinii blondyna, tylko jeden był wart uwagi. Drugi, wyglądający jakby był zmiażdżony przez jakąś olbrzymią siłę, nie rokował nadziejami na znalezienie kogoś żywego.
- Wejdziemy do tego budynku, który jeszcze stoi, bo przeszukiwanie ruin zajęłoby nam pewnie cały dzień, ale tyle czasu nie mamy. Zatem w samym budynku dzielimy się na dwie grupy. Ja idę z Okamim, Honda zaś z Ichigo. My pójdziemy od góry, Wy od dołu, spotykamy się pośrodku. Jeśli napotkamy przeciwników, nie zgrywamy bohaterów. Zawołajcie resztę, a wtedy zbieramy się razem najszybciej jak to możliwe. I uważajcie na siebie. - powiedział Asano, po czym położył dłoń na swoim wakizashi, będąc w każdej chwili gotowym do wyciągnięcia broni. Przyświecając sobie pochodnią ruszył w stronę najwyższego piętra licząc na to, że Okami ruszył razem z nim.
► Pokaż Spoiler
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Wakizashi
Koszt450 Ryō
Stack/Slot8/1
Krótki miecz mając od 30 do 60 cm o lekko wygiętej budowie. Jest to w zasadzie skrócona katana, o tsuce oplecionej ozdobnym sznurem. Może, lecz nie musi, posiadać tsubę.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2022, 14:25 przez Asano Hisayuki, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Uzumaki Kiki
Posty: 124
Rejestracja: 17 cze 2021, 23:29
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Zielonowłosy Ninja zdawał się nie być zbyt rozmowny, w odróżnieniu od dostojnego samuraja o niebywałym intelekcie. Ostatecznie postanowił oddać przywództwo nad grupą kobiecie, a Kiki zamierzała to uszanować. To że nie lubiła ninja, nie sprawiało że nie potrafiła ustawić się w szeregu i słuchać dowódcy. Ostatecznie Elysia stwierdziła że z nią są bezpieczni, przed cieniami. Kiki trochę w to wątpiła, jej naturalnie pesymistyczna część natury stwierdziła, że jak cień będzie chciał kogoś dopaść, to pewnie dopadnie jeśli dana osoba nie posiadała umiejętności które pozwoliłyby się jej obronić samej. Ale białowłosa doceniała tą przemowę podnoszącą morale, właśnie dlatego że rozumiała jej cel, nawet jeśli do końca nie wierzyła w słowa samej kobiety. Słysząc kolejne słowa Elysii, Kiki naburmuszyła się, nadęła poliki i po krótkim patrzeniu na Elysie z niezadowoleniem, schowała się całkowicie za plecami Yoru.-Jest różnica w kupcu machającym pochodnią a w wojowniku machającym pochodnią. Poza tym nie ma znaczenia czego się spodziewali - to nie jest koncert życzeń, chcą mieć wykonane zadanie. Jeśli pochodnie mogą nam to ułatwić i zmniejszyć nasze szanse na odniesienie ran, to dlaczego ich nie użyć?-Wymamrotała cicho w plecy Yoru, kompletnie nie zgadzając się z opinią ich "Szefowej". Owszem, pochodnia to nie była fenomenalna broń i owszem machać nią potrafił nawet kupiec. W odróżnieniu od kupca jednak oni - przynajmniej potencjalnie - byli wyszkoleni do takiego machania a już na pewno posiadali więcej predyspozycji do tego. Co więcej, w odróżnieniu od kupców byli gotowi ryzykować swoim życiem i zdrowiem więc w ogóle by się za takie machanie zabrali, kiedy kupcy zapewne nie chcąc podejmować ryzyka zwyczajnie by tego nie zrobili. Równie dobrze można było wystosować retorykę przeciwną Katonowi - Chakra nie jest nieskończonym zasobem i może się skończyć, nie każdy ninja dysponował katonem, katon nie każdego ninja który nim dysponował był dostatecznie silny czy nawet, nacechowany ofensywnie. Jednym słowem - to jak kupowanie kota w worku. Zaprośmy 20 ninja i módlmy się że 4 będzie miało Katon, z czego 3 na tyle dobry by zabić cienie, a reszta... reszta niech robi za mięso armatnie. W ten właśnie sposób brzmiała dla niej teraz Elysia. Pochodnie dawały szansę na walkę tym którzy nie mieli katonu. Pochodnie dawały chociaż szansę na zadanie obrażeń cieniom lub na obronienie się przed potencjalnie zgubnym atakiem. Jednym słowem jak "Złe" ich zdaniem by nie były, były lepsze niż nic. Czuła się potraktowana jak małe, głupiutkie dziecko nie wiedzące nic o świecie i chociaż była małym głupiutkim dzieckiem nic nie wiedzącym o świecie, to w tej kwestii Elysia nie przekonała jej do swojej racji, a raczej zraziła do siebie i do kupców tego miasta. Ale to nie wina mieszkańców, że zarządzali nimi bezwzględni ludzie. Koniec końców i tak dostanie to, o co prosiła. To się liczyło. Zmieniła coś. Być może komuś pochodnia czy łatwopalny materiał ocalą życie. Już sama ta szansa, nawet jeśli będzie niewykorzystana lub zawiedzie, sprawiała że Kiki było lepiej. Dali im szansę. To czy przekują szansę w zmieniające coś efekty, zależało już od nich.

Widząc że dostarczono to o co prosiła, sama złapała jedną pochodnię w lewą dłoń oraz dwa flakoniki w prawą. To była istotna decyzja, lewa zdecydowanie słabsza ręka i mniej sprawna miała służyć do używania pochodni. Kiki nawet jeśli by nią atakowała nie miała w zamiarze wykonywać skomplikowanych czy dzikich akcji, tak by nawet słaba ręka sobie poradziła. Natomiast prawa miała służyć do rzucania flakonikami, to była delikatna operacja bo po pierwsze miała w dłoni dwa flakoniki, a po drugie wymagała celności i precyzji. W gruncie rzeczy jednak Kiki miała nadzieję że ich rola ograniczy się do znajdywania, ratowania i eskortowania w bezpieczne miejsce cywili. Z tego co jednak widziała i słyszała, szansa na to że trafią na cień była zbyt wielka, by udało im się i bez tego. Idąc przez miasto i obserwując ślady zniszczeń i batalii Kiki tylko utwierdzała się w przekonaniu że natrafią na cień. Jej dłoń mocniej zacisnęła się na trzonku pochodni którą podobnie jak Elysia i inni odpaliła swoją od tej palącej się przy bramie. Stała tak by być na prawo od Yoru, zgodnie z instrukcją szefowej i uważnie rozglądała się na boki wypatrując ruchu. Ruch mógł zwiastować kogoś kto przeżył lub cień, dwa z dwóch celi ich drużyny. Starała się też nasłuchiwać ale nie było to aż tak ważne. Jeśli ktoś miał dostatecznie siły by krzyczeć to i tak go usłyszą, a jak nie to prawdopodobnie i tak nie usłyszą - szli liczną grupą to utrudniało nasłuchiwanie delikatnych jęków czy szeptów. Nie uważała też by cienie wydawały z siebie dźwięki... chociaż te które przejęły ludzi może tak? Tak więc ostatecznie robiła obie te rzeczy głównie jednak kładąc nacisk na uważnym rozglądaniu się dookoła siebie.

Elysia na pierwszy przystanek wybrała gospodę. Na dodatek jej spojrzenie sugerowało że Yoru miał wejść do środka jako pierwszy, tak więc Kiki przytuliła się do ściany przy drzwiach po prawej stronie Yoru i wsunęła pochodnię do środka pomieszczenia. Miało to na celu nie tylko oświetlenie wejścia Yoru nim ten wparuje do środka - bo w to że to zrobi nie wątpiła, w końcu był to pan Yoru - ale też rzucenie nieco światła samej Kiki, która powinna z tej perspektywy zobaczyć rzeczy znajdujące się za drugą ścianą. Jeśli z jakiegoś powodu Yoru nie był zbyt chętny do wchodzenia jako pierwszy, Kiki zrobiła by to przed nim. Bała się rzecz jasna i to bardzo, ale nie można całe życie być jęczy bułą - trzeba było zostać samurajem. Znając jednak pana Yoru, pewnie wejdzie pierwszy. Kiki wejdzie więc zaraz za nim, dając mu dodatkowe światło i od razu też schodząc z drogi w któryś bok, tak by w przypadku potencjalnego ataku pan Yoru mógł unikać w bok(był przed nią więc nawet jak odsunie się w bok, Yoru wciąż powinien mieć miejsce) albo do tyłu. Kiki uważnie obserwowała i nasłuchiwała to co działo się w karczmie po wejściu do niej, bo w zasadzie nasłuchiwanie i obserwowanie świata było jej najmocniejszą stroną. Na wypadek gdyby Yoru unikał jakiegoś ataku a był to atak cienia, Kiki zaatakowałaby cień atakujący Yoru po prostu dźgając go pochodnią w tors. Na wypadek gdyby po wejściu i przejściu na bok, coś atakowało KIki, ta próbowała by tego uniknąć odskakując jak najdalej od Yoru by nie wejść mu w drogę i przy tym machnęła by lewą ręką, chcąc zbić potencjalny atak pochodnią.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2022, 13:00 przez Hefajstos, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Chiba Yoru
Posty: 138
Rejestracja: 10 wrz 2022, 1:02
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Yoru uśmiechnął się lekko jako to cała drużyna zgodziła się by to Elysia objęła wodzę dowodzenia. Wydawała się mieć do tego dobre predyspozycje, nawet jeśli z charakteru ewidentnie nie przypominała żadnego z przywódców z jakimi do tej pory miał do czynienia. Jednak życie jest pełne różnych nowych sytuacji jak i osób, które spotykamy na swojej drodze. Przykładowo taka Kiki, która definitywnie przestała mówić do siebie, a skupiła się na mówieniu do innych. Co najważniejsze ta 'mądralińska' dziewczyna mówiła z sensem, bo nawet jeśli kupcy liczyli na co innego, to ostateczny wynik będzie tym, z którego zostaną rozliczeni. W końcu nie byli grupą cyrkowców by zapewnić im wszystkim rozrywkę, byli najemnikami, którzy mieli wykonać dla nich zadanie.
Gdyby tylko młoda Uzumaki powiedziała to co mamrotała za jego plecami, wywołałoby to na pewno lepszy efekt.
- Tutaj muszę się zgodzić, kazali nam wykonać zadanie, więc zrobimy to. Nie przypominam sobie, by mieli jakieś uwagi do tego jak mamy to zrobić. Jeśli to nam to ułatwi czy też ograniczy potencjalne straty po naszej stronie, nikt nie powinien mieć za złe orszakowi machającymi pochodniami. - Pokiwał lekko głową. Do formacji nie miał żadnych uwag. Mógł iść przodem, a nawet wypadałoby by to zrobił.
Kiedy to już zaopatrzenie trafiło na miejsce, sam również zaopatrzył się w pochodnię i flakony z olejem. Flakony pochował po kieszeniach, samą pochodnię niósł w lewej dłoni, nawet jeśli czuł się bardziej komfortowo mając obie ręce wolne, w tym wypadku chyba nie miał innego wyboru. Nie przeszkadzało mu to aż tak. Odpalił swoją pochodnię i maszerował za liderką, by później przejść do formacji.
Niech i będzie gospoda. Yoru jedynie skinął głową kierując swoje kroki do wybranego budynku. Gdyby gospoda wyposażona byłaby w drzwi, prawą ręką spróbowałby je otworzyć i pchnąć do środka (chyba, że zawiasy wskazywałyby na "ciągnij"), wchodząc do środka prawa dłoń spoczęłaby na rękojeści miecza, a pochodnie trzymałby przed sobą dość wysoko, by oświetlić jak najwięcej otoczenia, a za razem nie razić swoich oczu, które lekko przymrużył. Ostrożnie wszedłby do środka wypatrując ruchu i zagrożenia, by w razie potrzeby sięgnąć po miecz czy też zbić ewentualny atak pochodnią. Nie wiedział jak zachowa się jego drużyna za plecami, więc raczej postawiłby na próbę bloku nadchodzącego przeciwnika niż unikanie go. Jeszcze wpadłby na kogoś ze swoich, a to by narobiło im większych problemów niż potrzebowali w tej sytuacji. Rzuciłby też odpowiednią informacją po wejściu do środka jakby nie dostrzegł niczego podejrzanego czy też wręcz przeciwnie.
Jak już był w środku i widział jak wygląda środek, poruszałby się trochę pewniej i od razu wszedłby głębiej do gospody wypatrując jakiegokolwiek zagrożenia.
Awatar użytkownika
Itosu Ankō
Posty: 132
Rejestracja: 28 sty 2022, 19:49
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Brak dystansowców i medyków w drużynie? I to miał być jakiś minus? Dla Drużyny AA była to po prostu codzienność. Świetnie. Nie będzie musiała się przejmować tym, że może oberwać w plecy od kogoś z tyłu. Będzie mogła skupić się tylko na swojej walce bez oglądania się na jednostki, które w domyśle były mniej bojowe przez swoje medyczne umiejętności. Itosu nawet nie musiała tego postrzegać jak jakiś sukces czy porażkę, to był po prostu kolejny dzień. Aczkolwiek zachowanie ich nowej liderki trochę ją... denerwowało to nie planowała się wtrącać. Ankō widocznie panował nad sytuacją i nie dawał się sprowokować. Nie powinna być gorsza. Skinęła jedynie głową na plan poruszania się w trójkącie. Chociaż nie zwykła do poruszania się w formacji. Po dodatkowe wyposażenie też ruszyła dopiero za swoim mistrzem i zabraną pochodnię odpaliłaby przy wymarszu.
Wybranie większego bardziej poniszczonego budynku chyba było dobrą decyzją, chociaż z drugiej strony zostawiali mniejszy budynek za plecami bez sprawdzenia. No i mniejszy budynek sprawiłby, że sprawdziliby go szybciej, nie musząc się martwić aż tak o tyły. Chociaż metaliczne dźwięki wydawały się być bardziej niepokojące i być może wydawane przez kogoś kto potrzebował pomocy? W takim wypadku faktycznie powinni się pośpieszyć i udać w tamto miejsce. Podążała więc krokiem za ich liderką utrzymując wcześniej uzgodnioną formację, trzymając pochodnię w lewej ręce. Rozglądała się uważnie za potencjalnym zagrożeniem by w razie potrzeby ochronić się przed atakiem pochodnią czy też uzbrojonymi w ochraniacze rączkami. Pilnowałaby też by podczas ewentualnego bloku czy uniku, nie spowodowałaby problemu osóbce w środku ich formacji.
► Pokaż Spoiler
Regeneracja zdrowiaAtut wrodzony
Postać posiada bardzo rozwinięte zdolności regeneracyjne. Drobne rany są w stanie zaleczyć się nawet w trakcie walki, a te poważniejsze leczą się o wiele lepiej. Postać też wolniej się wykrwawia i posiada nieznacznie mniejszą szansę, że otrzymane obrażenia przełożą się na stałe uszkodzenia ciała.
Zwiększona odpornośćAtut wrodzony
Organizm postaci jest wyjątkowy. O wiele lepiej znosi działanie wszelkiego rodzaju trucizn, środków halucynogennych, a także rzadziej choruje. Nie oznacza to, że jest ona odporna na ich negatywne działanie. Zwyczajnie znosi to lepiej niż przeciętna osoba.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2022, 14:44 przez Itosu Ankō, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Tsukuyomi
Posty: 27
Rejestracja: 27 mar 2022, 19:37
Discord: Pumpkin#1104
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Ciągle walcząc z samą sobą Tsu unikała kontaktu z gigantyczną shinobi, nie miała jednak problemów w reagowaniu na starca czy też rogatą.
- Spokojnie. Jeśli twe dowodzenie będzie nazbyt daremne, wówczas wyjdę z inicjatywą, do tego czasu zaskocz nas pozytywnie babuniu. A co do twych wywodów staruszku. Jako dziedziczka Hoshigakure, dowodzenie mam we krwi a ma sztuka to coś więcej niż tylko znane ci style walki. Zresztą... ujrzysz go gdy nastąpi odpowiedni moment.
Tak oto skomentowała odpowiedź Mei na temat propozycji co by to sama fałszywa diva miała dowodzić ich małą grupą oraz dodatkowy komentarz z strony dziadka. Oczywiście po części kłamała, była zwykłą sierotą jakich wiele, żadnej specjalnej krwi nie miała.

Na wieść o pochodniach i flakonikach ruszyła spokojnym krokiem aby odebrać swoją porcję - w przeciwieństwie do Anko nie zamierzała czekać czy też liczyć na pozwolenie. W końcu była tą Tsukiyomi. Nie potrzebowała niczyjej zgody czy rozkazu. Fiolki chowała w biodrowej torbie, pochodnię trzymała natomiast w ręce - nie odpalała jej jednak póki co.

Koniec końców, pomimo wszelkich małych i większych konfliktów i komplikacji, ruszyli - Tsuki trzymała się środka tak jak zaplanowała to sobie rogata. Podróżując bacznie obserwowała otoczenie, gdy Mei zdecydowała się na budynek z którego dochodziły dziwne dźwięki, kunoichi jedynie potwierdziła decyzje ruchem głowy po czym ruszyła za nią dalej utrzymując swą pozycję w formacji. Przed wejściem do środka położyła swą pochodnie za ziemi aby mieć wolne ręce - ta dalej nie była odpalona, nie było potrzeby aby rozpalać je wszystkie na raz. Noc była długa. Jako, że Mei wchodziła przodem, nasza księżniczka czekała na jej reakcję, gotowa była aby dzięki odpowiednim manewrom stworzyć kilkumetrowy dystans od zagrożenia - jeśli takie się pojawi i aktywować Kujaku. Wówczas wszyscy ujrzeliby jak za jej plecami powstaje pawi ogon o ośmiu piórach, póki co każde z piór miało około pięciu metrów, każde było osobną kończyną do wykorzystania z Kōshōken, niemniej póki co nie atakowała, wpierw musiała odkryć co jest zagrożeniem, jeśli takowe w ogóle się pojawi.

Maybe -25 chakry. 4500-25=4475
► Pokaż Spoiler
Kujaku | Peacock孔雀
KlasyfikacjaKujaku Myōhō, Styl Walki, Kinjutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieSpecjalna Pieczęć Stylu
KosztStandardowy na turę
Zasięg5m
Wymagania---
Pierwsza z form Kujaku Myōhō, od której to pochodzi nazwa tego nietypowego stylu. Po złożeniu specjalnej pieczęci, chakra użytkownika materializuje się za nim jako Gwiezdna Chakra w postaci imitacji pawiego ogonu. Ilość "pawich piór" wynosi 5. Każde z nich może być kontrolowane oddzielnie, niczym dodatkowe kończyny, które posłużyć mogą do zablokowania ciosu czy techniki, bądź też do obuchowego ataku czystą chakrą. Pawie pióra mogą mieć do 5 metrów zasięgu, próba ich dalszego rozciągnięcia sprawia, iż Gwiezdna Chakra przeistacza się w zwykłą, a samo oddalone pióro się rozprasza, całkowicie znikając.

Posiadając odblokowany poziom B Kujaku Myōhō zasięg piór pawiego ogona zwiększa się o 5 metrów.
Posiadając Specjalizację oraz poziom A Kujaku Myōhō liczba piór w pawim ogonie zwiększa się do 8.
Posiadając Sennina Kujaku Myōhō pawi ogon traktowany jest jako przedłużenie ciała użytkownika, pozwalając na wykorzystywanie go do np. kradnięcia chakry za pomocą atutu Absorpcji Chakry.
Kōshōken | Noble Fist高尚の拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Styl walki pasujący do osób “królewskiego” pochodzenia. Dba on o to, aby ciosy, poza efektywnością, były jeszcze wykonywane z gracją oraz zapierały dech w piersiach. By walka z użytkownikiem tego stylu sprawiała od razu wrażenie, że ten ktoś był wyżej. Nie było u niego widać zmęczenia na twarzy, a nawet kiedy jego ubrania były podarte, a twarz zalana krwią, dalej nikt nie miał wątpliwości, że człowiek ten jest kimś wysokiego stanu.

Ciosy w tym stylu opierają się na szybkich ruchach pełny gracji, mających powalić przeciwnika i uczynić go niezdolnym do walki. W równej ilości wykorzystuje on kopnięcia jak i precyzyjne uderzenia pięścią. Nie chodzi w nim jednak o zalanie przeciwnika falą ciosów, a o jak najmniejszą ich ilość. Przez to użytkownicy tego stylu są wyspecjalizowani w trafianiu w czułe punkty ciała z wystarczającą siłą, aby powalić słabszych przeciwników nawet jednym ciosem. W tym stylu praktycznie nie ma czegoś takiego jak garda, a jedyny sposób obrony to uniki, po których przeważnie kontratakują.

Posiadając rangę B Kōshōken nabieramy większą wiedzę o czułych punktach w ciele człowieka, nawet nie będą Iryōninem. Trafianie w nie jest więc prostsze.
Posiadając rangę A Kōshōken oraz Wytrzymałość 6 użytkownik opanował styl do tego stopnia, że jest on bardzo mało męczący. Rzadko kiedy dojrzeć można pot spływający po jego czole.
Posiadając rangę S Kōshōken oraz Siłę Woli 8 użytkownik osiągnął kwintesencję tego stylu walki. Każdy jego cios - nawet te, które faktycznie są dzikie, mało przemyślane oraz błędne - jest wykonany z gracją. Używając tego stylu, wszyscy wokół użytkownika, którzy widzą jego walkę, zniechęcają się do sprzeciwiania się mu i walczenia z nim. Oczywiście, osoby bardziej odporne na wpływy umysłowe oprą się temu działaniu częściowo lub całkowicie (do całkowitej odporności wymagana jest Siła Woli na poziomie 8 lub większym, Siła Woli na poziomie 6 i 7 pozwala częściowo opierać się niechęci do walki czy sprzeciwiania się użytkownikowi tego stylu).
Ostatnio zmieniony 01 paź 2022, 15:34 przez Tsukuyomi, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Inuzuka Sachiko
Posty: 141
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:21
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Wyglądało na to, że dwie dość specyficzne osóbki z ich grupy potrafiły się rozgadać. Czy też powiedzieć kilka słów więcej o sobie. Bruto zgodnie z oczekiwaniami zajmował pierwszą linię, a jego towarzyszka/właścicielka/cokolwiek zajmowała się wsparciem.
Co do wybrania osoby przewodzącej w ich grupie Inuzuka nie miała żadnych przeciwskazań. Skinęła lekko głową zerkając na Hyūge. - Nie mam nic przeciwko. - Rzuciła jedynie i nawet jeśli to ona była najmniej rozgadaną osóbką w ich drużynie, to cóż.
Jeśli chodzi o zaopatrzenie się w pochodnie i flakony z olejem, to przez chwilę przyglądała się skrzynią z zastanowieniem. Technicznie podczas walki będzie najskuteczniejsza kiedy będzie używała obu rąk, ale z jedną też da radę do pewnego stopnia, a źródło światła na pewno im się przyda skoro zaczynało się ściemniać. Dlatego też wychodząc spakowała cztery flakony po kieszeniach, biorąc jedną pochodnię w rękę. Jeśli byłaby możliwość zabrałaby też przydział flakonów Tsubaki. Może faktycznie nie będą tego aż tylko potrzebować, ale Inuzuka odniosła wrażenie, że to na pewno nie zaszkodzi. Przy wymarszu odpaliłaby pochodnię od tej przy bramie.
Przy hotelu skrzywiłaby się lekko, samej pociągając nosem. Miejsca gdzie było dużo osób zapewne były miejscami największej walki czy też jak można było wierzyć wcześniejszym opisom, rzezi. Inuzuka oglądała ściany budynku przynajmniej tyle na ile pozwalało jej światło pochodni. Skinęła jedynie głową na informację by poczekali jak również fakt, że prawdopodobnie będzie zamykała pochód. Wyglądało na to, że Bruto miał dość podobne umiejętności do niej, więc powinien być dobrym "alarmem" z przodu, gdzie ona zajmie się wykrywaniem zagrożenia z tyłu razem z Yato. Chyba, że Elfyen będzie chciała trzymać się blisko Bruto, wtedy może zamienić się z nim rolą i pójdzie przodem, gotowa reagować na cokolwiek czającego się w środku. Trzeba przyznać, że umiejętności Hyūgi ułatwiały rekonesans w tym miejscu.
► Pokaż Spoiler
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1113
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Boczna uliczka

Pod rzekami Cienia - Sweet Dreams (Grupa I)甘い夢
Tura4
Grupa I. Naburmuszona Kiki i zgadzający się z nią Yoru. No, poza nimi rzecz jasna była też uśmiechnięta Elysia i bardziej neutralny Yuuta, jaki to przeskakiwał teraz wzrokiem z Kiki na ich liderkę - jakby mając dylemat co powiedzieć w zaistniałej sytuacji. Słowa białowłosej, obdarowanej przez bogów dziewczynki dotarły jednak do uszu różowowłosej, nawet jak były one właściwie mamrotane w plecy Yoru. Ta uśmiechnęła się ciut bardziej, dodatkowo przymykając oczy i przekręciła głowę lekko w bok.
- Arara~~ Doprawdy, to nie jest koncert życzeń. Chcą mieć wykonane zadanie i my je mamy wykonać. Jak to zrobić natomiast to już nasza kwestia. Jeżeli ktoś pragnie pochodni to na pewno wystarczy ich poprosić. Nie możemy przecież oczekiwać, że spełnią każde nasze marzenie kiedy nawet im nie przekażemy swoich próśb, prawda? Nie miło oczekiwać od innych, że zwyczajnie się domyślom co nam potrzebne. - stwierdziła, dalej niesamowicie miłym głosem. Zupełnie jakby fakt jakiegoś starcia poglądów jej nie przeszkadzał. Po chwili jednak otworzyła oczy i machnęła zwyczajnie ręką. - Zostawmy jednak te detale. Nee-san przyjmuje na siebie winę, że nie pomyślała o pochodniach i oliwie. Już idę to naprawić~
Co też zresztą zrobiła i każdy był tego świadkiem. Nawet sama Kiki, jaka to już Elysii nie lubiła.
Cel: Gospoda. Kiki wraz z Yoru właściwie byli pierwszymi osobami, jakie to do niej weszły. Oczywiście, z ogromną ostrożnością. Chcieli być w każdym momencie gotowi na atak i unik, a także zostawić wystarczająco miejsca reszcie członków ich drużyny. Yuuta również szybko wszedł za nimi, a dłonie złączył już w pieczęć gotowy na ewentualną walkę. Elysia pojawiła się ostatnia i zatrzymała zwyczajnie w progu, obserwując uważnie pomieszczenie. Rozglądając się jednak... nic ich nie zaatakowało. Jeszcze.
Przed nimi ukazało się dość standardowe pomieszczenie. Recepcja - czyt. zwyczajna lada barmańska - połączona jednocześnie z jadalnią. Drewniane stoły porozrzucane po całej sali, zbite kubki, sztućce i talerze. Zupełnie jakby jakiś huragan przeszedł przez pomieszczenie. Tuż obok recepcji, schody na górę i w dół. Pierwsze najpewniej prowadziły do pokoi gościnnych, a te drugie... piwnicy? Na samej ladzie widzieli jedynie sporej wielkości księgę, jaka była otwarta na jakiejś stronie. Nic ciekawego w niej jednak by nie znaleźli. Imiona gości i daty ich pobytów w gospodzie, tylko tyle. Za samą ladą widzieli drewniane drzwi jakie to były w pełni zamknięte, a na nich znajdowały się ślady... pazurów? Tak, pazurów. Niezbyt wielkich, to i stworzenie jakie je wywołało nie było raczej zbyt wielkie. To byli w stanie uznać po przyjrzeniu się drzwiom. Poza faktem jednak, że w sali wszystko było porozrzucane, nie było widać żadnych śladów. Ani krwi, ani ciał, ani... czegokolwiek wskazującego na jakąś walkę i rzeź. Z wyjątkiem śladu krwi przy schodach prowadzących w dół. Zupełnie, jakby ktoś się wykrwawiał i został tam zaciągnięty. Ślad ten nie wyglądał jednak, na bardzo świeży, choć specami nie byli.
- Kiki i Yoru, oraz Yuuta. Wybierzcie miejsce jakie chcielibyście sprawdzić. Gdybyście coś dojrzeli, krzyczcie. Ja sama sprawdzę piwnicę. - stwierdziła dość delikatnie, a na twarzy dalej miała uśmiech. I z jedną pochodnią uniesioną dość wysoko skierowałaby się w stronę schodów w dół. Ich kolega Senju jednak wskazał ręką na nich, aby pierwsi wybrali jakie miejsce chcą zbadać.
Grupa II. Część grupy bardziej skupiona na jedzeniu i ocenieniu zmiany Okamiego w marionetkę. Sam chłopak jednak znał konsekwencję. Słysząc jego wytłumaczenie, kiwnęła dość niepewnie, jednak na komplement się już ciut szerzej uśmiechnęła. I z uśmiechem też spotkała się wzrokiem z Ichigo, kiedy to ta dodała swoje 3 grosze.
- Prawda? - zapytała tylko, a Ichigo miała lekko wrażenie że nie potrzeba między nimi więcej słów. Świetnie musiały się już zrozumieć co do jedzenie babeczek, nawet kiedy to nie zamieniły ze sobą zbyt wielu historii życiowych. Hisayuki szybko jednak przedstawił swoją strategię, przywracając ich do tego o czym to rozmawiali wcześniej. Honda kiwnęła głową, a reszta? Pewnie też nie miała zbyt wielkich problemów z jego decyzją.
Dwa budynki, z czego jeden był ruiną. Ich szef zarządził już strategię, to też reszcie pozostało tylko go posłuchać. Dwie drużyny, z czego jedna miała zacząć przeszukiwanie domostwa od parteru, a druga od ostatniego piętra. Bardzo prosta sprawa. Wchodząc do budynku, jeszcze wszyscy razem, byli w stanie zauważyć zwykły hol, na którego końcu znajdowały się schody. Tam udał się też Hisayuki z Okamim, aby to jak najszybciej zacząć sprawdzanie ostatniego piętra. Na ich szczęście, po drodze nie trafili na nic niebezpiecznego.
Na drugim piętrze na jakim to się znajdowali, również trafili do holu. Zwyczajny, podłużny, z oknem na końcu jakie to było wybite i z jakiego to mogli wyjrzeć na ulicę z której tutaj weszeli. Też, tuż nad oknem znajdowała się klapa jaka to najpewniej prowadziła na strych. Zamknięta klapa. Poza tym? Po lewej i po prawej stronie znajdowały się po dwie pary drzwi prowadzące do jakichś pokoi. Większość była zamknięta z wyjątkiem jednego na samym końcu. Tam drzwi był na szeroko uchylone i drgały lekko, skrzypiąc bardzo cicho. Co było jednak bardziej martwiące to dźwięk... cicha melodia jaka to dobiegała z pomieszczenia. Ledwo mogli ją usłyszeć, ale... mogli. Aby znaleźć się tuż przed pomieszczeniem musieli przejść te 8 metrów holem.
W tym samym czasie, na parterze dziewczyny zaczęły swoje zwiedzanie. Tam nie było żadnych drzwi, to też było bardzo łatwo się rozejrzeć po wszystkich pomieszczeniach. Dość skąpa kuchnia, salon ze sporą ilością biblioteczek i regałów, jadalnia ze stołem przy którym usiadłoby 6 osób, jakiś magazyn jaki to był prawie cały zastawiony skrzynkami i właściwie nie wiele w nim widziały, a także łazienka. Taka zwykła.
- Trzymaj się blisko mnie. - powiedziałaby Honda do Ichigo posyłając jej lekko nerwowy uśmiech, nim zaczęły zwiedzać. Jakby sama nie czuła się bardzo pewna, nim z rękoma wysoko uniesionymi do bloku zaczęła poruszać się powoli po wszystkich pomieszczeniach. Nic ciekawego właściwie się wewnątrz nie znajdowało z wyjątkiem wybitych ogień i ogromnej dziurze w ścianie. Dziewczyny mogły zauważyć, że dziura ta właściwie przechodziła na wylot. Coś wielkości jakiegoś nosorożca musiało po prostu przebic przez dom i się nawet nie zatrzymywało. Poza tym jednak, dom wyglądał tylko na porzucony, jakby rodzina w trakcie obiadu uciekła z niego. Zgniłe jedzenie na stole trochę o tym świadczyło. Zabawki dziecięce w kącie sugerowały znowu, że mieszkały tu jakieś dzieciaki. Pewnie mające maksymalnie te 10 lat. Nic ciekawego na tym piętrze dziewczyny nie mogły jednak znaleźć, z wyjątkiem śladu krwi przy stole w jadalni. Ten jednak prowadził do wyjścia z mieszkania, gdzie widziały jedynie ogromną plamę na drzwiach. - Um... idziemy wyżej, czy chcesz coś jeszcze sprawdzić?
Grupa III. Widząc jak staruszek nie dał się sprokować byli w stanie ze strony Mei usłyszeć jedynie lekkie "tsk". I odwróciła też głowę trochę w bok, już niezbyt zainteresowana wbijaniem mu szpilki. Kiedy wspomniał jednak, że styl walki to nie sztuka dowodzenia, wzruszyła ramionami i również spojrzała na Tsukuyomi. Być może chcąc wywrzeć na niej jakąś większą presję. Gorzej, że użyła bardzo, bardzo złego słowa. Każdy członek grupy trzeciej słysząc określenie "babuniu" użyte wobec Mei mógł dojrzeć, jak ta nagle zamarła. Skierowała głowę trochę niżej, tak że jej oczy były zasłonięte przez grzywkę. Zachichotała. Nie tak słodko, a bardziej potężnie i bez emocji. Zrobiła krok w stronę fałszywej divy, a następnie bez pytania położyła rękę na jej głowej i ścisnęła jej głowę. Trochę bolało. Ta mogła co prawda próbować zareagować, jednak Mei była od niej szybsza. Rogata kobieta uniosła swoją głowę i spojrzała z góry na mniejszą dziewczynę. Jej czerwone oko zaświeciło się, a sama dziedziczka niesamowitej chakry Kujaku? Poczuła strach.
- Chyba się przeszłyszałam... Powiedziałaś Nee-sama, prawda? - uścisk lekko się zwiększył przez co główka bardziej bolała, a starsza kobieta wbijała w nią wzrok z jakim to kryła się cicha furia. I no... może i dziedziczka była nawet mocno, ale i tak czuła strach przed kobietą jaka była ich liderką.
Na pewno jednak udało im się w końcu ten drobny dylemat rozwiązać, prawda? Prawda. Widząc spojrzenie ze strony starszego faceta, Mei poprostu machnęła przyzwalającą ręką. Wszyscy też, choć nie do końca lubiąc Mei jako ich przywódczynie, postanowili za nią podążyć. Ostrożnie, ale podążyć. Im bliżej się znajdowali, tym tarcie o metal stawało się głośniejsze. Ich liderka dalej jednak szła pewnie siebie. Wchodząc do domostwa, ujrzeli dość standardowy rozkład piętra jak to w domach mieszkalnych. Wiele rzeczy jednak porozwalanych, a parę szaf było nawet złamane w pół. Krew również znajdowałą się na podłodze w sporych ilościach. Co najmniej parę dorosłych osób musiało się tutaj wykrwawić wręcz. Rozglądając się jednak nie widzieli ani śladu cienia, ani ludzi. Dalej jednak ten dźwięk, jakby ktoś czymś tarł o metal. Nieprzyjemny. Mei skrzywiła twarz, kiedy dotarli do jego źródła. Metalowe, stalowe drzwi jakie znajdowały się w salonie i prowadziły... gdzieś. Dość typowe w tym domostwie, bo akurat ktoś takie miał widzimisie. Nie mniej, były one zamknięte, a z drugiej strony dobiegał dźwięk tarcia. Ktoś musiał trzeć czymś o drzwi.
- Hej. Jest tam kto? - zapytała Mei, stojąc przy drzwiach z kataną w rękach. Nastała cisza. Tarcie ustało. Po chwili jednak nabrało na sile, jakby ktoś teraz mocno zaczął się do tych drzwi dobijać. Usłyszeli tylko z wewnątrz ochrypnięte i paniczne wręcz "pomocy". Wypowiedziane słabym głosem, jaki kto wie przez ile dniu musiał nie zaznać wody w gardle. Kolejne "tsk" ze strony Mei. Spróbowała otworzyć drzwi, jednak te musiały być zamknięte na klucz. Zerknęła na swoją drużynę. - Jesteście w stanie je wyważyć?
Proste pytanie. Tylko, czy ktoś faktycznie był w stanie?
Grupa IV. Specyficzna grupa, jaka to jako jedyna musiała wybrać jeszcze lidera. Na szczęście, poszło to im dość sprawnie po tym jak Elfyen zasugerowała Tsubaki. Nawet kiedy ta nie czuła się na siłach i musiała się przełamać do tej idei. Udało jej się tego dokonać. Uwierzyć w siebie, że da sobie radę. A jak nie, to w najgorszym wypadku wszyscy zginą? Co gorszego może się stać? Kiedy podziękowała im za obdarzenie jej zaufaniem, Elfyen zwyczajnie ponownie lekko się ukłoniła. Nie posyłała jednak jej już uśmiechu, a i sam wzrok wiedźmy zdawał się lekko... pustawy. Słysząc jednak prośbę, aby wziąć jeszcze jedną pochodnię, właścicielka Bruto zwyczajnie to zrobiła bez słowa. Nawet jak oryginalnie nie planowała. Nawet dwa flakoniki z oliwą wzięła! Z czego sama Sachiko zabrała nawet przydział swojej towarzyszki, choć trochę ciężko było jej ich aż tyle pomieścić. Przynajmniej po kieszeniach. Maksymalnie w nich dałaby rade schować te 5, a pozostałe musiała już gdzieś indziej pochować.
Reakcje dwóch członków ich drużyny mówiły już same za siebie. Sachiko pociągając nosem również byłaby w stanie wyczuć, że faktycznie, świeża krew znajdowała się w okolicy i dochodziła z hotelu. Oczywiście jej psina była w tym lepsza i pewnie znacznie dokładniej by ją poprowadziła, ale no. Co by nie było, reakcje te dały Tsubaki pole do działania. Oczy zostały uruchomione i w pierwszym momencie miała wrażenie, że ktoś zgasił światło. Oświetlone tereny nagle zrobiły się całkowicie czarne. Dopiero po paru mrugnięciach odzyskała wizję jak i znalazła najpewniej to, co ją wcześniej oślepiło. Chcąc nie chcąc nie mogła nie spojrzeć w stronę pałacu jaki znajdował się w centrum Baibai. Choć było na tyle ciemno że praktycznie go nie widzieli, tak Tsubaki widziała ogromną... kolumnę wręcz chakry w samym środku miasta. Chakra ta pnęła się do góry, a następnie rozpraszała się w chmury jakie to zasłaniały słońce i nie chciały zniknąć. To nie było jednak najbardziej martwiące. Chakra jaką widziała sprawiała wręcz nieprzyjemny posmak w jej ustach. Była... czarna, z racji na brak lepszego określenia. Taka... plugawa. Widząc takie jej skupisko, zrobiło jej się niedobrze. Z centrum miasta też wyciekały pasma tej plugawej chakry, rozchodzące się po całym mieście. Zupełnie, jakby ta po prostu "wyciekała" ze słupa jaki dojrzała wcześniej. Musiała się jednak skupić. Obserwując budynek, była w stanie dojrzeć chakrę. Normalną. Niebieską. Wysoko, wysoko poza polem widzenia jej towarzyszy. Nie była pewna jakie to piętro, ponieważ brakowało tam oświetlenia do ustalenia tego. Może... 7? A może 10? Płomyk ten był jednak słaby i bardzo powoli stawał się... czarny. Za płomykiem czarnym znajdował się jednak drugi płomyk. Cały czarny. Przekazała też te informacje reszcie, a sama Elfyen się trochę zamyśliła słysząc to wszystko. Pokręciła jednak głową.
- Jeżeli to czarne źródło to potwór, to nie ma czasu do stracenia. Pośpieszmy się. - zasugerowała i pokręciła jeszcze głową, kiedy zadano im pytanie co do preferencji samej formacji. I ruszyli do przodu. Bruto otworzył prawie zgodnie z jej prośbą drzwi, zwyczajnie wywalając je kopniakiem. Stał jednak bokiem kiedy to robił, to też... chociaż w połowie wykonał zadanie. I nic nie wyskoczyło. Weszli do budynku, a pierwsze co spotkali na swojej drodze to recepcja. Skierowali się jednak wyżej, z racji że mimo wszystko podążali za źródłem chakry. Był tylko jeden problem. Oni byli ostrożni. Źródło chakry jakie widziała Tsubaki poruszało się za to dość szybko. Oba zresztą. Jedno uciekało coraz wyżej, drugie je goniło. W takim tempie, to raczej nie nadgonią ich. Na ten momenty byli na jakimś 3 piętrze. Sachiko za to czuła coraz bardziej świeżą krew, a patrząc pod nogi? Widziała nawet jej krople.
Statusy
Status wszystkich: Każdy zdrowy. Czuć trochę zapach starej krwi w powietrzu, ale poza tym jest ogromna cisza w mieście. Zero krzyków. Czarne chmury na niebie przysłaniają słońce tak bardzo, że dla was prawie jedynym źródłem takiego sensownego światła są pochodnie - szczególnie jak już wejdziecie do budynków. Widziecie dokładnie rzeczy na +- 5 metrów kiedy są one odpalone. Od 5 do 10 metrów od pochodni też widziecie, ale bez większych detali.
Deadline5 X 2022 01:15
Grupy
Zasady
  1. Macie 72h na odpis od mojego posta. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu - z czego przeważnie robię to od razu kiedy tylko znajdę wolny moment na posta. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to jest duża szansa że wezmę go jeszcze pod uwagę - tak długo jak nie będę akurat w tym samym czasie odpisywał sam, więc warto się zapytać.
  2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję co zrobić) dostajecie "uwagę". Maksymalna ilość "uwag" to dwie. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu, najpewniej z różnego rodzaju konsekwencjami jaką może być nawet śmierć~. Ostrzeżenia nie resetują się.
    ► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeń
    Kirei - wypisał się z eventu
    Reszta - 0
  3. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
  4. Techniki, atuty, bronie i unikaty jakich używacie w danej turze podawajcie w spoilerze. Kiedy czegoś nie będzie, uznaję że ktoś tego nie użył.
Ostatnio zmieniony 02 paź 2022, 1:06 przez Jelonek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Dziewczyny już tak chyba miały. Patrzyły na inną przedstawicielkę płci pięknej i już wiedziały czy się będą lubić czy nie. Ichigo miała duże szanse na dobre kontakty z Hondą. Gdy ich wzrok się spotkał podczas rozmowy o jedzeniu a w tych oczach zamiast źrenic były desery, wszystko stało się jasne. Ta chwila rozmarzenia jednak szybko odeszła w niepamięć, gdy Hisayuki zaczął tłumaczyć wstępny plan. Truskawka wiedziała, że w takich sytuacjach wszystko może się zmienić w przeciągu chwili i trzeba będzie improwizować. Niemniej jednak będzie starała się trzymać jego wytycznych. On i Toaru z przodu, Okami środek, ona z tyłu wkracza do akcji dopiero w ostateczności. Na to co mówił kiwała jedynie głową a gdy ten zapytał, czy nie chciała by się podzielić bardziej szczegółowo swoimi umiejętnościami, ponownie skinęła głową i poprawiła zsuwające się okulary.
- Moimi jedynymi sprawdzonymi umiejętnościami bojowymi jest Suiton. Mogę go w zasadzie dowolnie kontrolować. Wodę znaczy się. Wodne senbony, pociski lub strumienie pod ciśnieniem. Wodne klony, lepkie ciecze spowalniające normalnych ludzi, lepka lina. Mogę też przywołać dość sporą jej ilość. Mogę też stworzyć mgłę lub jak już wspomniałam wcześniej, dowolnie manipulować istniejącą już wodą. Mogę też zrobić skalpel z czystej chakry dookoła moich dłoni. Tyle, że przeciwko Cieniom to raczej nie będzie zbyt efektowne. Prędzej w ramach wsparcia to widzę. Jeśli uznasz jednak inaczej to powiedz. - dała mu na tyle szczegółową informację jaką była w stanie.
Niedługo później byli już w ruchu a przed nimi był dom jaki mieli sprawdzić. Asano dał znać, że ona ma iść z Hondą a on z Okamim sprawdzą piętro. Chinoike nie sprzeciwiała się, a wręcz cieszyła, że została sparowana z dziewczyną. Nie zamierzała tego okazywać, lecz czuła się tak po prostu pewniej. Kiwnęła jej głową na znak, że przyjęła do wiadomości oraz odwzajemniła lekki uśmiech. Ich praca właśnie się zaczynała. Mimo iż dziewczyna obiecywała sobie by dać sobie czas nim się rzuci znów na głęboką wodę, znów była w trudnych sytuacjach. Musiała jednak wziąć się w garść i dać radę. Ruszyła dwa kroki za Toaru i weszły do domostwa. To było opustoszałe chociaż trochę straszne. Wyglądało jak scena z horroru lub kryminału jakie czasem czytała w domu. Wszystko zostało porzucone, nawet jedzenie w trakcie posiłku. To sugerowało, że wszyscy opuścili lokal w pośpiechu. Była jeszcze ta plama krwi oraz jej ślady jakie widzieli wcześniej. Ktoś tu był wcześniej ranny lecz Ichigo nie znała się na tym na tyle, by rozszyfrować ślady. Pozostawały jej tylko domysły. Dziury w ścianach również nie wyglądały za ciekawie. Jeśli to była sprawka Cieni, były one w stanie zarówno przebijać się przez ściany jak i niszczyć całe budynki. Nie napawało jej to optymizmem lecz nie mogła na to póki co nic poradzić. Rozglądała się jedynie dookoła oraz nasłuchiwała czy nie widzi czegoś podejrzanego lub też niebezpiecznego. Jako medyk wypatrywała też głównie kogoś, kto potrzebował pomocy medycznej. W zasadzie interesowało ją jakiekolwiek ciało. Jeśli ktoś by był martwy, jako iryoninka również musiała to sprawdzić i potwierdzić. Wypadało by też takie rzeczy zaraportować dalej. Tak czy inaczej parter wydawał się ”czysty”. Stanęła bliżej Toaru i mówiąc cicho kiwnęła jej głową w stronę schodów.
- Nic tu raczej nie ma. Chodźmy do chłopaków na górę. Jeśli coś mają to zaoszczędzimy cenne sekundy. Jeśli nic tam nie ma, szybciej ruszymy dalej.
Obrazek
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 164
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Asato, choć mina twarzy raczej uniemożliwiała tego poznanie, tak był ukontentowany niejako wygraniem tej wymiany zdań. Itosu mogła to niby wyczytać, znając swojego mistrza dostatecznie długo, jednak osoby, które widziały go pierwszy raz na oczy? Miałyby z tym raczej problem. Słowa ich niedoszłej dowódczyni skwitował tylko lekkim prychnięciem.
-A nie mówisz, a o Hishigakure? Czy sama nie wiesz co masz dziedziczyć? - zapytał neutralnie, odwołując się do tego, jak się wcześniej przedstawiła.*

Obserwował także swoisty wybuch Mei, odnotowując w pamięci jakie określenia nie są dla niej zbyt... przyjemne. Zachowywał jednak względne odznaki profesjonalizmu, zwyczajnie nie trawiąc pewnego rodzaju zachowań i w bardziej... dystyngowany sposób kontrując tego typu wypowiedzi. Cieszyło go to, że Ankō nie ulegała emocjom, idąc w ślady jej nauczyciela. Bez też pośpiechu czy przepychania się, jak to preferowała ich "gwiazdeczka". Nie ma to jak zniechęcić do siebie innych i w sytuacji ewakuacji zostać pierwszą porzuconą. To jednak nie był problem dwójki Kirijczyków. Po odebraniu więc pochodni mogli działać dalej.

Za ich liderką weszli do domostwa, które następnie pokrótce przeszukali. Widok nie był zachęcający, a wszechobecna krew nie zachęcała. W końcu jednak dotarli do drzwi, z którymi ich liderka miała problem. Zza nich jednak rozległ się głos i trzeba było coś zadziałać.
-Pozwól. - powiedział lakonicznie podchodząc do drzwi. Jego siła była ponadprzeciętna, a i to było mało powiedziane. Planował jednak zobaczyć drzwi, coby sprawdzić czy jest w stanie zniszczyć zamek bądź zawiasy, a także ścianę przy zawiasach. To był najsłabszy punkt drzwi i gdyby była potrzeba, po prostu z całej siły by zniszczył albo zawiasy, albo ścianę przy nich, coby łatwiej można było same drzwi zdjąć. Nawet, jeśli musiałby użyć siły by przy jej pomocy zniszczyć ich fragment. Był jednak na zleceniu. Jakieś skaleczenie się przy uderzaniu nie powinno być problemem, prawda? Więc w pierwszej kolejności spróbowałby znaleźć słaby punkt drzwi, a następnie go zniszczyć, korzystając ze swojej nieludzkiej wręcz siły.

* Oczywiście, jeśli MG uzna, że wcześniejsza sytuacja to była literówka i faktycznie było powiedziane Hoshigakure, wówczas to zdanie jest do pominięcia.
Awatar użytkownika
Uzumaki Kiki
Posty: 124
Rejestracja: 17 cze 2021, 23:29
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Być może, trochę, Kiki chciała by Elysia usłyszała to co mówi. Ale teraz kiedy okazało się że faktycznie to usłyszała i widząc jak zareagowała, to Uzumaki skręciło w środku. Ale jak sama powiedziała - to nie był koncert życzeń. Elysia była ich przełożoną i pozostawało im jedynie słuchać jej poleceń. Nawet jeśli przy tym jelita robiły fikołki w brzuchu dostając torsji na widok i głos tej różowowłosej osoby. Nawet fakt że Yoru był po JEJ stronie, nic nie zmieniał. Czy też może inaczej, było jej z tego powodu bardzo miło i w ogóle plus dziesięć tysięcy do dobrego samopoczucia. To jednak nie sprawiało że bliskie otoczenie Elysii nie wpływało na nią mniej negatywnie i nie zaprzątało jej myśli. Może to była po prostu kobieca intuicja, a może zwyczajne uprzedzenia do niebrzydkiej kobiety, ale zwyczajnie jedyne co widziała w Elysii to fałsz i jad. Nawet jej zgoda by załatwić im pochodnie oraz olej były tak przesiąknięte jadem i toksyczne że Kiki miała ochotę uciec stąd jak najdalej i nie wracać. Trzeba przyznać że nie mając przyjaciół i nie wychodząc zbyt często obcować z ludźmi, nie miała zbyt często do czynienia z ludźmi takimi jak Elysia i o ile wiedziała to nie chciała mieć z takimi ludźmi do czynienia.

Dla Kiki, był to dodatkowy powód do stresu. Nie tylko czuła się najbardziej nie pasującym elementem misji, ale też musiała znosić zło emanujące z ich szefowej. W związku z tym zwyczajnie czuła się źle, chociaż misja dopiero się zaczęła. Ale no co zrobisz, musiała sobie poradzić chociaż stresowała się nieźle. No i też trochę bała, ale na chwilę obecną dominował stres. Nie tylko z powodu obecności Elysii - która to z każdą chwilę zagłębiania się w miasto a szczególnie wchodząc do Gospody, stawała się coraz mniejszym problemem w życiu białowłosej; ale też z powodu tego że misja zapowiadała się całkiem ciężko a to była jej PIERWSZA misja. Na dodatek obok stał ktoś, kto mógł być jej przyszłym mistrzem i no co tu dużo mówić, chciała wypaść dobrze. Tak, żeby to on jej zaoferował uczenie jej! To będzie dużo prostsze niż zbieranie w sobie odwagi, by samej go o to zapytać. Z drugiej strony, cholera, właśnie wbijała do gospody w którym zapewne umierali ludzie, w których pewnie grasowały potworne cienie, a ona się miała bać zapytać Yoru czy ją weźmie na uczennicę? Tak.

Sama gospoda był nieco straszna. Fakt, jak niewiele widziała bez pomocy pochodni był jeszcze straszniejszy. Co gdyby ich nie wzięli i coś ich zaskoczyło w ciemnościach? A mimo tego nikt wcześniej nie pomyślał o tym, by je zabrać, BA, Elysia drwiła(Przynajmniej w odczuciu Kiki) z tego pomysłu, pomimo tego że się na niego w końcu zgodziła. To budziło spore wątpliwości w Kiki, może oni wszyscy, będąc bardziej doświadczonymi od niej, mieli inne sposoby by radzić sobie z ciemnością i byciem zaskoczonym przez przeciwnika? Z ograniczeniem zmysłu wzroku? Może problemem nie był brak pochodni a jej słabość i nieprzygotowanie do misji? Owszem, były takie opcje, ale Kiki wciąż uważała że to co zrobiła było poprawne i słuszne. Poleganie tylko na chakrze to krok ku zgubie. Natomiast nie sięganie po dodatkowe możliwości chociaż były w zasięgu ręki i całkiem proste, to była zwyczajnie głupota. Były trzy dalsze drogi, jeśli Kiki dobrze liczyła. Elysia wzięła jedną ich trójce pozostawiając dwie pozostałe. Czy to oznaczało że "Kiki i Yoru" oznaczało że mają iść razem? Czy może liczyła że ktoś pójdzie z nią? W końcu to że sama wybrała dół, nie było jednoznaczne z "Chcę iść tam sama". Po prostu mówiła o sobie. Hmmm... spojrzała na Yoru jakby oczekując jego decyzji, w końcu jednak pokręciła głową. Nie mogła tylko ciągle na nim polegać. Na nim i na reszcie. Może była najsłabsza w tym gronie, ale musiała działać i myśleć za siebie. Inaczej nigdy nie będzie mogła nazwać się samurajem. Tak więc po krótkiej chwili zawahania ruszyła do drzwi ze śladami pazurów. Stanęła pod ścianą obok i po chwili nasłuchiwania, spróbowała je otworzyć - dalej stojąc pod ścianą, z boku, na wypadek gdyby coś miało stamtąd wybiec i ją zaatakować. Skoro jednak drzwi miały na sobie ślady pazurów a mimo to dalej były zamknięte, to największe prawdopodobieństwo było takie że to, co próbowało dostać się do środka odpuściło sobie i zaciągnęło inną ofiarę do piwnicy. A ofiara w środku, pewnie dalej się tam chowała. To był najprawdopodobniejszy scenariusz i właśnie dlatego Kiki wybrała drzwi, bardziej doświadczonym kolegom zostawiając opcje z większym prawdopodobieństwem potyczki. Jeśli drzwi były zamknięte, zapukała delikatnie w nie.-Jest tam kto?-Zapytała cicho.-Przybyliśmy z pomocą-Powtórzyła by. Istniała jeszcze jedna opcja, opcja o której Kiki nie chciała myśleć. Opcja że osoba która się tam zamknęła była przejmowana przez cień. I to właśnie cień, był tam teraz zamknięty...
Ostatnio zmieniony 04 paź 2022, 17:52 przez Hefajstos, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Asano Hisayuki
Posty: 241
Rejestracja: 19 sty 2022, 22:21
Ranga: Genin
Discord: Supra#3250
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Kuźnia:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Hisayuki wraz z Okamim dotarli na ostatnie piętro domostwa. Na chwilę obecną nic nie wskazywało na jakieś większe niebezpieczeństwo, jego "szósty zmysł" też milczał. Piętro zaczynało się od holu, gdzie po obu stronach były drzwi, na samym zaś jego końcu znajdowało się otwarte lub wybite okno, tego chłopak nie mógł stwierdzić z tej odległości. Zresztą, nie przypatrywał się oknu zbyt długo, gdyż uznał, że nic ciekawego się przy nim nie znajdowało. Asano zaczął więc podchodzić do drzwi, ale już na samym początku, przy schodach, słyszał cichą melodię, która brzmiała tak, jakby dobywała się z jakiejś pozytywki.
- Słyszysz to, czy mam omamy? - zapytał, chociaż doskonale wiedział, że to nie były halucynacje. W jednym z pokoi coś zatem grało, a co za tym idzie, ktoś tam musiał albo teraz się znajdować, albo być tam dosyć niedawno. - Idziemy w pierwszej kolejności sprawdzić ten pokój, z którego słychać muzykę. - dodał, po czym złożył pieczęć klonowania i stworzył cztery klony. Klon numer 1 miał za zadanie sprawdzić, czy w otwartym pokoju nie było żadnej pułapki. Dlatego też chłopak przelał w niego minimalną ilość czakry. Lepiej dmuchać na zimne. Pozostałe trzy klony w tym czasie spróbowały się dostać do zamkniętych pokoju, czy to próbując wyważyć drzwi kopiąc w nie w okolicy zamków, czy też napierając na nie. Chłopak w międzyczasie zarejestrował jeszcze zamkniętą klapę na strych, ale tym zajmą się dopiero wtedy, gdy uzyskają pewność, że pokojach nikogo nie było. Klon numer 1 zatem, zachowując pewne środki ostrożności, zaczął zbliżać się do pokoju, by zajrzeć do środka. W zależności od tego, co tam zastał, to albo zawołał oryginał oraz Okamiego, albo...cóż, jeśli to była pułapka i coś miało ich tam zaatakować, to pewnie dał się zaatakować i zniknął, przenosząc informację zwrotną do oryginalnego ciała.
Oryginał zaś był gotów do tego, by ewentualnie się broń, w razie jakby coś na niego wyskoczyło znienacka.
► Pokaż Spoiler
Koszty czakry: 6250 - 400 (Kage bunshin no jutsu - 4 klony) = 5850
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Wakizashi
Koszt450 Ryō
Stack/Slot8/1
Krótki miecz mając od 30 do 60 cm o lekko wygiętej budowie. Jest to w zasadzie skrócona katana, o tsuce oplecionej ozdobnym sznurem. Może, lecz nie musi, posiadać tsubę.
Kage Bunshin no Jutsu | Shadow Clone Technique影分身の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika Klonująca
PieczęciePieczęć klonowania
KosztChakra dzielona równo pomiędzy oryginał i kopie
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
Wymagania---
Jedna z najdoskonalszych technik klonowania, niosąca nie tylko dodatkowe możliwości, ale również ryzyko. Po złożeniu jednej pieczęci nasze pokłady chakry dzielą się równo pomiędzy wszystkie stworzone kopie. Są w stanie wykonywać techniki oparte na chakrze, jak również zadawać fizyczne obrażenia. Posiadają też wszelakie atuty, jakie posiada oryginał. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. W zamian za to, są w stanie podróżować samodzielnie na dłuższe dystanse, a zdobyte przez nie informacje i doświadczenia wracają podczas ich zniszczenia do twórcy.

W przypadku zniszczenia lub odwołania klona, do oryginału wraca jedynie 20% pozostałej u kopii chakry, przez co technika jest niebezpieczna dla osób o jej zbyt małej ilości. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi. Każdy klon po zniszczeniu pozostawia po sobie kłębek dymu, który może być zarówno przydatnym narzędziem, jak i utrudnieniem w zależności od sytuacji.

Na randze A Ninjutsu można dzielić chakrę dowolnie pomiędzy klony, jednak każdy z nich musi posiadać jej minimum 500.
Na randze S Ninjutsu można dzielić chakrę dowolnie pomiędzy klony, jednak każdy z nich musi posiadać jej minimum 250.
Na randze S Ninjutsu oraz posiadając Specjalizację w Ninjutsu można dzielić chakrę dowolnie pomiędzy klony, jednak każdy z nich musi posiadać jej minimum 100.
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 6 w przypadku zniszczenia lub odwołania klona, do oryginału wraca 35% pozostałej u kopii chakry.
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 7 w przypadku zniszczenia lub odwołania klona, do oryginału wraca 50% pozostałej u kopii chakry.
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 8 w przypadku zniszczenia lub odwołania klona, do oryginału wraca 60% pozostałej u kopii chakry.
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 9 w przypadku zniszczenia lub odwołania klona, do oryginału wraca 70% pozostałej u kopii chakry.
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 10 w przypadku zniszczenia lub odwołania klona, do oryginału wraca 80% pozostałej u kopii chakry.
Awatar użytkownika
Tsukuyomi
Posty: 27
Rejestracja: 27 mar 2022, 19:37
Discord: Pumpkin#1104
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Boczna uliczka

Zdecydowanie nie spodziewała się, aż takiej reakcji - Mei w pełni ją zaskoczyła tym nagłym okazem fizycznej agresji. Sykneła jedynie cichutko co by duet Anko nie usłyszał
- T-ta... tak! ...Powiedziałam Nee-sama.
Przyciśnięta(dosłownie) do muru(tu już nie dosłownie) ukazała nieco swej prawdziwej natury, faktycznie rogatej panny się wystraszyła, choć zdecydowanie nie była to walka w tradycyjnym tego słowa znaczeniu a bardziej... ukształtowanie społecznej hierarchii?
----
Sytuacja zdecydowanie nie była lekka, przypominała preludium do jakiegoś horroru - zdecydowanie miejsce tu miała ludzka tragedia a na to Tsukuyomi nie była do końca gotowa. Zdecydowanie była to dla niej nowość. Może właśnie dlatego czuła jak żołądek podchodzi jej do gardła? Aby nie rozmyślać, nie wachać się skupiła się na zadaniu. Spojrzała na gigantyczne drzwi i przyszło je do głowy j kilka pomysłów na to jak można by się zabrać za ich wywarzenie, póki co jednak zatrzymała wzrok na jedynym facecie w grupie. Ten zdecydowanie był górą miechą, więc może wystarczyły by tylko jego mięśnie?
- Proszę bardzo. Pokaż nam na co stać weterana. Gdyby jednak coś ci tam w plecach pękło, to cóż daj znać.
No... zdecydowanie nie były to miłe słowa. Ale hej - przystała na jego plan a nawet zaoferowała pomoc! Po wypowiedzeniu tych słów stanęła jakieś trzy metry od drzwi i przyjęła bojową pozycję.
- Ja zajmę się tym co za drzwiami. Nie ważne czy to cień czy człowiek, lepiej go zatrzymać nim zrobi coś głupiego.
No i tak jak powiedziała, tak też zrobiła. Złożyła specjalną pieczęć stylu a pawi ogon o ośmiu piórach, pojawił się za jej plecami. Następnie pióra wydłużyły się z standardowych pięciu metrów do dziesięciu, które wisiały nad drzwiami aby w momencie jak te zostaną otwarte złapać cokolwiek było w środku za pomocą wszystkich ośmiu chakrowych kończyn niczym jakaś ośmiornica łapiąca swą ofiarę. Na wypadek gdyby staruszek miał problemy z wyważeniem drzwi to pomogła by mu za pomocą tych samych piór łapiąc nimi drzwi dodając ich siłę do mięśni emeryta.

Maybe -25 chakry. 4500-25(Kujaku)=4475
► Pokaż Spoiler
Kujaku | Peacock孔雀
KlasyfikacjaKujaku Myōhō, Styl Walki, Kinjutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieSpecjalna Pieczęć Stylu
KosztStandardowy na turę
Zasięg5m
Wymagania---
Pierwsza z form Kujaku Myōhō, od której to pochodzi nazwa tego nietypowego stylu. Po złożeniu specjalnej pieczęci, chakra użytkownika materializuje się za nim jako Gwiezdna Chakra w postaci imitacji pawiego ogonu. Ilość "pawich piór" wynosi 5. Każde z nich może być kontrolowane oddzielnie, niczym dodatkowe kończyny, które posłużyć mogą do zablokowania ciosu czy techniki, bądź też do obuchowego ataku czystą chakrą. Pawie pióra mogą mieć do 5 metrów zasięgu, próba ich dalszego rozciągnięcia sprawia, iż Gwiezdna Chakra przeistacza się w zwykłą, a samo oddalone pióro się rozprasza, całkowicie znikając.

Posiadając odblokowany poziom B Kujaku Myōhō zasięg piór pawiego ogona zwiększa się o 5 metrów.
Posiadając Specjalizację oraz poziom A Kujaku Myōhō liczba piór w pawim ogonie zwiększa się do 8.
Posiadając Sennina Kujaku Myōhō pawi ogon traktowany jest jako przedłużenie ciała użytkownika, pozwalając na wykorzystywanie go do np. kradnięcia chakry za pomocą atutu Absorpcji Chakry.
Kōshōken | Noble Fist高尚の拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Styl walki pasujący do osób “królewskiego” pochodzenia. Dba on o to, aby ciosy, poza efektywnością, były jeszcze wykonywane z gracją oraz zapierały dech w piersiach. By walka z użytkownikiem tego stylu sprawiała od razu wrażenie, że ten ktoś był wyżej. Nie było u niego widać zmęczenia na twarzy, a nawet kiedy jego ubrania były podarte, a twarz zalana krwią, dalej nikt nie miał wątpliwości, że człowiek ten jest kimś wysokiego stanu.

Ciosy w tym stylu opierają się na szybkich ruchach pełny gracji, mających powalić przeciwnika i uczynić go niezdolnym do walki. W równej ilości wykorzystuje on kopnięcia jak i precyzyjne uderzenia pięścią. Nie chodzi w nim jednak o zalanie przeciwnika falą ciosów, a o jak najmniejszą ich ilość. Przez to użytkownicy tego stylu są wyspecjalizowani w trafianiu w czułe punkty ciała z wystarczającą siłą, aby powalić słabszych przeciwników nawet jednym ciosem. W tym stylu praktycznie nie ma czegoś takiego jak garda, a jedyny sposób obrony to uniki, po których przeważnie kontratakują.

Posiadając rangę B Kōshōken nabieramy większą wiedzę o czułych punktach w ciele człowieka, nawet nie będą Iryōninem. Trafianie w nie jest więc prostsze.
Posiadając rangę A Kōshōken oraz Wytrzymałość 6 użytkownik opanował styl do tego stopnia, że jest on bardzo mało męczący. Rzadko kiedy dojrzeć można pot spływający po jego czole.
Posiadając rangę S Kōshōken oraz Siłę Woli 8 użytkownik osiągnął kwintesencję tego stylu walki. Każdy jego cios - nawet te, które faktycznie są dzikie, mało przemyślane oraz błędne - jest wykonany z gracją. Używając tego stylu, wszyscy wokół użytkownika, którzy widzą jego walkę, zniechęcają się do sprzeciwiania się mu i walczenia z nim. Oczywiście, osoby bardziej odporne na wpływy umysłowe oprą się temu działaniu częściowo lub całkowicie (do całkowitej odporności wymagana jest Siła Woli na poziomie 8 lub większym, Siła Woli na poziomie 6 i 7 pozwala częściowo opierać się niechęci do walki czy sprzeciwiania się użytkownikowi tego stylu).

(Z mojej strony ignoruję uszczypliwy fragment z literówką.)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Baibai”