Zarówno Kin jak i Gin no Kuni stanowią bardzo specyficzny skrawek terenu. Chociaż z nazwy są "krajami", tak naprawdę dużo bliżej im do miana wolnych ziem, z którego dobra mogą korzystać wszyscy, a na co decyduje się tak naprawdę niewielu. Obie "nacje" ulokowane są bowiem w Górach Mugen - największym i najniebezpieczniejszym znanym rejonie Starego i Nowego Kontynentu, jednak wielu skłonnych jest w tym temacie dyskutować. Górzyste tereny bez większych skrawków płaskiego terenu, zaś nad biegnącą z Tanima no Kuni rzeką leży jedyne faktyczne miasto. Raj górników... i osób, które uwielbiają pracę w ciężkich, niebezpiecznych warunkach. Bogactwa ukryte w skałach jedynie czekają na śmiałków skłonnych przekopać dla nich cały łańcuch górski, pod którym dalej leżą szczątki pierwszych cywilizacji. Niektórzy sądzą, że Kin i Gin no Kuni wzięły swoje nazwy od wydobywanych metali, jednak w gruncie rzeczy na całym ów obszarze, są one rozłożone mniej więcej równomiernie. Skąd więc nazwy? Zwyczajnie "tak się przyjęło". Jak się zwykło na nie mówić i właśnie tak widnieją w podaniach. Co bardziej zaznajomieni z historiami wokół nich sądzą, że Gin no Kuni nazywany jest Krajem Srebra w zasadzie tylko przez to, że nie jest Krajem Złota, a leży obok niego. Ile w tym prawdy? Nie wie zapewne nikt. Podejrzewa się jednak, że nieco więcej mogą skrywać dawno zapomniane ruiny, jakie znaleźć można nawet tutaj - głęboko w górach czy pod ogromnym łańcuchem Mugen.